FAZA III diety proteinowey dr Pierre'a Dukana

[Matylda135]

Napisane przez Coki

Wszystko spadnie w swoim czasie . A tak swoją drogą, to my się chyba trochę same wpędzamy w małą obsesję. Przecież dobrze wiemy, że nie da się utyć w jeden dzień i to co przybywa nam na wadze, to tylko woda i zawartość naszych kiszek , nie tłuszcz, a mimo to nas to tak strasznie martwi, jakbyśmy miały zaraz zamienić się w opasłego słonia . Tak szybko jak wzrośnie, tak szybko spadnie po jednym czy kilku dniach grzecznego dukania

Święta racja z tą obsesją!! Ale jednak mimo świadomości, że w 1 dzień nie przytyję, o pierwsze kroki po przebudzeniu kieruję do łazienki, co by dokonać rytuału ważenia A każde deczko przeżywam jak dziecko. Chyba każda z nas tak ma... Podziwiam moją mamę - założyła cotygodniowe pomiary i tak robi. I ma radochę, bo obserwuje konkretne spadki, a nie każdy gram.

[Beata 25]

Hej Dziewczyny u mnie 3 dzien waga bez zmian i bardzo dobrze bo zawsze cos nie dozwolonego mi wpadnie
Itak sobie mysle ze moze od listopada wroce na II faze ale nie wiem czy tak sie stanie
Potrzebuje samodyscypliny mam nadzieje ze to przez to ze mam urlop bo jak chodze do pracy to mam plan i jedzonko uszykowane i nie ma mowy o wpadkach dziwne
A dzisiaj na obiadek mam goląbki robilam tylko 2 razy w zyciu zobaczymy jak mi wyjda

[barbra66]

WITAM...

A każde deczko przeżywam jak dziecko. Chyba każda z nas tak ma...

Ja naszczęście,nie mam wagi elektronicznej,i takowe różnice w ogóle trudno zauważyć na mojej wadze,zatem nie mam potrzeby do natychmiastowej paniki .
A zdecydowanie wolę zdążyć przed pracą,z wypiciem spokojnie kawusi,aniżeli potrzebą ważenia.
Mam utrwalone zgubione kilogramki,a teraz już tak bardziej w teorii i nastawieniu psychicznym przygotowuję sie do wdrożenia do etapu IV-ego,który mam nadzieję,będzie już na stałe towarzyszył mi w codzienności.
Mam tu głównie na uwadze potrzebę zachowania zdrowych nawyków,do których 4 -miesięczna dieta mnie regularnie przygotowywała.
Ciut mi brakuje jeszcze do upragnionej wagi,ale już od listopada zdecydowanie przechodzę na wątek 4-fazowy,bez względu na osiągalny wynik 31 października...
Tymczasem do miłego...przekonałam sie,po dzisiejszym obiadku,do walorów wołowinki i chciałabym,by częściej gościła w mojej kuchni...pozdrawiam

[Coki]

No ja się niby tak wymądrzam, ale sama nie jestem lepsza . Pierwsze co robię po przebudzeniu to siusiu i na wagę, a później w zależności od wyników ważenia plan jedzeniowy na cały dzień. Swoją drogą bardzo bym się chciała pozbyć tego nawyku planowania, bo przecież nie da się tak całe życie . To chyba jedyne złe ( czyt. niekoniecznie zdrowe psychicznie ) przyzwyczajenie, jakiego się nabawiłam na Dukanie. No może jeszcze uzależniłam się od coli zero.. Ale na 3 kiedy mam do dyspozycji owoce, chleb etc zaczynam się wyraźnie ograniczać, i z 2 L DZIENNIE ! przechodzę do jednej, dwóch puszek. Zdarza mi się też cały dzień nie wypić ani łyka, co dla mnie jest wielkim osiągnięciem

[Emilia 25]

Ja znowu w górę, straszne. Zaczynam poważnie rozważać dwa dni proto, ale wstrzymam się jeszcze trochę. Lekko się podłamuję.

