idealne twarze na zdjęciach reklamowych..

[sarenka]

Jakie macie do nich stosunek?

Ja jak się naoglądam zdjęć makijaży to potem ciężko jest mi pogodzić się z odbiciem w lusterku A nie mam wyjątkowo brzydkiej cery [czasem pryszcz na czubku czoła tu rozszerzony por, tam się świecę - ale chyba generalnie nie mam na co narzekać ] Niemniej widzę, że kiedy cera jest przemęczona, wyskoczą mi ze dwie niespodzianki to "piękny i widoczny" makijaż [który niby mam odwzorować ] wygląda źle.. a przecież nie mogę chodzić z Photoshopem na twarzy, bo się nie da

Z kolei kiedy wracam z wakacji [na których się maluję.. ale czasem/inaczej; cera jest wypoczęta; pojawiają się na niej piegi - które uwielbiam; zaś przez dłuższy czas obserwuję naturalne twarze to kiedy w ręce wpada mi takie zdjęcie - widzę w nim wręcz plastik maskę.. i zastanawiam się: na kogo to działa?

a Wy jaki macie stosunek do takich "ideałów" [ja generalnie niby wiem, że to nieprawda... ale czasem mi przykro, że to nie moja cera ---> chodzi mi o "świeżość i blask" ]

[Shandusia]

generalnie to staram sie nie przejmować,ale zcasem zwłaszcza przed okresem,kiedy wyskakują mi jakieś przykre niespodzianki z zazdrością zerkam na te idealne twarzyczki..i kiedy ogarnia mnie taki nastrój użalania się nawet świadomość,że są ode poprawiane nie pomaga...

[Edii]

oj Sarenko, rozumiem Cię doskonale - niby wiem ze to photoshop, a wciąż psioczę, ze z moją "gębką" coś nie tak - szukam nowych kosmetycznych ideałów i rzecz jasna, znaleźć nie mogę...

rozum co innego a serce co innego taki to już babski żywot...

[paula78]

hey

każda z nas wie (przynajmniej te które zyją juz troche na swiecie),że panny z okładek tez maja pryszcze ,rozszerzone pory itp i bardzo dobrze ,że zdja sobie z tego sprawę.
kazda z nas z taką tapeta ,pieknym światłem i photoshopem wyglądałaby gładziutko i pieknie.

widziałam ostatnio reklamę z madonną ,jest wygładzona do granic mozliwosci ,podobnie kozuchowska -jakos wyjątkowo błękitne oczy ma .
celion dion na teledyskach mam wrażenie ,że jej oczy z orbit wyjdą jest taka naciągnięta

owszem liczą się regularne rysy twarzy i symetria twarzy ,
ciała chociaz i to mozna poprawic komputerowo.



kobiety same sobie nakręcają kompleksy bo niby wiedza ,że to photoshop ale im przykro ,kółko zamknięte ,a przeciez takie myślenie jest zupełnie niepotrzebne

głowa do góry ,każda z nas jest piekna no i każda potwora...
pzdr
paula

[Ines1985]

Ja dzis sie wyplakiwalam mojej dermatolog jak juz mam dosc mojej cery, ze sobie nie radze z tym, ze jestem uzalezniona od leków i nigdy nie bede wygladać dobrze bo skonczy sie tradzik (o ile sie skonczy) to zostana blizny, potem zaraz sie zaczna zmarszczki i... Ech . Marny moj zywot po prostu (w kwestii wygladu ).
A ona mnie tylko pocieszala ze modelki tez nie maja ladnej cery... Ze w ogole nie ma osob o idealnej cerze. Ale ja nie chce idealnej, chce taka ktora bedzie znośnie wygladala bez pudru!
Ale przechodzac do tematu. Na te zdjecia przyjemnie sie patrzy, takie są piekne . Kto by nie chcial miec takiej cery! Ale ja nie moge sie tym dolowac bo przeciez daleko mi nawet do wygladu jaki te modelki maja nawet bez photoshopa... W tej sytuacji powinnam sie dolowac widzac na ulicy kazda kobiete z normalna cerą .

