AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[gorzala]

U mnie dziewczynka mowi tylko po polsku ale dosc niewyraznie, czasami nikt jej zupelnie nie rozumie, ale chyba juz zdaje sobie z tego sprawe ehehe. Kolejny dzien za mna, dzisiaj radzilismy sobie calkiem sami i powiem Wam, ze myslalam ze bedzie gorzej xd Pewnie bedzie, jak juz do mnie bardziej przywykną, ale na razie niech tak bedzie jak najdluzej

[Maggie93]

Napisane przez Maggie93

Cześć dziewczyny, trochę Was podczytuję, bo też chciałabym wyjechać jako au pair Chyba za bardzo się boję jechać na własną rękę (marzę o skandynawii ) i wysłałam w środę zgłoszenie do proworku i kurczę żadnego odzewu
Zaczynam się denerwować, chcę wyjechać jak najszybciej a tu taka olewka...
Wyjeżdżała któraś z Was z tą agencją? Na ich stronie oprócz zgłoszenia trzeba też wypełnić tam CV, bo już sama nie wiem co robić..?
Proszę o pomoc

up

[gorzala]

No cóż, na tym watku dziewczyny raczej na wlasna reke wyjezdzaja, ale proponuje wpisac w google 'prowork opinie' i napewno sie czegos dowiesz Ja zadnym agencja nie wierze ze tak bardzo chca pomoc no i nigdy nie za darmo ;p

[Maggie93]

Napisane przez gorzala

No cóż, na tym watku dziewczyny raczej na wlasna reke wyjezdzaja, ale proponuje wpisac w google 'prowork opinie' i napewno sie czegos dowiesz Ja zadnym agencja nie wierze ze tak bardzo chca pomoc no i nigdy nie za darmo ;p

Czytałam, czytałam, opinie są dość skrajne...
Coraz bardziej zastanawiam się, czy nie spróbować na własną rękę, ale zupełnie nie wiem jak to zrobić, żeby było legalnie
Nie boicie się jechać w ciemno? Albo że rodzina po jakimś czasie wystawi Wasze walizki za drzwi i zostaniecie na lodzie? Bo jak się jedzie z agencją, to chyba w takich wypadkach pomagają?

[MUTD]

myślę, że to już jest kwestia znalezienia odpowiedniej rodziny. Przy szukaniu, nie wybieramy pierwszych lepszych rodzin, które wyślą nam pozytywną odpowiedź. Nie pchamy się tam, gdzie wydaje nam się coś być podejrzane(np. zarobki). Staramy się na wszelkie sposoby sprawdzić rodzinę. Prosimy o rozmowy na Skypie, o kontakty do byłych aupair'ek itd. Wiadomo, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Mnóstwo dziewczyn wyjeżdzało korzystając ze strony aupair-world.net Wszędzie można znaleźć oszustów, ale myślę, że to jest wyjątkowo przyjazna dla nas stronka

[Maggie93]

Aha czyli kobieca intuicja
Hmm a jak to j jest z jakimiś dokumentami? Na stronach agencji jest napisane często, że część z pieniędzy jakie się płaci idzie na tłumaczenie dokumentów To w takim razie Wy coś same musiałyście tłumaczyć?

[MUTD]

Napisane przez Maggie93

Aha czyli kobieca intuicja
Hmm a jak to j jest z jakimiś dokumentami? Na stronach agencji jest napisane często, że część z pieniędzy jakie się płaci idzie na tłumaczenie dokumentów To w takim razie Wy coś same musiałyście tłumaczyć?

ja nigdy niczego nie tłumaczyłam

[Maggie93]

Napisane przez MUTD

ja nigdy niczego nie tłumaczyłam

o no to super
Przepraszam, że tak zasypuję pytaniami, ale mam jeszcze jedno - gdzie mogę znaleźć informacje jak zorganizować taki wyjazd samodzielnie, czego potrzebuję itd.?

[_Japonka_]

Maggie, możesz założyć konto na aupair-world.net, tam też są różne informacje o programie
Ja jestem troszkę załamana...rodzinka jest miła, dzieci słodkie, ale co z tego, skoro nie mam jak się z nimi porozumieć? Wg hostmom starsza dziewczynka mówi po angielsku...no ja bym tego nie nazwała, rozumie może 10-20%, nie mówi prawie w ogóle muszę dzisiaj z nimi o tym porozmawiać, bo na razie czarno to widzę Dopiero w czwartek zostanę z nimi sama, może wypracujemy jakiś system, nie wiem

[roux666]

Napisane przez _Japonka_

Melduję się Dotarłam bezpiecznie do Amsterdamu, hostdad odebrał mnie z lotniska Dzieci słodkie, z tym że kompletnie ich nie rozumiem, co mnie trochę załamuje mam nadzieję, że jakoś się z nimi dogadam, na szczęście w tym tyg będę miała lajtowo, chcą mnie na razie wdrożyć we wzystko, także myślę, że będzie ok

Ehh bariera jezykowa to chyba najgorsze....(

Napisane przez Maggie93

Cześć dziewczyny, trochę Was podczytuję, bo też chciałabym wyjechać jako au pair Chyba za bardzo się boję jechać na własną rękę (marzę o skandynawii ) i wysłałam w środę zgłoszenie do proworku i kurczę żadnego odzewu
Zaczynam się denerwować, chcę wyjechać jak najszybciej a tu taka olewka...
Wyjeżdżała któraś z Was z tą agencją? Na ich stronie oprócz zgłoszenia trzeba też wypełnić tam CV, bo już sama nie wiem co robić..?
Proszę o pomoc

Pierwsza strona watku

Napisane przez Maggie93

Czytałam, czytałam, opinie są dość skrajne...
Coraz bardziej zastanawiam się, czy nie spróbować na własną rękę, ale zupełnie nie wiem jak to zrobić, żeby było legalnie
Nie boicie się jechać w ciemno? Albo że rodzina po jakimś czasie wystawi Wasze walizki za drzwi i zostaniecie na lodzie? Bo jak się jedzie z agencją, to chyba w takich wypadkach pomagają?

