|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2012-08-19, 13:43 | #2161 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 221
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
Cytat:
Dajesz owoce na noc? Chyba od jutra, co? Bo ja nic takiego nie widziałam jak na razie u ciebie. Nic się nie zmieniło. I z takim podejściem nie zmieni. Chyba wszystkie dziewczyny mają skłonność do usprawiedliwiania się chorobą, ale przecież chcesz z tym skończyć, tak? To przestań traktować chorobę jako nieodłączną część ciebie! Nie skupiaj się ciągle na tym co jesz. Odczuwasz głód czy jeszcze sobie na to nie pozwalasz? Jeśli tak: Jedz wtedy gdy będziesz głodna i tyle, żeby czuć się najedzona dodając do tego kaloryczne rzeczy typu masło orzechowe, bakalie, bitą śmietanę. Staraj się słuchać własnego organizmu, a nie jeść dokładnie tyle ile postanowiłaś niezależnie od tego czy jeszcze jesteś głodna czy męczysz się wpychając na siłę jedzenie - to ci na pewno nie pomoże. Co by się stało jakby zabrakło kaszy manny do śniadania? Chleba do kolacji? Co będziesz jadła jak pojedziesz do cioci na wakacje? Lub chociażby na cały dzień do koleżanki? Jeśli nie: Może popatrz jak jedzą inni wokół ciebie? Jedz np. tak jak twoja mama/siostra/brat dodając coś więcej ( bo przecież oni nie mają wyniszczonego organizmu, ty musisz dać mu coś więcej, żeby miał siłę na regenerację potrzebną m. in. do wznowienia okresu). Albo weź jadłospis którejkolwiek z dziewczyn, który został tu pochwalony i jedz według niego. Jeśli twój kolejny post będzie znowu zawierał takie same treści co poprzednie to nie zamierzam nic więcej na ten temat pisać i traktować cię jak inne dziewczyny, które tak na prawdę nie chcą wyzdrowieć. |
||
2012-08-19, 13:44 | #2162 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
to po jaką cho***e ich słuchasz ???
__________________
|
2012-08-19, 14:00 | #2163 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 552
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Nawet jakbym miala rzygac to moj tata nie pozwoli mi zrezynowac z trzech dwucentymetrowych gruboscia kromek razowca na kolacje z calym opakowaniem twarou i obkladem oggromnym. On mnie po prostu zabioje jak zjem inna kolacje. Na kanapki daje rozne rzeczy,ale zrezyggnowac mi z nich nie wolno. Duzo pocierpieli juz.
|
2012-08-19, 14:03 | #2164 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
__________________
|
|
2012-08-19, 14:43 | #2165 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 552
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Ja je przewaznie ten twarog z piatnicy teraz + 50 g gratis czyli 200g z jedna kanapka ktora smaruje serkiem i daje ogorek.
Druga z polowa makreliw edonej trzecia z serem szynka pomidorem,oggorkiem do tego np wczoraj 2 arscie winogron,jablko,brzoskwin ia nie lubie parowek,fuj,mdle obrzydlistwo. A co do 3 kanapek z szynka to czemu mam jesc 3 z tym samym?co to za przyjemnosc? |
2012-08-19, 14:52 | #2166 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
__________________
|
|
2012-08-19, 15:02 | #2167 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 39
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Naprawdę dziękuję za wsparcie, postaram się już nie chudnąć- ale to czasami jest silniejsze ode mnie, powoli przełamuję się, jem o wiele więcej.. nie liczę już kcal
Dzisiaj przełamałam się i zjadłam kromkę chleba i makaron, nie jadłam tego już chyba z 8 miesięcy.. Jadłospis dzisiejszy: Śniadanie: Jajecznica z 2 jajek, 1 Kromka chleba orkiszowego posmarowana MASŁEM. II Śniadanie jabłko, pestki słonecznika Obiad: makaron ze szpinakiem, z ziołami z ogródka.. niecały talerz.. zjadłam ile mogłam, ale brzuch mnie zaczął boleć. + szklanka maślanki czystej Podwieczorek: kawałek arbuza, 150 g jogurtu naturalnego w garstką płatków owsianych Kolacja: Twarożek chudy z garstką borówek, zielona herbata i 2/3 l wody... powoli się przełamuję, ale co myślicie o tym jadłospisie? Dalej jest ubogi? |
2012-08-19, 16:34 | #2168 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
No i mięso na obiad i na kolacje jakies pieczywko do tego twarogu |
|
2012-08-19, 16:36 | #2169 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
1000nie ma...