Na te wszystkie zdjecia patrze z przymruzeniem oka. Bardzo bym chciala miec taka cere (wlasnie taka gładką, promienna i świeża) ale to marzenia ściętej głowy. Nie warto sie tym dołować. Mozna tylko cieszyc oko ladnym widokiem (kobiety od której bije blask piękna) i myslec jak sie niektorzy musieli napracowac aby to zdjecie tak ladnie wygladalo

[sarenka]

Ja BARDZO wiem, że to Photoshop - a jednak mi żal.. Czasem Powiedzmy, że oglądam romantyczny film [tu łzy wzruszenia] a potem muszę się zrobić na bóstwo [kropelki, maseczka, okład z herbaty].. a jednak ciężko dojść do standardu.. a co dopiero do ideału .. i robię sobie "ten piękny makijaż, który podejrzałam" - i mimo, że sam makijaż jest fajny, dobrze skopiowany.. to wolę go zmyć i nałożyć coś lżejszego bo tamten pasował tylko do nieskazitelnej buzi [zaznaczam, że ten "piękny" nie koniecznie wyglądał jak makijaż kurtyzany ]

Oczywiście nie spędza mi to snu z powiek Niemniej w ten sposób zauważam, że niby wiem na czym polega trik, wiem, że to "bajka".. a jednak.. daję się "złapać"

[sarenka]

Ines1985 napisał(a):
> Mozna tylko cieszyc oko ladnym widokiem (kobiety od której bije blask piękna) i myslec jak sie niektorzy musieli napracowac aby to zdjecie tak ladnie wygladalo

Masz rację

Nie chcę, żeby wyszło na to, że się dołuję cerą modelek .. Ja po prostu łapię się na tym, że wiem w czym rzecz.. a jednak zdarza mi się wpaść w sidła.

Pocieszenie, że wiem na czym to polega Niektórzy szczerze wierzą, że wszystkie modelki mają takie buzie [łącznie z tym blaskiem].

[ufcio1]

hm..mnie to zaczyna bawic poprostu kobietki w dzisiejszych czasach sa madrzejsze i wiedza, ze taka cera jest poprostu sztuczna i trudna do "wytworzenia". zawsze znajdzie sie jakas grudka, zmarszczka mimiczna, pryszcz, pieg czy co tam jeszcze... no jakis rumieniec tez musi byc a tutaj wszystko idealne. ale takie bez wyrazu...nie chcialabym miec takiej idealnej cery. a oto dlaczego: nie moglabym poznawac tych wszystkich fajnych kosmetykow kolorowych(no bo cery idealnej nie trzeba upiekszac...) jak i tych no wiecie
mysle ze to kwestia akcpetacji samej siebie. nie znam kobietki ktora by nie chciala wygladac jak ta pani na focie. ale nie znam tez kobietki ktora by uwazala, ze jest brzydka. bo kazdej z nas podoba sie cos z samej siebie wiecie o co chodzi nie?
pozdrawiam

[rzastin]

Ja jeszcze do niedawna nie zdawałam sobie sprawy z możliwości, jakie daje Photoshop i zawsze miałam jakieś "ale" do siebie po lekturze babskiego pisma. Jakoś tak na wakacjach wpadł mi w ręce Glamour, a w nim artykuł o poprawianiu komputerowym zdjęć, były fotki do porównania, różnica była ogromna. Zainspirowana zainstalowałam Photoshopa u siebie i zaczęłam kombinować na zdjęciu własnej twarzy. Jeju, ja nie wiedziałam, że potrafię być taka piekna Boska cera, soczyste usta, eh.. Teraz jak ogladam w kolorowych magazynach zdjęcia po retuszu , to nie robią na mnie takiego wrażenia jak kiedyś, ale miło popatrzeć.

[aga01]

Mi też jest czasem przykro, że nie mam takiej cery albo jeszcze lepiej! Takiego ciała gładziutkiego, idealnego, że oh... Wtegy musze na siebie nakrzyczeć moim srogim wewnętrznym głosem... I pomaga! A czasem nie Ale komputery to jednak potrafią cuda...

[Ines1985]

ufcio1 napisał(a):
> ale nie znam tez kobietki ktora by uwazala, ze jest brzydka. bo kazdej z nas podoba sie cos z samej siebie wiecie o co chodzi nie?


Oj a ja znam sporo dziewczyn ktore uwazaja ze sa brzydkie . Tak naprawde nie brakuje takich. Cos im sie moze w ich wygladzie podobac (ladne dlonie, oczy czy zeby) ale nie lubią siebie jako calksztalt. Przykre .

