Życie bez miłości part 4 - czyli 'ale radocha, nikt nas nie kocha' :D

[misia_e]

Napisane przez bosky_Roman

Jeżeli chodzi o węgle to polecam ryż brązowy, kasza ewentualnie makaron razowy, ale to rzadko.

Jest spora różnica między dieta a dieta + aeroby (wiem po sobie )
Najlepiej tak 4/5 razy w tygodniu po 40 minut.

Może nie będę operował tu konkretnymi liczbami i chwalił się ile udało mi się zrzucić, bo niektóre z Was pewnie by się przeraziły.

500 postów na wizażu - chyba już nie jestem facetem

Powiedz, co mozna podciagnac pod aeroby? Mam google, ale moze cos nowego dodasz do tematu ;] ja to w ogole tak 'kocham' sport, ze niech to drzwi scisna ;p

[bosky_Roman]

Od zwykłego biegania, skakanki po rowery, rowerki, steppery, orbiterki.
Pływanie też jest dobrą opcją oczywiście, o ile się pływa, a nie dryfuje.

Takie przyjemności jak słodycze, napoje i inne to najlepiej od razu całkiem odstawić, bo jaki jest sens się katować areobami żeby zaraz zapić to colą.

Wspominałaś coś chyba o marszu...
Można robić interwały, a wręcz się zaleca.

Inną opcją może być wykonywanie interwałów zamiast klasycznych aerobów. Trening interwałowy jest to trening tlenowy (aeroby) tyle że z większą intensywnością. Polega na naprzemiennym wykonywaniu wzmożonego wysiłku z lekkim, spokojnym. Wyjaśnię to na przykładzie biegania. Biegniemy sprintem przez np 30s a po tych 30 sekundach lekko truchtamy, albo idziemy marszem przez np 30s. Długość poszczególnych faz (intensywnej i lżejszej) możemy dobierać wg indywidualnych możliwości i upodobań. Np 15s/30s, 30s/60s, 60s/60s, 5min/1min.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez misia_e

Eh dowiedzialam sie ze w przyszlym roku bedzie wesele u corki znajomych rodzicow...bede zaproszona... o niczym innym nie marze jak byc jedyna sierota bez pary i znosic te spojrzenia pelne politowania... Chyba juz teraz zaczne kombinowac co tu zrobic... najgorsze, ze beda tam wspolne kolezanki, z ktorymi nie mam kontaktu az takiego, ale na pewno beda triumfowac, ze jestem sama ;/

nie wiem jak u innych, ale na weselach, na których byłam to potem i tak każdy z każdym się bawił A przeciez nie każdy musi mieć parę

Napisane przez bosky_Roman

Jeżeli chodzi o węgle to polecam ryż brązowy, kasza ewentualnie makaron razowy, ale to rzadko.

Jest spora różnica między dieta a dieta + aeroby (wiem po sobie )
Najlepiej tak 4/5 razy w tygodniu po 40 minut.

Może nie będę operował tu konkretnymi liczbami i chwalił się ile udało mi się zrzucić, bo niektóre z Was pewnie by się przeraziły.

500 postów na wizażu - chyba już nie jestem facetem

Chwalić mi się i to już

[201803300917]

Napisane przez bozyciesamosieuklada

no wiadomo, rózne są sytacje ale ogólnie, wydaje mi się, że to facet powinien wyjść z inicjtywą, pierwszy się zakochać, bo, przyznajmy, kobiecie łatwiej się zakochać...

Napisane przez misia_e

To ja nie jestem kobieta

o kurczę to ja też nie co jak co ale z zachorowaniem to ja mam problem poważny. i mam właśnie wrażenie, że to facetom przychodzi szybciej. ale i szybciej odchodzi. choc tak serio to kwestia indywidualna pewnie. ja mam niestety tak, że wolno się angażuję ale potem robię się przywiązana. no i mój klasyczny problem jest taki, że trudno mi określić to co czuje
przerażają mnie te wasze dietetyczne rozmowy nigdy w życiu się nie odchudzałam ale nie mogę sobie odmawiać jednocześnie dwóch najlepszych rzeczy świata- seksu nie mam to jeść chociaż muszę

[bosky_Roman]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30442967]
Chwalić mi się i to już [/QUOTE]

Od czerwca do listopada spadło jakieś 25kg - samą dietą
Gdybym od początku się wziął za ćwiczenia, to powinienem być już w ogródku i witać się z gąską...
Chociaż podobno aż taka szybka utrata na wadze nie jest wskazana, gdyż mogą się pojawić pewne problemy. (np ze skórą)
Teraz chciałbym do końca roku zejść do wagi dwucyfrowej co myślę uda mi się bez problemu osiągnąć.

