2011-02-20, 16:19 | #1 |
Przyczajenie
|
Rozwód-chyba nie dam rady
Gdzieś tam się podłączyłam do forum, ale postanowiłam założyć własny wątek.
9 marca pierwsza sprawa. Sama złożyłam pozew. Siedzę i wyję, chociaż mój mąż jest wyjątkową świnią. Jego nielojalność i niewierność wyszła 6 tygodni po ślubie, natknęłam się na SMS od innej kobiety, koleżanka ze szkoły.Zamieszkał ze mna i z moją trójką dzieci po dwóch miesiącach znajomości. Był cudowny, po tym smsie przepraszał, kajał się, a potem sytuacja wracała jak bumerang. Dwa lata małżeństwa, kłamstw, nie pracował, wiecznie go coś bolało. A ja zakochana w jego obrazie jaki sobie stworzyłam...i tego wyimaginowanego obrazu mi teraz brakuje. W sierpniu kazałam mu się wyprowadzić. Od tego czasu ma trzecią Panią. Ja jestem od niego 15 lat młodsza ona 23... Nie mogę już wytrzymać tego bólu. To był już mój trzeci związek...ja się chyba nie nadaje i powinnam zostać sama. Wychowywać dzieci i żyć spokojnie. Pewnie mi przejdzie za ...właśnie jak długo tym razem się będę zbierać... Na szczęście moje dzieci są takie cudowne...takie wyrozumiałe... |
2011-02-20, 17:12 | #2 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 647
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Przejdzie jak zaczniesz miec to w d...e, a bedziesz kiedys miec to w d...e. Sam fakt ze to TY zlozylas wniosek o rozwod, swiadczy ze nie dajesz sie poniewierac i jest oznaka ze sie "nadajesz". Beda z ciebie ludzie Emocje się zmieniaja, przemijaja i sa ulotne, dzisiaj takie jutro siakie. Wazne ze nie trzymasz sie kurczowa jakiegos bawidamka, wazne ze umiesz powiedziec NIE! Wiec brawo. Masz naprawde szanse na super faceta, tylko nie wychodz z zalozenia ze juz nikomu nie zaufasz nie pokochasz. Kochac zawsze warto nawet zle i zla osobe....ALE DO CZASU Pozdrawiam i naprawde pisze to bo znam takie uczucia. |
|
2011-02-20, 19:45 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 85
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Dobrze, że dziada wywaliłaś, nie ma po kim rozpaczac. Wybierasz pewnie nieodpowiednich facetów i dlatego tak się dzieje, sama stwierdziłaś, że się zakochałaś w jego "idealnym" obrazie jaki sama sobie stworzyłaś, może następnym razem , jak kogoś spotkasz, zwyczajnie staraj się tą osobę poznac, jaka jest i nie dopisuj sobie rzeczy, których byc może w niej nie ma. A Pani ,z którą jest Twój były jest po prostu naiwna, jak myśli, że taki lowelas się dla niej zmieni, jeszcze będą zapewne inne panie po za tym kogo Ci szkoda?kłamcy? - bo na pewno mówił, że kocha a ile to się warte okazało ,oszusta?- pasożyta? daj spokój w końcu lżej dla portfela.Ty kogoś takiego chciałaś za ojca dla swoich dzieci? Nie ma za kim płakac , dobrze, że go pognałaś.
|
2011-02-21, 09:02 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Idż do psychologa i nie pisze tego złosliwie .
