Dyskusja i pytania do: analiz, składów kosmetyków oraz różnych składników

[LadyMadalena]

Chyba nie. Tym niemniej sama dyskusja bardziej chyba dąży do określenia, że amfoteryczne i niejonowe surfaktanty mają większą zdolność do zmywania ładunków niż SLS, który można w sumie wykluczyć z pielęgnacji. I to by mi się zgadzało z własnymi doświadczeniami. Po szamponie na betainie kokamidopropylowej mam równie dobrze oczyszczone włosy co po SLES. Tak ja to zrozumiałam.
P.S. na jakiej zasadzie tłuszcz osiada na włosie jeśli nie ma ładunku(sorry za faux pas)?

[eiri]

Napisane przez Eloe77

Nie spotkałam jeszcze szamponu, w którym byłby sam siarczan, bez choćby surfaktanta amfoterycznego. Jak pisałam wcześniej - rozumiem teraz jego kolejną rolę

Oj, są takie szampony - na przykład mój ulubieniec Familijny Polleny Savony. Z detergentów ma jedynie sles. W Szwecji również tamtejszego odpowiednika (w składzie była woda, sles, sól, konserwant). Specjalnie takich szukałam, bo wydały mi się delikatniejsze.

Czyli wynika z tego, że siarczan być musi, bo to warunek konieczny, ale niewystarczający - potrzeba jeszcze amfoterycznego lub niejonowego surfaktanta, by to wszystko w miarę domyć.
A jak napisałam - nie spotkałam się jeszcze z szamponem na samym siarczanie.

W mojej opinii takie szampony myją bardzo dobrze i są jednocześnie dosyć delikatne dla skalpu. Niedomycie zauważyłabym, bo skutkowałoby szybszym przyklapem, tymczasem nic takiego nie widzę, choć używałam ciężkich środków typu silikony i parafina.

Napisane przez LadyMadalena

Chyba nie. Tym niemniej sama dyskusja bardziej chyba dąży do określenia, że amfoteryczne i niejonowe surfaktanty mają większą zdolność do zmywania ładunków niż SLS, który można w sumie wykluczyć z pielęgnacji. I to by mi się zgadzało z własnymi doświadczeniami. Po szamponie na betainie kokamidopropylowej mam równie dobrze oczyszczone włosy co po SLES. Tak ja to zrozumiałam.

Potwierdzam. Ja również szamponami na betainie kok. zmywałam wszystko bez problemu.

[Eloe77]

Napisane przez LadyMadalena

Chyba nie. Tym niemniej sama dyskusja bardziej chyba dąży do określenia, że amfoteryczne i niejonowe surfaktanty mają większą zdolność do zmywania ładunków niż SLS, który można w sumie wykluczyć z pielęgnacji

Ja to zrozumiałam z goła inaczej: siarczan rozrywa wiązanie jonowe włos-polimer, ale tworzy silne wiązanie z polimerem. Taka cząsteczka ma zdolność pozostawania na włosach, bo nie miesza się z wodą. By tak się stało, czyli by ten twór zmieszał się z wodą, potrzebny jest dodatkowy środek myjący i... lipofilna część nowopowstałej cząstki.
Jeśli te warunki są niespełnione, nowopowstała cząstka osiada na włosie, bo nie miesza się z wodą.

I to by mi się zgadzało z własnymi doświadczeniami. Po szamponie na betainie kokamidopropylowej mam równie dobrze oczyszczone włosy co po SLES. Tak ja to zrozumiałam.

Bo betaina kok. jest amfoteryczna, a dla moich włosów, a już w szczególności skóry głowy, to dokładnie to samo, co w przypadku jonowego surfaktanta.

P.S. na jakiej zasadzie tłuszcz osiada na włosie jeśli nie ma ładunku(sorry za faux pas)?

Zrozumiałam, że na zasadzie adsorpcji - tak samo jak w przypadku nowopowstałej cząstki siarczan i polimer kationowy.

