Mama i Kościół - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-27, 10:07   #1
meowann
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 51

Mama i Kościół


Witam. Tak jak w tytule, problem dotyczy hm.. jakby fanatycznego podejścia mojej mamy do kościoła. ( i tu się waham, bo nie wiem czy bardziej 'kościół' czy 'Kościół'). Mam 18 lat i szczerze powiem, mam chwile gdy wierzę że Bóg jest, a czasami wydaje mi się że to jakaś paranoja. Wiem, ze to nieodpowiedzialne, jestem jakby nieukierunkowana i niezdecydowana co do mojej wiary. Mam czasami potrzebę pójść do kościoła, przez ostatnie 2 lata chodziłam również na katolickie stowarzyszenie młodzieży. Czułam się tam dobrze, ale dalsze losy potoczyły się trochę na niekorzyść. Stojąc czasami w kościele, czuję jakąs siłę, a czasami jest na odwrót - pojawia się pytanie 'co ja tu w ogole robię?'
Ale nie w tym rzecz. Moja mama jest osobą głęboko wierzącą w Boga, tzn moim zdaniem taką osobę gra, bo bycie prawdziwą katoliczką wcale jej nie wychodzi. Ma obsesję od hm.. z 5 lat. Bo tego nie można nazwać wiarą. Włącza to swoje radio maryja na cały regulator, że nawet nie mogę się skupić na nauce. W kościele nie jest co niedziela, ale stara się być, bo wtedy może powiedzieć mojemu ojcu, który nie chodzi, ze "jest nikim bo nie wierzy w Boga i nie chodzi do kościola". I wtedy, jak już mama wróci z kościoła w niedzielę, rozpoczynają się jakże katolickie zachowania - kłótnie, wyzwiska, wrzaski. I tak praktycznie co tydzień. Bo mama jest wielką katoliczką a ojciec nie. Kto zaczyna kłótnie? Oczywiscie mama. Zaczyna go wyzywać, jak już mówiłam, że jest nikim bo nie interesuje go Bóg, że jak on ma być dobrym ojcem, skoro nie chodzi do kościoła itp. (a sama drze się wniebogłosy i właśnie pokazuje, ile ma w sobie z tego Boga i Kościoła, JAK JA NIENAWIDZĘ TAKIEJ HIPOKRYZJI!!!!!!! Az jak piszę to mam ochote wybuchnąć). Moje rodzeństwo (dwóch starszych braci, jeden ma żonę i siostra która też ma męża) nie chodzą do kościoła, najwyraźniej nie czują takiej potrzeby. No i jak im się cos w życiu nie uda, to mama zawsze zwala na to, że to dlatego, że nie chodzą do kościoła
Ja w oczach mamy jestem jeszcze "dobrą dziewczyną" bo jak już mówiłam, mam czasami potrzebę pójść do kościoła, ale NIE ZAWSZE. I wtedy nie mam ochoty tam iść. Ale sytuacja z dzisiaj - mama wpada do pokoju, ja w łóżku i ona do mnie, że mam isć do kościoła.... A jak nie teraz to na 17.. I jeżeli nie pójdę, to będzie mi to wypominała przez następny tydzień i że miałam czas pójść do chłopaka a do kościoła już nie. I czasami dla świętego spokoju idę na przymus, że tak powiem, chcę w ten sposób ratować relacje miedzy nią a mną, bo nie chcę się kłócić bo kocham moją mamę i poza tą wada jest naprawdę ok.
Najgorsze jest to, że mam chłopaka, który również nie chodzi do kościoła i mama mówi mi, że mam go nauczyć chodzić bo inaczej będzie nam źle w życiu i ja będę cierpieć.... Nie umiem tego skomentować, nie mam już siły. Tłumaczyłam jej, że to czyjaś decyzja i każdy chodzi tam, gdzie ma ochote,nie każdy musi "wierzyć' tak jak ona. Ale dla niej człowiek niewierzący, to człowiek skreślony. I nie ma żadnego ALE. Nie wiem, co robić, jak jej tłumaczyć, jakie dać argumenty.. Nie chcę się z nią kłócić, robić jej przykrości, ale ona z tym swoim fanatyzmem robi się po prostu wredna i chamska.. Przykro mi że muszę tak to określić, ale tak jest. Pomóżcie..
meowann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 10:18   #2