Najbardziej dotknęła mnie sprawa zamieszkania po 2 miesiacach znajomosci ,mając 3 dzieci. |
2011-02-21, 09:54 | #5 | |||
Przyczajenie
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Moje dzieci kupiły go tak jak ja...i pokochały w ciągu dwóch lat jak ojca, którego tak im brakowało...zapełniał wszystkie luki. Tylko nikt oprócz mnie nie wiedział o jego romansach Chyba ja też się łudziłam, że nie może ktoś mieć dwie tak diametralnie różne twarze... Do psychologa chodzę od dawna, przeszłam terapie po pierwszym związku, a potem różne inne terapie grupowe i indywidualne. Jestem DDA, więc mam problem. Ale jestem tego problemu świadoma i wiem, ze nie jesteś złośliwa...sama dałabym taką radę. Postąpiłam nierozważnie, ale uwierz mi wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że będzie jak w bajce, ślub kościelny, podróż poślubna, dzieciaki były takie szczęśliwe moim szczęściem...wszyscy wokół mi gratulowali...myślałam że i dla mnie zaświeciło słońce; śpiewałam sobie pod nosem tyle lat...jeszcze będzie normalnie...myślałam, że się moja normalność właśnie zaczęła... ---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ---------- Cytat:
Naprawdę mi pomagają takie zdrowe punkty widzenia, sprowadzają na ziemię i wiem, że nie jestem sama ---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ---------- Cytat:
|
|||
2011-02-21, 10:39 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 255
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
ja bym nie potępiała za to ze zamieszkała po dwóch meisiącach..uczucia sa czasem tak silne i tak bardzo chce sie byc z druga osoba zwłaszcza ze na poczatku zawsze mamy idealny obraz(niestety zwykle tylko w głowie) partnera...wiem cos o tym ja w takiej bańce iluzji żylam pare dobrych lat.
Twój jeszcze mąż to jakiś -przepraszam-dekiel i bardzo dobrze zrobilas ze sie wyrywasz z tego. to ze zlozylas wniosek to wielki sukces i swiadczy o tym, że jestes bardzo silną osobą!! lepiej byc jakis czas samemu niż brnąc w bagno. a Ty masz dzieci wiec sama nei bedziesz. a nowe uczucie przyjdzioe, zawsze przychodzi nei ma sie co nastawiac ze bedzie zle-chociaz ja akurat moze nei powinnam tak mowic bo teraz sie z kims spotykam ale wciaz sie boje, ba jestem prawie przekonana-ze w koncu sie rozwali. ale probuje to zmieniac. |
2011-02-21, 13:06 | #7 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 647
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Ale teraz uwaga, teraz bede troche "kontrowersyjna" Co psycholog ma niby tu zdzialac, a w sumie co zdzialal? Ok, moze cos zdzialal, bo jednak nie dajesz sie zjesc Ja nie widze u ciebie jakiegos destruktywnego uzaleznienia od mezczyzny, ja widze zwykla pomylke. Tyle zrobilas sama , krok w przodzie jestes przed cala rzesza kobiet tkwiacych jak kolki w plocie w toksycznym zwiazku i co? Ty sie martwisz o swa normalnosc i kazesz sie sama opinija zes "nie normalna". Oby takich wariatek wiecej bylo Jak cos boli, trzeba zrodlo bolu usunac i ty to wlasnie robisz. Dobrze ze do psychiatry nie poszlas, bo bys teraz dragi na sniadanie wcinala. A terapia u psychologa to napewno jednak pomogla, ze nie dajesz sie krzywdzic Wiec zycze zebys spoko byla, bo do sadu to trzeba jak na wojne...spokojnie |
|
2011-02-21, 15:38 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
I w sumie nie chodzi o nią i jej uczuci ale o uczucia dzieci . |
|
2011-02-21, 16:18 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Dla mnie niepoważne jest, mając 3 dzieci, tak szybkie zamieszkanie i wpuszczenie do życia obcego jeszcze w sumie faceta, widać, że nie przemyślała sprawy, nie poznała, z kim się wiąże i dlatego teraz jest kolejny rozwód. Robi błąd na samym początku, gdy wybiera sobie na partnera niewłaściwego faceta.No i pisze, że jest DDA, to także ma wpływ na to, jakich facetów sobie wybiera.
