2005-01-23, 12:06 | #1 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Wczoraj w Uwadze z przerażeniem obejrzałam reportaż o studniówkach - że nie każdy moze sobie finansowo pozwolic na takie "Wyjscie"....Nie chodzi mi o krytyke kreacji, fryzur czy makijaży...Wiadomo swiat idzie na przód dziewczyny chca wygladać najpiekniej, poza tym znam to z Wizażu Wasze porady dla przyszlych maturzystek sa świetne...
Ale.... "Za moich czasów" khem ...khem.. ..bylo nie dopomyslenia że kogoś mogloby zabraknąć na studniówce (no chyba ze był oblożnie chory )..A teraz faktycznie kreacje, dodatki , oplata za sale ,jedzenie, obsługę... itp Nie pomyslalam , że są osoby ktorych najzwyklej w świecie nie stać na taki wydatek (a własciwie ich rodziców...)... To przykre Mam wrażenie , że jednak lepiej by bylo bawic sie tak jak kiedyś na sali gimnastycznej...ale całą klasą...???..Dziewczyny jak to jest ??? Może sie myle??? Może przesadzam ???....
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ |
||
2005-01-23, 12:33 | #2 |
Zadomowienie
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
dokładnie tak- u nas w klasie była jedna dziewczyna ,której nie było stać na studniówkę- więc wszyscy się złożyliśmy dla niej,żeby mogła się z nami bawić !
ale to niestety smutne,że takie imprezy to już naprawdę duży wydatek i wielu osób nie stać na niego
__________________
"Wiem jedno - gdyby szybkie podróżowanie samochodem należało do łatwych zajęć nie trzeba by się tego uczyć, a ja uczę się wciąż i będę jeździł dopóty, póki ściganie będzie dla mnie trudną, lecz pasjonującą zagadką". Janusz Kulig 1969-2004 ['] |
2005-01-23, 12:42 | #3 |
Zakorzenienie
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
w przypadku mojej szkoly nigdy nie bylo sudniowek na sali gimnastycznej bo poprostu jest za mala, i zawsze byla organizowana w oddalonej o ok. 5 km sali weselnej, a w tym roku po tej nieszczesnej reformie stodniowki sa zarowno maturzystow nowych tych ze stara matura, i ta sala nas nie pomiesci. Bedziemy miec imprezke w sali troche wiekszej ale i tak zdecydowanie za malej, bo bedziemy tanczyc w dwoch salkach, jesc chyba w 3, lipa max, gdzie sie tam znalesc.
a w dodatku jest ot na jakiejs wsi. 25 km od szkoly, wiec coniektorzy musza dojezdzac po 50 km wszyscy teraz modla sie zeby snieg nie padal bo piaskarki tam nie docieraja i nie odsnieza bo jjezdza tylko po glownych trasach a ta z pewnoscia do takich nie nalezy a jesli chodzi o kreacje to tu naprawde sie zdziwilam, bo ja nie przywiazywalam wagi do stroju mam zwykla bez kola sukienka bordowa z gorsetem, taka najbardziej spotykana wiec pewnie bedzie kilka takich, ale jak slysze ze dziewczyny wydaly po 600 zl na sukienki, inne szyja to az mi smutno bo nie zdawalam sobie sprawy ze bedzie tak to wygladac, bede sie czuc jak kopciuszek posrod jakis ksiezniczek. do tego wiekszosc makijaz u kosmetyczki, tipsy... naprawde odechciewa sie, bo wiedaomo jedni beda wgladac lepiej inni gorzej, i mozna nie czuc sie za dobrze posrod takich kreacji ze swoja skromniutka sukienka dopiero to teraz do mnie dociera, studniowka juz za tdzien ale nie chce mi sie na nia isc
__________________
Świat w moich oczach nie mieni się tysiącem barw, ale za to pięknie pachnie.
