Dziewczyny do dzieła! Zrzucamy zbędne kilogramy ! ;)

[malinka_070190]

Napisane przez windbag

heh, przytyłam Od dziś więcej ruchu, mniej żarcia

ojj groznie to zabrzmialo

[windbag]

nie ma co się ze sobą opierdzielać i hodować lenia!

[Negra1987]

A ja dzisiaj znowu pozostałam słomianą wdową na kolejne miesiące
Ale za to będę miała 2 razy więcej czasu dla siebie, i znowu zabieram się do roboty
Od dzisiaj znowu zaczynam 30day shred, mam nadzieję, że tym razem nie strzeli mi bark.
Nastawiam sobie winko z ogródkowym aronii Tylko najpierw muszę je pozrywaćAle drożdże juz się hoduja

[Nezka07]

windbag - zazdroszczę motywacji

Od kilku dni nie ćwiczę, bo mnie bolą kostki (zwłaszcza prawa). Nie jest to jakiś dokuczliwy ból, ale myślę, że przez ostatnie dni na orbitreku je sobie przeciążyłam, więc na razie odpuszczam sobie ćwiczenia. Myślę nad pójściem na basen zastępczo, tylko niestety kompletnie nie umiem pływać i nie sądzę, żebym się nauczyła, w związku z tym nie jestem pewna, czy taki wypad nie będzie stratą czasu (czyli czy będę miała z tego większe korzyści, niż tylko dobre samopoczucie )

[windbag]

Napisane przez Nezka07

windbag - zazdroszczę motywacji

Od kilku dni nie ćwiczę, bo mnie bolą kostki (zwłaszcza prawa). Nie jest to jakiś dokuczliwy ból, ale myślę, że przez ostatnie dni na orbitreku je sobie przeciążyłam, więc na razie odpuszczam sobie ćwiczenia. Myślę nad pójściem na basen zastępczo, tylko niestety kompletnie nie umiem pływać i nie sądzę, żebym się nauczyła, w związku z tym nie jestem pewna, czy taki wypad nie będzie stratą czasu (czyli czy będę miała z tego większe korzyści, niż tylko dobre samopoczucie )

Nezka, o ile nie masz lęku przed wodą z powodu braku umiejętności pływania, to basen polecam jak najbardziej. Możesz wykonać dużo ćwiczeń w wodzie, trzymając się krawędzi. Dodatkowo, jeśli boli Cię kostka, to w wodzie będziesz ją znacznie mniej obciążać. Ćwiczenia w wodzie mają dużą "moc"

[Negra1987]

Napisane przez Nezka07

windbag - zazdroszczę motywacji

Od kilku dni nie ćwiczę, bo mnie bolą kostki (zwłaszcza prawa). Nie jest to jakiś dokuczliwy ból, ale myślę, że przez ostatnie dni na orbitreku je sobie przeciążyłam, więc na razie odpuszczam sobie ćwiczenia. Myślę nad pójściem na basen zastępczo, tylko niestety kompletnie nie umiem pływać i nie sądzę, żebym się nauczyła, w związku z tym nie jestem pewna, czy taki wypad nie będzie stratą czasu (czyli czy będę miała z tego większe korzyści, niż tylko dobre samopoczucie )

Nezko na basenie wcale nie są potrzebne umiejętności pływackie. Dużo dają też ćwiczenia wykonywane w wodzie, czy chociażby zwykłe chodzenie. Ze względu na to, ze w wodzie jest dużo większy opór, przez co bardziej się angażuja mięśnie. I woda odciąża stawy, co powinno Ci p0móc przy kostkach
Tak więc strój pod pachę i leć na basen z czystym sumieniem. Nie będzie to żadna strata czasu, ale dobra zabawa, dobre samopoczucie i efekty

[windbag]

Negra, Nezka już niedostępna, pewnie ją przekonałyśmy i pobiegla na basen

[Negra1987]

My to mamy siłę przebicia

[Nezka07]

Wcale nie pobiegłam, ale fakt, rozwiałyście moje wątpliwości na tyle skutecznie, że w przyszłym tygodniu basen zaliczę obowiązkowo Tylko jeszcze poinformuję TŻ, że się tam wybieramy

[Negra1987]

Nie informuj Go - postaw Go przed faktem dokonanym
Nie będzie miał czasu na zastanowienie

[malinka_070190]

Napisane przez windbag

nie ma co się ze sobą opierdzielać i hodować lenia!

no tak swieta prawda

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:45 ----------

Napisane przez Negra1987

A ja dzisiaj znowu pozostałam słomianą wdową na kolejne miesiące
Ale za to będę miała 2 razy więcej czasu dla siebie, i znowu zabieram się do roboty
Od dzisiaj znowu zaczynam 30day shred, mam nadzieję, że tym razem nie strzeli mi bark.
Nastawiam sobie winko z ogródkowym aronii Tylko najpierw muszę je pozrywaćAle drożdże juz się hoduja

ojj... A kiedy sie zobczycie? Bo ja Mojego tz nie widzialam juz miesiac, a zobacze go dopiero w grudniu...
ojj winko z aroni

