Najśmieszniejsze teksty nauczycieli, profesorów? :D

[czuelina]

jak wyżej )) powspominajmy

[tarji]

Napisane przez czuelina

jak wyżej )) powspominajmy

och, mam parę perełek.

- co wam.. mordki mróz zamroził? mówcie do mnie, jestem jak ksiądz, potrzebuję z wami dialogu.
- co tacy ponurzy? smutni będzie w trumnie.
- to jakie tam jeszcze macie powiedzonka? tylko wiecie, żeby inne klasy nie powiedziały, że wapniak jestem.
- ale przecież znasz zasady liczenia, misiu (to było przy liczeniu średniej ważonej na koniec roku, matma)
- olimpijczyków w was nie widzę *wzrok z politowaniem*
- otwórzcie zeszyty, żeby nie było, że tylko czykowaliśmy na dzwonek (z błędem. )

i inne, zaraz mi się przypomni to jeszcze napiszę.

[karolynka90]

Panieneczko, otwórz okno, proszę.
śmiech na sali..
Ty nie panieneczka? A to przepraszam, otwórz okno kawalerze.

[tarji]

Napisane przez karolynka90

Panieneczko, otwórz okno, proszę.
śmiech na sali..
Ty nie panieneczka? A to przepraszam, otwórz okno kawalerze.

haha, o matko.

[valeris]

Nauczyciel patrzy na wszystkie dziewczyny w klasie i patrząc na każdą z kolei mówi: Ty ładna..Ty ładna..Ty ładna.. - aż wkońcu zatrzymał się na koleżance, zmierzył ją wzrokiem - no ale Ty szału nie robisz..
Wszyscy się śmiali,ale pewnie przykro koleżance było.

[paula600324]

"Kto ma rację ten stawia kolację" ( tekst prof. z matmy, jak ktoś go poprawił, że zrobił błąd na tablicy )

"Student po 45 minutach wykładu działa jak komputer w trybie awaryjnym"

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Na studiach podczas miareczkowania roztworu:

- Tak wiec ten roztwor powinien teraz przybrac barwe denaturatu
(konsternacja i smiechy na sali)
- No co wy, nigdy denaturatu nie piliscie?!

[czuelina]

mój wychowawca do laski, która miała według niego prowokacyjny strój: bluzkę na naramkach w 30 stopniowym upale: nie urządzaj pornografi, nie pokazuj swego ciała nawet jeśli jest piękne, ja też jestem mężczyzną i Twój strój mnie kusi itp schizol, ale był w porządku :P

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

albo raz na chemi babka cały czas narzekała, że coś cuchnie. Lekcja mija, woła kolegę do tablicy, on podchodzi a ona wybucha- TO TY TAK ŚMIERDZISZ !!! no przegięcie :P

[viva91]

"Funkcja rosnąca? No jakby wam to tu wytłumaczyć... Wiecie, jak krew napływa to rośnie"


"Minister który twierdził, ze nie ma ewolucji nie jest juz ministrem wiec ewolucja jest"

[Seline16]