Pierwsza strona watku.
Pomagaja, znajda Ci inna rodzine albo wracasz do domu. Ot co. Wbierajac na wlasna reke,sama nikt Ci niczego nie narzuca, a ....teraz wlasciwie w kazdym kraju sa dziewczyny od nas, wiec gdyby cos nie tak, ktos Ci pomoze...!

Napisane przez Maggie93

Aha czyli kobieca intuicja
Hmm a jak to j jest z jakimiś dokumentami? Na stronach agencji jest napisane często, że część z pieniędzy jakie się płaci idzie na tłumaczenie dokumentów To w takim razie Wy coś same musiałyście tłumaczyć?

Ne kobieca intuicja tylko....pierwsza strona watku i sam watek...jest nas tu tyle, kazda z nas ma jakies doswiadczenie, nie boj sie, pomozemy Ci wybrac rodzine, od ktorej nie bedziesz musiala uciekac. Ie musisz polegac na intuicji, choc pewnie troche...ale jest duzo sposobow na sorawdzenie, czy rodzinka jest ok.

Napisane przez Maggie93

o no to super
Przepraszam, że tak zasypuję pytaniami, ale mam jeszcze jedno - gdzie mogę znaleźć informacje jak zorganizować taki wyjazd samodzielnie, czego potrzebuję itd.?

Trzeba sie najpierw zalogowac na stronach do wyszukiwania...a pozniej zaczac mailowac z rodzinkami, ot cala filozofia

[Maggie93]

Napisane przez _Japonka_

Maggie, możesz założyć konto na aupair-world.net, tam też są różne informacje o programie
Ja jestem troszkę załamana...rodzinka jest miła, dzieci słodkie, ale co z tego, skoro nie mam jak się z nimi porozumieć? Wg hostmom starsza dziewczynka mówi po angielsku...no ja bym tego nie nazwała, rozumie może 10-20%, nie mówi prawie w ogóle muszę dzisiaj z nimi o tym porozmawiać, bo na razie czarno to widzę Dopiero w czwartek zostanę z nimi sama, może wypracujemy jakiś system, nie wiem

Ok tak zrobię
Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi

Co do porozumiewania się z dziećmi, nie przejmuj się, czytałam, że bardzo często tak jest i wbrew pozorom to szybko mija

[_Japonka_]

Napisane przez Maggie93

Ok tak zrobię
Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi

Co do porozumiewania się z dziećmi, nie przejmuj się, czytałam, że bardzo często tak jest i wbrew pozorom to szybko mija

No nie wiem jak to ma "minąć", przecież w tydzień nie nauczę się holenderskiego, a one angielskiego ;/ Jedyna nadzieja leży w tym, że zacznę intuicyjnie rozumieć czego ode mnie oczekują, zacznę rozróżniać jakieś pojedyncze słowa, nie wiem...na razie brzmi to dla mnie tak: "sfnujsilhdfnj vdsdfg" ehh ;(

[blackberry456]

Napisane przez _Japonka_

Maggie, możesz założyć konto na aupair-world.net, tam też są różne informacje o programie
Ja jestem troszkę załamana...rodzinka jest miła, dzieci słodkie, ale co z tego, skoro nie mam jak się z nimi porozumieć? Wg hostmom starsza dziewczynka mówi po angielsku...no ja bym tego nie nazwała, rozumie może 10-20%, nie mówi prawie w ogóle muszę dzisiaj z nimi o tym porozmawiać, bo na razie czarno to widzę Dopiero w czwartek zostanę z nimi sama, może wypracujemy jakiś system, nie wiem

o kurde, to lipa. Ja bym sie nigdy nie zdecydowala na wyjazd bez wspolnego jezyka z dzieckiem, nawet dla pewnosci wole z nimi tez przez skype chociaz chwile pogadac. No ale mam nadzieje, ze cos wymyslicie i sie dogadacie. Na ile czasu masz tam zamiar zostac?

Napisane przez mila1122

Super naprawdę Jak zareagowali? I co teraz zamierzasz? Trzymam kciuki.

Napisane przez ojp

Co oni na to ? Kiedy odchodzisz i jakie plany masz ?

zareaowali calkiem ok. w sumie nie mowilam im nigdy ze na dlugo zostane, od poczatku byla mowa ze "raczej tylko na lato". mam zamiar na poczatku sierpnia sie wyniesc. w lipcu jakos tydzien ich nie bedzie i mowili ze moge zostac u nich w domu, co niby fajnie bo wolne, ale mialam zbierac na mieszkanie itp a tu jedna tygodniowka juz odejdzie :/ powiedzialam im jak wychodzilam do szkoly, a jak wrocilam to hostka do mnie ze super zbieg okolicznosci, bo do niej wlasnie byla operka pisala ze jej siostra szuka rodzinki w londynie i ze poki co siedzi w polsce ale jest elastyczna i raczej moze zaczac w sierpniu. niby spoko, ale czuje ze musze byc ostrozna zebym nie zostala na lodzie. Co do moich planow to w sobote bede latala z cv gdzie sie da i szukala pracy, pozniej mieszkania. oby wszystko mi sie w czasie zgralo. Z jednej strony sie ciesze ze od nich odchodze, ale z drugiej troche mi sie grunt pod nogami pali..

[Maggie93]

roux dziękuję
Nie wiem jakim cudem nie przyszło mi do głowy, żeby zajrzeć na pierwszą stronę, tylko wklepywałam różne słowa kluczowe w wyszukiwarkę...

