Do szkoły bez komórki-nakaz odgórny

[naughty-girl]

zakaz używania na lekcjach - jak najbardziej, zakaz używania wogóle w szkole - jestem przeciw komu to przeszkadza że wysyłam smsy na przerwie? co innego na lekcji, sama mam w klasie taki przypadek "dresa intelidżenta" , który na każdej lekcji puszcza jakieś wiejskie melodyjki swoim telefonem, irytuje to wszystkich ale nauczyciel nie udowodni że to on dzwoni a klasa nie podkabluje że to własnie on bo większość się go boi... o dziwo raczej facetów niż dziewczyn

co do osobnych klas żeńskich i męskich - idiotyzm. szkoła to chyba pewnego rodzaju przygotowanie do życia w społeczeństwie, a na codzień raczej nie mamy podziałów np. na męskie i żeńskie firmy, autobusy itd.

[PolunJul]

rozumiem, że 13 letnie dziecko to może i tak... ale np. żeby 17 latke zgarniać z ulicy po 22?? Dla mnie niepoważne... bo to juz są prawie dorosłe dziewczyny

[PolunJul]

i tak jak już tutaj powiedziałyście, najczęściej jest tak, że nic złego nie rocią tylko np. z kina wracają. A no i zgadzam się z tym, że za długie przebywanie z przeciwną płcią spowoduje rosnącą liczbę lesbijek i gejów<nic do nich nie mam> oraz osób bi

[cosma]

Nie widzę nic złego w zakazie używania komórek w szkole.
Ludzie nie przesadzajmy,kiedyś nie było takich telefonów i krzywda żadna sie nie działa z tego powodu.O dziwo życie toczyło sie normalnie.
Skoro uzytkownicy telefonów nie wyniesli z domu kultury i korzystają z komórek podczas lekcji,projekcji filmów w kinie to niestety trzeba ich tej kultury odgórnie nauczyć.
Naprawdę nie rozumiem też po co takiemu małemu szczylowi (podstawówka)telefon komórkowy? Jest przecież sekretariat i jeśli jest taka potrzeba to można skorzystać z aparatu i zadzwnić do rodziców.
Tworzenie oddzielnych szkół uważam za bezsensowne.Nie wyeliminuje to przeciez przemocy.Dziewczyny też potrafią być brutalne i agresywne,niekiedy bardziej od chłopaków.Poza tym przecież poza szkołą żyjemy wszyscy razem więc izolowanie towrzystwa w szkole do niczego nie doprowadzi.
Zakładanie schludnego ubrania do szkoły wydaje mi sie tak oczywiste, że komentowanie tego jest wrecz zbędne.
Szkoła to nie rewia mody.Swoją osobowość można wyrażać zaś na rózne sposoby nie tylko poprzez ciuch.Jak patrzę na niektóre uczennice to mam wrażenie że idą one nie do szkoły tylko na ulicę..

[Fresa]

Napisane przez PolunJul

rozumiem, że 13 letnie dziecko to może i tak... ale np. żeby 17 latke zgarniać z ulicy po 22?? Dla mnie niepoważne... bo to juz są prawie dorosłe dziewczyny

No właśnie-prawie .
A prawie robi wielką różnicę.

Napisane przez PolunJul

i tak jak już tutaj powiedziałyście, najczęściej jest tak, że nic złego nie rocią tylko np. z kina wracają. A no i zgadzam się z tym, że za długie przebywanie z przeciwną płcią spowoduje rosnącą liczbę lesbijek i gejów<nic do nich nie mam> oraz osób bi

Pierwsze słyszę taką teorię-to udowodnione naukowo zostało,czy jak?

[heleane]

No to może ja się wypowiem jako dojeżdżająca gimnazjalistka Komórke mam , ale ona się tylko kurzy gdzieś w kącie w domu. Prawie nigdy jej nie używam i przedewszystkim nie noszę do szkoły , bo nie widzę potrzeby.

