Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później... - Strona 75 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-06-21, 19:14   #2221
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

mam straszny kryzys boje sie jak cholera utrzejszej rozmowy z szefowa zjadlam bounty i jezeli zaraz sie nie uspokoje zjem nastene... a nie moge! do tego cos mi strzyknelo w szyi i nie moge schylac glowy... jak mam sie uspokoic na jturo? '
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 19:26   #2222
Evaniesama
Raczkowanie
 
Avatar Evaniesama
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 142
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Boże ile ja bym dała za robienie wszystkiego od razu... Z listy TO DO!
No ale cóż... Od dzisiaj zaznaczam zakreślaczami - rzeczy ważne (różowy), pilne (zielony), do zrobienia dzisiaj (żółty), do zrobienie w tym tygodniu (niebieski).
Musi się udać! Do tej pory odkładałam na poźniej nawet zapłacenie rachunków i zmycie lakieru z paznokci
Evaniesama jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 20:06   #2223
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
mam straszny kryzys boje sie jak cholera utrzejszej rozmowy z szefowa zjadlam bounty i jezeli zaraz sie nie uspokoje zjem nastene... a nie moge! do tego cos mi strzyknelo w szyi i nie moge schylac glowy... jak mam sie uspokoic na jturo? '
Nebulka, trzymam kciuki
Dasz radę! Pamiętaj o technikach komunikacyjnych.
Wiesz co potrafisz! Daj temu wyraz

Połóż się i odpocznij.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 20:28   #2224
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
mam straszny kryzys boje sie jak cholera utrzejszej rozmowy z szefowa zjadlam bounty i jezeli zaraz sie nie uspokoje zjem nastene... a nie moge! do tego cos mi strzyknelo w szyi i nie moge schylac glowy... jak mam sie uspokoic na jturo? '
Zrobic sobie goraca kapiel i poczytac w wannie ulubiona ksiazke/czasopismo, nawet jesli bedziesz bezmyslnie czytac to i tak umysl powoli sie oderwie od myslenia/stresu.

Trzymam kciuki.... i pomysl sobie że w czwartek bedzie Cie bolało bardziej niz ta rozmowa sciskam
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 20:44   #2225
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Dziewczynyyyy...ale zapiłam strasznie Po prostu dzień cały wyjęty z życia Kac monster Nie mogłam się wręcz ruszać i siedziałam koleżankom na głowie do późnego popołudnia Ale za to było fajnie...

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
Ja widzę, że Wy na to lakonicznie odpowiadacie przepraszam ale szalenie mnie rozbawiła Twoja=Wasza odpowiedz

Powiem Ci, że naprawde trzeba uważac co sugeruja tutaj ludzie na wizazu, bo generalnei wszystkie beda kazały ci rzucac, czekac na prawdziwa milosc, wieczne namietnosci a twojego TZ wyzwą od chamów, nierobow, sadystów etc... a niestety prawda jest taka, że nikt nie jest idealny to raz, a dwa- ze tylko Ty znasz naprawde swoja opowiesc, wszystkie jej deatle i niuanse... a trzy-życie to nie bajka.

Ja niestety sama nie wiem w co wierzyc, wierzylam w milosc do grobowej deski i ...zostałam na lodzie, porzucona, wierzylam ze czasem spotyka się odbicie siebie samej w drugiej osobie i co -dostalam odpowiedz-nie jestem gotowy na powazny zwiazek, slyszlam - jestes niesamowita, jedyna, ple, ple, ple, ple...a potem nic z tego nie wychodzilo...wiec wielkie namietnosci dały mi go...wno.... a teraz sa mniejsze namietnosci, wysoki milczek, kochajacy swego kota, mój niemowa... ale za to ta niemowa smaruje mi chorą głowe, myje wlosy gdy płacze nad ich utratą...pytanie co jest ważniejsze??? te piekne, ulotne chwile, z których jednak czasem nic nie wynika, czy dobroc, cierpliwosc......

Ach moje pomysły.....znać conajmniej 6 jezyków w prostych zwrotach, i komunikacji, a 3 jezyki biegle, byc swietnym snowboardzista, robic bizuterie, kartki okolicznosciowe, byc wizazysta conajmniej jak ewa gil, uprawiac bonsai, grac na harfie, hodować pszczoły (tak, tak), miec uprawnienia zawodowe conajmiej 10 zawodów..., byc sprawna w conajmiej 5 programach graficznych, byc fotografem na miare national geo.... świetnie plywac, nurkowac jak foka, jezdzic poslizgami samochodem, jezdzic na lyzwach, rolkach,łucznictwo i strzelectwo -takoż.... rozpoznawac kompozytorów muzyki klasycznej conajmniej po jednej nutce, malowac lepiej niz Monet....(do spiewu i aktorstwa na szczescie nigdy mnie nie ciagnelo, a choroba i tak przypieczetowala reszte)...zwiedzic conajmniej 99% swiata, plus dwa wszechswiaty....taaaaa... ..

coś mi sie dzis buzia nie zamyka.....
Wiesz co....masz rację z tą miłością i całą tą sprawą. Bo ten mój TŻ naprawdę ma cudowny charakter...nie do końca pasował mi jego wygląd, ale sprawy łóżkowe układały nam się mimo wszystko genialnie na początku. To teraz się jakoś popsuło i nie mogę wierzyć, że to po prostu nagle siadła namiętność. To się tak nagle nie dzieje Myślę, że czeka mnie zmiana tabletek anty...

Też chciałam kiedyś uprawiać bonsai Nawet na rzecz tejże sztuki uśmierciłam jedną roślinkę Ale już klona, który wyrósł mi w doniczce z nasionka żal mi było tak krzywdzić i rośnie w związku z tym pełnowymiarowo na działce


Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Mój dziadek:
- nauczył się poprawnie mówić po polsku w wieku 20 lat (wcześniej chłopsko-ukraiński)
- wziął po raz pierwszy kapiel w wannie w wieku 21 lat
- siedział w więzieniu za domniemaną próbę zamachu na Bieruta w wieku 22 lat
- poszedł na studia w wieku 25 lat
- zrobił magistra w wieku 38 lat
- nauczył się rosyjskiego w wieku 15 lat
- nauczył się francuskiego w wieku 35 lat
- nauczył się rumuńskiego w wieku 45 lat
- nauczył się angielskiego w wieku 75 lat
- nauczył się hodować pszczoły w wieku 83 lat
- nauczył się ekologiczne hodować kury w wieku 85 lat
- zrobił uprawnienia pedagogiczne w wieku 30 lat
- zrobił uprawnienia przewodnika turystycznego w wieku 60 lat (i zwiedził pół świata)
- wybudował dom i wykształcił dzieci
I zrobił jeszcze całe mnóstwo różnych rzeczy, choć akurat kiedy był w moim wieku gnił w więzieniu i zapowiadało się, że całe jego życie jest stracone.
Jak mi ktoś mówi, że na coś jest za późno, to po prostu nie wierzę. My jesteśmy takimi szczęściarzami, że żyjemy w tych czasach, w których żyjemy, że to szok. Normalnie powinniśmy pamiętniki pisać, bo zapewne niedługo coś pierdutnie, jakaś trzecia wojna światowa, i nasze czasy będzie się wspominać jako złoty wiek, belle epoque, anees folies, siedem lat tłustych czy jak to nazwać.
Nie jest za późno na nic. Takie moje zdanie. :P
To jest dla mnie optymistyczny post miesiąca Dzięki
Dziadka podziwiam (kurcze, nowy język w wieku 75 lat...i zwiedzenie połowy świata )

