Samotność w sieci-film

[cosmo82]

Mnie się film podobał, tylko trochę za długi :/ I nie polecam się na niego wybierać z facetami... bo będą spali albo co chwilę pytali "za ile koniec.."

[śliweńka]

Mój TŻ myślał że zaśnie, mnie osobiście też się nie podobał. Żałuję, nie było wszystkich ważnych wątków, a jak już były to poucinane, jedna smieszna scena a koniec mnie się nie podobał!Tyle ludzi przyszło do kina i tyle słyszałam komentarzy wychodząc że nudny i książka lepsza. TŻ aż zdziwił się że przeczytałam ją w 3 dni że tak mnie wciągnęła a film mnie się nie podobałA tyle na niego czekałam

[Malla]

kaszellek - dziękuję za zakończenie Takie bardzo filmowe, nie dziwi mnie, nie odraża ani nie zachwyca.

[kaszellek]

nie ma sprawy
w sumie oglądając końcówkę "S@motności.." to czułam się trochę jak na końcu III cz. "Władcy Pierścieni"- miałam wrażenie, że film miał w sumie kilka zakończeń, takich miejsc gdzie z powodzeniem możnaby już uciąć, ale ciągnięty jesr dalej..

[miu miu]

Napisane przez kaszellek

miu miu i Malla.. zakończenia wysłane

Dzięki, kaszellek

[śliweńka]

zakończenie takie nijakie moim zdaniem

[akurat]

Napisane przez *AgneS*

Kochane wczoraj byłam na pokazie przedpremierowym.

Dno, kompletne dno, nuda, chaos w fabule, kilka par wyszło w czasie seansu.

Do rzeczy. Książka bardzo mi się podobała, pochłonęłam ją prawie "na raz" bo nie mogłam się oderwać. Jest pełna namiętności, co daje jej olbrzymi potencjał przy adaptacji filmowej. Ekipa mogła nakręcić porządne love story,a tym czasem tak zmaściła całość, jakby w ogóle nie czytali książki! Film jest cały jakiś smutny, nużący, aktorzy jakby grali tam za karę albo byli w żałobie. Oczywiście wszechobecny na polskich ekranach PRODUCT PLACEMENT, czyli co chwilę allegro, blueconnect, mbank.
Piękny i chyba najbardziej wzruszający w książce rozdział o Natalii został skrócony do kilku klatek, gdzie widz nie czytający książki może nawet nie załapie, że coś tych dwojga ludzi łączyło.
Wszystkie elementy z przeszłości Jakuba jakieś porozsypywane, poucinane, oberwane z całego pokładu uczuć jakie zawierały w książce. Ot - "hop siup" - scena z księdzem i już następna. Beznadzieja i kpiny.
Zdarzenia przeszłe przemieszane z teraźniejszymi w sposób na tyle chaotyczny, że nie wiadomo o co chodzi.
Musiałam co chwilę zdawać relacje mojemu TŻ ( kto jest kim, z kim, co jest przeszłe a co nie), bo biedak nie czytał książki i dla niego ten "film" to zupełna abstrakcja.
Podsumowując. Kluczowe, piękne sceny, wątki, skrócone do minimum lub pominięte. Mogli zrobić świetny film bo mieli świetną podstawę, a zmaścili na całej linii.

Oczywiście to tylko moje zdanie. Jestem wkurzona, bo czekałam na ten film odkąd dowiedziałam się że go kręcą, a tu taki zonk. Ziewanie na sali i wychodzenie w trakcie seansu.
Wrrrrrr....
Pozdrawiam

Dokładnie identyczne mam odczucia !

Jeszcze nigdy się tak w kinie nie wynudziłam
Jak ktoś nie czytał książki (np mój TŻ) to musiał mieć niezłe problemy żeby się skapować w paru kwestiach. Wątek Natalii - tak przecież ważny został po prostu spartolony ( jeśli w ogóle to można nazwać wątkiem w tym filmie), tak samo motyw Jimiego - co to miało być w ogóle . Nawet fragment ze zmianą lotu, gdy Jakub miał przylecieć do Paryża - nawet to było bez emocji.

Nie zbliżać się do kina !

[śliweńka]

O i to nie przedstawili tego że ona codziennie była pierwsza w pracy już myslała cały weekend nad tym jak przyjdzie w pon i odczyta maile nie było tego dreszczyka niepewności i jej niecierpliwości żeby tylko przeczytać jego maile moim zdaniem to było martwe, ten film był bezuczuciowy nie było tego co było w ksiązce

[uskow]

Napisane przez Alice in Wonderland

kurde nie moge sie doczekac filmu :


tylko glupki zmienili zakonczenie nie wiem po co

A jakie jest zakończenie w filmie?? Plis powiedzcie mi!!!!


edit : Już wiem Dzięki Jelonku

[śliweńka]

Zakończenie nijakie.