1. Kiedyś w gimnazjum (kiedy to było...) na lekcji francuskiego: koleżanka została wywołana do odpowiedzi, ale się wymigała. Gościu wziął inną- znowu znalazła wymówkę W końcu przy trzecim podejściu i ponownie słysząc, że coś przeszkodziło dziewczynie w nauce, wypalił z tekstem: a ja nie przygotowałem dla was kserówek, bo mnie bolała BREW!! i taka smutna minka nie wiem czy to tak z opisu brzmi śmiesznie, ale wtedy wyglądało komicznie
2. Facet od fizyki (też w gimnazjum) doprowadzał nas do łez (dosłownie), bo na każdej lekcji po krótkim wykładzie opowiadał nam zbereźne żarty Szkoda, że nic nie pamiętam;(
3. W ogóle kolega z klasy (francuz) i nauczycielka od polskiego mieli genialne teksty, zwłaszcza jak się sprzeczali A propo tego kolegi to jego rozmowa z nauczycielem od fizyki (innym niż poprzednio wspomniany): kolega coś się podlizywał do niego, a on do kolegi z tekstem czy wie co to jest wazeliniarstwo. Na co kolega: noo... wazelina jest po to, żeby lepiej wchodziło mina nauczyciela bezcenna
4. Teksty wspomnianej nauczycielki od polskiego:
- wy to jesteście jak studenci: wchodzicie kiedy chcecie i wychodzicie kiedy chcecie
- tekst do koleżanki: oo N. zaczyna się pakować to będzie dzwonek/ N. nie patrz z taką desperacją na ten zegarek
- chwilę przed końcem lekcji, my już spakowani (rzadko, ale jednak ): oo uwaga! progi startowe już ustawione!
- do koleżanki siedzącej z tyłu, która sobie podjadała: Ola, smacznego! nie przeszkadzam Ci? Może życzysz sobie kawki i ciasteczek?
- kawał o "luzowaniu" Siedziały sobie 2 sępy nad przepaścią, puszczały w dół i wzlatywały jak zbliżały się do ziemi. Wilk to zobaczył i pyta się ich co robią. Na to sępy odpowiadają, że się luzują. Wilk pyta czy może się przyłączyć, a one się zgadzają. Siadają w trójkę i tak się bujają nad tą przepaścią. W pewnym momencie puszczają się i lecą w dół.
Sęp się pyta: a Ty wilk, gdzie Ty masz skrzydła?
Wilk: nie mam.
Na to sęp z poważną miną: no to wilk- niezły z Ciebie luzak!
Do tego trzeba wyobrazić sobie jak genialnie ona to opowiadała
- siedzimy sobie na lekcji, jeden chłopak się ciągle (na każdych zajęciach) bujał na krześle. W pewnym momencie tak się odchylił i wsparł ręką o parapet. Na to nauczycielka: M. czemu Ty tak ciągle się chwiejesz na tym krześle??! W końcu sobie głowę rozbijesz!
M: Odchylam się, bo to mi pomaga myśleć
od tego momentu jak mieliśmy zawiasa na lekcji to ona wyskakiwała z tekstem: o matko.. co wy tak milczycie?! chyba muszę się odchylić....

Jak sobie coś przypomnę jeszcze to napiszę

[Bambino123]

- Wszystkie Olki jakie znam są takie puste !

- Jak masz nie uważać to lepiej nie przychodź do szkoły, szkoda butów

- Nie będę Was już męczyć tą katastrofą, wystarczająco już Was telewizja zmęczyła, mi samej już się żygać chce! Siedzcie cicho, a ja wpisuję temat "Smoleńsk"

- Kolega gadał na lekcji więc nauczyciel wziął go do odpowiedzi, kolega oczywiście nic nie powiedział na co nauczyciel: "każdy uczeń, który przychodzi do odpowiedzi to jak ryba, rozdziawi mordkę i nic nie mówi. Czasy na zabawę w rybki"

- Po konkursie z biologii, na którym nasza szkoła nic nie zdobyła nauczycielką z wielką nadzieją i energią mówi: " już wiemy o co chodzi więc za rok przyjdziemy w tym samym składzie i zobaczycie, rozwalimy ich wszystkich ! " . Ale sposób w jaki to mówiła po prostu bezcenny

[barefootangel]

Kolega miał zeszyt z orangutanem na co sor od matematyki wyskoczył :
- Ooo Maciek zdjęcie taty na zeszycie sobie przykleił.

W gimnazjum ( o mamoo jak to było dawno) byłam okropną gadułą, szczególnie język rozwijał mi się na lekcji polskiego na co nauczycielka zawsze mi mówiła :
- Nie gadaj tyle bo Ci się odgniotek na języku robisz

[Bambino123]

Napisane przez barefootangel

Kolega miał zeszyt z orangutanem na co sor od matematyki wyskoczył :
- Ooo Maciek zdjęcie taty na zeszycie sobie przykleił.

oo.. to już było trochę chamskie.. Na miejscu Maćka bym odpowiedziala coś niemiłego tej nauczycielce..