Napisane przez _Japonka_

No nie wiem jak to ma "minąć", przecież w tydzień nie nauczę się holenderskiego, a one angielskiego ;/ Jedyna nadzieja leży w tym, że zacznę intuicyjnie rozumieć czego ode mnie oczekują, zacznę rozróżniać jakieś pojedyncze słowa, nie wiem...na razie brzmi to dla mnie tak: "sfnujsilhdfnj vdsdfg" ehh ;(

Doświadczenia takiego nie mam, ale czytałam na forum au pair, że dość szybko zaczyna się ogarniać o czym dziecko mówi, głównie dzięki mowie ciała i że też szybko się w takiej sytuacji można nauczyć języka

[sylvia_doll]

Po kilkudniowym mailowaniu z Evą z Irlandii okazuje się, że chcą AuPair od końca sierpnia. Rozłożyła mnie ta informacja.. przecież napisałam im w PIERWSZYM MAILU, że jestem dyspozycyjna od zaraz do końca września

[roux666]

Nie ma za co Maggie...nie mamy tu jakiejs jasnej i formacji ze trzeba sie udac najpierw na 1 strone...a tam jest najwiecej przydatnych info
Btw, skad z Rzeszowa jestes?


A co do porozumiewania sie z dziecmi...zalezy od wieku...z wiekszymi dziecmi jest ciezej...mialam rozne dzieciaki....2 lata temu nie umailam powiedziec za duzo po francusku i troszke rozumialam i ...miala w tym czasie bbs u 2 rodzin, 1 z dziecmi: kilka mcy i 5 lat( chlopiec z ogromna wada wymowy, ludzie mowiacy po francusku mieli problem ze zrozumieniem go) i druga 2 lata i 5 lat...

Latwiej mi bylo tam, gdzie mialam maluszka...takiemu dziecku nie musisz tlumaczyc, opowiadac, nie mowi, wiec nie masz z nim problemu, starsze dzieciaki...no coz...musialy sie imnastykowac zeby mi pokazac o co im chodzi, mimo ze mialy powiedziane, ze nie rozumiem, to i tak gadaly po swojemu....bylo ciezko. Modlilam sie tylko, aby nie miec syt gdzie bede musiala podniesc glos czy za zac tlumaczyc cos...przekonywac itp.

Serio, ciezka sytuacja kiedy sie nie rozumiecie z dzieckiem...ja bym sie w zyciu nie wpakowala w takie cos, beda problemy....dziecko zacznie sie frustrowac. Ok, powiedzmy ze podstawowe slowa, plecenia opanujesz, ale kazda z nas ma kilka w tygodniu trudnych sytuacji, conajmniej kilka, kiedy dziecku trzeba cos wyjasnic, na cos sie nie zgodzic, wytlumaczyc, zapytac....
Moze to nie jest misja nie do wykonaia, ale....opmistycznie tez nie jest. Zyt duzy skok na zbyt gleboka wode.
Co innego jak sie ma jakies podstawy...cokolwiek...

Japonka, a jakis kurs jezykowy???

[gorzala]

Napisane przez Maggie93

Czytałam, czytałam, opinie są dość skrajne...
Coraz bardziej zastanawiam się, czy nie spróbować na własną rękę, ale zupełnie nie wiem jak to zrobić, żeby było legalnie
Nie boicie się jechać w ciemno? Albo że rodzina po jakimś czasie wystawi Wasze walizki za drzwi i zostaniecie na lodzie? Bo jak się jedzie z agencją, to chyba w takich wypadkach pomagają?

Mozesz poprosic rodzine o spisanie umowy miedzy wami w jezyku angielskim, tym samym masz zabezpieczenie prawne ze np. z dnia na dzien nie wysla cie z walizkami na ulice, ze masz zapewnione wyzywienie i wgl, za 20e w Irlandii mozna na podstawie takiej umowy ukarać stronę naruszającą warunki bez względu na to, jak sie tlumaczy ;p

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------

Napisane przez sylvia_doll

Po kilkudniowym mailowaniu z Evą z Irlandii okazuje się, że chcą AuPair od końca sierpnia. Rozłożyła mnie ta informacja.. przecież napisałam im w PIERWSZYM MAILU, że jestem dyspozycyjna od zaraz do końca września

zawsze mozna zapytac czy aby na pewno nie chca kogos dluzej, a jesli nie to czy pomoga znalezc mega tani pokoj i.. isc do roboty na ten miesiac ;p

[moya07]

Napisane przez _Japonka_

Melduję się Dotarłam bezpiecznie do Amsterdamu, hostdad odebrał mnie z lotniska Dzieci słodkie, z tym że kompletnie ich nie rozumiem, co mnie trochę załamuje mam nadzieję, że jakoś się z nimi dogadam, na szczęście w tym tyg będę miała lajtowo, chcą mnie na razie wdrożyć we wzystko, także myślę, że będzie ok

Napisane przez _Japonka_

Maggie, możesz założyć konto na aupair-world.net, tam też są różne informacje o programie
Ja jestem troszkę załamana...rodzinka jest miła, dzieci słodkie, ale co z tego, skoro nie mam jak się z nimi porozumieć? Wg hostmom starsza dziewczynka mówi po angielsku...no ja bym tego nie nazwała, rozumie może 10-20%, nie mówi prawie w ogóle muszę dzisiaj z nimi o tym porozmawiać, bo na razie czarno to widzę Dopiero w czwartek zostanę z nimi sama, może wypracujemy jakiś system, nie wiem

