FAZA III diety proteinowey dr Pierre'a Dukana

[Agnese69]

Napisane przez twinsplus1

a jesli chodzi o schab, to tez wlasnie doczytalam o tym i mialam sie o to pytac, bo w ksiazce sa niescislosci, najpierw jest napisane ze mozemy ten chudy, a potem jest napisane ze mozemy schab jesc na ucztach
str 112 odnosnie krolewskich uczt "jesli mazycie o bigosie, schabowym, paelli (...) wlasnie nadeszla na nie pora"

szczerze wydaje mi sie , ze jest to wina osoby, ktora tlumaczyla te ksiazke i po porstu dodala swoje 3 grosze, bo nie uwierze doprawdy ze francuski dietetyk 30 lat wstecz pisal by w ksiazce dla francuzow np o bigosie

Schabowy nasz tradycyjny to nie to samo, co chudy schab, moim zdaniem. Podkreslił CHUDY SCHAB i rozumiem, że można go jeść w każdym dniu.
A SCHABOWE dlatego na ucztę, bo są z róznego mięsa, tłuszczyk się tez zdarza oraz są panierowane. Więc z bigosem takie rarytasy to na ucztę wtedy... Tak to pojmuję...

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez Emila3000

wieprzowine trzeba jesc raz w tygodniu tak jak codziennie kawalek chleba czy sera - takie sa zasady 3 fazy
ja jestem wege wiec sobie to darowalam

Nie są takie zasady.
Cytuję: "Obecnie można dodać udziec jagnięcy, polędwicę wieprzową i szynkę gotowaną bez szczególnych zaleceń dotyczących ilości ich spożywania - kiedy nadarzy się okazja, raz lub dwa razy w tygodniu"... str. 110 "Nie potrafię..."

[barbra66]

=Achika;22679643]skoro dukan zaleca dwie kromki to sa to dwie kromki 10 czy 20 gram dodatkowych nikomu nie zaszkodzi

Achika,ale to samo można powiedzieć,o serze,że te dodatkowo kilka gramów nie zaszkodzi,owocach-że skoro można jeden,to czemu nie dwa małe....itd.,i tak rodzi się przyzwolenie,na podjadanie...
Jasne,nie popadajmy w paranoję,bo nie o to tu chodzi (ja osobiście wagi kuchennej nie mam w ogóle),ale umiejętność prowadzenia samoobserwacji własnego ciała i jego rakcji,na dodatkowe produkty musi jednak być kontrolowana (czego przykładem,były choćby Twoje wcześniejsze posty).
Nie chcę tu nikogo urazić,ale sam Dukan mówi,że :
"Moja metoda pomyślana jest jako CAŁOŚĆ.
Każdy jej etap ma przynieść konkretne ,jasno określone efekty i nie może być stosowany w oderwaniu od trzech pozostałych...
Chodzi zwłaszcza o dwie fazy stabilizacji,bez których nie da się Wam osiagnąć oczekiwanych rezultatów"(str.25...dla Polaków).

Są osoby,które grzeszkują i waga im spada,a są takie ,które "takowe grzeszki"muszą odpokutować długimi zastojami....
Nie ma jednej recepty dla Wszystkich...o czym,też pisałam w kontekście lektury dla Polaków,kilka postów wyżej...
Zatem ważne jest,bykażdy,w relacji -z własnym ciałem,mógł nauczyć się określać dozwolone porcje,nie odbiegając zbytnio od dukanowych zaleceń....,bo szybka utrata wagi,to jeszcze nie gwarancja,na rychłe utrwalenie i pewną stabilizację...,szczegó lnie na końcowych etapach diety.
To co cieszyło na protalu,chyba nie powinno już mieć miejsca na stabilizacji,bo taka "huśtawka"gwałtownych spadków i powrotów,chyba na tym etapie nie jest zalecana(tak ja to odbieram).

[Maricken]

Dziewczyny jakaś masakra się ze mną dzieje, mam @ i wszystko wymyka się spod kontroli. Nie potrafię przejść obojętnie obok talerza z ciastem...muszę się za siebie wziąć naprawdę...a co do kromki chleba to z pewnością waży ona więcej niż plasterek sera żółtego który wychodzi ok. 15-20g, tak więc obawiam się że 40g nie dotyczy chleba. Powiedziałabym, że raczej 60-80....ale ja to zastanawiam się co dalej robić ze sobą żeby się opamiętać niech @ się już kończy bo oszaleję. Najgorzej będzie jak skończy się i spadku nie będzie, wtedy dopiero będzie zonk. Nie wiem czy nie zrezygnować ze słodkiego w ogóle nawet podczas uczt...bo jak raz wezmę...