Chcąc nie chcąc przez tyle czasu dźwigania tego rozrósł mi się nie tylko mięsień piwny, o co oczywiście się nie obrażam.
Zwłaszcza nogi mam takie ''dokokszone'', że na szczęście żadne rurki na mnie nie wejdą.

Jeszcze kawał drogi przede mną, ale już teraz mogę powiedzieć, że dieta to mnóstwo wyrzeczeń i pracy + jeszcze raz tyle samozaparcia, ale satysfakcji nie da się opisać słowami.
To tyle z mojej strony.

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez bosky_Roman

Od czerwca do listopada spadło jakieś 25kg - samą dietą
Gdybym od początku się wziął za ćwiczenia, to powinienem być już w ogródku i witać się z gąską...
Chociaż podobno aż taka szybka utrata na wadze nie jest wskazana, gdyż mogą się pojawić pewne problemy. (np ze skórą)
Teraz chciałbym do końca roku zejść do wagi dwucyfrowej co myślę uda mi się bez problemu osiągnąć.

Chcąc nie chcąc przez tyle czasu dźwigania tego rozrósł mi się nie tylko mięsień piwny, o co oczywiście się nie obrażam.
Zwłaszcza nogi mam takie ''dokokszone'', że na szczęście żadne rurki na mnie nie wejdą.

Jeszcze kawał drogi przede mną, ale już teraz mogę powiedzieć, że dieta to mnóstwo wyrzeczeń i pracy + jeszcze raz tyle samozaparcia, ale satysfakcji nie da się opisać słowami.
To tyle z mojej strony.

No to ładnie A to, że się trzeba namęczyć to wiadomo.. no i silna wola wskazana
P.s. jak dla mnie facet w rurkach nie wygląda za ciekawie

[bosky_Roman]

Napisane przez maconha89

i mam właśnie wrażenie, że to facetom przychodzi szybciej. ale i szybciej odchodzi.

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30444971]
P.s. jak dla mnie facet w rurkach nie wygląda za ciekawie [/QUOTE]

Dlatego napisałem na szczęście.

[Hipnagogia]

Napisane przez bozyciesamosieuklada

no wiadomo, rózne są sytacje ale ogólnie, wydaje mi się, że to facet powinien wyjść z inicjtywą, pierwszy się zakochać, bo, przyznajmy, kobiecie łatwiej się zakochać...

No dokładnie, o tym też pisałam
Ja pierwsza się nie będę o nikogo starać, ja nie ten typ

Kurcze wy to chociaż macie jakieś możliwości, jacyś goście chcą się z wami umawiać, a ja nic Poza tym moi znajomi to w 90% dziewczyny, studia też zdominowane przez baby(no, właśnie dziś olała mnie jedna kumpela na rzecz swojego tż jak ja to koooocham ) więc nie mam zbytnio jak kogo poznać, na imprezach się nie da moim zdaniem, nie w moim przypadku
Ale z drugiej strony mam święty spokój i zero zmartwień staram się szukać pozytywów w tej sytuacji może trochę na siłe na ale zawsze...

Co do sportu to ja właśnie uwielbiam i żałuję że ostatnio nic nie ćwiczę, nie mam czasu przez naukę :/ Ale chociaż basen muszę wreszcie zacząć!

[Zadomowienie]

Napisane przez misia_e

Eh dowiedzialam sie ze w przyszlym roku bedzie wesele u corki znajomych rodzicow...bede zaproszona... o niczym innym nie marze jak byc jedyna sierota bez pary i znosic te spojrzenia pelne politowania... Chyba juz teraz zaczne kombinowac co tu zrobic... najgorsze, ze beda tam wspolne kolezanki, z ktorymi nie mam kontaktu az takiego, ale na pewno beda triumfowac, ze jestem sama ;/

ja mam mieć w przyszłym roku 2 wesela... w tym oba moich koleżanek, z 1 postaram się wykręcić (bo nie jest to bliska znajomość, w dodatku taka na siłę), a na 2 będę musiała pójść... i raczej opcja z pójściem tylko do kościoła odpada oczywiście już teraz nie istnieje inny temat niż wesele, ewentualnie temat planów Sylwestra, ale to w znacznie mniejszym stopniu... Nie dość, że nienawidzę wesel i samej sobie w życiu nie urządziłabym takiego cyrku, to jeszcze nie mam totalnie z kim iść, nawet jakiegoś kolegi, nic kompletnie... zostają Chippendale'si...