rozumiem cię całkowicie, u mnie najstarszy tez miał mowic po angielsku. Jak na razie wytrzymałam juz z nimi miesiac i nie chce cie zalamywac ale ich holenderskiego rozumiem na razie 5% z tego co mowia... wczensiej bylo 0, wiec to juz jakis plus. Jednak dalej usilnie próbuje mowic po angielsku, mimo, ze nie rozumieją, i mały wiecznie z placzem do mamy. Trzeba byc twardym. Calkowicie wiem co czujesz, czesto mam ochote rzucic to wszystko, bo kontakt z dziecmi mnie totalnie rozwala, ale z drugiej storny mysle o tym, ze nie moge byc miekka i sie poddac. Trudno, jestem au pair, ale prawie w ogole się z nimi nie bawię, bo nie mam jak... Czasem mam wrazenie, ze moze to nie odpowiada hostce, ale nawet jakby mi powiedziala, ze przez to wylatuje, to zasmialabym jej sie w twarz, bo obojetnie jaka dziewczyna w tej sytuacji robilaby tak smao jak ja.
Nie przejmuj się, próbuj ciagle powtarzac te same slowa, duzo pokazywac i z czasem jakos sie przyzwyczaicie moze

btw. Pozdrawiam z Włoch! Jestem z moją rodzinką na wakacjach. Generelnie prawie w ogóle nie zajmuje się dziecmi. Czasem tlyko zmienie pampersa. I mam pokoj z małą, i to jest cudowne, ze o 9 rano budzi cie jej smiech, bo ona się cieszy na twój widok
W ogole, rodzinka za wszystko mi płaci, mam tez kieszonkowe, i az głupio się czuję...

[Agata3443]

Hej dziewczyny!
Mam problem z moja mala podopieczna. Ma prawie 7 lat i terroryzuje caly dom. Raz jest swietna dziewczynka, a za moment jest okropna. Ogolnie bardzo nerwowe, agresywne i nadpobudliwe dziecko. Nie wiem czy powinnam rezygnowac czy zostac i przemeczyc sie jakos. Uwierzcie, ze jestem z nia ok. 4h/dzien, a wieczorem jestem tak psychicznie zmeczona, jakbym 8 godzin lopata machala.
Poradzcie prosze co robic. Zrezygnowac? A jesli tak, jak to im zakomunikowac?

[Maggie93]

Napisane przez roux666

Nie ma za co Maggie...nie mamy tu jakiejs jasnej i formacji ze trzeba sie udac najpierw na 1 strone...a tam jest najwiecej przydatnych info
Btw, skad z Rzeszowa jestes?

Blisko centrum I chcę się stąd już wyrwać

Napisane przez gorzala

Mozesz poprosic rodzine o spisanie umowy miedzy wami w jezyku angielskim, tym samym masz zabezpieczenie prawne ze np. z dnia na dzien nie wysla cie z walizkami na ulice, ze masz zapewnione wyzywienie i wgl, za 20e w Irlandii mozna na podstawie takiej umowy ukarać stronę naruszającą warunki bez względu na to, jak sie tlumaczy ;p

Umowa na pewno
Nie wiem, czy tam w jakimś urzędzie nie będę się musiała rejestrować czy coś Przeraża mnie to trochę

[sylvia_doll]

Roux, co do dogadywania sie z dzieciakami bez jezyka na poziomie chociazby podstawowym... Osobiscie jadac (ani-me, ani-be z hiszpanskiego) z samym angielskim - nawet nie przyszlo mi do glowy, ze niektore sytuacje naprawde moga dac w kosc. Na szczescie okazalo sie, ze 11latka calkiem dobrze sobie radzi z ang, a 8-letni chlopczyk byl tak gzeczny, ze nigdy nie musialam uzywac dluzszej slownej perswazji, do tego chetnie uczyli mnie hiszpanskiego. Po prostu moze sie udalo, faktycznie, ryzyko jednak bylo. Także tak jak Ty, polecam jednak chociazby krotki kurs przed wyprawą w nieznane, tzn na nieznany grunt.

Napisane przez gorzala

Mozesz poprosic rodzine o spisanie umowy miedzy wami w jezyku angielskim, tym samym masz zabezpieczenie prawne ze np. z dnia na dzien nie wysla cie z walizkami na ulice, ze masz zapewnione wyzywienie i wgl, za 20e w Irlandii mozna na podstawie takiej umowy ukarać stronę naruszającą warunki bez względu na to, jak sie tlumaczy ;p

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:57 ----------



zawsze mozna zapytac czy aby na pewno nie chca kogos dluzej, a jesli nie to czy pomoga znalezc mega tani pokoj i.. isc do roboty na ten miesiac ;p

W zasadzie to oni by chcieli na dłuższy czas, owszem, ale skoro praktycznie DOPIERO od września - to wiesz, nie opłaca mi się. Wielka szkoda, byłam tak mocno już nakręcona na tą rodzinę (plus mogłybyśmy się spotkać!) Ale chyba wszystkie aż nazbyt dobrze znamy emocje związane z szukaniem i rozczarowania gdy coś idzie nie tak.



Moya,
Włochy ulalalaa.. korzystaj i nie czuj się źle absolutnie. u nas w Polsce tak gorąco.. ale to jedyne porównanie chyba
A te Twoje dzieciaczki są w jakim wieku? Jeden jeszcze "pampersiak" więc domyślam się, że kłopoty z komunikacją dotyczą kogoś starszego a nie kojarzę kim się zajmujesz

[lalaith]

Znacie jakieś stronki gdzie ogłaszają się rodziny polsko-cudzoziemskie mieszkające w obcych krajach szukające niań?
Mój poziom angielskiego jest taki sobie dlatego chciałabym spróbować najpierw w takiej rodzinie i podszkolić język.

[gorzala]

chyba nie ma takich stron tylko z mieszanymi rodzinami xd to przypadek jak trafi sie na polska ;p jak ja na przyklad xD

[MUTD]

Napisane przez Agata3443

Hej dziewczyny!
Mam problem z moja mala podopieczna. Ma prawie 7 lat i terroryzuje caly dom. Raz jest swietna dziewczynka, a za moment jest okropna. Ogolnie bardzo nerwowe, agresywne i nadpobudliwe dziecko. Nie wiem czy powinnam rezygnowac czy zostac i przemeczyc sie jakos. Uwierzcie, ze jestem z nia ok. 4h/dzien, a wieczorem jestem tak psychicznie zmeczona, jakbym 8 godzin lopata machala.
Poradzcie prosze co robic. Zrezygnowac? A jesli tak, jak to im zakomunikowac?