[Ines1985]

Właśnie, świetnie powiedziane - film totalnie bez emocji!
Książka - przyznaję - też momentami mnie nudziła i wręcz męczyła, ale jakies tam emocje w sobie zawierała, czytelnik mimo wszystko chciał wiedzieć co będzie dalej.
Natomiast jeśli chodzi o film... Masa scen "nijakich", nic nie wnoszących, nic ciekawego nie prezentujących...
Najważniejsze wątki przedstawione w postaci migawek, raczej nie zrozumiałych dla kogoś kto książki nie czytał.
Film jest długi ale strasznie płytki. Przedstawia jakieś 10% zawartości książki.

Reklam już nie będę komentować

[shinsa]

nigdzie nie moge zdobyc tego filmu na bearshare nawet nie ma. a do kina sama nie pojde

[irkax]

Byliśmy wczoraj z TŻ na "Samotności..." i muszę przyznać, że nieziemsko się rozczarowałam. Dobrze, że oboje z TŻ czytaliśmy książkę (choć już bardzo dawno temu), bo w przeciwnym wypadku niewiele byśmy z filmu zrozumieli.

Film jest wyraźnie zrobiony dla czytelników książki, bo ciężko mi wyobrazić sobie jak osoby, które jej nie czytały mogły się zorientować w pojedynczych klatkach - wręcz migawkach , które były skrótami obszernych historii z ksiażki. Dziwi mnie to tym bardziej, że współautorem scenariusza był sam Wiśniewski.
W filmie Jakub to wg mnie postać praktycznie bezbarwna. Obdarto go z uczuć, emocji i cech charakteru, które czytelnik ksiażki poznaje poprzez obszernie opowiedziane historie z jego życia.
Wiśniewski popełnił błąd zakładając, że widz przed oglądnięciem filmu ma już zarys postaci w głowie.. takie pójście na łatwiznę sprawiło, że to co w książce wywołuje ogromne emocje, w filmie jest szare i bezpłciowe.
Ktoś pisał o muzce, że piękna..mi tej muzyki w filmie ogromnie brakowało, te kawałki, które były - podobały mi się, ale było pare miejsc w filmie, gdzie aż prosiło się o muzyczny komentarz, a tu cisza.

Szkoda, bo ten film dało się zrobić lepiej..wiem, że łatwo się mówi, ale będę obstawać przy swoim.
Wystarczyło chociażby zamiast paru występujących w filmie dłużyzn, bardziej skupić się na historiach, które powiedziałyby widzowi coś o bohaterach.

Podsumowując - ja się rozczarowałam.


edit: właśnie słucham Ketil Bjornstad - Lovers' Infiniteness z "Samotności.." - jest rewelacyjna

[izoola]

Nie widziałam jeszcze. Książke uwielbiam, a do kina pojde z ciekwosci.

[kaszellek]

Napisane przez irkax

W filmie Jakub to wg mnie postać praktycznie bezbarwna. Obdarto go z uczuć, emocji i cech charakteru, które czytelnik ksiażki poznaje poprzez obszernie opowiedziane historie z jego życia.

zgadzam się.. w ogóle w filmie to wyglądało tak, jakby stery znajomości przejęła Ona (Ewa?) i inicjowała większość sytuacji..

[maja55]

Napisane przez kaszellek

oj tak muzyka jest śliczna...
tylko czemu ja jej nie mogę w necie znaleźć nigdzie ?

No właśnie - muzyka. Oglądałam film ze względu na piekne ujecia, kadry i muzykę. Kiedy tylko w zwiastunie i jakimś wywiadzie usłyszałam fragmenty od razu sie zakochałam. I nie ukrywam, ze większą część umiliła mi muzka podczas oglądania tego filmu
Ale nigdzie nie moge znaleźć muzyki z samotności w sieci
Może ktoś znalazł i mógłby pokierować gdzie szukac

[Scarlet_17]

Napisane przez maja55

No właśnie - muzyka. Oglądałam film ze względu na piekne ujecia, kadry i muzykę. Kiedy tylko w zwiastunie i jakimś wywiadzie usłyszałam fragmenty od razu sie zakochałam. I nie ukrywam, ze większą część umiliła mi muzka podczas oglądania tego filmu
Ale nigdzie nie moge znaleźć muzyki z samotności w sieci
Może ktoś znalazł i mógłby pokierować gdzie szukac

