FAZA III diety proteinowey dr Pierre'a Dukana

[thisriveriswild]

tez zaliczylam malutka wpadeczke wieczorem,ale z racji ze mam wage wskazowkowa to sie nie stresuje poki strzalka nadal wskazuje 57 ;d (55 53 do kwietnia mam czas... )

ale dzisiaaaaj pierooogiiiiiiiiiiiii!

wesolych swiat!

[ch_aga]

Maala -- ja często tak mam, że jak się obeżrę zakazanych rzeczy, to mam wyrzuty i strach przed wejściem na wagę. Ale, o dziwo, wcale nie ważę dużo więcej, wręcz przeciwnie - waga albo w normie albo niższa. Oczywiście nie za każdym razem, bywa różnie. Ale na przykład na przedwczorajszej wigilii w pracy zjadłam wszystkiego po trochu - dwa pierogi duże, dwie łyżki kapusty, jakiś kawałek śledzia, sałatki rybnej, pieczonej ryby i potem oczywiście wyrzuty, że przesadziłam. Ale wczoraj rano wchodzę na wagę a tam -300g Wczoraj wieczorem robiłam sałatki i o 1.00 w nocy zjadłam jabłko bo tak się do mnie uśmiechało. Oczywiście próbowałam też każdej sałatki. Ale już dziś się nie zważyłam. Jutro też tego nie zrobię ani pojutrze. Obiecałam sobie wejście na wagę dopiero w poniedziałek i od razu dwa dni proto.

Serdecznych spotkań rodzinnych,
pukania do drzwi,
przyjaznych twarzy,
dużo radości,
serdecznych objęć, pocałunków,
szczęśliwych wspomnień,
aby Święta były właśnie tym,
czym powinny być- odrobiną ciepła w środku zimy,
światłem w mroku...

Pozdrawiam

[Sparta]

Kochane! Życzę Wam wszystkiego najlepszego na drodze z papcio Dukanem, dla mnie to jest wyjątkowa droga bo początek fazy III na którą czekałam z utęsknieniem

Aby Wasze Święta były spokojne, pachnące, ciepłe smaczne, puchowe i różowe

Niczym się nie martwcie, co nadrobimy to zgubimy, podkręcimy metabolizm i będzie pięknie
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ja dziś na kolacji podjadam wszystkiego po trochu, piję drina ze Spritem nie Dukanowym...bo mi się należy! To moj prezent dla mnie I TEGO WAM ŻYCZĘ

[Agnese69]

No i naobiecywałam, że przed Wigilią będę życzyć i co... i nic z tego - nie zdążyłam na zakrętach
Kochanieńkie, jeszcze dwa dni świąt nam zostało - życzę Wam, aby one były przede wszystkim spokojne i radosne - zero smutków, zero stresów. Odprężcie się i pojedzcie pyszności - po świętach się nimi zajmiemy
pozdrawiam Was i życzę smacznego

[Maricken]

Raport z Wigilii nie jest zbyt wesoły najadłam się jak dzika świnia, ale naprawdę nie mam ochoty wracać do tego żarcia jutro, tak więc chyba w Boże Narodzenie odprawię grzeczny dukanowy dzień Spróbowałam wszystkiego świątecznego i czuję się jak wąż co zjadł barana w całości i leży w ciemnościach mokradeł i trawi Dobrze że u rodziców jest rowerek stacjonarny to sobie rano na niego wskoczę dla psychicznego komfortu
Ale te pierogi, racuchy, ciacha na szczęście zrobiłam z mamą taki deal, że nie biorę wałówki świątecznej ze sobą jak będę wyjeżdżać co by nie przemawiały do mnie te smakołyki z lodówki
Postanawiam zatem - BĘDĘ JUŻ GRZECZNA
Obyśmy się spotkały w tym samym rozmiarze po świętach

Wyczytałam, że aby przytyć 1kg trzeba mieć ok 7500kcal nadwyżki, wychodzi po 500kcal dziennie - niby dużo ale jak tak się podliczy to może polecieć z górki jak się po świętach człowiek nie ogarnie w porę...

[Emilia 25]

Cześć Dukanki (-nie)!
Ale nagrzeszyliśmy z TŻ-tem, nawet nie będę pisać czym. Generalnie kilka dni folgowania. Od jutra do Sylwestra same proteinki.
Aaa, wesołych Świąt, chociaż już prawie po.

