Dietowanie studentek :)

[karateczka000]

witam witam
ja juz po sesjiiii wszystko pozaliczane, indeks zdany, i mam w koncu wakacje
ale się cieszę
także na dzis przeprosilam się z niezdrowym zarełkiem,( bo wpadły kiełbasy z grilla, ciacha,) i piwkiem, a zaraz idę dalej świętować

ale muszę powiedziec, ze w sesji jadłam tyle orzechów, codziennie orzechy i masło orzechowe i na koncentrację rzeczywiście pomagają a na wadze i tak pół kilo mniej, muszę jadać więcej węgli, bo moje utrzymanie coś mi nie wychodzi z tego co widzę

co to pokolenie 1500? aż muszę potem sprawdizc...

[ama]

Karateczka, też tak chcę - opychać się masłem orzechowym i stracić pół kilo Jadę na weekend długi do domu to się zważę.
Moja sesja już dobiegła końca, prace skończę za jakąś godzinę (tylko poprawki zostały). Jeszcze tylko po Bożym Ciele polatam po brakujące wpisy i koniec. Szukanie mieszkania mnie czeka i przeprowadzka, więc prawdziwe wakacje zacznę chyba dopiero około połowy lipca.

Pokolenie 1500 to pokolenie ludzi niewiele starszych od nas (chociaż nie tylko), którzy tyrają za 1000-1500zł, często są po studiach i ledwo wiążą koniec z końcem. Jak nie zmienię studiów to też mnie to czeka

Mojej ukochanej Pani od hiszpańskiego kupiłam śliczną filiżaneczkę w róże i kawkę mieloną Irish. Mam nadzieję, że jej się spodoba.

[grusiaa]

Napisane przez ama

Karateczka, też tak chcę - opychać się masłem orzechowym i stracić pół kilo Jadę na weekend długi do domu to się zważę.
Moja sesja już dobiegła końca, prace skończę za jakąś godzinę (tylko poprawki zostały). Jeszcze tylko po Bożym Ciele polatam po brakujące wpisy i koniec. Szukanie mieszkania mnie czeka i przeprowadzka, więc prawdziwe wakacje zacznę chyba dopiero około połowy lipca.

Pokolenie 1500 to pokolenie ludzi niewiele starszych od nas (chociaż nie tylko), którzy tyrają za 1000-1500zł, często są po studiach i ledwo wiążą koniec z końcem. Jak nie zmienię studiów to też mnie to czeka

Mojej ukochanej Pani od hiszpańskiego kupiłam śliczną filiżaneczkę w róże i kawkę mieloną Irish. Mam nadzieję, że jej się spodoba.

A co studiujesz ama?

[jabluuuszko]

Ja pojechałam z jedzeniem.. dawno nie jadłam chipsów więc wczoraj rzuciłam sie na nie jak nie normalna.. ojj nie dobrze ;(

[chilligirl]

Napisane przez ama

Oj, biedactwo. Będzie dobrze Nigdy nie miałam problemów tego typu (ja od razu wymiotuję jak coś jest nie tak, żadnych zaparć - chyba nawet w życiu ani razu nie miałam), ale wyobrażam sobie, że musisz się okropnie czuć. Jej, a nie możesz od lekarza wziąć zwolnienia do pracy? Przecież to jeszcze prawie tydzień do piątku!
A pewnie nie przytyłaś tylko ta zatrzymana woda tyle waży. Swoją drogą to strasznie dziwne. Przecież ładnie jadłaś - powinno być wszystko w porządku. Może śliwek spróbuj? Na mnie działają...gwałtownie I świeże i suszone. Tak samo winogrona.
Nie przejmuj się, lekarz na pewno coś Ci da i wszystko wróci do normy.

no właśnie...jadłam w miarę przyzwoicie.... kupiłam sobie na przeczyszczenie to samo co zawsze przepisuje mi lekarz... dzisiaj jakoś poszło, że tak się wyrażę...ale to chyba głównie po tym, że na każdy posiłek jadłam musli z płatków owsianych...ale to nie zmienia faktu, że do lekarza iść muszę..
I jak na złość dostałam okres.... jak to mowi moja mama jak nie urok to....
Staram się dodatkowo dużo ruszać. Już nawet zaliczyłam pierwszą wywrotkę na rolkach..(Asfalt mi się skończył )

zazdroszę wam, że już jesteście po sesji...Ja przeczytałam właśnie jedną z zaległych lektur z Histori Litertury Amerykańskiej..i powoli nadrabiam braki słówek..
Myślałam o tym, żeby może ktoś mi przez jakiś czas korków poudzielał, żebym miała okazję z kimś się trochę rozwinąć. Pytałam też o szkołę ale cenowo by mnie to zabiło.

