Rozstanie z facetem - część 12 :( - Strona 153 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-11-15, 11:07   #4561
sunset girl
Rozeznanie
 
Avatar sunset girl
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 608
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez koya89 Pokaż wiadomość

też właśnie próbuje się uczyć, ale nic z tego... jeszcze jakby tego wszystkiego było mało, miałam taki piękny sen...
trochę, nie rozumiem tego podejścia, że 'znikniesz' z jego życia... to tak, jakbyście nie wiadomo jaką krzywdę sobie wyrządzili jakbyś go zdradziła, okradła i rozwaliła ukochany samochód w przypływie złości. wtedy może zrozumiałabym, że masz zniknąć, ale tak? nie rozumiem... :/
Bo ponoć potraktowałam go jak śmiecia.....
Fakt, źle, może nawet fatalnie się zachowałam ostatniego dnia, ale na takiej zasadzie, to ja już powinnam go dawno zostawić.

Cytat:
Napisane przez Reme Pokaż wiadomość
Czy powtarzanie "bardzo Cię kocham i tęsknię", "jest mi z Tobą dobrze", "wolałbym być teraz z Tobą, zamiast...", "dlaczego nie ma Cię tu ze mną?", "masz w sobie coś, z czego rezygnacja jest zapewne samobójstwem", wspólne spędzanie czasu, chęć zatrzymania mnie jak najdłużej przed odjazdem, zapraszanie gdzieś... nic nie znaczy? Widocznie nie jest to wystarczające dla niego i kluczową rolę odgrywają tu stwierdzenia "popieprzyło mi się w głowie", "nic już nie wiem". Powinnam sobie "wycedzić" te dwa stwierdzenia spośród wyznań i na tym się opierać oraz na efekcie w postaci zerwania.
Wiesz co, z tego, co piszesz, wydaje mi się, że macie jeszcze szansę. Ale chyba powinnaś dać mu zatęsknić. Jakby nie było, brak kontaktu powinien u was do czegos doprowadzić.
Wy musicie złapać dystans, obydwoje, naprawdę. Jeżeli on naprawdę Cię kocha, to zatęskni tak, że stanie na głowie, by o Ciebie zawalczyć. Ale musi sam do tego dojść.
A Ciebie tylko i wyłącznie na dobre uspokoiłyby jego czyny, a nie słowa.

Cytat:
Napisane przez Reme Pokaż wiadomość
Przy takim tchórzliwym człowieku pewnie rzeczywiście lepiej jest odpuścić... teraz tkwi sobie w błogim niekontakcie z Tobą, to chęć spotkania pewnie by go wyprowadziła z tej równowagi i różnie mogłoby być...
Mi się wydaje, że on zyje w przekonaniu, że ja sobie na to zasłużyłam.
Co gorsza, ja tak potrafię mysleć.
__________________
"Póki walczysz, jesteś zwycięzcą."
.
mój cel: obawy zmieniać w nadzieję.
sunset girl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 11:13   #4562
koya89
Raczkowanie
 
Avatar koya89
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez sunset girl Pokaż wiadomość
Bo ponoć potraktowałam go jak śmiecia.....
Fakt, źle, może nawet fatalnie się zachowałam ostatniego dnia, ale na takiej zasadzie, to ja już powinnam go dawno zostawić.
Sunset ja nie mogę z Tobą... normalnie jakbym o sobie czytała po raz setny! on też twierdził, że traktowałam go jak śmiecia, a tak bardzo był we mnie zakochany, że na to pozwalał... z resztą, on też czasami mówił i robił takie rzeczy, że każda normalna i myśląca dziewczyna kopnęłaby go w dupę...
__________________
"A może to, co Cię teraz spotyka, to cena przyszłego szczęścia...?"
koya89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 11:47   #4563
Reme
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 009
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez sunset girl Pokaż wiadomość
Bo ponoć potraktowałam go jak śmiecia.....
Fakt, źle, może nawet fatalnie się zachowałam ostatniego dnia, ale na takiej zasadzie, to ja już powinnam go dawno zostawić.


Wiesz co, z tego, co piszesz, wydaje mi się, że macie jeszcze szansę. Ale chyba powinnaś dać mu zatęsknić. Jakby nie było, brak kontaktu powinien u was do czegos doprowadzić.
Wy musicie złapać dystans, obydwoje, naprawdę. Jeżeli on naprawdę Cię kocha, to zatęskni tak, że stanie na głowie, by o Ciebie zawalczyć. Ale musi sam do tego dojść.
A Ciebie tylko i wyłącznie na dobre uspokoiłyby jego czyny, a nie słowa.


Mi się wydaje, że on zyje w przekonaniu, że ja sobie na to zasłużyłam.
Co gorsza, ja tak potrafię mysleć.
On się dziwi, że ja mu nie wierzę w to, co mówi. Że uśmiecham się pod nosem, jak słyszę, że sobie nikogo nie szuka. Ale jak patrzę na te jego wahania, na cały ostatni miesiąc, to naprawdę nie wiem, w co mam wierzyć. Nie wymuszam tych jego wyznań, robi to sam z siebie. Najpierw mnie olewa, jeszcze w związku. Jak go pytam, co to oznacza, czy chce się rozstać, to w końcu przytakuje. Potem przez 3 tygodnie się nad tym jeszcze zastanawia i praktycznie nie mamy kontaktu. Jak po tych tygodniach ja mu mówię, że dla mnie to jego nieskończone wahanie oznacza tyle, co zerwanie i rezygnację, bo ileż można kogoś przetrzymywać, to ten uważa sprawę za rozwiązaną. Na spotkaniu znów zachowuje się jak zachowuje, wyznania. Nawet mi w pewnym momencie powiedział, że to ja go zostawiłam, chociaż wie doskonale, że to moje "zostawienie" (raczej podsumowanie) było tylko efektem jego zachowania a nie tego, że naprawdę nie chcę z nim być. Jak go pytam "Skoro mówisz, że ja zostawiłam Ciebie to Ty chcesz być ze mną?" a on swoje "Nie wiem". A i tak ogólny wydźwięk spotkania to "lepiej, jak się rozstaniemy, choć nie wiadomo, co jeszcze będzie". I masz całkowitą rację, tylko czyny by mnie uspokoiły naprawdę, wykazanie zdecydowania. A nie takie pitu pitu...