[Sparta]

Kochane...jak ja poległam, nawet nie piszę co nie jadłam bo wstyd jutro wracam na Kraków to zaczynam poniedziałek książkowym poniedziałkiem z książki papcia Dukana

[maala49]

Hej, jeja... jak mi niedobrze... jestem przesłodzona

Święta... Wigilia oczywiście polegała na obżarstwie. Niekoniecznie na takim nieplanowanym ale żołądek tak mi się skurczył, że po 2 pierogach, rybce, zupce nie miałam siły się ruszyć.
W 1 dzień Świąt waga bez zmian

Wczoraj, niestety wygrał makowiec w moim menu :/ Dzisiaj 200g więcej.

Natomiast dzisiaj byłam na urodzinach bratach i tak się zestresowałam jutrzejszym proto poniedziałkiem że uczknęłam torta, ciasta, ciasteczka, cukierki Czuję się fatalnie ale... spodnie nadal wchodzą na tyłek więc chyba nie jest tak źle

Nie przesadzałam z jedzeniem, jadłam rybki, śledziki w jogurcie 0%, bigos Dukanowski, zgrzeszyłam tylko ze słodkościami...
ale... w końcu są Święta...i takie okazje zdarzają się rzadko.

Zważę się we wtorek.
P.S. Chyba mam obsesję

[asio90]

Witam wszystkich!
Od przyszłego tygodnia zaczynam 3 fazę... Trochę jestem przerażona, bo za dużo tych nowości tu :P Owoce, chlebek, ser żółty... Boję się, że popłynę, ale muszę wejść na normalną 3 fazę (nie tą 'light' z 1 postu na tym wątku) ze względu na moje zdrówko. I również ze względu na moje zdrówko ( a raczej moje biedne nerki), muszę skończyć 2 fazę na wadze 67 kg. Choć chciałam 65 jako I cel, a 60 jako drugi...
Muszę dokładnie parę razy przeczytać wszystko o 3 fazie, żeby wiedzieć co i jak.
Do zobaczenia za tydzień

[Agnese69]

Cześć pływaczki

Noooo, te święta to jeden wielki skandal był...
Efektem jest prawie +2 kilo dziś rano...
Zrzucam.

[kasia_1011]

Napisane przez Agnese69

Noooo, te święta to jeden wielki skandal był...
Efektem jest prawie +2 kilo dziś rano...
Zrzucam.

Taaaaaa.... u mnie to samo.

[Emilia 25]

Napisane przez asio90

Witam wszystkich!
Od przyszłego tygodnia zaczynam 3 fazę... Trochę jestem przerażona, bo za dużo tych nowości tu :P Owoce, chlebek, ser żółty... Boję się, że popłynę, ale muszę wejść na normalną 3 fazę (nie tą 'light' z 1 postu na tym wątku) ze względu na moje zdrówko. I również ze względu na moje zdrówko ( a raczej moje biedne nerki), muszę skończyć 2 fazę na wadze 67 kg. Choć chciałam 65 jako I cel, a 60 jako drugi...
Muszę dokładnie parę razy przeczytać wszystko o 3 fazie, żeby wiedzieć co i jak.
Do zobaczenia za tydzień

Poradzisz sobie na pewno. Nie teki diabeł straszny.

Napisane przez Agnese69

Cześć pływaczki

Noooo, te święta to jeden wielki skandal był...
Efektem jest prawie +2 kilo dziś rano...
Zrzucam.

Napisane przez kasia_1011

Taaaaaa.... u mnie to samo.

Widzę, że jest nas więcej. Też robicie proteinki do sylwestra?