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Mam nadzieje, ze powyzsze przyklady wykorzystania czasu po prostu nas zmotywuja do dzialania. Jednak to tez zalezy od osobowosci, inteligencji itd... moj dziadek jest jak dziecko np niby rozsadny, niby juz taki wiekowy, ale czesto jest naprawde...eh.
Dlatego sadze, ze to jak przezyjemy nasze zycie zalezy od nas. Dlatego tez powtarzam by probowac, zmuszac sie, dzialac jakkolwiek... bo potem skonczymy jak takie wlasnie starsze osoby, ktore chowaly sie za swoim strachem...ja twierdze, ze umysl jest jak miesnie. Jak go uzywamy, jest bardziej wydajny. Jezeli nie, obumiera, albo co najmniej jest 'zastaly'. A zastaly robi sie najczesciej jak sie siedzi w domu, takie moje doswiadczenie z ostatnich kilku lat. Najbardziej aktywna bylam pracujac, bedac w samorzadzie i kole naukowym i studiujac na studiach dziennych. Sen? 4h dziennie jak bylo szczescie i dzika radosc z kazdego zrobionego projektu. a teraz sie ciesze, by zrobic slajd w prezentacji.

dobra, to co robimy? ktos ma jakis plan? jakis kurs? jakis pomysl? Moja znajoma w wieku 36 lat poszla na studia, po tym jak urodzila dziecko! bo doszla do wniosku, ze teraz i tak pracowac nie moze, to sie doedukuje. Poszla na Politechnike na wydzial lotnictwa:p moze tez jakos zaszalejemy ?
Ja to sobie wymyśliłam, że powinnam te swoje wszystkie "marzenia i cele" spisać. Bo inaczej to nawet jak coś sobie wymyślę, to zaraz się poddaje i zapominam zwyczajnie, że tego chciałam....więc trzeba zapisać i później wykreślać. Albo do każdego celu/marzenia wypisać sobie niezbędne kroki...no coś w tym guście.

I aktywność to samo zdrowie - ludzie aktywni żyją dłużej, młodziej wyglądają i ogólnie są bardziej zadowoleni z życia. I z tego też powodu powinno się cały czas coś robić i stawiać sobie jednak te kolejne poprzeczki.

Co do tego czym ja się zajmę, to zapisałam się ogólnie na drugie studia (a co!), ale nie wiem czy mnie przyjmą i czy w ogóle otworzą kierunek...zobaczymy Zapisałabym się na intensywny kurs jęzkowy, taki wakacyjny...ale kurcze nie mam kiedy, bo mam strasznie rozwalone wakacje (praktyki, badania robić na magisterkę, praca).

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Bura Kocurka-czytasz jakieś babskie gazety np.Twój Styl/Wysokie Obcasy Extra?
Pytam bo trochę mi się uzbierało, zamierzam oddać do biblioteki, ale zawsze komuś pożyczałam( bo jednak zapotrzebowanie na czytanie czegoś wartościowszego niż łzawe historyjki z Tiny istnieje). Pomyślałam o Tobie bo raczej do innego miasta nie opłacałoby się przesyłać.
Z gazet czytuję głównie FOCUSA, a Twój Styl tylko w sklepiku uczelnianym (ale to niezła gazeta, bo ma ciekawe wywiady ) Przygarnęłabym...tylko ja nie mam gdzie tego trzymać wszystkiego A ile tego masz?

Cytat:
Napisane przez Addicted to love Pokaż wiadomość
Dziekuje dziewczynom, ktore 3maly kciuki
Egzamin zaliczony na 4,5

Moja lista na dzisiaj
sprzatnac w pokoju
odkurzyc
zetrzec kurze
rozejrzec sie za spinka ale nie znalazlam zadnej fajnej
isc po wpis
spotkac sie z Tż i byc dla niego mila
pomalowac paznokcie
doprowadzic stopy do normalnego stanu
uporzadkowac notatki
45 min ksiazki
spotkanie "biznesowe"
Gratuluję

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
W czasie tego leżenia czytałam, ech, dużo, ale ostatnią przeczytaną był Carlos Castaneda - Odrębna rzeczywistość. Jakies tam bajdurzenie o czarownikach, ale wychwytywałam rzeczy które da sie odnieść do świata, do mojej sytuacji.

Własnie na temat woli, która ma swój wylot ku światu w pępku i jeśli wola nie jest dość silna, nie zatyka tej dziury w pępku, to z człowieka uchodzi tędy życie, ustępując miejsca śmierci.
Coś w tym jest nie?
Podczepiłam się do tej woli.

Było też o dialogu wewnętrznym i że ten dialog tworzy świat taki jaki widzimy. Przerwiemy lub zmienimy dialog w głowie, zmieni się świat.
Też coś w tym jest, nie?

Rozumiem, że tak się dziś czujesz?

Rozmawiałam z kolegą TŻ, wtedy już dziecko było w domu z przedszkola, ona rozprasza uwagę, którą mogłam skupiać ja i dlatego łatwiej mi było wejść w dialog. Byłam bardzo spięta i kompletnie nie wiedziałam o czym z nim rozmawiać.
Jeśli bylyby to tematy nazwijmy to służbowe, wtedy jest ok, rozmawiam rzeczowo i raczej nie chowam się. Sytuacje gdzie właściwie nie obowiązuje ząden kanon reguł - katastrofa - kompletnie sie nie odnajduję...
Patri, nawet w takich rozmowach luźnych jakiś kanon reguł obowiązuję. Pomyśl o tym i spróbuj być mniej spięta. Nikt Cię nie ocenia jeśli prowadzisz pogawędkę i nikt źle o Tobie nie pomyśli, ale może pomyśleć, że jest z Tobą coś nie tak jeśli przed gośćmi uciekasz....
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 21:24   #2226
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
mam straszny kryzys boje sie jak cholera utrzejszej rozmowy z szefowa zjadlam bounty i jezeli zaraz sie nie uspokoje zjem nastene... a nie moge! do tego cos mi strzyknelo w szyi i nie moge schylac glowy... jak mam sie uspokoic na jturo? '


Nebula,
nie potrafię za bardzo pocieszać, ale wierzę, że wszystko się ułoży.
Przesyłam tonę pozytywnych myśli w Twoją stronę
I koniecznie napisz jak poszło spotkanie.

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Lista na dziś(wtorek)
1. posprzątać klatkę Zosi
2. wyrzucić śmieci
3. poodkurzać wszystkie dywany
4. umyć toaletę
5. phrasal verbs (roz.40,41)
6. collocations (przypomnieć sobie wcześniejsze)
7. chapitre 8-les trois formes du verbe: actif,passif,pronominal + teoria po polsku
8. la medicine (roz.10.3)
9. le handicap (roz.10.4)
10. poczytać o liczebnikach w języku hiszpańskim

No to dzisiaj pojechałam po bandzie...
Jakiś rok temu zakupiłam sobie cudną książkę do gramatyki języka hiszpańskiego (Janczew,Perlin).
Oczywiście każdego dnia obiecywałam sobie,że NA PEWNO jutro ją otworzę
I dzisiaj się zmobilizowałam i rozwiązałam (UWAGA!!!!) aż jedno zadanie z zakresu liczebników (jedyne, co mnie może usprawiedliwiać to fakt, że w zadaniu było 40 podpunktów...).
Dzisiaj miałam dzień totalnego lenia, jutro od rana zabieram się poważnie ''do roboty''.

Lista na środę:
1. collocations (przypomnieć sobie wcześniejsze)
2. phrasal verbs (zrobić rozpiskę z roz.6,7,8 i kilka razy ją przeczytać)
3. chapitre 8-les trois formes du verbe: actif,passif,pronominal + teoria po polsku
4. la medicine (roz.10.3)
5. le handicap (roz.10.4)
6. poczytać dalej o liczebnikach w języku hiszpańskim( a nuż uda się rozwiązać oszałamiającą ilość zadań w postaci jednej sztuki )
7. depilacja
8. włosy
9.peeling/balsamik
10.STOPY !!!

Na tym kończę listę, ale startuję jutro o 6 bo chcę zobaczyć ile mi zajmują (czasowo) te wszystkie rzeczy, kiedy się nie rozpraszam.

Patri, jak samopoczucie po wizycie kolegi?
Fairytale-Twój dziadek jest dla mnie bombowyFajnie jest mieć takiego członka rodziny.
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 21:28   #2227
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Nebula,
nie potrafię za bardzo pocieszać, ale wierzę, że wszystko się ułoży.
Przesyłam tonę pozytywnych myśli w Twoją stronę
I koniecznie napisz jak poszło spotkanie.