Odkąd przyjęto mnie do specjalnego gimnazjum dla młodzieży uzdolnionej muzycznie , zazwyczaj wychodzę z domu o siódmej i wracam o siódmej wieczorem . Zazwyczaj jest tak , że kończąc lekcje ogólnokształcące muszę liczyć się z tym , że mogę nawet czekać 3 godziny na lekcje instrumentu , bo plan jest zapchany. Czasem wchodzę zgodnie z czasem , czasem muszę odpękać te 3 godz. W tym czasie siedzę w szkole i odrabiam lekcje. Czasem naczekam się dwie godziny , a tu okazuje się , że orkiestra jest odwołana. Trudno , idę do domu. I co z tego , że straciłam czas. Tak bywa. Też mam dużo lekcji do zrobienia , plus ćwiczenia na instrumencie (czyli więcej obowiązków od gimnazjalistów w zwykłej szkole) Zazwyczaj siedze nad lekcjami do północy. Taka szkoła.
Równie dobrze mogłabym sobie nie czekać na lekcje instrumentu , bo mi się nie chce czekać tych 3 godzin. Co mi da , że zadzwonię do rodziców i powiem ''to jest chore , czekam już dobre dwie godziny i jeszcze nie weszłam''. Jaka będzie odpowiedż moich rodziców? ''trudno , musisz poczekać'' i koniec. Jak stoję i marznę na przystanku i nic nie chce przyjechać to po pierwsze : nie chce zawracać rodzicom głowy , a bo tramwaj nie przyjezdza i mam wielki problem. Mój tata nie bedzie sie dwie godziny przedzierał przez miasto by mnie podwieźć. To mój problem. Co ich to obchodzi? Oni nie są odpowiedzialni za tramwaje , muszę sobie jakość poradzić. Za taki telefon , to bym chyba w tyłek dostała , ze sobie poradzić nie umiem. Po drugie: nie będe jak jakieś tępe dziecko stać w jednym miejscu i marznąć. Przespaceruję się jeden lub dwa przystanki dalej i złapię jakiś inny tramwaj. Nie stanowi to dla mnie problemu.

Dla mnie komóka w ogole nie jest potrzebna. Do szkoły mam 30 minut tramwajem. Często mam przedłużone zajęcia. Zamiast wrócić o 15 wracam o 18. Dla moich rodziców to NORMA. Wiedzą , że to taka szkoła i , że zawsze coś mi wpadnie. Poco mam dzwonić do nich z wiadomością kiedy zawitam w domu? Szczerze mówiąc nie bardzo ich to obchodzi. Ważne żebym się dobrze uczyła.

Przytoczę też przykład mojej koleżanki , świadczący o tym , że komórki nie są potrzebne. Nie , że da się bez nich życ , ale są nie potrzebne.
Koleżanka ma na imię załóżmy... Ela. Nie chcę się powtarzać koleżanka , koleżanka , koleżanka to tak sucho brzmi
Otóz ela do szkoły dojeżdza pociągiem. Wiadomo pociągi nie jeżdzą regularnie. Co godzine lub co półtorej. Ona to ma dopiero powód , żeby mieć komórkę. Ale ... jej mam ma inny sposób. Poprostu dzwoni do szkoły (gdy jest już godzina 20) i pyta czy nadal trwają zajęcia z panem koziołowskim (załóżmy). Jeśli portrierka mówi tak , to ela ma jeszcze zajęcia w szkole , a jak nie , to albo córka czeka na stacji ,albo już dojeżdza. Komórki ela nie ma , bo niestety zamożna nie jest.

Ale jest dobrą i porządną osobą Może się nie zna na tych całych mp3 , cyfrówek ale bardzo ją lubię. I pięknie gra na wiolonczeli

Oł gasz ale sie rozpisałam.

[fuksjaa]

to może ja tak w wielkim skrócie:
* używanie telefonów w szkołach - na lekcji absolutnie nie (u mnie jest to przestrzegane niemal w 100%), na przerwie tak.
* mundurki - wszystko mi jedno czy będą, czy nie, bo do szkoły nie chodzę po to, żeby ubierac się nie wiadomo jak
* "godzina policyjna" dla nieletnich - tutaj mam bardzo podzielone zdanie. bo wiadomo, że ludzi nie da się mierzyc jedną miarką i nie mówię tego dlatego, że mam 17 lat i jakby nie było ta godzina obejmowała by też mnie. przecież jest różnica pomiędzy 13 latkiem a 17,5 letnim, nikt mi nie powie, że jest inaczej. ale kara do 5000zł to dla mnie naprawdę chory pomysł... dlaczego? bardzo duży procent nieletnich, którzy po 22.00 przebywają na ulicach, nie zawsze pochodzą z dobrych domów, w których mają pieniędzy pod dostatkiem. i co wtedy panie Romanie?