[barbra66]

=Maricken;22685337]Dziewczyny jakaś masakra się ze mną dzieje, mam @ i wszystko wymyka się spod kontroli. Nie potrafię przejść obojętnie obok talerza z ciastem...

Może postaw obok tego talerza coś dukanowego ze słodkości,mi nutelka i pudding pomagają,w chwilach "słabości @",by wtedy mniej po to jedynie kaloryczne sięgać....
Nawet sklepowa z wiejskiego sklepiku ,który nawiedzam dosyć często,w sprawie uzupełnienia mleka odtłuszczonego systematycznie dba,by półka z mlekiem była uzupełniana,bo zaopatruję w nie dodatkowo koleżanki z pracy....

[twinsplus1]

Napisane przez barbra66

Achika,ale to samo można powiedzieć,o serze,że te dodatkowo kilka gramów nie zaszkodzi,owocach-że skoro można jeden,to czemu nie dwa małe....itd.,i tak rodzi się przyzwolenie,na podjadanie...
Jasne,nie popadajmy w paranoję,bo nie o to tu chodzi (ja osobiście wagi kuchennej nie mam w ogóle),ale umiejętność prowadzenia samoobserwacji własnego ciała i jego rakcji,na dodatkowe produkty musi jednak być kontrolowana (czego przykładem,były choćby Twoje wcześniejsze posty).
Nie chcę tu nikogo urazić,ale sam Dukan mówi,że :
"Moja metoda pomyślana jest jako CAŁOŚĆ.
Każdy jej etap ma przynieść konkretne ,jasno określone efekty i nie może być stosowany w oderwaniu od trzech pozostałych...
Chodzi zwłaszcza o dwie fazy stabilizacji,bez których nie da się Wam osiagnąć oczekiwanych rezultatów"(str.25...dla Polaków).

Są osoby,które grzeszkują i waga im spada,a są takie ,które "takowe grzeszki"muszą odpokutować długimi zastojami....
Nie ma jednej recepty dla Wszystkich...o czym,też pisałam w kontekście lektury dla Polaków,kilka postów wyżej...
Zatem ważne jest,bykażdy,w relacji -z własnym ciałem,mógł nauczyć się określać dozwolone porcje,nie odbiegając zbytnio od dukanowych zaleceń....,bo szybka utrata wagi,to jeszcze nie gwarancja,na rychłe utrwalenie i pewną stabilizację...,szczegó lnie na końcowych etapach diety.
To co cieszyło na protalu,chyba nie powinno już mieć miejsca na stabilizacji,bo taka "huśtawka"gwałtownych spadków i powrotów,chyba na tym etapie nie jest zalecana(tak ja to odbieram).

Wiesz Basiu, ja mysle, ze skoro doktorek pisal, iz 2 kromki chleba, to wazenie ich wydaje mi sie zbedne, Achika napisala ze mozna 2 kromki, tak jak w ksiazce jest napisane, i moze tego sie po prostu trzymajmy Mysle, ze kazdy/a z nas po tak dlugim dukaniu, posiada umiejetnosc samoobserwacji swojego organizmu i jego zachowan i nikt tu nikogo do zlego nie namawia przynajmniej ja tak tego nie widze, co do hustawek wagowych, sa one norma do 3-4 tygodniu na poczatku III i jest normalna reakcja organizmu na wprowadzane produkty - to sa oczywiscie moje wolne przemyslenie, z ktorymi nikt sie nie musi zgadzac pozdrawiam i do pozniej

[Aleksandra_M]

