Półroczna Magda porwana w Sosnowcu! cz.II

[chwast]

Jak zobaczyłam tę kobitę w blond włosach, szmineczce i obcisłej czarnej kurteczce... nawet nie wiem jak to skomentować... swoją drogą 2012 rok chyba stara się z nas zrobić zwierzęta.. ponieważ najpierw to ta kobita uchodzi z tego nawet lepiej niż jej się żyło... druga sprawa to sprawa matki, która wsadziła dziecko do pieca... cóż ona też niewinna... a teraz sprawa matki, która wpakowała dziecko do worka i zamknęła w szafce... oczywiście także niewinna....

Co się dzieje na tym ******** świecie... ręce mi opadają

[new_me]

Napisane przez Jessi909

Z tego co pamiętam, to mówi też w tym wywiadzie, że podziwia osoby które w takim momencie dzwonią po karetkę.

Chyba nikt jej nie nauczył, że to jest normalny odruch kiedy komuś dzieje się krzywda.

moze podziwia takie osoby bo zadzwonienie po karetke, gdy sie komus cos zrobi(umyslnie lub nieumyslnie ) to jednak przyznanie sie do winy

a i jeszcze podziekowala wszystkim zaangazowanym w poszukiwania eh

[Arwenka1]

Ja tej kobiecie za grosz nie wierzę.

Przykro to napisać,ale trudno mi uwierzyć w wersję wypadku kiedy widzę jak bardzo intensywnie korzystają z życia i jak bardzo zadowoleni są z swojej nowej sytuacji.

Nie do pomyślenia ,że wypuścili ją z aresztu. Naprawdę ,strach żyć w takim kraju

[pendraiw]

No prosze , czytając parenaście stron wcześniej, wizażanki (te najbardziej wyrozumiałe ) nabijały sie z innych (w dośc prostacki sposób ,to juz taki charakter człowieka) ,które zauważyły czy to pofarbowane włosy Katarzyny, czy też jej ubiór, jego, czy kolczyki a teraz co się stało? już nie sa aż tak wyrozumiałe? Żenada -co do niektórych
Brawa natomiast dla kobietek, które od początku wiedziały (miały przeczucie) że to jedna wielka szopka

[201607061212]

Napisane przez pendraiw

No prosze , czytając parenaście stron wcześniej, wizażanki (te najbardziej wyrozumiałe ) nabijały sie z innych (w dośc prostacki sposób ,to juz taki charakter człowieka) ,które zauważyły czy to pofarbowane włosy Katarzyny, czy też jej ubiór, jego, czy kolczyki a teraz co się stało? już nie sa aż tak wyrozumiałe? Żenada -co do niektórych
Brawa natomiast dla kobietek, które od początku wiedziały (miały przeczucie) że to jedna wielka szopka

Faktycznie żenada - szczególnie w moim przypadku

[Flashdance]

Są sytuacje w których działa się instynktownie, odruchowo i nie ma znaczenia czy człowiek kiedyś był w takiej sytuacji czy nie. Taką sytuacją jest ratowanie życia.
Kobieta w panice nie była w stanie 100% stwierdzić czy dziecko żyje czy nie, więc powinna zadzwonić na pogotowie. A odpowiedź, że "dla niej było istotne że córka leży i nie zostawi jej samej" jest po prostu śmieszna (zostawiła ją pod gruzami, ale w mieszkaniu nie mogła jej zostawić aby zadzwonić po pomoc?). Gadka że podziwia ludzi którzy w takiej sytuacji zadzwoniliby po pogotowie też jest śmieszna. Tu nie ma czego podziwiać. Taki telefon to jest ludzki odruch (dziecko jest nieprzytomne - dzwonię po pogotowie).