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo |
|
2012-08-19, 17:40 | #2170 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 39
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
dorzucam do podwieczorku 300 ml soku z marakui.. i na kolacje kromkę chleba pełnoziarnistego wiem, ale dla mnie to dużo... obciąża mi żołądek, już czuję się pełna.. dopiero teraz jem tą kolację, wciskam ją na siłę, wcześniej jadłam o wiele mniej... jakieś 500/600 kcal dziennie, nawet nie liczyłam tego.. może nawet mniej.. potrafiłam w dzień zjeść tylko marchewkę i jajko na śniadanie, na obiad warzywa na parze i nic więcej. Mam dziwne uczucie.. czuję jakbym miała zaraz eksplodować. Co ile dni się ważyć? Robię to obsesyjnie 2 razy dziennie... wiem, że tak nie powinno być. Edytowane przez Szeptkrwawegoserca Czas edycji: 2012-08-19 o 17:42 |
2012-08-19, 19:04 | #2171 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 642
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Co do pracy w schronisku to niestety nie ma u nas wolontariatu niestety lubię też biologię, ale wolę psy do piątku mają zadzwonić ze szpitala co z pobytem .
I moje UUUUU : śniadanie : owsianka z 5 ł. , na szkl. mleka 2%, mini nektarynka, średnie jabłko, łycha dżemu II śniadanie : lód rożek orzechowy ice mastry , 2 wafle ryżowe / 1 z dżemem/, kawa zb. z mlekiem Obiad : ziemniaki, ogórki, mały kawałek jakiegoś mięska , leczo warzywne- cukinia , marchew, cebulka w jakimś sosie pomidorowym ( duużo , ciągle dokładałam bo przepyszne było ) Podwieczorek : duże zielone jabłko , jog. nat. 180g Kolacja : 2 kromki żytniego razowego / 1 z serkiem topionym o smaku salami i natką pietruszki, 2 z almette jogurtowym i wędliną/ , pełniusieńka miseczka warzyw ( ogórki , pomidor, marchewki itd. ) Teraz : kubek cieplutkiego mleczka Do picia : 1, 5 l wody, herbata : miętowa, zielona x2 chyba , malinowa, 1x gorzka kawa zb. Ruch : ok. 30 min jazdy na rolkach pod wiatr ( więc w ,,zabójczym tempie " ) , 30 min dość energicznej jazdy na rowerze Oceni ktos ?
__________________
http://mojawalkazanoreksja.blog.onet.pl/ zapraszam Edytowane przez nikol12 Czas edycji: 2012-08-19 o 19:12 |
2012-08-19, 21:54 | #2172 | ||
Zadomowienie
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
---------- Dopisano o 22:54 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ---------- Cytat:
__________________
180, 107->60 completed walka o piękne włosy ćwiczę ! |
||
2012-08-20, 07:48 | #2173 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Dziewczyny
Wpadłam w takie koleiny, że nie potrafie się wydostać... Terapia pomaga, bardzo. Zaczynam akceptować pewne zmiany które zachodzą w moim życiu (przeprowadzka, inni znajomi, nowa-stara szkoła), ale nie potrafie "zaakceptować" zmian w jedzeniu.. Już piszę dokładnie o co chodzi: Jem ciągle to samo.... Te same bułki, ten sam chleb, te same serki, nawet pije tą samą herbate. Na początku myslałam że chodzi mi o kalorie-że niby jak jakis produkt zastąpie innym to bedzie on bardziej kaloryczny/tłusty etc. Ale gdy odmówiłam sobie mojej ulubionej herbaty na rzecz tej którą pije ciągle zrozumiałam, że chodzi o coś innego. Próbowałam na przekór sobie i chorobie zamieniać produkty. Np kupiłam inny chleb - skończyło się wizytą w WC... Chleba ilosciowo było tyle samo, jedynie po prostu był żytni a nie graham. Tak samo było z innymi produktami (np kasza). Uwielbiam np placki/nalesniki ale na śniadanie tego nie zjem - bo muszą być kanapki, owsianke też już odstawiłam (bo w pewnym momencie zaczęłam się źle po niej czuć (uczucie pełności) i latałam po niej do WC i teraz boje się ją zjeść aby się to nie powtórzyło) Nie mam pomysłu co