[ch_aga]

Witajcie, u mnie po Świętach na plusie 1,1kg ale ja po prostu żarłam przez ostatnie trzy dni - absolutnie wszystko bez wyjątku. A najbardziej popłynęłam na serniku. Bratowa taki upiekła, że normalnie wymiękałam jedząc go, więc czyniłam to co chwilę A że jestem gupia i sama też piekłam sernik, również bardzo smaczny, to jeszcze dziś go zjadam bo przecież szkoda żeby się zmarnował a gości się nie spodziewam Wcześniej obiecywałam sobie, że dziś będzie PP ale nic z tego - jeszcze sałatka jarzynowa w lodówce stoi - też trzeba zjeść, żeby nie skisła Teraz wiem, że bez sensu było jej robienie bo i tak Święta były wychodne, w domu nas nie było. Ale człowiek tak robi na w razie czego Eh, szkoda gadać. Jednak normalnie idę dalej schematem, tylko muszę się ograniczyć. Dziś już do kawy zjadłam olbrzymi kawał sernika. Na drugie śniadanie (bo ja dopiero wstałam o 10.00 - do 2.00 w nocy oglądałam "Lśnienie") zjem kanapkę z mojego chleba, no i jednak skuszę się na trochę sałatki arzynowej. Potem jeszcze placek otrębowy i na obiad pierś z kurczaka; jeszcze nie wiem w jakiej postaci.
Pozdrawiam

[Agnese69]

Napisane przez Emilia 25

Widzę, że jest nas więcej. Też robicie proteinki do sylwestra?

Nie. Ja robię środę i czwartek proto. Rezygnuję z uczty, bo przecież w piątek będzie jakaś, nie?

[shibuya]

Przez trzy dni ( z wyjątkiem Wigilii) jadłam tylko ciasta.
Zaskoczyło mnie to, że po dwóch kawałkach (nawet w odstępie 2h) jakiegoś pysznego wypieku nie miałam już na nic ochoty i wręcz było mi strasznie słodko i ciężko - żołądek przyzwyczajony jest widocznie do innej pracy i innego pokarmu.
Mimo, iż nie byłam głodna to i tak pochłaniałam dodatkowe kawałki czegoś pysznego... bo przecież są Święta. Potem pojawiały się wyrzuty sumienia, ale znów tłumaczyłam sobie, że są Święta.
A tak poza tym to wręcz tęskniłam do 'normalnego' dnia kiedy nie będą kusić te wszystkie potrawy. 'Święta, Święta i po Świętach" .... ufffffffffffff.

Podsumowując: nie jadłam jakoś bardzo dużo, ale mój organizm na pewno odnotował wzrost po tych ciachach. Nie chce dziś wagi oglądać, więc będzie wzorowo i pro... może jutro sprawdzę jak się sytuacja ma

[ch_aga]

Napisane przez shibuya

A tak poza tym to wręcz tęskniłam do 'normalnego' dnia kiedy nie będą kusić te wszystkie potrawy.

Ja również Przed chwilą zjadłam rosół ugotowany na piersi z kurczaka więc raczej chudy, do tego makaron pełnoziarnisty.
Pozdrawiam

[Achika]

ja tez poszalalam ale nie wiem ile waze bo waga padla!! chcialam robic dzis proteiny ale mam kaca i zle sie czuje ;/ wiec na sniadanie byly jajka sadzone i salatka jarzynowa

[maala49]

Hej dziewczyny

Niestety zważyłam się rano i odnotowałam wzrost po Świętach 500 g.
Dziś PP. Bardzo brakowało mi kromki chlebka Dukana i serka ziarnistego bez tłuszczu
Na 2 śniadanko kawka i sernik Dukana.
W sumie już 1/2 PP mam za sobą

Nadal mam sałatkę w lodówce i rybkę po grecku ale cóż... niech kiśnie zresztą sałatki zjadłam tylko 2 łyżki w Święta ze względu na majonez.

Ciekawa jestem jaka jutro będzie waga.
Dzisiaj czuję się lżej i o wiele lepiej

[ch_aga]

No i popłynęłam w drugiej części dnia; szwagierka poczęstowała kluskami śląskimi z karkówką Mięczak jestem więc zjadłam. A na kolację zaserwowałam sobie ogromniastą porcję sałatki jarzynowej z 4 !!! kromeczkami chleba ziarnistego Nie wiem czy to wina tego, że jestem przed @ czy po dwóch dniach obżarstwa świątecznego żołądek mi się powiększył
Pozdrawiam

[Maricken]

Ech pierwszy bezgrzeszny dzień od tygodnia prawie Same proteinki. Jutro upiekę sernik proteinowy i dalej proteinki. Nawet się nie ważyłam, żeby się nie zdołować

[Wilma007]