[misia_e]

Napisane przez Zadomowienie

ja mam mieć w przyszłym roku 2 wesela... w tym oba moich koleżanek, z 1 postaram się wykręcić (bo nie jest to bliska znajomość, w dodatku taka na siłę), a na 2 będę musiała pójść... i raczej opcja z pójściem tylko do kościoła odpada oczywiście już teraz nie istnieje inny temat niż wesele, ewentualnie temat planów Sylwestra, ale to w znacznie mniejszym stopniu... Nie dość, że nienawidzę wesel i samej sobie w życiu nie urządziłabym takiego cyrku, to jeszcze nie mam totalnie z kim iść, nawet jakiegoś kolegi, nic kompletnie... zostają Chippendale'si...

Ja juz myslalam o tym tez ;] ale mama by mnie zabila chyba ;p

[Zadomowienie]

Napisane przez misia_e

Ja juz myslalam o tym tez ;] ale mama by mnie zabila chyba ;p

haha "tyle pieniędzy na takiego &^%$#@#$%^&*"

[t_89]

Mi też się szykują wesela ale może jedno uda mi się ominąc bo wyjeżdzam choc z drugiej strony chętnie bym poszła bo to moja siostra cioteczna i dawno jej nie widziała, chyba ze bedzie przed 1 połową czerwca. Natomiast 2 to mojej bliskiej rodziny juz to widze a czemu nie przyszłaś z kimś :| mamo jak ja tego nienawidzę może uda mi się kogoś znaleśc do tej pory .

[misia_e]

Napisane przez Zadomowienie

haha "tyle pieniędzy na takiego &^%$#@#$%^&*"

Moja raczej sie wscieka ze jeszcze by sie ktos dowiedziali by byl wstyd, a poza tym zebym juz nie wymyslala bog wie czego

[Naomi21]

Napisane przez bozyciesamosieuklada

, kobiecie łatwiej się zakochać...

Ja akurat coś kompletnie odmiennego zauważyłam Faceci są strasznie kochliwi, przynajmniej ci, których znam.

Napisane przez maconha89

ale nie mogę sobie odmawiać jednocześnie dwóch najlepszych rzeczy świata- seksu nie mam to jeść chociaż muszę

Hehe, jedzenie jest w moim top 3 przyjemności, więc Cię rozumiem Ale myślę, że gdybym czuła, że czas schudnąć, to pewnie bym się wzięła w garść, bo jednak świadomość bycia chudą smakuje lepiej

Napisane przez Hipnagogia

Kurcze wy to chociaż macie jakieś możliwości, jacyś goście chcą się z wami umawiać, a ja nic

Hipi, Ty to jeszcze świat zawojujesz, zobaczysz

Co do wesel, to ja zawsze się na nie cieszę, mimo że tak na połowie byłam z kimś, a resztę sama W przyszłym roku mam co najmniej dwa, trochę się martwię jak to będzie finansowo, ale przynajmniej się pobawię. Kocham tańczyć, a do wesel mam dziwną słabość

[Hipnagogia]

Napisane przez Naomi21

Hipi, Ty to jeszcze świat zawojujesz, zobaczysz

No nie wiem, musiał by się stać cud
Chyba że po czterdziestce kiedy to chłopy będą znudzeni swoimi żonami a ja będę jedną z nielicznych ze świetną figurą dzięki braku ciąży i zamiłowania do zdrowego jedzenia i sportu

Napisane przez Naomi21

Co do wesel, to ja zawsze się na nie cieszę, mimo że tak na połowie byłam z kimś, a resztę sama W przyszłym roku mam co najmniej dwa, trochę się martwię jak to będzie finansowo, ale przynajmniej się pobawię. Kocham tańczyć, a do wesel mam dziwną słabość

W weselach to ja lubię tylko to, że można się najeść i napić dowoli tańczyć na nich nie lubię bo zazwyczaj puszczają disco polo, którego nie mogę zdzierżyć