[obca]

ta godzina policyjna to jak dla mnie kiepski pomysł

ktoś pójdzie do kina na 20.00 i musi się liczyć z tym, ze go za to złapie policja? :0

rózne są sytuacje gdy niepełnoletni jest na ulicy po 22 ale nie robi tam nic złego - np. wraca do domu po dodatkowych zajęciach, niektórzy też mieszkaja poza rodzinnym domem bo np. uczą się w liceum w mieście i wracają dość późno..

ja rozumiem i popieram zatrzymywanie (zwłaszcza w godzinach wieczornych) nieletnich z alkoholem, agresywnych, rozwrzeszczanych, palących papierosy

popieram także zwracanie uwagi na młodsze 10-13letnie dzieci, które bardzo późno chodza po ulicach - warto do nich podejść, chociaż dowiedzieć się co robi o tej porze, dokąd idzie, w razie potrzeby odwieźć go do domu

[windykatorka]

Napisane przez Fresa

No proszę bardzo,okazuję się,że nawet we swpółczesnym świecie da radę przeżyć bez komórki.Windy za rozsądek .
BTW,jak ja miałam lat piętnaście to nie tylko ja nie miałam tego cudu techniki,ale podejrzewam,że nawet jego wynalazca się jeszcze nie narodził .
I przeżyłam,pomimo,że czasami musiałam zostać w szkole dłużej bądź krócej.Odwołano kółko , czy basen-nikt nie robił tragedii z tego,że poszedł i wrócił,bo zajęć nie było.

Dokładnie,fatygować się to wcale jeszcze nie taka tragedia.

[PolunJul]

obca- zgadzam się w 100%
Fresca- wyrażam tylko swoje zdanie, a najeżdżanie na mnie wydaje mi się niestosowne.

[Pyra1990]

ta godzina policyjna to jak dla mnie kiepski pomysł

ktoś pójdzie do kina na 20.00 i musi się liczyć z tym, ze go za to złapie policja? :0

rózne są sytuacje gdy niepełnoletni jest na ulicy po 22 ale nie robi tam nic złego - np. wraca do domu po dodatkowych zajęciach, niektórzy też mieszkaja poza rodzinnym domem bo np. uczą się w liceum w mieście i wracają dość późno..

ja rozumiem i popieram zatrzymywanie (zwłaszcza w godzinach wieczornych) nieletnich z alkoholem, agresywnych, rozwrzeszczanych, palących papierosy

popieram także zwracanie uwagi na młodsze 10-13letnie dzieci, które bardzo późno chodza po ulicach - warto do nich podejść, chociaż dowiedzieć się co robi o tej porze, dokąd idzie, w razie potrzeby odwieźć go do domu

Zgadzam sie z toba calkowicie. U mnie w miescie na hallowen ostatnio chdozily dzieciaki z podstaowki, to byla gdzies 18 juz ciemno i wiecie ,,cukierek albo psikus". Brat mi potem mowil, ze jak jechal do swojej laski, to widzial jak policja ich spisuje i za co?? Za to, ze sie dobrze bawily, mialy frajde i nikomu nie skzodzily? Bo jakos nie wierze, ze domolowaly mieszkania, czy tez okradaly starsze babcinki, ktore im cukierkow dac nie chcialy Moze neich policja zajmie sie bandytami, to tak swoja droga...



p.s Przepraszam bardzo jaka kara w tej godzinie policyjnej? 5000 zł?? Chyba komus rozum odjelo!!!

[patitcz]

Fresa - a ty mając 17 lat nie wracałas czasem pozniej niz o godzinie 22 ?
i co chwile powtarzającym sie powodem dlaczego ma byc zakaz uzywania komorek w szkole to " bo mozna bez nich zyc" ..ale swiat idzie naprzpd . po to te telefony sa zeby je uzywac.
kiedys nie była tv, radia , internetu a ludzie zyli
kiedys nie było samochodu . to teraz ja zrobie wielką manifestacje
zakaz uzywania samochodów bo zatruwają srodowisko!
a przeciez mozna chodzic pieszo , jezdzic rowerem , czy konno
i co nie powiecie ze to poroniony pomysl ?
no to tak samo jest z telefonami