zrobić. Tkwie w martwym punkcie - babcia zaczyna się denerwować, że w kółko jem to samo, a ja po prostu się boje. Nie wymiotowałam już tak długo i nie chce znów tego robić, uwolniłam sie od tego i to jest mój największy sukces, a wiem że jak zrobie TO jeden raz to każdy kolejny przyjdzie z łatwością... Czy potrzeba mi więcej czasu?? Nie łapie dlaczego tak jest. Wiem, że bardzo trudno znosze zmiany (w życiu codziennym), bardzo np zabolało mnie gdy zmieniłam szkołe i straciłam kontakt z przyjaciółką (z którą z resztą dziś jest bardzo dziwnie, bo niby chcemy spróbować na nowo, ale jakos "nie ma czasu" aby się spotkać), moje życie też przewróciło sie do góry nogami gdy mama wyszła ponownie za mąż, a także gdy zmieniłam miejsce zamieszkania - 25km od miejsca w którym sie urodziłam i żyłam 15lat. Myśle, że jednak sie z tym pogodziłam, z reszta teraz sie przeprowadziłam i znów mieszkam tam gdzie kiedyś. Jedynie ta relacja z przyjaciółką jest taka nie jasna - bo nie wiem na czym stoje. Nie wiem czy w tym lezy problem. Może macie jakieś pomysły? Bo ja już mam dość latania na drugi koniec miasta do Almy specjalnie po chleb... |
2012-08-20, 08:32 | #2174 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 914
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
miałam to samo dokładnie tylko że ja po zmianie nie latałam do wc tylko strasznie psychicznie zle sie czulam, cos mnie dręczyło, nie dawało spokoju mimo że własnie tak jak mówisz kalorycznie było tak samo... wydaje mi się że to psychika tak działa że biegasz do wc, że to jest wynik stresu, wyrzutów związanych ze zmianą... mi to przeszło po szpitalu, chociaz jeszcze często się na tym łapie
__________________
http://olik-morningabitofluck.blogspot.com/ |
|
2012-08-20, 09:03 | #2175 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
|
|
2012-08-20, 09:56 | #2176 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Hej, od pewnego czasu już obserwuje wasze posty i dopiero teraz postanowiłam też sie troche udzielić. Mam ED. Nie jestem typową anorektyczką, jednak napewno normalna jeśli chodzi o jedzenie nie jestem. Moje BMI wskazuje na wychudzenie, powinnam przytyc przynajmniej 8kg i uwierzcie mi NICZEGO nie pragne bardziej od tego. Wyglądam jak gollum, mam wszystkie kości na wierzchu, bladą skóre, chce w końcu nie bać się pokazać w bikini.. Doszłam do takiego wniosku w.. maju (?) i od tego czasu męcze się i dręcze a waga nic. Nie umiem. Odchudzałam się intensywnie (liczenie kalorii- max 1000, zero cukru, bialej maki itp, głównie owoce i jogurt naturalny) tylko przez 3 miesiące już ponad rok temu. Schudłam ile chciałam (chociaz startowalam z waga w dolnych granicach normy, skończyłam z niedowaga) i przestałam to kontrolować, jadłam niby ile chciałam, niby to na co miałam ochote, ale własnie.. nie miałam na nic ochoty. Najchetniej bym nic nie jadła, przestałam lubić jedzenie, lubiłam (dalej lubie) uczucie lekkości kiedy jestem głodna. Jadłam coraz mniej,bo po co raz mniejszej ilości miałam znienawidzone uczucie najedzenia, chudłam i chudłam. Przechodziłam też przez komplusy, nabawiłam sie strasznych problemów z przewodem pokarmowym, boje sie zjeść więcej bo zaraz zaczną sie wzdęcia, a wtedy nie wcisne w siebie nic oprócz herbaty przez pare dni, nie jem nic ciężkostrawnego, smażonego bo zaraz mnie boli brzuch. I tak mam postępy bo jem teraz dużo wiecej niz jakis czas temu, ale to ciągle jest za mało zeby przytyć. Nauczyłam sie jeść po 5posiłków dziennie ale boje sie wykraczac poza ich wyznaczone ramy, z drugiej strony chce jeść tak jak mam ochote ale kiedy przestaje kontrolować ilości znowu zaczynam jeśc mniej i czasem to przechodzi w obsesje.