[Naomi21]

Napisane przez Hipnagogia

No nie wiem, musiał by się stać cud
Chyba że po czterdziestce kiedy to chłopy będą znudzeni swoimi żonami a ja będę jedną z nielicznych ze świetną figurą dzięki braku ciąży i zamiłowania do zdrowego jedzenia i sportu

W weselach to ja lubię tylko to, że można się najeść i napić dowoli tańczyć na nich nie lubię bo zazwyczaj puszczają disco polo, którego nie mogę zdzierżyć

Jaki tam cud Ja kilka lat temu byłam przekonana, że całe życie będę uważana za brzydką grubaskę i nigdy nikt na mnie nie spojrzy (no, wiadomo, oprócz totalnie nieatrakcyjnych kolesi, których nie chciałam ja), a później wszystko odmieniło się o 180 stopni. Dlatego wydaje mi się, że każda kobieta ma czas w życiu, kiedy lśni i przyciąga ludzi. I nawet jeśli będziesz miała ten swój czas po 40, to też fajnie Niestety, 40 przyjdzie szybciej niż myślimy

Disco polo na weselach to jest to Nie umiem ustać w miejscu jak słyszę "Jesteś szalona"

[misia_e]

Napisane przez bosky_Roman

Od zwykłego biegania, skakanki po rowery, rowerki, steppery, orbiterki.
Pływanie też jest dobrą opcją oczywiście, o ile się pływa, a nie dryfuje.

Takie przyjemności jak słodycze, napoje i inne to najlepiej od razu całkiem odstawić, bo jaki jest sens się katować areobami żeby zaraz zapić to colą.

Wspominałaś coś chyba o marszu...
Można robić interwały, a wręcz się zaleca.

Hehe zeby nie przytyc jeszcze bardziej , czyli gdyby sie pilo/jadlo bez cwiczen

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Chyba tylko ja tu siedze dzis

[cyanide sun]

i ja

[Hipnagogia]

Napisane przez Naomi21

I nawet jeśli będziesz miała ten swój czas po 40, to też fajnie Niestety, 40 przyjdzie szybciej niż myślimy

Szkoda tylko, że młodość minie bezpowrotnie i jakoś tak nieszczególnie (pod tym względem )

Ledwo po 16 a już ciemno :/ Jak ja nienawidzę jesieni
Ale za to księżyc piękni dziśśś

[misia_e]

cyanide, poszlabys na wesele sama? ja juz nie mam wolnych kolegow, w pracy nie bede szukac i wypytywac kto jest wolny... poza tym z pracy to tak glupio.

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Napisane przez Hipnagogia

Szkoda tylko, że młodość minie bezpowrotnie i jakoś tak nieszczególnie

Ledwo po 16 a już ciemno :/ Jak ja nienawidzę jesieni

Ja to sie martwie i gadam, ze bede stara panna i ze nic mnie w zyciu nie spotka, a w sumie juz jestem wiec moge chyba sie przestac martwic :d

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

ja też siedzę tylko dodawałam makijaż na bloga ;p

[tylkoja1975]

daj spokój! tylu jest fajnych wolnych facetów ,więc nie zamartwiaj się że zostaniesz lub jesteś stara panna! ja tam nie mam stałego partnera i czuję się z tym swietnie-dzięki temu nikt mi ciągle nie gada za uchem : to rób! tego nie rób! tu chodź! tam sama nie pójdziesz! życie jest zbyt krótkie żeby się tym zamartwiać- my kobiety musimy być ważne i niezależne!-PRAWDA???

[misia_e]

Napisane przez tylkoja1975

daj spokój! tylu jest fajnych wolnych facetów ,więc nie zamartwiaj się że zostaniesz lub jesteś stara panna! ja tam nie mam stałego partnera i czuję się z tym swietnie-dzięki temu nikt mi ciągle nie gada za uchem : to rób! tego nie rób! tu chodź! tam sama nie pójdziesz! życie jest zbyt krótkie żeby się tym zamartwiać- my kobiety musimy być ważne i niezależne!-PRAWDA???

No tak, z tego sie ciesze, bo ja potrzebuje duzo swobody (moj znak zodiaku mi to gwarantuje ), ale zastanawiam sie , czy ja bym teraz umiala tak byc skoro mam na koncie tylko girki, romanse, randki i takie nie-wiadomo-co a nie solidne zwiazki ;]

[cyanide sun]

Napisane przez misia_e

cyanide, poszlabys na wesele sama? ja juz nie mam wolnych kolegow, w pracy nie bede szukac i wypytywac kto jest wolny... poza tym z pracy to tak glupio.