Co do Twojego faceta... jakoś łatwo mu to poszło. Po kilku latach związku nagle sobie zasłużyłaś na to, aby niczego nie wyjaśniać, bo źle go potraktowałaś. To jakiś rodzaj kary dla Ciebie? Nie zdradziłaś go, nie oszukałaś itd, żeby się na Ciebie tak wypiąć i odwrócić się na pięcie. Zachowuje się tak, jakby Cię nie znał wcześniej a to, co zrobiłaś "otworzyło mu oczy". Ale to przecież nieprawda i te kilka słów wyjaśnienia prosto w oczy mógłby Ci dać. Dziwię się jemu, że sam z siebie tego nie potrzebuje

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Jeszcze mi się przypomniała scena z naszego pożegnania. Wszedł ze mną do pociągu, włożył mój plecak na miejsce dla bagaży, wyciągnął mnie na korytarz i przymknął drzwi przedziału. Przytulił mnie mocno i powiedział "Bardzo Cię kocham, wiesz?". Na co ja mu odpowiadam "Miło. Ale co z tego?". A on mi na to "Przecież to chyba najważniejsze". Już nawet nie pamiętam, co mu odpowiedziałam, ale weszłam do tego przedziału a on jeszcze czekał na zewnątrz aż pociąg odjedzie. Aż mi się płakać zachciało i ledwo się powstrzymałam. Jakże to melodramatyczne

A jak potem zadzwonił, to coś tam jadł i pytanie "Dlaczego Cię tu ze mną nie ma?". A ja po prostu w śmiech i mu odpowiadam "Nie chcesz mnie przecież, pamiętasz?". I na to już nic nie odpowiedział chyba. W sumie też mógłby mi wprost powiedzieć, że mnie nie chce a nie milczenie, kamuflaże... Ech
__________________
„tu, teraz, zanim cokolwiek inne, przed jutrem, zanim umrzemy”

Edytowane przez Reme
Czas edycji: 2010-11-15 o 11:49
Reme jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 12:42   #4564
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez sunset girl Pokaż wiadomość
Teraz wiem, że kluczem do sukcesu jest samoświadomość. I wiem, że gdybyśmy oboje się postarali, mogłaby być sama radość.
Szkoda, że uświadamia się to sobie, jak już jest za późno...
Cytat:
Napisane przez juniorka89 Pokaż wiadomość
Mój obiekt westchnień gra 27 koncert
Tylko mały kutwa jeden problem...Koncert poza moim miastem,kończy sie ok.1...
A rano wykłady
Daleko poza miastem? Zdążysz dojechać, wykąpać się i pójść na zajęcia z litrem kawy?
Cytat:
Napisane przez chocolatte25 Pokaż wiadomość
Teraz doszłam do wniosku, że nie pójdę na studniówkę, bo zwyczajnie nie mam z kim.
Ja zaprosiłam na studniówkę zajętego kolegę, 6 lat starszego, który dobrze tańczył. Bawiłam się świetnie. To nie jest Twój ślub, żeby ta osoba musiała być wyjątkowa wystarczy ktoś, przy kim dobrze się czujesz.
Cytat:
Napisane przez sunset girl Pokaż wiadomość
Tyle osób mi powtarza, że jestem wyjątkowa. A mój mózg walczy z tymi komplementami, chce mi udowodnić, że na nie nie zasłużyłam. Bo tylko ON wie, jaka jestem naprawdę i skoro mnie zostawił, to znaczy, że wyjątkowa nie jestem
Eeee, on jeden to kiepska próba statystyczna w porównaniu z ilością osób, które doceniają Twoją wyjątkowość
Cytat:
Napisane przez alutram Pokaż wiadomość
Przepraszam, użalam się nad sobą, wiem... ale piszę tak, bo tak się czuję... beznadziejnie. Nie potrafię zacząć żyć na nowo... Ja już chyba zawsze będę sama...
Każdemu zdarzają się gorsze dni, byle nie za często kolejnym razem będzie kopniak :P
Cytat:
Napisane przez chuckysbride Pokaż wiadomość
Przeglądałam stroki internetowe z fotkami z imprez, znalazłam zdjęcia adriana z jakąś dziewczyną w objęciach, data 11 wrzesień, ładnie wyszedł, rozpłakałam się tak strasznie..
To ich nie przeglądaj - co z oczu, to z serca. Jak idzie nowy semestr w pracy?
Cytat:
Napisane przez krolowazimy Pokaż wiadomość
Malla, mój rok też się tak lelawo zaczął. Dopiero od niedawna wychodzę na prostą. Na pewno będzie lepiej. Musi być
Żałuję, że moja kondycja jest na poziomie minus dziesięć - inaczej mogłabym się zaoferować na góry, bom z niedaleka od Ciebie przecież. Ale wiesz, na kawę zawsze mogę poskoczyć
Możemy skoczyć na jakieś balety albo coś A może chcesz jechać w góry w sobotę lub niedzielę? Mogą być jakieś mniejsze ;]
Cytat:
Napisane przez Paulinkus Pokaż wiadomość
A wiecie co mnie najbardziej cieszy ? Że mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że mi przeszło, że nie chcę wrócić do eks, co prawda myślę czasami o nim ale nigdy w perspektywie, że coś mogłoby być jeszcze między nami. Bardziej na zasadzie jakiś miłych wspomnień ale ze świadomością, że to jest już zamknięty etap a ja nie chcę go znowu otwierać. Było minęło. Znajdzie się ktoś fajniejszy ktoś przy kim poczuję się szczęśliwa i bez tych wad które posiadał eks.
Gratuluję oświecenia, Nowego i etatu
Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
A w jakim kontekście? Bo sam zwrot wygląda mi na budynek, gdzie jest podziemna wyrzutnia rakiet
ach, to nowoczesne budownictwo!
Cytat:
Napisane przez sunset girl Pokaż wiadomość
A tak ogóle i z ręką na sercu, byłyście szczęśliwe w swoich związkach?
Tak, tylko łóżkowo nie do końca i narzekałam na samotność w imprezowe wieczory.
Cytat:
Napisane przez sunset girl Pokaż wiadomość
i czy znacie przypadek, że facet faktycznie zrozumiał swoje błędy?
Podobno mój. Ale nie przyszedł błagać, tylko coś tam przebąkuje od czasu do czasu, chyba mu się nudzi.
Cytat:
Napisane przez blueskye Pokaż wiadomość
A co do mnie i moich uczuć...niestety czuję, że on już NA ZAWSZE będzie w moim życiu, taki syndrom pierwszej miłości, pierwszego chłopaka... I choćbym nie wiem kogo poznała, będę go porównywać do mojego ex, chciałabym, żeby był taki jak ex.... I boję się, że nawet tego nowego faceta, byłabym w stanie zdradzić z moim byłym...
Ja się pozbyłam kompletnie wszystkich pozostałości po pierwszej miłości, ale przypłaciłam to anoreksją.
Cytat:
Napisane przez koya89 Pokaż wiadomość
wczoraj już miał inne podejście... on chyba sam nie wie czego chcę, a ja głupia nadal chcę tylko jego...
Poczekamy, zobaczymy... Ale musisz przygotować się też na to, że wybierze ją albo że będzie Was obie okłamywał.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 12:48   #4565
koya89
Raczkowanie
 