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez Nezka07

windbag - zazdroszczę motywacji

Od kilku dni nie ćwiczę, bo mnie bolą kostki (zwłaszcza prawa). Nie jest to jakiś dokuczliwy ból, ale myślę, że przez ostatnie dni na orbitreku je sobie przeciążyłam, więc na razie odpuszczam sobie ćwiczenia. Myślę nad pójściem na basen zastępczo, tylko niestety kompletnie nie umiem pływać i nie sądzę, żebym się nauczyła, w związku z tym nie jestem pewna, czy taki wypad nie będzie stratą czasu (czyli czy będę miała z tego większe korzyści, niż tylko dobre samopoczucie )

moze faktycznie sobie przeciazylas. Ojj ja bym poszla na basen chociaz dla poprawy samopoczucia

[Negra1987]

malinka_070190 chyba nie dałabym rady tyle wytrzymać bez mojego Ukochanego. Umarła bym z tęsknoty( Teraz krótkie rozstanie, do piątku. Za tydzień mamy wesele, na które przyjeżdża, w przyszły pon. wyjeżdża z powrotem na jakies 3 miesiace.
Przyzwyczaiłam się do Jego wyjazdów, bo zawsze był 6tygodni tam, 4 tu. i tak na zmianę.ale 3 miesiące......., a pół roku!!....

Dzisiaj znowu zaczęłam 30 day shred. Mało wysiłku mnie to kosztowało, więc chyba połączę etap 1 i 2, albo przejdę na cięższe hantle. Chyba, ze jutro się z łóżka nie podniose Zrobiłam sobie zdjęcie w bieliźnie, żeby lepiej było widać efekty

[pestka123]

Hej, hej, widzę, że jesteście w świetnych formach! Jak nie basen to ćwiczenia
Ja idę się jutro zapisać z powrotem na jogę, a dzisiaj wieczorem będzie rowerowanie, bo muszę go dotransportować z domu rodziców do mnie
Jak wpadnę do rodziców to się moze przy okazji zważę, bo ja wagi nie mam, a wydaje mi się, że schudłam... Okaże się. Dobra. Lecę się myć i do pracy rodacy (przez obijanie się, mam zaległości małe :P) Paa!

[malinka_070190]

Napisane przez Negra1987

malinka_070190 chyba nie dałabym rady tyle wytrzymać bez mojego Ukochanego. Umarła bym z tęsknoty( Teraz krótkie rozstanie, do piątku. Za tydzień mamy wesele, na które przyjeżdża, w przyszły pon. wyjeżdża z powrotem na jakies 3 miesiace.
Przyzwyczaiłam się do Jego wyjazdów, bo zawsze był 6tygodni tam, 4 tu. i tak na zmianę.ale 3 miesiące......., a pół roku!!....

Dzisiaj znowu zaczęłam 30 day shred. Mało wysiłku mnie to kosztowało, więc chyba połączę etap 1 i 2, albo przejdę na cięższe hantle. Chyba, ze jutro się z łóżka nie podniose Zrobiłam sobie zdjęcie w bieliźnie, żeby lepiej było widać efekty

no niestety nie mam innego wyjscia...
No ale wiem, ze damy rade!
ja bym musiala pobiegac, ale pada

---------- Dopisano o 18:27 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Napisane przez pestka123

Hej, hej, widzę, że jesteście w świetnych formach! Jak nie basen to ćwiczenia
Ja idę się jutro zapisać z powrotem na jogę, a dzisiaj wieczorem będzie rowerowanie, bo muszę go dotransportować z domu rodziców do mnie
Jak wpadnę do rodziców to się moze przy okazji zważę, bo ja wagi nie mam, a wydaje mi się, że schudłam... Okaże się. Dobra. Lecę się myć i do pracy rodacy (przez obijanie się, mam zaległości małe :P) Paa!

no to jak sie zwazysz to daj znac

[pestka123]

Tak jak myślałam! Kilogram w dół

[windbag]

Napisane przez pestka123

Tak jak myślałam! Kilogram w dół

gratuluję!

[malinka_070190]

Napisane przez pestka123

Tak jak myślałam! Kilogram w dół

Gratulacje

[pestka123]

Dziękuję kochane! Czas na dalszą walkę

[gosha2504]

Witajcie

Od marca udało mi się zejść z wagi 69.3kg do wagi 60.0kg.
Mam 170cm wzrostu i 20 lat.
Okres od marca do dzisiejszego dnia był dosyć ciężki, a teraz jest jeszcze ciężej bo chcę osiągnąć wagę 55kg. Potrzebuję wsparcia i rachunku sumienia przy Was. Mam nadzieję, że pomożecie, a i ja mogę pomóc bo bez żadnej konkretnej diety schudłam ok 10kg - przedwczoraj ważyłam 58.9.