---------- Dopisano o 16:42 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------


Ja to sie martwie i gadam, ze bede stara panna i ze nic mnie w zyciu nie spotka, a w sumie juz jestem wiec moge chyba sie przestac martwic :d

hmm trudno powiedziec. jesli byloby to wesele kogos bliskiego z rodziny i nie mialabym partnera to pewnie poszlabym sama, bo tak glupio nie pojsc na wesele np dobrego kuzyna itp. gdyby ktos z dalszej juz rodziny, ew znajomy to chyba bym sama nie poszla.

[bozyciesamosieuklada]

Napisane przez Hipnagogia

No dokładnie, o tym też pisałam
Ja pierwsza się nie będę o nikogo starać, ja nie ten typ

Co do sportu to ja właśnie uwielbiam i żałuję że ostatnio nic nie ćwiczę, nie mam czasu przez naukę :/ Ale chociaż basen muszę wreszcie zacząć!

chociaż słyszałam o opinii, że to kobieta powinna wykonać pierwszy ruch, ale taki, że facet będzie myślał, że to on wykonał ten pierwszy krok :P taki haczyk :P

sporrtt.. powiem Wam, że od razu się człowiekowi na sumieniu lepiej robi jak się wymęczy :P jaśniej myśli i nie analizuje za bardzo :P

Napisane przez Naomi21

Jaki tam cud Ja kilka lat temu byłam przekonana, że całe życie będę uważana za brzydką grubaskę i nigdy nikt na mnie nie spojrzy (no, wiadomo, oprócz totalnie nieatrakcyjnych kolesi, których nie chciałam ja), a później wszystko odmieniło się o 180 stopni. Dlatego wydaje mi się, że każda kobieta ma czas w życiu, kiedy lśni i przyciąga ludzi. I nawet jeśli będziesz miała ten swój czas po 40, to też fajnie Niestety, 40 przyjdzie szybciej niż myślimy

Disco polo na weselach to jest to Nie umiem ustać w miejscu jak słyszę "Jesteś szalona"

wszyscy mówią, że czas leci wolno do 18stk a później to już leecciii! :P
a mogłabyś przypomnieć jak i kiedy poznałaś swojego tż?

Napisane przez tylkoja1975

daj spokój! tylu jest fajnych wolnych facetów ,więc nie zamartwiaj się że zostaniesz lub jesteś stara panna! ja tam nie mam stałego partnera i czuję się z tym swietnie-dzięki temu nikt mi ciągle nie gada za uchem : to rób! tego nie rób! tu chodź! tam sama nie pójdziesz! życie jest zbyt krótkie żeby się tym zamartwiać- my kobiety musimy być ważne i niezależne!-PRAWDA???

Czy ja wiem. W obecnym świecie wolność jest względna, robisz coś, nawet nie domyślasz się, że było to z góry narzucone. hm. Chyba z tej strony nie ma różnicy, czy jest się w związku, czy nie. Jak ktoś będzie chciał dominującego, to będzie takiego miał, bo może lubi.....
niezaleznośc - jak najbardziej! uświadamiam sobie, że jest jej w nas coraz mniej, zawsze jesteśmy od kogoś zależne. czyjeś zdanie itp itd. głupie to wszystko jest :P

[Joline]

Dziewczyny muszę się wygadać

Przez ostatnie lata myślałam, że do pełni szczęścia potrzebna mi jest już tylko miłość drugiego człowieka i że tylko ona potrafi znowu sprawić, że znów zaufam ludziom, że znów będę tak naprawdę w pełni szczęśliwa.

Odkąd byłam w związku minęło 5 lat... Po drodze pojawiali się jacyś faceci, ale albo byli zupełnie nie w moim typie, albo czas był nie ten, albo poprostu nie było nic na rzeczy.

Można by rzecz, że przez te 5 lat nikt się mną tak na serio nie zainteresował, żeby naprawdę chciał czegoś więcej. Jakiś tam ekscesów nie liczę.