Cześć dziewuszki i ja wracam na dukanowe łono. Miałyście rację, nie było sensu planować i się zarzekać, bo popłynęłam już w... czwartek i to także naserniku (jakbyśmy go i tak stale w menu nie miały). Kolejne dni upłynęły mi na jedzeniu ciasta. Inne rzeczy mnie nie kusiły, o dziwo nie zjadłam nawet kromeczki chleba, zero ziemniaków itp. no ale ciacha zrobiły swoje, bo wczoraj rano waga pokazywała o 3,5 więcej niż przed świętami. chyba nikt nie pobije mojego rekordu...
Wczoraj jednak było już bardzo grzecznie, tzn pieczona ryba w kilku podejściach i otrębianka. Skutek - prawie 2 kg mniej. Ale że nadal zostało mi ok. 1,5 nadwyżki to mam zamiar pociągnąć dzisiaj i jutro PW, czwartek proteinki, a w piątek się zobaczy. grunt, że udało się płynnie wrócić do normalności i nawet nie jest mi z tego powodu przykro. Przeciwnie.
Soadziochów życzę i miłego dzionka

[shibuya]

Witajcie!
Przed godziną zważyłam się pierwszy raz po Świętach i po wczorajszym bardzo proteinowym poniedziałku niestety mam +0,8 nadwyżki...
aż strach pomyśleć ile waga wskazywała wczoraj; dobrze, że nie chciało mi się sprawdzać

Dziś będą warzywka.
Jutro zostałam zaproszona na uroczysty obiad, więc w czwartek znów proteinki.
Ze smutkiem muszę stwierdzić, że w tym roku raczej nie uda mi się pozbyć tej nadwyżki...
Nie wiem czy też macie takie wrażenie, ale grudzień to miesiąc szczególnie ciężki, nie tylko dla portfela...

[thisriveriswild]

ja nadwyzke ze swiat zrzucilam juz, z reszta sie ograniczalam bo wiem,ze jakbym zaczela jesc to bym skonczyla nad ranem w kwietniu musze wskoczyc w stroj kapielowy wiec od stycznia silownia!

wytrwalosci zycze ... ja sie boje ze sie objem na sylwestra, przeciez nie bede wcinac jabłek i serka wiejskiego do szampana

[johambina]

dzień dobry

melduję grzecznie, że po 3 dniach jedzenia ile wejdzie na wadze mam tylko 1kg więcej... nie jest źle, sądziłam że będzie większa tragedia... bo pogoda do kitu nie nastraja na spacery więc doopka rośnie i lodówka się prawie nie zamyka.... ja jak ja...ale mój małż przegina i wstaje od sniadania i idzie jeść dalej...
od wczoraj grzecznie, jutro i pojutrze chyba same proteinki zrobię

miłego dnia babeczki (faceciku też)

[asio90]

Witam wszystkich
Miałam zacząć od następnego tygodnia 3 fazę, ale okazało się, że w 1 dzień zrzuciłam mój balast nabyty przez święta, więc zaczynam od jutra, bo nie chcę zwlekać
No i zanim zacznę, to chcę rozwiać swoje wątpliwości. Siedzę właśnie z książką w ręce, robię notatki dokładne, żeby dokładnie wiedzieć co mogę, a co nie.
No i 1 niejasność jaka mi się nasunęła, to jedna porcja owoców dziennie. Pozwolę sobie zacytować z książki:
"Dozwolona jest jedna porcja dziennie wszystkich tych owoców, ale nie do każdego posiłku."
Czyli mogę zjeść np. tylko jedną pomarańczę w ciągu dnia i żadnych innych owoców, czy może jedną pomarańczę, jedno jabłko, jednego grejpfruta w ciągu dnia, tylko żeby ów owoców nie powtarzać??
2) Jedna porcja sera dziennie -> Czy jest to opcjonalne? Jeśli nie mam ochoty, to nie muszę w siebie wciskać sera w jakiś dzień?
3) produkty skrobiowe. Z kasz, które znam, wymieniony w książce jest tylko kuskus. Czy można inne kasze? Gryczaną, jęczmienną? Bo uwielbiam
No i na koniec chciałam spytać czy są jeszcze jakieś produkty, które możemy, a nie są wymienione w "Nie potrafię schudnąć" ?
Jeśli odpowiedzi na moje pytania znajdę gdzieś na jakiejś stronie internetowej/w vademecum czy innym pomocniku, to proszę mnie do niego odesłać

[maala49]

... i ja się witam po wczorajszym PP i już bez nadwyżki
Wróciłam do swoich ukochanych 55,8 kg
Jak to jest... jesz w końcu ulubione makowce, cukierki itd i nie tyjesz... wystarczy 1 dzień "grzecznego" jedzenia i nadwyżka zgubiona.