Avatar koya89
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez Reme Pokaż wiadomość
Jeszcze mi się przypomniała scena z naszego pożegnania. Wszedł ze mną do pociągu, włożył mój plecak na miejsce dla bagaży, wyciągnął mnie na korytarz i przymknął drzwi przedziału. Przytulił mnie mocno i powiedział "Bardzo Cię kocham, wiesz?". Na co ja mu odpowiadam "Miło. Ale co z tego?". A on mi na to "Przecież to chyba najważniejsze". Już nawet nie pamiętam, co mu odpowiedziałam, ale weszłam do tego przedziału a on jeszcze czekał na zewnątrz aż pociąg odjedzie. Aż mi się płakać zachciało i ledwo się powstrzymałam. Jakże to melodramatyczne

A jak potem zadzwonił, to coś tam jadł i pytanie "Dlaczego Cię tu ze mną nie ma?". A ja po prostu w śmiech i mu odpowiadam "Nie chcesz mnie przecież, pamiętasz?". I na to już nic nie odpowiedział chyba. W sumie też mógłby mi wprost powiedzieć, że mnie nie chce a nie milczenie, kamuflaże... Ech
ahhh...sceny jak z filmu! mnie się wydaje, że jeszcze będziecie razem on to przemyśli, zatęskni i wróci.... skoro kocha tak, jak mówi to według mnie tak właśnie będzie takie właśnie sytuacje uczą i pomagają wyciągnąć wnioski na przyszłość jeśli tego właśnie chcesz, to bardzo Ci tego życzę
gdybym ja wiedziała, że on mnie nadal kocha to walczyłabym...

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość

Poczekamy, zobaczymy... Ale musisz przygotować się też na to, że wybierze ją albo że będzie Was obie okłamywał.
wiem, na nic się nie nastawiam... teraz to już nie ode mnie zależy... ale jeśli wybierze ją, to według mnie tylko dlatego, że przy niej czuje się wolny, a ja go ograniczałam... no chyba, że rzeczywiście nagle się zakochał...
__________________
"A może to, co Cię teraz spotyka, to cena przyszłego szczęścia...?"
koya89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 13:25   #4566
tyneczka
Wtajemniczenie
 
Avatar tyneczka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 036
GG do tyneczka
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Zrobiłam kolejny krok do przodu pomimo że ostatnio się cofnęłam, ale jest mi z tym lżej. W piątek miałam kolejny kryzys, dorwałam go na fb, pogadaliśmy trochę, ale nie można tego było nazwać rozmową. Ja płakałam pisząc z nim, oboje stwierdziliśmy, że jest dziwnie, ale on że nie poradzi nic na to. Zakończyłam rozmowę, bo mijała się z celem. Miał iść tego dnia do klubu, bo jak stwierdził - nie można siedzieć cały czas w domu. Jak byliśmy razem, to wielokrotnie go chciałam wyciągnąć, ale... zawsze było jakieś ale lub brak kasy. Popłakałam się. Napisałam mu później smsa, że jak ma być normalnie skoro osoba którą kocham jest coraz dalej, że nie potrafię go nienawidzić i nie potrafię przestać kochać... Trochę mu wyznałam. Zrobiłam błąd pisząc mu tego smsa, ale niestety złapał mnie dołek. Oczywiście nie odpisał. Wczoraj znalazłam rozmowę w komentarzach na fb co do tej imprezy, jak to było świetnie, że wrócili o 4.30 do domu itp. Zabolało. Wkurzyłam się na tyle tym jak to u niego jest teraz dobrze, że postanowiłam wreszcie usunąć go z gg i z fb żeby nie patrzeć na to co pisze... Oczywiście na tej imprezie była dziewczyna, do której zarywał po naszym 1.rozstaniu. Jak mi potem mówił o niej, to, że fajna du*a, ale troszkę głupia...
Przykre w tym wszystkim jest to, że odnoszę wrażenie jakby będąc ze mną w związku był na smyczy, a nagle kiedy kajdany puściły, to lata na prawo i lewo. Kiedy byliśmy razem, nawet jego ojciec miał coś przeciwko jak wychodziliśmy, jego gadki i problemy jakie stwarzał doprowadzały do tego, że odechciewało się gdziekolwiek iść. A teraz jak widać pozwala mu bez problemu wychodzić...? Ja wiem, że musi się wyszaleć, że w tłumie i gronie znajomych łatwiej nie myśleć, że jak to facet żeby się dowartościować musi zarywać do nowych panienek, ale to jest przykre, kiedy się na to patrzy z drugiej strony.
Sama po sobie nie wiem czego oczekuję. Chyba bym chciała żeby płakał jak ja, żałował tego co zrobił i przychodził z kwiatami prosząc o przebaczenie... Ale jak tak sobie pomyślę, to... tkwimy w takim bagnie, wielokrotnie mnie zranił, przestałam mu ufać i co...? Mielibyśmy zacząć po raz trzeci? I tak źle i tak niedobrze...
Czuję się zagubiona...
__________________

tyneczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 13:51   #4567
juniorka89
Wtajemniczenie
 