Sytuacja sprzed kilku tygodni, czterolatek stracił przytomność w domu (nie oddychał, usta sine). Matka mogła pomyśleć "już nie żyje, był pod moją opieką, oskarżą mnie, więc ukryję ciało i powiem że go porwali." Ale on zadzwoniła po pomoc (w panice dodzwoniła się do straży, nie na pogotowie). Strażak udzielał jej instrukcji, mąż wykonywał reanimację do czasu przyjazdu karetki. Dziecko przeżyło. Media chciały mieć wywiad z tą rodziną. Nie zgodzili się na podawanie nazwiska, wywiady, nie wpuścili dziennikarzy do szpitala, chcieli być anonimowi i są.

[Cola_Ola]

Napisane przez pendraiw

No prosze , czytając parenaście stron wcześniej, wizażanki (te najbardziej wyrozumiałe ) nabijały sie z innych (w dośc prostacki sposób ,to juz taki charakter człowieka) ,które zauważyły czy to pofarbowane włosy Katarzyny, czy też jej ubiór, jego, czy kolczyki a teraz co się stało? już nie sa aż tak wyrozumiałe? Żenada -co do niektórych
Brawa natomiast dla kobietek, które od początku wiedziały (miały przeczucie) że to jedna wielka szopka

Strzel sobie złoty medal za wspaniałe przeczucie
Nie podejrzewałam jej o złe czyny, bo jestem w jej wieku i sama nie zrobiłabym czegoś takiego. Jestem głupio naiwna, wiem o tym, ale bez przesady. Niektórzy sie cieszą jak by w Lotto wygrali.

[Atenya]

Napisane przez Flashdance

Są sytuacje w których działa się instynktownie, odruchowo i nie ma znaczenia czy człowiek kiedyś był w takiej sytuacji czy nie. Taką sytuacją jest ratowanie życia.
Kobieta w panice nie była w stanie 100% stwierdzić czy dziecko żyje czy nie, więc powinna zadzwonić na pogotowie. A odpowiedź, że "dla niej było istotne że córka leży i nie zostawi jej samej" jest po prostu śmieszna (zostawiła ją pod gruzami, ale w mieszkaniu nie mogła jej zostawić aby zadzwonić po pomoc?). Gadka że podziwia ludzi którzy w takiej sytuacji zadzwoniliby po pogotowie też jest śmieszna. Tu nie ma czego podziwiać. Taki telefon to jest ludzki odruch (dziecko jest nieprzytomne - dzwonię po pogotowie).

Sytuacja sprzed kilku tygodni, czterolatek stracił przytomność w domu (nie oddychał, usta sine). Matka mogła pomyśleć "już nie żyje, był pod moją opieką, oskarżą mnie, więc ukryję ciało i powiem że go porwali." Ale on zadzwoniła po pomoc (w panice dodzwoniła się do straży, nie na pogotowie). Strażak udzielał jej instrukcji, mąż wykonywał reanimację do czasu przyjazdu karetki. Dziecko przeżyło. Media chciały mieć wywiad z tą rodziną. Nie zgodzili się na podawanie nazwiska, wywiady, nie wpuścili dziennikarzy do szpitala, chcieli być anonimowi i są.

Otóż to.

[lalinkaaa]

mnie ten wywiad w tv totalnie podniósł ciśnienie
chyba nie rozumieją, że dopóki będą pojawiać się w mediach dopóty będą ludzie ich pamiętać i wytykać palcami....

[dawidowskasia]

Napisane przez pendraiw

No prosze , czytając parenaście stron wcześniej, wizażanki (te najbardziej wyrozumiałe ) nabijały sie z innych (w dośc prostacki sposób ,to juz taki charakter człowieka) ,które zauważyły czy to pofarbowane włosy Katarzyny, czy też jej ubiór, jego, czy kolczyki a teraz co się stało? już nie sa aż tak wyrozumiałe? Żenada -co do niektórych
Brawa natomiast dla kobietek, które od początku wiedziały (miały przeczucie) że to jedna wielka szopka

może nikt nie chce w to wierzyc i próbuje sobie tłumaczyc na różne sposoby?