Powiedzcie mi - jak to u Was wygląda obecnie z motywacją dietową?
czy tylko moja tak ostatnio kuleje?

[Nati_kk]

U mnie jeszcze jeden egzamin został - ale za to ustny ;( Też od wczoraj wcinam masło orzechowe z dżemem i nie umiem się powstrzymać... Ale waga 1kg w dół przez ostatnie 2 tyg

[jabluuuszko]

Ja mam ostatni egzamin 02.07 dopiero, ale zaczynam sie już powoli do niego uczyć żeby pozniej spac spokojnie.
U mnie dietowo, katastrofa. Ale jutro jade do domu i zabieram się za ćwiczenia!

[ama]

Jabluszko, spokojnie. Jeden raz nie zaszkodzi Mi chipsy śmierdzą starym tłuszczem, więc ich nie jadam. Za to dziś sobie kupiłam herbatniki z otrębami i rodzynkami. Takie tureckie. Super były

Grusia, studiuję psychologię na UW i w tym roku idę na prawo. Ale moje plany sięgają dalej, bo myślę o czymś jeszcze innym, ale to tajemnica póki co

Chiligirl, a co przeczytałaś? Współczuję Ci okropnie tych problemów. @ na szczęście zaraz się skończy.

[Nati_kk]

A to już za to prawo będziesz chyba płacić nie?

[ama]

Nie. I za kolejny kierunek zaczęty w 2013 roku też nie. Kierunki zaczęte przed wejściem w życie ustawy i w 2011 roku nie będą się liczyły do kredytu ectsów. Ten rok jest przejściowy i w ustawie zapisano że jeśli chodzi o odpłatności to te nowe przepisy wejdą w życie dopiero w następnym roku (bodajże art. 28). Dopiero kierunek który zacznę w 2012 lub później będzie moim pierwszym zaczętym po wejściu w życie ustawy i tym samym bezpłatnym (na niego dostałabym kredyt 300 ectsów). Zapłaciłabym dopiero za drugi kierunek zaczęty po 2012 roku. Czyli jeśli po skończeniu psychologii i po no 2 roku prawa zacznę kierunek X to jest on bezpłatny, podbnie jak prawo. Dopiero jeśli jeszcze rok później chciałabym zacząć jeszcze jeden (czwarty, sic!) kierunek Y to dopiero ten kierunek byłby objęty opłatami. Napewno tak jest, pisałam do ministerstwa. Tak samo poinformowano mnie w rektoracie UW. Wszystko zaczęte przed 2012 rokiem się nie liczy i kończymy na starych zasadach, czyli zupełnie bezpłatnie. Tak naprawdę ta ustawa uderza dopiero w ludzi, którzy teraz kończą, albo za rok, dwa będą kończyć LO.

[Nati_kk]

Aha, brzmi dobrze.
Zapytałam, bo wiem, że u mnie na uczelni osoby, które chcą iść na drugi kierunek pytały w dziekanacie i powiedzieli im, że za kierunek rozpoczęty w październiku bieżącego roku będą już musieli płacić. Więc teraz mnie trochę zakręciłaś, no ale Twoja wersja brzmi zdecydowanie lepiej.

[karateczka000]

dziewczynki, ja chcialam się z wami pozegnac przed wakacjami bo dzis wyjezdzam do pracy nad morze, będą słodkie 2 miesiące plażowania no i oczywiscie zapie**przu
postaram się dalej zdrowo jesc, chociaz wiem, ze to bedzie trudne, tu kebab, tam lody, gdzie indziej jeszcze zapiekanki i tak dalej, ale juz się odzwyczailam od takiego zarcia, takze mysle, ze dam rade

co do drugiego kierunku, to ja wlasnie mam zonka, bo chcialam podjąc drugi dzienny, zeby się jeszcze zalapac przed tym odplatnym, a dzis dostałam w dziekanacie zgodę owszem, ale na to, ze ten drugi mogę studiowac w trybie niestacjonarnym:/ to ja dziękuję bardzo.... i to niby dlatego, ze taki biedny ten uniwersytet...

zycze wam wszystkim pięknych, slonecznych wakacji, i kochane cieszcie się latem i co się z tym wiąże jedzeniem też, nie dajmy się zwariować, teraz można pozwolic sobie na trochę luzu

[ama]

karateczka, miłych wakacji! Ja dziś jadę na 4 dni do domu, a potem wracam do Warszawy na jeszcze jakiś czas. Co prawda mieszkam w innym dużym mieście wojewódzkim, ale może na jakiś spacer za miasto chociaż się wyrwę, bo już patrzeć nie mogę na te mury. O ile dojadę w ogóle, bo dziś centralny wyglądał jakby III wojna światowa się zaczynała. ja jadę o 20, więc mam nadzieję, że już ogarną te opóźnienia.