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Lista na dziś(wtorek)
1. posprzątać klatkę Zosi
2. wyrzucić śmieci
3. poodkurzać wszystkie dywany
4. umyć toaletę
5. phrasal verbs (roz.40,41)
6. collocations (przypomnieć sobie wcześniejsze)
7. chapitre 8-les trois formes du verbe: actif,passif,pronominal + teoria po polsku
8. la medicine (roz.10.3)
9. le handicap (roz.10.4)
10. poczytać o liczebnikach w języku hiszpańskim

No to dzisiaj pojechałam po bandzie...
Jakiś rok temu zakupiłam sobie cudną książkę do gramatyki języka hiszpańskiego (Janczew,Perlin).
Oczywiście każdego dnia obiecywałam sobie,że NA PEWNO jutro ją otworzę
I dzisiaj się zmobilizowałam i rozwiązałam (UWAGA!!!!) aż jedno zadanie z zakresu liczebników (jedyne, co mnie może usprawiedliwiać to fakt, że w zadaniu było 40 podpunktów...).
Dzisiaj miałam dzień totalnego lenia, jutro od rana zabieram się poważnie ''do roboty''.

Lista na środę:
1. collocations (przypomnieć sobie wcześniejsze)
2. phrasal verbs (zrobić rozpiskę z roz.6,7,8 i kilka razy ją przeczytać)
3. chapitre 8-les trois formes du verbe: actif,passif,pronominal + teoria po polsku
4. la medicine (roz.10.3)
5. le handicap (roz.10.4)
6. poczytać dalej o liczebnikach w języku hiszpańskim( a nuż uda się rozwiązać oszałamiającą ilość zadań w postaci jednej sztuki )
7. depilacja
8. włosy
9.peeling/balsamik
10.STOPY !!!

Na tym kończę listę, ale startuję jutro o 6 bo chcę zobaczyć ile mi zajmują (czasowo) te wszystkie rzeczy, kiedy się nie rozpraszam.

Patri, jak samopoczucie po wizycie kolegi?
Fairytale-Twój dziadek jest dla mnie bombowyFajnie jest mieć takiego członka rodziny.

Dziś nie stać mnie na mądrzejsze rozmowy, bo mam za dużo rodzinnych jazd na głowie

Mam pytanie, a po odpowiedzi pewnie się przewalę....Czy Ty się uczysz trzech języków równocześnie?ang?franc?hi szpański?

A jeśli tak, to jak to robisz??!!! i jak porównujesz francuski do hiszpańskiego??? który latwiej ogarnąc?
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-06-21, 21:50   #2228
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez fairytale Pokaż wiadomość
Mój dziadek:
- nauczył się poprawnie mówić po polsku w wieku 20 lat (wcześniej chłopsko-ukraiński)
- wziął po raz pierwszy kapiel w wannie w wieku 21 lat
- siedział w więzieniu za domniemaną próbę zamachu na Bieruta w wieku 22 lat
- poszedł na studia w wieku 25 lat
- zrobił magistra w wieku 38 lat
- nauczył się rosyjskiego w wieku 15 lat
- nauczył się francuskiego w wieku 35 lat
- nauczył się rumuńskiego w wieku 45 lat
- nauczył się angielskiego w wieku 75 lat
- nauczył się hodować pszczoły w wieku 83 lat
- nauczył się ekologiczne hodować kury w wieku 85 lat
- zrobił uprawnienia pedagogiczne w wieku 30 lat
- zrobił uprawnienia przewodnika turystycznego w wieku 60 lat (i zwiedził pół świata)
- wybudował dom i wykształcił dzieci
I zrobił jeszcze całe mnóstwo różnych rzeczy, choć akurat kiedy był w moim wieku gnił w więzieniu i zapowiadało się, że całe jego życie jest stracone.
Jak mi ktoś mówi, że na coś jest za późno, to po prostu nie wierzę. My jesteśmy takimi szczęściarzami, że żyjemy w tych czasach, w których żyjemy, że to szok. Normalnie powinniśmy pamiętniki pisać, bo zapewne niedługo coś pierdutnie, jakaś trzecia wojna światowa, i nasze czasy będzie się wspominać jako złoty wiek, belle epoque, anees folies, siedem lat tłustych czy jak to nazwać.
Nie jest za późno na nic. Takie moje zdanie. :P
Ach ten Twój Dziadek, zawstydził Turbodymomana czy jakoś tak- jak z tej reklamy to miał byc komplement najwyzeszej klasy

Aczkolwiek moje gorzekie żale dotyczą kwestii damsko-meskich i tu zdania nie zmienie. Kto nie tworzyl zwiazku w wieku 30 lat, kto nie probowal znalezc partnera w wieku 30 lat....to juz zupelnie inna bajka, nie na tutaj.

Cytat:
Napisane przez isia_de Pokaż wiadomość
Czesc dziewczyny,
trafilam na ten watek przypadkiem, ale temat jakze "bliski mojemu sercu". Cierpie na prokrastynacje od... nie pamietam kiedy, tak dlugo... i probowalam(probuje...?) z tym walczyc, bez skutku. Widze, ze jestescie tu bardzo aktywne, wspieracie sie, fajne takie mam nadzieje ze moge sie przylaczyc?
No coz... najlepszym przykladem mojego schorzenia jest chociazby obecna sytuacja...: jest po 4 nad ranem... za jakies 8 godzin mam egzamin, do ktorego tak naprawde i porzadnie przysiadlam wczoraj po poludniu... mam nadzieje ze jakos to bedzie, bo czuje sie nie za bardzo obkuta...
Welcome

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Mam nadzieje, ze powyzsze przyklady wykorzystania czasu po prostu nas zmotywuja do dzialania. Jednak to tez zalezy od osobowosci, inteligencji itd... moj dziadek jest jak dziecko np niby rozsadny, niby juz taki wiekowy, ale czesto jest naprawde...eh.
Dlatego sadze, ze to jak przezyjemy nasze zycie zalezy od nas. Dlatego tez powtarzam by probowac, zmuszac sie, dzialac jakkolwiek... bo potem skonczymy jak takie wlasnie starsze osoby, ktore chowaly sie za swoim strachem...ja twierdze, ze umysl jest jak miesnie. Jak go uzywamy, jest bardziej wydajny. Jezeli nie, obumiera, albo co najmniej jest 'zastaly'. A zastaly robi sie najczesciej jak sie siedzi w domu, takie moje doswiadczenie z ostatnich kilku lat. Najbardziej aktywna bylam pracujac, bedac w samorzadzie i kole naukowym i studiujac na studiach dziennych. Sen? 4h dziennie jak bylo szczescie i dzika radosc z kazdego zrobionego projektu. a teraz sie ciesze, by zrobic slajd w prezentacji.

dobra, to co robimy? ktos ma jakis plan? jakis kurs? jakis pomysl? Moja znajoma w wieku 36 lat poszla na studia, po tym jak urodzila dziecko! bo doszla do wniosku, ze teraz i tak pracowac nie moze, to sie doedukuje. Poszla na Politechnike na wydzial lotnictwa:p moze tez jakos zaszalejemy ?
Moja mama poszła na studia zaoczne do zielonej góry czyli 350km od wlasnego domu w wieku....policze..40 lat, co miesiac sama w pociag i hajda na 2 dni zajec. Mój tata został instruktorem nauki jazdy też w wieku 40 lat, potem zalozyl ośrodek szkolenia kierowcow-znaczy firme i teraz walą do niego drzwiami i oknami...
Ja sama poszlam na nauke plywania w wieku 24lat....

I zgadzam sie, im bardziej głowa, czlowiek aktywny,im wiecej obowiazków tym lepiej, bo wtedy lepiej organizujemy sobie czas i przynajmniej w moim przypadku -nie rozmieniam się na drobne...bo jestem mistrzem rozwlekania wszystkiego do perfekcji, np pisanie podania przez kilka godzin zeby dobrac wlasciwe slowa...zamiast machnac to w 14 minut. Wiec zgadzam sie, umysl lubi wyzwania...

