2012-09-13, 10:57 | #181 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 22 821
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
|
|
2012-09-13, 10:58 | #182 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 512
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
widać dla wszystkich to normalne ja akurat dużo robię w domu więc nie ma się czym chwalić muszę gotować bo ma dorastającego syna i bez obiadu go nie zostawię, dużego bałaganu tez nie lubię, jak mam posprzątane to od razu mam wrażenie że mam poukładane w życiu, wiem głupie to ale tak mam a i maż mi w sprzątaniu pomaga i w gotowaniu też jak jest potrzeba (idealnego porządku nie mam - żeby nie było)
|
2012-09-13, 10:59 | #183 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 5 322
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
Aha, na chrzcie raczej Mała będzie na rękach. |
|
2012-09-13, 11:02 | #184 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 22 821
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Blue u mnie jest momentami gemela w chacie, ja sie nie przejmuje, choc staram sie sprzątac jak tylko mmogę, tak smao z obiadami i praniem.
Mamy chłopców nie wiem w co go ubrac na chrzesta-co prawda mamy za równy miesiąc, ale nic mi sie nie podoba |
2012-09-13, 11:03 | #185 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 512
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
właśnie sobie uświadomiłam że już 12! młode śpi a ja wizażuję zamiast coś ugotować
---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ---------- mam ten sam problem, nadal poszukuję... |
2012-09-13, 11:52 | #186 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 22 821
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
na razie rozmyslam że może uda mi się cos dobrac w zarze lub h&m tylko nie mam czasu tam jechać, zobaczę może za 2 tygodnie się wybiorę i kupię cos, bo na allegro te zestawy nie są w moim guście
---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:09 ---------- Dziewczyny oświeciło mnie, ale jestem durna!!! Boje sie ze Jas ma uczulenie na mialko mleka krowiego i nie jem nabiału, a co za tępota ze mnie, przeciaz są kozie sery itd kurde dzis sie odchamie kupie sobie kozi nabiał i bede szamac |
2012-09-13, 11:55 | #187 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Blue, ja koncentruję się głównie na małej - nie mam wyjścia. Nieliczne wolne chwile dzielę po równo na sprzątanie i przyjemności lub jedzenie Nie gotuję.
Ja @ tez jeszcze nie dostałam - jestem 8,5 tyg. po porodzie. Aga super ten artykuł, chociaz oczywiście w teorii to ja wszystko wiem Gorzej z praktyką. U nas przybieranie jest w normie (750-800 g/mc). Kupka jedna na dzień ale wiadomo ze czestotliwosc to sprawa indywidualna, wazne ze kupka jest prawidłowa - kolor itp. I wazne ze brak symptomów odwodnienia. Ze dziecko jest zadowolone to bym nie powiedziała, raczej marudne i płaczliwe przez większość dnia. Teraz pytanie czy to jej indywidualna cecha czy raczej niedojedzenie? Bo to ze przybiera ok i nie jest niedożywiona, nie znaczy, że zjada i ma tyle pokarmu ile chce. To dla mnie sedno. Tym bardziej, ze karmienia popołudniowe są bardzo słabe, przełykania mało.. To jest to, co trochę mnie gnębi. A karmię przez kapturki Cytat:
Edytowane przez Linka25 Czas edycji: 2012-09-13 o 12:00 |
|
2012-09-13, 11:58 | #188 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Stuttgart/Chocianów
Wiadomości: 2 352
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Witam się i ja
za nami noc ok-spanie do niemal 4 w nocy potem lekka awaria brzuszkowa, zakończona spaniem w trójkę Mamcia-100 lat w szczęściu, zdrowiu i miłości
__________________
Nasza CaLileczka Edytowane przez karolka110 Czas edycji: 2012-09-13 o 12:11 |
2012-09-13, 12:06 | #189 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 512