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez meowann Pokaż wiadomość
Witam. Tak jak w tytule, problem dotyczy hm.. jakby fanatycznego podejścia mojej mamy do kościoła. ( i tu się waham, bo nie wiem czy bardziej 'kościół' czy 'Kościół'). Mam 18 lat i szczerze powiem, mam chwile gdy wierzę że Bóg jest, a czasami wydaje mi się że to jakaś paranoja. Wiem, ze to nieodpowiedzialne, jestem jakby nieukierunkowana i niezdecydowana co do mojej wiary. Mam czasami potrzebę pójść do kościoła, przez ostatnie 2 lata chodziłam również na katolickie stowarzyszenie młodzieży. Czułam się tam dobrze, ale dalsze losy potoczyły się trochę na niekorzyść. Stojąc czasami w kościele, czuję jakąs siłę, a czasami jest na odwrót - pojawia się pytanie 'co ja tu w ogole robię?'
Ale nie w tym rzecz. Moja mama jest osobą głęboko wierzącą w Boga, tzn moim zdaniem taką osobę gra, bo bycie prawdziwą katoliczką wcale jej nie wychodzi. Ma obsesję od hm.. z 5 lat. Bo tego nie można nazwać wiarą. Włącza to swoje radio maryja na cały regulator, że nawet nie mogę się skupić na nauce. W kościele nie jest co niedziela, ale stara się być, bo wtedy może powiedzieć mojemu ojcu, który nie chodzi, ze "jest nikim bo nie wierzy w Boga i nie chodzi do kościola". I wtedy, jak już mama wróci z kościoła w niedzielę, rozpoczynają się jakże katolickie zachowania - kłótnie, wyzwiska, wrzaski. I tak praktycznie co tydzień. Bo mama jest wielką katoliczką a ojciec nie. Kto zaczyna kłótnie? Oczywiscie mama. Zaczyna go wyzywać, jak już mówiłam, że jest nikim bo nie interesuje go Bóg, że jak on ma być dobrym ojcem, skoro nie chodzi do kościoła itp. (a sama drze się wniebogłosy i właśnie pokazuje, ile ma w sobie z tego Boga i Kościoła, JAK JA NIENAWIDZĘ TAKIEJ HIPOKRYZJI!!!!!!! Az jak piszę to mam ochote wybuchnąć). Moje rodzeństwo (dwóch starszych braci, jeden ma żonę i siostra która też ma męża) nie chodzą do kościoła, najwyraźniej nie czują takiej potrzeby. No i jak im się cos w życiu nie uda, to mama zawsze zwala na to, że to dlatego, że nie chodzą do kościoła
Ja w oczach mamy jestem jeszcze "dobrą dziewczyną" bo jak już mówiłam, mam czasami potrzebę pójść do kościoła, ale NIE ZAWSZE. I wtedy nie mam ochoty tam iść. Ale sytuacja z dzisiaj - mama wpada do pokoju, ja w łóżku i ona do mnie, że mam isć do kościoła.... A jak nie teraz to na 17.. I jeżeli nie pójdę, to będzie mi to wypominała przez następny tydzień i że miałam czas pójść do chłopaka a do kościoła już nie. I czasami dla świętego spokoju idę na przymus, że tak powiem, chcę w ten sposób ratować relacje miedzy nią a mną, bo nie chcę się kłócić bo kocham moją mamę i poza tą wada jest naprawdę ok.
Najgorsze jest to, że mam chłopaka, który również nie chodzi do kościoła i mama mówi mi, że mam go nauczyć chodzić bo inaczej będzie nam źle w życiu i ja będę cierpieć.... Nie umiem tego skomentować, nie mam już siły. Tłumaczyłam jej, że to czyjaś decyzja i każdy chodzi tam, gdzie ma ochote,nie każdy musi "wierzyć' tak jak ona. Ale dla niej człowiek niewierzący, to człowiek skreślony. I nie ma żadnego ALE. Nie wiem, co robić, jak jej tłumaczyć, jakie dać argumenty.. Nie chcę się z nią kłócić, robić jej przykrości, ale ona z tym swoim fanatyzmem robi się po prostu wredna i chamska.. Przykro mi że muszę tak to określić, ale tak jest. Pomóżcie..
czy stalo sie cos te 5 lat temu, ze zmienila swoje podejscie?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 10:20   #3
Anethka
Zakorzenienie
 