Napisane przez eiri

Oj, są takie szampony - na przykład mój ulubieniec Familijny Polleny Savony

O widzisz,to tego nie spotkałam

Z detergentów ma jedynie sles

Ale nie wiemy, czy sles też ma łańcuch C12.

W mojej opinii takie szampony myją bardzo dobrze i są jednocześnie dosyć delikatne dla skalpu. Niedomycie zauważyłabym, bo skutkowałoby szybszym przyklapem, tymczasem nic takiego nie widzę, choć używałam ciężkich środków typu silikony i parafina.

W moim przypadku tylko niejonowy nie robi skórze kuku

Potwierdzam. Ja również szamponami na betainie kok. zmywałam wszystko bez problemu.

To by się zgadzało, bo w końcu amfoteryk. Ale... czy przez to, że jest i plus i minus, to jego siła odrywania i tworzenia nowych cząstek nie jest słabsza?

[hey]

Napisane przez Eloe77

Nie spotkałam jeszcze szamponu, w którym byłby sam siarczan, bez choćby surfaktanta amfoterycznego.

Moze źle już pamiętam, ale wdyaje mi sie, ze wiele z tanich, ziołowych szamponów polecanych do zmywania olejów są oparte tylko na SLS/SLES, ewentualnie z jakimś kosufraktantem, ale w maleńkiej ilości, bo po soli.
musiałabym wyrugować jedno albo drugie z pielęgnacji lub też poddać włos lub cały proces mycia obserwacji pod mikroskopem.
Nie sądzę, by to było możliwe w takim stopniu, w jakim tego oczekuję (niewielkie możliwości obserwacji, potrzeba bardzo dokładnego, ścisłego opisu).

Napisane przez Eloe77

Pogubiłam się. Potasowego czy wapniowego? Czy to tak celowo? Bo jeśli tak, to nie łapię, o co chodzi.

Potasowe reaguje z jonami metali - Ca i Mg i wytrąca sie nierozpuszczalne mydło wapniowe - taki szlam

Napisane przez Eloe77

Ale.. co dalej?

Nic, pytałaś na jakiej zasadzie osadzaja sie substancje bez ładunku - rysunek to pokazuje.

Napisane przez Eloe77

Czyli wynika z tego, że siarczan być musi, bo to warunek konieczny, ale niewystarczający - potrzeba jeszcze amfoterycznego lub niejonowego surfaktanta, by to wszystko w miarę domyć.

Tzn. "potrzebny" jest do tego by wytworzy osad w postaci kompleksów kationowo-anionowych. Do usuniecia samych związków kationowych, wydaje mi, sie wystarczą surfaktanty amfoteryczne lub/i niejonowe.

Napisane przez LadyMadalena

P.S. na jakiej zasadzie tłuszcz osiada na włosie jeśli nie ma ładunku(sorry za faux pas)?

bo jest hydrofobowy, patrz rys. na dole str. 228

Napisane przez Eloe77

Ale nie wiemy, czy sles też ma łańcuch C12.

Wiemy, wiemy - sodium lauryl ether sulfate

[Eloe77]

Napisane przez hey

Moze źle już pamiętam, ale wdyaje mi sie, ze wiele z tanich, ziołowych szamponów polecanych do zmywania olejów są oparte tylko na SLS/SLES, ewentualnie z jakimś kosufraktantem, ale w maleńkiej ilości, bo po soli.

Być może ta ilość wystarczy, by pozbyć się nowej cząstki? A może nie? Jeśli nie, to oznacza, że nadal będziemy mieć problem z polimerami kationowymi.
Co i tak - notabene - prowadzi nas na początek dyskusji.

Potasowe reaguje z jonami metali - Ca i Mg i wytrąca sie nierozpuszczalne mydło wapniowe - taki szlam

Fuj

Nic, pytałaś na jakiej zasadzie osadzaja sie substancje bez ładunku - rysunek to pokazuje.