[Antilia]

http://wiadomosci.onet.pl/sprawa-madzi,temat.html

[Majka_buziaczek]

Witam Was Kobietki Własnie czytałam na Wp artykuł o "Co wydarzyło się z Sosnowcu?" i zastanowiła mnie wypowiedz niejakiej DEDE:
Ja wiem co się stało. Pamiętacie, jak w opisie Magdy było podawane, że malutkiej wyżyna się dolna lewa jedynka? Dziecko ząbkowało. Ona wiecznie zajmująca się dzieckiem ("on tylko pracował i spał"), zawiedziona macierzyństwem, znerwicowana, zmęczona i rozhisteryzowana z pewnością domagała się jego pomocy przy dziecku. Doszło do awantury między nimi w wyniku której Madzia ginie. Szybko knują plan o porwaniu, on zakopuje zwłoki (słynne 2 ciężkie głazy, których ona nie dałaby rady podnieść), cała ta szopka, on pewnie ją też w głowę uderzył, bo kto. Sam się w opowieściach mętlił, raz łaził po pieczarki, raz po drewno. W rzeczywistości to on małą zakopał. Kryją jedno drugie, bo oboje są winni. Rutkowskiego zatrudniają do sprawy, a ten żądny zemsty na wyższych urzędasach z Policji, darmowej reklamy i lansu, niby rozwiązał sprawę. Teraz musi ciągnąć sprawę bo i o jego skórę też tu chodzi. Babka z dziadkiem Cieślikiem tylko oczkami strzelają na prawo i lewo i nagle pokochali synową, bo ona ich synalka kryje. Ona może zwalić na tatusia alkoholika, ciężkie dzieciństwo, depresję poprodową i miesiączkę. Bartuś nie miał by na co. Jedynie Luizka od Rutkowskiego nie daje rady wytrzymywać tej makabreski, ma jeszcze sumienie kobiecina i niedawno straciła dziecko , więc raz pakuje manatki raz na parapecie posiaduje wrzeszcząc, że ma "przesrane życie". Oto na co zamieniła spokuj sumienia w zakonie. Na życie ze starym wyjadaczem Rutkiem. Ten teraz za wszelką cenę chcę parce z piekła rodem zapewnić wyjaz bo wszyscy mogą beknąć. Koniec makabreski. Tylko czy trzeba być Sherlockiem Holmesem, albo wybitnym psychologiem, żeby do tego dojść? Nie, trza mieć na czym czapkę nosić. Albo mieć w domu 13-miesięcznego dziamdziaka, jak ja, który też akurat ząbkuje więc wiem o czym mówię. Do dziecka trzeba mieć miłość i cierpliwość i dużo czułości. Pozdrawiam myślących.



A Wy co o tym myślicie? Całkiem nie głupia teza

[marza_mr]

Napisane przez Majka_buziaczek

Witam Was Kobietki Własnie czytałam na Wp artykuł o "Co wydarzyło się z Sosnowcu?" i zastanowiła mnie wypowiedz niejakiej DEDE:
Ja wiem co się stało. Pamiętacie, jak w opisie Magdy było podawane, że malutkiej wyżyna się dolna lewa jedynka? Dziecko ząbkowało. Ona wiecznie zajmująca się dzieckiem ("on tylko pracował i spał"), zawiedziona macierzyństwem, znerwicowana, zmęczona i rozhisteryzowana z pewnością domagała się jego pomocy przy dziecku. Doszło do awantury między nimi w wyniku której Madzia ginie. Szybko knują plan o porwaniu, on zakopuje zwłoki (słynne 2 ciężkie głazy, których ona nie dałaby rady podnieść), cała ta szopka, on pewnie ją też w głowę uderzył, bo kto. Sam się w opowieściach mętlił, raz łaził po pieczarki, raz po drewno. W rzeczywistości to on małą zakopał. Kryją jedno drugie, bo oboje są winni. Rutkowskiego zatrudniają do sprawy, a ten żądny zemsty na wyższych urzędasach z Policji, darmowej reklamy i lansu, niby rozwiązał sprawę. Teraz musi ciągnąć sprawę bo i o jego skórę też tu chodzi. Babka z dziadkiem Cieślikiem tylko oczkami strzelają na prawo i lewo i nagle pokochali synową, bo ona ich synalka kryje. Ona może zwalić na tatusia alkoholika, ciężkie dzieciństwo, depresję poprodową i miesiączkę. Bartuś nie miał by na co. Jedynie Luizka od Rutkowskiego nie daje rady wytrzymywać tej makabreski, ma jeszcze sumienie kobiecina i niedawno straciła dziecko , więc raz pakuje manatki raz na parapecie posiaduje wrzeszcząc, że ma "przesrane życie". Oto na co zamieniła spokuj sumienia w zakonie. Na życie ze starym wyjadaczem Rutkiem. Ten teraz za wszelką cenę chcę parce z piekła rodem zapewnić wyjaz bo wszyscy mogą beknąć. Koniec makabreski. Tylko czy trzeba być Sherlockiem Holmesem, albo wybitnym psychologiem, żeby do tego dojść? Nie, trza mieć na czym czapkę nosić. Albo mieć w domu 13-miesięcznego dziamdziaka, jak ja, który też akurat ząbkuje więc wiem o czym mówię. Do dziecka trzeba mieć miłość i cierpliwość i dużo czułości. Pozdrawiam myślących.