[PolunJul]

patitcz właśnie... może i można żyć bez komórki... ale wiem jak to dzieciom ułatwia kontakt z rodzicami, którzy komórki kupują im właśnie po to, aby wiedzieli gdzie są ich dzieci jak ich nie ma w domu

[Pyra1990]

Fresa - a ty mając 17 lat nie wracałas czasem pozniej niz o godzinie 22 ?
i co chwile powtarzającym sie powodem dlaczego ma byc zakaz uzywania komorek w szkole to " bo mozna bez nich zyc" ..ale swiat idzie naprzpd . po to te telefony sa zeby je uzywac.
kiedys nie była tv, radia , internetu a ludzie zyli
kiedys nie było samochodu . to teraz ja zrobie wielką manifestacje
zakaz uzywania samochodów bo zatruwają srodowisko!
a przeciez mozna chodzic pieszo , jezdzic rowerem , czy konno
i co nie powiecie ze to poroniony pomysl ?
no to tak samo jest z telefonami

Zgadzam sie w 100% Dla mnie komorki sa po to, by je uzywac, wiaodmo nie na lekcji. Z tymi samochodami masz racje, etz zatruwaja srodowisko, anierozsadni kierowcy powoduja tlyko wypadki i co sie z tym robi? Nie za duzo. Ograniczenie do 70, a i tak kazdy w tedy pedzi 90.
Do mnie np argumenty typu, kiedys komorek radio, tv nie bylo nie trafiaja. Jelsi teraz to jest, dlaczego by nie korzystac? W mojej szkole np na przerwie, czesto klasy puszczaja sobie muzyke w radio i tego tez zakazac? Bo skzola to przeciez nie dyskoteka...

[windykatorka]

Napisane przez patitcz

Fresa - a ty mając 17 lat nie wracałas czasem pozniej niz o godzinie 22 ?
i co chwile powtarzającym sie powodem dlaczego ma byc zakaz uzywania komorek w szkole to " bo mozna bez nich zyc" ..ale swiat idzie naprzpd . po to te telefony sa zeby je uzywac.
kiedys nie była tv, radia , internetu a ludzie zyli
kiedys nie było samochodu . to teraz ja zrobie wielką manifestacje
zakaz uzywania samochodów bo zatruwają srodowisko!
a przeciez mozna chodzic pieszo , jezdzic rowerem , czy konno
i co nie powiecie ze to poroniony pomysl ?
no to tak samo jest z telefonami

Całkowicie uważam,że nie jest to do końca poroniony pomysł.I nie życzę sobie,żeby moje,życiowe decyzje(a w końcu pewnie i tak telefon mieć będe,bo w końcu może się przekonam,a jak nie to w dorołsym życiu pewnie może mi się przydać) przyrównywac do braku,podążania za postepem,bo tak jak napisałam,żadnym zaświatkiem nie jestem.Troche szkoły w szkole się zdecydowanie przyda.

[Lexie]

Ale doprawdy nie wiem co szkodzą telefony używane na przerwach.

Rozumowanie naszego genialnego ministra jest takie - dzieci nagrywają gwałty na telefony komórkowe. Zabrońmy używania telefonów w szkole!
Czy to powstrzyma dzieci przed krzywdzeniem innych? Nie sądzę. Problem jest znacznie głębszy, ale zakazanie komórek będzie bardzo "widoczne", "spektakularne" i doda popularności ministrowi. Jadą na fali niedawnej tragedii z Gdańska i wykorzystują to do własnych celów. A to mi się nie podoba.

Używanie telefonów na lekcji się zdarzało i zdarza. Niewiele chyba takich osób spotkamy, które nie użyły telefonu w miejscu, gdzie tego robić nie powinny. Mnie też się zdarzyło. Nie zaszkodziło to nikomu, mam wrażenie. I nie żałję tego ani się nie wstydzę. Zdarza się.
Niedawno wysyłałam smsa siedząc na wykładzie. Bo potrzebowałam. I nikomu w ten sposób nie szkodziłam, najwyżej mam przerwę w notatkach. Moja sprawa.

