Rower - dla tych co połknęły bakcyla ;)

[Gajowniczka]

Witam wszystkich jestem na wątku pierwszy raz .Planujemy z mężęm kupić sobie rowery.jesteśmy słabej kondycji nienajmłodsi -ja 35 lat i nigdy nie jeździłam na rowerze bo się bałam.No ale doszłam do wniosku,że trzeba się ruszyć bo nadwaga spora a pozatym lubie wycieczki po lesie więc dlaczego nie na rowerze.
mam pytanie czy doradzicie jaki rower mam wybrać.Z wyglądu podobaja mi się holenderki ale ja zamierzam jeżdzić głównie do lasu po drogach piaszczystych często.chcę żeby to była damka i jak najmnijesze koła ze względu na niewielki wzrost i strach początkującego.czy odwiedzenie sklepu z używanymi rowerami to dobry pomysł? nie chcę dużo wydawać na rower.ale też nie kupię marketówki już wolałabym używany.tylko na co zwracać uwagę? i jaki to ma byc rower aby był dobry na spokojne leśne wycieczki?
dziękuję za podpowiedzi
i jeszcze chciałabym dodać,że zdecydowanie wolałabym jeżdzić w pozycji wyprostowanej bardziej jak w holenderce.w ogóle one są śliczne ale czemu na miasto??? ja na mieście bałabym się ,że samochód mnie rozjedzie w 5 minut

[perobelka]

Serio nigdy nie jeździłaś na rowerze? Jakoś trudno mi to sobie wyobrazić...
jak bedziesz jeździć po piasku to pewnie rower górski z kołami 26 będzie odpowiedni, chociaż to przeczy troche pozycji wyprostowanej. W ogóle, to idź do sklepu, tam są fachowcy i pomogą ci wybrać. I nie patrz na to że podobają ci sie holenderki bo są śliczne, rower ma być funkcjonalny a nie śliczny. A holenderki są ewidentnie rowerami do miasta, mają większe i węższe koła, z reguły mało biegów i pełno zbędnych dodatków typu koszyki, bagażniki, błotniki.
I zainwestuj w kask skoro boisz się, że cię coś rozjedzie
Powodzenia.

[Gajowniczka]

jeździłąm jak byłam dzieckiem potem okazji nie było

[linaya]

Ja wczoraj rozpoczęłam sezon rowerowy
Pojechałam obejrzeć budowę nowego mostu - 30 km
jak dobrze, że już wiosna i można śmigać na dwóch kółkach...

[Airish88]

Ja też powoli rozpoczynam.
Kondycja po zimie już nie ta. Było jakieś 15 km, ale będzie coraz lepiej

[logo83]

Ja zaczęłam w poniedzialek 11,5km , wczoraj 25km a dzis tylko 7,5 km. Teraz przerwa na świeta i po swietach ostry trening jesli pogoda na to pozwoli A najlepsze jest to, ze namowiłam chlopaka na jazde i z tego najbardziej sie ciesze

[linaya]

Dziś znów się wybieram na przejażdżkę - co najmniej 30km

[maalwiinkaa2]

hej hej
Ja też kocham jeździć na rowerze sezon już rozpoczęłam, za każdym razem staram się zrobić przynajmniej 10km. Tylko mam taki problem, że nie wiem już gdzie jeździć we Wrocławiu. Za miasto sama się trochę boję, może namówię jakąś koleżankę i będziemy jeździć we dwie

Co do mojego roweru, powinnam mieć już nowy bo ten ma coś koło 10lat na pewno przydałyby mu się nowe opony. Muszę pogadać z rodzicami na ten temat

Pozdrawiam!

[CLARA_F]

24 km, w nagrodę malowniczy Supraśl

[Nedda]

Dziewczynki czy któraś z Was ma rower Giant Roam 1 lub Roam XR3?