A Wy co o tym myślicie? Całkiem nie głupia teza

ja bym się jednak skłaniała ku temu, ze to matka zabiła Madzię, może w wyniku tej awantury trzymając dziecko po prostu w histerii rzuciła nią o podłogę? A Bartek prawdopodobnie był tym, który pomagał schować zwłoki dziecka. Ale to takie moje domysły.
Dobrze, że prokuratura w końcu przerwała milczenie.

[UserOne]

To wydaje się być prawdopodobne. Wyjaśniało by to zasadniczo dwie sprawy. Pierwsza dotycząc logowań do BTS-ów telefonu Katarzyny W., które nie wykazują, żeby była w miejscu ukrycia zwłok - czyli w tym czasie musiał to robić ktoś inny. Druga dotycząca tego, że w czasie kiedy rzekomo Katarzyna W. "była śledzona przez porywacza", jej mąż spokojnie siedział w domu przed komputerem i wrzucał filmy na FB, czyli mówiąc inaczej zapewniał sobie alibi, że rzekomo w czasie ukrycia zwłok był w domu przed komputerem.

[jag_na]

audio z dzisiejszej konferencji prokuratury

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/kon...io_246622.html

[Renatka_2108]

Wiadomo coś wiecej ?

[visionAM]

Przecież ta sprawa od samego początku śmierdziała na kilometr, wiele przekazywanych przez dziennikarzy faktów się nie zgadzało, w wywiadzie dl Uwagi Bartosz mówił co innego niż później na konferencjach prasowych, jedna wielka farsa
Policjanci, którzy mają wgląd do faktów (a nie tego co nam media przekazywały) na pewno niedługo rozwikłają sprawę, szkoda tylko że to tak długo trwa....

[Agnieszka987]

Moży być tak jak Jackowski jedna mówił...

[Renatka_2108]

Napisane przez Agnieszka987

Moży być tak jak Jackowski jedna mówił...

Ja sie zaloze ze tak wlasnie będzie.

Od samego poczatku mi to smierdziało.

[teQiba]