Używanie telefonu na przerwie jest, moim zdaniem, wyłącznie sprawą posiadacza komórki. Nie rozumiem - czemu ktoś ma mi zabraniać dzwonić?
Nawet nie będę tu "wyciągać" argumentu "kontakt z rodzicami", bo niekoniecznie z rodzicami się zawsze komunikowałam.
Czemu nie mogę zadzwonić do koleżanki? Do chłopaka? Do babci, do mamy zapytać czy chleb mam kupić, do instruktora na prawo jazdy powiedzieć, że muszę odwołać zajęcia?
Czy to komuś szkodzi? Czy to jest niewłaściwe zachowanie? Czy to szkodzi mojej czy innych nauce? To wyłącznie moja sprawa co robię na przerwie, o ile nikomu nie szkodzę swoim zachowaniem. Zabranianie mi używania komórki to jest ograniczanie mojej wolności zupełnie bez powodu i bez uzasadnienia.

Argument "przeciw" komórkom na przerwach "bo kiedyś ich nie było i ludzie żyli" jest dla mnie żaden. Nie było, więc ludzie ich nie używali - bo niby jak? Jasne, musieli sobie jakoś radzić, dzwonić przez sekretariat czy szukać automatów.
Teraz mamy komórki, co jest znacznie wygodniejsze i praktyczniejsze. Więc nie wiem czemu z tego nie korzystać. Bo kiedyś nie było? Ano nie było. A teraz jest? Jest.

Komórkę dostałam w podstawówce. W zasadzie w ogóle z niej nie dzwoniłam, raczej odbierałam telefony od rodziny - od rodziców, od babci, do której chodziłam po szkole. Babcia dowiadywała się czy lekcje się nie przeciągają, żeby wiedziała o której ma być obiad. Do takich to niecnych i niewłaściwych celów wykorzystywałam komórkę w podstawówce bedąc.
W gimnazjum na pewno trochę więcej dzwoniłam, przez jakiś czas nie miałam komórki w ogóle i było mi z tym niewygodnie. Jasne, dało się żyć, ale było po prostu trudniej. Też nijak mi ta komórka nie szkodziła, w szkole używałam jej żadko, ale czasem się zdarzało, że okazywała się potrzebna.
W liceum częstotliwośc używania komórki jeszcze wzrosła. O tak, nawet zdarzyło mi się smsa na lekcji napisać. Choć nie lubiłam tego robić i starałam się unikać. Smsowałam głównie z rodzicami, w jakiejś dość pilnej sprawie.

Rozpisałam się strasznie, ale ten zakaz wydaje mi się wręcz śmieszny.

[moee]

Napisane przez lexie

Ja, z tego, co pamiętam, mając lat jakieś 12, po 22 siedziałam z kolegami na podwórku, gadałam i gapiłam się na gwiazdy. Żadne z nas nie piło (a już na pewno nie "popijało wódy"), nie zaczepiało przechodniów i nie paliło
A moi rodzice wiedzieli z kim jestem i gdzie.

moja corka tez potrafi w wakacje siedziec nawet do 23 za moim pozwoleniem , gdzie jest pod blokiem , widze ja z balkonu wiem z kim przebywa i widze co robi.
Ja sama w wieku 16 lat pojechalam pierwszy raz pod namioty nad jezioro ze znajmomi za powoleniem naszych rodzicow,i od 16 roku zycia chodzilam na koncerty , wieczorne seanse do kina gdzie wracalam grubo po 22 Dla mnie tez zakaz to bzdura.
A propo komorek to pamietam jak wlasnie mialam z lat 16,17 i wychodzilam gdzies to tata mi wscikal komorke.. ale jaka to byla komorka z tych pierwszych, wielkich i ciezkich smialam sie ze fajnie bo jak ktos mnie napadnie to zawsze moge torebka badz plecakiem walnac i komorka posluzy jako ceglowka

przesadzacie niektore dziewczyny zaraz bedzie ze komorek w ogole sie nie powinno uzywac wiec moze wyrzuccie swoje bo po co Wam , sa automaty na ulicach

[heleane]

Fakt , dorosłym w pracy komórka potrzebna , ale nie dzieciom z gimnazjum czy podstawowki

[paulakrk]

Jeszcze kilka lat temu wielkim wydarzeniem było kupno komputera.
Niedawno - laptop był dla większosci szczytem marzen.
Teraz laptopiszcze ma juz u siebie wiele gospodarstw domowych.