[ch_aga]

Emilia nie wiem jakie spożywasz porcje ale może wystarczy tylko je ograniczyć Ja ma dopiero początki trójki i po zjedzeniu jajecznicy z dwóch jajek z szynką i papryką jestem najedzona na pół dnia. Wczoraj tak zrobiłam, to trzeci posiłek jadłam na siłę, bo nie byłam głodna. Nie lubię tak bo potem jestem ociężała.
Gratuluję spadków wczorajszych U mnie dziś jest kolejne 400g mniej ale wczoraj zjadłam niedużo. Oprócz wspomnianej jajecznicy z otrębową bułką Dukanową zjadłam kanapkę z chleba z szynką, serem i papryką, jabłko i serek wiejski. Po powrocie z pracy o 21 byłam głodna i kusił mnie ten makaron ale wygrała wizja ewentualnej niższej wagi z rana, co się sprawdziło Zjadłam tylko serek homo ze słodzikiem i kakao. I nie miałam czasu na posiłek skrobiowy, niestety. Czy mogę ten posiłek zjeść w piątek, zamiast normalnego dnia? Ale według planu sobota jest skrobiowa i tego będę się trzymać na pewno. Ale się zastanawiam czy jednak ten wczorajszy makaronik sobie odpuścić wogóle? A może zrobić dziś na śniadanie ale znów na obiadokolajcę jest uczta Doradzicie mi coś??
Pozdrawiam

[johambina]

dobry
ja mam -0,1 ale cóż to jest w porównaniu z tym co ostatnio wlazło....
no ale schodzi, tylko baaardzo wolno.....

miłego dnia wszystkim
idę moją gwiazdę do szkoły zaprowadzić i będę podglądać bo jakieś marne nastroje mnie ogarnęły.....

[ch_aga]

No i nie wytrzymałam - ugotowałam makaron pełnoziarnisty i pożeram właśnie z jogurtem, słodzikiem i cynamonem Makaron lubiłam zawsze i cieszy mnie, że znów mogę go pałaszować; chociaż nigdy nie jadłam go w takiej postaci Pyszny - na śniadanie idealny
Ktoś wcześniej pisał o planowaniu posiłków na dzień; kiedyś nie miało to dla mnie znaczenia, coś tam chapnęłam na śniadanie, w pracy cokolwiek, kolacja na szybko - bez zastanowienia. A teraz - na śniadanie była makaron, do pracy planuję kanapkę, gdzie odmierzam dwa plasterki wędliny, ważę ser żółty, żeby plastry nie były za duże, mam ustaloną porę o której zjem tę kanapkę. Po powrocie do domu jabłuszko a na obiadokolację uczta - jeszcze nie wiem co Tak więc wiem, że planowanie posiłków jest zdecydowanie zdrowsze bo kontroluję co zjadam i mam nadzieję, że to uchroni mnie przed ponownym utyciem Tylko co na ucztę Nie mam żadnych zachciewajek ...
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

[Agnese69]

Heloł Lejdis
U mnie dziś z wczorajszego wzrostu troszkę spadło, ale wciąż jestem na plusie jeszcze, więc sie nie ma czym chwalić... W podpisie chyba odpuszczę sobie codzinne wpisywanie pomiarów, bo to loteria jest. Zostawię sobie sobotnie ważenia jako wymierne spadki lub wzrosty... O, tak zrobię. Sobota dniem ważenia. Człowiek spokojniej się rusza w sobotę, wyspany dłużej, można porównywać...

Napisane przez Emilia 25

Ja znowu w górę, straszne. Zaczynam poważnie rozważać dwa dni proto, ale wstrzymam się jeszcze trochę. Lekko się podłamuję.

Emilia, nie panikuj... Spokojnie, unormuje się. Nie wierzę zebys przeginała z porcjami lub z niedozwolonym jedzeniem, więc to tylko szaleństwo chwilowe Twojego organizmu... Przejdzie. Daj mu jeszcze ze 2-3 tygodnie na oswojenie...