http://bluegirl-ewa.blogspot.com/ |
2005-01-23, 12:47 | #4 |
Zakorzenienie
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
u nas w klasie jest taka dziewczyna ktora poczatkowo tez miala isc na studniowke, i jej brat z technikum z naszej szkoly rowniez maturzysta, wiem ze sukienke juz miala, ale nic nie chce nam powiedziec, ale wycofali pieniadze, oddala sukienke, jak byl kamerzysta to uciekla, pwiedziala ze nie ma pieniedzy i chcialaby je wziasc spowrotem, ale pani nie chce jej oddac wszystkich bo twierdzi ze musi zaplacic koszty reprezentacyjne ok. 80 zl i jej brat to samo
powiedziala wprost bo zmusila ja do tego wychowawczyni przy calej klasie ze lzami w oczach ze nie stac jej teraz na studniowke, bo wynikla nowa sytuacja w rodzinie i poprostu nie stac jej przykre ale wychowawczyni ja tak upokorzyla, widziala przeicez ze ciezko jej o tym mowic, bo rozmawialy na boku wczesniej i widziala ze jej przykro, ale coz nie wszyscy maja uczucia i jeszcze nie chce jej oddac wszystkich pieniedzy
__________________
Świat w moich oczach nie mieni się tysiącem barw, ale za to pięknie pachnie.
http://bluegirl-ewa.blogspot.com/ |
2005-01-23, 13:08 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Kiepsko pamietam, ale wydaje mi sie ze z mojej klasy kilka osob zrezygnowalo ze studniowki...
Nie tylko ze wzgledow finansowych - z powodu braku osoby towarzyszacej rowniez (nie dlatego ze byli solo tylko dlatego ze ich druga połówka mieszka daleko i nie miala mozliwosci przyjechac). Rezygnacje z powodu braku pieniedzy tez sie zdarzaja... Rzeczywiscie przykre bo to naprawde wspaniala impreza i szkoda w niej nie uczestniczyc. Ale niestety czasem naprawde nie da rady. Swietne posuniecie ze skladaniem sie na studniowke osoby ktorej nie stac na ta impreze. Cos mi swita ze i u mnie w klasie byla podobna sytuacja, ale nie moge sobie przypomniec kogo dotyczyla. W koncu jednak nic z tego nie wyszlo bo ta osoba odmowila, nie chciala korzystac z naszych pieniedzy. Natomiast co do miejsca studniowki... Tradycja mojej szkoly jest urzadzanie tego "balu" na sali gimnastycznej. Dyrekcja co prawda narzuca to uczniom a pozniej mowi ze sami wybrali taka opcje (jak na tegorocznym spotkaniu absolwentow dyrektorka powiedziala: "w tym roku maturzysci rowniez wybrali opcje studniowki w szkole" to cala sala parsknela smiechem ). Musze jednak przyznac ze sala byla tak udekorowana ze w ogole nie bylo widac ze to miejsce gdzie na codzień biega sie za piłką. Ogolnie pozytywnie, a jednak troszke taniej.
__________________
|
2005-01-23, 13:25 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Ja miałam studniówkę kilka lat temu i z mojej klasy też kilka osób nie poszło, ale to raczej dlatego, że miałam niezgraną klasę, prawie żeńską, i dziewczyny łączyły się w grupki; także atmosfera w klasie nigdy nie była wesoła. Niektóre osoby nawet nie podały powodu z jakiego nie idą na studniówkę.
Szczerze mówiąc, ja też zastanawiałam się nad tym czy iść, bo... nie miałam z kim. W końcu poszłam z chłopakiem, którego słabo znałam (z klasy równoległej z tej samej szkoły) no i było tak, że ja siedziałam ze swoją klasą, a on ze swoją... W sumie to i tak mi na tym zbytnio nie zależało, bo ten chłopak miał mi tylko towarzyszyć, ale jednak mojej studniówki nie mogę nazwać udaną... A musiałam iść z osobą towarzyszącą, bo chyba nikt ze szkoły nie szedł sam.... Tylko, że trochę upokarzające było oglądać potem film ze studniówki, na którym prawie cały czas widać było obok mnie puste miejsce... |
2005-01-23, 13:46 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Watford, Anglia
Wiadomości: 620
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Moja klasa miala studniówke wczoraj, ja nie bylam, ale nie ze wzgledów finansowych, po prostu tydzien temu zmarl mój ojciec. Ale 6 osób z mojej klasy nie poszlo, wiekszosc ze wzgledów finansowych. Studniówka byla orgaznizowana poza szkola, koszt ogólny wyniósl 320zl. Gdyby tylko tyle trzeba bylo placic to wcale nie duzo, ale doliczajac zakup sukienki, butów, dodatków, fryzjer itd...