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
|
|
2012-09-13, 12:17 | #190 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
a artykuł wklejony przez Agę powinien pójsc na 1-szą stronę - moim skromnym zdaniem zawiera masę informacji i jest rzetelny |
|
2012-09-13, 12:22 | #191 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 12 786
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
|
2012-09-13, 12:23 | #192 | |||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
Też planuję wózek, ale szczerze mówiąc, nie spotkałam się z tym w kościele jeszcze, żeby maleństwo w wózku było, wszystkie na rękach.... Wanilka, już 7 kg?????????????? Jestem zszokowana! Cytat:
Cytat:
W tej parafii, gdzie będziemy chrzcili również nie ma problemu z chrzestnymi, żeby żyli w konkubinacie. Cytat:
Kolejny głos za wózkiem, super. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A jaka reakcja po pizzy? Chyba żadna, skoro się nie skarżyłaś Cytat:
Linka, z tym karmieniem i niedojadaniem, to wydaje mi się, że z Martynką wszystko w porządku. A to, że marudna - niektóre dzieci taki mają charakter, ja to sobie w ten sposób tłumaczę. Tak jak i dorośli ludzie. Nie wszyscy są pogodni cały dzień Mała znowu kochana, ani nie zapłacze, tylko cały czas się uśmiecha leżąc na fasoli. A ja czytam kolejną książkę. Choć nie czuję się od wczoraj zbyt spoko, strasznie mam nadwrażliwe zęby od wczoraj i do tego kuje mnie coś w brzuchu. |
|||||||||
2012-09-13, 12:36 | #193 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
|
2012-09-13, 12:54 | #194 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 10 684
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Boze niemam jak wyjsc na miasto na zakupy, zaraz bedzie tz to dopiero pojdziemy, mialam gosci gotuje obiad a muysze isc wysłac mleczka zrobic oplaty kupic niuni jakies ubranka no i odebraz nowy laktator pani z apteki(mamy sasiadka) wywalczyla dla mnie lepszy i drozszy w ramach tego ze kupiłam tamten zepsuty wiec od dzis bede sie starała o mleczko i o to by karmic tylko poiersią
---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ---------- aaaaaa mała w bujaczku w kuchni jak robilam obiad sie bujała i ręką mi machala jak by chciała rządzic i pokazywac co mam robic a teraz zasneła w bujaczku
__________________
Ćwiczę Zapuszczam naturalki! |
2012-09-13, 13:14 | #195 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 754
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
nie szczepia ale jak zaszczepisz jedna dawka w Polsce to ci dokoncza szczepienie w uk
__________________
22.04.2010 kochana córcia Alicja 3630g 02.09.2012 kochany Oskarek 4350g http://www.suwaczki.com/tickers/relgmg7yzd4bdxjh.png http://www.suwaczki.com/tickers/1usa2n0ah6tnr35k.png |
2012-09-13, 13:16 | #196 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 10 931
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
ehhh miałam nadzieję, że pogoda podziała na małą usypiająco, ale niestety działa tylko rozdrażniająco, tylko rączki albo bujać... a jak już chwilę kimnęła, to się wzięłam za pakowanie już części klamotów na jutro.
Za to jak sobie dzisiaj ze mną super pogadała hihi Tak się rozgadała, że jak zaczęła piszczeć i krzyczeć na cały regulator, to myślałam, że mi bębenki popękają Coraz śmielej sobie moja gadułka poczynia Blue u mnie zależy od dnia, czasem jak mała śpi to ja się relaksuję, czasem coś tam poogarniam, ale bez napinki, że MUSZĘ coś zrobić Cytat:
Pumcia a w entliczku byłaś? Tam też mają jakieś ubranka do chrztu, ale czy ładne nie wiem bo się nie przyglądałam I ile chcesz wydać? Bo jak coś to mogę Ci dać namiary na tą dziewczynę, co Luśce dziergała sukienusię
__________________
Edytowane przez agunia82 Czas edycji: 2012-09-13 o 13:24 |
|
2012-09-13, 13:43 | #197 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Witajcie!!!