Napisane przez ch_aga

....
Oprócz wspomnianej jajecznicy z otrębową bułką Dukanową zjadłam kanapkę z chleba z szynką, serem i papryką, jabłko i serek wiejski. Po powrocie z pracy o 21 byłam głodna i kusił mnie ten makaron ale wygrała wizja ewentualnej niższej wagi z rana, co się sprawdziło Zjadłam tylko serek homo ze słodzikiem i kakao. I nie miałam czasu na posiłek skrobiowy, niestety. Czy mogę ten posiłek zjeść w piątek, zamiast normalnego dnia? Ale według planu sobota jest skrobiowa i tego będę się trzymać na pewno. Ale się zastanawiam czy jednak ten wczorajszy makaronik sobie odpuścić wogóle? A może zrobić dziś na śniadanie ale znów na obiadokolajcę jest uczta Doradzicie mi coś??
Pozdrawiam

Ja bym go już odpuściła. To se ne wrati...
W piątek po proteinkach ja sobie robię zwykle bezpieczne PW, a skrobia w sobotę. Może dwa dni pod rząd skrobiowe i uczta w niedzielę to będzie za dużo do "przerobienia" dla organizmu i zaliczysz wzrost, którego przez następny tydzień będziesz się pozbywała...? Tak sobie dumam...

[Matylda135]

Cześć dziewczyny Dzię mam pierwszą skrobię, jutro ostatnie ważenie zanim kupię wagę (przeprowadzam się, a waga zostaje u mamy). W sumie to i dobrze, bo to codzienne ważenie trąci obsesją. Mam tylko nadzieję, że nie popłynę - czeka mnie masa spotkań z dawno niewidzianymi znajomymi... Póki co jest super, bez pokus i grzechów - i waga to wie Emilia, nie łam się - Twój wynik jest imponujący, a wg Dukana organizm im więcej stracił, tym bardziej stara się odzyskać te straty. W końcu zrozumie, że musi się zadowolić tym, co mu dostarczasz i waga się ustabilizuje. To na mój babski umysł... Buziory, dziołchy

[Coki]

A u mnie dziś piękny wzrościk + 500 g Nie mam pojęcia po czym Jedyne co mi przychodzi do głowy, to 25 deko wędliny drobiowej którą wczoraj awaryjnie pochłonęłam na mieście - była okropnie przesolona i jakaś taka... sztucznie napompowana

[lesia27]

uszanowanko
u mnie 3 faza od 2 tygodni i waga sie waha ciagle ale nie przezywam stabilizuje sie powolutku
rzadko bywam na forum bo nie mam czasu ..... na nic.... moja durna beznadziejna praca mi na to nie pozwala:/ bo pracuje po 12h nastepny dzien wolny ale ... mam tylko do zrobienia ze nie mam kiedy usiasc do kompa... a co dopiero cos napisac wiec przepraszam
na dzien dzisiejszy waze 60kg i czuje ze potrzeba mi VACU!!!!! bo moje ciało zrobiło sie nieco zwiodczałe.. chcialabym je sobie ujedrnicale wszystko powoli bo przeciez nie mozna miec wszystkiego
ps: jjestem szczesliwa
ps2: a to moje fotki.....
http://www.otofotki.pl/img15/zx4587_P1020412.JPG.html
http://www.otofotki.pl/img15/ni8869_P1020512.JPG.html
http://www.otofotki.pl/img15/uf5296_P1020526.JPG.html
pozdrawiam

[Achika]

Lesiu moje wielkie gratullacje )

Prace widze znalazlas...bo pamietam jak mowilas ze jej potrzebujesz )
u mnie dzis na wadze ponownie piekne 50 kilo>

wlasnie wciagnelam owsianke z otrebow z kako i slodizkiem...kurcze zastanawiam sie czy nie przezucic sie na fruktoze...bo caly czas slodze jeszcze slodzikiem a on taki niezdrowy...boje sie wprowadzac zwykly cukier jestem na 4 fazie pozwalam sobie na zwykle slodycze czasami ale ja na slodkie mam mega ochote codziennie i co tutja zrobic?