Zastanawiam się jednak nad 3 fazą -bez faz
Teraz jestem na 1 fazie 3 fazy Myślę, że od następnego tygodnia spróbuję dodać już kolejny posiłek skrobiowy w tygodniu i ucztę.

Dziewczyny, nie wiem czy pisałam wcześniej ale gdy byłam w ciąży miałam cukrzycę ciążową i musiałam być na diecie, która polegała na jedzeniu mało ale często i regularnie. Do porodu byłam lżejsza niż w 7 mc. ciąży.
Z przyzwyczajenia jadłam regularnie po porodzie i niecały rok zrzuciłam 25 kg.
Nasuwa mi się pytanie a może stwierdzenie... fakt, dieta dukana pozwala b. szybko schudnąć, potem faza utrwalania, powrót do normalnego jedzenia. Ale Dukan nie napisał nigdzie, żeby jeść często i nie opychać się.
Pamiętam, że w poradni cukrzycowej lekarz mówił że po posiłku nie powinno odczuwać się sytości.
Z doświadczenia wiem, że jeśli przyzwyczaisz organizm do regularnego jedzenia, nie będziesz odczuwała głodu. Ja staram się jeść co 3 h. wydłużyłam sobie te przerwy (bo lubię wyglądać jak szkapa) bo powinny mieć ok.2- 2,5h po posiłkach głównych.
Można jeść wszystko np. codziennie na 2 sniadanie jadłam pysznego pączka lub ciacho z cukierni.

[ch_aga]

Napisane przez asio90

"Dozwolona jest jedna porcja dziennie wszystkich tych owoców, ale nie do każdego posiłku."
Czyli mogę zjeść np. tylko jedną pomarańczę w ciągu dnia i żadnych innych owoców, czy może jedną pomarańczę, jedno jabłko, jednego grejpfruta w ciągu dnia, tylko żeby ów owoców nie powtarzać??
2) Jedna porcja sera dziennie -> Czy jest to opcjonalne? Jeśli nie mam ochoty, to nie muszę w siebie wciskać sera w jakiś dzień?
3) produkty skrobiowe. Z kasz, które znam, wymieniony w książce jest tylko kuskus. Czy można inne kasze? Gryczaną, jęczmienną? Bo uwielbiam
No i na koniec chciałam spytać czy są jeszcze jakieś produkty, które możemy, a nie są wymienione w "Nie potrafię schudnąć" ?

Witaj, co do pierwszego pytania - można zjeść tyko jedną porcję dziennie. Czyli jak zjadasz pomarańczę do już do końca dnia żadnego innego owocu. Tak samo - jabłko, na przykład po obiedzie, to tylko to jedno w ciągu dnia.
Ser raczej powinno się, żeby organizm przyzwyczajał się stopniowo do tłustszego jedzenia. Ja przyznam, że nie zawsze go jem, albo malusieńką porcję kładę na kanapkę, obok wędliny.
Co do skrobi to ja jadam kaszę ale bardzo rzadko i w małych ilościach.
Chyba nie możemy innych produktów poza tymi wymienionymi w książce. Niestety na III fazie człowiek sobie folguje i zdarzają się wpadki - u mnie bardzo częste, niestety.
Pozdrawiam

[asio90]

Napisane przez ch_aga

Witaj, co do pierwszego pytania - można zjeść tyko jedną porcję dziennie. Czyli jak zjadasz pomarańczę do już do końca dnia żadnego innego owocu. Tak samo - jabłko, na przykład po obiedzie, to tylko to jedno w ciągu dnia.
Ser raczej powinno się, żeby organizm przyzwyczajał się stopniowo do tłustszego jedzenia. Ja przyznam, że nie zawsze go jem, albo malusieńką porcję kładę na kanapkę, obok wędliny.
Co do skrobi to ja jadam kaszę ale bardzo rzadko i w małych ilościach.
Chyba nie możemy innych produktów poza tymi wymienionymi w książce. Niestety na III fazie człowiek sobie folguje i zdarzają się wpadki - u mnie bardzo częste, niestety.
Pozdrawiam

