Przygotowania do matury biologia i chemia ( cel ---> medycyna lub kierunki pokrewne)

[misia9400]

Ja też zdaję w maju maturę. Bardzo się boje tego, że stres może mnie zjeść. (( A również marzę o medycynie.

[201605300922]

Ja mam w grupie kolegę, który dostał się za pierwszym razem na lekarski, będąc w klasie matematyczno-fizycznej. Od drugiego semestru drugiej liceum chodził na korki z biologii i chemii i dał radę. Inna koleżanka - która nienawidziła biologii i chemii całe liceum i nic z nich nie umiała - po dwóch latach studiów matematycznych została rok w domu, podeszła do matury z biologii i chemii i też się dostała. Mam też koleżankę po technikum farmaceutycznym, która trzy lata pracowała w aptece, jednocześnie studiowała zaocznie prawo, a teraz jest u mnie w grupie :P Tudzież na roku jest jedna dziewczyna po licencjacie z socjologii, jedna pani po magisterce z psychologii. Ale wszyscy podkreślają, jak jednak było im ciężko to nadrobić. I na studiach też są trochę poszkodowani, bo np. nie mieli wcześniej styczności z mikroskopami, więc radzą sobie na tych zajęciach trochę gorzej. No i trudniej im się odwołać do wiedzy z liceum, np. z pasożytów - wiedza ,,zakuta" do matury bardzo szybko ucieka, ludzie po biolchemach zwykle kilka razy się tych pasożytów uczyło, na lekcję, do odpowiedzi, na sprawdzian, na sprawdzian powtórkowy, do matury próbnej, do matury normalnej - i jest im łatwiej.

[skazana_na_bluesa]

myślę, że obsługa mikroskopu to nie jest wyższa filozofia :P u mnie w liceum też go nie używaliśmy, byłam na biol-chemie, a bardzo dobrze sobie z nim radzę. prędzej czy później się nauczą; u nas na 3 roku na 3 przedmiotach jest potrzebny :P

[201605300922]

Napisane przez skazana_na_bluesa

myślę, że obsługa mikroskopu to nie jest wyższa filozofia :P u mnie w liceum też go nie używaliśmy, byłam na biol-chemie, a bardzo dobrze sobie z nim radzę. prędzej czy później się nauczą; u nas na 3 roku na 3 przedmiotach jest potrzebny :P

U mnie w grupie po 3 miesiącach cotygodniowych ćwiczeń z mikroskopami prawie połowa nie umie ustawiać ostrości, o imersji nie wspomnę... I na zaliczeniu praktycznym z parazytów polała się krew :P

[skazana_na_bluesa]

macie jeszcze czas :P chociaż ja nie miałam problemów z obsługą mikroskopu od początku. pewnie jeszcze na mikrobiologii będziecie później się bawić tym sprzętem :P

[misia9400]

hej
Czy Waszym zdaniem w dzisiejszych czasach znajomości mają jakieś znaczenie przy rekrutacji na studia medyczne?

[201605300922]

Napisane przez misia9400

hej
Czy Waszym zdaniem w dzisiejszych czasach znajomości mają jakieś znaczenie przy rekrutacji na studia medyczne?

Nie, bo jest rekrutacja elektroniczna i konkurs świadectw maturalnych?

[misia9400]

No tak, ale moja kumpela wybiera się na medycynę, a jej ciocia jest profesorem na medycznym i mega szychą i właśnie ciekawa jestem jak to jest.

[201605300922]

Napisane przez misia9400

No tak, ale moja kumpela wybiera się na medycynę, a jej ciocia jest profesorem na medycznym i mega szychą i właśnie ciekawa jestem jak to jest.