[Coki]

Lesia Ja myślę,że nie ma co się zamartwiać tym delikatnym "sflaczeniem" , bo teraz kiedy mamy zupełnie nowe sylwetki jest też większa motywacja, żeby o siebie dbać, co w czasie I i II fazy często jest bardzo trudne, bo sama dieta jest jednak dość specyficznym stanem, wymaga poświęceń etc. Ja zamierzam po utrwaleniu zająć się sobą pod tym względem . No i pochwalę się, że wpadła mi dziś nieplanowana uczta - zjadłam z TŻ przepyszny gulasz wołowy duszony na winku z brukselką W sumie nie byłoby to bardzo grzeszne ani ucztowe, gdyby nie dodatek oleju i masła , ale nic tam, było PYSZNE . I powoli przygotowuję się na jutrzejszy wzrościk poranny

[ch_aga]

Lesiu bardzo ładnie wyglądasz
U mnie w piekarniku siedzi właśnie uczta - lazania A na deser będą kozuchy (takie mini pączusie, niestety robione na oleju ale uczta to uczta ) Wiem, że jutro waga będzie wyższa ale nie mam szans jadać wcześniej bo dopiero wracamy z pracy.
Pozdrawiam

[Emilia 25]

Napisane przez Agnese69

Emilia, nie panikuj... Spokojnie, unormuje się. Nie wierzę zebys przeginała z porcjami lub z niedozwolonym jedzeniem, więc to tylko szaleństwo chwilowe Twojego organizmu... Przejdzie. Daj mu jeszcze ze 2-3 tygodnie na oswojenie...

Dziękuję za wsparcie, poczekam jeszcze troszkę. I dopiero wtedy zacznę panikować.

Napisane przez lesia27

ps: jjestem szczesliwa

I o to chodzi. Ja też.

[johambina]

hellou.....

protoczwartek czas zacząć

LESIU wyglądasz...... no po prostu brak słów kochana ale baaardzo mi się podoba

a u mnie dzisiaj spadeczek i to niemały bo całe 0,8
się normalnie cieszę jak dziecko

miłego dnia wszystkim życze

[Agnese69]

Witam. Dziś wzrościk o 400g po wczorajszych chipsach pewnie...
Proto czwartek w toku, więc mam nadzieję na lepsze jutro

Lesia, jesteś piękną kobietą. I szczęśliwą - to widać

[twinsplus1]

Napisane przez johambina

hellou.....

protoczwartek czas zacząć

LESIU wyglądasz...... no po prostu brak słów kochana ale baaardzo mi się podoba

a u mnie dzisiaj spadeczek i to niemały bo całe 0,8
się normalnie cieszę jak dziecko

miłego dnia wszystkim życze

wow, fantastyczny spadzior pieknie polecialo i to po uczcie na dodatek nie zazdroszcze

Napisane przez Agnese69

Witam. Dziś wzrościk o 400g po wczorajszych chipsach pewnie...
Proto czwartek w toku, więc mam nadzieję na lepsze jutro

Lesia, jesteś piękną kobietą. I szczęśliwą - to widać

Agnes, wiesz ze spadnie nie nie ma co sie dolowac, a ten twoj pomysl z braniem 1 wagi na konto w tygodniu, jest dobry, sama tez sobie jakis wybiore, moze w piatek, no nie wiem zdecyduje jeszcze ...

witam sie z ranka po protoczwartkowym sniadanku, u mnie waga jak zaczarowana stoi

[LyraBea]

Witam z "czwóreczki"
Przyszłam się z Wami przywitać i połączyć duchowo, bo u mnie dzisiaj też protoczwartek.
Na IV mi dobrze. Nic się z wagą nie dzieje.
Miłego utrwalanka i miłego dzionka.

Lesiu,
Cześć kochanieńka. Dobrze Cię widzieć w pełnej krasie, odmienioną, chudzinkę szczęśliwą. Kolejny sukces Dukana. Jesteście dziewczyny żywą reklamą diety proteinowej.

[Coki]

I u mnie po wczorajszej uczcie spadek - 400 Z tej radości wciągnęłam na protoczwartkowe śniadanko makrelę wędzoną .