Napisane przez Emila3000

ostanio odkrywalam bulki razowe i pieke jej non stop jedna wazy 60-80 g http://mojewypieki.blox.pl/2009/02/B...owsianymi.html ja robie tylko z ciemnej mąki, daje roznych nasionek do srodka (2-4 lyzki), moja coreczka calkowity niejadek potrafi 3 wciagnac z maselkiem

potwierdzam ich dobrosc
pieke od dawna

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Napisane przez twinsplus1

Wiesz Basiu, ja mysle, ze skoro doktorek pisal, iz 2 kromki chleba, to wazenie ich wydaje mi sie zbedne, Achika napisala ze mozna 2 kromki, tak jak w ksiazce jest napisane, i moze tego sie po prostu trzymajmy Mysle, ze kazdy/a z nas po tak dlugim dukaniu, posiada umiejetnosc samoobserwacji swojego organizmu i jego zachowan i nikt tu nikogo do zlego nie namawia przynajmniej ja tak tego nie widze, co do hustawek wagowych, sa one norma do 3-4 tygodniu na poczatku III i jest normalna reakcja organizmu na wprowadzane produkty - to sa oczywiscie moje wolne przemyslenie, z ktorymi nikt sie nie musi zgadzac pozdrawiam i do pozniej

a ja sie zgadzam z Toba w 10000000%

[barbra66]

=twinsplus1;22686173]Wiesz Basiu, ja mysle, ze skoro doktorek pisal, iz 2 kromki chleba, to wazenie ich wydaje mi sie zbedne, Achika napisala ze mozna 2 kromki, tak jak w ksiazce jest napisane, i moze tego sie po prostu trzymajmy Mysle, ze kazdy/a z nas po tak dlugim dukaniu, posiada umiejetnosc samoobserwacji swojego organizmu i jego zachowan i nikt tu nikogo do zlego nie namawia ...

Chciałoby się powiedzieć ...i niech tak zostanie...., ale skąd zatem te skłonności do podjadania,na które tu się niestety łapiemy.

Ja sama,po wejściu na III-kę,myślałam,że żadne schematy nie są mi potrzebne,ale szybko się zorientowałam,że tak wcale nie jest i łaskawie skopiowałam schemacik(zrobiony tu na forum),który przyklejony do lodówki,pomaga mi w utrzymaniu stabilnej III-ki.

Ale dzięki za Twoje spostrzeżenia ....
Ja zbyt długo na protalu,nie byłam, jednak dukam pomalutku.

co do hustawek wagowych, sa one norma do 3-4 tygodniu na poczatku III i jest normalna reakcja organizmu na wprowadzane produkty - to sa oczywiscie moje wolne przemyslenie, z ktorymi nikt sie nie musi zgadzac

Tu mogę się zgodzić,o ile ten bilans wacha się w gr.1-1,5 kg powiedzmy i nie jest związany z "rozpychaniem żoładka"niekontrolowanym, ale czytałam,o wzrostach kilku kilogramowych na początku III-ki (a to już mi do normy nie pasuje).
Przynajmniej u mnie przy spadku -5kg,byłby to już efekt jo-jo zapewne.

[joanasz]

Ja tam nie mam zamiaru chleba wazyc -mam tylko jeden do wyboru bo wlasciwie zadnego wyboru nie mam -kupuje niby zytni w tesco jest ze slonecznikiem ale nie bede go przecie wydlubywac -innego chleba nie mam tutaj no chyba ze se upieke na co wczesniej napalona btlam, a teraz jakos mi nie spieszno.

[twinsplus1]

Napisane przez Aleksandra_M

a ja sie zgadzam z Toba w 10000000%

dziekuje widze, ze czasem nie jest to maslo maslane

Napisane przez barbra66

Chciałoby się powiedzieć ...i niech tak zostanie...., ale skąd zatem te skłonności do podjadania,na które tu się niestety łapiemy.

Ja sama,po wejściu na III-kę,myślałam,że żadne schematy nie są mi potrzebne,ale szybko się zorientowałam,że tak wcale nie jest i łaskawie skopiowałam schemacik(zrobiony tu na forum),który przyklejony do lodówki,pomaga mi w utrzymaniu stabilnej III-ki.

Ale dzięki za Twoje spostrzeżenia ...,bo ja zbyt długo na protalu,nie wytrwałam...,jedn ak dukam pomalutku.

te sklonnosci do podjadania to po protsu pozostalosci z tego co bylo przed dieta choc i tak mysle, ze sobie pieknie radzimy, co do planu, to tez korzystam, bo niezorganizowana jestem na mi na II zeszlo prawie 5 miesiecy sama nie wiem jak to wytrwalam no wiec byle do przodu

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------

Napisane przez barbra66

Chciałoby się powiedzieć ...i niech tak zostanie...., ale skąd zatem te skłonności do podjadania,na które tu się niestety łapiemy.