Miałam odezwać się z ub. tygodniu, ale niestety przewidywane wyjście ze szpitala się opóźniło ze względu na moje powikłania po cc, mama nie przyjechała, ja nie miałam czasu na laptopa i tak się odwlekło. Teraz mały śpi już od godziny, co jest dziś nowością, pozbyłam się męża z domu, więc może zdążę Wam opisać, co i jak się z nami przez ten czas działo. Miałam tp. na 23.08. - czwartek. Jeśli bym nie urodziła - miałam chodzić na ktg do pon. i wtedy położyć się do szpitala na wywoływanie. Tak też się stało. Miałam pecha jednak, bo rano w pon. nie mogłam dodzwonić się do mojego lekarza prowadzącego, żeby mnie przyjął na oddział, więc pojechałam na to ktg i poszłam na oddział zapytać, co z nim. A panie pielęgniarki, że chory i na zwolnieniu. Więc ja do gabinetu i dawaj rozmawiać z jego żoną, że co tu robić, miałam się położyć, już po terminie itd. Zakręcili, zakręcili i udało mi się cudem zdobyć to łóżko. Nic się nie działo do środy - czekali, aż samo się zacznie. W środę rano założyli mi cewnik Folley'a i kazali czekać, aż wypadnie. Od razu zaczęły się skurcze, i trwały od 11 do 15. Zdrzemnęłam się pół godziny i skurcze minęły, wieczorem było jeszcze kilka i to wszystko. Cewnik nie wypadł, czego się bałam i dopytywałam personel, jak to będzie wyglądać, jak wypadnie i czy jak na pewno to zauważę... W czw. rano na badaniu i wyciąganiu cewnika okazało się, że jednak wypadł, ale zatrzymał się w pochwie i dlatego nic nie poczułam. Rozwarcie było jednak dopiero na 1 palec (2 cm) i było już tydzień po terminie... Podali mi oksytocynę i kazali leżeć na mega niewygodnym fotelu. Mąż był już ze mną, bo wiedziałam, że coś się pewnie po oksy zacznie dziać i poprosiłam, żeby wziął wolne w pracy. Miałam wyśmienity humor, żartowałam, gadaliśmy sobie, nic się nie działo, skurczy prawie nie czułam, choć ktg coś tam pisało... Po 4 godzinach zwijałam się z bólu, weszła położna i pyta, czy to takie silne skurcze, a ja na to, czy mogę zmienić bok na prawy, bo już nie wytrzymam, tak mi zdrętwiało lewe kolano i biodro... Ona, że mogę i przekręciła mi te pasy od ktg. Poleżałam tak może z 5 minut i wołam lekarza, że chyba mi wody odeszły. On zbadał i mówi, że nie, że mi się wydawało. Potem 2 razy jeszcze pociekł mi śluz, mówię do męża: Daj ręcznik papierowy, muszę się wytrzeć. A leżałam pod kołdrą. Za 3 razem wkładam ręcznik, żeby wytrzeć śluz, a papier cały zakrwawiony. Mąż poleciał po położną. W 1 minucie zaczęła ze mnie sikać krew jak ze szlauchu, położne zaczęły krzyczeć: leć po lekarza, dawaj basen, dzwoń na blok... Ja byłam w miarę spokojna, bo i tak nie wiedziałam, co się dzieje. Lekarka w 1 chwili orzekła, że cięcie i natychmiast mnie wywieźli. Kłócili się jeszcze tylko, na której sali mam być operowana, ale wszystko trwało sekundy. Jak wyjeżdżałam z oddziału widziałam tylko bladego mojego męża i przerażony personel medyczny. Mężowi posłałam całusa i pojechaliśmy windą na górę. Natychmiast zgoda na cięcie, rozebrali mnie, zaczęli tam te swoje rzeczy, usypianie, podali mi tlen, a ja kręcę głową i krzyczę, że się duszę. Tak było 3 razy. Lekarka mówi: to niemożliwe, tu jest 100% tlenu, a ja, że się duszę! Dopiero za czwartym nałożeniem maski poczułam tlen, pomyślałam: Jezu, ufam Tobie! i usnęłam... Wszystko potoczyło się tak błyskawicznie: ostatni skurcz mam zapisany o 14.42, na zegarze była 14.56 jak zasypiałam, a syn ma wpisaną 15.10 przyjścia na świat, mnie przywieźli o 15.40 po zszyciu. Po przewiezieniu na salę pamiętam, że mówiłam cały czas: "boli, boli, boli", "proszę o coś przeciwbólowego" i "dajcie mi wody". Dopiero ok. 19 mogłam się chyba napić, a dziecko przywieźli mi na chwilę po 22. Był w inkubatorze i pod kroplówką, ja też byłam bardzo słaba - oboje