Avatar juniorka89
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dream world=]
Wiadomości: 2 773
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Daleko poza miastem? Zdążysz dojechać, wykąpać się i pójść na zajęcia z litrem kawy?

Ja zaprosiłam na studniówkę zajętego kolegę, 6 lat starszego, który dobrze tańczył. Bawiłam się świetnie. To nie jest Twój ślub, żeby ta osoba musiała być wyjątkowa wystarczy ktoś, przy kim dobrze się czujesz.
nie ma opcji :P będę spała na zajęciach a muszę mieć mózg aktywny xD
Poza tym koleżanka która miała jechać ma egz.w nd wiec też nie jedzie
Poczekam na kolejny koncert żeby sobie powzdychać

ja byłam z moim exem...Nie wybawiłam się w ogóle i byłam wściekła bo miał skręconą kostkę i mógł mi o tym powiedzieć to bym go nie fatygowała...Więc ani sie za bardzo nie wytańczyłam ani nic...Ale chociaż czas spędziliśmy razem ;]

Przeczytałam dziś na fcb rozmowę odnośnie sob.spotkania u Niego...
Tak strasznie mi go dzisiaj brakuje
__________________
Cytat:
Napisane przez kopamatakawa Pokaż wiadomość
Teraz szukam wariata na przejażdżkę walcem dookoła świata
Cytat:
Napisane przez lala2506 Pokaż wiadomość
Jak nie wisisz Misiowi na szyi non stop, on z zachwytu nie wrzeszczy, że jest z Tobą szczęśliwy, to strzeż się! Zaraz się znajdzie podobna do Autorki On na pewno jest z Tobą nieszczęśliwy
juniorka89 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-11-15, 14:01   #4568
blueskye
Rozeznanie
 
Avatar blueskye
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 552
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez koya89 Pokaż wiadomość

też właśnie próbuje się uczyć, ale nic z tego... jeszcze jakby tego wszystkiego było mało, miałam taki piękny sen...
trochę, nie rozumiem tego podejścia, że 'znikniesz' z jego życia... to tak, jakbyście nie wiadomo jaką krzywdę sobie wyrządzili jakbyś go zdradziła, okradła i rozwaliła ukochany samochód w przypływie złości. wtedy może zrozumiałabym, że masz zniknąć, ale tak? nie rozumiem... :/
Nie zrobiliśmy sobie tak strasznych krzywd. Rozstaliśmy się z powodu ogromnej odległości i częstych kłótni. Owszem, padały przykre słowa w kłótniach, ale i tak raczej wszystko było na poziomie...
Nie napisałam jaki jest powód tego "zniknięcia" i to tak troszkę dziwnie wygląda. To nie jest na zawsze, ale raczej na czas nieokreślony. Mój ex zrozumiał wiele swoich błędów, zamknął się w sobie i potrzebuje teraz czasu na przemyślenia. A także po to, żeby się zmienić...my oboje się ciągle obwiniamy za rozpad tego związku, dlatego nam jest strasznie trudno... Oboje zrozumieliśmy, że nasze postępowanie krzywdziło nie tylko nas wzajemnie, ale ludzi dookoła... także rodzinę... dlatego musimy oboje się zmienić...
Powiedziałam, że "zniknę" mając na myśli, że nie będę go męczyła testami w stylu "kocham Cię, martwię się o Ciebie". Przez rok naszego związku moje życie całkowicie podporządkowałam Jemu... a teraz sobie bez Niego nie radzę... to był błąd, wielki błąd... a teraz ponoszę tego konsekwencje. I o to głównie chodzi mojemu ex... żebym wreszcie zaczęła żyć własnym życiem...
blueskye jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 15:09   #4569
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez Reme Pokaż wiadomość
Czy powtarzanie "bardzo Cię kocham i tęsknię", "jest mi z Tobą dobrze", "wolałbym być teraz z Tobą, zamiast...", "dlaczego nie ma Cię tu ze mną?", "masz w sobie coś, z czego rezygnacja jest zapewne samobójstwem", wspólne spędzanie czasu, chęć zatrzymania mnie jak najdłużej przed odjazdem, zapraszanie gdzieś... nic nie znaczy? Widocznie nie jest to wystarczające dla niego i kluczową rolę odgrywają tu stwierdzenia "popieprzyło mi się w głowie", "nic już nie wiem". Powinnam sobie "wycedzić" te dwa stwierdzenia spośród wyznań i na tym się opierać oraz na efekcie w postaci zerwania.