A mając 3 dzieci to 10 razy trzeba się zastanowić, nim zafunduje się dzieciom taką zmianę. Gdyby była sama, to w ferworze emocji, motyli w brzuchu, mogłaby zamieszkać i po tygodniu. |
2011-02-21, 18:30 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 647
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Czy to bylo powazne czy niepowazne, to juz nie ma znaczenia
Czy po miesiacu czy po roku by razem zamieszkali, gwarancji i tak nie ma na milosc i udany zwiazek. Wazne ze autorka widzi swiat poza nim i nie probuje ratowac czegos co nie warte ratunku. Trupa nie ma co reanimowac, trzeba gleboko zakopac, zrobic pogrzeb i zaczac zyc! Nawet jak serce peka.. Ja bym jeszcze stype urzadzila Sloneczko zajdzie ale tez wzejdzie niezaleznie od tego co ludzie robia...Kobiety przezywaja smierc dziecka, tragedie gwaltu, przemocy i zbrodni......Wiec da sie tez przezyc rozwod i zlamane serce. Edytowane przez Krakovianka Czas edycji: 2011-02-21 o 18:49 |
2011-02-22, 09:53 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 255
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
|
2011-02-22, 15:18 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 61
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
cześć , może będe jedynym facetem na tym forum ale ok .
napewno nie jesteś do bani i nie powinnaś być sama a to że trafiasz na leni i frajerów to tylko realia życia , ja mam 30 lat i sam wychowuje córeczke , więc facet też może i potrafi , szczagóły opisze Ci na priv w życiu tak bywa że czasami naprawde nie trafiamy , ciągle z deszczu pod rynne , zapytam was wszystkich kobiet coś . kobieta czy facet odchodząc mówi ze jesteście takie lub tacy sami jak wszystkie !!!!!!!!!, skoro jesteśmy tacy sami to po jaką cholere zmienia się partnera , bo co bo ma lepsze włosy , więcej zarabia , mniej pije , lepszy w łóżku jest , lepiej gotuje , nie naprawde to nie jest tak poprostu świat pędzi a my za nim nie dajemy rady , chcemy adrenaliny skora za młou nie poszaleliśmy chcemy teraz ale teraz to się odbija rozwodami sdradami , wizja faceta jest taka że siedzi przed tv pije piwo i czaka aby się najejść , nie prawda !! facet potrafi kochać być na dobre i na złe ale , to Wy kobiety od wieków sprawiałyście że był myśliwym i łowczym , więc dajcie im czasami ograniczenie do czegoś a nie wszystko na tacy , zrozumie ze też musi walczyć nie tylko o jedzienie ale o to że będzie mógł zasnąć i obudzić sie przytej samej . pozdrawiam napewną będą następne moje odpowiedzi , moje motto szanuj kobiete tak jak byś chciał aby ona cię szanowała |
2011-02-22, 16:14 | #13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 647
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Ja sie przywitam, Magda jestem. Odrazu zapraszam na watek w INTYMNIE o kobietach niezaleznych, pasowalbys tam jak ulal Mysle ze twoj post pocieszy autorke watku, nawet wiem |
|
2011-02-22, 16:26 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Hull UK
Wiadomości: 1 285
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
pociesze was bo ja tez po raz drugi wyszlam za maz na cale szczescie uklada mi sie i jestem szczesliwa choc moj obecny maz nie ma latwego charakteru.ale motto jest takie ze co nas nie zabije to nas wzmocni.po rozwodzie z pierwszym mezem przezylam straszna traume nie dletego ze rozwod tylko ze on pajacowal chcial orzeczeniao winie , swiadkow, na samym rozwodzie jego rodzice a zwlaszcza matka namieszala strasznie itd.itd.po rozwodzie tez jeszcze mieszala ale teraz jestem szczesliwa i to co bylo juz nie wroci i moze byc tylko lepiej.takze nie ma sensu obwinianie siebie ze nie jestes stworzonado zwiazkow moze to faceci nie byli Ciebie warci?pozatym wizyty u psychologow sa calkiem wskazane po ciezkich przezyciach w celu takiego oczyszczenia sie.byc moze ze jeszcze trafisz nz tego wymazonego faceta.co do szybkiego zamieszkania z facetem to ja nie widze problemu nie trzeba odrazu sobie nic przysiegac a dzieki zamieszkaniumozesz dopiero odkryc jego wady lub zalety i bardziej je pielegnowac.pozdrawiam wszystkich szczesliwie zakochanych i tych po rozstaniu.
|
2011-02-23, 04:26 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 61
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Krakowianko dziękuje że zostałem kobietą niezależną
|
2011-02-23, 06:32 | #16 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Cytat:
|
||
2011-02-23, 07:36 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 61
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cześć , chyba mnie źle zrozumiałaś z łowczym i myśliwym , to facet od zawsze polował , zapewniał rodzinie jedzenie , ciepło i bezbieczeństwo , kobieta dbała o niego i dzieci .