Avatar Anethka
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Pleasant Hill
Wiadomości: 7 852
Dot.: Mama i Kościół

Czuję, jakbym czytała o swoim ojcu. Z tą różnicą, że ja w ogóle nie chodze do kościoła. Nie raz byłam przez niego wyzywana. Niedawno powiedział mojej siostrze, że nie chce, aby ze mną przebywała, bo mogłaby stać się taka sama "jak ten diabeł" (czyt. ja).
Natomiast, gdy ojciec dowiedział się, że w ostatniej klasie LO wypisałam się z religii stwierdził, że nie jestem już jego córką.

Cóż, takich ludzi raczej nie da się już zmienić. Jeśli nie dostrzegają, że ich dzieci pomimo tego, że nie wierzą w Boga, są dobrymi ludźmi, to pozostaje tylko współczuć. Tutaj żadne argumenty nie pomogą.
__________________
Życie w Dubaju z mojej perspektywy

KLIK

Edytowane przez Anethka
Czas edycji: 2012-05-27 o 10:21
Anethka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 10:22   #4
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez meowann Pokaż wiadomość
Mam 18 lat i szczerze powiem, mam chwile gdy wierzę że Bóg jest, a czasami wydaje mi się że to jakaś paranoja. Wiem, ze to nieodpowiedzialne, jestem jakby nieukierunkowana i niezdecydowana co do mojej wiary.

to nie jest nic złego, że jeszcze jesteś niezdecydowana - dopiero szukasz swojej drogi, precyzujesz poglądy na wiele kluczowych w życiu spraw.

co do reszty - fanatyzm Twojej mamy i jej awantury to wypisz wymaluj zachowania mojego ojca. Mogę Ci jedynie doradzić jak najszybszą wyprowadzkę z domu bo w tak toksycznym i zakłamanym środowisku ciężko egzystować.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 10:23   #5
meowann
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 51
Dot.: Mama i Kościół

Nie no nie wiem czy to 5 lat temu.. moze i wiecej troszkę, może mniej. Nic się nie stało. Kompletnie nic. A już na pewno nic złego.. Po prostu z czasem zaczęła przesadzać.. Zawsze chodziła do kościoła, ale pamiętam, że kiedyś niczego nikomu nie narzucała.. A teraz wszyscy dookoła, co nie chodzą do kościoła są źli albo im się w życiu nie ułoży. Tak jakby im starsza, to tym bardziej wariuje. :/
meowann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 10:26   #6
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez meowann Pokaż wiadomość
Tak jakby im starsza, to tym bardziej wariuje. :/
bo to z wiekiem się potęguje, będzie coraz gorzej. Znalazła sobie coś w czym może być dobra - czyli katolicyzm na pokaz, chodzenie do kościoła to dla niej sens jej NIESZCZĘŚLIWEGO życia. Może sobie dzięki temu wszystko tłumaczyć swoim "krzyżem" i zamiast coś ze sobą robić - gdy patrzy na szczęśliwych ludzi, może im zarzucić, że kiedyś ich spotka kara za ich płytkie, bezbożne życie.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 10:41   #7
meowann
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 51
Dot.: Mama i Kościół

No właśnie, ona nie ma w sobie nic z tych zachowań, które są wzorem w kościele. Tylko jej zdanie się liczy, wszystko na przymus. Pójscie do kościoła, traktuje jak obowiązek, tak jakby trzeba tam pojsc bo tam jest sprawdzana lista obecności i kto nie pojdzie, ten jest wytykany palcami. Najgorsze jest to, że ona mnie tym zniechęca do Kościoła. A ja teraz nie mogę iść też z tego powodu, że mnie skręca gdy widzę obecnych księży w mojej parafii. Ale ona twierdzi że idę do kościoła, a nie do księdza. Tylko ze to przecież księdza słucham i to on stoi przy ołtarzu. To on mówi kazanie. To tak jakbym się miała uczyć matematyki od pani z polskiego...
meowann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-05-27, 10:48   #8
Unex
bez kija nie podchodz
 
Avatar Unex
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 126
Dot.: Mama i Kościół

Niestety najwyraźniej Twoja mama nic nie wie ' z tej wiary ' i ja bym jej to powiedziała w prost, ale to ja

Z tego co pamiętam, jak robili mi wodę z mózgu na religi to ma to opierać się na miłości,szacunku, tolerancji wobec bliźniego, a co ona robi ? bo raczej nie toleruje tego, ze Twój ojciec nie wierzy, że ty nie masz czasem ochoty iśc ect.

Dla mnie to troszeczkę taki dewotyzm, pokazówka i pozerstwo.


Ja również nie chodzę do kościoła, do bierzmowania grzecznie znosiłam wszystkie przymusy rodziców( co prawda nie sa tak zagożałymi katolikami jak Twoja matka, no ale.. )
a po bierzmowaniu,powiedziałam im jasno : jestem teraz dojrzałym katolikiem i sama będę decydować co robić ze swoją wiarą. Jak będę miała ochotę to pójdę do kościoła, jak nie to nie, jak zechce to wyspowiadam się, jak nie to nie i tyle.
Na początku spotkałam się z potępieniem, teraz się już przyzwyczaili i tolerują to, że ja nie chodzę tam i koniec.