Ja sama,po wejściu na III-kę,myślałam,że żadne schematy nie są mi potrzebne,ale szybko się zorientowałam,że tak wcale nie jest i łaskawie skopiowałam schemacik(zrobiony tu na forum),który przyklejony do lodówki,pomaga mi w utrzymaniu stabilnej III-ki.

Ale dzięki za Twoje spostrzeżenia ....
Ja zbyt długo na protalu,nie byłam, jednak dukam pomalutku.


Tu mogę się zgodzić,o ile ten bilans wacha się w gr.1-1,5 kg powiedzmy i nie jest związany z "rozpychaniem żoładka"niekontrolowanym, ale czytałam,o wzrostach kilku kilogramowych na początku III-ki (a to już mi do normy nie pasuje).
Przynajmniej u mnie przy spadku -5kg,byłby to już efekt jo-jo zapewne.

no przy moich 20kg to te 3 to kropla w morzu ale mysle, ze jesli te wzrosty sa powyzej 1,5kg to tez mi sie wydaje normalnym, bo kazdy organizm inny, a czesto jest tak ze u kobiet winne sa tez owulacje i @ , ale moze tez byc to wina tego, iz dana osoba zeszla duzo ponizej zalecanej przez doktorka (chodzi mi o test) wagi i tym samym organizm probuje te kg odzyskac, doktorek pisze tez o tym w ksiazce - ze takie podejscie do diety to grzech. stad ta waga tak niesamowicie skacze i mysle, ze nie jest to wina "rozpychania zoladka" jesli wszystko jest kontrolowane i scisle wedlug ksiazkowych zalecen traktowane

Napisane przez joanasz

Ja tam nie mam zamiaru chleba wazyc -mam tylko jeden do wyboru bo wlasciwie zadnego wyboru nie mam -kupuje niby zytni w tesco jest ze slonecznikiem ale nie bede go przecie wydlubywac -innego chleba nie mam tutaj no chyba ze se upieke na co wczesniej napalona btlam, a teraz jakos mi nie spieszno.

no ja tez len jestem i gotowce kupuje, zreszta musialabym sie niezle zxa maka tutaj nabiegac

[Beata 25]

[QUOTE=Emilia 25;22675682]Skąd dokładnie wzięłaś te 40 g? Przejrzałam obie książki i znalazłam tylko, że można 40 g, ale sera żółtego a nie chleba. O wadze pieczywa nie znalazłam żadnej wzmianki.



A wiec tak dalabym sobie glowe uciac ze waga jest podana w ksiazce ,,METODA DOKTORA DUKANA'' ale jednak jest napisane ze 2 kromki ale na pierwszej stronie tego watku jest napisane ok 40g-50g

U mnie po proto czwartku waga spadla do 58,9 czyli wyszlam na zero
2dni szalenstwa a tydz trzeba bylo gubic mam nadzieje ze ta waga pozostanie ze mna no chyba ze spadnie

za spadeczki jak one ciesza Prawda??

[Achika]

ja kupuje ten chleb musli fitness jest super i dlugo moz elezec zw lodowce ;P

zrobilam wlasnie ciasto rafaello, poslodzilam go jedna lyzka cukru i z 10 tabletkami slodzika yh i tak jest tuczace bo ma pol koskti masla w kremie ) ale krem rewelacyjny

u mnie dzis tak:

sniadanie: 2 kromki razowca z tatarem wolowym ( z dodatkiem cebuli , kornisozna i odrobiny oliwy)
Obiad I: talerz zupy warzywnej
Obiad II: kotlet schabowy z panierka z otrebow , do tego marchewka z groszkiem gotowana z odrobina mleka, i pol ziemniaka :PP wiecje mi nie trzeba bylo
Deser: mini batonik ala mars ( takie male sa w lidlu w paczkach), pare dziubniec mleczka w tubce karmelowego , no i oblizanie lyzki po kremie z ciasta :P
kolacja: planuje dokonczyc swojego tatara

[barbra66]

Ja tam nie mam zamiaru chleba wazyc -mam tylko jeden do wyboru bo wlasciwie zadnego wyboru nie mam ...