Nie chodzi mi o to że kobieta ma być kurą domową tylko że pozwólcie facetowi być FACETEM ! facet ma już tak że ciągle musi zdobywać , dla tego kochają zołzy , i niezależne kobiety , takie które nie wchodzą mu w D...... Oboje partnerów musi dbać o siebie ale jak ja to mówie trzeba iść przez życie trzymając się za ręce ale każdy swoją drogą ! |
2011-02-23, 10:30 | #18 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 676
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
__________________
Wszystko jest trudne , nim stanie się proste. |
|
2011-02-23, 22:00 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Niektórzy długo szukają swojej drogi, kogoś z kim będą chcieć i móc tą drogą iść. Czasem zdarzają się pomyłki. Pomyliłaś się co do jednego czy kilku ludzi, co do prawie ex męża. Zdarza się najlepszym. Bo wróżką nie jesteś. Grunt ,że nie pogodziłaś się z losem ofiary, zawalczyłaś o swoje szczęście składając pozew. Teraz może być już tylko lepiej, ale zaraz po tym jak będzie najgorzej. Ja trzymam kciuki, głównie za wytrwanie w decyzji oraz za szybkie odchorowanie tego związku. I jak zwykle w takich sytuacjach - czas czyni cuda. |
|
2011-02-24, 09:10 | #20 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Cytat:
Przydałoby się, by Autorka wyciągnęła wnioski na przyszłość i była ostrozniejsza. |
||
2011-02-24, 11:37 | #21 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 647
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Jakby to mialo dzisiaj jakis sens rozdrapywanie tego co się JUZ STALO , poglebianie i tak juz wielkiego poczucia winy. To nie ma sensu.....To nic jej teraz nie da. Moim skromnym zdaniem wydzwieku tej wypowiedzi nie okrasi nawet "wzmianka" o wyciagnieciu wnioskow. Ale o tym pozniej Niestety jestem w pracy i nie moge pisac, ale jak wroce tu to ja wrzuce pare skwarkow do zupy Ludzie opanujcie sie z kazaniami. Czy jak kogos, kto na czerwonym swietle perzechodzil potraci auto, to tez bedziesz tego kogos pouczac ze zle zrobil, czy wezwiesz pomoc lub sama podasz reke? Pouczac kogos to dla mnie takie nieodpowiedzialne........ ... Edytowane przez Krakovianka Czas edycji: 2011-02-24 o 14:17 |
|
2011-02-24, 13:38 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Kracow
Wiadomości: 9
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Miałam dziś okazję, z przyczyn zawodowych, spotkać się z pewną Panią, która szefuje jednej z kobiecych fundacji zajmujących się wsparciem tychże. Poza tym jest trenerem z zakresu doradztwa zawodowego, i.in.