Radzę wziąć pod uwagę przeprowadzkę jeśli nie przemawia do niej nic.
Tacy ludzie zmieniają się, ale z wiekiem na gorsze..
__________________
Czyli Ex-Klucha dzwiga
-32,5 kg


Cytat:
Waga najszybciej spada jak się ją wypie**oli przez okno

10/06/14




Edytowane przez Unex
Czas edycji: 2012-05-27 o 10:50
Unex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 10:50   #9
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez meowann Pokaż wiadomość
Najgorsze jest to, że ona mnie tym zniechęca do Kościoła.
czy ja wiem czy takie najgorsze... dla mnie nie, bo ja wybrałam życie bez KK i dobrze mi z tym. Mimo, iż swego czasu, za życie niezgodne z przykazaniami (bo spałam z chłopakiem przed ślubem), zostałam wyrzucona z domu. tak ojciec na swój sposób zrealizował przykazanie miłości bliźniego
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 10:54   #10
Unex
bez kija nie podchodz
 
Avatar Unex
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 126
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
czy ja wiem czy takie najgorsze... dla mnie nie, bo ja wybrałam życie bez KK i dobrze mi z tym. Mimo, iż swego czasu, za życie niezgodne z przykazaniami (bo spałam z chłopakiem przed ślubem), zostałam wyrzucona z domu. tak ojciec na swój sposób zrealizował przykazanie miłości bliźniego
To widzę, że ja i tak miałam lekko,współczuje Ci
__________________
Czyli Ex-Klucha dzwiga
-32,5 kg


Cytat:
Waga najszybciej spada jak się ją wypie**oli przez okno

10/06/14



Unex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 10:57   #11
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez Unex Pokaż wiadomość
To widzę, że ja i tak miałam lekko,współczuje Ci
luzik, nic lepszego tak naprawdę nie mogło mnie spotkać uwolnienie się z toksycznego środowiska było błogosławieństwem. trochę nagle i - nomen omen - po diable, ale wyszło mi na dobre.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-27, 11:08   #12
_Matilde_
Biała Dama
 
Avatar _Matilde_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: świętokrzyskie
Wiadomości: 6 434
Dot.: Mama i Kościół

Wiara w Boga i katolicyzm to nie synonimy na szczęście. Fanatycy tego nie wiedzą. Cóż, nie miałam takiej sytuacji żeby ktoś mnie zmuszał, truł mi itp. że mam chodzić do kościoła, może dlatego chodzę, nie miał mnie kto zniechęcić, obrzydzić mi tego.
Autorko, chyba każdy czasami tak ma że idzie do kościoła z przyzwyczajenia i nic z tego nie wynosi, a czasami naprawdę dobrze się tam czuje, i cieszy się że tam jest. Czasami też się wątpi w istnienie Boga, jeśli człowiek myśli to rozważa różne rzeczy, a dowodu na istnienie bóstwa nie ma. Jeśli inni członkowie rodziny nie są tak religijni jak sobie mama życzy a jakoś żyją to i Ty dasz radę, nie rób niczego wbrew sobie, nie ulegaj dla świętego spokoju, inaczej będziesz tą osobą na której matka się będzie najbardziej wyżywać.
Wiem też że jest trudno wytrzymać taką atmosferę w domu, zazwyczaj mąciciel spokoju jest osobą zupełnie nieracjonalną i nie skutkuje rozmowa, bo on zawsze wie swoje. Nie wątpię że kochasz mamę, ale w kwestii religii jeśli nie da się dojść do porozumienia i kompromisu chyba warto ją olewać, dla ratowania własnego zdrowia psychicznego.
__________________
Weź głęboki wdech
Życie wokół ciebie słodkie jest jak bananowy dżem


Webook
Filmweb
Last.fm
_Matilde_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 11:17   #13
Azime
Raczkowanie
 
Avatar Azime
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 434
Dot.: Mama i Kościół

Na prawdę ciężka sytuacja, współczuję Ci... Zamierzasz wyjechać na studia? Jak najszybsze usamodzielnienie się i odcięcie od toksycznego srodowiska na pewno Ci pomoże.
Azime jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 11:26   #14
Unex
bez kija nie podchodz
 
Avatar Unex
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 9 126
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
luzik, nic lepszego tak naprawdę nie mogło mnie spotkać uwolnienie się z toksycznego środowiska było błogosławieństwem. trochę nagle i - nomen omen - po diable, ale wyszło mi na dobre.
a masz dobre kontakty z rodzicami, obecnie ?
__________________
Czyli Ex-Klucha dzwiga
-32,5 kg


Cytat:
Waga najszybciej spada jak się ją wypie**oli przez okno

10/06/14



Unex jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 11:27   #15
b_blue
Raczkowanie
 
Avatar b_blue
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 134
Dot.: Mama i Kościół