Jeszcze coś... Ja czasem dziwnie sie czuje kiedy ktos z ładną cera przy mnie zamartwia sie ledwo widocznym pryszczem albo zmarszczką... Najchetniej zalozylabym wtedy kominiarkę .

Wy dziewczyny czasem sobie nie zdajecie sprawy jaki luksus podarowala wam natura dając normalną cerę. O taką problemową BARDZO trudno się dba. Raz przetluszczona a raz przesuszona (lekami). I to jest problem na wiele lat. Na dodatek zaden fluid czy puder nie zakryje problemu tak jak to mozna zrobic z mala krostką. A bywaja takie dni ze fluid jeszcze pogarsza sprawe- wyglada sie gorzej bo skora ma taki kaprys ze np. sie luszczy.

Dlatego zamiast sie przejmowac ze nie jestescie idealne jak modelki z okladek lepiej pomyslcie jak wspaniale jest miec cere normalna, sucha czy nawet tłustą ale bez choroby zwanej trądzikiem.

[vanilla_sky]

nie wiem, czy znacie te strone, ale jak nie to zerknijcie, mozna sie pocieszyc. wszyscy jestesmy ludzmi
http://www.deansplanet.com/nomakeup.html

[Ananke]

Ines1985 napisał(a):
> Wy dziewczyny czasem sobie nie zdajecie sprawy jaki luksus podarowala wam natura dając normalną cerę. O taką problemową BARDZO trudno się dba. Raz przetluszczona a raz przesuszona (lekami). I to jest problem na wiele lat. Na dodatek zaden fluid czy puder nie zakryje problemu tak jak to mozna zrobic z mala krostką. A bywaja takie dni ze fluid jeszcze pogarsza sprawe- wyglada sie gorzej bo skora ma taki kaprys ze np. sie luszczy.
>
Nic dodać nic ująć. Dziś mam kolejną wizytę u dermatologa i kolejne 80zł + leki do tyłu...

Nie wiem jak wy, ale ja na drugim zdjęciu widzę Michaela Jacksona Gdzieś widziałam jego podobne zdjęcie. Pytanie czy to Michael jest taki ładny czy ta modelka tak okropnie zrobiona

[nan]

Wiesz Sarenko, to co napisalaś świadczy o tym, że te zdjęcia działają tak jak mają działać, czego konsekwencją powinno być natychmiastowe zaopatrzenie się w krem reklamowany przez taką śliczną buzię. Też się czasem łapię na tym, że patrzę na takie zdjęcie i smutno mi się robi jak zobaczę swoją buzię w lustrze. Ale z drugiej strony wyobrażacie sobie takie Photoshopowe kobiety chodzące po ulicy? W świetle dnia byłyby sztuczne i chyba trochę przerażające tą swoją doskonałością.

Przypomina mi się znana pewnie wielu z was książka Cialdiniego, który opisując wszystkie techniki wywierania wpływu na ludzi, jednocześnie we wstępie przyznaje się, że wciąż im ulega, pomimo, że wie o nich wszystko...

[Ines1985]

Ananke napisał(a):

> >
> Nic dodać nic ująć. Dziś mam kolejną wizytę u dermatologa i kolejne 80zł + leki do tyłu...
>

No tak, te wydatki to dodatkowy skutek uboczny tej uciązliwej choroby

Ja zeby miec pieniadze na wykupienie recepty musze sie dzis podlizywac mamie . Zaraz ide gotowac obiad

[sarenka]

nan napisał(a):
> > Przypomina mi się znana pewnie wielu z was książka Cialdiniego, który opisując wszystkie techniki wywierania wpływu na ludzi, jednocześnie we wstępie przyznaje się, że wciąż im ulega, pomimo, że wie o nich wszystko...