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Ja zaczynam kurs z zakresu prowadzenia badań, statystyki i analizy danych z użyciem SPSS. I kurs angielskiego. Oprócz tego nadrabiam czytanie książek, które zawsze chciałam przeczytać

Zgadzam się, że siedzenie w domu dobija i demobilizuje, najgorzej wspominam te okresy (np. gdy pisałam magisterkę, gdy szukałam pracy...). Teraz trochę też siedzę w domu, bo mam taki tryb pracy, że część zadań wykonuję w domu i jednak najgorzej mi zarządzać czasem samodzielnie.
True, true

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Patri, zgadzam się z dziewczynami, siedzenie w domu to najgorsze co może być. Daje takie złudne poczucie, że masz książki do nauki, sukienkę do uszycia, maseczkę do upiększenia i ciasto do upieczenia i że możesz siedząc w bezpiecznym domku zrobić z siebie ideał - ale tak się nie da, no chyba że ktoś by miał żelazną siłę woli.

Z tego co widzę prowadzimy podobny tryb życia, tzn. nie pracujemy na etacie, utrzymujemy się z dość niepewnych źródeł finansowych i stąd napięcie i brak poczucia stabilizacji - i po prostu tym trzeba się zająć w pierwszej kolejności. Ja któregoś dnia zdołowałam się na maxa, bo odwołali mi dwie lekcje pod rząd i już miałam zmarnować ten czas window-shoppując na allegro, ale jakoś wzięłam się w garść i powysyłałam kilka CV, poodpowiadałam na ogłoszenia - dzięki temu miałam jedną rozmowę (dziś powinna być odpowiedź), a z innego biura tłumaczeń przysłali mi wczoraj jakiś tekst do weryfikacji. Zarobiłam na tym grosze, ale przynajmniej mam wrażenie, że coś się dzieje, że na chyba 5 wysłanych aplikacji na 2 był jakiś odzew i choć na razie to nic wielkiego, to zachęciło mnie to na tyle, że od tej pory codziennie przeglądam ogłoszenia i coś wysyłam albo chociaż sama daję swoje ogłoszenie na jakimś portalu z korkami. Dlatego następnym razem jak będziesz miała wolną godzinę to nie odpruwaj aplikacji z bluzki, bo to naprawdę do niczego Cię nie doprowadzi, a wręcz uwsteczni - bo stracisz godzinę na coś, co w ogóle nie jest potrzebne. Zamiast tego przygotuj sobie choćby ogłoszenie, że przez wakacje pouczysz osoby które mają warunek czy coś i rozklej przy szkołach i sklepach. To już nawet nie chodzi o to czy ktoś się zgłosi czy nie, chodzi o poczucie, że zajmujesz się tym co jest Twoim dużym problemem, a nie uciekasz w niepotrzebne zajęcia.
A zastanawiam się, bo moze mi to ucieklo gdzies....czemu nie zostaniesz lektorem w szkole? nie chcesz?nie mozesz?
Moze to nie jest super praca, ale za to pewna na caly semestr/rok akademicki, chociaz zarobki zmienne, bo ja mam rozna liczbe godzin w miesiacu i raz mi wpadlo 200zl a raz 1000.




Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Dzięki Finansowo ruszyłam się o pół milimetra najwyżej, ale myślę że miałabym gorsze samopoczucie, gdybym miała wrażenie, że nikt mnie "nie chce" w żadnej pracy. Najgorzej jest zacząć, potem jakoś
idzie Może też warto zastanowić się po wykonaniu danej czynności jakie wywołuje w nas uczucia - ja czuję się zadowolona jak wyślę aplikację, choćbym i nie dostała odpowiedzi, a mam spadek nastroju jak stwierdzę, że 2 godziny łaziłam bez sensu po hipermarkecie, zamiast szybko wziąć to czego potrzebuję i wyjść. Jak sobie to dobitnie uświadomimy, to potem może łatwiej jest w przyszłości uniknąć takiego tracenia czasu. To mi zresztą przypomina Aranel i jej rossmanowe zakupy, z pewnością lepiej by jej zrobiło na urodę przeznaczenie tych kilkudziesięciu minut na różne zabiegi w łazience niż tracenie kasy na kosmetyki, których potem nawet nie ruszy.
Aczkolwiek bede sie bronic moje chodzenie po sklepach to forma poprawy nastroju, nagrody, pocieszenia, czas trace w inny sposób po rossmanie mam wyrzuty finansowe, czas trace na wyszukiwaniu kolejnych szkolen kursow, silowni, albo niestety dostaje wizje zlecenia, zaczynam sie przygotowywac, szukac info...i pupa z tego wynika, zamiast zaczekac na ostateczna odpowiedz to ja juz chce byc tip top gotowa, no ale to proza zycia bycia wolnym strzelcem poniekąd

Cytat:
Napisane przez aako Pokaż wiadomość
czy mogę do Was dołączyć? Odkładanie wszystkiego na potem to moja największa zmora - czuje sie przez to beznadziejna i bezwartościowa. Nie mogę sie do niczego zabrać - żyje w syfie bo pranie nie ściągnięte, nie mam się w co ubrać bo nie mogę prania wstawić, zalegam z rachunkami bo nie chce mi sie wysłać przelewu i tak dalej i tak dalej. O nauce nie wspominając odkładam ją z godziny na godzinę, serial za serialem a nic nie ruszone. Projekty szły mi lepiej a nauka masakra.
Kupiłam sobie karnet open za grubo ponad stówe na siłownie i fitness i nie wykorzystywałam go w ogole bo nie chciało mi sie ruszyć z domu - w związku z tym i nie trzymaniem diety wyglądam jak gruba krowa.
I jest milion takich sytuacji i już sobie z tym nie radzę
A ja wlasnie wybieralm sie na silownie welcome

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Dziewczynyyyy...ale zapiłam strasznie Po prostu dzień cały wyjęty z życia Kac monster Nie mogłam się wręcz ruszać i siedziałam koleżankom na głowie do późnego popołudnia Ale za to było fajnie...



Wiesz co....masz rację z tą miłością i całą tą sprawą. Bo ten mój TŻ naprawdę ma cudowny charakter...nie do końca pasował mi jego wygląd, ale sprawy łóżkowe układały nam się mimo wszystko genialnie na początku. To teraz się jakoś popsuło i nie mogę wierzyć, że to po prostu nagle siadła namiętność. To się tak nagle nie dzieje Myślę, że czeka mnie zmiana tabletek anty...

Też chciałam kiedyś uprawiać bonsai Nawet na rzecz tejże sztuki uśmierciłam jedną roślinkę Ale już klona, który wyrósł mi w doniczce z nasionka żal mi było tak krzywdzić i rośnie w związku z tym pełnowymiarowo na działce




To jest dla mnie optymistyczny post miesiąca Dzięki
Dziadka podziwiam (kurcze, nowy język w wieku 75 lat...i zwiedzenie połowy świata )



Ja to sobie wymyśliłam, że powinnam te swoje wszystkie "marzenia i cele" spisać. Bo inaczej to nawet jak coś sobie wymyślę, to zaraz się poddaje i zapominam zwyczajnie, że tego chciałam....więc trzeba zapisać i później wykreślać. Albo do każdego celu/marzenia wypisać sobie niezbędne kroki...no coś w tym guście.

I aktywność to samo zdrowie - ludzie aktywni żyją dłużej, młodziej wyglądają i ogólnie są bardziej zadowoleni z życia. I z tego też powodu powinno się cały czas coś robić i stawiać sobie jednak te kolejne poprzeczki.

Co do tego czym ja się zajmę, to zapisałam się ogólnie na drugie studia (a co!), ale nie wiem czy mnie przyjmą i czy w ogóle otworzą kierunek...zobaczymy Zapisałabym się na intensywny kurs jęzkowy, taki wakacyjny...ale kurcze nie mam kiedy, bo mam strasznie rozwalone wakacje (praktyki, badania robić na magisterkę, praca).



Z gazet czytuję głównie FOCUSA, a Twój Styl tylko w sklepiku uczelnianym (ale to niezła gazeta, bo ma ciekawe wywiady ) Przygarnęłabym...tylko ja nie mam gdzie tego trzymać wszystkiego A ile tego masz?