Myślę, że nie powinnaś na razie rezygnować. Niech mała ochłonie i niech zdaje sobie sprawę z tego, że terrorem tylko pogarsza swoja sytuację. Widać, że rodzince bardzo zalezy na tym, abyś u nich została(czytałam na blogu), więc daj im jeszcze jedną szansę. Zawsze może pogadać z nimi, jeżeli sytuacja się powtórzy, bo przecież nie tak miało być. Dasz radę, głowa do góry!

[roux666]

Napisane przez lalaith

Znacie jakieś stronki gdzie ogłaszają się rodziny polsko-cudzoziemskie mieszkające w obcych krajach szukające niań?
Mój poziom angielskiego jest taki sobie dlatego chciałabym spróbować najpierw w takiej rodzinie i podszkolić język.

Jak jeszcze studiowalam to na niania.pl widzialam kilka ogloszen od polakow z innych krajow, nie wiem jak to dzis wyglada.

A gdzie chcesz wyjechac i na jak dlugo?
Agata
Czytalam Twojego bloga- fajny masz styl!
Jesli chodzi o problem z mala to uwzam ze jestes za mieka, za malo zdecydowana i ona wie, ze moze robic z Toba co chce.
Zacznijmy od tego, ze ak sie zlosci, Ty- wywnioskowalam z opisow, grzecznie czekasz az przestanie, albo dajesz jej czas na uspokojenie sie, albo znikasz jej z oczu.
Nie. Wtedy ja wez za reke- bedzie wierzgac, kopac, gryzc, piszczec i zanies w miejsce gdzie ma siedziec i ma tam byc az sie uspokoi. Przed i po wyjasnij jej dlaczego, musi rozumiec.
Ja tak mialam jakis czas temu z kona dziewczynka. Nagle dostawala szalu. Wtedy za reke i na kanape, albo...do malego hallu przed moim pokojem, i miala tam stac/ siedziec az sie nie uspokoila, jak juz byla gotowa, spokojnie jej pytalam czy juz ok, i bralam na rozmowe. Sadalysmy przy stole i mowilam dlaczego tak musiala siedziec, co zrobila nieladnie...pozniej pytalam czy zrozumiala i...pytalam dlaczego wiec miala taka " kare" i musiala powtarzac to swoimi slowami.

Problem w tym ze na wiekszosc dzieci dzialaja nagrody, a nie kary.
Nie oznacza to, ze nie mozesz dziecka karac ( btw, spytaj hostow, co mysla o takiej metodzie, raz ze beda widziec ze masz inicjatywe i moze sposob na mala wiedzme, a dwa ...beda widziec ze sie starasz...trzy...bedziesz miec pewnosc siebie ze nie musisz sie krepowac przy nich w podniesieniu glosu na nia czy ukaraniu- zdaje sobie sorawe z tego, ze przy rodzicach to niekomfortowe).

Pamietaj, zeby za kazdym razem jak jest grzeczna chwalic ja. Zrobcie kalendarz, i wklejajcie za kazdy dzien buzke albo sloneczko jak byla grzeczna...nagradzaj ja slownie, chwal do rodzicow ( kolejny blad, jak rodzice spytali czy wszystko ok, dziecko to " boli" jak przy nich sie poskarzysz na nie, ja tak robilam, jak byly niegrzeczne wiecxorem wszystko opowiadalam mamie, przy nich. Bylo im tak glupio, ze zatykaly uszy i plakaly. Dzis, jak mowie ze " powiem mamie" to to dziala i sie boja... Ona pewnie mysli ze nic nigdy nie powiesz rodzicom. Rozczaruj ja.

Zlota zasada: konsekwencja na kazdym kroku. Czy to w nagradzaniu czy w obietnicach czy w karaniu...
Cierpliwosc
I.....chwalenie i nagradzanie, dzieci lubia byc chwalone, zwlaszcza do rodzicow, bedzie pekac z dumy...

Nie mowie e po tygodniu sie zmieni, Tobie tez nie bedzie latwo zapanowac nad nia od razu, ale....u mnie podzialalo w dosc trudnym okresie zycia moich dziewczynek ...dzis biora serio wszystko co mowie, a najczesciej mowie ze sa grzeczne. Ostatnio w nafrode za sprzatniecie pokoju z wlasnej woli, obiecalam im pj party, z lodami, popcornem, filmem i mozliwosdia pojscia spac...az o ..22!!!)) juz odliczaja dni

[lalaith]

Napisane przez roux666

Jak jeszcze studiowalam to na niania.pl widzialam kilka ogloszen od polakow z innych krajow, nie wiem jak to dzis wyglada.

A gdzie chcesz wyjechac i na jak dlugo?

Miałam idealną dla mnie ofertę w Holandii, ale jak już było wszystko ustalone i zadzwoniłam do rodziny w PL która była mną zainteresowana, że rezygnuję, to dostałam maila że dzieci dostały przydział w świetlicy (a miało być na 100%, już miałam ustalony grafik dzienny i tygodniowy, zrobioną rezerwację na busa i wysłałam dokumenty do ubezpieczenia). I tym sposobem mimo planu B w PL od 1 lipca zostałam bez pracy
Złożyłam podanie do 1 agencji au-pair, z tymże zaznaczyłam swoją marną znajomość języków.