Może być sobie i ministrem zdrowia; jedynie co, to jeśli byłaby np. drugą osobą pod kreską, to jest jakiś cień szansy, że to coś jej pomoże. W innej sytuacji się to nie uda, choćby dlatego, że gdyby wyszło to na jaw, to poleciałaby i ciocia-profesor, a przede wszystkim - masa osób dochodziłaby swoich praw próbując się dostać z odwołania, powołując się na złamanie procedur rekrutacyjnych. Kumpela sobie może mówić, że jej to cokolwiek da - pomoże jej ta ciocia, ale dopiero jak będzie na tych studiach, wcześniej może tylko jej kibicować.

[Pavot_Noir]

Hej Przeglądam cały wątek i tak myślę czy nie utworzyć tematu z najlepszymi książkami przygotowującymi do matury z biologii i chemii (rozszerzonej i podstawy ) W necie jest dużo takich spisów ale w każdym podają coś innego. Tak żeby wiedzieć czego szukać przy wyjściu do księgarni/antykwariatu/biblioteki. Co Wy na to?

[dance makabre]

Napisane przez Pavot_Noir

Hej Przeglądam cały wątek i tak myślę czy nie utworzyć tematu z najlepszymi książkami przygotowującymi do matury z biologii i chemii (rozszerzonej i podstawy ) W necie jest dużo takich spisów ale w każdym podają coś innego. Tak żeby wiedzieć czego szukać przy wyjściu do księgarni/antykwariatu/biblioteki. Co Wy na to?

W każdym podają co innego, bo:
a) nie ma osoby, która uczyłaby się ze wszystkich książek na rynku, a więc miała całkowite porównanie
b) nie każdemu każda książka przypasuje jedni lepiej się uczą z tekstu ciągłego, inni ze schematów, notatek, rysunków...
Nie dostaniesz jednoznaczniej odpowiedzi na pytanie, jaka jest najlepsza książka do nauki biologii/chemii. Musisz poprzeglądać i sama zdecydować.

[Zielony24]

Ufff.

Przebrnalem przez to wszystko

Mysle, czy nie kupic jeszcze repetytorium GREGa - wyglada przystepnie.

[Pavot_Noir]

Wiem ,że każdemu coś innego pasuje ale taka lista byłaby przydatna w poszukiwaniu tej "swojej" książki Wiadomo by było jakich książek mniej więcej szukać, jakie są najpopularniejsze itd.

[dance makabre]

Myślę, że od tego są inne, specjalistyczne fora, polecam forum Biolog

[Secret125]

Witam
Czy mogę dołączyć ?
Co prawda jestem dopiero w I LO, ale chciałabym pomalutku, małyki kroczkami przygotowywać się do matury R z biologii i chemii. Jestem tym rocznikiem, który będzie zdawał maturę na innej zasadzie, tak naprawdę jeszcze nauczyciele nie mają pojęcia jak to będzie wyglądało. Od następnego roku będę miała dopiero rozszerzoną chemię i biologię (prawdopodobnie będzie po 5 godz.). W tej chwili mam po 1 godzinie. Trochę się przestraszyłam, jak zobaczyłam arkusze maturalne z chemii z poprzednych lat i pomyślałam, przecież nie dam rady !!
Postanowiłam już wziąść się do pracy i zamówiłam wczoraj zbiory Pazdro, jak narazie poziom podstawowy, bo wolałam się bardziej nie dobijać. Chciałabym zamówić również zbiory Witowskiego i Repetytorium Maturzysty Greg http://www.greg.pl/egzaminy-matura/5...ty-chemia.html. Myślałam również o zbiorach Witow z biologii, ale już mniej osób polecało, wiec sama nie wiem. I teraz mam do was takie pytanie czy są osoby, które mają Vademecum Maturzysty Autor: Ewa Pyłka-Gutowska http://www.adamantan.pl/p,pl,vmb,vad...+biologia.html i Repetytorium maturzysty Greg http://www.greg.pl/egzaminy-matura/5...-biologia.html i mogłyby mi któreś z tych dwóch ksiażek do biologii polecić.