[barefootangel]

Sor miał takie jazdy ale zawsze był niezwykłym człowiekiem. Pomagał całej klasie jak tylko mógł. nawet kanapki nam czasem robił. Także takie rzeczy mu wybaczano.

[madeline26]

Napisane przez czuelina

mój wychowawca do laski, która miała według niego prowokacyjny strój: bluzkę na naramkach w 30 stopniowym upale: nie urządzaj pornografi, nie pokazuj swego ciała nawet jeśli jest piękne, ja też jestem mężczyzną i Twój strój mnie kusi itp schizol, ale był w porządku :P

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

albo raz na chemi babka cały czas narzekała, że coś cuchnie. Lekcja mija, woła kolegę do tablicy, on podchodzi a ona wybucha- TO TY TAK ŚMIERDZISZ !!! no przegięcie :P

no nie mogę

---------- Dopisano o 00:56 ---------- Poprzedni post napisano o 00:36 ----------

Napisane przez barefootangel

Kolega miał zeszyt z orangutanem na co sor od matematyki wyskoczył :
- Ooo Maciek zdjęcie taty na zeszycie sobie przykleił.

Uśmiałam się, bo miałam podobnego nauczyciela, który też takie i inne żarty sobie robił i nikt się na niego nie gniewał (wszyscy już go z tego znali), ciągle nas rozśmieszał i rozluźniał atmosferę, nawet gdy działo się coś poważnego, to chociaż śmieszną minę zrobił (coś w stylu właśnie z taką brewką lub w stylu podejrzliwym albo jak mu było po prostu głupio ) Niestety żartów ani tekstów nie pamiętam, może kiedyś mi się coś przypomni, to napiszę

[Groverka]

Gimnazjum, fizyka:
- B. do odpowiedzi
- Ale ja mam szczęśliwy numerek!
- Szczęśliwy numerek to ja miałem rano w domu z żoną

- Ty buraku!
- Ale jak pan tak może?!
- Ale buraki są też cukrowe, a z cukru robi się cukierki i dzieci je później jedzą więc jak mówię "ty buraku" to jest dobrze

- Patrzcie jaki sobie super, turbo, extra, wypasiasty wygaszacz zrobiłem

- Słuchaj stary... Jak będziesz miał chwilę słabości, to możesz tam spojrzeć. Zaraz takie chwile będziesz miał, bo ja cię zapytam. (chodziło o program "Uwierz w siebie")

- Cicho dzieci! Bo prąd się boi hałasu i nie przypłynie!

A podczas każdego doświadczenia mówił do klasy "Dziecka tu przyjdą"

Liceum:
Na polskim
- Mógłby pan zasłonić okna?
- Aaaa, wampirki się boją słoneczka

[pieknykoniec]

Ja w liceum mam cudną nauczycielkę od geografii.
Kiedyś przed kartkówką kolega się do mnie odwrócił i mu jeszcze coś mówiłam i chciałam go tak pyknąć w nos i w tym momencie nauczycielka: "A wy tam na końcu jak się skończycie miziać po noskach też możecie zapisać pytania."

Podeszła do okna i na parkingu stało pomarańczowe auto.
Nauczycielka: Boziu święty! Kto to sobie auto pomarańczowe kupił...
Ja: Ale ładne jest! Takie inne. Gościu wyjdzie z domu i nie będzie, że na parkingu wszystkie srebrne i nie wiem które moje. Nie zgubi się.
N: No, ty też się nie zgubisz (miałam wtedy wielką szopę pomarańczowych włosów a sposób w jaki to powiedziała był genialny).

W mojej klasie jest para i akurat siedzieli razem i tam się miziali po łapkach...
-No a Ci tam uprawiają...geograficzny seksik.