Pozdrawiam ciepło
Gosia

[malinka_070190]

Napisane przez gosha2504

Witajcie

Od marca udało mi się zejść z wagi 69.3kg do wagi 60.0kg.
Mam 170cm wzrostu i 20 lat.
Okres od marca do dzisiejszego dnia był dosyć ciężki, a teraz jest jeszcze ciężej bo chcę osiągnąć wagę 55kg. Potrzebuję wsparcia i rachunku sumienia przy Was. Mam nadzieję, że pomożecie, a i ja mogę pomóc bo bez żadnej konkretnej diety schudłam ok 10kg - przedwczoraj ważyłam 58.9.

Pozdrawiam ciepło
Gosia

Witaj
jesli z Nami zostaniesz to napewno uda Ci sie osiągnąć wymarzony cel bo wsparcie i motywacja są najwazniejsze, a u Nas tego nie brakuje

[Negra1987]

Napisane przez malinka_070190

Witaj
jesli z Nami zostaniesz to napewno uda Ci sie osiągnąć wymarzony cel bo wsparcie i motywacja są najwazniejsze, a u Nas tego nie brakuje

Dobre chęci tez są ważne, bo już sporo takich było, które odpadały po 2 postach

Napisane przez gosha2504

Witajcie

Od marca udało mi się zejść z wagi 69.3kg do wagi 60.0kg.
Mam 170cm wzrostu i 20 lat.
Okres od marca do dzisiejszego dnia był dosyć ciężki, a teraz jest jeszcze ciężej bo chcę osiągnąć wagę 55kg. Potrzebuję wsparcia i rachunku sumienia przy Was. Mam nadzieję, że pomożecie, a i ja mogę pomóc bo bez żadnej konkretnej diety schudłam ok 10kg - przedwczoraj ważyłam 58.9.

Pozdrawiam ciepło
Gosia

Tak więc witamy w gronie, dasz nam swoje dobre chęci, a my damy Ci wsparcie i motywację

A mi się udało zrzucić kilogram który przywiozłam z Turcji I to bez żadnego wysiłku. Prawie żadnego. Dietka + shred. Żadnego rowerku czy orbitreka, biegania itp. Lenia mam straszecznego

[malinka_070190]

Napisane przez Negra1987

Dobre chęci tez są ważne, bo już sporo takich było, które odpadały po 2 postach



Tak więc witamy w gronie, dasz nam swoje dobre chęci, a my damy Ci wsparcie i motywację

A mi się udało zrzucić kilogram który przywiozłam z Turcji I to bez żadnego wysiłku. Prawie żadnego. Dietka + shred. Żadnego rowerku czy orbitreka, biegania itp. Lenia mam straszecznego

No tak racja


dziewczyny zakochałam się

[Negra1987]

Napisane przez malinka_070190

No tak racja


dziewczyny zakochałam się

Malinko ja zakochałam się już kilka lat temu. Kiedy jeszcze nie wiedziałam, ze dożyję takiego dnia, ze zacznę planować swój ślub

[malinka_070190]

Napisane przez Negra1987

Malinko ja zakochałam się już kilka lat temu. Kiedy jeszcze nie wiedziałam, ze dożyję takiego dnia, ze zacznę planować swój ślub

też śliczna mam ją też w Moim folderze z sukniami
Ale jak wczoraj zobaczyłam ta co wstawiłam zdjęcie to aż mi się oczka zaszkliły...

[windbag]

obie sukienki piękne, aż się rozmarzyłam

[malinka_070190]

Napisane przez windbag

obie sukienki piękne, aż się rozmarzyłam

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Ide biegać

[gosha2504]

Właśnie wróciłam z rowerka, więc dzisiejsze bieganie mi odpadło. Po południu kręciłam hula, a przed snem kolejna porcja ćwiczeń na brzuch i pośladki - ok 20 min.

Kolacja - garść malin z ogródka i pół kromeczki chleba Schulstad (fitness ze zbożami) z domowej roboty dżemikiem, z jabłek (także z ogrodu).

Piękne suknie ślubne Skromne i szykowne zarazem Takie są najlepsze.

[malinka_070190]

A ja z biegania wróciłam...

[windbag]

Napisane przez malinka_070190

A ja z biegania wróciłam...

zabrzmiało tak hmm grobowo

[malinka_070190]

Napisane przez windbag

zabrzmiało tak hmm grobowo

biegało mi się super tylko te wstrętne komary mnie pogryzły