A po co Ci zgoda z dziekanatu na studiowanie 2-go kierunku? Nie ma czegoś takiego. Zgody potrzebujesz na studia równoległe, ale jeśli chcesz dostać się przez maturę to nie ich interes. Nawet jeśli Panie w dziekanacie mówią Ci co innego. Sprawy rekrutacji załatwiaj w biurze ds. rekrutacji - z reguły tam są lepiej poinformowani i udają miłych coby kandydatów nie odstraszać. Dopiero jak już się dostaniemy to uniwerek pokazuje pazurki. W ogóle na jakiej uczelni studiujesz?

Natki, źle poinformowano Was w dziekanacie. Sorry, ale te baby pewnie wiedzą tyle, co na onecie przeczytały. Polecam przeczytanie ustawy albo kontakt z ministerstwem. Biura ds. rekrutacji są też dobrze poinformowane. Naprawdę, głowę daje sobie uciąć, że w tym roku wszystko jeszcze bezpłatnie. A potem płatnie dla tych, co zaczynają. Pamiętajcie, że prawo nie działa wstecz, więc my mamy "czyste" konto.

Teraz idę sobie serek wiejski przed podróżą zjeść, żeby w pociągu nie opychać się słodyczami.

[Nati_kk]

Dobrze by było, chociaż wiem, że moja uczelnia lubi się rządzić swoimi prawami, więc wcale by mnie to nie zdziwiło. Szczególnie, że babeczki podały im nawet stawki opłat za semestr...
Mnie akurat to nie interesuje, ale dziewczyny owszem.
A co od działania wstecz, to też nie jest do końca tak jak mówisz, można by było tak powiedzieć, gdyby próbowali wmówić, że nawet jeśli zaczęłaś studia na drugim kierunku przed wejściem ustawy to musisz płacić.

[chilligirl]

Napisane przez ama

Chiligirl, a co przeczytałaś? .

Przeczytałam "Going To Meet The Man" James'a Baldwin'a i zabrałam się za czytanie "The Great Gatsby" Fitzgerald'a ale z tym pewnie już tak łatwo nie pójdzie bo cięższe słownictwo:/

[ama]

Wielkiego Gatsby czytałam, ale po polsku. Moim zdaniem autor nieświadomie skopiował polską "Lalkę" Prusa. Poważnie, historia bardzo podobna, a i zachowania bohaterów opierają się na tych samych motywach. W każdym razie książka bardzo fajna.

Ja teraz czytam "Wojnę i pokój". I zamówiłam sobie z all (znaczy tata mi zamówił, ja nie umiem ) Zew Krwi J. Londona i "Przeminęło z wiatrem" po hiszpańsku. Mam nadzieję, że dam jakoś radę przez to przebrnąć na moim poziomie hiszpańskiego.

Ja dziś na obiad dostałam talerz placków ziemniaczanych Robię za pomocnika szkutnika i Pan, u którego w garażu robimy remont nam usmażył. Nawet nie wiecie, jak mi smakowały...

[chilligirl]

placki ziemniaczane..mmmmm zazdroszcze...ja mogę o nich zapomnieć
W czwartek dostałam takiego bólu brzucha, że dosłownie płakałam.. jakbym miała kolkę w każdym narządzie w brzuchu... nie życzę nikomu tego przeżywać..
byłam wczoraj u lekarza i się okazało, że mój refluks żołądkowy przekształcił się w coś tam z dwunastnicą :/ masakra.
Oczywiście mam dietę i kategorycznie nie wolno mi jeść smażonego, zbyt gorącego i zbyt zimnego (wiec nie wiem czym się będę chłodzić w upały), słodkiego oraz ostrego i bardzo słonego. Wszystko lekkostrawne.
Dziękuję dowidzenia.
Wczoraj cały dzień na kiślu + leki. Kisiel mam też sobie często jeść, żeby wyścieliło mi wnętrzności. I mam sprawdzić jak reaguję na same jogurty bo podobno u połowy pacjentów powoduje nasilenie dolegliwości a u połowy wręcz pomaga je złagodzić.
Tak więc będzie dieta pełną parą. Czy tego chcę czy nie.
Dzisiaj na śniadanie jem kanapki z WASĄ żytnią i plasterkiem szunki gotowanej (nie mogę jeść mocno wędzonych wędlin).
A w przyszłym tygodniu będę musiała się zapisać do gastrologa żeby potwierdzić diagnozę poprzez najcudowniejsze badanie jakim jest gastroskopia (nie lubię )
Jedyny plus jest taki, że schudnę może do swojego upragnionego rozmiaru.