U mnie w "piotrze i pawle" za to wybór okazały,niestety mój ulubiny razowiec,wymaga przy krojeniu kontroli,bo jak jest świeżutki,to cieńko ciężko ukroić.
Ale kochane,nie tu największy problem.
Oby faktycznie,ten brak ważenia,nie dawał przyzwolenia na podjadanie....o to głównie mi chodzi....

...ale mysle, ze jesli te wzrosty sa powyzej 1,5kg to tez mi sie wydaje normalnym, bo kazdy organizm inny, a czesto jest tak ze u kobiet winne sa tez owulacje i @ , ale moze tez byc to wina tego, iz dana osoba zeszla duzo ponizej zalecanej przez doktorka (chodzi mi o test) wagi i tym samym organizm probuje te kg odzyskac, doktorek pisze tez o tym w ksiazce - ze takie podejscie do diety to grzech. stad ta waga tak niesamowicie skacze i mysle, ze nie jest to wina "rozpychania zoladka" jesli wszystko jest kontrolowane i scisle wedlug ksiazkowych zalecen traktowane

Acha...,no nie przeginam granicy testu,bo też czytałam o tym niebezpieczeństwie,tymcza sem pilnie studiuję kolejną lekturkę dla Polaków,by w Stabilizację wejść dobrze przygotowaną...
p.s.wow,a mi test przyzwolił,że mogę "zjechać" do 53,5kg (tyle to ja w latach maturki pewnie miałam he,he )...chyba mojego wieku nie zauważył..he,he ).

[Matylda135]

No to popłynęłam - dziś imieniny mamy, ostatni dzień mojej II fazy - miałam się tylko poczęstować słodkościami, a pochłaniam jak odkurzacz ( Rozczarowałam się swoją postawą

[Agnese69]

O, widzę, że tu wciąż wokół chleba i jego ważenia bądź nie. NIE. Nie ważymy. Doktorek nie pisał nic o ważeniu chleba. Tak jest we wszystkich trzech książkach. W pierwszym poście tego wątku jest więc byk lub dopisek własny autorki postu - można go zmienić? Pewnie tak - proponuję wywalić stamtąd te gramy, bo jest to informacja mylna i powoduje takie właśnie dywagacje.
Dwie kromki chleba - przyjmujemy średni standardowy rozmiar tych kromek - nie z bochna jak księżyc w pełni, ale też nie z mini chlebka do koszyczka wielkanocnego. Normalny bochenek. Dwie kromki zwykłej grubości - nie pajdy chleba tylko kromki. Nie ważmy ich tylko się delektujmy. Nie ma o gramach w książkach - nie wymyślajmy gramów na forum.

[barbra66]

Napisane przez Matylda135

No to popłynęłam - dziś imieniny mamy, ostatni dzień mojej II fazy - miałam się tylko poczęstować słodkościami, a pochłaniam jak odkurzacz ( Rozczarowałam się swoją postawą

No to potraktuj go jako 1-szy dzień trójki i masz królewski na maxa,tylko kończ już ,bo to ma być "posiłek królewski",a nie "dzień królewski"....niestety samo życie,ale trzeba do przodka .

---------------
Czytam właśnie,w lekturce,o tym,że słodycze na diecie,są zdecydowanie mniejszą pokusą,aniżeli alkohol....,ale najważniejsze by się nie poddawać....)

[Matylda135]

A gdyby tak jutro proto sobotę, warzywna niedzielę i od poniedziałku, "po Bożemu" III fazę zacząć? Potrzebuję pokuty!!!

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

Napisane przez barbra66

---------------
Czytam właśnie,w lekturce,o tym,że słodycze na diecie,są zdecydowanie mniejszą pokusą,aniżeli alkohol....,ale najważniejsze by się nie poddawać....)

Ze wszystkim daję radę, ale słodkości to jest moje przekleństwo. Większość posiłków II fazy jadam w wersji słodkiej. Ogólnie mój organizm działa na zasadzie: po jedzeniu chce słodkiego, po słodkim- jeść Więc był serek lidlowski ze słodzikiem i kakao, glaretka, słodkie placuszki, twarożek, kawusia z mleczkiem itd. Zdarzały się różne okazje i nigdy się nie złamałam, a dziś nie poznaje siebie. Mam nadzieję, że to @ się zbliża... Do tej pory nie rozumiałam dziewczyn, które obwiały się III fazy - teraz już wiem, że jak się złamiesz, to jesteś o malutki krok, żeby popłynąć ...poprawę obiecuję...