Pomimo, że nie uważałam się za osobę stłamszoną, czy zdominowaną przez mężczyznę, dyskryminowaną, itp, po rozmowie z tą Panią mam wątpliwości, czy oby tak jest na pewno. Po pierwsze kobiety mają tendencję do "poświęcania się" - nie pójdę do szkoły, bo dziecko, bo mąż, bo trzeba obiad na czas ugotować, itp., nie pójdę na siłownię wieczorem, bo kto, jak nie ja najlepiej ułoży dziecko do snu, itp. A z czego to się bierze? Ze stereotypów. Nasze matki i babki dały nam taki obraz kobiety, która oddaje się w całości Rodzinie ... zapominając o sobie. Kurcze, i tak słuchałam tej Pani i stwierdziłam, że mówi o mnie. Że pomimo, iż uważałam inaczej, to jestem tą poświęcającą się ... Kiedyś, jak byłam żoną, dałam się stłamsić ... gówniana praca, dziecko, dom, gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie i wiele, wiele innych rzeczy. Czułam się podle, nieszczęśliwie, koszmarnie!!! Moim punktem zwrotnym w życiu był ROZWÓD. Potrzebowałam roku na podniesienie się z kolan rozpaczy, roku, aby pokładać swoje życie na nowo. Znalazłam super pracę, dobrze płatną, byłam doceniana, lubiana przez koleżanki i kolegów, zaczęłam wychodzić z domu, schudłam, ufarbowałam włosy, zaczęłam się lepiej ubierać ... zaczęłam się czuć sexy, co było nie do pomyślenia w małżeństwie. Byłam matką, wychowywałam córkę, po porodzie miałam rozstępy, jakieś blizny, tłuszczyk, co kiedyś stanowiło dla mnie straszny problem, a wiecie co ... faceci się za mną oglądali. Rok czasu żyłam pełną piersią, byłam szczęśliwa, moja córka również... Żyłam tylko dla nas, czerpałam szczęście garściami ... Nie ukrywam, że były momenty, że gdy sama siedziałam w domu, a córka za drzwiami spała, to robiło mi się smutno, że jestem sama ... wtedy nie umiałabym żyć z kimś w związku, a z drugiej strony brakowało tego "kogoś". Po dwóch latach od rozwodu poznałam kogoś, kogo w końcu zaprosiłam do domu. Kogoś wartościowego. I tak się zaczęło. Dziś już od 2 lat żyjemy razem, jesteśmy szczęśliwi, mamy plany na przyszłość. Coś tam nawet o ślubie kiedyś gadaliśmy, ale ja nie wiem, czy jest mi to potrzebne do czegoś w życiu ... może i mi zależało jakiś czas temu, teraz jakoś o tym nie myślę, nie przywiązuję wagi ... Myślimy też o dziecku, chociaż nie wiem, czy ja jestem na to gotowa. Boję się, że powtórzy się sytuacja z poprzedniego małżeństwa. Wnioski, jakie mogą wyciągnąć z mojego życia są takie: NAJWIĘCEJ OSIĄGNĘŁAM BĘDĄC SAMA!!! I wtedy i teraz poświęcam się ... chcę jak najlepiej, dla siebie, dla moich najbliższych, ale przy tym zaniedbuję siebie. Rozwód dał mi kopa, że czas coś zrobić ze swoim pochrzanionym życiem, teraz generalnie jestem szczęśliwa i zapał, żeby się realizować trochę minął. Nie chciałabym powtórki, więc staram się uczyć ... małymi krokami.... Chcę przestać się poświęcać ... Nam kobietom łatwo przychodzi opieka nad innymi ludźmi, dbanie o najbliższych. To dobra cecha, ale często jest wykorzystywana przez mężczyzn, niestety ... Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że nie powinnam np. prasować, skoro mój Partner też ma rączki, a ja jestem zmęczona, a z drugiej boję się ... że to cholerne nieuprasowanie przeze mnie stanie się przyczyną konfliktu, więc ... po raz kolejny zwlekam się z krzesła i biorę za prasowanie ... |
2011-02-24, 14:22 | #23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
|
|
2011-02-24, 15:42 | #24 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 647
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Moze w jakims innym watku padna prostsze zagadnienia ...wiec do zobaczenia.... Po glowie glaskac nie musisz ale dobijac rannych to wrecz nie powinnas! Ja nawet jestem w stanie sobie wyobrazic ze ty jestes idealna i ze nigdy ci sie zawod milosny nie przytrafi, ale na Boga, nie wszyscy sa tacy cool Ja uwazam ze kazdy ma prawo powiedziec nie radze sobie, pogadajcie ze mna ... To taki proces ukladania mysli Ja tam w autorce watku, nie wiedze bezradnej glupiej dziewczynki, widze kobiete co sie zlosci ze...sie k...a, znow nie udalo Edytowane przez Krakovianka Czas edycji: 2011-02-24 o 16:39 |