Daje sobie głowę uciać ,że najpozniej za 5-7 lat, dzieci zaczną przynosić do szkoły laptopy.
Jestem o tym święcie przekonana.
Tak jak teraz nooszą komorki, odtwarzacze mp3 i aparaty, tak niedlugo będą paradować z komputerami.

Rozumiem,że nie bedzie w tym nic zlego ani demoralizujacego?
Rozumiem ,że to bedzie znak postepu technicznego?
Rozumiem,ze beda niezbedne do tego " by wysłac rodzicam maila ze spoznie się na obiad bo rozmowy telefoniczne takie drogie są?"
Rozumiem,że znow koronnym argumentem będzie " przeciez nikomu nie szkodze"?

Wybaczcie to co powiem, ale osoby tak zaciekle broniące tej rzekomej wolnosci myslą po prostu mało perspektywicznie.
NIe potrafią spojrzeć na problem szerzej, patrzą na sprawę przez pryzmat wlasnej wygody.

I nie histeryzujcie juz tak z tymi powrotami do domu.
Do kina nie chodzi sie codziennie, nie codziennie bedzie Was zgarniala policja.
Chodzi o danie sygnalu i narzędzia wladzom, ktore będą mogły coś zrobic z notorycznie pałętającymi się po ulicach nastolatkami.
Trzeba pokazac spoleczenstwu ,ze jest to zle i zeby nie balo się zareagowac w sytuacji gdy cos takiego zobaczy.

I jest to w Waszym interesie - bo to Was wracajacych z tego kina zaczepi banda mlodocianych, podchmielonych młokosow.

[Lexie]

Na uczelni z komputerami się studenci pojawiają. Notują na nich. Czasem coś w sieci można sprawdzić, ale to naprawdę sporadyczne. Trzeba mieć coś, co z tym internetem połączy
Szczerze mówiąc wątpię, czy nagle stada uczniów zaczną się pojawiać z komputerami w szkole - po prostu ze względu na duże ryzyko kradzieży.

Moim zdaniem to wszystko jest przesada - i godzina policyjna i (tym bardziej) zakaz używania komórek. Przesada nastawiona na efekt. Efekt TERAZ. Niech ludzie widzą, że rząd coś robi. Tu nie chodzi o żadne naprawianie szkoły.
A gdyby chodziło, to kurczę, zabierają się do tego od strony. Bo chcą tylko usunąć efekty. Dzieci z jakiegoś powod włóczą się notorycznie po ulicach późną nocą. I to powód takiej sytuacji należy zlikwidować. Dzieci z jakiegoś powodu kręcą głupie filmiki w szkołach. Może należy się zastanowić dlaczego tak jest i wprowadzić ZASADY UŻYWANIA komórek w szkołach, ale nie zabraniać ich całkowicie, bo to bezsens. Dzieci z jakiegoś powodu sprawiają problemy wychowawcze. Może należy poszukać przyczyn i działać u źródła zamiast planować tworzenie osobnych szkół czy podziały na klasy/szkoły męskie i żeńskie.
Bo to nijak nie może rozwiązać problemów, z którymi mamy do czynienia przy obecnej młodzieży szkolnej. Może je najwyżej trochę odsunąć, schować, zabrać sprzed oczu i dać poczucie, że "coś" się z tym robi.

Co z tego, że to "coś" da efekty marne lub zgoła żadne.

[Anonimowa]

Ja myśle że ten zakaz i tak nie przejdzie, wszyscy i tak nadal beda nosic komórki i nic to nie da. Może niektórzy się dostosują do tego ale reszta? Reszta jeszcze bardziej się zbuntuje, przecież zaden nastolatek nie lubi jak mu sie czegos zakazuje. Myślicie że ktoś się tym przejmie nawet jakby to sie miało skończyć wezwaniem rodziców i pojsciem do dyrektora? Szczegolnie taki ktory do nauczyciela mowi "zamknij ryj" itp. i nie przejmuje sie w ogole konsenkwencjami a nauczyciel stoi i sie jeszcze usmiecha no przepraszam bardzo czy to jest normalne bo dla mnie nie. A tak w ogole to kiedy mozna bylo uzywac komorek na lekcji bo ja nie wiem, a i tak wszyscy to robili robia i beda robic. A zakaz uzywania na przerwach to juz przesada wedlug mnie, co to da?