[ch_aga]

Witam po pierwszym czwartku proteinowym. Zleciał bezboleśnie; jeszcze szklanka herbaty i mogę zakończyć dzień
Pozdrawiam

[twinsplus1]

Napisane przez ch_aga

Witam po pierwszym czwartku proteinowym. Zleciał bezboleśnie; jeszcze szklanka herbaty i mogę zakończyć dzień
Pozdrawiam

widze po podpisiku ze pieknie Ci na II polecialo no i za dziesiejszy spadek a nie chcialabym zapodac jakis zdjatek swoich z przed i po

[johambina]

a ja właśnie wessałam pół wieśmaka z cebulką.... ale wiesmak miał 500g
a najgorsze jest to, że nadal mam tzw głoda..... chyba muszę lodówke na kłódkę zamknąć

[ch_aga]

Napisane przez johambina

a ja właśnie wessałam pół wieśmaka z cebulką.... ale wiesmak miał 500g
a najgorsze jest to, że nadal mam tzw głoda..... chyba muszę lodówke na kłódkę zamknąć

I ja przed chwilą zjadłam wieśniaka ale z rana też był jeden - te małe po 150g. Ale ja kocham te serki
A zdjęcia postaram się znaleźć starsze a nowe pstryknę jutro, jak wyszykuję się do pracy
Pozdrawiam

[johambina]

witaj w klubie pożeraczy wiesmaków
ja bez nich nie mam zycia... mimo wszystko je uwielbiam
i kupuje w biedronce takie po 500g z piatnicy albo zwykłe po 150g.... tyle że wole te po 500 bo wtedy mi jeden na dzień wystarcza.... albo i nie wystarcza

[ch_aga]

Johambina mówisz, że zjadasz pół kg dziennie ?? Ja jeden - dziś były dwa i mam wyrzuty, że za dużo. Czasem zjadam ten biedronkowy, on ma 200g ale 5g tłuszczu więc jak zjadam cały kubeczek, to mi wychodzi 10g tłuszczu. A tu przy dużym wiaderku będzie 3g razy 5, to razem 15g?? Dobrze liczę?? Ale skoro można zjeść tak dużo i waga spadała, to ja też zacznę a co se będę żałować
Pozdrawiam

[johambina]

ch_aga ja to widzę inaczej...chodzi o ilość tłuszczu w 100g... im mniej tym lepiej...... najlepiej do 5g.....
a na resztę nie patrze, znaczy nie przeliczam ile gram zjadłam w ciągu dnia... jem i juz może źle...ale waga spada więc nie zaprzątam sobie tym głowy za bardzo

generalnie ja koffam tą dietę za to, że mozna tyle wieśmaków pochłaniać
dla mnie w sumie może mięcho nie istnieć ale nabiał to musi być... może ja inna jestem ale jak idę na zakupy i widzę mięcho leżące w chłodni to mam odruch wymiotny... sory ale jakoś niekoniecznie za nim przepadam... jeszcze ryby to owszem, wchodzą...
ale nie zjadam codziennie pół kilo...w protodni owszem ale tak w tygodniu to takie zwykłe 150g czasem jeden, czasem 2... zależy do której siedzę wieczorem...

[ch_aga]

Ja mam podobnie - wolę zdecydowanie nabiał niż mięso ale wiem, że jak nie zjem mięsa na obiad, to co chwila czymś dojadam - dobrze, że u Dukana można jeść Początkowo jadłam dużo ryb, teraz tylko okazyjnie ale wiem, że to błąd. Po prostu nie mam na nie czasu. Śniadanie staram się zjadać otrębowe, do pracy kanapka a potem obiadokolacja. W międzyczasie podjadam właśnie serki czy jogurty bądź twaróg. Ale już nie potrzebuję tyle jedzenia co kiedyś. Dzisiaj na przykład, na śniadanie jajecznica z dwóch jaj plus dwa białka z trzema plasterkami szynki; w pracy zjadłam kanapkę z bułki otrębowej dukanowej z szynką i kawałeczkiem korniszona; potem serek wiejski a po powrocie do domu usmażyłam ok. 200g kawałków z piersi indyka i zjadłam to tylko z sosem czosnkowym. Aha, potem jeszcze 3 naleśniki bez niczego i na koniec dnia serek wiejski. Kurcze - teraz jak to czytam to jednak dużo wyszło
Pozdrawiam

[Agnese69]

Cześć siostry
Jest spadeczek o 700g Jak ja kocham spadeczki - uzależnienie jakieś czy co...?
Dziś jeszcze proteinowe dopołudnie - babeczki otrębowe z szyneczką i wieśniakiem na dwa posiłki w pracy. Potem już zwykły dzień będzie...
Ale generalnie lekka tendencja spadkowa się pojawiła