Na razie myślę, że tyle wystarczy, później z czasem będę poszerzać swoje zbiory książek, bo ostra jazda zacznie się za 7 miesięcy z chemią i biologią.....a moim marzeniem jest medycyna

[dance makabre]

Napisane przez Secret125

Witam
Czy mogę dołączyć ?
Co prawda jestem dopiero w I LO, ale chciałabym pomalutku, małyki kroczkami przygotowywać się do matury R z biologii i chemii. Jestem tym rocznikiem, który będzie zdawał maturę na innej zasadzie, tak naprawdę jeszcze nauczyciele nie mają pojęcia jak to będzie wyglądało. Od następnego roku będę miała dopiero rozszerzoną chemię i biologię (prawdopodobnie będzie po 5 godz.). W tej chwili mam po 1 godzinie. Trochę się przestraszyłam, jak zobaczyłam arkusze maturalne z chemii z poprzednych lat i pomyślałam, przecież nie dam rady !!
Postanowiłam już wziąść się do pracy i zamówiłam wczoraj zbiory Pazdro, jak narazie poziom podstawowy, bo wolałam się bardziej nie dobijać. Chciałabym zamówić również zbiory Witowskiego i Repetytorium Maturzysty Greg http://www.greg.pl/egzaminy-matura/5...ty-chemia.html. Myślałam również o zbiorach Witow z biologii, ale już mniej osób polecało, wiec sama nie wiem. I teraz mam do was takie pytanie czy są osoby, które mają Vademecum Maturzysty Autor: Ewa Pyłka-Gutowska http://www.adamantan.pl/p,pl,vmb,vad...+biologia.html i Repetytorium maturzysty Greg http://www.greg.pl/egzaminy-matura/5...-biologia.html i mogłyby mi któreś z tych dwóch ksiażek do biologii polecić.

Na razie myślę, że tyle wystarczy, później z czasem będę poszerzać swoje zbiory książek, bo ostra jazda zacznie się za 7 miesięcy z chemią i biologią.....a moim marzeniem jest medycyna

Spokojnie, ja jeszcze we wrześniu patrzyłam na te matury z chemii jak na maturę z języka suahili, a obecnie (pomijając zadania z elektrochemii, której jeszcze nie przerobiliśmy) piszę na 85-90%
Ja w pierwszej i drugiej klasie robiłam tylko tyle, ile ode mnie w szkole wymagano (w porządku, wymagano sporo, ale nie powtarzałam materiału). Na Twoim miejscem cieszyłabym się póki co wolnym czasem, bo w maturalnej możesz go nie mieć Spokojnie, jestem pewna, że nauczyciele wszystko z Wami przerobią, 5h biologii czy chemii w tygodniu to jest naprawdę meeegadużo, żeby nadrobić.

Co do Pyłki-Gutowskiej z biologii- czytam same zachwyty o tej książce, a dla mnie jest kiepściutka, bardzo nieszczegółowa i ogólna. Okej, język jest zrozumiały i prosty, ale mam wrażenie, że to dużo za mało, taka wiedza nie wystarczy na maturę. Mam Vademecum wyd. Operon i sobie chwalę, chociaż tutaj opinie w internecie są różne.

[Secret125]

Dzięki za słowa wsparcia, bo ta chemia naprawdę mnie przeraziła, jak otworzyłam arkusze z biologii to byłam bardzo zadowolona, bo myślałam, że będzie dużo gorzej i nawet rozszerzona nie wydawała się taka straszna Tam czesto wystarczyło przeczytać tekst i ma się odpowieć bądz mieć tylko jakiekolwiek pojęcie na dany temat, a co jest najgorsze to trafić w klucz. Ale kiedy już kliknełam arkusze z chemii, to mój optymizm znacznie opadł. Tam praktycznie, same obliczenia i obliczenia, a my bierzemy co to są węglowodany, tłuszcze, białka itd. z biologi jesteśmy dopiero przy genetyce(będziemy kończyć) i zostanie jeszcze biotechnologia i inżynieria gen. oraz ochrona środowiska, wiec nawet do połowy książki nam daleko (moja szkoła korzysta z nowej ery Biologia na czasie").