Gratuluję



Patri, nawet w takich rozmowach luźnych jakiś kanon reguł obowiązuję. Pomyśl o tym i spróbuj być mniej spięta. Nikt Cię nie ocenia jeśli prowadzisz pogawędkę i nikt źle o Tobie nie pomyśli, ale może pomyśleć, że jest z Tobą coś nie tak jeśli przed gośćmi uciekasz....
A moze ta namietnosc siadła bo za duzo stresu na koniec roku akademickiego??? albo zwykle wyhamowanie po pierwszym szale uniesienia pomyśl sobie że np go porzucasz czy tesknilabys za nim? czy juz teraz rozgladasz sie za innymi facetami? wyglad rzecz ultona, mozna go stracic w wypadku, chorobie, mozna nieco zyskac-fryzjer, cwiczenia, styl ubierania...
Szczerze mowiac nie do konca wierze ze tabletki maja az taki wplyw na temperament bo biore je 7 lat, bardziej nasza psychika, jak glowa, psyche i soma czuja sie dobrze,to i libido wieksze, jak glowa obarczona myslami i watpliwosciai to i cialo broni sie przed seksem... nie moge bardziej rozwinac tej mysli ale rozmawialm o tym z psychologiem i ona mnie naprowadzila, ze u mnie przynajmniej tak bylo. Ale to tylko moje zdanie i jesli ktos mysli inaczej to ok


Widzę, że jestesmy prawie w komplecie

Edytowane przez Aranel
Czas edycji: 2011-06-21 o 21:51
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 21:51   #2229
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
i jak porównujesz francuski do hiszpańskiego??? który latwiej ogarnąc?
Mogę też się wypowiedzieć? Moim zdaniem hiszpański jest o wiele łatwiejszy. Przede wszystkim w wymowie, ale gramatyka też bardziej schematyczna niż we francuskim.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 22:09   #2230
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Aranel-jakieś poważne problemy rodzinno-domowe...??


Co do języków to już odpowiadam
Tak, uczę się trzech.
Angielski-od 4 klasy szkoły podstawowej. Trochę zaniedbałam w pewnym momencie i dopiero we wrześniu/grudniu tego roku podchodzę do CAE. Udzielam korków z tego języka.
Francuski-od 1 klasy liceum. Póżniej przerwa. Od października idę na kurs przygotowujący do Delfa B2.
Hiszpański-od niedawna.

Kiedyś(w ''starych'' czasach) uczyłam się jeszcze bułgarskiego,serbskiego i rosyjskiego(przerwane studia na Uł).
W domu mam jeszcze książki i słowniki do włoskiego i również chciałabym się go ''kiedyś'' nauczyć ze względu na rodzinę we Włoszech(ciocia zakonnica i wujek ex-zakonnik).

Najłatwiejszy wydaje mi się angielski, ale raczej z perspektywy ''długiego stażu edukacyjnego'', chociaż angielski w szkołach można o kant d...potłuc.
Od października zamierzam rozpocząć studia(zaoczne zapewne) na anglistyce (może wybiorę specjalizację z hiszpańskim i translatoryką).

Codziennie staram się mieć kontakt z tymi trzema językami.
Najlepiej gdybym mieszkała za granicą i była poniekąd ''zmuszona'' do używania tych języków, ale nie jest źle.
Lubię grzebać w słownikach(bardziej w tradycyjnych aniżeli internetowych).
Nie wierzę w żadne kursy internetowe. Kiedyś wykupiłam 3 miesięczny abonament na jakimś portalu(nauka słówek przez powtórki), ale strasznie mnie to nużyło.
Preferuję kursy tradycyjne, a zwłaszcza wakacyjne, ale niestety te ostatnio są dużym obciążeniem finansowym (minimum 500 złotych za kurs 60 godzinny czyli miesięczny).
Jeśli chcesz/lubisz się uczyć języków obcych to polecam biblioteki językowe.
W Łodzi jest ogólnodostępna biblioteka brytyjska i francuska. Są naprawdę nieźle zaopatrzone i duuużo pieniędzy oszczędziłam poprzez kserowanie, a nie kupowanie podręczników(właśnie dzięki ich zbiorom).

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Zgadzam się z Iszą.
Pod względem wymowy hiszpański jest chyba jednak łatwiejszy.
Pod względem gramatyki nie wypowiadam się bo moja znajomośc obejmuje aż 1 czas ( i liczebniki do 90 ).
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 22:20   #2231
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Aranel Pokaż wiadomość
A moze ta namietnosc siadła bo za duzo stresu na koniec roku akademickiego??? albo zwykle wyhamowanie po pierwszym szale uniesienia pomyśl sobie że np go porzucasz czy tesknilabys za nim? czy juz teraz rozgladasz sie za innymi facetami? wyglad rzecz ultona, mozna go stracic w wypadku, chorobie, mozna nieco zyskac-fryzjer, cwiczenia, styl ubierania...
Szczerze mowiac nie do konca wierze ze tabletki maja az taki wplyw na temperament bo biore je 7 lat, bardziej nasza psychika, jak glowa, psyche i soma czuja sie dobrze,to i libido wieksze, jak glowa obarczona myslami i watpliwosciai to i cialo broni sie przed seksem... nie moge bardziej rozwinac tej mysli ale rozmawialm o tym z psychologiem i ona mnie naprowadzila, ze u mnie przynajmniej tak bylo. Ale to tylko moje zdanie i jesli ktos mysli inaczej to ok


Widzę, że jestesmy prawie w komplecie
Wiesz, ja tabletki biorę też już kilka lat. Ale dopiero rok biorę te aktualne...i na początku było ok, a teraz też mnie to dziwi, żeby mnie nagle pozbawiły libida, prawda? Jednak gadałam z koleżanką i ona powiedziała, że miała to samo z poprzednimi, dlatego je zmieniała. Naprawdę nie miała totalnie ochoty na przytulanki, ale dopiero po kilku miesiącach brania tych tabletek. Faceta nie zmieniała. Jak rzuciła tabletki, to wszystko wróciło do normy. Więc to chyba jest możliwe, zresztą nawet w skutkach ubocznych jest taka opcja wypisana
I ja tak trochę mam, że nawet nie to, że nie chcę się miziać z tym facetem, a z innym to już mam marzenia senne Tylko w ogóle...nic a nic mnie te kwestie nie kręcą w tym momencie.

Ale też mi się wydaje, że może to być skutek stresów...i mój TŻ też tak uważa. Dlatego jeszcze poczekam i zobaczę co z tego będzie


A co do różnicy między francuskim i hiszpańskim, to znajoma ucząca się obydwu języków mówiła to co Isza - w wymowie hiszpański jest zdecydowanie prostszy...bardziej jest to intuicyjne. Ja uczyłam się tylko francuskiego, więc nie mam porównania. Ale ten język jest okrutnie trudny dla mnie....chyba nie do opanowania
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-21, 22:20   #2232
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Mogę też się wypowiedzieć? Moim zdaniem hiszpański jest o wiele łatwiejszy. Przede wszystkim w wymowie, ale gramatyka też bardziej schematyczna niż we francuskim.
Dzięki

Cytat:
Napisane przez lasubmersion Pokaż wiadomość
Aranel-jakieś poważne problemy rodzinno-domowe...??


Co do języków to już odpowiadam
Tak, uczę się trzech.
Angielski-od 4 klasy szkoły podstawowej. Trochę zaniedbałam w pewnym momencie i dopiero we wrześniu/grudniu tego roku podchodzę do CAE. Udzielam korków z tego języka.
Francuski-od 1 klasy liceum. Póżniej przerwa. Od października idę na kurs przygotowujący do Delfa B2.
Hiszpański-od niedawna.

Kiedyś(w ''starych'' czasach) uczyłam się jeszcze bułgarskiego,serbskiego i rosyjskiego(przerwane studia na Uł).
W domu mam jeszcze książki i słowniki do włoskiego i również chciałabym się go ''kiedyś'' nauczyć ze względu na rodzinę we Włoszech(ciocia zakonnica i wujek ex-zakonnik).