[dance makabre]

Dziewczyny, wybaczcie jeśli takie pytania już były, ale przeszukiwanie wątku nic nie wykazało Otóż jestem na redukcji i jeżdżę na rowerze w ramach aerobów- spalam tłuszczyk I tutaj moje pytanie: czy więcej kalorii zużywam jadąc szybko, ale przez krótszy czas, czy długo, a wolno? Czy na nogi lepiej działa, gdy siodełko mam ustawione na wysokości takiej, że dotykam pedału całą stopą, czy tylko palcami?
Z góry dziękuję za pomoc

[Madzia87]

Hej wstyd się przyznać, ale ja wczoraj byłam pierwszy raz w tym sezonie na rowerze zrobiłam 16 km dziś mi koleżanka z pracy mówi, ze jak sama jeżdżę to powinnam mieć jakiś gaz przy sobie hehe czy Wy też jeździcie same i macie takie zabezpieczenie czy nie ?
I może jest jakaś dziewczyna z Zabrza, Bytomia lub Tarnowskich Gór chętna do jazdy ?

[Patucha]

witaj MADZIU

ja jeżdżę z gazem odkąd pogryzł mnie pies (jakieś 6 lat temu ) nie miałam okazji go użyć, ale czuję się bezpieczniej

[Madzia87]

cześć
no w sumie pies też stanowi jakieś zagrożenie, ale na rowerze to się ich nie obawiam raczej

[linaya]

Napisane przez Madzia87

cześć
no w sumie pies też stanowi jakieś zagrożenie, ale na rowerze to się ich nie obawiam raczej

Ja czasem tak w sumie wiejskie, ujadające, goniące rowerzystę kundelki są utrapieniem. Lubię wypuścić się rowerem za miasto, w malownicze okolice, tylko przejeżdżając przez wioski często się natykam na szczekające bestie. Zwłaszcza wieczorkiem, gdy podwórkowe kundle są spuszczane na noc z łańcuchów. Nieraz zwiewałam ile sił.

Jak sobie z nimi radzicie?Wozicie ze sobą gaz bądź inne "odstraszacze"(np. dźwiękowe)? Uciekacie? Macie jakieś sposoby?

[Madzia87]

hehe na takiego psa to chyba pozostaje tylko wiać na rowerze ile sił w nogach po pewnym czasie pewnie odpuści bo nie będzie mu się chciało nas gonić ewentualnie można wozić pęto kiełbasy w plecaku i w razie czego rzucić psu żeby się nim zajął

[Patucha]

Napisane przez linaya

Ja czasem tak w sumie wiejskie, ujadające, goniące rowerzystę kundelki są utrapieniem. Lubię wypuścić się rowerem za miasto, w malownicze okolice, tylko przejeżdżając przez wioski często się natykam na szczekające bestie. Zwłaszcza wieczorkiem, gdy podwórkowe kundle są spuszczane na noc z łańcuchów. Nieraz zwiewałam ile sił.

Jak sobie z nimi radzicie?Wozicie ze sobą gaz bądź inne "odstraszacze"(np. dźwiękowe)? Uciekacie? Macie jakieś sposoby?

dokładnie - ja tylko poza miastem jeżdżę - tzn. uciekam z miasta i jeżdżę po wioskach , a tam zdarzają się często i gęsto takie psiaki, które samopas biegają

Napisane przez Madzia87

hehe na takiego psa to chyba pozostaje tylko wiać na rowerze ile sił w nogach po pewnym czasie pewnie odpuści bo nie będzie mu się chciało nas gonić ewentualnie można wozić pęto kiełbasy w plecaku i w razie czego rzucić psu żeby się nim zajął

wbrew pozorom takie pieski potrafią szybko biegać - a jak się doczepi do nogi, to ciężko z spd się wypiąć ; sportowo jeżdżę i nigdy ze sobą plecaka nie zabieram - zbędny klamot - a jedzenie zawsze do kieszonek w koszulce ładuję

[Madzia87]

ja czasem muszę brać plecak bo do mojej ramy nie da się bidonu przyczepić więc wożę tam picie :/

[Patucha]

Napisane przez Madzia87

ja czasem muszę brać plecak bo do mojej ramy nie da się bidonu przyczepić więc wożę tam picie :/

nie można koszyków wkręcić

[Madzia87]

no właśnie nie za bardzo :/ mam taką ramę dziwną
wczoraj 18 km

[mariuszac]

Witam przyłącze się do rozmowy. Od nie dawna chyba uzależniłem się od roweru Na początku robiłem tak po 15-18 km dziennie. Wczoraj mój rekord to tak po pracy 31. Zaraz wybieram się w jakąś fajną trasę. Jak będzie napisze później. Przyłączcie się do rozmowy, piszcie jak wam idzie. Nie ma to bowiem jak wspólna motywacja. Pozdrawiam.