straciliśmy dużo krwi. Moja lekarka przyjechała wieczorem do szpitala zapytać, jak się czuję, bo sytuacja wyglądała źle, ale już na drugi dzień Maciuś miał transfuzję krwi i wszystko zaczęło wracać do normy. Teraz dostaje jeszcze witaminy krwiotwórcze i zobaczymy, co wyjdzie na kontrolnej morfologii, a ja pominę wątek, że coś było i jest nie tak z moją raną, wdarła się infekcja i do 7 doby po porodzie chodziłam zgięta w pół, teraz mam nadal antybiotyk i naświetlanie lampą, a to już dziś 2 tyg. po porodzie... Najważniejsze, że przeżyliśmy, bo - jak powiedziała mi potem położna - w XIX wieku nie mielibyśmy szans z takim krwawieniem. A ja jestem przekonana, że Pan Bóg miał nas w swojej opiece i nie przypadkiem Maciek urodził się w świętej godzinie Jest wielką przytulanką, więc teraz nie będę miała raczej czasu na forum, może od czasu do czasu choć uda mi się tu wejść, bo większość dnia i nocy spędzamy na leżeniu przy piersi. Jak i teraz... biegnę zatem, bo płacze! |
2012-09-13, 13:50 | #198 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 10 931
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Osia to co opisałaś brzmi strasznie, bardzo się cieszę, że wszystko w sumie dobrze się skończyło żeby sytuacja się całkowicie unormowała
A wiecie co było przyczyną takiego krwawienia?
__________________
|
2012-09-13, 13:51 | #199 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 2 512
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
od diabłów? bez komentarza ja też mam dziś spokojny dzień, Mały albo śpi albo grzecznie leży i się bawi Edytowane przez wanilllka82 Czas edycji: 2012-09-13 o 13:52 |
|
2012-09-13, 13:59 | #200 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
W karcie informacyjnej po wyjście ze szpitala napisali, że łożysko się odkleiło... Mam trochę żal do lekarzy, bo mój widział tydzień wcześniej na usg, że już jest II stopnia i teraz może się tylko starzeć. Moja przyjaciółka, która miała termin tydzień po mnie, jest lekarzem, jak jej mąż. Położyła się do szpitala w pon. (jak ja) o 19, a we wt. o 8 już miała cesarkę. Ja musiałam czekać i próbować rodzić naturalnie aż do czw. Smutne to
Ale poród i tak wspominam bardzo dobrze - bałam się i naturalnego, i cc... A wszystko poszło tak szybko, że nie miałam czasu myśleć, że się boję |
2012-09-13, 14:01 | #201 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 986
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
Myślę, że twoja zjada tyle ile potrzebuje, wkońcu nie chce butli, więc jest najedzona i się nie zamartwiaj bo napewno by wypiła butelkę gdyby głodowała tak jak moja U mnie dzisiaj ciągle pada |
|
2012-09-13, 14:03 | #202 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 10 931
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
Tak czy inaczej wszystko dobrze się skończyło i to jest najważniejsze
__________________
|
|
2012-09-13, 14:07 | #203 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
zal mi jej kiedy tak ssie ssie a tam nic nie leci, zadnego połykania, a ona zdeterminowana jest i tylko popłakuje cicho to bardzo częsta sytuacja.. |
|
2012-09-13, 14:10 | #204 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 10 931
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
Luśka się przed chwilą zacieszała do Shiro i próbowała go za pysk złapać
__________________
|
|
2012-09-13, 14:11 | #205 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Preston UK
Wiadomości: 8 977
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
dziekuje za wszystkie zyczenia jestescie nieocenione