Mój eks po zerwaniu i jeszcze co jakiś czas do teraz zachowywał się tak: przychodził po mnie na przystanek po pracy, co wcześniej robił z wielką łaską (teraz ja się nie odzywałam, a on grzecznie czekał), dzwonił, zaczął niby rozmawiać, kto gotowałby, gdybyśmy razem zamieszkali, pytał, czy tęsknię, dlaczego z nim byłam (z miną zbitego psa), skoro 1 cięciem go rzuciłam, 3 tygodnie temu doszło między nami po raz 1 od początku sierpnia do ostrych pieszczot... Za każdym razem, gdy chciałam wejść na temat ślubu (w sierpniu powiedziałam, że w grudniu chcę razem zamieszkać, w marcu wziąć ślub. Po 7 latach chyba mogę już myśleć o takich rzeczach), wkurzał się i twierdził, ze to ma wyjść naturalnie. Jasne... Naturalne było to, że się zabawiliśmy, ale ślub już nie. A powinniśmy już szukać mieszkania, jeśli miałoby do czegoś większego dojść. Gadki, szmatki, ale liczą się konkrety. "Mój" do mnie dzwoni, pisze, przyłazi, ale dostaje szału, gdy mówię o ślubie. I taka mała sprawa... Od sierpnia chcę, by podrzucił moje CV u siebie w firmie "gdzie trzeba". Mógłby to zrobić z palcem w tyłku. Twierdzi, że my nawet nie jesteśmy razem, więc dlaczego miałby to robić. Jak byliśmy parą uważał, ze lepiej nie spędzać czasu razem w pracy i poza nią, bo to rodzi konflikty i zaczyna robić się "ciasno". Ok, z tym się zgadzałam. Ale teraz... Do tego chcę, by rzucił palenie. Nawet, jeśli miałby w tym czasie być wredny, humorzasty itd. On nawet nie zaczął. Zabawiać się może, nawijać makaron na ucho też, ale jak przychodzi do spraw życiowych i konkretów, jest oburzony. Ty widzisz u swojego konkrety?

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2010-11-15 o 15:15
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 15:21   #4570
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

limonka1983 - myślę, że po 7 latach już się WIE, czy to ta osoba, z którą chce się mieszkać i brać ślub. Jeśli nie, to po co to ciągnąć?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 15:37   #4571
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

limonka - po co Ty się bawisz w pieszczoty z kimś, kto uważa Cię za dno moralne, za obrzydliwą materialistkę?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-11-15, 15:42   #4572
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
limonka1983 - myślę, że po 7 latach już się WIE, czy to ta osoba, z którą chce się mieszkać i brać ślub. Jeśli nie, to po co to ciągnąć?
Ależ ja tego nie ciągnę. Nie jesteśmy parą od 8 sierpnia, a ja spotykam się z kimś innym. Jak na razie wszytko rozwija się powoli, ale nie przeczę, ze nie chciałabym, by rozwinęło się coś więcej. Akcja sprzed 3 tygodni była z mojej strony sprawdzeniem, "co w trawie piszczy". I się tym sposobem dowiedziałam. Nie zastanawiam się już, "co poeta miał na myśli, mówiąc to i tamto". Tu myślę też o dziewczynach, które w "czułych słówkach" eksów widzą jakieś mega wyznania. Cały czas trzymam się mojej podpisu. "Słowa, to tylko słowa...". Za jego słowami i "byciem dla mnie miłym" nic więcej nie idzie." Chcę poszukać wspólnego mieszkania, ustalenia daty ślubu i konkretnych "dowodów", że eks rzuca palenie. Chce zajść w ciążę w wakacje. Do tego czasu czekaliśmy, aż pokończymy studia i zaczniemy pracę. To mamy już za sobą. Mam 27 lat i czas mnie nagli (bardzo chciałabym mieć dziecko zdrowe). Natura zresztą też się dopomina. Fajki, to nie tylko trucie siebie, ale też otoczenia, poza tym idzie na nie mnóstwo kasy, a eks twierdzi, że byłoby nam ciężko pod tym względem. Ja uważam, że 4 tysiące z perspektywą na więcej na 2 osoby, to na prawdę nie jest żadna tragedia, a wręcz przeciwnie... Oczekuję czegoś więcej, niż tylko uśmiechania sęi do mnie i słodzenia.

Edytowane przez limonka1983
Czas edycji: 2010-11-15 o 15:46
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 15:44   #4573
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

limonka1983 - wiem, wiem, ja co roku słyszałam, że o ślubie pomyślimy za rok Że za mało kasy, brak własnego mieszkania, bla, bla, bla...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 15:47   #4574
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
limonka - po co Ty się bawisz w pieszczoty z kimś, kto uważa Cię za dno moralne, za obrzydliwą materialistkę?
Tak. Jestem złą kobietą, zdolną poświecić się, by sprawdzić, co jak jak i o co chodzi facetowi.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 15:49   #4575
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Tak. Jestem złą kobietą, zdolną poświecić się, by sprawdzić, co jak jak i o co chodzi facetowi.
Poświęcić się - dobre
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 15:52   #4576
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez elvegirl Pokaż wiadomość
Poświęcić się - dobre
Przecież nie zrobiłam tego z jakąś mega radością. Spodziewałam się wszystkiego i chciałam mieć jasność. No i mam.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 16:03   #4577
Reme
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 009
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez limonka1983 Pokaż wiadomość
Mój eks po zerwaniu i jeszcze co jakiś czas do teraz zachowywał się tak: przychodził po mnie na przystanek po pracy, co wcześniej robił z wielką łaską (teraz ja się nie odzywałam, a on grzecznie czekał), dzwonił, zaczął niby rozmawiać, kto gotowałby, gdybyśmy razem zamieszkali, pytał, czy tęsknię, dlaczego z nim byłam (z miną zbitego psa), skoro 1 cięciem go rzuciłam, 3 tygodnie temu doszło między nami po raz 1 od początku sierpnia do ostrych pieszczot... Za każdym razem, gdy chciałam wejść na temat ślubu (w sierpniu powiedziałam, że w grudniu chcę razem zamieszkać, w marcu wziąć ślub. Po 7 latach chyba mogę już myśleć o takich rzeczach), wkurzał się i twierdził, ze to ma wyjść naturalnie. Jasne... Naturalne było to, że się zabawiliśmy, ale ślub już nie. A powinniśmy już szukać mieszkania, jeśli miałoby do czegoś większego dojść. Gadki, szmatki, ale liczą się konkrety. "Mój" do mnie dzwoni, pisze, przyłazi, ale dostaje szału, gdy mówię o ślubie. I taka mała sprawa... Od sierpnia chcę, by podrzucił moje CV u siebie w firmie "gdzie trzeba". Mógłby to zrobić z palcem w tyłku. Twierdzi, że my nawet nie jesteśmy razem, więc dlaczego miałby to robić. Jak byliśmy parą uważał, ze lepiej nie spędzać czasu razem w pracy i poza nią, bo to rodzi konflikty i zaczyna robić się "ciasno". Ok, z tym się zgadzałam. Ale teraz... Do tego chcę, by rzucił palenie. Nawet, jeśli miałby w tym czasie być wredny, humorzasty itd. On nawet nie zaczął. Zabawiać się może, nawijać makaron na ucho też, ale jak przychodzi do spraw życiowych i konkretów, jest oburzony. Ty widzisz u swojego konkrety?
Właśnie dokładnie o to chodzi, że teraz solidnych konkretów nie ma. Takie małe rzeczy, które jakoś świadczą o tym, że mu zależy to w ostatnich dniach widziałam i czułam się kochana. Co mi po tym teraz, jak z nim nie jestem. Wcześniej, zanim zerwaliśmy, to takich rzeczy właśnie chciałam, bo czułam jedynie jego obojętność. Ale on nie chce do mnie wrócić, sam nie wie, czego chce. Tylko nie wiem, po co w takim razie mi mówi te wszystkie rzeczy. Żebym tylko wiedziała? Co mi po takiej wiedzy, z której nic nie wynika.