[Madzia87]

hej ja wczoraj 23,5 na liczniku
a tak btw mój rekord to ponad 80km trasa Władysławowo - Hel niezapomniana

[whiskey]

ja lubię jeździć rowerem, ale psy są dla mnie utrapieniem... zwłaszcza, że mam taką małą fobię. boję się psów i jak widzę małego kundelka to od razu zawracam lub czekam aż właściciel łaskawie wyjdzie i zawoła swojego pieska...
ehh, sama mieszkam na wsi i nie potrafię tego zrozumieć - jak można spuszczać psa z łańcucha - często też jak wracam nocą od koleżanek to mało co zawału nie dostaję. ja mam 2 psy i latają tylko po podwórku, brama zamknięta, zresztą nauczone zeby nie wychodziły na drogę, bo może samochód ich potrącić albo ktoś może ukraść ( kiedyś dziewczynka mała mi zabrała kota, ale go odebrałam szybko... ;/) także psy są dla mnie strasznym utrapieniem i zniechęcają do jazdy rowerem...

[mariuszac]

Napisane przez Madzia87

hej ja wczoraj 23,5 na liczniku
a tak btw mój rekord to ponad 80km trasa Władysławowo - Hel niezapomniana

Ja w sobotę trasa 43 km bardzo ładna troszkę szosą troszkę lasem. A że nie jeżdzę od dawna to mój rekord i tak nieźle. Wczoraj nie udało mi się pojeździć (strasznie długo w pracy) ale dzisiaj jeśli tylko skończe normalnie to z 30km jak nic
Pozdrawiam.

[masaki]

Chciałabym od jutra zacząć dojeżdżać rowerem do pracy, 8 km w jedną stronę. Oby się udało zmobilizować

[mariuszac]

Napisane przez masaki

Chciałabym od jutra zacząć dojeżdżać rowerem do pracy, 8 km w jedną stronę. Oby się udało zmobilizować

Powodzenia

[masaki]

i ma padać ;(

[ivoncja]

Dziewczyny, mam pytanie, zwłaszcza do tych, które jeżdżą na dłuższych dystansach: czy któraś z was używa spodenek "z wkładką"? Ostatnio często widzę w sprzedaży takie krótkie legginsy i kusi mnie zakup, bo po tych 50-60 km jednak już pupa boli mimo miękkiego siodełka-ale nie wiem jak to się sprawuje w praktyce, zwłaszcza jeśli chodzi o potliwość....

[mariuszac]

Napisane przez ivoncja

Dziewczyny, mam pytanie, zwłaszcza do tych, które jeżdżą na dłuższych dystansach: czy któraś z was używa spodenek "z wkładką"? Ostatnio często widzę w sprzedaży takie krótkie legginsy i kusi mnie zakup, bo po tych 50-60 km jednak już pupa boli mimo miękkiego siodełka-ale nie wiem jak to się sprawuje w praktyce, zwłaszcza jeśli chodzi o potliwość....

Mnie też znajomi namawiają na te spodenki. W przyszła niedzielą planujemy trasę taką lekko ponad 70 km tak że do tego czasu mam nadzieję, że je kupie i przetestuje.
PS: Wczoraj po pracy 40km
PS2: Dzisiaj nie odaważyłem się wyjechać. Pogoda bardzo niepewna.

[ivoncja]

Napisane przez mariuszac

Mnie też znajomi namawiają na te spodenki. W przyszła niedzielą planujemy trasę taką lekko ponad 70 km tak że do tego czasu mam nadzieję, że je kupie i przetestuje.
PS: Wczoraj po pracy 40km
PS2: Dzisiaj nie odaważyłem się wyjechać. Pogoda bardzo niepewna.

Ja rano spojrzałam za okno- wiał silny wiatr w niesprzyjającym kierunku i postanowiłam dziś zrezygnować z dojazdu do pracy rowerem. A potem jak zwykle w takich wypadkach żałowałam, bo po południu wyjrzało słońce. Pomyślałam, że trzeba było po prostu wyjść 10 minut wcześniej, żeby dać sobie więcej czasu na dojazd i byłoby ok...

To czekam na recenzję spodenek.