Dobra to wrzuce swój przykładowy jadłospis ok. 9 owsianka (3łyżki płatków) na pół szklanki mleka, z rodzynkami, suszonymi morelami , łyżeczką miodu i świezymi malinami (+ dorzucam łyżke masła do gotowania) ok. 12 miseczka twarożku wymieszanego z jogurtem, z miodem, malinami, odrobina orzechów 15 100g tak na oko dorsza pieczonego w folii, poł szklanki kuskusu, poł pomidora i troche fety z oliwą z oliwek - no i ja jestem po tym przejedzona 18 muffinka, sok pomarańczowy - w międzyczasie 21 2 kromki chleba razowego z masłem, sałata i jajkiem na twardo. na noc sieme lniane - na trwienie + pije dużo wody, najczęściej z cytryną czasem jeszcze z miodem, herbaty ale nigdy do posiłków - nie umiem Przepraszam za to wypracowanie, miało być krótko Edytowane przez cremebruleemacchiato Czas edycji: 2012-08-20 o 10:13 |
2012-08-20, 13:05 | #2177 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 76
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
martabeata, nie wiem czy jest inny sposób, prócz stopniowego przełamywania się i próbowania nowych rzeczy, najlepiej w towarzystwie, żebyś nie mogła pójść do toalety. Trzymanie się schematów nie jest niestety ok. Szkoda czasu na jedezenie ciągle tego samego.
A jeśli chodzi o przyjaciółkę, jestem w podobnej sytuacji. Też zmieniłam szkołę i kontakt się urwał. Bardzo chciałabym wrócić do tego, co kiedyś było, ale ciągle coś staje nam na przeszkodzie... ;( cremebruleemacchiato, też uwielbiam uczucie lekkości przy głodzie, z czasem stwierdziłam, że wolę być głodna niż najedzona. Przestałam lubić jedzenie, które kiedyś ubóstwiałam. Boję się zjeść cokolwiek, bo po jedzeniu odnoszę wrażenie (i czasem faktycznie tak jest), że mam brzuch jak balon, jak kobieta w ciąży... ;/ Jeśli chodzi o jadłospis, to nie sądzę, żebyś na tym przytyła (sama jem podobnie)... Śniadanie z trzech łyżek płatków owsianych to za mało. |
2012-08-20, 14:24 | #2178 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 803
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
martabeata, musisz jeść i urozmaicać, polubisz to kiedyś znowu, po prostu trzeba. Oduczyłaś się jeść innych rzeczy i to prawda, że nawet naprawdę możesz ich nie lubić, jesteś jak małe dziecko, które umie jeść tylko mleko, albo raczej jak Ci ludzie z programów o ED, którzy na przykład uwarunkowali się na jedzenie samych tylko i wyłącznie frytek, albo płatków.... Chyba nie chcesz do tego doprowadzić? Szukaj sposobów na przełamywanie i jak najczęściej unikaj schematycznego swojego menu. Gwarantuję Ci że z czasem polubisz inne produkty i będziesz tych smaków potrzebować. Organizm też nauczy się je trawić.
__________________
"Nawet najmniejsza osoba może zmienić bieg przeznaczenia" http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqdqk3ct8jh1u6.png |
2012-08-20, 15:03 | #2179 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
A z "przyjaciółką" spotykam się dziś i mam zamiar poprosić ją o szczerą odpowiedź : czy robimy coś dalej czy odpuszczamy, bo ja nie wiem na czym stoje... Ona się nie odzywa (ja też nei jestem bez winy, bo ja rónież milczałam, główinei ze STRACHU, że bede nudna a ona mnie juz nie polubi, a także ze strachu, że ona się zmieniła i już nie bedzie taka jak kiedyś), miałyśmy się spotkać, jak wróci znad morza, nie wyszło, a pod koniec tygodnia jak napisalam do niej na fejsie aby sie spotkać, powiedziała że w piątek za tydzien bo wyjezdza na mazury. Wróciła - nawet nie dała znaku życia.... A ostatnio zadzwoniła a ja nie zdążyłam odebrać. Ja juz cała w skowronkach, ze pewnie chce się spotkać, od razu myśli że może jednak jeszcze mnie lubi, że jej zależy, że chce odbudować przyjaźń...ale okazało się że chciała abym sprawdziła jej pociągi, bo nie ma internetu a jedzie do chłopaka.... Strasznie tęsknie za tym co było kiedyś - przyjaźń jak z bajki: ja u niej non stop albo ona u mnie, ta sama szkoła-klasa-ławka() no i byłam zdrowa, pełna radości, życia. Moja terapeutka nasunęła mi myśl, że tak bardzo chce ją odzyskać bo wierze że w ten sposób odzyskam dawną siebie, a z drugiej strony boje się spotkania, bo może się okazać że O. juz nie jest ta dawną O. tylko nową - inną, nie taką samą jak kiedyś ---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ---------- Cytat:
Edytowane przez martabeata Czas edycji: 2012-08-20 o 14:35 |
||
2012-08-20, 16:25 | #2180 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 642
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Dzisiaj już nie jesr tak różowo poszłam z rodzicami na zakupy i byliśmy w Mcdonaldzie... Mam wyrzuty sumienia . Boję się , że przytyję bo dzisiaj oprócz zakupów praktycznie nie miałam ruchu :/
Moje w zamiarze U : I : pełna miseczka mieszanki pł. owsianych i kukurydzianych , zalane mlekiem, gruszka, kawa z mlekiem W galerii : - pół paczki małych frytek - mały shake czekoladowy - 1 kawałek tego kurczaka panierowanego - gałka lodów od Grycana o smaku białej czekolady Przed chwilą : duże zielone jabłko, jogobella light grejpfrutowa , 10 winogron, cappucino z błonnikiem Kolacja : będzie : serek wiejski lekki 200g , pomidor, 2 ogórki kiszone, kromka chleba razowego z serkiem kanapkowym i wędliną Patrząc w lustro ,, widzę " że się roztyłam ; ( achh... nienawidzę tego uczucia Naprawdę jest dużo , czy to tylko mój chory umysł ? Mam nadzieję że jutro będzie lepiej .....