Jakbym czytała o moim tacie kiedyś, może z 14-15 lat wtedy miałam. Były o to awantury, kłótnie, nieodzywanie się do siebie tygodniami.
I podobnie jak u Ciebie, nigdy nie był jakimś gorliwym katolikiem, tak nagle mu się odmieniło.
Ja w każdym razie się nie dałam, przetrzymywałam to wszystko, nie wdawałam się w żadne dyskusje, nie chodziłam do kościoła i już. Gdy w domu była jakaś kolęda to po prostu wychodziłam bez słowa. W końcu się przyzwyczaił i teraz po 5 latach mam spokój.
Czasami zdarza mu się powiedzieć 'Jestem z ciebie taki dumny, jesteś wspaniała, genialna och ach, ALE przeszkadza mi w tobie jedna rzecz... nie chodzisz do kościoła'. W tym momencie po prostu mu przerywam, mówię, że tak nie będziemy ze sobą rozmawiać i zazwyczaj odpuszcza.
Tak więc w moim przypadku pomogła asertywność i twarde stawianie na swoim
b_blue jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 11:37   #16
arrgh
Raczkowanie
 
Avatar arrgh
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 177
Dot.: Mama i Kościół

Przygotuj sobie argumenty - każde pełne hipokryzji zachowanie mamy storpeduj jakimś kościelnym przykazaniem. W razie czego pomogą fragmenty z biblii o zabijaniu pierworodnych i inne bzdury, w które jako zagorzała katoliczka na pewno wierzy i uważa za świętość. Najwyżej nie będzie się odzywała przez jakiś czas albo będzie pieklić, trzeba to przeczekać. Ja wypracowałam na trochę innej płaszczyźnie podobny rytuał świąteczny - dwa razy do roku ścięcie i jest spokój.

U mnie dyskusja jeszcze przed bierzmowaniem oczyściła atmosferę. Oczywiście nie przystąpiłam, bo rozum się buntował na sprawdziany z religii nie mówiąc już o jakiś śmiesznych egzaminach polegających na wykuciu odpowiedzi na nieżyciowe pytania. A namawiały mnie i mama, i katechetka. Cóż, nie udało im się. Myślały że to okres młodzieńczego buntu, tymczasem ja postanowiłam nie mieć wyimaginowanych przyjaciół i trwam w swoich przekonaniach od ok 8 lat (a mam 21). Nie powiem, bez umartwiania się wychodzę na tym lepiej, od razu przyjemniej się żyje.

Póki co przyjęłaś postawę bliską agnostycyzmowi. Polecam programy Richarda Dawkinsa, ja odpowiedziałam sobie na pytanie: czy wierzę w Buddę, Odyna, Peruna, Sziwę, boga Słońcę, Zeusa? No jakoś nie. Więc co szkodzi iść o krok dalej.
__________________
A czy Ty nosisz dobry rozmiar stanika? 75B jest jak yeti. Strona Balkonetka.pl - polecam
arrgh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 11:45   #17
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez Unex Pokaż wiadomość
a masz dobre kontakty z rodzicami, obecnie ?
z mamą w porządku, z ojcem poprawne. mieszkamy osobno i rodzice zrozumieli, że jeśli będą próbowali mnie religijnie ustawiać, skończy się to straceniem mnie i wnuczki z oczu, po prostu. chyba w końcu przyjęli do wiadomości, że jestem dorosła i mam prawo do własnego zdania i własnych wyborów.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 12:25   #18
maly_siwek
Raczkowanie
 
Avatar maly_siwek
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 354
Dot.: Mama i Kościół

Matko, jak czytam wasze posty, to zaczynam się bać, bo jestem z dosyć zagorzałym katolikiem Mam nadzieję, że nie będzie kosmosu w razie jakiegoś dziecka kiedyś. Ja jestem agnostyczką/ateistką, do kościoła nie chodzę. Póki co, chłop się przyzwyczaja, że jem mięso w piątek

Z rodzicami nie mam jakiś problemów, nawet babcia specjalnie nie skomentowała tego, że nie mam zamiaru chodzić do kościoła i ślub mnie nie interesuje. Uargumentowałam swoje stanowisko tym, że kościół dzisiaj nie przekazuje moim zdaniem dobrych wartości. Na kazaniach na których zdarzało mi się być jakoś nie słyszałam o tym, że najważniejsze to być dobrym i pomocnym dla innych ludzi, nie słyszałam potępiania zawiści i zazdrości i fałszu. Jedynie krytykowanie słabej wiary, nie chodzenia do kościoła i nie robienia tego co księża każą pod przykrywką ładniejszych słów- a chodzi oczywiście o tacę i ślepą wiarę. Jedynie to, jak Jezus się dla nas poświęcił (odwdzięcz się- stój murem w kościele). A co zauważyłam- ludzie zagorzale religijni są często bardziej przepełnieni wrogością i zawiścią niż reszta. Powiedziałam, że księża nie są żadnym wzorem do naśladowania- wręcz przeciwnie. Wszyscy jakoś moje argumenty przyjęli.
Teraz mam zamiar chodzić do kościoła raz na rok z rodzicami na pasterkę i poświęcić jajka w wielkanoc- razem, rodzinnie, korona mi nie spadnie, a po co psuć atmosferę.