[ganimedea]

Ja z kolei przez całą końcówkę II fazy kupowałam słodycze, nie mogąc się doczekać deserków ucztowych. Tymczasem odkąd jestem na III, słodycze mnie wcale nie kręcą . Ślinię się np. na myśl o waflach ryżowych czy czekoladowych płatkach na mleku, a ciastka i czekoladki leżą i czekają. Jem na siłę symboliczne 2 ciastka, żeby się nie zestarzały
A przez całe życie byłam typowym łasuchem, który pięterko ptasiego mleczka czy tabliczkę czekolady miał na 5 minut

[barbra66]

Napisane przez Matylda135

A gdyby tak jutro proto sobotę, warzywna niedzielę i od poniedziałku, "po Bożemu" III fazę zacząć? Potrzebuję pokuty!!!

Wujcio Dukan łaskawy:
Za pokutę....
Nakazane powiesić schemacik w centrum uwagi,i nie ufać zbytnio,że bez niego sobie poradzisz...

pon -zwykły( PW+chleb pełnoziarnisty, owoc, ser)
wt - skrobia (makaronik,ryż- pełnoziarnisty)
sroda - uczta(uwaga!jeden posiłek "królewski",nie mylić z dniem królewskim )
czwartek - PP(białeczko w 100% postaci)
piatek - zwykły
sobota - skrobia
niedziela - uczta

....powodzenia

Do tej pory nie rozumiałam dziewczyn, które obwiały się III fazy - teraz już wiem, że jak się złamiesz, to jesteś o malutki krok, żeby popłynąć

...i stąd pewnie,ta dukanowa zasada "Wszystko,albo Nic"...ALE I TAK WARTO TRWAĆ...)...pomalutku do celu.
Nie każdy może być pierwszy na mecie...jeden dojdzie sam,innych "doniesiemy"wspólnymi siłami... ).

[Matylda135]

Oj, byłabym przeszczęśliwa, gdybym przy pomocy wujaszka Dukana swe uczucia przeniosła ze słodyczy np. na warzywka. A z tych i tak najbardziej uwielbiam MAJONEZ

[twinsplus1]

Napisane przez Matylda135

No to popłynęłam - dziś imieniny mamy, ostatni dzień mojej II fazy - miałam się tylko poczęstować słodkościami, a pochłaniam jak odkurzacz ( Rozczarowałam się swoją postawą:(

nie ty pierwsza i nie ostatnia, uszy do gory, odpokutuj i bedzie git MAJONEZ

dobranoc

[ganimedea]

Ufff, dziś spadeczek 200g , znaczy że uczta z ubiegłej soboty zdecydowała się jednak powoli opuścić mój organizm. Dzisiaj kolejna, już nieco mniej rozbuchana - przydał się taki zimny prysznic, przynajmniej nie liczę na to, że protoczwartek jest odpowiedzią na wszystko

Miłego dnia szczypiorki

[barbra66]

Witam,u mnie stabilnie.
Wczoraj był skrobiowy (zamiennie),to dzisiaj zwykły(ale tak naprawdę dni z warzywkami na diecie,są dla mnie niezwykłe,bo je polubiłam na serio).
Wczoraj miałam biały ryż,i nasunęła mi się taka myśl...
Mówiłyście,że w pierwszym wydaniu "Nie potrafię schudnąć"Dukan nie wymienia,jaki to ma być ryż (a skrobiowa porcja 125g),natomiast w "Metodzie..."zaleca 220g,ale tam dodaje,żeby był pełnoziarnisty,może zatem ta różnica ilościowa?

A jeszcze wracając do spostrzeżeń Agnese69,co do wielkości chlebka..
Z całym szacunkiem do tych,co wielkanocne chlebki wypiekają,ale w tej dopuszczalnej porcji ,raczej wolałabym ten wielkości "pełnego księżyca"....no bo nasze polskie chleby jakby nie patrzeć są rewelacyjne po prostu.A w dużych miastach naprwdę wybór jest okazały.
Ale i dukanowy ,czasem jeszcze wypiekam....i te dwie kromki z keksówki,to taka akuratna porcja na śniadanko....

Miłego weekendu i radości wszelkiej.