Powinnam chyba udać się do specjalisty, najlepiej do psychiatry, bo kiedy nic nie robie mam wyrzuty sumienia, bo ogromnie zdaje sobie sprawę, że wiele osób próbuje, poprawia i nadal nie może dostać się na medycynę, mimo, że się tyle uczą, tak bardzo tego pragną, a tu nic. Dlatego nie chciałabym zrezygnować z żadnej minuty jeśli mam tylko zapał do nauki i wtedy kiedy jeszcze mam taki dosyć łatwy materiał.

no właśnie też wiele czytałam o vademecum z operonu, ale wiekszości odrazali, ale ile ludzi tyle opinii

a jak przejrzałam w internecie to vademecum w porównaniu do repetytorum greg to wydaje mi się że to drugie jest bardziej szczegółowe, np. patrząc na budowę ucha w vadem. było napisane "kosteczki słuchowe" a w Gregu "młoteczek, kowadełko, strzemiączko" wydaje mi się że to są akurat ważne szczegóły.

[dance makabre]

Napisane przez Secret125

Dzięki za słowa wsparcia, bo ta chemia naprawdę mnie przeraziła, jak otworzyłam arkusze z biologii to byłam bardzo zadowolona, bo myślałam, że będzie dużo gorzej i nawet rozszerzona nie wydawała się taka straszna Tam czesto wystarczyło przeczytać tekst i ma się odpowieć bądz mieć tylko jakiekolwiek pojęcie na dany temat, a co jest najgorsze to trafić w klucz. Ale kiedy już kliknełam arkusze z chemii, to mój optymizm znacznie opadł. Tam praktycznie, same obliczenia i obliczenia, a my bierzemy co to są węglowodany, tłuszcze, białka itd. z biologi jesteśmy dopiero przy genetyce(będziemy kończyć) i zostanie jeszcze biotechnologia i inżynieria gen. oraz ochrona środowiska, wiec nawet do połowy książki nam daleko (moja szkoła korzysta z nowej ery Biologia na czasie").

Powinnam chyba udać się do specjalisty, najlepiej do psychiatry, bo kiedy nic nie robie mam wyrzuty sumienia, bo ogromnie zdaje sobie sprawę, że wiele osób próbuje, poprawia i nadal nie może dostać się na medycynę, mimo, że się tyle uczą, tak bardzo tego pragną, a tu nic. Dlatego nie chciałabym zrezygnować z żadnej minuty jeśli mam tylko zapał do nauki i wtedy kiedy jeszcze mam taki dosyć łatwy materiał.

no właśnie też wiele czytałam o vademecum z operonu, ale wiekszości odrazali, ale ile ludzi tyle opinii

a jak przejrzałam w internecie to vademecum w porównaniu do repetytorum greg to wydaje mi się że to drugie jest bardziej szczegółowe, np. patrząc na budowę ucha w vadem. było napisane "kosteczki słuchowe" a w Gregu "młoteczek, kowadełko, strzemiączko" wydaje mi się że to są akurat ważne szczegóły.

W Operonie są podpisane kosteczki słuchowe, sprawdziłam.

I wiesz co Ci powiem? Ameryki nie odkryję, ale: najważniejszy jest podręcznik. Vademecum to tylko do szybkich powtórek, nic się z niego nie nauczysz. W kwestii, jaki, to Ci nie doradzę, bo idziesz nową podstawą programową i nie znam tych książek, mamy zupełnie inaczej rozłożony materiał.