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Postaraj sie za każdym razem pokazywać dziurę w rozumowaniu mamy- ja tak robię z facetem i w większości zgadza się ze mną. Wytykaj wszelkie braki logiki, racjonalizmu i braki dobrego serca i dobrych wartości w kościelnych zasadach, kazaniach, zachowaniu księży, katolików i matki. Wskazuj na pranie mózgu i hipokryzję rydzyka. Powiedz, żeby nie szła bezmyślnie za tłumem, za rydzykiem, bo jest on tylko człowiekiem, tak samo księża- wyżej awansowani ministranci. Odwołaj się do rozsądku.
maly_siwek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 12:26   #19
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: Mama i Kościół

Moim zdaniem czeka cię niełatwa przeprawa, jeśli z jednej strony zamierzasz pozostać przy swoim zdaniu na temat kościoła,a z drugiej żyjesz w środowisku o tak skrajnych poglądach (nota bene nie mających nic wspólnego z życiem wg jego zaleceń).

pozostanie za wszelką cenę przy swoich poglądach na pewno poskutkuje iskrzeniem na linii ty - matka. Tak to już bywa i na to musisz być gotowa.

Nie ma gorszego ''wyznawcy wiary'' niż taki, który chodzi do kościoła, bo każe mu mama...

Musisz dorosnąć a wraz z tobą Twoja postawa. Określ się i bądź silna. Powodzenia!
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-27, 12:38   #20
Niebieskooka arystokratka
Marszałkini II RP
 
Avatar Niebieskooka arystokratka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
Dot.: Mama i Kościół

Autorko wątku, zacznę od tego, że Twoja mama nie jest katoliczką tylko dewotką o bardzo płytkim podejściu do wiary, bo samo chodzenie do kościoła i klepanie modlitwy to nie jest to, choć oczywiście jest ważne. Najważniejsze jest postępowanie. Moi rozdzice są religijni, ale nigdy mi jakoś specjalnie tego nie narzuacli tylko starali się dawać mi dobry przykład. Być może dlatego sama jestem jak najbardziej wierząca. Zacznie się tu zaraz dyskusja o tym, że Boga nie ma, wiem, że Cię nie przekonam, bo sama musisz do tego dojść i będzie to może bardzo bolesny proces i na wiele pytań na które możesz tylko sama sobie odpowiedzieć. Czy mogłabyś porozmawiać z mamą na temat jej "religijności" i powiedzieć co sądzisz na ten temat? Tylko delikatnie, nie z krzykiem. Może tata by Ci w tym pomógł. Jeśli chce to bardzo dobrze, żeby była wierząca, ale trzeba to przestawić na inne tory. W rozmowie zasugeruj, że stanowi dla Ciebie antyprzykład katoliczki i dlatego tylko narasta w Tobie niechęć do niej i do Kościoła. Może jakaś osoba duchowna powinna z nią porozmawiać. Konieczna jest rozmowa z mamą, bo fanatyzm będzie się u niej zapewne tylko pogłębiał.
A Ty sama autorko wątku jeśli mogę Ci poradzić to nie odwracaj się od Kościoła mimo sytuacji w domu i wyjaśniaj z mamą wszystko co jest problemem u Was. Wiem, że to będzie trudne i możesz się niedługo wyprowadzić i mieć to gdzieś, ale może warto spróbować? Ten argument, że sama stajesz się niewierząca przez jej dewocję jest trafny, ale na pewno są też jakieś inne przyczyny jej zachowania, o których może nie wiesz. Może ma jakieś wyrzuty sumienia, może przez chodzenie do kościoła czuje się lepsza, uważa, że może wszystkich pouczać. Wyjaśnij temat jak najdelikatniej.

Edytowane przez Niebieskooka arystokratka
Czas edycji: 2012-05-27 o 12:39
Niebieskooka arystokratka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 13:01   #21
meowann
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 51
Dot.: Mama i Kościół

Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi bardzo, bardzo, bardzo!
A więc co ja myślę o Kościele.. Bardziej jestem wierząca, niz niewierząca. I pewien ksiądz pokazał mi, czym naprawde jest Kościół przez duże K, czym jest ta wspólnota, wszystko dzięki spotkaniom. Życzę każdemu spotkania takiego człowieka. Mozna powiedzieć, że odmienił moje życie, zaczęłam inaczej spoglądać na Boga, chetnie chodziłam do Kościoła i słuchałam jego kazań. Były takie prawdziwe, ale jednocześnie niezwykłe. Spotkania dużo mi dały, czułam taką moc i zrobiłam wiele rzeczy, których sama na pewno bym nie zrobiła albo powiedziałabym że nie dam rady.. Niestety, wszystko sie rozpadło, ksiądz musiał odejsć do innej parafii a nowi księża to tacy, których teraz pełno... Proboszcz ostatnio stwierdził że kościół jest wystraczajaco ładny i nie trzeba go stroić na komunię, lepiej kupić prezenty księżom.. Szczena mi opadła jak to usłyszalam. I dlatego zaczynam wątpić w Kościół, a w konsekwencji w Boga, bo widząc takie cyrki zastanawiam się, czy to ma w ogóle sens.
Co do wyprowadzki - nie da rady, na pewno nie w najblizszym czasie.. Studiować raczej nie dam rady, bo brakuje pieniędzy, ewentualnie moze studium.. Z mamą się nie da rozmawiać, ona ma swoje zdanie i go nie zmieni, a jak ja jej bedę probowala cos wytłumaczyc, to się obrazi. Nie mogę sie z nia porozmawiać o wierze, ja moze lubię filozofować za bardzo, a dla niej wiara to odklepanie różańca i Ojcze nasz..
Przed chwila dziewczyny znowu była kłótnia mamy z tatą, jak wspominałam. Tata jest zły bo nie poszedł do kościoła, bo oglądał telewizję. On jednak jest typem człowieka, że woli się nic nie odezwać i poczekać aż mama się sama uspokoi. Nie wiem jak on z nią wytrzymuje.
meowann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 13:05   #22
Aramintha
Wtajemniczenie
 
Avatar Aramintha
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Bywa tu, bywa tam, bywa też gdzie indziej...
Wiadomości: 2 110
Dot.: Mama i Kościół

Nie możesz dla świętego spokoju powiedzieć mamie, że idziesz na 17-stą, a w tym czasie umówić się z chłopakiem, pójść na spacer lub jakoś inaczej spożytkować swój czas?
Aramintha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 13:09   #23
Niebieskooka arystokratka
Marszałkini II RP
 
Avatar Niebieskooka arystokratka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
Dot.: Mama i Kościół

Problem Kościoła chyba główny to brak prawdziwych powołań i to, że księża swoim postępowaniem odstręczają wiernych. Sama od dłuższego czasu chodzę na tradycyjne, przedsoborowe msze po łacinie i podejście jest zupełnie inne, widać prawdziwe powołanie kapłanów. Nie zniechęcaj się, bo w trudnych chwilach oprócz wiary nie ma się ku czemu zwrócić.
Porozmawiaj z mamą na spokojnie. Szkoda, że nie ma tego księdza o którym wspomniałaś, bo jako osoba duchowna z autorytetem wytłumaczyłby mamie co jest nie tak i jego słowa na pewno wzięłaby pod uwagę.
Niebieskooka arystokratka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 13:10   #24
meowann
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 51
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Nie możesz dla świętego spokoju powiedzieć mamie, że idziesz na 17-stą, a w tym czasie umówić się z chłopakiem, pójść na spacer lub jakoś inaczej spożytkować swój czas?
Szczerze? To jest jakis sposób, ale ja tak strasznie nie lubię kłamać i nawet nie umiem za bardzo :/

Edytowane przez meowann
Czas edycji: 2012-05-27 o 13:12
meowann jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 13:13   #25
Niebieskooka arystokratka
Marszałkini II RP
 
Avatar Niebieskooka arystokratka
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 547
Dot.: Mama i Kościół

Nie kłam, idź do kościoła na 17, dziś jest uroczystość Zesłania Ducha Świętego, czyli ważne święto i z racji właśnie jego rodzaju może coś dobrego wpadnie Ci do głowy i porozmawiasz z mamą jak wrócisz do domu. Jeśli Ty będziesz chodziła do kościoła to jeden argument już wypadnie jej z rąk i tym łatwiej ją przekonasz, że Ty inaczej to widzisz i jej postawa nie jest taka jaka powinna być.

Edytowane przez Niebieskooka arystokratka
Czas edycji: 2012-05-27 o 13:16
Niebieskooka arystokratka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 13:13   #26
monius9
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
Dot.: Mama i Kościół

po pierwsze - to, że jesteś niezdecydowana to nie jest nic ani złego, ani nieodpowiedzialnego. nawet najbardziej wierzący ludzie mają chwile zwątpienia, a ty nie dość, że jeszcze jesteś młoda, więc dopiero się ukierunkowujesz, to jeszcze masz tak sprzeczne sygnały dot. wiary - piszesz i o dobrych wspomnieniach związanych z kościołem a z drugiej strony matka-fanatyczka.