Tym "cytatem" trafiłaś w sedno moich rozmyślań porannych

A skoro taki guru jak Cialdini przynaje się do swoich ułomości [mimo tego, że zgłębiał socjotechniki na pewno nie tylko wzdłuż i wszesz, ale i na skos ] to co ma powiedzić biedna sarenka

Pocieszam się tym, że gdyby w "modzie" od wielu lat były.. hmm.. wieeelkie zmarszczki na czole.. to każda z nas by takie hodowała i podkreślała [w każdym razie większość -> i te które wiedziałyby, że to trik i te które nie byłyby tego świadome].. nawet wiedząc, że zmarszczki takie są podrasowane w photoshopie kładłaby eliksiry "nazmarszczkoczołowe" - mimo wszystko - takie abstrakcyjne przykłady często wiele uświadamiają

[czarna.noc]

Ja osobiście nie narzekam na swoją cerę, bo naprawdę nie mam jej nic do zarzucenia [oprócz tych 'pięknych' cieni pod oczami, które w mojej rodzinie ma i mama i siostra :P ]
Moje reakcje na widok tak pięknych, uszlachetnionych Photoshopem cer jest różna. Zależy od zdjęcia i od tego jak bardzo graficy przesadzili z obróbka
Zobrazuje to na zdjęciach jednej modelki:
Zdjecie nr 1, 3: zebysmy jak najmniej takich zdjec musiały oglądać.. Wszystkie krostki, piegi wymazane, cała wygląda jak z marmuru :P ani jednej zmarszczki ..
Zdjecie nr 2: już podrasowane, piegi zostały [rozmyte]ale kontur ust już niebezpiecznie wyostrzony. Da sie to jednak ogladać.
Zdjecie nr 4: o! ta sama pani w normalnych warunkach. Troche inna
[mam nadzieję, że zdjecia uloża sie w odp. kolejnosci ]

[satine]

Zawsze twierdzilam ze mam okropną cere i ciągle cos mi nie pasowało. Pozbyłam się kompleksów jak poszłam do liceum. Tradzik to naprawde straszna rzecz...

A co do Photoshopa to ostatnio zajrzalam na fotka.pl i bylo tam zdjecie jedenj dziewczyny, ktora "podrasowała"swoja fotke w tym programie i efekt oszałamiający Sliczne turkusowe oczy i spojrzenie jak u anioła, cera rozświetlona i o idealnym kolorycie! Cudo poprostu! Ale mimo ze zapewne kazdy chłopsak zna Photshop to dawali sie nabrać i wpisywali komentarze,że takiego anioła to nigdy w życiu nie widzieli.... żal poprostu

[czarna.noc]

Oczywiscie zapomnialam dodac, że takie piękne twarzyczki do uczta dla oczu, skoro jednak wiemy, ze nikt tak nie wyglada, to czym sie przejmowac?

[sarenka]

i zobaczcie, znów Dove "górą" -->

[DominikaS]

Sarenko, dzisiaj odpakowałam nowy numer magazynu make-up i pomyślałam dokładnie to samo co Ty Niby wiem z obu stron jak wygląda produkcja takiego zdjęcia (bo fotoszopem też się bawiłam, tak na próbę, żeby "poprawić" swoje modelki) ale nie mogę powstrzymać westchnienia zazdrości oglądając TAKIE zdjęcia... Wiem bardzo dobrze że nie ma cery, która nie miałaby normalnej struktury (pory, włoski, cienie pod oczami, maleńkie zmarszczki, załamania w skrzydełkach nosa), wiem że właśnie te "niedoskonałości" tworzą charakter twarzy i jej piękno, ale nic nie poradzę na to że oglądając takie zdjęcia myślę, "jak niewiele kosmetyków musiałabym używać mając taką cerę, żadnych korektorów, ciężkich pudrów.."
Ale jest też druga, mniej komiczna strona moich przemyśleń... Zastanawiam się po co być wkładać tyle czasu, serca i pieniędzy w kształcenie się na makijażystę, skoro lepiej zrobić kurs fotoszopa? Po co starać się robiąc makijaż, skoro wystarczy upaćkać kobietę czymkolwiek i niezbyt dokładnie bo i tak potem grafik wymaże nierówny zarys ust, grudki na rzęsach i nadmiar pudru? Zrobi idealne przejście między kolorami cieni na powiekach, sam nałoży błyszczyk i wyrówna kształt brwi?
Pozostaje mi tylko oglądać te zdjęcia dokładnie, wyszukując piksele i nie do końca wygładzone krawędzie)))
I właściwie nawet mniej się przejmuję niemożliwie idealną cerą, której nie posiadam (chociaż przed lustrem nie przesadzam z narzekaniem ) a bardziej tym, że chociaż nie wiem jakie kosmetyki bym miała i jak wielki posiadała talent, doświadczenie i pewną rękę, to samym pędzlem i kosmetykami nie uzyskam takiego utopijnego efektu.