Jeśli chodzi o poważne sprawy w naszym związku. Znamy się. Mieszkaliśmy ze sobą, ta decyzja u nas była tak oczywista, że się nad tym długo nie zastanawialiśmy. O zaręczynach mowa była dawno temu, ostatnio do tego nie wracaliśmy już. Zaręczyć się chciałam, tak dla nas. Ale do ślubu to specjalnie nie dążyłam, choć gdybyśmy się zaręczyli to mogłabym wziąć i ślub. Po naszym pierwszym rozstaniu też mówił o ślubie, ale wtedy ja nie chciałam, bo musiałam najpierw sobie ułożyć wszystko. Bez sensu było dla mnie brać ślub, gdy nie wszystko było między nami dobrze.

Jedna z dziewczyn tutaj, chyba Sunset, napisała, że tylko czyny by mnie przekonały do niego. A jakie czyny to on już na pewno wie. Ja sama też wiem, co mogłabym zmienić, bo wiadomo, że wina nie leży jedynie po jego stronie. Cudów nie wymagam, znam go na tyle, aby wiedzieć, co spokojnie zrobić może. Już nie mam zamiaru mu mówić o moich wymaganiach, prosić, bo co miało zostać powiedziane, to już zostało. Ja ze swojej strony więcej zrobić nie mogę a dalsze rozmowy o związku nie mają sensu, bo związku już nie ma. Tylko to mieszanie w głowie, kiedy muszę sobie swoje życie poukładać już bez niego... I tak jest wystarczająco trudno, bo zmienia mi się wszystko o 180 stopni a zostałam z tym sama. Ale co tam, z tym sobie poradzę, trudniejsze jest dla mnie to, że za nim tęsknię i inne związane z tym odczucia. Z tym staram się radzić sobie tutaj i wylewać, co mi leży na wątrobie
__________________
„tu, teraz, zanim cokolwiek inne, przed jutrem, zanim umrzemy”

Edytowane przez Reme
Czas edycji: 2010-11-15 o 16:22
Reme jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 18:28   #4578
sunset girl
Rozeznanie
 
Avatar sunset girl
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 608
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Ogólnie, ja teraz studiuję z koleżanką, która chodziła w liceum z moim eksem do klasy. No i ona ostatnio rozmawiała ze swoim przyjacielem z ich klasy, naszym wspolnym znajomym (a poznalam go przez eksa oczywiscie) i on ja pytal, czy ja jeszcze z eksem jestem, czy sie rozstalismy, bo cos tam slyszal, ze sie posypalo... Ona mu powiedziala, ze to juz koniec. A on zapytal, czy sie juz pozbieralam i reasumujac, stwierdzil, ze on mojego eksa bardzo lubi, ale na miejscu dziewczyny, nie moglby byc z taka osoba...
Co ciekawe, ta kolezanka zaczela mi opowiadac, ze on bedac juz ze mna, na lekcjach ogladal filmiki porno z kumplami, gadal o jakichs dupach, nauczycielkach i opowiadal swinskie, nie raz chamskie w stosunku do naszej plci, zarty. Powiedziala, ze to typowe dla mlodego faceta, ale ze bylo to dla niej dziwne, ze on sie tak zachowuje, majac dziewczyne. A ja jej na to, ze on przy mnie udawal swietoszka.
No potem juz troche mniej, bo sie przekonal, ze i ze mna mozna sobie pozartowac. Ale chyba brakowalo mu bardziej hardcorowych zartow niz te, na ktore mogl sobie pozwolic ze mna.
Zapytałam ją: czyli chcesz mi powiedziec, ze bylam z dzieciakiem?
A ona: No, tak, a czego sie mozna innego spodziewac po facetach w tym wieku...
Ja: no masz rację, tylko te pozory, ktore on stwarzał...

Teraz juz rozumiem, co to oznacza, ze dzis beze mnie jest bardziej wyluzowany
Ale w sumie, to sie troche bardziej zdolowalam. Bo widac, eks oglosil wszem i wobec, ze mnie zostawil, rozmawia na ten temat z innymi, a ze mna sie nie pofatygowal... nie no, to jest jakis skandal.... ratunku Własnie mija 6 tygodni milczenia.
__________________
"Póki walczysz, jesteś zwycięzcą."
.
mój cel: obawy zmieniać w nadzieję.