Ama - Lalka mi się nie bardzo podobała i kurczę, trochę mnie to zniechęciło.

Powiedzcie mi jeszcze Kochane czy warto kupić taki samouczek na płytach CD co to w Empiku są do nauki angielskiego?Czy lepiej chodzić na korki do kogoś, żeby się podszkolić..?

[ama]

Omg! Straszne z tym Twoim brzuchem. Ja bym się nie cieszyła ze schudnięcia, bo przez takie chorobowe żarcie będziesz wycieńczona i potem będzie jojo. Już nie mówiąc o samopoczuciu... Jako zamiennik kisielu polecam kleik ryżowy. I kaszki dla niemowląt (ja je w ogóle uwielbiam).
Gastroskopii współczuję - po dentyście mój najbardziej znienawidzony zabieg.

Wielki Gatsby ma tą przewagę nad Lalką, że jest znacznie krótszy

Moim zdaniem korki albo kurs to znacznie lepszy pomysł od samouczków. Sama chodzę na korki z hiszpańskiego u Pani, która od 15 lat uczy języka i nigdzie bym się tyle co u niej nie nauczyła. Poproś tylko korepetytora, że chcesz dużo prac domowych i żeby Ci przygotowywał ćwiczenia. Moim zdaniem te samouczki to beznadzieja, szczególnie na zaawansowanym poziomie, bo one są raczej kiepskie merytorycznie.

[Moni_sss91]

Halo?! wracać mi tu!!
no chyba, że każda z Was wygląda tak jak chciała

ja się znowu biorę za siebie , sesja + czekolada podczas nauki = brzuszek i boczki, którym mówię NIE
Wczoraj wróciłam do mojego miasta, więc wykorzystam okazję - siłownia za 50 zł i wracam do dawnych nawyków + basen

[grusiaa]

Napisane przez Moni_sss91

Halo?! wracać mi tu!!
no chyba, że każda z Was wygląda tak jak chciała

ja się znowu biorę za siebie , sesja + czekolada podczas nauki = brzuszek i boczki, którym mówię NIE
Wczoraj wróciłam do mojego miasta, więc wykorzystam okazję - siłownia za 50 zł i wracam do dawnych nawyków + basen

Eh, też bym chciała tylko portfel taki leciutki i pusty.
U mnie teraz sporo stresu i głowienia, głównie przez szukanie pracy i zmiany kierunku studiów co odbija się na mnie w postaci podjadania (szczególnie wieczorem)

[Moni_sss91]

Napisane przez grusiaa

Eh, też bym chciała tylko portfel taki leciutki i pusty.
U mnie teraz sporo stresu i głowienia, głównie przez szukanie pracy i zmiany kierunku studiów co odbija się na mnie w postaci podjadania (szczególnie wieczorem)

Karnet mam akurat od mamy z pracy, a że mnie nie było sporo w mieście to trochę pieniąchów się uzbierało na karnecie
Eh, Ty szukasz pracy a ja mieszkania nie zazdroszczę ani Tobie ani sobie :P a dlaczego zmieniasz studia ?

[jabluuuszko]

U mnie masakra. Nie tyle z zbyt dużym jedzeniem co raczej z jego brakiem. Skończyła mi sie dzisiaj sesja, wiec moze wszystko wróci do normy, chociaz przez rozstanie z facetem nie mam ochoty jeść. Na nic nie mam ochoty

[Nati_kk]

Melduję się!

Sesja opanowana i zdana, wakacje można zacząć I zabrać się za siebie, bo chcemy z TŻ pod koniec sierpnia jechać do jakiegoś Egiptu albo Kreta, Rodos...Na razie jednak praca Szkoda, że pogoda nie dopisuje bo miałam w planach w wolne dni pojeździć na rowerze itp, a tu kicha jak na razie, ale mam nadzieję, że pod koniec tygodnia już będzie lepiej
W ogóle zdecydowałam się zrobić sobie tatuaż, teraz myślę intensywnie nad wzorem, a potem pozostanie umówić się na termin i czekać Chciałabym w połowie września jakoś, bo na razie w pracy jestem z reguły mokra jak szczur(bar nad jeziorem) a poza tym ten wyjazd i w ogóle, a jednak pewne restrykcje na początku są...