Napisane przez Majka_buziaczek

Witam Was Kobietki Własnie czytałam na Wp artykuł o "Co wydarzyło się z Sosnowcu?" i zastanowiła mnie wypowiedz niejakiej DEDE:
Ja wiem co się stało. Pamiętacie, jak w opisie Magdy było podawane, że malutkiej wyżyna się dolna lewa jedynka? Dziecko ząbkowało. Ona wiecznie zajmująca się dzieckiem ("on tylko pracował i spał"), zawiedziona macierzyństwem, znerwicowana, zmęczona i rozhisteryzowana z pewnością domagała się jego pomocy przy dziecku. Doszło do awantury między nimi w wyniku której Madzia ginie. Szybko knują plan o porwaniu, on zakopuje zwłoki (słynne 2 ciężkie głazy, których ona nie dałaby rady podnieść), cała ta szopka, on pewnie ją też w głowę uderzył, bo kto. Sam się w opowieściach mętlił, raz łaził po pieczarki, raz po drewno. W rzeczywistości to on małą zakopał. Kryją jedno drugie, bo oboje są winni. Rutkowskiego zatrudniają do sprawy, a ten żądny zemsty na wyższych urzędasach z Policji, darmowej reklamy i lansu, niby rozwiązał sprawę. Teraz musi ciągnąć sprawę bo i o jego skórę też tu chodzi. Babka z dziadkiem Cieślikiem tylko oczkami strzelają na prawo i lewo i nagle pokochali synową, bo ona ich synalka kryje. Ona może zwalić na tatusia alkoholika, ciężkie dzieciństwo, depresję poprodową i miesiączkę. Bartuś nie miał by na co. Jedynie Luizka od Rutkowskiego nie daje rady wytrzymywać tej makabreski, ma jeszcze sumienie kobiecina i niedawno straciła dziecko , więc raz pakuje manatki raz na parapecie posiaduje wrzeszcząc, że ma "przesrane życie". Oto na co zamieniła spokuj sumienia w zakonie. Na życie ze starym wyjadaczem Rutkiem. Ten teraz za wszelką cenę chcę parce z piekła rodem zapewnić wyjaz bo wszyscy mogą beknąć. Koniec makabreski. Tylko czy trzeba być Sherlockiem Holmesem, albo wybitnym psychologiem, żeby do tego dojść? Nie, trza mieć na czym czapkę nosić. Albo mieć w domu 13-miesięcznego dziamdziaka, jak ja, który też akurat ząbkuje więc wiem o czym mówię. Do dziecka trzeba mieć miłość i cierpliwość i dużo czułości. Pozdrawiam myślących.



A Wy co o tym myślicie? Całkiem nie głupia teza

Szczerze powiem, że sama podobnie myślę o tej sprawie.
Dla mnie ojciec był i jest nadal zdecydowanie za spokojny.
I opinie że to wina młodego wieku do mnie nie przemawiają

[201706190936]

Napisane przez visionAM

Przecież ta sprawa od samego początku śmierdziała na kilometr, wiele przekazywanych przez dziennikarzy faktów się nie zgadzało, w wywiadzie dl Uwagi Bartosz mówił co innego niż później na konferencjach prasowych, jedna wielka farsa
Policjanci, którzy mają wgląd do faktów (a nie tego co nam media przekazywały) na pewno niedługo rozwikłają sprawę, szkoda tylko że to tak długo trwa....

dokładnie

sprawa to jedna wielka farsa jak zauważyłaś

co do śledztwa to niech ono trwa tyle ile musi, mam nadzieję tylko że wyniki śledztwa będą pewne a nie opierały by się na domniemaniach...

[Jessi909]

Dzisiaj dwóch specjalistów wypowiadało się w tej sprawie w Dzień Dobry TVN. Nie będę nic pisać, bo widziałam tylko przez chwilę i nie chcę przeinaczać tego co mówili, może później będzie to dostępne na stronie DD TVN.

[Aaliyah1981]

Napisane przez Jessi909

Dzisiaj dwóch specjalistów wypowiadało się w tej sprawie w Dzień Dobry TVN. Nie będę nic pisać, bo widziałam tylko przez chwilę i nie chcę przeinaczać tego co mówili, może później będzie to dostępne na stronie DD TVN.

mozna zobaczyc na zywo tutaj dwie czesci

http://dziendobry.tvn.pl/video/nowe-...est,39221.html


http://dziendobry.tvn.pl/video/nowe-...est,39221.html

[Atenya]

Napisane przez Aaliyah1981

mozna zobaczyc na zywo tutaj dwie czesci

http://dziendobry.tvn.pl/video/nowe-...est,39221.html


http://dziendobry.tvn.pl/video/nowe-...est,39221.html

Świetny wywiad. A wiec udział trzech osób również bardzo prawdopodobny... No i kolejni specjaliści, którzy uwazają, że sprawa mocno śmierdzi i mało prawdopodobne, że było tak jak powiedziała Katarzyna...