[Ami]

Ines, mówisz o dr Czuraj? Ja przestałam do niej chodzić. Powalających efektów nie widziałam, a ostatnio mi wręcz zaszkodziła. W święta obudziłam się z twarzą w czerwonych plamach, z dziwnymi krostami. Diagnoza: trądzik posterydowy. Okazało się, że mimo jej zapewnień jednak Bedicortu nie wolno na twarz stosować.
Zmieniłam lekarza. Strasznie dużo sobie liczy za wizytę, ale leki przepisuje tylko robione. Chociaż one niewiele kosztują. Nie chcę zapeszyć, ale tak ładnej cery dawno nie miałam. Chociaż terapia i poglądy pana doktora są dość kontrowersyjne.

Ja mam straszny kompleks z powodu cery. Ale nawet nie przez reklamy: na nie staram się nie patrzeć. Raczej przez otoczenie. U mnie na roku są prawie same dziewczyny. I na te 80 osób może kilka ma taką cerę jak ja. Gorszej nie ma żadna. A reszta dużo lepszą, chociaż nie idealną. Wśród moich koleżanek żadna nie ma takich problemów z cerą jak ja. I dlatego tak mnie to boli. Jakoś łatwiej jest znieść nasze ułomności, jeśli dotyczą one większej ilości osób.
A już szlag mnie trafia jak ktoś narzeka na swoją cerę, a ja bym za taką wiele oddała.

[Ami]

Ananke napisał(a):
> > Nie wiem jak wy, ale ja na drugim zdjęciu widzę Michaela Jacksona Gdzieś widziałam jego podobne zdjęcie.

Ja też, ja też.

[martiene]

jejuś ja uwielbiam te modelke lancoma i szaleje za takimi gipsowymi twarzami, sa po prostu upajajace, glupio sie przyznac ale uwielbiam na nie patrzec, ALE wiem ze sa nieprawdziwe i dlatego im nie zazdroszcze. Ja lubie swoja cere i jestem wdzieczna ze nie odziedziczylam po tacie tradziku i chociaz moja buzia jest nadwrazliwa i latwo sie czerwieni i mam rozszerzone naczynka i czasem cos tam wyskoczy to naprawde jestem zadowolona ze swojej skory. Gdzies tam w watku "ile mam lat" czy cos takiego jest moje zdjecie bez makijazu i chociaz widac piegi i zmarszczki mimiczne, to lubie swoja paszcze i naprawde jestem wdzieczna ze nie mam z nia wiekszych widocznych problemow. Staram sie nie przejmowac np swieceniem, blyszcze sie jak sie przetluszcze pod koniec dnia i tyle, dalam sobie na wstrzymanie jakis czas temu, za bardzo bylam uzalezniona od opinii innych. Wydawalo mi sie ze kazdy mnie ocenia pod katem stanu mojej cery czy w ogole wygladu i to negatywnie. A okazalo sie ze wiele osob w ogole sie mna nie zajmuje (ten narcyzm...)a jak juz, to ma czesto do powiedzenia cos pozytywnego. Mam wiele kompleksow ale te z cera chyba skutecznie lecze. Troche kremu, podkladu HR i jest dobrze, a idealnie nigdy nie bedzie. Walczylam z tradzikiem grudkowym, czestymi podraznieniami ale po zmniejszeniu ilosci kosmetykow do trzech (zel, krem, podklad) cera przestala szalec.
Zycze wam odpornosci na zdjecia lubie was i ciesze sie ze jest to forum
Martiene

[Gonia1]

Ami napisał(a):
> Ines, mówisz o dr Czuraj? Ja przestałam do niej chodzić. Powalających efektów nie widziałam, a ostatnio mi wręcz zaszkodziła. W święta obudziłam się z twarzą w czerwonych plamach, z dziwnymi krostami. Diagnoza: trądzik posterydowy. Okazało się, że mimo jej zapewnień jednak Bedicortu nie wolno na twarz stosować.
> Zmieniłam lekarza. Strasznie dużo sobie liczy za wizytę, ale leki przepisuje tylko robione. Chociaż one niewiele kosztują. Nie chcę zapeszyć, ale tak ładnej cery dawno nie miałam. Chociaż terapia i poglądy pana doktora są dość kontrowersyjne.