Najłatwiejszy wydaje mi się angielski, ale raczej z perspektywy ''długiego stażu edukacyjnego'', chociaż angielski w szkołach można o kant d...potłuc.
Od października zamierzam rozpocząć studia(zaoczne zapewne) na anglistyce (może wybiorę specjalizację z hiszpańskim i translatoryką).

Codziennie staram się mieć kontakt z tymi trzema językami.
Najlepiej gdybym mieszkała za granicą i była poniekąd ''zmuszona'' do używania tych języków, ale nie jest źle.
Lubię grzebać w słownikach(bardziej w tradycyjnych aniżeli internetowych).
Nie wierzę w żadne kursy internetowe. Kiedyś wykupiłam 3 miesięczny abonament na jakimś portalu(nauka słówek przez powtórki), ale strasznie mnie to nużyło.
Preferuję kursy tradycyjne, a zwłaszcza wakacyjne, ale niestety te ostatnio są dużym obciążeniem finansowym (minimum 500 złotych za kurs 60 godzinny czyli miesięczny).
Jeśli chcesz/lubisz się uczyć języków obcych to polecam biblioteki językowe.
W Łodzi jest ogólnodostępna biblioteka brytyjska i francuska. Są naprawdę nieźle zaopatrzone i duuużo pieniędzy oszczędziłam poprzez kserowanie, a nie kupowanie podręczników(właśnie dzięki ich zbiorom).

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Zgadzam się z Iszą.
Pod względem wymowy hiszpański jest chyba jednak łatwiejszy.
Pod względem gramatyki nie wypowiadam się bo moja znajomośc obejmuje aż 1 czas ( i liczebniki do 90 ).
Dzięki za obszerną wypowiedz

Czy powazne...moja rodzina uważa ze robienie doktoratu to fanaberia/bzdet/zabawa duzej dziewczynki etc itp itd....tego ze pracuje jeszcze w dwoch miejscach równoczesnie i przyjmuje dodatkowe zlecenia zupelnie nie zauwazaja... wiec mamy pewien konflikt na ten temat...plus moja matka, która tylko czeka az ktos mnie zaplodni i zalozy obrączke na palec najlepiej w trybie pilnym, bo juz i tak spisala mnie na straty w tym zakresie...ot i tyle...
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 22:24   #2233
isia_de
Raczkowanie
 
Avatar isia_de
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 126
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Ale Wy tu aktywne, trafilam na dobry watek dzien minal stresowo, tak jak przeczuwalam, ale termin oddania pracy przedluzony bez problemu (teraz musze sie wyrobic najpozniej do 15.09 [!!!]), egzamin zdany (to najwazniejsze). Teraz zaczyna sie praca, w czwartek otwarcie sezonu/restauracji.
No, to ja po ponad 36h na nogach wreszcie klade sie spac... dobranoc
isia_de jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 22:29   #2234
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Wiesz, ja tabletki biorę też już kilka lat. Ale dopiero rok biorę te aktualne...i na początku było ok, a teraz też mnie to dziwi, żeby mnie nagle pozbawiły libida, prawda? Jednak gadałam z koleżanką i ona powiedziała, że miała to samo z poprzednimi, dlatego je zmieniała. Naprawdę nie miała totalnie ochoty na przytulanki, ale dopiero po kilku miesiącach brania tych tabletek. Faceta nie zmieniała. Jak rzuciła tabletki, to wszystko wróciło do normy. Więc to chyba jest możliwe, zresztą nawet w skutkach ubocznych jest taka opcja wypisana
I ja tak trochę mam, że nawet nie to, że nie chcę się miziać z tym facetem, a z innym to już mam marzenia senne Tylko w ogóle...nic a nic mnie te kwestie nie kręcą w tym momencie.

Ale też mi się wydaje, że może to być skutek stresów...i mój TŻ też tak uważa. Dlatego jeszcze poczekam i zobaczę co z tego będzie


A co do różnicy między francuskim i hiszpańskim, to znajoma ucząca się obydwu języków mówiła to co Isza - w wymowie hiszpański jest zdecydowanie prostszy...bardziej jest to intuicyjne. Ja uczyłam się tylko francuskiego, więc nie mam porównania. Ale ten język jest okrutnie trudny dla mnie....chyba nie do opanowania
No to stres organizm moblizuje sie do walki a nie do prokreacji chociaz ja jak to dziwadelko najbardziej jestem napalona po kłótni, zupelnie jak faceci wtedy ten nadmiar emocji musi sobie znaleźć jakies ujscie

Dzięki za info o językach
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 22:39   #2235
Addicted to love
Rozeznanie
 
Avatar Addicted to love
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Napisane przez Addicted to love
Dziekuje dziewczynom, ktore 3maly kciuki
Egzamin zaliczony na 4,5

Moja lista na dzisiaj
sprzatnac w pokoju
odkurzyc
zetrzec kurze
rozejrzec sie za spinka ale nie znalazlam zadnej fajnej
isc po wpis
spotkac sie z Tż i byc dla niego mila
pomalowac paznokcie przelozone na jutro
doprowadzic stopy do normalnego stanu
uporzadkowac notatki
45 min ksiazki
spotkanie "biznesowe"

Bura Kocurka, dziekuje
Addicted to love jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 23:03   #2236
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Ja uczyłam się tylko francuskiego, więc nie mam porównania. Ale ten język jest okrutnie trudny dla mnie....chyba nie do opanowania
Impossible is nothing.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-21, 23:24   #2237
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Aranel, jestem lektorką W szkołach językowych i różnych kursach dla firm. Kasa jest średnia, w dodatku jeśli lekcje wypadają w jakieś święto, to nie płacą mi za nie, ale śmierć głodowa grozi mi tylko w wakacje jak jestem zdana na łaskę i niełaskę prywatnych lekcji Uczyłam też w gimnazjum i liceum, ale nie zdzierżyłam bachorów.

A w ogóle to widzę że jakaś wielka dyskusja nt hiszpańskiego i francuskiego się rozgorzała. Otóż jako wielki spec w dziedzinie tego pierwszego a także osoba która przerobiła jakieś 10 lekcji z książki "Francuski dla początkujących" rozstrzygam niniejszym, że wymowa hiszpańska jest bez porównania prostsza - omawianiu jej poświęcam max 30 minut na pierwszej lekcji - oczywiście trzeba potem ćwiczeń, żeby przyzwyczaić się, że J czyta się jak H itd., ale wszystkie zasady da się wyłożyć w kilkanaście minut
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 00:09   #2238
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Jak tak czytam Wasze posty na temat niezrealizowanych marzeń, to myślę sobie (zamiast się uczyć...) o moim wielkim niespełnionym marzeniu, jakim było zostanie kontrolerem lotów. Przygotowywałam się do matury ze znienawidzonej fizyki, uczyłam się pięciu języków, trenowałam do testów sprawnościowych i co? Odpadłam na badaniach lekarskich... Miłość do lotnisk i samolotów została mi do dziś (potrafię spędzić cały dzień z lornetką na tarasie widokowym), chociaż (żeby było śmieszniej) nie lubię latać. Na fali optymizmu zapodanego przez Fairytale zaczęłam się zastanawiać, czy na jakimś innym stanowisku obsługi naziemnej nie mogłabym się zatrudnić bez ukończenia specjalistycznych studiów. Do sprawdzenia w najbliższym czasie. A do mojej listy planów na wakacje dopisuję punkt 6 - odwiedzić jakieś ciekawe lotnisko i pogapić się na samoloty. Dobrej nocy!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 04:53   #2239
sab_eth
Raczkowanie
 
Avatar sab_eth
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 178
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

lasubmersion
a dlaczego, przepraszam, kogokolwiek ma to obchodzić? może jeszcze wiwaty i pokłony, że uprzejmie zbierzesz odwagę i siłę? nikomu łaski nie robisz - nie dajesz rady, to odpadasz. tyle.