Edytowane przez sunset girl
Czas edycji: 2010-11-15 o 18:30
sunset girl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 18:32   #4579
blueskye
Rozeznanie
 
Avatar blueskye
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 552
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

A czy rzeczywiście tak jest, że jak się mieszka z Tż to wtedy tak naprawdę się go poznaje? I wtedy, po jakimś czasie człowiek jest na 100% pewien, czy chce żyć z tym człowiekiem, czy nie?
Ja tak miałam z koleżankami. Znałam się z jedną niby 12 lat, a tak naprawdę poznałam ją, gdy zamieszkałyśmy na studiach...
Mnie strasznie boli, że ja i mój Ex nie mieliśmy możliwości zamieszkać razem...
Naprawdę czuję, że wiele naszych konfliktów było błahostkami, które da się bardzo dobrze rozwiązać na żywo i gdybyśmy mieszkali ze sobą to byłoby lepiej... Wiele spraw by to ułatwiło, bo na temat częstości spotkań też się kłóciliśmy... a w tym przypadku nie byłoby tego problemu...
Jestem chora z miłości do Niego... i ciągle wierzę, że nawet za parę lat się zejdziemy i zamieszkamy ze sobą... Naprawdę, mieszkanie z Nim było moim marzeniem
blueskye jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-11-15, 18:42   #4580
annonim
Rozeznanie
 
Avatar annonim
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 982
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

...
__________________
Twoje ramiona – nie kruszące się ciasto
Nie pachną miętową maścią
Ja w twoich ramionach – nieistotny dysonans...

Edytowane przez annonim
Czas edycji: 2010-11-17 o 20:22
annonim jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 18:45   #4581
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez blueskye Pokaż wiadomość
A czy rzeczywiście tak jest, że jak się mieszka z Tż to wtedy tak naprawdę się go poznaje?
Tak. Ale czasem to gwóźdź do trumny, bo łatwo się zanudzić.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 18:50   #4582
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 252
GG do limonka1983
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Tak. Ale czasem to gwóźdź do trumny, bo łatwo się zanudzić.
Ale to też jest poznanie kogoś Ileż się słyszy o związkach, gdy przed ślubem, czy zamieszkaniem facet zaskakiwał pomysłami, a potem tylko dres, kapcie, piwo plus telewizor? Niektóre babki próbują ratować sytuację i wymyślają jakieś spacery, wyjścia (swego czasu byłam z facetem, przy którym nawet wymyślałam wycinanie figurek z papieru...), a tu klops.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 19:07   #4583
sunset girl
Rozeznanie
 
Avatar sunset girl
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 608
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez annonim Pokaż wiadomość
Piona
Również przybijam

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

pocieszy mnie któraś w nawiązaniu do mojego powyższego posta? proszę, bo mam dziś kryzysik.
__________________
"Póki walczysz, jesteś zwycięzcą."
.
mój cel: obawy zmieniać w nadzieję.
sunset girl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 19:24   #4584
juniorka89
Wtajemniczenie
 
Avatar juniorka89
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dream world=]
Wiadomości: 2 773
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Łaaaaaa ;]
Poleciało dziewcze na zakupy i sie przeraziło
Jak wszystkie spodnie mam rozmiar 40 ze względu na te moje cholerne biodra tak dziś nie dosyć,ze w 40 właziłam z trudem to jeszcze mi boczki wychodziły ...
Kurde...Musieli chyba nr.zawyżyć bo to raczej nie jest mozliwe
Ogólnie jeszcze poszłam na solarium bo do pt.muszę wyglądać Extra i jakoś tak się dowartościowałam
Eks napisał do mnie pierwszy raz od jakiegoś 1.5 miecha... Kurde jak by nic się nie stało i przeszła mi ochota na Niego i na to wszystko co było...
co za zryte mózgi mają faceci to ja nie wiem
Poprosiłam ex exa o przysługę jutro
Zobaczymy jak słowny bedzie bo jakoś nigdy mu to nie wychodziło a jak nie dotrzyma obietnicy to mu skopę tyłek tak,ze wyleci przez okno
__________________
Cytat:
Napisane przez kopamatakawa Pokaż wiadomość
Teraz szukam wariata na przejażdżkę walcem dookoła świata
Cytat:
Napisane przez lala2506 Pokaż wiadomość
Jak nie wisisz Misiowi na szyi non stop, on z zachwytu nie wrzeszczy, że jest z Tobą szczęśliwy, to strzeż się! Zaraz się znajdzie podobna do Autorki On na pewno jest z Tobą nieszczęśliwy
juniorka89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 19:44   #4585
blueskye
Rozeznanie
 
Avatar blueskye
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 552
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Tak. Ale czasem to gwóźdź do trumny, bo łatwo się zanudzić.
Ale powiem szczerze, że mi taka nuda by odpowiadała...
Ani ja ani mój ex nie jesteśmy duszami towarzystwa. Ja w tej chwili prowadzę bardzo nudne życie, praktycznie nigdzie poza stancję się nie ruszam i wcale nie jest mi źle z tego powodu...
Dla mnie naprawdę bardzo ważna jest bliskość drugiego człowieka, gdy jemy razem posiłki, gdy mogę na niego liczyć, mogę się przytulić prawie w każdej chwili, kiedy mi źle... Żeby nie płakać do czterech ścian, żeby nie wylewać łez na poduszkę...
Jeśli mam ochotę, to spotykam się z koleżankami z moich stron, raz na parę miesięcy i to mi wystarczy, przynajmniej jest o czym rozmawiać...
No, ale mogę sobie pomarzyć o tym wspólnym mieszkaniu... mogę sobie pomarzyć o powrocie...

sunset girl Nie wiem czy to będzie pocieszenie, ale rzeczywiście w jego zachowaniu widać po prostu dużego dzieciaka...
Ale to, że rozgłasza wszystkim wszem i wobec, że nie jesteście razem, a jednocześnie z Tobą nie porozmawiał na ten temat... to trochę nie bardzo. Może w ten sposób chce zwrócić uwagę na siebie i przyciągać nowe dziewczyny... Przykre to strasznie...
Ja sama nie wiem co gorsze... mój Ex za to zamknął się w sobie i prawie z NIKIM nie rozmawia. Wszystkich naookoło zbywa. Ze mną też za bardzo nie chce rozmawiać... Jedynie zasugerował, że jak będę miała wielki problem, to mogę się z nim do Niego zwrócić. Ale mój Ex to typ samotnika i teraz jeszcze bardziej się odizolował od ludzi... nie wiem czy to źle, czy to dobrze... ale przynajmniej wiem, że na randki z nikim się nie umawia... i na pewno po imprezach nie szaleje...