|
2005-01-23, 15:36 | #8 |
Zakorzenienie
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
U nas (w Krakowie) kogo bym nie zapytała, to ma organizowaną studniówkę albo na zamku w Niepołomicach, albo w Muzeum Narodowym. Ostatnio moja kuzynka powiedziała mi, że za rok będzie miała studniówkę w kopalni soli w Wieliczce.. Moja szkola organizuje ją właśnie w Muzeum. Jeśli idzie się z osobą towarzyszącą to koszt wynosi 350 zł... Oprócz tego musiałam kupić sukienkę, bo żywcem nic nie miałam w domu, z reguly nie uczestniczę w takich balach a szczerze mówiąc gdyby tylko była możliwość, to pożyczylabym kreację, ale nie miałam takiej możliwości. I tak jestem z siebie dumna, bo kupilam ją w GC, gdzie kosztowała 169 złotych, a jeszcze moja mama miała tam zniżkę z pracy więc zapłaciłam koło 140 zł, moje koleżanki były w stanie wydać nawet koło 600-700 złotych, co dla mnie jest lekką przesadą... A jak usłyszałąm w "Uwadze" komentarz wyrafinowanego pana projektanta, czy cholera wie kogo że koszt sukni zamyka się w granicy.... 5 000 zł to myślałam, że się przesłyszałam, ja nawet nie wchodzilam do takich sklepów, najdroższa sukienka, jaką widziałam na własne oczy, kosztowała ok 600zł. Makijaż zrobię sama, paznokcie też, z fryzurąto chyba nic nie wymyślę torebkę pożyczyła mi... BABCIA musialam jeszcze tylko kupić buty, długo szukałam żeby znależć takie, w których normalnie będę chodzić na codzień.
Reasumując wydałam 350zł (płacilam za chlopaka, bo taka jest podobno tradycja, ze zapraszająca osoba płaci a w każdym razie nie wymaga) +139 zł za sukienkę +150 zł za buty (to czysto wiosenny zakup). I tak uważam, że wydałam za dużo.... ale mam nadzieję, że chociaż będę się dobrze bawić i że butów nie ściągnę w połowie zabawy |
2005-01-23, 15:47 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Agoosia napisał(a):
> U nas (w Krakowie) kogo bym nie zapytała, to ma organizowaną studniówkę albo na zamku w Niepołomicach, albo w Muzeum Narodowym. Ostatnio moja kuzynka powiedziała mi, że za rok będzie miała studniówkę w kopalni soli w Wieliczce.. Swojego czasu miałam chłopaka z Krakowa i tez miał studniówkę w Wieliczce . Nawet mialam na nia isc, ale rozstalismy sie miesiac przed tą imprezą >I tak uważam, że wydałam za dużo.... ale mam nadzieję, że chociaż będę się dobrze bawić i że butów nie ściągnę w połowie zabawy Ja ściągnełam :P Ale buty sa o tyle uniwersalne ze przydadza sie tez na mature i na rozne inne okazje .
__________________
|
2005-01-23, 16:16 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 7 624
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
równiez oglądałam wczoraj w Uwadze "studniówki" i zgadzam się z tym co któs tam powiedział , że to zabawa w dorosłość. Cena jaką trzeba zapłacic za parę maturzystów nie jest też niska, ale tu gotowa jestm przymknąć oko bo to głównie zależne od lokalu. Natomiast ceny sukien i szaleństwo kosmetyczne ........... khem. Przesada i to nie lekka. Z drugiej strony pieniądze niezapracowane własnymi rękami lżej sie wydaje - to do maturzystek, które nie liczą sie z tym czy matkę stać czy nie, ale ważne jest aby nie być gorszą.
|
2005-01-23, 17:44 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Ja słyszałam, że niektórzy przyjeżdżają na studniówkę limuzynami.