No to popłynęłam - dziś imieniny mamy, ostatni dzień mojej II fazy - miałam się tylko poczęstować słodkościami, a pochłaniam jak odkurzacz ( Rozczarowałam się swoją postawą:(

------------------------------------
nie ty pierwsza i nie ostatnia, uszy do gory, odpokutuj i bedzie git MAJONEZ

Samo życie...
Dukan też podkreśla jak ważne jest to wzajemne wsparcie,dobra relacja "pacjent-lekarz"daje pozytywną kontrolę nad całością,ale nie każdy strikte na takową może sobie pozwolić...
Ale pomyślałam sobie,że tutaj są przecież dukanki,które takowymi "przewdnikami"w tej drodze akurat "własnym przykładem"pokazawszy,być mogą ).
Zatem może takie wzorce warto sobie tu wybrać (ja osobiście mam,chociaż nie prosiłam o personalizację,takie ciche Anioły ).

[johambina]

dobry

ja po wczorajszej uczcie i prawie całonocnym piciu wody (bo mnie suszylo jak diabli...)mam 400g na plucie... ale co się dziwić
ehhhh....

miłego dnia

[Coki]

Dzień dobry wszystkim U mnie po wczorajszym podjadaniu całodniowym i 1 l wody wypitej w nocy do antybiotyku 58,8 , czyli kg mniej niż w momencie wchodzenia na III fazę . Dziś mój pierwszy posiłek skrobiowy - pełnoziarniste spaghetti ze szpinakiem

[Agnese69]

A u mnie dziś spadek o całe kilo Wczoraj po protoczwartku wzrosło mi o 400g, a dzisiaj spadło to 400 i jeszcze 600 ekstra
Wczoraj miałam dziwny dzień - taki dzień proto ze skrobiowym obiadem
Zostały mi babeczki z czwartku otrębowe, więc wzięłam je sobie z szynką i wieśniakami do pracy na dwa posiłki. Po pracy w domu miałam w lodówce pełno pierogów i jakieś danie makaronowe jeszcze, więc zeżarliśmy to żeby nie wyrzucać. Wyszedł więc dzień skrobiowy. Ale może dzięki tej proto połowie dnia nie dostarczyłam do organizmu tak wielu kalorii jak gdybym zjadła normalny chleb z serem i owoc to waga miała szansę się trochę wycofać... Nie wiem czy tak, ale coś czuję, że piątki zawsze będą u mnie tak wyglądały - jak robię babeczki z kostki twarogu to zawsze wychodzi mi 9-10 szt - po łyżcze otrąb w każdej. Więc bierzemy z TŻtem po 3 szt. jednego dnia do pracy, zostaje 3 lub 4 - akuracik dla mnie na piątek Gitez Protomajonez! Jest plan

[twinsplus1]

Napisane przez ganimedea

Ufff, dziś spadeczek 200g , znaczy że uczta z ubiegłej soboty zdecydowała się jednak powoli opuścić mój organizm. Dzisiaj kolejna, już nieco mniej rozbuchana - przydał się taki zimny prysznic, przynajmniej nie liczę na to, że protoczwartek jest odpowiedzią na wszystko

Miłego dnia szczypiorki

nie pozostaje nic innego tylko pogratulowac byle do przodu

Napisane przez johambina

dobry

ja po wczorajszej uczcie i prawie całonocnym piciu wody (bo mnie suszylo jak diabli...)mam 400g na plucie... ale co się dziwić
ehhhh....

miłego dnia

no nie ma co sie przejmowac to tylko woda i spadnie rownie szybko

Napisane przez Coki

Dzień dobry wszystkim U mnie po wczorajszym podjadaniu całodniowym i 1 l wody wypitej w nocy do antybiotyku 58,8 , czyli kg mniej niż w momencie wchodzenia na III fazę . Dziś mój pierwszy posiłek skrobiowy - pełnoziarniste spaghetti ze szpinakiem

spaghetti powiadasz? szpinkau nie lubie, ale szukam weny co dzis zjesc, wiec moze i spageterie italiane sobie zapodam