my wrocilismy z zakupow , tz mnie zabral w ramach urodzin kupilam kurtke, adidaski sweterek bluzeczke i jeansy mala pieknie spala a teraz doi taka glodna piszecie o chrzcinach... ehh my nie wiem kiedy bedziemy chrzcic, najpierw musimy sie przeprowadzic no i chce zeby moja mama yla na chrzcinach a to tez koszta wiec pewnie po nowym roku dopiero. zabieram sie za obiad no i kupilam ser wiec bedzie sernik :P |
2012-09-13, 14:16 | #206 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
wczoraj po karmieniu podałam jej butlę z moim odciągniętym no i jadła ale powoli i spokojnie, jakby od niechcenia, na pewno sie nie rzuciła Osia faktycznie ciężkie przezycia, szczęście ze wszystko dobrze sie skończyło łożysko II st. to jeszcze całkiem całkiem, ja miałam takie juz w 32 tc. |
|
2012-09-13, 15:18 | #207 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 22 821
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziewczyny czym smarujecie dzieciom buzię? Ja na razie kremem uriage bo leczylismy wysypkę, ale jak zejdzie musze cyzms smarowac, a nie chce takim spacjalistycznym do atopowej wciaż Aha i czy któras z was stosuje teraz elancyl na celullit bądż ujędrniający? czy mozna to stosowac podczas karmienia? bo ma kofeinę? Edytowane przez phdwao Czas edycji: 2012-09-13 o 15:21 |
|||
2012-09-13, 15:33 | #208 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3 222
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
N pewno nie było wielkiego ryku, gorączki, ani obrzęków. |
|
2012-09-13, 15:51 | #209 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 690
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Cytat:
i ile odciągasz z 1 piersi?? bo my dziś byliśmy na szczepieniu i okazało się, że mała niewiele przybrała przez te ostatnie 2 tyg, bo tylko 280g niby mieści się w tej dolnej granicy, ale i tak się martwię, czy nie jest głodna dla sprawdzenia właśnie odciągnęłam z 1 piersi 90ml mleka w ok 15-20 min, myślicie, że to wystarczająco?? już głupieję od tego myślenia wydawało mi się, że się najada, ale pediatra twierdzi, że niekoniecznie zamąciła mi w głowie |
|
2012-09-13, 15:58 | #210 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 3 222
|
Dot.: Wakacyjne Mamy 2012 - część II
Wypiłabym taką kawę , ale pewnie ta pianka jest z mleka.
Wszystkiego Najlepszego! *** A ja już jestem tak wiekowa , że miałam prawo do do badań profilaktycznych dot. chorób układu krążenia. Przedwczoraj pobrali mi krew - sprawdzali glukozę, wszystkie rodzaje cholesterolu i pewnie tłuszcze. Na szczęście jeszcze się na tym nie znam i nie muszę, bo wyników nie dostałam, ale podobno są bardzo dobre. Przy niedoczynności tarczycy z cholesterolem coś tam się może dziać, więc się cieszę. Dzisiaj oddałam ankietę, udzieliłam wywiadu (zawały w rodzinie, wzrost, waga), pielęgniarka zmierzyła mi ciśnienie, tętno, talię i ramię, a na zakończenie akcji czeka mnie pogadanka z internistą. Jak przeczyta w tej ankiecie, że nadal nie ćwiczę, to o ewentualnym bólu kręgosłupa nie będzie chciał słyszeć. *** Pielęgniarki znów zachwycały się Różyczką. *** Za to na płytki gin spojrzał, spytał kiedy mam wizytę u hematologa i powiedział paręrzeczy, które wiem - że może być potrzebne leczenie, którego nie można zastosować przy karmienu. Nadal podejrzewam, że jak przestanę karmić, to wyniki wrócą do normy bez leczenia, ale jeszcze nie chcę kończyć. Do czasu wizyty nie mam nic zmieniać. I jeszcze jedna informacja od gina - na końcu powiedział, że on się nie zna i mam rozmawiać z pediatrą, ale przecież wiadomo, że się zna. Mówiłam, że nie jem nabiału i pytałam, ile wapnia brać. Na to pytanie nie odpowiedział, ale uprzedził, że dziecię może mieć po nim zaparcia i kolki, a może wystarczy zwykły preparat witaminowy (mam Femibion, tylko rzadko o nim pamiętam). Edytowane przez Maciejka__ Czas edycji: 2012-09-13 o 20:39 |
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:19.