[dawidowskasia]

Napisane przez Atenya

Świetny wywiad. A wiec udział trzech osób również bardzo prawdopodobny... No i kolejni specjaliści, którzy uwazają, że sprawa mocno śmierdzi i mało prawdopodobne, że było tak jak powiedziała Katarzyna...

właśnie oglądam. Przynajmniej profesjonaliści

[Atenya]

Napisane przez dawidowskasia

właśnie oglądam. Przynajmniej profesjonaliści

Dokładnie.

Zaciekawiła mnie sprawa z tym zaczadzeniem. Bo Waśniewscy szukali w necie info pod hasłem - zaczadzenia i dlatego prokuratura zrobiła badania w tym temacie. Ale z drugiej strony jeżeli mieli problemy z piecami, to nic dziwnego by w tym nie było.

Z wp - Rutkowski "Powiedział też, że będzie się starał, by brat Katarzyny ponownie został przebadany wariografem. Mężczyzna twierdzi, że wcześniej już był poddany badaniom, a na kolejne się nie zgodził, ponieważ brał lekarstwa. Rzeczniczka prokuratury w Katowicach, Marta Zawada-Dybek, ujawniła tylko, że badań na wariografie odmówiła jedna osoba. Ze względu na dobro śledztwa, prokuratura nie podała tożsamości tej osoby."

Co tam dobro śledztwo, przecież Rutkowski musi być na fali i teraz znowu będzie "wielki" jeśli uda mu sie skłonić brata Katarzyny do badania wariografem. Lepiej, żeby już zostawił tę sprawę, bo tylko miesza.

[UserOne]

Napisane przez Atenya

Dokładnie.
Zaciekawiła mnie sprawa z tym zaczadzeniem. Bo Waśniewscy szukali w necie info pod hasłem - zaczadzenia i dlatego prokuratura zrobiła badania w tym temacie. Ale z drugiej strony jeżeli mieli problemy z piecami, to nic dziwnego by w tym nie było.

To może być jakiś trop, ale nie wyjaśnia to kwestii powstania obrażeń na tyle głowy dziecka.

[Atenya]

Napisane przez UserOne

To może być jakiś trop, ale nie wyjaśnia to kwestii powstania obrażeń na tyle głowy dziecka.

No właśnie. W sytuacji powiedzmy zaczadzenia, uderzenie mogło nastąpić później w celu zatuszowania rzeczywistego powodu śmierci. Ale to tylko oczywiście spekulacje. Pan Loranty snuł domysły, że dziecko mogło się nawdychać czegoś innego.

[Lolka102]

A to czytałyście?? Przerażające wieści. Tylko czy te przecieki okażą się prawdą? Czas pokaże

http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1...owe-fakty.read

[Atenya]

Napisane przez Lolka102

A to czytałyście?? Przerażające wieści. Tylko czy te przecieki okażą się prawdą? Czas pokaże

http://www.polityka.pl/kraj/opinie/1...owe-fakty.read

Cyt:

Dzisiejsza katowicka „Gazeta Wyborcza” podała bulwersującą informację dotyczącą badania zawartości komputera matki. Specjaliści mieli ustalić, że kilka dni przed rzekomym porwaniem ktoś szukał w Internecie stron dotyczących organizacji pogrzebu dziecka, sprawdzała cenniki maleńkich trumien, a także poszukiwał informacji na temat zasiłków wypłacanych rodzicom po śmierci dziecka.
Ktoś sprawdzał w internetowej wyszukiwarce, jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla. We krwi Madzi biegli odkryli hemoglobinę tlenkową, która występuje podczas zatrucia czadem. Wiadomo, że w mieszkaniu przeprowadzono oględziny pieców i przewodów kominowych. Prokuratura czeka teraz na szczegółową opinię kominiarską, która ma odpowiedzieć na zasadnicze pytanie: czy je zatykano? Świadkowie zeznali, że przed zaginięciem Madzi „z mieszkania się dymiło”.

Jeśli to prawda, to ... Kopara opada...