I teraz to ni stąd ni z owąd znów zaczęli się mna interesować faceci.
Normalni, mniej więcej w moim wieku.
Jednego mogę od razu skreślić, drugi - hmm nie wiem co mam o tym myśleć, niby się spotykamy po przyjacielsku/a niby coś więcej.
Niby jest fajnie, ale wydaje mi się, że ani ja, ani tak naprawdę on nie jesteśmy sobą zainteresowani i pozostaniemy przyjaciółmi.

W każdym razie dlaczego piszę tego posta? Otóż przez te ostatnie kilkanaście dni kiedy to wszystko się rozgrywało byłam na przemian szczęśliwa i melancholijna. Raz miałam motylki w brzuchu, raz nie.
Męczy mnie to. Wydaje mi się, że nie jestem jeszcze na to gotowa - jeżeli facet, który jest wprost wpaniały pod każdym względem, ale który nie wywołuje we mnie aż takich emocji, że chciałabym się z nim więcej spotykać może doporowadzić do czegoś takiego, to ja dziękuję.

Dzisiaj to już zupełnie spaliłam nasze spotkanie. Wróciłam do domu, usiadłam, spojrzałam dookoła mnie i nagle uświadomiałam sobie, że ja tak naprawdę tego nie chcę, a napewno już nie teraz.
Lubię być sama, lubię nieporządek i to że nikt nie zaprząta moich myśli. Nie chcę budzić się i zasypiać wymawiając czyjeś imię.
Nie chce rano się malować i czesać z myślą o tym że chce jak najlepiej dla niego wyglądać. Nie chce się zastanawiać czy on mnie lubi jako koleżankę, czy jako kogoś więcej.
Męczy mnie to. Dzisiaj się nawet rozpłakałam z tego powodu - ktoś mógłby spytać, ale dlaczego ? Przecież nic się nie dzieje.
No właśnie - nie wiem dlaczego, poprostu za dużo emocji, lęku. Boję się tego wszystkiego i dzisiaj zrozumiałam, że to jeszcze nie dla mnie.

Jest to dla mnie bardzo dziwne, ponieważ przez ostatnie kilka lat myślałam, że właśnie tego mi trzeba a dzisiaj uświadomiłam sobie, że nie potrafię.

Chciałam to komuś powiedzieć, bo źle się dzisiaj czuję pod względem emocjonalnym a nie mam komu tego powiedzieć.
Jutro będzie lepiej

[vvgh]

Kochana, dobrze Cię rozumiem...
czuję się tak samo, byłam z kimś dwa lata i od czasu rozstania jestem inna. Jak ktoś się pojawia, to niby chcę, niby nie... Pare miesięcy temu poznałam Białorusina i nie wiem, co robić, miszka on w Polsce, zależy mu ale ja mam tak że raz chcę a raz nie...

---------- Dopisano o 22:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

"sporrtt.. powiem Wam, że od razu się człowiekowi na sumieniu lepiej robi jak się wymęczy :P jaśniej myśli i nie analizuje za bardzo :P "

o tak, dajcie mi góry, znów chcę chodzić całe dnie w górach! Kocham Claude'a Monet'a swoją drogą (co do Twojego avatara).

[misia_e]

Przyszla sasiadka, powiedziala, ze jak sie nie znajdzie na studiach to juz potem bardzo ciezko (jej corka tez sama), zaczela sie martwic co z nami bedzie jak umra rodzice i popsula mi humor doszczetnie...
Aha a jakas dziewczyna z mojej podstawowki lat 32, znalazla kolesia (nie wiem jakim cudem), zareczyny po pol roku... nie wiem czy szukala na sile w internecie czy co. Ja jestem zalamana ;/

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Olać sąsiadkę, zawsze gadają, aby gadać... A znaleźć może w każdym wieku, a nie, że granica do 30 i koniec

[misia_e]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;30461555]Olać sąsiadkę, zawsze gadają, aby gadać... A znaleźć może w każdym wieku, a nie, że granica do 30 i koniec[/QUOTE]
Nie no ona mowila tez na w odniesieniu do swojej corki, bo tez sie martwi co z nia bedzie... i ta ktora znalazla faceta w wieku 32 lat jest malomowna iw ogole jakas taka bezbarwna, nie latala po klubach pubach, nawet nie wiem gdzie go poznala.
Za to moja inna kolezanka rok mlodsza, ktora jezdzi po calym swiecie, nikogo nie ma...
Aha i uwielbiam tekst, ze co z wami bedzie jak rodzice umra...