|
2005-01-23, 18:15 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 343
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
<font color=green> [b] Ten caly studniowkowy szpan to juz taka machina napedzajaca sie sama. Szpan napedza szpan, kreacja napedza jeszcze piekniejsza kreacje, fryzura fryzure itd, itp... Gdyby "mlodziez" nie przywiazywala takiej uwagi i znaczenia do tej calej studniowkowej "zadymy" - machina stanelaby sama.
|
2005-01-23, 19:32 | #13 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Nie oglądałam reportażu, o którym wspominacie, ale od czasu do czasu zaglądam na wątki wizażowe poświęcone studniówkowym kreacjom, makijażom i szczerze mówiąc nachodzi mnie refleksja, że świat pędzi do przodu w straszliwym tempie. Ja moją studniówkę miałam 12 lat temu i za moich czasów obowiązujące kolory studniówkowe to była biel, czerń i granat. Koniec. Żadnych dekoltów do ziemi i trenów (kto chciałby się narażać na 4 miesiące przed maturą). Makijaż możliwie mało widoczny, nie przypominam sobie, żeby któraś z moich koleżanek była specjalnie u kosmetyczki czy fryzjera przed tą imprezą. Studniówka była organizowana w szkole. Nie trzeba było koniecznie mieć pary (ja poszłam z dość przypadkową osobą i potem żałowałam, lepiej bawiłabym się sama). To tyle ze wspomnień starszej pani
Nie przypuszczałam, że obecnie koszty takiej imprezy są tak wysokie. Moja rodzina nie miała wtedy zbyt dużo pieniędzy, ale nie było mowy o tym, żeby nie było nas stać na tę imprezę, więc widać koszty nie były przesadnie wysokie. Spódnica, w której byłam posłużyła mi potem wielokrotnie, m.in. na maturze. Bluegirl - jestem pewna, że będziesz się dobrze bawiła i życzę Ci tego z całego serca, mimo braku tipsów, fryzury od fryzjera i sukni z trenem. Z mojego doświadczenia wynika, że ilekroć szykowałam się na jakąś imprezę tygodniami, spędzałam godziny przed lustrem, impreza była do bani. A kiedy szłam na nią z niechęcią - było super. Nie wiem na czym to polega, ale sprawdza się w 100%. A Twoja pani wychowawczyni powinna moim zdaniem dokładnie przemyśleć po co w ogóle wykonuje swój zawód i jak to robi. Dawno nie słyszałam o równie wstrętnym zachowaniu. Głupia, wstrętna baba i tyle. |
2005-01-23, 19:51 | #14 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Oj... Jesli chodzi o to, czy kogos stac na takie studniowki, to rzeczywiscie nie powinny one byc organizowane w bardzo drogich lokalach ze wzgledu na wysokie koszty. Jednak nie sadze zeby tu uczniowie mieli duzo do powiedzienia. Przeciez dyrekcja szkoly wraz z gronem pedagogicznym i rada rodzicow takze maja w tej kwestii cos do powiedzenia i wlasciwie to od nich zalezy czy zgodza sie na studniowke w jakims bardzo drogim hotelu czy jednak przystana na mniej wystawna impreze w szkolnej sali gimnastycznej. Takze moim zdaniem nie chodzi tutaj o zaden szpan czy jak wy to odbieracie. Poza tym, jezeli rzeczywiscie kogos nie stac na wydanie pieniedzy na taki cel, nie powinien wstydzic sie poprosic o pomoc. Jestem pewna ze klasa z checia pomoglaby takiej osobie w potrzebie. Wiadomo, ze nie latwa rzecza jest prosic kogos o pomoc, szczegolnie jesli chodzi o pieniadze, ale jesli juz jest taka mozliwosc, to czemu z niej nie skorzystac. Przeciez to nie jest zaden wstyd ani hanba, lecz potrzeba czystego serca, aby spedzic ten bal z cala klasa. Natomiast jesli chodzio kreacje, fryzury itd, to przeciez nie wazne za ile kto ma sukienke. Wazne