Chcę wyjechać do jakiegoś kraju gdzie będę mogła nauczyć się dobrze angielskiego. Marzy mi się Islandia albo Amsterdam właśnie Może być też UK albo Irlandia of course. A co do innych krajów to nie wiem gdzie jeszcze mogłabym podszkolić angielski
Na pewno Francja i kraje niemieckojęzyczne odpadają, Włochy też raczej wykluczam, Belgię raczej też, nie wiem jak jest w Skandynawii ?
Najchętniej na rok, chciałabym też żeby opłacili mi dojazd/dolot.
Ostatnio dostałam propozycję od polsko-francuskiej rodziny w Brukseli, ale praca 7:30-18:30 za 300euro/m-c to chyba jakiś żart

[Agata3443]

Napisane przez roux666

Agata
Czytalam Twojego bloga- fajny masz styl!
Jesli chodzi o problem z mala to uwzam ze jestes za mieka, za malo zdecydowana i ona wie, ze moze robic z Toba co chce.
Zacznijmy od tego, ze ak sie zlosci, Ty- wywnioskowalam z opisow, grzecznie czekasz az przestanie, albo dajesz jej czas na uspokojenie sie, albo znikasz jej z oczu.
Nie. Wtedy ja wez za reke- bedzie wierzgac, kopac, gryzc, piszczec i zanies w miejsce gdzie ma siedziec i ma tam byc az sie uspokoi. Przed i po wyjasnij jej dlaczego, musi rozumiec.
Ja tak mialam jakis czas temu z kona dziewczynka. Nagle dostawala szalu. Wtedy za reke i na kanape, albo...do malego hallu przed moim pokojem, i miala tam stac/ siedziec az sie nie uspokoila, jak juz byla gotowa, spokojnie jej pytalam czy juz ok, i bralam na rozmowe. Sadalysmy przy stole i mowilam dlaczego tak musiala siedziec, co zrobila nieladnie...pozniej pytalam czy zrozumiala i...pytalam dlaczego wiec miala taka " kare" i musiala powtarzac to swoimi slowami.

Problem w tym ze na wiekszosc dzieci dzialaja nagrody, a nie kary.
Nie oznacza to, ze nie mozesz dziecka karac ( btw, spytaj hostow, co mysla o takiej metodzie, raz ze beda widziec ze masz inicjatywe i moze sposob na mala wiedzme, a dwa ...beda widziec ze sie starasz...trzy...bedziesz miec pewnosc siebie ze nie musisz sie krepowac przy nich w podniesieniu glosu na nia czy ukaraniu- zdaje sobie sorawe z tego, ze przy rodzicach to niekomfortowe).

Pamietaj, zeby za kazdym razem jak jest grzeczna chwalic ja. Zrobcie kalendarz, i wklejajcie za kazdy dzien buzke albo sloneczko jak byla grzeczna...nagradzaj ja slownie, chwal do rodzicow ( kolejny blad, jak rodzice spytali czy wszystko ok, dziecko to " boli" jak przy nich sie poskarzysz na nie, ja tak robilam, jak byly niegrzeczne wiecxorem wszystko opowiadalam mamie, przy nich. Bylo im tak glupio, ze zatykaly uszy i plakaly. Dzis, jak mowie ze " powiem mamie" to to dziala i sie boja... Ona pewnie mysli ze nic nigdy nie powiesz rodzicom. Rozczaruj ja.

Zlota zasada: konsekwencja na kazdym kroku. Czy to w nagradzaniu czy w obietnicach czy w karaniu...
Cierpliwosc
I.....chwalenie i nagradzanie, dzieci lubia byc chwalone, zwlaszcza do rodzicow, bedzie pekac z dumy...

Nie mowie e po tygodniu sie zmieni, Tobie tez nie bedzie latwo zapanowac nad nia od razu, ale....u mnie podzialalo w dosc trudnym okresie zycia moich dziewczynek ...dzis biora serio wszystko co mowie, a najczesciej mowie ze sa grzeczne. Ostatnio w nafrode za sprzatniecie pokoju z wlasnej woli, obiecalam im pj party, z lodami, popcornem, filmem i mozliwosdia pojscia spac...az o ..22!!!)) juz odliczaja dni

Dziekuje za rady. Na pewno wprowadze je do 'aupairowego zycia', szczegolnie kalendarz z buzkami czy byla grzeczna czy tez nie.
Co do chwalenia malej slownie. Kiedy tylko jest grzeczna, zawsze ja chwale czy to do niej, czy do rodzicow, kiedy jest niegrzeczna, przy kolacji mowie rodzicom (przy niej), ze byla niegrzeczna. Choc nie ukrywam, ze glupio mi jest skarzyc na dziecko. Ale to moj blad.
Wczoraj znow byla niemila sytuacja, ale na szczescie tym razem nie dotyczyla mnie. Mala byla niegrzeczna dla rodzicow, rozwscieczona weszla na gore (myslalam, ze zaraz schody sie zalamia jak szla), trzasnela drzwiami od swojego pokoju. Ojciec potem wolal ja chyba z 10 razy. Po prostu miala go gdzies. Nie jest nauczona szacunku nawet do rodzicow, a co dopiero do obcych ludzi.
Postaram sie nad nia zapanowac, ale jesli sie nie uda, od wrzesnia zmienie rodzinke. Nie przyjechalam sie tu przeciez stresowac przez dzieciaka.

[roux666]

Napisane przez Agata3443

Dziekuje za rady. Na pewno wprowadze je do 'aupairowego zycia', szczegolnie kalendarz z buzkami czy byla grzeczna czy tez nie.
Co do chwalenia malej slownie. Kiedy tylko jest grzeczna, zawsze ja chwale czy to do niej, czy do rodzicow, kiedy jest niegrzeczna, przy kolacji mowie rodzicom (przy niej), ze byla niegrzeczna. Choc nie ukrywam, ze glupio mi jest skarzyc na dziecko. Ale to moj blad.
Wczoraj znow byla niemila sytuacja, ale na szczescie tym razem nie dotyczyla mnie. Mala byla niegrzeczna dla rodzicow, rozwscieczona weszla na gore (myslalam, ze zaraz schody sie zalamia jak szla), trzasnela drzwiami od swojego pokoju. Ojciec potem wolal ja chyba z 10 razy. Po prostu miala go gdzies. Nie jest nauczona szacunku nawet do rodzicow, a co dopiero do obcych ludzi.
Postaram sie nad nia zapanowac, ale jesli sie nie uda, od wrzesnia zmienie rodzinke. Nie przyjechalam sie tu przeciez stresowac przez dzieciaka.