A przeglądając stary zeszyt zauważyłam na marginesie cytat: "Jeśli ktoś jest tak jakoś niekoniecznie matematycznie ogarnięty to może mieć kalkulator"

---------- Dopisano o 02:26 ---------- Poprzedni post napisano o 02:16 ----------

Ale i tak najlepszą nauczycielką jest moja historyczka z liceum
Cisza w klasie, pani wystawia oceny i nagle słychać "A co to za burak jeden, sierściuch.. wieśniak... 18. Kaśka (to spojrzenie na mnie) ty nieuku jeden tyy! 3"
Wyzywa nas w tak sympatyczny sposób. O! przypomniało mi się jak kiedyś mówiła coś takiego.
"Lubię moją pracę, mogę sobie uczniów powyzywać. Lubie wyzywać ludzi... Bo uczniowie to debile są! Mówię takiemu 'Ty idioto!' a ten się z tego cieszy!!"

[keine_angst]

Napisane przez czuelina

albo raz na chemi babka cały czas narzekała, że coś cuchnie. Lekcja mija, woła kolegę do tablicy, on podchodzi a ona wybucha- TO TY TAK ŚMIERDZISZ !!! no przegięcie :P

W chemii nic nie śmierdzi, tylko charakterystycznie pachnie

Lekcja biologii, liceum. Omawianie cyklu rozwojowego owsika.
- No ale pani profesor, ja nadal tego nie rozumiem...
- Czego ty nie rozumiesz?
- Jak się roznoszą te jaja?
- Chłopczyk w przedszkolu idzie do toalety i robi kupkę. Złapie się za sedes, żeby nie wpaść do kibelka. A tu nagle pani przedszkolanka zawoła na obiad i chłopczyk podciągnie spodenki, nie umyje rączek i leci z tymi jajami!

Lekcja religii, gimnazjum, przed Wielkim Postem:
- A nogi to kiedy się myje, proszę pani?
- (odp. innego kolegi) nogi to się codziennie myje, F.!

SKS dla dziewczyn, wpada nauczycielka WF-ui woła do jednej z dziewczyn:
- P., na gwałt do pana P.!

[Francuska Fantazja]

Gimnazjum, lekcja j.polskiego:
-Muszę założyć okulary, bo was nie słyszę...

Studia, ustalamy termin zaliczenia z ćwiczeń:
-To tak sobie myślę, że zaliczonko zrobimy za tydzień...
-Nieee...(wszystkie chórem)
-Tak, ZRÓBMY TO!

[ansik17]

Pani aniu prosze zawiązać sznurówki bo sie pani wywróci, wybije zęby i zostanie starą panną xDDD

[viva91]

Napisane przez Groverka

Gimnazjum, fizyka:
- B. do odpowiedzi
- Ale ja mam szczęśliwy numerek!
- Szczęśliwy numerek to ja miałem rano w domu z żoną

u mnie na matmie było to samo dlatego tam zawsze trzeba było iść do odpowiedzi

[michachacha]

Nauczycielka polskiego w LO często do niesfornych chłopaków w mojej klasie mówiła:
- Zaraz postawię wam PAŁY!
Przez 3 lata kiedy to mówiła każdy miał to samo skojarzenie a ona nigdy się nie zczaiła. Więcej jakoś nie pamiętam

[bez_sensowna]

Napisane przez Francuska Fantazja

Gimnazjum, lekcja j.polskiego:
-Muszę założyć okulary, bo was nie słyszę...

Ten tekst też znam od polonistki z liceum


Sprawdziłem Państwa prace, wyniki poniżej - jednak muszę się odnieść do tego:
Opowiem wam teraz anegdotę, którą opowiadam prawie wszystkim grupom. Otóż w czasach PRL, wiecie, ścisła cenzura, w pewnej wsi koncert chciał dać zespół o pięknej nazwie "Przej...ne"". Niestety, źle by to wyglądało na plakatach, więc sprytny sołtys tejże wsi postanowił zmienić nazwę na "Nie Jest Dobrze". Historyjka kończy się happy endem, zespół się zgodził, koncert był udany. A teraz przechodzimy do głównego powodu, dla którego to słyszycie. Moi drodzy, sprawdziłem wasze prace: Nie jest dobrze.