I tu jest problem, bo rysunek pokazuje zrozumiałe i hipotetyczne kontinuum (o tym jest w tekście), a nie cząstki. Gdyby nie wyjaśnienia tekstu, rysunek byłby po prawdzie nieczytelny.
Nie jesteśmy chemiczkami, szukamy jasnych, klarownych wyjaśnień zjawisk, które są niezwykle istotne dla naszych nietypowych włosów.

Tzn. "potrzebny" jest do tego by wytworzy osad w postaci kompleksów kationowo-anionowych. Do usuniecia samych związków kationowych, wydaje mi, sie wystarczą surfaktanty amfoteryczne lub/i niejonowe.

Czy nie powinniśmy oddzielić polimerów kationowych od surfaktantów kationowych? To tak na początek.
A w dalszej części: trochę to dla mnie mało klarowne - w jaki sposób niejonowy poradzi sobie z jonowym wiązaniem? Rozumiem, że jest ono osłabione w środowisku wodnym, ale nie sądzę, by aż do tego stopnia, by niejonowy mógł sobie porazić.
Obserwacja wynika z zachowania własnych włosów - coco-glucoside nie radzi sobie ze zmywaniem dimethiconu. Widzę po takim myciu nadal jego oddziaływania na własnych włosach. To jedyny silikon jakiego używam, każdorazowe zastosowanie jest bardzo widoczne, więc nie mogę się zgodzić.
Amfoteryczny może, ale uważam, że też nie z taką siła jak jonowy.
I to abstrahując od nowo powstałych cząstek.

Wiemy, wiemy - sodium lauryl ether sulfate

Tak, teraz wiemy.

[motylek1512]

ta dyskusja jest bardziej edukacyjna i interesująca niż analityka chemiczna, którą przytrafiło mi się studiowac

[LadyMadalena]

Odnośnie ostatnich pytań o filtry przecisłoneczne do włosów.
Ten filtr Joico wydaje mi się być najbardziej sensowny:
Joico, K - PAK Sun Therapy, Protective Sun Milk
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...-sun-milk.html
Skład: Water, Ethylhexyl Methoxycinnamate, VP/Hexadecene Copolymer, Hydrolyzed Keratin, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin PG-Propyl Methylsilanediol, Hydroxyethyl Urea, Ethylhexyl Salicylate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Aleurites Moluccana Seed Oil, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Helianthus Annus (Sunflower) Seed Extract, Bisamino PEG-PPG-41/3 Aminoethyl PG-Propyl Dimethicone, Psidium Guajava Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Tocopheryl Acetate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Glycerin, Quaternium-70, Glycolipids, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydroxyethyl Cetearamidopropyldimonium Chloride, Steareth-21, Thioctic Acid, Allantoin, Cetearyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Dipropylene Glycol, Hyaluronic Acid, PPG-26-Buteth-26, Cinnamidopropyltrimonium Chloride, Polyquaternium-55, Phenyl Trimethicone, Butylene Glycol, Sodium Ascorbyl Phosphate, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Triethyl Citrate, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxalde Hyde, Limonene, Linalool, Fragrance (Parfum). (15.01.2012)
Ma całkiem niezły zestaw filtrów, choć te obecne w składzie po związkach keratyny raczej nie są w dużych ilościach. Ciekawe jakie ma właściwości na-włosowe

W ogóle to się zastanawiałam nad użyciem zwykłych filtrów cielesnych na włosy. Są okropne w użyciu, to prawda ale bioderma nawet nie jest taka zła. Muszę kiedyś wypróbować. Może nie byłaby bardziej tłusta niż krem do rąk z Biedronki
Szkoda tylko, że mają alkohol w składzie.