A możesz napisać więcej o tych poglądach? Ja też mam problemową cerę i interesuje mnie wszystko związane z trądzikiem.

>
> Ja mam straszny kompleks z powodu cery. Ale nawet nie przez reklamy: na nie staram się nie patrzeć.


Ja też staram się nie patrzeć...


>Raczej przez otoczenie. U mnie na roku są prawie same dziewczyny. I na te 80 osób może kilka ma taką cerę jak ja. Gorszej nie ma żadna. A reszta dużo lepszą, chociaż nie idealną. Wśród moich koleżanek żadna nie ma takich problemów z cerą jak ja. I dlatego tak mnie to boli. Jakoś łatwiej jest znieść nasze ułomności, jeśli dotyczą one większej ilości osób.

Z moimi koleżankami jest tak samo. Ja w ogóle mam obsesję i wpatruję się w twarze innych kobiet; czy mają jakieś wypryski czy nie. A jest taka dziewczyna na moich studiach, która nie dosyć że żadnego wyprysku nie ma, to na dodatek ani jednej zmarszczki. I tych wyprysków nie ma nigdy: no wiecie, skoro cały czas ma gładką skórę, tzn., że nawet przed okresem nic jej nie wyskakuje. Nawet rozszerzonych porów nie ma!!!!!

> A już szlag mnie trafia jak ktoś narzeka na swoją cerę, a ja bym za taką wiele oddała.

Oj mnie też to wkurza Mam taką kumpelę, która ma super cerę. I kiedyś wyskoczył jej jeden pryszcz (gdyby nie powiedziała mi o tym, to nawet bym go nie zauważyła!) a ona z rozpaczą:" O Boże!! Jak ja wyglądam!! " A ja miałam wtedy wysyp na twarzy.... myślałam, że ze wstydu zapadnę się pod ziemię...

[Ines1985]

Ami napisał(a):
> Ines, mówisz o dr Czuraj? Ja przestałam do niej chodzić. Powalających efektów nie widziałam, a ostatnio mi wręcz zaszkodziła. W święta obudziłam się z twarzą w czerwonych plamach, z dziwnymi krostami. Diagnoza: trądzik posterydowy. Okazało się, że mimo jej zapewnień jednak Bedicortu nie wolno na twarz stosować.

Ojej wspolczuje... Ja dzisiaj dostalam differin- na wlasne zyczenie.
Mnie w niej denerwuje jedno. Chce ot tak na hop siup przepisac mi roaccutane (czy jak to sie pisze ). A to juz nie zabawka. Dzisiaj znowu z tym wyskoczyla... A przeciez podobno zanim sie przepisze pacjentowi ten lek trzeba go wyslac na jakies badania czy moze go przyjmowac. Ona byla gotowa dac mi recepte natychmiast.

Ami a bylas moze u tej drugiej co przyjmuje w Rekol-Medzie? Bo ja sie teraz zastanawialam czy do nie nie isc ale tak sie zlozylo ze poszlam w ciemno i dzis akurat byla Czuraj.

> Zmieniłam lekarza. Strasznie dużo sobie liczy za wizytę, ale leki przepisuje tylko robione. Chociaż one niewiele kosztują. Nie chcę zapeszyć, ale tak ładnej cery dawno nie miałam. Chociaż terapia i poglądy pana doktora są dość kontrowersyjne.
>
No to bardzo dobrze ze jest lepiej, obys nie zapeszyla.

> Ja mam straszny kompleks z powodu cery. Ale nawet nie przez reklamy: na nie staram się nie patrzeć. Raczej przez otoczenie. U mnie na roku są prawie same dziewczyny. I na te 80 osób może kilka ma taką cerę jak ja. Gorszej nie ma żadna. A reszta dużo lepszą, chociaż nie idealną. Wśród moich koleżanek żadna nie ma takich problemów z cerą jak ja.

U mnie jest podobnie. Moje kolezanki maja ladne cery. Nie rewelacyjne ale normalne. Bezproblemowe. Tylko ja nie moge sie pozbyc tego ciezaru z mojego zycia.