patri
nie chcesz być przeciętna? a masz wielki talent artystyczny, błyskotliwość geniusza, urodę i ciało supermodelki, smykałkę biznesową lub cholernie ciekawą osobowość? nie masz? to JESTEŚ PRZECIĘTNA. nic nie robisz dniami i nocami, magisterki nie umiesz obronić, ale łatwo krytykować ambitnych, zaradnych, chcących - że to przeciętne. trochę samokrytyki. obwiniasz matkę, a sama masz dziecko - co jemu dajesz? ono też ma obwinić babcię?

interesowałam się prokrastynacją, pomimo, że mnie ona nie dotyczy - to zbyt wysokie mniemanie o sobie i swoich talentach przy nieudolności i braku zdolności - zbyt wysokie ego rozbija się o własne ograniczenia.

pozdrawiam
sab_eth jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-22, 05:06   #2240
isza89
tree hugger
 
Avatar isza89
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez sab_eth Pokaż wiadomość
lasubmersion
a dlaczego, przepraszam, kogokolwiek ma to obchodzić? może jeszcze wiwaty i pokłony, że uprzejmie zbierzesz odwagę i siłę? nikomu łaski nie robisz - nie dajesz rady, to odpadasz. tyle.

patri
nie chcesz być przeciętna? a masz wielki talent artystyczny, błyskotliwość geniusza, urodę i ciało supermodelki, smykałkę biznesową lub cholernie ciekawą osobowość? nie masz? to JESTEŚ PRZECIĘTNA. nic nie robisz dniami i nocami, magisterki nie umiesz obronić, ale łatwo krytykować ambitnych, zaradnych, chcących - że to przeciętne. trochę samokrytyki. obwiniasz matkę, a sama masz dziecko - co jemu dajesz? ono też ma obwinić babcię?

interesowałam się prokrastynacją, pomimo, że mnie ona nie dotyczy - to zbyt wysokie mniemanie o sobie i swoich talentach przy nieudolności i braku zdolności - zbyt wysokie ego rozbija się o własne ograniczenia.

pozdrawiam
Powiem krótko, bo szkoda słów - won stąd!
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu.
isza89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 07:14   #2241
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez sab_eth Pokaż wiadomość
lasubmersion
a dlaczego, przepraszam, kogokolwiek ma to obchodzić? może jeszcze wiwaty i pokłony, że uprzejmie zbierzesz odwagę i siłę? nikomu łaski nie robisz - nie dajesz rady, to odpadasz. tyle.

patri
nie chcesz być przeciętna? a masz wielki talent artystyczny, błyskotliwość geniusza, urodę i ciało supermodelki, smykałkę biznesową lub cholernie ciekawą osobowość? nie masz? to JESTEŚ PRZECIĘTNA. nic nie robisz dniami i nocami, magisterki nie umiesz obronić, ale łatwo krytykować ambitnych, zaradnych, chcących - że to przeciętne. trochę samokrytyki. obwiniasz matkę, a sama masz dziecko - co jemu dajesz? ono też ma obwinić babcię?

interesowałam się prokrastynacją, pomimo, że mnie ona nie dotyczy - to zbyt wysokie mniemanie o sobie i swoich talentach przy nieudolności i braku zdolności - zbyt wysokie ego rozbija się o własne ograniczenia.

pozdrawiam

sadze, ze zbyt wysokie EGO, to mowienie, ze 'to mnie na pewno nie dotyczy'...

Zbieram sie kobitki...jak juz bedzie po, to slowo, odpisze na te wasze wiadomosci. bo teraz to sie skupic nie moge, w ogole od dwoch dni jestem okropnie zdenerwowana. Cif nadal stoi na brzegu umywalki i sie ze mnie smieje za kazdym razem gdy go widze, ze NADAL tam stoi nieuzyty. od 4 dni...
chce byc optymistycznie nastawiona, pamietac co mam mowic i jak mam mowic. Wzielam sobie cos na uspokojenie, wiec jak bedzie sie na mnie darla ze jestem zerem to bede tylko przytakiwac, tak jak lekarz kazal :p KURDE! to jest niesamowite, dopiero teraz zrozumialam glebsze intencje tej gatki...swietnie az sie usmiechnelam pod nosem. I Aranel faktycznie ma racje, dzis to bedzie pieszczeniee sie:p
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 07:23   #2242
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez sab_eth Pokaż wiadomość
lasubmersion
a dlaczego, przepraszam, kogokolwiek ma to obchodzić? może jeszcze wiwaty i pokłony, że uprzejmie zbierzesz odwagę i siłę? nikomu łaski nie robisz - nie dajesz rady, to odpadasz. tyle.

patri
nie chcesz być przeciętna? a masz wielki talent artystyczny, błyskotliwość geniusza, urodę i ciało supermodelki, smykałkę biznesową lub cholernie ciekawą osobowość? nie masz? to JESTEŚ PRZECIĘTNA. nic nie robisz dniami i nocami, magisterki nie umiesz obronić, ale łatwo krytykować ambitnych, zaradnych, chcących - że to przeciętne. trochę samokrytyki. obwiniasz matkę, a sama masz dziecko - co jemu dajesz? ono też ma obwinić babcię?

interesowałam się prokrastynacją, pomimo, że mnie ona nie dotyczy - to zbyt wysokie mniemanie o sobie i swoich talentach przy nieudolności i braku zdolności - zbyt wysokie ego rozbija się o własne ograniczenia.

pozdrawiam

Nie lubie byc mściwa i staram sie taka nie być....ale mam nadzieje, że sam/sama lub Twoi bliscy doświadczą czegos takiego...nie dajesz rady odpadasz....i mam nadzieje, że wtedy swojego partnera/dziecko/siebie samą potraktujesz z taką samą wyrozumiałoscia, jak nas teraz..

Z życzeniami nieprzemijajacych sukcesów i samych spelnionych marzeń

Pozdrawiam
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 07:28   #2243
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość

Zbieram sie kobitki...jak juz bedzie po, to slowo, odpisze na te wasze wiadomosci. bo teraz to sie skupic nie moge, w ogole od dwoch dni jestem okropnie zdenerwowana. Cif nadal stoi na brzegu umywalki i sie ze mnie smieje za kazdym razem gdy go widze, ze NADAL tam stoi nieuzyty. od 4 dni...
chce byc optymistycznie nastawiona, pamietac co mam mowic i jak mam mowic. Wzielam sobie cos na uspokojenie, wiec jak bedzie sie na mnie darla ze jestem zerem to bede tylko przytakiwac, tak jak lekarz kazal :p KURDE! to jest niesamowite, dopiero teraz zrozumialam glebsze intencje tej gatki...swietnie az sie usmiechnelam pod nosem. I Aranel faktycznie ma racje, dzis to bedzie pieszczeniee sie:p
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 07:32   #2244
Aranel
Raczkowanie
 
Avatar Aranel
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: .....
Wiadomości: 339
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Aranel, jestem lektorką W szkołach językowych i różnych kursach dla firm. Kasa jest średnia, w dodatku jeśli lekcje wypadają w jakieś święto, to nie płacą mi za nie, ale śmierć głodowa grozi mi tylko w wakacje jak jestem zdana na łaskę i niełaskę prywatnych lekcji Uczyłam też w gimnazjum i liceum, ale nie zdzierżyłam bachorów.