Trzymam kciuki! Badz twarda i oby Ci czas do wrzesnia szybko zlecial

[moya07]

Napisane przez sylvia_doll

Roux, co do dogadywania sie z dzieciakami bez jezyka na poziomie chociazby podstawowym... Osobiscie jadac (ani-me, ani-be z hiszpanskiego) z samym angielskim - nawet nie przyszlo mi do glowy, ze niektore sytuacje naprawde moga dac w kosc. Na szczescie okazalo sie, ze 11latka calkiem dobrze sobie radzi z ang, a 8-letni chlopczyk byl tak gzeczny, ze nigdy nie musialam uzywac dluzszej slownej perswazji, do tego chetnie uczyli mnie hiszpanskiego. Po prostu moze sie udalo, faktycznie, ryzyko jednak bylo. Także tak jak Ty, polecam jednak chociazby krotki kurs przed wyprawą w nieznane, tzn na nieznany grunt.


W zasadzie to oni by chcieli na dłuższy czas, owszem, ale skoro praktycznie DOPIERO od września - to wiesz, nie opłaca mi się. Wielka szkoda, byłam tak mocno już nakręcona na tą rodzinę (plus mogłybyśmy się spotkać!) Ale chyba wszystkie aż nazbyt dobrze znamy emocje związane z szukaniem i rozczarowania gdy coś idzie nie tak.



Moya,
Włochy ulalalaa.. korzystaj i nie czuj się źle absolutnie. u nas w Polsce tak gorąco.. ale to jedyne porównanie chyba
A te Twoje dzieciaczki są w jakim wieku? Jeden jeszcze "pampersiak" więc domyślam się, że kłopoty z komunikacją dotyczą kogoś starszego a nie kojarzę kim się zajmujesz

dwa pampersiaki, 11mc, i 2,5roku(tego uczymy wlansie juz wolania, wiec takie pół na pół). wlansie problemy mam z komunikacja z tym malym-2,5 lentim, z 6 latkiem i 9 latkiem. Ale juz powoli się przyzwyczajaja. Najmniejsza -11mc mnie ubóstwia, ja ją tez. Chciałabym meic takie dziecko w przyszłosci. Ogolnie dzieci są dobrze wychowane, ten 2,5 latek swiruje troche, ale to norma, dzisiaj po holenderksu pwoiedzial cos, host to uslyszal, kazal mu tak nie mowic, spytalam sie co to znaczy, a to- "Moka died". Ale stwierdzam, ze tak o to gadal, jak wiekszosc rzeczy, tkore powtarza bezsensownie setki razy, raz spiewal "moka jest the best" dziisaj normlanie z nim poszlam na basen i ciagle chcial abym z nim zjezdzala itd. Poza tym jak dzieci zauwazaja, ze gdzies wychodze to od razu podbiegaja i zaniepokojone po holendersku- monika/moka, gdzie idziesz;oooo?

Napisane przez roux666

Jak jeszcze studiowalam to na niania.pl widzialam kilka ogloszen od polakow z innych krajow, nie wiem jak to dzis wyglada.

A gdzie chcesz wyjechac i na jak dlugo?
Agata
Czytalam Twojego bloga- fajny masz styl!
Jesli chodzi o problem z mala to uwzam ze jestes za mieka, za malo zdecydowana i ona wie, ze moze robic z Toba co chce.
Zacznijmy od tego, ze ak sie zlosci, Ty- wywnioskowalam z opisow, grzecznie czekasz az przestanie, albo dajesz jej czas na uspokojenie sie, albo znikasz jej z oczu.
Nie. Wtedy ja wez za reke- bedzie wierzgac, kopac, gryzc, piszczec i zanies w miejsce gdzie ma siedziec i ma tam byc az sie uspokoi. Przed i po wyjasnij jej dlaczego, musi rozumiec.
Ja tak mialam jakis czas temu z kona dziewczynka. Nagle dostawala szalu. Wtedy za reke i na kanape, albo...do malego hallu przed moim pokojem, i miala tam stac/ siedziec az sie nie uspokoila, jak juz byla gotowa, spokojnie jej pytalam czy juz ok, i bralam na rozmowe. Sadalysmy przy stole i mowilam dlaczego tak musiala siedziec, co zrobila nieladnie...pozniej pytalam czy zrozumiala i...pytalam dlaczego wiec miala taka " kare" i musiala powtarzac to swoimi slowami.

Problem w tym ze na wiekszosc dzieci dzialaja nagrody, a nie kary.
Nie oznacza to, ze nie mozesz dziecka karac ( btw, spytaj hostow, co mysla o takiej metodzie, raz ze beda widziec ze masz inicjatywe i moze sposob na mala wiedzme, a dwa ...beda widziec ze sie starasz...trzy...bedziesz miec pewnosc siebie ze nie musisz sie krepowac przy nich w podniesieniu glosu na nia czy ukaraniu- zdaje sobie sorawe z tego, ze przy rodzicach to niekomfortowe).

Pamietaj, zeby za kazdym razem jak jest grzeczna chwalic ja. Zrobcie kalendarz, i wklejajcie za kazdy dzien buzke albo sloneczko jak byla grzeczna...nagradzaj ja slownie, chwal do rodzicow ( kolejny blad, jak rodzice spytali czy wszystko ok, dziecko to " boli" jak przy nich sie poskarzysz na nie, ja tak robilam, jak byly niegrzeczne wiecxorem wszystko opowiadalam mamie, przy nich. Bylo im tak glupio, ze zatykaly uszy i plakaly. Dzis, jak mowie ze " powiem mamie" to to dziala i sie boja... Ona pewnie mysli ze nic nigdy nie powiesz rodzicom. Rozczaruj ja.