>I dlatego tak mnie to boli. Jakoś łatwiej jest znieść nasze ułomności, jeśli dotyczą one większej ilości osób.
> A już szlag mnie trafia jak ktoś narzeka na swoją cerę, a ja bym za taką wiele oddała.

Doskonale Cie rozumiem bo czuje podobnie .

[Ines1985]

Gonia1 napisał(a):
>
> Oj mnie też to wkurza Mam taką kumpelę, która ma super cerę. I kiedyś wyskoczył jej jeden pryszcz (gdyby nie powiedziała mi o tym, to nawet bym go nie zauważyła!) a ona z rozpaczą:" O Boże!! Jak ja wyglądam!! " A ja miałam wtedy wysyp na twarzy.... myślałam, że ze wstydu zapadnę się pod ziemię...

Dokladnie o tym samym wczesniej pisalam . Ach, jak my sie rozumiemy . W sumie troche razniej sie czlowiek czuje jak nie boryka sie sam z takim problemem...

A mi kiedys moja kolezanka podczas klotni powiedziala: Ja wole Agate od Ciebie bo ona ma mniej przyszczy!
To bylo z 5 lat temu . Malo sie wtedy nie poplakalam... ze śmiechu . A dzis ta dziewczyne spotkalam w aptece. Jak mnie zobaczyla w drzwiach to wygladala jakby zobaczyla ducha. I od razu schowala swoje zakupy do torebki... Tak nienaturalnie szybko . Czyzby leki na pryszcze ? Zauwazylam ze ma teraz cere porownywalnie kiepska jak moja wtedy kiedy mi tak mądrze powiedziała

[BabciaWeatherwax]

"Pozorne szczęście i boskość reklamowane w mediach czynią ludzi pustymi, ponieważ w zamian oni nic nie dostają, jedynie złudne obietnice. Wciąż słyszymy: jeszcze trochę schudniesz, a będziesz kochana, więcej zarobisz, a kupisz sobie kolejny gadżet, który cię uszczęśliwi. A to nieprawda. Bo czeka nas następny stopień do osiągnięcia. Przychodzi dziewczyna jak z obrazka. Piękne długie włosy, długie nogi, najmodniejsze ciuchy i makijaż. A po trzech zdaniach okazuje się, że jest głęboko nieszczęśliwa. Bije ją facet, który ją przecież wybrał dlatego, że jest śliczna. I taka podręczna, łatwa do użycia. Widzę dziewczynę na ulicy: obcasy dwudziestocentymetrowe. I myślę sobie: przecież ona nigdzie nie ucieknie, przewróci się, ledwo ją tknąć. Ona nie może się poruszać, ona drepcze. Jest jak Chinka ze zmiażdżonymi stopami. Ona pokazuje swoim wyglądem, że jest podporządkowana. Śledzi uważnie wszystkie trendy w modzie i wszystkim się bezwolnie poddaje. Skoro jest podporządkowana, to można z nią zrobić, co się chce. W niej nie ma sprzeciwu, buntu, ona nie umie wybierać. To nieprawda, że jest wolność wyboru. Wiele osób nie potrafi wybierać, ponieważ od maleńkości się ich prawa wyboru pozbawia - taki jest dominujący trend wychowawczy. "

Reszta ciekawej dyskusji:
http://www.oska.org.pl/print.php?what=article&id=139

[dziewczyna]

Ja tam zdjęciami idealnych twarzyczek nie przejmuję się. Wolę własną facjatę, na której są pory, co jakiś czas wyskoczy mniej lub bardziej widocznych niespodzianek, ciągłe rumieńce (rozszerzone naczynka?), zwłaszcza latem. Cieszę się, że nie mam zmory w postaci trądziku, z którym moja mama w latach młodzieńczych musiała walczyć. Za to patrzę z lekką zazdrością na szczupłe osoby, bo mam nadwagę, ale mam lenia i nie mogę zebrać się i zrzucić z zbędny tłuszczyk. Ale z tego powodu płakać nie mam zamiaru.

[Ines1985]

dziewczyna napisał(a):
> Cieszę się, że nie mam zmory w postaci trądziku, z którym moja mama w latach młodzieńczych musiała walczyć.

A zostaly twojej mamie po nim blizny na twarzy?