[Personal_Jesus]

Kolega wylał kawę na spodnie, nauczyciel do niego- I co Pawełku rura nie trzyma?
Kolega pisze kredą na tablicy, ona się łamie i jest taki dźwięk nieprzyjemny, a fizyk- Michał nie masturbuj się...
Na egzaminie pani profesor mówi mi, o koleżance, która zdawała przed chwilą- Co ona taka opóźniona?

[martynusia222]

Napisane przez valeris

Nauczyciel patrzy na wszystkie dziewczyny w klasie i patrząc na każdą z kolei mówi: Ty ładna..Ty ładna..Ty ładna.. - aż wkońcu zatrzymał się na koleżance, zmierzył ją wzrokiem - no ale Ty szału nie robisz..
Wszyscy się śmiali,ale pewnie przykro koleżance było.

N pewno, trochę przegiął
Wątek super o yeah jak mi się coś przypomni szkolnego to napiszę

[viva91]

Napisane przez bez_sensowna

Ten tekst też znam od polonistki z liceum


Sprawdziłem Państwa prace, wyniki poniżej - jednak muszę się odnieść do tego:
Opowiem wam teraz anegdotę, którą opowiadam prawie wszystkim grupom. Otóż w czasach PRL, wiecie, ścisła cenzura, w pewnej wsi koncert chciał dać zespół o pięknej nazwie "Przej...ne"". Niestety, źle by to wyglądało na plakatach, więc sprytny sołtys tejże wsi postanowił zmienić nazwę na "Nie Jest Dobrze". Historyjka kończy się happy endem, zespół się zgodził, koncert był udany. A teraz przechodzimy do głównego powodu, dla którego to słyszycie. Moi drodzy, sprawdziłem wasze prace: Nie jest dobrze.

a ta historyjka to jest wykorzystywana na każdym kroku, nie tylko przez nauczycieli

[WampLady]

- X jesteś wielki jak brzoza, ale głupi jak koza (kolega, do którego to powiedziała wychowawczyni ma przezwisko koza:P)
- Jeśli ktoś ma problemy z oczami nie może być pilotem bombowca ( Pani od biologii tłumacząca mojemu koledze jakąś chorobę oczu)
- Nauczycielka powiedziała mojemu koledze by zmazał tablice, więc ten wstaje, poszedł namoczyć gąbkę, wraca i zaczyna wycierać a ona na niego patrzy " CO TY ROBISZ?! JA CI TABLICY NIE KAZAŁAM ZMAZYWAĆ!
- Cuda na kiju, taniec na bagnie (komentarz po sprawdzianie)

Jak coś sobie przypomnę, to dopiszę

[barefootangel]

Kolega zawsze rysował 'pały' na tablicy. Pewnego dnia wychowawczyni miała dość i wrzasnęła ' Kretyn jeden sam nie ma to przynajmniej tym na tablicy się cieszy'

[martynusia222]

Heh w liceum nauczycielka oddaje wypracowania i pyta się X:
- X. jak się pisze "są" - są czy so
-Na to X odpowiada - "so" haha każdy miał wtedy taki zaciesz, choć niedoedukowanej koleżance nie było do śmiechu

[Flossy15]

'Próbować to ty sobie możesz kisiel'- babka do matmy do kolegi, który powiedział, że spróbuje zrobić zadanie
- Kto w tej klasie jest dyżurnym?! od początku roku nie widziałam ani jednego!
- idź kobieto to szatni...
-A wiecie co? PSTRO!!!
"klasowke napiszemy na nowe ferie", "pracujemy pojedynczo,
po dwie w parach"
"Smród oszustwa będzie się za tobą ciągnął do końca życia"