Melduje,ze po niemal codziennych poszukiwaniach na eMulu dziś znalazło mi całe płyty(3cd) "S@motność w sieci" teraz pzoostaje czekać pare miesiecy aż się ściagnieJa sie chyba nie doczekam i sobie kupie...A znacie moze tytół tej piosenki co jest w zwiastunie-po tym jak Ona mówi"Ty byś chciała mieć płomienie co noc..."?Bo ta piosenka jest piękna

[iza73]

Napisane przez Scarlet_17

Melduje,ze po niemal codziennych poszukiwaniach na eMulu dziś znalazło mi całe płyty(3cd) "S@motność w sieci" teraz pzoostaje czekać pare miesiecy aż się ściagnieJa sie chyba nie doczekam i sobie kupie...A znacie moze tytół tej piosenki co jest w zwiastunie-po tym jak Ona mówi"Ty byś chciała mieć płomienie co noc..."?Bo ta piosenka jest piękna

To piosenka Ketil Bjornstad-Lovers' infinitenes

[zielonooka20]

Napisane przez irkax

Byliśmy wczoraj z TŻ na "Samotności..." i muszę przyznać, że nieziemsko się rozczarowałam. Dobrze, że oboje z TŻ czytaliśmy książkę (choć już bardzo dawno temu), bo w przeciwnym wypadku niewiele byśmy z filmu zrozumieli.

Film jest wyraźnie zrobiony dla czytelników książki, bo ciężko mi wyobrazić sobie jak osoby, które jej nie czytały mogły się zorientować w pojedynczych klatkach - wręcz migawkach , które były skrótami obszernych historii z ksiażki. Dziwi mnie to tym bardziej, że współautorem scenariusza był sam Wiśniewski.
W filmie Jakub to wg mnie postać praktycznie bezbarwna. Obdarto go z uczuć, emocji i cech charakteru, które czytelnik ksiażki poznaje poprzez obszernie opowiedziane historie z jego życia.
Wiśniewski popełnił błąd zakładając, że widz przed oglądnięciem filmu ma już zarys postaci w głowie.. takie pójście na łatwiznę sprawiło, że to co w książce wywołuje ogromne emocje, w filmie jest szare i bezpłciowe.
Ktoś pisał o muzce, że piękna..mi tej muzyki w filmie ogromnie brakowało, te kawałki, które były - podobały mi się, ale było pare miejsc w filmie, gdzie aż prosiło się o muzyczny komentarz, a tu cisza.

Szkoda, bo ten film dało się zrobić lepiej..wiem, że łatwo się mówi, ale będę obstawać przy swoim.
Wystarczyło chociażby zamiast paru występujących w filmie dłużyzn, bardziej skupić się na historiach, które powiedziałyby widzowi coś o bohaterach.

Podsumowując - ja się rozczarowałam.


edit: właśnie słucham Ketil Bjornstad - Lovers' Infiniteness z "Samotności.." - jest rewelacyjna

Jak najbardziej sie zgadzam ze film jest zrobiony wylacznie dla czytelnikow samotnosci , jezeli ktos nie czytal ksiazki to nie radze wybierac mu sie do kina bedzie ciezko zrozumiec o co chodzi , co do moich odczuc po wyjsciu z kina to bylam bardzo pozytywnie rozczarowana... przed premiera balam sie ze zrobia z tego cos na styl amerykanskiego romansu a jednak bylo inaczej... jestem pod wrazeniem

[Tifa]

Czytałam książkę parę lat temu i byłam zachwycona...na początku. Po jakimś czasie jak sobie o niej przypomniałam to czułam tylko zażenowanie - jak mogłam wzruszać się na takim romansidle? Jak mogły podobać mi się takie "tanie" chwyty pana Wiśniewskiego, irytujące zdrobnienie "Jakubku" (dlaczego nie Kubo, Kubusiu?), tragikomiczna scena z dźwigiem (jest tyle piękniejszych i bardziej wzruszających sposobów na śmierć itp. Mimo wszystko postanowiłam, że na film pójdę, chociażby z ciekawości. Niestety rozczarowałam się okropnie. Zazwyczaj filmom wybaczam o wiele więcej niż książkom, więc byłam przygotowana na mało ambitny wyciskacz łez. I nawet miałam ochotę tak po babsku się powzruszać. A tu klapa. Nudny, bezpłciowy, przestylizowany film. Bardzo dużo osób wyszło z kina. W scenie gdzie drewniany aktor grający portiera podrywa Ewę, cała sala ryknęła śmiechem. Zero namiętności, pasji. Nie wiem o co chodziło człowiekowi, który wyreżyserował ten film. Wyglądało to tak, jakby próbował stworzyć refleksyjny film skłaniający do myślenia ale...niewyszło

[bess]

Napisane przez zielonooka20

bylam bardzo pozytywnie rozczarowana...

to chyba niemozliwe
jak widze chocby tylko plakat pani c.i pana ch.jak sie miziaja nie mam nawet ochoty tego widzec

[Malla]

W książce było ciągle o seksie, ale samych akcji nie było. Oglądając zdjęcia czy zwiastun wydaje mi się, że w filmie stawiają na coś zgoła innego.