jest to, aby sie w niej dobrze czuc i aby samemu sie sobie podobac. Nie jest istotne czy kosztowala 50 zl. czy 5.000 zl. Buty - przede wszystkim wygodne, aby mozna bylo w nich przetanczyc cala noc. Przy sukni do ziemi przeciez nie widac czy maja wysokie obcasy czy tez sa na plaskiej podeszwie :P I chyba najwazniejsze, wiec zapamietajcie to moje drogie kolezanki! - mozna miec buty z rozchwianym obcasem, sukienke noszona juz kilka lat na wszystkie wieksze uroczystosci rodzinne, wloski zwiazane rozciagneta gumka... ale to nie jest wazne, jesli ma sie przy sobie kogos, dla kogo zawsze jestesmy sliczne. Kogos, kto z cala pewnoscia nie jest z przeceny. Pozdrawiam
|
2005-01-23, 20:07 | #15 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Ja miałam studniówkę dopiero co - 15. I mogę potwierdzić, że faktycznie koszty mnie trochę przeraziły... Sukienka co prawda nie była wcale droga, 165 zl czy coś koło tego. Ale do tego buty - 190 zl (chociaż są takie, że spokojnie będę je jeszcze nosić) co dalej? Szal - 50 zl (najtańszy jaki widziałam) bo nie można było tańczyć poloneza z odsłoniętymi ramionami. Fryzjer - uczesanie 60 zl. Biżuteria skromnie - ok 60 zl, no i samo wejście czylo 170 zl. Kiedy to podliczyć (oczywiście poza tym co wypisałam były jeszcze jakieś kosmetyki rajstopy itp, drobiazgi) wychodzi ok 1000 zl! ZA JEDNĄ NOC!
Chociaż moja jedna koleżanka kupiła sukienkę za 800 zl, była bardzo ładna, ale bez przesady, nie za takie pieniądze! Niektóre miały suknie na kołach, wyglądało strasznie dziwnie, a jednej to koło wypadło :p Studniówka była w szkole, choć w Warszawie jest tyle fajnych miejsc! (nam też narzucono a potem będzie gadanie, że sami wybraliśmy...) Było całkiem fajnie, chociaż nie było wszystkich. Najbardziej dziwi mnie przymus przyjścia z kimś. Jakaś presja otoczenia czy co? W mojej szkole większość osób była sama (na wszystkie klasy trzecie tylko ok 40 osób towarzyszących). Prawie nikt nie przejmował się brakiem partnera, nie mogę jakoś pojąć dlaczego to miałoby być takie ważne? Bluegirl, na pewno będzie fajnie. Mnie też nie chciało się iść, ale okazało się ze było super. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2007-12-24 o 00:38 |
2005-12-08, 18:37 | #16 |
Przyczajenie
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
u mnie na glowie dredy, wiec przynajmniej o tyle zaoszczedze paznokcie robie sama, sukienke szyje mi zaprzyjazniona krawcowa, udalo mi sie jak najtaniej
chrzanic panienki chcace wygladac jak ksiezniczki. bedzie ich tak wiele, ze w efekcie wygladaly beda wszystkie tak samo. stawiam na oryginalnosc. pozdr |
2005-12-08, 18:56 | #17 |
Zadomowienie
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Ja mam niedługo półmetek i koszty też nie są wcale takie małe....
__________________
Przy Tobie jestem Aniołem któremu odebrano skrzydła..bez Ciebie diabłem któremu odebrano RaJ.... |
2005-12-08, 18:57 | #18 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Ja nie byłam na studniówce i nie żaluje, wkurzają mnie tylko komentarze innych w stylu "no jak to mogłaś nie iść na własną studniówkę, taki ważny dzień bla bla bla". Chodziłam do żeńskiej klasy, z nikim nie utrzymywałam żadnych kontaktów, no oprócz dnia przed sprawdzianami, gdy miałam kilkanaście telefonów z pytaniami. Nie żałuję że nie poszłam, nie bawilabym się dobrze w tym towarzystwie, przynajmniej pieniądze zaoszczędziłam, bo i tak pewnie musiałabym nieźle pasa zaciskać.