__________________
http://mojawalkazanoreksja.blog.onet.pl/ zapraszam Edytowane przez nikol12 Czas edycji: 2012-08-20 o 16:52 |
2012-08-20, 16:51 | #2181 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 803
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
Ja jestem dorosłą osobą, ale mam swiadomość, że bywałam często na granicy ED. Mam wagę na granicy dolnej normy, zawsze tak było, nigdy jakoś nie schudłam, po prostu tak wyrosłam, ale kiedy zdarzy mi się przytyć lekko, tak, że widzę, iż figura mi sie zmienia, to zaraz zapala mi się ostrzeżenie i nadmiernie zwracam uwagę na to co jem. Tłumaczę sobie i innym, że chcę się odżywiac zdrowo, ale nieraz doprowadziłam się do niejedzenia tygodniami białego pieczywa, a potem wzdęcia, bóle brzucha i twierdziłam, ze nie mogę albo nie lubię. Zdarzyło mi się kiedyś wypróbować świetny przepis na szpinak i mogłam go jeśc codziennie i nic innego, az wykupiłam cały zapas z supermarketu. Tak samo miałam z makaronem z pesto.... Po części u mnie to tez wynika z tego, ze jak jestem tygodniami w domu sama i zapracowana, to nie chce mi się gotować i wymyślać potraw, ale wiem, że to niedobrze.
__________________
"Nawet najmniejsza osoba może zmienić bieg przeznaczenia" http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqdqk3ct8jh1u6.png |
|
2012-08-20, 16:53 | #2182 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: gdańsk
Wiadomości: 320
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
zjadłaś PÓŁ paczki MAŁYCH frytek, MAŁEGO shake i 1 KAWAŁEK kurczaka. Potem zapchałaś sie owocami i zjesz malą kolacje |
|
2012-08-20, 17:11 | #2183 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 803
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
__________________
"Nawet najmniejsza osoba może zmienić bieg przeznaczenia" http://www.suwaczki.com/tickers/w4sqdqk3ct8jh1u6.png |
|
2012-08-20, 17:23 | #2184 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 642
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Według mnie to ten McDonald , lody i brak spaceru/rolek/roweru/hula hop spowodowały , że tak myślę. Bo przecież przez ostatnie parę dni jadłam całkiem ładnie , nie byłam głodna itd. Staram się przegonić złe myśli i to żeby zmusić się wyjść na rower chociaż jestem padnięta. Ogarnę trochę pokój , a potem śmigam pod kocyk z herbatką. I oczywiście dziękuję za odpowiedzi
__________________
http://mojawalkazanoreksja.blog.onet.pl/ zapraszam |
2012-08-20, 20:00 | #2185 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
|
|
2012-08-20, 20:26 | #2186 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 76
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
martabeata, czekam na relację jak było na spotkaniu, czy udało wam się coś ustalić, mam nadzieję, że wszystko się ułoży
Domyślam się, co możesz teraz czuć. Sama mam nadzieję, że jeśli znów będziemy się przyjaźnić, to wszystko samo się rozwiąże. Zaczniemy się częściej spotykać, ja zacznę odżywać i zaleczę troszkę chorobę, będzie mi łatwiej się pozbierać i ją pokonać. nikol12, brawo za to, że przełamałaś się na jedzenie poza domem, i to w McDonaldzie Zdaję sobie sprawę, że czujesz się spokojniejsza, jak się ruszasz, masz jakiś wysiłek, bo spalasz to co zjadłaś... Ale to błędne koło, powinnaś pozwolić sobie na leniwe dni, kiedy nie wystawiasz nosa poza dom. |
2012-08-20, 20:40 | #2187 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