Zlota zasada: konsekwencja na kazdym kroku. Czy to w nagradzaniu czy w obietnicach czy w karaniu...
Cierpliwosc
I.....chwalenie i nagradzanie, dzieci lubia byc chwalone, zwlaszcza do rodzicow, bedzie pekac z dumy...

Nie mowie e po tygodniu sie zmieni, Tobie tez nie bedzie latwo zapanowac nad nia od razu, ale....u mnie podzialalo w dosc trudnym okresie zycia moich dziewczynek ...dzis biora serio wszystko co mowie, a najczesciej mowie ze sa grzeczne. Ostatnio w nafrode za sprzatniecie pokoju z wlasnej woli, obiecalam im pj party, z lodami, popcornem, filmem i mozliwosdia pojscia spac...az o ..22!!!)) juz odliczaja dni

Napisane przez lalaith

Miałam idealną dla mnie ofertę w Holandii, ale jak już było wszystko ustalone i zadzwoniłam do rodziny w PL która była mną zainteresowana, że rezygnuję, to dostałam maila że dzieci dostały przydział w świetlicy (a miało być na 100%, już miałam ustalony grafik dzienny i tygodniowy, zrobioną rezerwację na busa i wysłałam dokumenty do ubezpieczenia). I tym sposobem mimo planu B w PL od 1 lipca zostałam bez pracy
Złożyłam podanie do 1 agencji au-pair, z tymże zaznaczyłam swoją marną znajomość języków.

Chcę wyjechać do jakiegoś kraju gdzie będę mogła nauczyć się dobrze angielskiego. Marzy mi się Islandia albo Amsterdam właśnie Może być też UK albo Irlandia of course. A co do innych krajów to nie wiem gdzie jeszcze mogłabym podszkolić angielski
Na pewno Francja i kraje niemieckojęzyczne odpadają, Włochy też raczej wykluczam, Belgię raczej też, nie wiem jak jest w Skandynawii ?
Najchętniej na rok, chciałabym też żeby opłacili mi dojazd/dolot.
Ostatnio dostałam propozycję od polsko-francuskiej rodziny w Brukseli, ale praca 7:30-18:30 za 300euro/m-c to chyba jakiś żart

moi mają dokładnie taką samą metodę wychowania, ale ja niestety nie moge tego robic, bo niesttey nie wytlumacze po holendersku co zrobiło źle;d dlatego jak np maly nie chce odejsc od telewizora, to robie odliczanie z palcem na wyłączniku i skutkuje momentalnie.

[mila1122]

Napisane przez Agata3443

Dziekuje za rady. Na pewno wprowadze je do 'aupairowego zycia', szczegolnie kalendarz z buzkami czy byla grzeczna czy tez nie.
Co do chwalenia malej slownie. Kiedy tylko jest grzeczna, zawsze ja chwale czy to do niej, czy do rodzicow, kiedy jest niegrzeczna, przy kolacji mowie rodzicom (przy niej), ze byla niegrzeczna. Choc nie ukrywam, ze glupio mi jest skarzyc na dziecko. Ale to moj blad.
Wczoraj znow byla niemila sytuacja, ale na szczescie tym razem nie dotyczyla mnie. Mala byla niegrzeczna dla rodzicow, rozwscieczona weszla na gore (myslalam, ze zaraz schody sie zalamia jak szla), trzasnela drzwiami od swojego pokoju. Ojciec potem wolal ja chyba z 10 razy. Po prostu miala go gdzies. Nie jest nauczona szacunku nawet do rodzicow, a co dopiero do obcych ludzi.
Postaram sie nad nia zapanowac, ale jesli sie nie uda, od wrzesnia zmienie rodzinke. Nie przyjechalam sie tu przeciez stresowac przez dzieciaka.

czytalam Twojego bloga i poważnie zastanowiłabym się nad odejściem. Powiedziałaś ojcu o problemie i bardzo dobrze, teraz zobacz czy sytuacja się zmieniła czy nie, jeśli nie to po prostu porozmawiaj z rodzicami, powiedz, że po prostu nie możesz znaleźć porozumienia z dziewczynką, żebyś tylko nie naskakiwała na nia oczywiście :P

Ja nie wiem czy to taki zbieg okoliczności, ale ja jestem u samotnego ojca i jest niesamowicie super, moja znajoma była u samotnej matki w Londynie i mega sobie chwali, chociaż wiem, ze sporo osób miało problemy z samotnymi rodzicami.

My jesteśmy po obiedzie, zrobiłam zalewajkę ( nie wiem czy ktokolwiek kojarzy te zupę, ale w moim regionie jest popularna, moja ulubiona) i host powiedział, że to jest jedna z najlepszych zup jakie jadł. I powiedział, że mega docenia to że robimy mu obiedy bo w sumie nie musimy, ale naprawdę to nam problemu nie sprawia, przynajmneij mamy jakiś cel, a i same zjemy No i te potrawy nie są jakieś wyrafinowane.

Zawsze przy stole rozmawiamy sobie, host mówi ciekawe słówka, które zapisujemy na tablicy w kuchni;D conundrum- slówko na dziś
Minusem jest, że to mała miejscowosc i często pada, ale jak tylko młody będzie miał wakacje (za 2 tygodnie) to będziemy jezdzili np. na piknik do Cardiff przed zamek i poza tym host chce nam pokazać mnóstwo ciekawych miejsc, no i oczywiście Londyn pod koniec miesiąca, bo ktoś sie wyprowadza z mieszkania które wynajmuje także będzie dla nas, super