dalej to - nie daj się matce do niczego zmuszać. nie ma nic bardziej odstręczającego od wiary jak to, że ktoś cię do niej przymusza [chociaż zapewne szanowna mamusia tego nie rozumie i nie zrozumie]. poszukaj wsparcia u ojca i rodzeństwa - myślę, że nie będą mieli problemu ze zrozumieniem tego, że czasem nie masz ochoty do tego kościoła iść, jak matka zacznie kłótnię to będziesz miała kogoś po swojej stronie. ze swojej strony w ogóle nie tykaj tematu nawet kijem - na fanatyków żadne argumenty nie podziałają, niezależnie od tego jak logiczne i niepodważalne będą, więc w ogóle nie wdawaj się w żadne dyskusje. matka jak będzie chciała to sobie poględzi, pokrzyczy, pobulwersuje się, kiedyś przestanie. czym mniej będzie reakcji ze strony otoczenia tym prawdopodobniej szybciej jej się znudzi.
monius9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 17:10   #27
Selekcjonerka
Rozeznanie
 
Avatar Selekcjonerka
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 956
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez meowann Pokaż wiadomość
(...) I pewien ksiądz pokazał mi, czym naprawde jest Kościół przez duże K, czym jest ta wspólnota, wszystko dzięki spotkaniom. Życzę każdemu spotkania takiego człowieka. Mozna powiedzieć, że odmienił moje życie, zaczęłam inaczej spoglądać na Boga, chetnie chodziłam do Kościoła i słuchałam jego kazań. Były takie prawdziwe, ale jednocześnie niezwykłe. Spotkania dużo mi dały, czułam taką moc i zrobiłam wiele rzeczy, których sama na pewno bym nie zrobiła albo powiedziałabym że nie dam rady.. (...)
Masz możliwość skontaktować się z tym księdzem? Może on coś doradzi, albo najlepiej osobiście porozmawia z Twoją mamą. Jego słowa będą mieć dla Twojej mamy większy autorytet niż opinia w jej odczuciu 'niewiernych'. Zwłaszcza, jeżeli uświadomi jej, że tak naprawdę zraża ona ludzi do kościoła.
__________________
Szanuj swoich adresatów.

Edytowane przez Selekcjonerka
Czas edycji: 2012-05-27 o 17:13
Selekcjonerka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 17:17   #28
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Mama i Kościół

Niezdecydowanie, niepewność, wątpienie, całe to "niebo w płomieniach"- to rzecz zupełnie zrozumiała w tym wieku; sama szukasz drogi dla siebie- swojej własnej. Też tak miałam w twoim wieku.
Tyle że to, co robi twoja mama z prawdziwą wiarą nie ma NIC wspólnego z bigoterią i dewocją- bardzo dużo. Szczerze współczuję sytuacji, bo nie wierzę w sensowność rozmowy z osobami o tak ograniczonym rozumie.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-12, 11:24   #29
kruszynka_
Raczkowanie
 
Avatar kruszynka_
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 262
Dot.: Mama i Kościół

Cytat:
Napisane przez Niebieskooka arystokratka Pokaż wiadomość
Nie kłam, idź do kościoła na 17, dziś jest uroczystość Zesłania Ducha Świętego, czyli ważne święto i z racji właśnie jego rodzaju może coś dobrego wpadnie Ci do głowy i porozmawiasz z mamą jak wrócisz do domu. Jeśli Ty będziesz chodziła do kościoła to jeden argument już wypadnie jej z rąk i tym łatwiej ją przekonasz, że Ty inaczej to widzisz i jej postawa nie jest taka jaka powinna być.
ach te święta moim ulubionym jest Noc Kupały, chociaż momencik to się teraz nazywa chyba Noc Świętego Jana, nie?
__________________
"The difference between genius and stupidity is that genius has its limits."

Albert Einstein
kruszynka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-02-12, 13:25   #30
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Mama i Kościół

Nie ma chyba nic głupszego niż zmuszanie kogoś do religii. Wiara to jedna z tych rzeczy, do której zmusić się absolutnie, kompletnie nie da. Rozumiem, że rodzice chcą wychowywać w wierze swoje dzieci, ale na to w pewnym wieku jest za późno i w dodatku ich metody są często absurdalne.

Ja nie znoszę dewotów i religii na pokaz. Jestem na to uczulona. A co ciekawe, jestem dokładnie odwrotnym przypadkiem niż większość Wizażanek. Moi rodzice nie chodzą do kościoła, tata jest całkowicie ateistą, a ja od dziecka sama dreptałam do kościoła i wciąż jestem praktykującą katoliczką Ale uważam, że jest to religia miłości i życzliwości i nigdy nie krytykuję nikogo kto jest nawet zagorzałym ateistą. Można? Można.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-12 15:54:33


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:48.