[Eloe77]

Napisane przez LadyMadalena

Odnośnie ostatnich pytań o filtry przecisłoneczne do włosów.
Ten filtr Joico wydaje mi się być najbardziej sensowny:
Joico, K - PAK Sun Therapy, Protective Sun Milk
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...-sun-milk.html
Skład: Water, Ethylhexyl Methoxycinnamate, VP/Hexadecene Copolymer, Hydrolyzed Keratin, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin PG-Propyl Methylsilanediol, Hydroxyethyl Urea, Ethylhexyl Salicylate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Aleurites Moluccana Seed Oil, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Helianthus Annus (Sunflower) Seed Extract, Bisamino PEG-PPG-41/3 Aminoethyl PG-Propyl Dimethicone, Psidium Guajava Fruit Extract, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Tocopheryl Acetate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Glycerin, Quaternium-70, Glycolipids, Stearamidopropyl Dimethylamine, Hydroxyethyl Cetearamidopropyldimonium Chloride, Steareth-21, Thioctic Acid, Allantoin, Cetearyl Alcohol, Behenyl Alcohol, Dipropylene Glycol, Hyaluronic Acid, PPG-26-Buteth-26, Cinnamidopropyltrimonium Chloride, Polyquaternium-55, Phenyl Trimethicone, Butylene Glycol, Sodium Ascorbyl Phosphate, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Triethyl Citrate, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxalde Hyde, Limonene, Linalool, Fragrance (Parfum). (15.01.2012)

Podkreśliłam konserwant, więc za nim maleńkie stężenia, i filtr właściwy.

Ma całkiem niezły zestaw filtrów, choć te obecne w składzie po związkach keratyny raczej nie są w dużych ilościach. Ciekawe jakie ma właściwości na-włosowe

Jego samego też dużo nie będzie. Poza tym jako ochrona UV - może być, ale nie w moich kategoriach.
Wymagałabym od takiego specyfiku:
- filtra,
- (wodoodpornego) filmformera,
- antyoksydantów.
Wszystko razem wzięte dałoby mi poczucie właściwego zapobiegania zniszczeniom czynionym przez słońce, ponieważ:
- zabezpieczałoby włosy przed szkodliwym promieniowaniem,
- zabezpieczałoby włosy przed ucieczka wilgoci,
- opóźniałyby procesy fotostarzenia.
Keratyna to nie tylko proteina, ale i humektant. Podana w ten sposób może osłabiać włosy poprzez odprowadzanie wilgoci z włosa do powietrza (niska wilgotność). Tym samym obniża poziom wilgoci podwyższając poziom protein, co będzie prowadzić do kruchości. Mamy więc zachwianie równowagi wodno-proteinowej, o którą wciąż walczymy latem.
Keratyna wymaga zabezpieczeń emolientowych, obecny polimer może być za słaby. Dlatego lepiej podać ją włosom w odżywce do spłukiwania, dbając jednocześnie i o emolienty i o humektanty w tym te wiążące wodę jak choćby gliceryna.
Ale to moje wymagania

W ogóle to się zastanawiałam nad użyciem zwykłych filtrów cielesnych na włosy. Są okropne w użyciu, to prawda ale bioderma nawet nie jest taka zła. Muszę kiedyś wypróbować. Może nie byłaby bardziej tłusta niż krem do rąk z Biedronki
Szkoda tylko, że mają alkohol w składzie.

Polecałyśmy kiedyś Garniera olejek, ale ten chyba już nie jest dostępny. I po jego zastosowaniu nie mogłabyś się pokazać w niezwiązanych włosach

[hey]

Napisane przez Eloe77

Być może ta ilość wystarczy, by pozbyć się nowej cząstki? A może nie? Jeśli nie, to oznacza, że nadal będziemy mieć problem z polimerami kationowymi.

Tego niestety nie jestem w stanie powiedzieć, aczkolwiek pogrzebie w necie, a nuż coś znajde.

Napisane przez Eloe77

Czy nie powinniśmy oddzielić polimerów kationowych od surfaktantów kationowych? To tak na początek.

Ale w jakim celu? Wg mnie lepszy podział byłby na rozpuszczalne i nierozpuszczalne w wodzie albo kompatybilne i niekompatybilne z anionowymi surfaktantami, w publikacjach spotykam sie też z podziałem na te o niskiej i wysokiej gestości ładunku (ten o niskiej są łatwiej usuwalne, ale i słabiej kondycjonujace).