Jeśli o maturę chodzi, to nie jest tak kolorowo- ja właściwie zawsze wiem, o co chodzi w zadaniu, wiem, że umiem to zagadnienie, ale bardzo często po prostu nie potrafię sformułować odpowiedzi pod klucz, a niestety nie każdy egzaminator dostrzega, że klucz to tylko przykładowe odpowiedzi, a nie wyznacznik absolutny

Nie ma sensu żebyś teraz sobie wypruwała żyły nad nauką, bo wypalisz się na klasę maturalną. Zapał ma to do siebie, że szybko się kończy, a pech by był, jakby skończył się akurat w III klasie Nie proponuję, żebyś nie uczyła się w ogóle; ucz się, ale bieżącego materiału, nie rób sobie zaległości. Ale nie polecam wybiegać do przodu. To Twoje początki w liceum, zaprzyjaźnij się z ludźmi, pochodź na imprezy, na randki- ja już rzadko kiedy mam na to czas i cieszę się, że się wyszalałam przez dwa lata

[Secret125]

Napisane przez dance makabre

W Operonie są podpisane kosteczki słuchowe, sprawdziłam.

I wiesz co Ci powiem? Ameryki nie odkryję, ale: najważniejszy jest podręcznik. Vademecum to tylko do szybkich powtórek, nic się z niego nie nauczysz. W kwestii, jaki, to Ci nie doradzę, bo idziesz nową podstawą programową i nie znam tych książek, mamy zupełnie inaczej rozłożony materiał.

Jeśli o maturę chodzi, to nie jest tak kolorowo- ja właściwie zawsze wiem, o co chodzi w zadaniu, wiem, że umiem to zagadnienie, ale bardzo często po prostu nie potrafię sformułować odpowiedzi pod klucz, a niestety nie każdy egzaminator dostrzega, że klucz to tylko przykładowe odpowiedzi, a nie wyznacznik absolutny

Nie ma sensu żebyś teraz sobie wypruwała żyły nad nauką, bo wypalisz się na klasę maturalną. Zapał ma to do siebie, że szybko się kończy, a pech by był, jakby skończył się akurat w III klasie Nie proponuję, żebyś nie uczyła się w ogóle; ucz się, ale bieżącego materiału, nie rób sobie zaległości. Ale nie polecam wybiegać do przodu. To Twoje początki w liceum, zaprzyjaźnij się z ludźmi, pochodź na imprezy, na randki- ja już rzadko kiedy mam na to czas i cieszę się, że się wyszalałam przez dwa lata

To prawda, ale myślę, że na razie nie ma sensu kupować książek, bo i tak będę musiła kupić takie jakie będą wymagać w mojej szkole, a póżniej dopiero jeśli czegoś nie będę rozumiała to doczytam z innych, więdząc już jak ta nasza nauka nowym programem wygląda. Oczywiście nie zamierzam się katować i uczyć się nie wiadomo ile, ale tylko to co jest potrzebne do szkoły np. zaraz po feriach w poniedziłek mam sprawdzian z chemii z całego działu o żywności, a u naszej pani trzeba się wysilić, żeby mieć 5 nie ma 6, ale na 10 i te 5 pkt to jest genialna ocena. Możei dobrze że tak "ciśnie" i daje często zadania jak z kosmosu, przynajmniej daje nam do zrozumienia, że nie będzie na maturze tak łatwo.

Teraz skupiam się wiekszości na zbieraniu informacji na forach, aby trochę obeznać się w temacie.

[dance makabre]

Napisane przez Secret125

To prawda, ale myślę, że na razie nie ma sensu kupować książek, bo i tak będę musiła kupić takie jakie będą wymagać w mojej szkole, a póżniej dopiero jeśli czegoś nie będę rozumiała to doczytam z innych, więdząc już jak ta nasza nauka nowym programem wygląda. Oczywiście nie zamierzam się katować i uczyć się nie wiadomo ile, ale tylko to co jest potrzebne do szkoły np. zaraz po feriach w poniedziłek mam sprawdzian z chemii z całego działu o żywności, a u naszej pani trzeba się wysilić, żeby mieć 5 nie ma 6, ale na 10 i te 5 pkt to jest genialna ocena. Możei dobrze że tak "ciśnie" i daje często zadania jak z kosmosu, przynajmniej daje nam do zrozumienia, że nie będzie na maturze tak łatwo.