[martina@]

lexie - popieram w całej rozciągłości

[lady Vader]

Napisane przez lexie

Dzieci z jakiegoś powodu sprawiają problemy wychowawcze. Może należy poszukać przyczyn i działać u źródła zamiast planować tworzenie osobnych szkół czy podziały na klasy/szkoły męskie i żeńskie.
Bo to nijak nie może rozwiązać problemów, z którymi mamy do czynienia przy obecnej młodzieży szkolnej. Może je najwyżej trochę odsunąć, schować, zabrać sprzed oczy i dać poczucie, że "coś" się z tym robi.

Co z tego, że to "coś" da efekty marne lub zgoła żadne.

Zgadzam się z tym,ale nie widzę specjalnie wyjścia z tej sytuacji,którą mamy teraz,o ile rodzice się nie opamiętają-nie znaczy to oczywiście,że popieram wszystkie pomysły Giertycha.
To co się dzieje teraz to wg mnie w 90%wina rodziców-to im przydałyby się szkolenia,jak wychowywać swoje dzieci,skoro część z nich ogranicza swoje obowiązki wychowawcze do ubrania,nakarmienia,kupie nia nowej komóry i komputera z obowiązkowym internetem-oczywiście bez jakiejkolwiek kontroli nad tym,co ich pociecha w tym internecie ogląda-i problem z głowy.
Rola szkoły w wychowaniu dzieci wg mnie jest niewielka-większosć zasad moralnych dziecko wynosi z domu.I żadne zakazy,godziny policyjne nic nie zmienią.Tu trzeba zaapelować do rodziców,tylko nie wiadomo,jak to zrobić,by wreszcie sie opamietali i zaczeli wiecej uwagi poswiecać własnym dzieciom.

[arowww]

A mi sie wydaje ze ty wszystkie ustawy Giertycha przyniosą odwrotne rezultaty .. az sie boje co bedzie jak to wejdzie w życie .. najlepiej to wprowadzic jeszcze kare chłosty i bedzie komplet.. mundurek , kary chłosty , zakaz komórek, i tak dalej ... dzieciaki beda sie jeszcze bardziej buntować .. nic z tego dobrego nie bedzie ... Pozdrawiam ..

[Lexie]

Napisane przez martina@

lexie - popieram w całej rozciągłości

[niv_]

W kółko tylko słyszy się o nowych karach,zakazach itd.A to chyba nie tędy droga...Trzeba zapewnić młodym ludziom jakieś zajęcie,zacząć wpajac im jakieś wartości itd.,ale nie tylko karać i zakazywać.Jakoś mi się nie wydaje,żeby zakaz wychodzenia z domu po 22 jakoś znacząco odmienił psychikę takiego młodego huligana Siedząc w domu przed telewizorem czy komputerem też może zapewnić sobie dużą doze przemocy,pornografii itd.

[Fresa]

Napisane przez PolunJul

Fresca- wyrażam tylko swoje zdanie, a najeżdżanie na mnie wydaje mi się niestosowne.

Przede wszystkim na nikogo nie najechałam -to po pierwsze.
A po drugie-to nie odpowiedziałaś na pytanie .
Z kolei po trzecie:
-proszę nie przekręcać miojego nicka,bo Fresa i Fresca mają dwa zupełnie różne znaczenia.

Napisane przez patitcz

Fresa - a ty mając 17 lat nie wracałas czasem pozniej niz o godzinie 22 ?
i co chwile powtarzającym sie powodem dlaczego ma byc zakaz uzywania komorek w szkole to " bo mozna bez nich zyc" ..ale swiat idzie naprzpd . po to te telefony sa zeby je uzywac.

A jeśli odpowiem,że nie-nie wracałam później niż po 22 godzinie do domu w wieku lat 17?

Napisane przez paulakrk

Jeszcze kilka lat temu wielkim wydarzeniem było kupno komputera.
Niedawno - laptop był dla większosci szczytem marzen.
Teraz laptopiszcze ma juz u siebie wiele gospodarstw domowych.

Daje sobie głowę uciać ,że najpozniej za 5-7 lat, dzieci zaczną przynosić do szkoły laptopy.
Jestem o tym święcie przekonana.
Tak jak teraz nooszą komorki, odtwarzacze mp3 i aparaty, tak niedlugo będą paradować z komputerami.