---------- Dopisano o 21:40 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ---------- Cytat:
|
||
2012-08-20, 22:19 | #2188 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 284
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Taki malutki offtop |
|||
2012-08-21, 07:36 | #2189 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 281
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
[1=835313362e9486e3c9442f0 8647b1f88dd16e422_65652de 798c50;36014504]Hm, no ale to jest normalne chyba, prawda? Tzn. u wszystkich moich koleżanek, tych zdrowych i szczupłych również zaobserwowałam, że jak zjedzą tyle żeby wypełnić żołądek to brzuch robi hops do przodu. No ale na ludzki rozum, gdzieś to jedzenie musi się zmieścić prawda? Jak ktoś zje np. pół kilo warzyw to gdzie one się schowają? W kręgosłupie? Próbujcie to wziąć na śmiech, jeżeli przejmujecie się tym w towarzystwie, że "jak ja wyglądam". Ja zawsze mówię, że zaszłam w ciąże spożywczą i może na poczatku było niezręcznie, ale teraz jest duużo dużo lepiej!
Oczywiście że to jest normalne i ten temat był poruszany milion pięćset razy. A próbowałaś jeść u rodziny? Nie w domu, tylko iść w odwiedziny do kogoś i tam zjeść obiad/podwieczorek/kolację, czy cokolwiek, ale to co Ci podadzą. Ja normalnie też mam trudności w łamaniu schematów, bo chyba jestem zbyt leniwa żeby wymyślać coś nowego, ale na mnie takie coś działa odświeżająco. Wbijam do brata, dostaję talerz koperkowej z jajecznicą no i jem, chociaż w domu w życiu bym czegoś takiego nie tknęła. Ojjj nieeee. Ja bym herbaty nie wypiła która nie zosstała zrobiona przeze mnie Tulę mocno Wiem jak to jest. Bo swego czasu miałam przyjaciółkę, bratnią duszę, jedno ciało astralne, kontakt wręcz 24/7, a potem się coś zepsuło. I fakt, strasznie tęskniłam za tymi dobrymi chwilami, ale w końcu coś we mnie pękło. Bo nie można patrzyć tylko na to dobre, trzeba patrzyć na całość. Ile bólu ci sprawiła? Ile łez? Byłabyś gotowa dać jej zupełnie czystą kartę? Czasem trzeba odpuścić i ruszyć dalej. Bo takie znajomości powodują emocjonalny ból, który musi znaleźć jakieś ujście. Odkąd nie kontaktuję się z tamtą przyjaciółką, "skreśliłam ją" tzn. nie staram się już o odbudowanie znajomości, jest mi dużo lepiej, bo nie czuję się, jak skamlące o miłość szczenię Taki malutki offtop [/QUOTE] 24/7 TAK, to dokładnie to samo. Gdyby miało być tak jak kiedyś dałabym jej czystą kartę bez zastanawiania się, bo nasza przyjaźn nie rozsypała się Tylko przez nią. Było w tym duuuuuuuużo mojej winy - przez chorobe się odseparowałam, jadłam coraz mniej, miałam coraz dłuższe głodówki przez co nie miałam na nic siły/ochoty, a do tego chcąc się jakoś odnaleźć w nowej szkole przestałam być sobą, dopasowałam sie do takiego chłopaka, byłam dosłownie jego damską wersją(żałosne) Może dlatego mam takie poczucie że bez niej nigdy nie będę sobą, nigdy nie zrozumiem jaka jestem ja sama, kim jestem i ile jestem warta. Nie wiem jak teraz będzie z nami. Ona ma poprawkę = jest zajęta. Nie wiem czy to tylko wymówka, czy faktycznie jest tak bardzo zajęta. Wolę myśleć że to drugie |
2012-08-21, 08:51 | #2190 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 76
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy [posty chorobowe, wątek zbiorczy]" cz. II
Cytat:
Ale to i tak dobrze, że się w końcu spotkałyście Cytat:
Edytowane przez noquiero Czas edycji: 2012-08-21 o 09:03 |
||
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:30.