Napisane przez Agnese69

A u mnie dziś spadek o całe kilo Wczoraj po protoczwartku wzrosło mi o 400g, a dzisiaj spadło to 400 i jeszcze 600 ekstra
Wczoraj miałam dziwny dzień - taki dzień proto ze skrobiowym obiadem
Zostały mi babeczki z czwartku otrębowe, więc wzięłam je sobie z szynką i wieśniakami do pracy na dwa posiłki. Po pracy w domu miałam w lodówce pełno pierogów i jakieś danie makaronowe jeszcze, więc zeżarliśmy to żeby nie wyrzucać. Wyszedł więc dzień skrobiowy. Ale może dzięki tej proto połowie dnia nie dostarczyłam do organizmu tak wielu kalorii jak gdybym zjadła normalny chleb z serem i owoc to waga miała szansę się trochę wycofać... Nie wiem czy tak, ale coś czuję, że piątki zawsze będą u mnie tak wyglądały - jak robię babeczki z kostki twarogu to zawsze wychodzi mi 9-10 szt - po łyżcze otrąb w każdej. Więc bierzemy z TŻtem po 3 szt. jednego dnia do pracy, zostaje 3 lub 4 - akuracik dla mnie na piątek Gitez Protomajonez! Jest plan

no w koncu pieknie zlecialo nie ma to jak weekend zaczac w dobrym humorze


a ja sie witam z ranka przy kawce, ale juz po sniadanku ja tez dzis spadzik zaliczylam o -0,700 oby tak dalej

[Agnese69]

Napisane przez twinsplus1

no w koncu pieknie zlecialo nie ma to jak weekend zaczac w dobrym humorze

Dzięki Twini

a ja sie witam z ranka przy kawce, ale juz po sniadanku ja tez dzis spadzik zaliczylam o -0,700 oby tak dalej

Oooooo, też cudnie bravissimo! I oby tak dalej...

[twinsplus1]

Napisane przez Agnese69

Oooooo, też cudnie bravissimo! I oby tak dalej...

dziekuje Agus

[barbra66]

Gratulacje dziewczynyklas ki:,mam nadzieję na spadki na dniach,bo też minimalnie mi brakuje do pełnego kilogramka...i @ na czas.

Wczoraj czytałam relacje dziewczyny "z Dukana" i pisze o tym,że jej na IV-ce jeszcze waga spadała....
Zatem idę wg testu,do końca...i bez względu na wynik wagowy,tak jak test wskazuje przechodzę na IV-kę.
Utrwaliłam wszystkie spadki,te trójkowe też(tak mi tu na tej fazie dobrze)....i z Wami .

[f0czka]

Witam po powrocie z urlopu

Spedzilam cudowny tydzien w Egipcie. Wyruszyłam w piątek ważac 63,5kg po protoczwartku. Dzisiaj rano na wadze ujżałam 64,2kg, czyli przez tydzien wzrost o 0,7kg!!!
A teraz opowiem jak to sie stalo
Zabralam ze soba otreby owsiane i pszenne, od ktorych zawsze zaczynalam śniadanie. Dodatkowo byly jajka, ciemny chleb, bialy ser, warzywa i czasem wedlina (sredniej jakosci, dlatego raczej jej unikalam), herbata, kawa. Czasem rogalik francuski.
Obiad kilka razy ominelam jedzac w tym czasie porcje owocow, ale jak juz zdecydowalam sie na ten posilek to bylo to zazwyczaj mieso (wolowina, kurczak) z warzywami, czasem makaron, ryz, soczewica, oczywiscie duzo swiezych warzyw.
Kolacja to byly ryby lub mieso i warzywa.
Wybor posiłkow był ogromny. Przyznaje, ze nie trzymałam sie schematu i nie wyznaczylam sobie dokladnie kiedy bedzie uczta a kiedy skrobia. Po kolacji czesto zdarzało sie ciacho, alkohol, ale w bardzo malych ilosciach. Unikalam jak ognia wszelkiego rodzaju sosow i zup, bialego ryzu i makaronu, ziemniakow i pizzy. Duzo potraw bylo smazonych i ich tez nie jadlam. Np. na śniadanie zawsze byla kolejka po jajecznice czy omleta a ja grzecznie jadlam jaja na twardo
Zrobilam tez protoczwartek
Nie byl to czas wyrzeczen, jak mialam ochote na cos to jadlam, tyle ze przyzwyczajona do zdrowego zywienia zawsze szukalam lepszych odpowiednikow, mniej kalorycznych albo tez zamiennikow
bardzo duzo ćwiczylam, kapiele w morzu czerwonym byly min. 2 razy dziennie, plywanie, spacery po plazy, aerobic i silownia.
Wrocilam szczesliwa, opalona i gotowa na wszystko
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!!!