Teraz skupiam się wiekszości na zbieraniu informacji na forach, aby trochę obeznać się w temacie.

Wymagający nauczyciel z chemii to bezcenna rzecz Pod warunkiem oczywiście, że oprócz wymagań ma też sporą wiedzą i umiejętność jej przekazywania...
Żywności? Yyyyy? Masz na myśli związki wielofunkcyjne?

[201605300922]

Napisane przez dance makabre

Wymagający nauczyciel z chemii to bezcenna rzecz Pod warunkiem oczywiście, że oprócz wymagań ma też sporą wiedzą i umiejętność jej przekazywania...
Żywności? Yyyyy? Masz na myśli związki wielofunkcyjne?

Ten nowy program z chemii jest tragiczny, nie wiem, co to ma w ogóle z dawną chemią wspólnego. Po co w tym mieszali, chemii w taki śmiszny sposób mogli uczyć na tej całej przyrodzie w klasach humanistycznych, ale szkoda, że część osób z biolchemów potem pójdzie na farmację z wiadomościami z ,,chemia żywności" czy ,,chemia środków czystości"...

[dance makabre]

Napisane przez Nadis

Ten nowy program z chemii jest tragiczny, nie wiem, co to ma w ogóle z dawną chemią wspólnego. Po co w tym mieszali, chemii w taki śmiszny sposób mogli uczyć na tej całej przyrodzie w klasach humanistycznych, ale szkoda, że część osób z biolchemów potem pójdzie na farmację z wiadomościami z ,,chemia żywności" czy ,,chemia środków czystości"...

Obiło mi się o uszy od koleżanki, której młodsza siostra idzie nowym programem, że podczas omawiania genetyki nie jest wprowadzana nazwa restryktaza czy też enzymy restrykcyjne, a tylko "nożyczki tnące DNA" Po co takie ograniczanie materiału? Albo się o czymś mówi, albo nie, nie rozumiem takich półśrodków.

[Paulinees]

A ta nowa matura od kiedy bedzie bo ja zamierzam poprawiac mature w 2014 roku I troche mnie to przeraziło

[201605300922]

Napisane przez dance makabre

Obiło mi się o uszy od koleżanki, której młodsza siostra idzie nowym programem, że podczas omawiania genetyki nie jest wprowadzana nazwa restryktaza czy też enzymy restrykcyjne, a tylko "nożyczki tnące DNA" Po co takie ograniczanie materiału? Albo się o czymś mówi, albo nie, nie rozumiem takich półśrodków.

Powinni sobie w ogóle darować nauczanie tych przedmiotów, skoro wyglądają w takiej formie. Powiem tyle, u mnie na wydziale cały czas słyszymy, że co rocznik, to głupszy - ale prawda taka, że na takiej biologii molekularnej to jednak rozumieliśmy, co do nas mówią. Wykładowców czeka niemały szok, jak dostaną ludzi, którzy będą gadać o nożyczkach tnących DNA. Pamiętam, jak na chemii w gimnazjum glukozę zapisywaliśmy w postaci literki G w kółeczku i jak mnie to zniechęcało do nauki. Ta nowa matura będzie w roku 2015.

Założę się, że co bardziej oblegane uczelnie i kierunki wprowadzą egzaminy wstępne, o czym się już mówi od jakiegoś czasu... Nie wyobrażam sobie, by ktoś kto idzie na analitykę medyczną mówił o ,,nożyczkach".

[AnMra]

W mojej szkole nauczyciele też narzekają na tę nową podstawę programową, zwłaszcza na chemię. Zaglądałam do podręcznika dla pierwszej klasy i są tam działy o kosmetykach, ropie naftowej, recyklingu, historii medycyny i farmacji ;p. Wszystko w myśl nauczenia młodych czegoś praktycznego. Niby uczenie się o składnikach kosmetyków jest bardziej praktyczne od robienia zadań z iloczynu rozpuszczalności jakiejś tam soli, ale jednak myślę, że to jest po prostu przedłużenie gimnazjum i zabranie jednego roku na naukę do matury. Chyba że i matura przekształci się w jakieś niewiadomo-co i na studiach zacznie się problem, bo ludzie nie będą wynosić z liceum jakichkolwiek podstaw.