Napisane przez Eloe77

A w dalszej części: trochę to dla mnie mało klarowne - w jaki sposób niejonowy poradzi sobie z jonowym wiązaniem? Rozumiem, że jest ono osłabione w środowisku wodnym, ale nie sądzę, by aż do tego stopnia, by niejonowy mógł sobie porazić.

Przez solwatacje chyba. Jeśli dobrze myśle to przy braku (albo małej) hydrofobowości niektórych polimerów kationowych mogą one być usuwane przez samą wode. Popatrz na klasyczny zw. o wiąz. jonowych sól kuchenną - wrzucisz ją do wody zaczyna sie solwatacja i dysocjacja, jak woda odparuje ponownie tworzą sie wiązanie pomiędzy jonami.

[201801220933]

Witam. Widzę, że trwa tu bardzo ciekawa dyskusja, jednak pozwole sobię troszke się wtrącić.
Dzięki Eloe77 znalazłam swoj preparat anty-UV. ..a szukałam go dosłownie kilka miesięcy. W wątku o analizach prosiłam o przeanalizowanie sporej ilości kosmetyków pod kątem ochrony UV i o dziwo potencjalnie najwięcej filtrów znajduje się w odżywce firmy Avon o następującym składzie.

Cyclopentasiloxane
Ethylhexyl methocinnamate- Filtr UV
Parfum
Polyquaternium-37
Dimethicone
Phenoxyethanol, imidazolidinyl urea
Propylene glycol
Benzophenone-4 - filtr UV
Helianthus annus seed -Nasiona słonecznika
Olejki eteryczne -Substancje zapachowe, konserwujące

Wiadomo, nie jest to idealny skład, ale zdecydowanie najlepszy z dostępnych, pod kątem moich potrzeb. Jak widzicie filtr jest w składzie wysoko razem z odparowującym silikonem, nie ma wysuszającego alkoholu na początku. W innych, o wiele droższych kosmetykach filtry znajdowały się w połowie lub przy koncu składu.
Wiem już, że płowienie naturalnych włosów jest spowodowane także ucieczką wilgoci z włosa i zaczynam także działać w tą stronę, ale poszukiwałam preparatu, który pokryje włosy warstwą filtra, dzięki czemu uniknę płowienia, więcej od tego peperatu nie wymagam.. Moje naturalne włosy są bardzo ciemne, natomiast w wyniku płowienia spora częśc włosów ma brzydki jasnobrązowy kolor, który kompletnie nie pasuje do mojego typu urody. Nie chcę farbować włosów tylko po to by wyrównać kolor. To tytułem wstępu.
Odżywkę zamówię w tym tygodniu, ale mam kilka pytań..
Wiem, jak nalezy używac filtrów na skórę twarzy i ciała, ale nie mam pojęcia jak zabezpieczać nimi włosy. Mam nadzieję, że ten kosmetyk nie będzie zbyt obciążający i usztywniający. Spryskiwać nim włosy wilgotne/suche, wydaje mi się że na wilgotnych włosach, każdy kosmetyk działa silniej, tak będzie też z filtrami?
Skoro silikon z początku składu odparowuje, czy muszę regularnie używać szamponu z SLES? A może wystarczy szampon fitomed z mydlnicy lakarskiej, który sles ma dopiero na 5 miejscu? Nie wiem, czy dobrze myślę, ale wydaje mi się, że nie ma sensu nakładać filtra po każdym myciu i go zmywać, można go przetrzymać na włosach np przez 2-3 mycia i tylko co jakiś czas dobrze oczyścić włosy? Jak się na to zapatrujecie? Rozumiem , że filtr pierwszy jest to filtr chemiczny, czy są jakieś substancje stosowane w innych kosmetykach do włosów, które moga osłabić jego działanie? Czy taki filtr ma okreslony czas działania? Opróćz produktu z silikonami używam tylko do zabezpieczania końcówek, reszta pielęgnacji jest jak najbardziej wolna od tych substancji.