|
2011-02-24, 16:46 | #25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1 778
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
|
|
2011-02-24, 17:15 | #26 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Naprawde milo przeczytac takie wyznania. Jestes madra kobieta i brawa dla Ciebie za te madrosc. Zycze Ci samozaparcia , szczescia i pokonania tych stereotypow . A tak ogolnie mowiac, to w czesci kobiety same sobie zakladaja takie "jarzmo" z ktorego w obecnych czasach mozna sie jednak wylamac. Niestety, to czesto wymaga troche egoizmu ze swojej strony. Taki egoizm z kolei nie jest przychylny i zbyt popierany przez niektore spoleczenstwa. Kobieta majaca dzieci ma byc wszech wiedzaca jakiego parnera sobie wybrala, i bron Boze gdyby go krotko znala a jeszcze do domu wposcila. Z jednej stony kobieta niezalezna, zdecydowana, znajaca swoja wartosc jest z daleka postrzegana z jakas adoracja, ale patrzac blizej, ma opinie nie przystepnej lub gorzej. Ludzie myla zdrowy egoizm, pewnosc siebie z wywyzszaniem sie lub agresja ponad innych. Poza tym, Nie rozumie metody "poznania sie lepiej" bedac juz doroslym czlowiekiem. Jak najbardziej przydatne bardzo mlodym ludziom. Nikt nie jest w stanie przewidziec co bedzie potem. "Potem", to nogi smierdza |
|
2011-02-24, 17:49 | #27 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 647
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Nie musimy sie godzic, jak nam sie zle dzieje... W kazdej z nas jest mala dziewczynka. I jak ta mala dziewczynka zaczyna sie mazgac i buczec to cos jest nie tak. Trzeba dziecko ratowac Tej dziewczynce czasami do lusterka mowimy ze jest glupia i brzydka, to wstyd, tak do dziecka chyba sie nie mowi Jak by naszemu dziecku krzywda sie dziala to bysmy jak lwice walczyly, walczmy tez tak o ta dziewczynke co w nas siedzi! Czyli mowie tu o tak zwanym zdrowym egoizmie. I nie, nie bede faceta na proby wystawiac i do milosci tez nie bede z rozsadkiem podchodzic, bo co to za milosc Ale nie dam dziecka skrzywdzic i juz ---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ---------- Cytat:
Tak, "potem" to nogi....A to co bylo wczoraj i dzis co sie dzieje, jutro bedzie przeszloscia A my sie rzucajmy jak w ogien, bo kochac zawsze wrto...Ale o tej dziewczynce nie zapominajmy |
||
2011-02-25, 12:29 | #28 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 553
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
jeden z lepszych tekstow jakie ostatnio przeczytalam Spojrze sobie dzisiaj w lustro i pogadam z gowniara zobaczymy co tam w trawie piszczy Autorko , wybacz off top . Edytowane przez Wiolek27 Czas edycji: 2011-02-25 o 17:09 |
|
2011-02-26, 10:32 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 302
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Cytat:
Sama mam dziecko, ale przy tym dużo (niektorzy mowią ze za dużo) zdrowego egoizmu i uważam, że tylko on pozwala mi nie zwariować, bo nie da się żyć szczęśliwie będąc całkowicie podporządkowaną rodzinie. Dlatego też nie potępiam absolutnie autorki wątku, trzeba próbować, w końcu na pewno znajdziesz swoje szczęście! Jesteś silna, a to najważniejsze |
|
2011-02-26, 11:22 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 553
|
Dot.: Rozwód-chyba nie dam rady
Autorka tak naprawde przeciez juz wie , co ma robic . Zlozyla pozew i mam nadzieje, ze sie z tego nie wycofa . Ten facet niestety niewiele jest wart , mysle ze to osobnik z gatunku tych , co zamiast zmienic siebie, wymienia kobiety obok siebie . I maci kolejnej , sprzedaje slodkie klamstwa , tak dlugo az prawda nie wyjdzie na jaw ..wtedy oczywiscie od nowa z kims innym . Toksyczny czlowiek . Od takich trzeba sie odcinac ostrym cieciem , to jedyna sluszna decyzja . Ale nie dajmy sie zwariowac , nie wszyscy tacy sa . Sugerowana wyzej terapia to tez napewno dobry pomysl . Napewno warto sobie poukladac pewne sprawy w glowie , dla siebie i dla dzieci . Powodzenia !
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:23.