Denerwowało mnie podejście innych, którzy nie umieją zrozumieć, że ktoś nie chce isć na studniówkę, począwszy od "koleżanek" poprzez wychowawczynię i rodzinę :/
__________________
Kobieta powinna powstrzymac swoje kokieteryjno-prowokacyjne zachowanie aby umozliwic mezczyznie wyksztalcenie pozagenitalnych form osobowej komunikacji arte infantil R jak Remont |
2005-12-08, 19:05 | #19 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Gliwice
Wiadomości: 2 449
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Cytat:
Przynajmniej ładnie wygladałam i mam chyba jedyną grupową tzn z całą klasą fotę z LO Edytowane przez Marilyn Czas edycji: 2005-12-08 o 19:40 |
|
2005-12-08, 19:15 | #20 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Cytat:
1.Nie mIAŁAM NA TO OCHOTY najzwyczAJNIEJ na swiecie 2. Stanowczo za droga impreza jak na jeden raz 3.dla mnie to troche takie na "przymus i sztywniackie".Mimo to wszystkim którzy idą życzę miłej i niezapomnianej zabawy.... POZDRÓFKA
__________________
|
|
2005-12-08, 19:33 | #21 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Ja też nie byłam na swojej studniówce. Nie miałam nastroju, nie w moim stylu są takie zabawy, a poza tym atmosfera mojej klasy i organizacji studniówki była taka, że w końcu wszystkim zaczęło się odechciewać... Zresztą koszty jakie bym poniosła wydały mi się za duże jak na jedną noc, która mogła okazać się zupełnie nieudana...
__________________
------------------------------------------------------------------------------------------ Zapraszam do galerii zdjęć |
2005-12-08, 19:54 | #22 |
Rozeznanie
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Ja studniówkę mam w tym, a w zasadzie w przyszłym roku o ile dobrze pamiętam- 28 stycznia... Jak co roku organizowana jest na sali gimnastycznej <taka nasza tradycja> z czego większość osób o ile mi wiadomo jest zadowolona Najfajniejsze są przygotowania, tzn. dekorowanie sali (pomagają w tym uczniowie).
Co do kosztów-> 120 zl za osobę=> 240zl jeśli się kogoś zaprasza Jeśli kogoś nie stać- 1 osoba z każdej klasy może przyjść za darmo... tyle, że sama tzn. bez partnera/partnerki... "sponsoruje" to wtedy reszta uczniów. Dyrekcja/nauczyciele nie mieszają się do spraw organizacyjnych- zajmuje się tym komitet studniówkowy (trójki klasowe). Co do moich kosztów 'dodatkowych',to: sukienkę szyję u naszej rodzimej projektantko/modystki (znajoma mojej mamy btw. ); makijaż pewnie sama sobie zrobię... fryzury raczej nie dam rady= wizyta u fryzjera pewnie będzie konieczna; planuję wybrać się do kosmetyczki, a to ztego względu, że mam "twarzowe" problemy (ahhh ten przeklęty trądzik ) Jeśli coś mi się przypomni-> dopiszę |
2005-12-08, 20:09 | #23 |
Zadomowienie
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Troche "lepiej" mi sie zrobilo na duszy jak przeczytalam ze nie wszyscy byli na swoich studniowkach. Ja tez sie wylamalam i jako jedyna ze szkoly nie poszlam. Mialam do wyboru tydzien ferii na nartach lub jedna noc. Wybralam ferie Nie zaluje. Rowniez denerwuja mnie teksty w stylu " Żałuj - ale bylo super". Jakby mi sie przelewalo to bym poszla... Poza tym odczulam wyraznie, ze zostalam jakby odsunieta od reszty klasy... Nie wiedzialam czesto o czym mowia a co zdarzylo sie na imprezie itp. Dobrze ze 3 miesiace pozniej skonczylam ta szkole
|
2005-12-08, 20:47 | #24 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 476
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
ja się tam nie wybieram czy komuś się to będzie podobało czy nie, nie lubię imprez poza tym szkoda kasy i jeszcze mam się w jakąś kieckę ubierać i poloneza tańczyć nie ma mowy moja mama się dziwi, mówi że to niezapomniane itd. ale nie może mnie zmusić
__________________
Życie jest piękne. Nareszcie w Niemczech |
2005-12-08, 21:50 | #25 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Hm, w mojej klasie nie jest problem pieniędzy.