[grusiaa]

Napisane przez Moni_sss91

Karnet mam akurat od mamy z pracy, a że mnie nie było sporo w mieście to trochę pieniąchów się uzbierało na karnecie
Eh, Ty szukasz pracy a ja mieszkania nie zazdroszczę ani Tobie ani sobie :P a dlaczego zmieniasz studia ?

W zeszłym roku zabrakło mi trochę punktów żeby dostać się na kierunek na który bardzo chciałam się dostać

Napisane przez jabluuuszko

U mnie masakra. Nie tyle z zbyt dużym jedzeniem co raczej z jego brakiem. Skończyła mi sie dzisiaj sesja, wiec moze wszystko wróci do normy, chociaz przez rozstanie z facetem nie mam ochoty jeść. Na nic nie mam ochoty

Ale ci zazdroszczę, ja każdy najmniejszy stres zajadam i to w gigantycznych ilościach. Co do rozstania współczuję

Napisane przez Nati_kk

Melduję się!

Sesja opanowana i zdana, wakacje można zacząć I zabrać się za siebie, bo chcemy z TŻ pod koniec sierpnia jechać do jakiegoś Egiptu albo Kreta, Rodos...Na razie jednak praca Szkoda, że pogoda nie dopisuje bo miałam w planach w wolne dni pojeździć na rowerze itp, a tu kicha jak na razie, ale mam nadzieję, że pod koniec tygodnia już będzie lepiej
W ogóle zdecydowałam się zrobić sobie tatuaż, teraz myślę intensywnie nad wzorem, a potem pozostanie umówić się na termin i czekać Chciałabym w połowie września jakoś, bo na razie w pracy jestem z reguły mokra jak szczur(bar nad jeziorem) a poza tym ten wyjazd i w ogóle, a jednak pewne restrykcje na początku są...

AAAA JA TEŻ CHCĘĘĘĘ!!!
U mnie bida z nędzą, kasy brak, TŻ na praktykach od jutra więc te wakacje chyba spędzimy w mieście
Tatuaż też bym chciała, ale TŻ-towi się nie podobają

[jabluuuszko]

tez chce tatuaz, na stopie. Przymierzam sie do niego ostro. Nie chce zadnych rysunków które nie bede miały dla mnie zadnego znaczenia oprócz wyglądu, mysle nad napisem.
I nawet mam juz wstępne pomysły.

[grusiaa]

Ja bym też bardzo chciała, ale nie weim jak przekonać TŻ-ta.

[jabluuuszko]

postaw go przez faktem dokonanym

[grusiaa]

Lepiej nie, już kiedyś z nim o tym rozmawiałam i oświadczył mi, że zastanowiłby się wtedy nad tym, czy nadal ze mną być. On uważa, że to powinna być decyzja obojga... ale ja nie wytatuuję sobie przecież całych pleców... eh

[Nati_kk]

Ja na razie chcę na łopatce, nad wierzchem stopy myślę w następnej kolejności, ale już typowo ozdobnym, tu chciałabym żeby coś symbolizował, dlatego skłaniam się ku postaci kota, dla mnie to przede wszystkim symbol niezależności, ale też po części pewnej beztroski i tajemniczości
Nie duży, taki żeby był ozdobą, duże tatuaże mi się nie podobają.
Z TŻ akurat nie mam problemu, bo sam obudził we mnie na nowo tą myśl z przed kilku lat, gdy skomentował pewną laskę na ulicy On uważa, że to moja decyzja, ale nie przeczy że by mu się to podobało

Grusiaa, co do wakacji to my w sumie nie byliśmy nigdzie od 2 lat i teraz stwierdziliśmy, że jak już jechać gdzieś, to wyłożyć ciut więcej niż w PL ale mieć pewną pogodę i się wygrzać i naładować baterie

[ama]

Hej Dziewczyny!

Ufff, mam wakacje! Zmieniłam mieszkanie (teraz mieszkam w śródmieściu Warszawy w ślicznym dwupokojowym mieszaniu) i mam 10 minut na kampus. Wreszcie odpocznę od dojazdów. A szukałam całe 3 dni.

Ja ostatnio totalnie nie mam apetytu. W ogóle chodzę zestresowana, sama nie wiem czemu. Wydaje mi się, że zbliżam się do 56-57kg. Jutro rano się zważę i napisze czy jest się czym chwalić.

Jabłuszko, przykro mi z powodu rozstania. Ja jestem od zawsze singlem i to też fajny sposób na życie.

Odkryłam fasolkę szparagową (wcześniej nigdy nie jadłam). Wiecie jakie to pyszne? Gotuję sobie całą miskę i wcinam na obiad. Super smakuje i jest mało kaloryczne.