[Secret125]

Tak właśnie, ta pierwsza klasa to po prostu gimnazjum i strata czasu, bo już moglibyśmy się czegoś nauczyć, a tak to dopiero od drugiej klasy się zacznie prawdziwa nauka i nie wiadomo będzie w co się zabrać. Gdyby ktoś w II i III klasie chorował tylko tydzień to tak jakby był chory jeden miesiąc i tydzień w I LO. Jak to moja chemiczka, która jest również moją wychowawczynią powiedziała, w dniu rozpoczęcia roku szkolnego: "Ja nie wiem naprawdę co to jest w tej książce, dwie reakcje, to jakieś trele morele, wy dopiero zobaczycie co to jest chemia w II klasie, " hahaha. Ona to potrafi podnieść człowieka na duchu.

Sprawdzian który będzę pisać to tak praktycznie z róznych rzeczy np. próba Trommera, wykrywanie cukrów o właściwościach redukujących, wykrywanie skrobi, reakcja ksantoproteinowa, biuretowa, wykrywanie jonów wapnia za pomocą szczawianu amonu, rola tłuszczów, jak zmieniła się piramida z 2005 r, używki, jak powstaje wino, utlenianie etanolu, konserwacja żywności itd. tak wiec nie mam pojęcia do czego można to zaliczyć.

[dance makabre]

Napisane przez Secret125

Sprawdzian który będzę pisać to tak praktycznie z róznych rzeczy np. próba Trommera, wykrywanie cukrów o właściwościach redukujących, wykrywanie skrobi, reakcja ksantoproteinowa, biuretowa, wykrywanie jonów wapnia za pomocą szczawianu amonu, rola tłuszczów, jak zmieniła się piramida z 2005 r, używki, jak powstaje wino, utlenianie etanolu, konserwacja żywności itd. tak wiec nie mam pojęcia do czego można to zaliczyć.

W prawdziwej chemii to o czym mówisz nazywa się chemią organiczną I raczej nie mówi się o powstawaniu wina, tylko o fermentacji alkoholowej...

[AnMra]

Napisane przez dance makabre

W prawdziwej chemii to o czym mówisz nazywa się chemią organiczną I raczej nie mówi się o powstawaniu wina, tylko o fermentacji alkoholowej...

Tylko rzecz w tym, że w tych nowych książkach tak właśnie materiał jest przedstawiany - np. temat nie brzmi "fermentacja alkoholowa" tylko właśnie "powstawanie wina" ;P.

[dance makabre]

Napisane przez AnMra

Tylko rzecz w tym, że w tych nowych książkach tak właśnie materiał jest przedstawiany - np. temat nie brzmi "fermentacja alkoholowa" tylko właśnie "powstawanie wina" ;P.

Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać... Więc śmiać się będę z ulgi, że mnie ta reforma nie obejmuje, a płakać, że ludzie o jakich standardach wiedzy są przyszłością społeczeństwa.

[Secret125]

Napisane przez dance makabre

Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać... Więc śmiać się będę z ulgi, że mnie ta reforma nie obejmuje, a płakać, że ludzie o jakich standardach wiedzy są przyszłością społeczeństwa.

jest przedstawione doświadczenie powstania wina i jak wpływa na wodę wapięnną i doświadczenie z przesączu fermentacji, gdzie się dodaje dichromian VI potasu i ta cała rekacje fermentacji alkoholowej oraz opis, może to nie jest dużo, ale myśle że przy jedenj godzinie tygodniowo i tak więcej nie bylibyśmy w stanie przerobić