[bess]

z goła

no wlasnie na plakacie mizianie a w zwiastunie widzialam goła cielecka na łozku
,poza tym czytalam zlosliwy art. o tym ze film zostal nakrecony po to aby ukazac atuty pani c,

[renata1965]

Byłam na tym filmie,kompletnie mnie rozczarował.Ksiązki nie czytalam ale ,ze czesto korzystam z internetu liczylam na film o wielkiej milosci zapoczatkowanej w sieci.Bardzo sie rozczarowałam,film kompletnie bez emocji,uczuc,milosci.Z ekranu wialo nudą a para głownych bohaterów zachowywala sie jak para małżeńska z 20 letnim stazem.Niektóre watki kompletnie niezrozumiałe,brak jakiegokolwiek napiecia,erotyzmu,brrrrrr
zmarzłam z zimna

[Anuska77]

Zanim pójdziecie do kina proponuję najpierw przeczytać książkę (dla tych, którzy jeszcze nie czytali), w przeciwnym wypadku zrażą się do książki i być może po obejrzeniu filmu nigdy nie sięgną po książkę (ja bym się zraziła, na szczęście wcześniej czytałam). Dla mnie ten film to jakieś totalne nieporozumienie. Zresztą nie jest łatwo zrobić film o tak silnych emocjach, psychice, uczuciach. Obsada też beznadziejna. Twórcy filmu nie sprostali wyzwaniu wogóle, fabuła ich przerosła, ale czegóż się nie robi dla pieniążków. Dla mnie to "kino" to katastrofa

[Anuska77]

Napisane przez renata1965

Byłam na tym filmie,kompletnie mnie rozczarował.Ksiązki nie czytalam ale ,ze czesto korzystam z internetu liczylam na film o wielkiej milosci zapoczatkowanej w sieci.Bardzo sie rozczarowałam,film kompletnie bez emocji,uczuc,milosci.Z ekranu wialo nudą a para głownych bohaterów zachowywala sie jak para małżeńska z 20 letnim stazem.Niektóre watki kompletnie niezrozumiałe,brak jakiegokolwiek napiecia,erotyzmu,brrrrrr
zmarzłam z zimna

To czego nie było w filmie, znajdziesz w książce.

[Scarlet_17]

Napisane przez Anuska77

Zanim pójdziecie do kina proponuję najpierw przeczytać książkę (dla tych, którzy jeszcze nie czytali), w przeciwnym wypadku zrażą się do książki i być może po obejrzeniu filmu nigdy nie sięgną po książkę (ja bym się zraziła, na szczęście wcześniej czytałam). Dla mnie ten film to jakieś totalne nieporozumienie. Zresztą nie jest łatwo zrobić film o tak silnych emocjach, psychice, uczuciach. Obsada też beznadziejna. Twórcy filmu nie sprostali wyzwaniu wogóle, fabuła ich przerosła, ale czegóż się nie robi dla pieniążków. Dla mnie to "kino" to katastrofa

Wyczułam,ze tak będzie dlatego jak sie dowiedziałam,że jest premiera pobiegłam do księgarnifilmu nadal nie widziałam,ale pewnie pójde z ciekawości,z negatywnym nastawieniem...Plakat akurat mi się podoba,ale zwiastun faktycznie sugeruje wiele"momentów"

[lafigue]

ja filmu nawet nie chce oglądać zanim przeczytałam recencję w gazetach już mi się wydawało, że ten film będzie tragiczny; dlatego nie chce psuć sobie opinii, jaka pozostała po przeczytaniu książki i ominę ekranizację dzieła

[irkax]

Napisane przez Scarlet_17

Wyczułam,ze tak będzie dlatego jak sie dowiedziałam,że jest premiera pobiegłam do księgarnifilmu nadal nie widziałam,ale pewnie pójde z ciekawości,z negatywnym nastawieniem...Plakat akurat mi się podoba,ale zwiastun faktycznie sugeruje wiele"momentów"

heh z tzw. "momentów" jest jeden

[Scarlet_17]

Napisane przez irkax

heh z tzw. "momentów" jest jeden

zawsze to coś,podejrzewam,że ten jak ona lezy na łózku