Edytowane przez blueskye
Czas edycji: 2010-11-15 o 19:50
blueskye jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 19:52   #4586
alutram
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 125
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez juniorka89 Pokaż wiadomość
Łaaaaaa ;]
Poleciało dziewcze na zakupy i sie przeraziło
Jak wszystkie spodnie mam rozmiar 40 ze względu na te moje cholerne biodra tak dziś nie dosyć,ze w 40 właziłam z trudem to jeszcze mi boczki wychodziły ...
Kurde...Musieli chyba nr.zawyżyć bo to raczej nie jest mozliwe
Ogólnie jeszcze poszłam na solarium bo do pt.muszę wyglądać Extra i jakoś tak się dowartościowałam
Eks napisał do mnie pierwszy raz od jakiegoś 1.5 miecha... Kurde jak by nic się nie stało i przeszła mi ochota na Niego i na to wszystko co było...
co za zryte mózgi mają faceci to ja nie wiem
Poprosiłam ex exa o przysługę jutro
Zobaczymy jak słowny bedzie bo jakoś nigdy mu to nie wychodziło a jak nie dotrzyma obietnicy to mu skopę tyłek tak,ze wyleci przez okno
Oj tam...Kochanego ciałka nigdy za wiele
alutram jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 20:04   #4587
sunset girl
Rozeznanie
 
Avatar sunset girl
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 608
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Dzięki...
eehh beznadziejnie nie mogę się skupić na nauce, boje sie, że nie dam rady na tych studiach... przeszlo mi przez mysl, zeby sie przeniesc na zaoczne i isc do pracy...

mam co raz czarniejsze mysli...
__________________
"Póki walczysz, jesteś zwycięzcą."
.
mój cel: obawy zmieniać w nadzieję.
sunset girl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 20:09   #4588
juniorka89
Wtajemniczenie
 
Avatar juniorka89
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Dream world=]
Wiadomości: 2 773
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez alutram Pokaż wiadomość
Oj tam...Kochanego ciałka nigdy za wiele
Kurde zniosła bym wszystko ale nie tłuszczyk na biodrach
Dlaczego to nigdy nie moze iść w biust tylko zawsze w tyłek ??
Sympatyczny rudzielec z Wawy właśnie definitywnie mnie zlał...
Kij mu w oko...
Ci faceci są poje*ni bez kitu
__________________
Cytat:
Napisane przez kopamatakawa Pokaż wiadomość
Teraz szukam wariata na przejażdżkę walcem dookoła świata
Cytat:
Napisane przez lala2506 Pokaż wiadomość
Jak nie wisisz Misiowi na szyi non stop, on z zachwytu nie wrzeszczy, że jest z Tobą szczęśliwy, to strzeż się! Zaraz się znajdzie podobna do Autorki On na pewno jest z Tobą nieszczęśliwy
juniorka89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 20:11   #4589
blueskye
Rozeznanie
 
Avatar blueskye
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 552
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez sunset girl Pokaż wiadomość
Dzięki...
eehh beznadziejnie nie mogę się skupić na nauce, boje sie, że nie dam rady na tych studiach... przeszlo mi przez mysl, zeby sie przeniesc na zaoczne i isc do pracy...

mam co raz czarniejsze mysli...
Mam dokładnie to samo Po zerwaniu zawaliłam dwa terminy kolokwium i teraz mam trzeci termin w maju... I nawet teraz ciągle o Nim myślę, a przez to nie mogę się w ogóle uczyć...
Ja jestem w gorszej sytuacji, bo nie mogę studiować zaocznie... mój kierunek jest tylko dzienny...
Jedyna dla mnie rada, to urlop dziekański, bo mimo wszystko chcę skończyć te studia...
A co do Ciebie, to nie radzę się poddawać. Jeśli nie zaliczysz egzaminów i skreślą Cię z listy studentów, dopiero wtedy przenieś się na zaoczne... Ale ja wierzę, że tak nie będzie, że i Ty i ja sobie poradzimy...

Edytowane przez blueskye
Czas edycji: 2010-11-15 o 20:12
blueskye jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-11-15, 20:28   #4590
alutram
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 125
Dot.: Rozstanie z facetem - część 12 :(

Cytat:
Napisane przez juniorka89 Pokaż wiadomość
Kurde zniosła bym wszystko ale nie tłuszczyk na biodrach
Dlaczego to nigdy nie moze iść w biust tylko zawsze w tyłek ??
Sympatyczny rudzielec z Wawy właśnie definitywnie mnie zlał...
Kij mu w oko...
Ci faceci są poje*ni bez kitu
Czytasz mi w myślach . Też zawsze tak mówię, kiedy zauważam nadmiar tłuszczyku gdzieniegdzie:P.
Z drugiej strony - łatwiej nam się będzie rodzić dzieci...kiedyś.

Cytat:
Napisane przez blueskye Pokaż wiadomość
Mam dokładnie to samo Po zerwaniu zawaliłam dwa terminy kolokwium i teraz mam trzeci termin w maju... I nawet teraz ciągle o Nim myślę, a przez to nie mogę się w ogóle uczyć...
Ja jestem w gorszej sytuacji, bo nie mogę studiować zaocznie... mój kierunek jest tylko dzienny...
Jedyna dla mnie rada, to urlop dziekański, bo mimo wszystko chcę skończyć te studia...
A co do Ciebie, to nie radzę się poddawać. Jeśli nie zaliczysz egzaminów i skreślą Cię z listy studentów, dopiero wtedy przenieś się na zaoczne... Ale ja wierzę, że tak nie będzie, że i Ty i ja sobie poradzimy...
Dziewczyny...damy radę
alutram jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:30.