Rozumiem,że nie bedzie w tym nic zlego ani demoralizujacego?
Rozumiem ,że to bedzie znak postepu technicznego?
Rozumiem,ze beda niezbedne do tego " by wysłac rodzicam maila ze spoznie się na obiad bo rozmowy telefoniczne takie drogie są?"
Rozumiem,że znow koronnym argumentem będzie " przeciez nikomu nie szkodze"?

Wybaczcie to co powiem, ale osoby tak zaciekle broniące tej rzekomej wolnosci myslą po prostu mało perspektywicznie.
NIe potrafią spojrzeć na problem szerzej, patrzą na sprawę przez pryzmat wlasnej wygody.

I nie histeryzujcie juz tak z tymi powrotami do domu.
Do kina nie chodzi sie codziennie, nie codziennie bedzie Was zgarniala policja.
Chodzi o danie sygnalu i narzędzia wladzom, ktore będą mogły coś zrobic z notorycznie pałętającymi się po ulicach nastolatkami.
Trzeba pokazac spoleczenstwu ,ze jest to zle i zeby nie balo się zareagowac w sytuacji gdy cos takiego zobaczy.

I jest to w Waszym interesie - bo to Was wracajacych z tego kina zaczepi banda mlodocianych, podchmielonych młokosow.

Po raz kolejny zgadzam się z Paulą-dobrze mówi .



_________________________ ___________

Oczywiście,że trzeba iść z postępem,ale to nie znaczy,że trzeba przynosić ze sobą wszystkie zdobycze cywilizacji do szkoły.Czemu nikt nie zabiera ze sobą pralki?A nóż widelec przewróci się na zajęciach z w-f i mając przy sobie pralkę(z suszarką oczywiście) wyprałby na miejscu spodnie.I nie trzeba by było czekać z tym do pójścia do domu i paradowania po szkole cały dzień w brudnych spodniach.

[PolunJul]

FRESA [COLOR="Black"]Ja tylko zgodziłam się co do teorii jednej z wizażanek, nie wiem czy zostało to udowodnione naukowo, ale to tylko MOJE i innych zdanie. A co do tej pralki i wf, uważam to za wielką przesadę. Rozumiem, że jesteś na NIE co do komórek w szkole, ale nie musisz aż tak szydzić z tych, którzy je tam posiadają.

[PolunJul]

arowww dobrze mówisz

[PolunJul]

Napisane przez lexie

Na uczelni z komputerami się studenci pojawiają. Notują na nich. Czasem coś w sieci można sprawdzić, ale to naprawdę sporadyczne. Trzeba mieć coś, co z tym internetem połączy
Szczerze mówiąc wątpię, czy nagle stada uczniów zaczną się pojawiać z komputerami w szkole - po prostu ze względu na duże ryzyko kradzieży.

Moim zdaniem to wszystko jest przesada - i godzina policyjna i (tym bardziej) zakaz używania komórek. Przesada nastawiona na efekt. Efekt TERAZ. Niech ludzie widzą, że rząd coś robi. Tu nie chodzi o żadne naprawianie szkoły.
A gdyby chodziło, to kurczę, zabierają się do tego od strony. Bo chcą tylko usunąć efekty. Dzieci z jakiegoś powod włóczą się notorycznie po ulicach późną nocą. I to powód takiej sytuacji należy zlikwidować. Dzieci z jakiegoś powodu kręcą głupie filmiki w szkołach. Może należy się zastanowić dlaczego tak jest i wprowadzić ZASADY UŻYWANIA komórek w szkołach, ale nie zabraniać ich całkowicie, bo to bezsens. Dzieci z jakiegoś powodu sprawiają problemy wychowawcze. Może należy poszukać przyczyn i działać u źródła zamiast planować tworzenie osobnych szkół czy podziały na klasy/szkoły męskie i żeńskie.
Bo to nijak nie może rozwiązać problemów, z którymi mamy do czynienia przy obecnej młodzieży szkolnej. Może je najwyżej trochę odsunąć, schować, zabrać sprzed oczu i dać poczucie, że "coś" się z tym robi.

Co z tego, że to "coś" da efekty marne lub zgoła żadne.

Lexie, z twoim zdaniem zgadza się również p.psycholog, która gra SUPER NIANIĘ. Oglądałam dzisiaj rano dzieńdobry tvn. Ona też mówiła o tym aby nie usuwać skutków a poszukać przyczyny i to z nią walczyć.