Dziękuję serdecznie za odpowiedź
Ech, przechodząc na 3 fazę mam wrażenie, że się świat jedzenia dla mnie otwiera, a tu się okazuje, że i tak jest mocno okrojony
Ale napewno nie tak, jak na 2 fazie.
Teraz najtrudniejsza faza chyba, trzeba się mocno pilnować, żeby nie popłynąć. Mam nadzieję, że dam radę

[Emila3000]

Napisane przez asio90

Witam wszystkich
Miałam zacząć od następnego tygodnia 3 fazę, ale okazało się, że w 1 dzień zrzuciłam mój balast nabyty przez święta, więc zaczynam od jutra, bo nie chcę zwlekać
No i zanim zacznę, to chcę rozwiać swoje wątpliwości. Siedzę właśnie z książką w ręce, robię notatki dokładne, żeby dokładnie wiedzieć co mogę, a co nie.
No i 1 niejasność jaka mi się nasunęła, to jedna porcja owoców dziennie. Pozwolę sobie zacytować z książki:
"Dozwolona jest jedna porcja dziennie wszystkich tych owoców, ale nie do każdego posiłku."
Czyli mogę zjeść np. tylko jedną pomarańczę w ciągu dnia i żadnych innych owoców, czy może jedną pomarańczę, jedno jabłko, jednego grejpfruta w ciągu dnia, tylko żeby ów owoców nie powtarzać??
2) Jedna porcja sera dziennie -> Czy jest to opcjonalne? Jeśli nie mam ochoty, to nie muszę w siebie wciskać sera w jakiś dzień?
3) produkty skrobiowe. Z kasz, które znam, wymieniony w książce jest tylko kuskus. Czy można inne kasze? Gryczaną, jęczmienną? Bo uwielbiam
No i na koniec chciałam spytać czy są jeszcze jakieś produkty, które możemy, a nie są wymienione w "Nie potrafię schudnąć" ?
Jeśli odpowiedzi na moje pytania znajdę gdzieś na jakiejś stronie internetowej/w vademecum czy innym pomocniku, to proszę mnie do niego odesłać

1. np jezeli Twoja porcja owocow jest miseczka truskawek to nie mozesz do sniadania zjesc 3 szt truskawek, do obiadu zjesc 5 szt truskawek i na kolacje 2 szt, truskawek
mozesz zjesc tylko jeden owoc dzienie (lub miseczke salatki owocowej lub jakis truskawek - jakies 200 g - tak na oko)
2. ser mozesz zastapic bialym tlustym serem (w pierwszym poscie jest przelicznik), ser mozesz dac sobie na spaghetti, na tosty, na pizze dukanowa, na zapiekanki itp,
3. kasze mozesz wszystkie - patrz na tabelki wartosci odzywczych, ale chyba wszystkie sa ok i baaardzo zdrowe
mozesz tez fasole, groch, soje, soczewice itp - one tez sa w ksiazce wymienione - sciagnij sobie "metode" tam chyba bylo, ale w pierwszej ksiazce tez cos pisal....
a kuskusu razowego nie widzialam

[asio90]

Napisane przez Emila3000

3. kasze mozesz wszystkie - patrz na tabelki wartosci odzywczych, ale chyba wszystkie sa ok i baaardzo zdrowe
mozesz tez fasole, groch, soje, soczewice itp - one tez sa w ksiazce wymienione - sciagnij sobie "metode" tam chyba bylo, ale w pierwszej ksiazce tez cos pisal....
a kuskusu razowego nie widzialam

O, to fajnie Pogmerałam w internecie i niby w "metodzie" jest napsiane, że ziemniaki i ryż biały jest zabroniony na 3-ce O.o
Co do fasoli, grochu to wiem, to było wypisane w "Nie potrafię"
A kuskus był też wypisany w "Nie potrafię". Ale razowy?? Skąd razowy? Przecież kuskus to chyba tylko jeden rodzaj ma