A w ogóle to widzę że jakaś wielka dyskusja nt hiszpańskiego i francuskiego się rozgorzała. Otóż jako wielki spec w dziedzinie tego pierwszego a także osoba która przerobiła jakieś 10 lekcji z książki "Francuski dla początkujących" rozstrzygam niniejszym, że wymowa hiszpańska jest bez porównania prostsza - omawianiu jej poświęcam max 30 minut na pierwszej lekcji - oczywiście trzeba potem ćwiczeń, żeby przyzwyczaić się, że J czyta się jak H itd., ale wszystkie zasady da się wyłożyć w kilkanaście minut
No proszę, znów moje błedne myslenie - że trawa bardziej zielona gdzieś indziej-tym razem w szkołach jezykowych ja myslalam ze to w mojej szkołce niedzielnej srednio płacą a lektorom to kasa płynie strumieniem.... zaskoczylas mnie.
No ja w panstwowej nie uczylam-za wyjatkiem studentów, ale majac 5 letnie doswiadczenie mowie uczciwie, jest coraz gorzej z podejsciem do nauki...chce tylko dostawac a nic nie robic, chca prezentacje, notatki, oceny za nic i jeszcze drą się...ale juz sie uodpornilam i mam swoje sposoby moga mnie nie lubic,ale na moich zajeciach musza sie uczuc

Teraz mam zagłostke hiszpanski czy francuski...najlepiej oba...ale najpierw fiński, przynajmniej w stopniu komunikatywnym.... bo juz wszystko mi wyrfuwa z glowy

Cytat:
Napisane przez isza89 Pokaż wiadomość
Jak tak czytam Wasze posty na temat niezrealizowanych marzeń, to myślę sobie (zamiast się uczyć...) o moim wielkim niespełnionym marzeniu, jakim było zostanie kontrolerem lotów. Przygotowywałam się do matury ze znienawidzonej fizyki, uczyłam się pięciu języków, trenowałam do testów sprawnościowych i co? Odpadłam na badaniach lekarskich... Miłość do lotnisk i samolotów została mi do dziś (potrafię spędzić cały dzień z lornetką na tarasie widokowym), chociaż (żeby było śmieszniej) nie lubię latać. Na fali optymizmu zapodanego przez Fairytale zaczęłam się zastanawiać, czy na jakimś innym stanowisku obsługi naziemnej nie mogłabym się zatrudnić bez ukończenia specjalistycznych studiów. Do sprawdzenia w najbliższym czasie. A do mojej listy planów na wakacje dopisuję punkt 6 - odwiedzić jakieś ciekawe lotnisko i pogapić się na samoloty. Dobrej nocy!
To jakby co wpadaj do Wa-wy albo polecam w przyszlosci Krete i jej zachodnie wybrzeze, lotnisko jest nad samym morzem i ma sie wrazenie ze albo wpadnie sie do wody albo ze samolot laduje nad woda, a potem jak lezysz sobie na plazy, wieczorem to widac fantastyczie swiatla samolotow jak odbijaja sie w wodzie-nie umiem tego wytulamczyc ale to bylo cos fantastycznego

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
sadze, ze zbyt wysokie EGO, to mowienie, ze 'to mnie na pewno nie dotyczy'...

Zbieram sie kobitki...jak juz bedzie po, to slowo, odpisze na te wasze wiadomosci. bo teraz to sie skupic nie moge, w ogole od dwoch dni jestem okropnie zdenerwowana. Cif nadal stoi na brzegu umywalki i sie ze mnie smieje za kazdym razem gdy go widze, ze NADAL tam stoi nieuzyty. od 4 dni...
chce byc optymistycznie nastawiona, pamietac co mam mowic i jak mam mowic. Wzielam sobie cos na uspokojenie, wiec jak bedzie sie na mnie darla ze jestem zerem to bede tylko przytakiwac, tak jak lekarz kazal :p KURDE! to jest niesamowite, dopiero teraz zrozumialam glebsze intencje tej gatki...swietnie az sie usmiechnelam pod nosem. I Aranel faktycznie ma racje, dzis to bedzie pieszczeniee sie:p
Aranel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 07:32   #2245
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez sab_eth Pokaż wiadomość
lasubmersion
a dlaczego, przepraszam, kogokolwiek ma to obchodzić? może jeszcze wiwaty i pokłony, że uprzejmie zbierzesz odwagę i siłę? nikomu łaski nie robisz - nie dajesz rady, to odpadasz. tyle.

patri
nie chcesz być przeciętna? a masz wielki talent artystyczny, błyskotliwość geniusza, urodę i ciało supermodelki, smykałkę biznesową lub cholernie ciekawą osobowość? nie masz? to JESTEŚ PRZECIĘTNA. nic nie robisz dniami i nocami, magisterki nie umiesz obronić, ale łatwo krytykować ambitnych, zaradnych, chcących - że to przeciętne. trochę samokrytyki. obwiniasz matkę, a sama masz dziecko - co jemu dajesz? ono też ma obwinić babcię?

interesowałam się prokrastynacją, pomimo, że mnie ona nie dotyczy - to zbyt wysokie mniemanie o sobie i swoich talentach przy nieudolności i braku zdolności - zbyt wysokie ego rozbija się o własne ograniczenia.

pozdrawiam
Moim zdaniem w ogóle nie zrozumiałaś naszych wypowiedzi, ale to nie jest miejsce na dyskusje z Twoim odbiorem, tylko przestrzeń do dzielenia się tym, co przeżywamy.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 07:34   #2246
aako
Zakorzenienie
 
Avatar aako
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 198
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez aako Pokaż wiadomość
Na dziś (wtorek)
-zmywanie,
-pranie
-zrobienie 100 zadań z fizyki,
-dokończyć opracowanie pytań z chemii [do połowy],
-zakupy i obiad,
-pojechać wieczorem na uczelnie (może będą wyniki egzaminu).
oczywiscie jak zawsze nauka na koncu

na dziś (środa)
-dokonczyc chem zrobione
-nauka nauka nauka !
-zadzwonić do gazownii
-fitness [sama nie wiem czy pójść i czy dam radę]


Nebula - trzymam kciuki aby się udało
__________________

aako jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 07:45   #2247
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

sab_eth

Nie chcę być złośliwa,ale czasem na podejściu ''- nie dajesz rady, to odpadasz. tyle'' możesz się przejechać...
Człowiek powinien być świadomy tego, co chce robić w życiu,ale czasem ''życie'' lubi płatać psikusy.
Kiedyś znałam panią, która swoim pracownicom tak mówiła w czasie choroby ich dziecka. Sama chciała być na macierzyńskim tylko miesiąc, ale sytuacja trochę się ''skomplikowała'' i pani usłyszała to, co sama przez wiele lat swoim pracownicom mówiła...
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 07:52   #2248
Addicted to love
Rozeznanie
 
Avatar Addicted to love
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Hej ale to fajne uczucie miec juz wakacje bez kampanii wrzesniowej
To do :
zmienic posciel
rozejrzec sie za spinka
45 min ksiazki
kupic krawat
kupic sobie to co konieczne
zadzwonic do gin
pomalowac paznokcie
doprowadzic stopy do normalnego stanu
kupic hula hop?
kupic prezent
napisac podanie

Edytowane przez Addicted to love
Czas edycji: 2011-06-22 o 08:46
Addicted to love jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 08:06   #2249
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Lista "to do"
1. "naczytać się" teorii i wpaść na genialny koncept
2. nie zasiedzieć się u J. i S.
3. kupić buty
4. kupić przewodnik po Toruniu
5. po powrocie siedzieć nad artykułem i siedzieć i siedzieć
6. zorganizować materiały do kolejnego art.
7. protokoły,
8. sprawdzić testy
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-06-22, 08:35   #2250
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja - czyli zgubne odkładanie na później...

Cytat:
Napisane przez sab_eth Pokaż wiadomość
lasubmersion
a dlaczego, przepraszam, kogokolwiek ma to obchodzić? może jeszcze wiwaty i pokłony, że uprzejmie zbierzesz odwagę i siłę? nikomu łaski nie robisz - nie dajesz rady, to odpadasz. tyle.

patri

nie chcesz być przeciętna? a masz wielki talent artystyczny, błyskotliwość geniusza, urodę i ciało supermodelki, smykałkę biznesową lub cholernie ciekawą osobowość? nie masz? to JESTEŚ PRZECIĘTNA. nic nie robisz dniami i nocami, magisterki nie umiesz obronić, ale łatwo krytykować ambitnych, zaradnych, chcących - że to przeciętne. trochę samokrytyki. obwiniasz matkę, a sama masz dziecko - co jemu dajesz? ono też ma obwinić babcię?

interesowałam się prokrastynacją, pomimo, że mnie ona nie dotyczy - to zbyt wysokie mniemanie o sobie i swoich talentach przy nieudolności i braku zdolności - zbyt wysokie ego rozbija się o własne ograniczenia.


pozdrawiam
Tak się tylko zastanawiam co twoja szanowna nieprokrastynacyjna osoba robi o piątej rano w wątku dla takich nieudacznic To taki sposób na relaks przed pracą?
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:25.