Ostatnio dziewczyny powiedziały, że nie mają sukienki, czy też towarzysza i nie idą. Nie chcę nikogo potępiać, bo to każdego indywidualna decyzja, ale przecież taka noc jest raz w życiu. No, ale jeśli chodzi o pieniądze. Z roku na rok robi się droższa impreza... Nie tylko usługi fryzjerskie idą w górę, ale takżę sukienki czy też sama impreza! W zeszłym roku moja kuzynka płaciła (w tym samym lokalu) 180 złotych. Ja płacę 220. Za rok znowu przecież pójdzie w górę, a jeśli co roku będzie taka różnica to jestem ciekawa co będzie za 5-10 lat?
__________________
Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna.
Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. A gdy dostaje furii to jej się tylko tak zdaje... |
2007-05-30, 14:49 | #26 |
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 29 527
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
O, jaki fajny wątek. Ja na swoją studniówkę nie idę, jako jedyna z klasy. Po prostu, żal mi pieniędzy. Za wszystko musiałabym zapłacić sama. A wszystko jest takie drogie, że poszłaby mi pewnie moja dwumiesięczna wypłata. Nie, dziękuję.
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
2007-05-30, 14:59 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 174
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
witamy w naszym pieknym kraju ... dla mnie studniowka, ktora kosztowala jedynie 120zl od osoby (+ kiecka, wlosy itp) byla ogromnym wydatkiem i do tej pory to czuje ... ale coz, to byla jedna z najpiekniejszych nocy w moim zyciu i dalabym wiele by moc ja powtorzyc .. to smutno ze niektorzy nie beda mogli tego przezyc, nie z wlasnej woli a z przymusu
__________________
never mind... anyway... 雪が歌う夜に君を憶うよ 凍りついたこの部屋で 憧れた未来を待ち望むように 孤独を生きて… |
2007-05-30, 15:18 | #28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 2 329
|
Dot.: Re: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
ja miałamw tym roku, u nas są na hali bo taka tradycja, ja nie byłam, tak do konca nie chodzi o kase (ale tez:P) bo studniowke ma sie raz więc rodzice na pewn nie mieliby nic przeciwko takiemu wydatkowi, miałam wesele w tym samym dniu brata, wiem wiem mógł tydzien póxniej albo wcześniej, ja tez nie wiedziałam kiedy mam, dowiedziałam sie po ustaleniu daty wesela:/ a szkoda że nie byłam bo było zaje>biście;(
|
2007-05-30, 19:36 | #29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: zmienna ;)
Wiadomości: 1 252
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
Moja studniówka była kilka lat temu i już wtedy niektórzy przyjeżdżali limuzynami. Niektóre dziewczyny miały sukienki po 1000 zł. Już nie pamiętam ile płaciliśmy, ale były osoby, których nie było na to stać, więc składaliśmy się po więcej, żeby też mogły przyjść. W sumie to przykre jest to wszystko, jeden wielki szpan. Jakoś nie wspominam mojej studniówki zbyt miło.
__________________
Wątek wymiankowy- zapraszam https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=281525 Książki szukam/wymienię https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...21#post9464921 |
2007-05-31, 11:08 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: abc
Wiadomości: 4 294
|
Dot.: Studniówka - obecność nie obowiązkowa?
eh...jestem w 100% za zabawa w szkole...ale ona tez kosztuje!!!! ok 300... tak nam zaproponowali... ja woalam w szkole zawsze to jakies fajne wspomnienia...
ale w naszej szkole sa glupie dziewuchy, slodkie idiotki i panienki ktore uznaly ze 100dniowka w szkole to obciach!!!! o luuuudzie... i w lokalu studniowka wyniosla...400!! no i do tego kamerzysta...to juz 500...nie licze sukienki i innych rzeczy..rachunek prosty- wychodzi ok tysiaca zlotych!!! przesada Juda>> tylko 220?? o matko... to ja az 400?? ludzie..masakra...
__________________
(..) did you ever know there's a light inside your bones the hope that you can't hide and it teases you every night (..) |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:04.