[bernadka20]

Napisane przez "niusia"

Witam. Widzę, że trwa tu bardzo ciekawa dyskusja, jednak pozwole sobię troszke się wtrącić.
Dzięki Eloe77 znalazłam swoj preparat anty-UV. ..a szukałam go dosłownie kilka miesięcy. W wątku o analizach prosiłam o przeanalizowanie sporej ilości kosmetyków pod kątem ochrony UV i o dziwo potencjalnie najwięcej filtrów znajduje się w odżywce firmy Avon o następującym składzie.

Cyclopentasiloxane
Ethylhexyl methocinnamate- Filtr UV
Parfum
Polyquaternium-37
Dimethicone
Phenoxyethanol, imidazolidinyl urea
Propylene glycol
Benzophenone-4 - filtr UV
Helianthus annus seed -Nasiona słonecznika
Olejki eteryczne -Substancje zapachowe, konserwujące

Wiadomo, nie jest to idealny skład, ale zdecydowanie najlepszy z dostępnych, pod kątem moich potrzeb. Jak widzicie filtr jest w składzie wysoko razem z odparowującym silikonem, nie ma wysuszającego alkoholu na początku. W innych, o wiele droższych kosmetykach filtry znajdowały się w połowie lub przy koncu składu.
Wiem już, że płowienie naturalnych włosów jest spowodowane także ucieczką wilgoci z włosa i zaczynam także działać w tą stronę, ale poszukiwałam preparatu, który pokryje włosy warstwą filtra, dzięki czemu uniknę płowienia, więcej od tego peperatu nie wymagam.. Moje naturalne włosy są bardzo ciemne, natomiast w wyniku płowienia spora częśc włosów ma brzydki jasnobrązowy kolor, który kompletnie nie pasuje do mojego typu urody. Nie chcę farbować włosów tylko po to by wyrównać kolor. To tytułem wstępu.
Odżywkę zamówię w tym tygodniu, ale mam kilka pytań..
Wiem, jak nalezy używac filtrów na skórę twarzy i ciała, ale nie mam pojęcia jak zabezpieczać nimi włosy. Mam nadzieję, że ten kosmetyk nie będzie zbyt obciążający i usztywniający. Spryskiwać nim włosy wilgotne/suche, wydaje mi się że na wilgotnych włosach, każdy kosmetyk działa silniej, tak będzie też z filtrami?
Skoro silikon z początku składu odparowuje, czy muszę regularnie używać szamponu z SLES? A może wystarczy szampon fitomed z mydlnicy lakarskiej, który sles ma dopiero na 5 miejscu? Nie wiem, czy dobrze myślę, ale wydaje mi się, że nie ma sensu nakładać filtra po każdym myciu i go zmywać, można go przetrzymać na włosach np przez 2-3 mycia i tylko co jakiś czas dobrze oczyścić włosy? Jak się na to zapatrujecie? Rozumiem , że filtr pierwszy jest to filtr chemiczny, czy są jakieś substancje stosowane w innych kosmetykach do włosów, które moga osłabić jego działanie? Czy taki filtr ma okreslony czas działania? Opróćz produktu z silikonami używam tylko do zabezpieczania końcówek, reszta pielęgnacji jest jak najbardziej wolna od tych substancji.

Oprócz silikonu, ktory nam wyparuje jest również przeciez Dimethicone. A ten zmyjemy tylko SLS bądź szamponem zawierającym Betainę koko (taki skrót nadalam temu 2 czlonowi, gdyz ciezki jest dla mnie do zapamiętania :P)
Jeśli chodzi o resztę to już trzeba poczekać na nasze ekspertki w tej dziedzinie

[Eloe77]

Napisane przez hey

Tego niestety nie jestem w stanie powiedzieć, aczkolwiek pogrzebie w necie, a nuż coś znajde.

Proszę

Ale w jakim celu?

Celem wyróżnienia tych, które wodą można zmyć lub czymś innym - tak mówiąc ogólnie.
To dla nas niezwykle istotne z uwagi na wymagania cg.

Wg mnie lepszy podział byłby na rozpuszczalne i nierozpuszczalne w wodzie albo kompatybilne i niekompatybilne z anionowymi surfaktantami, w publikacjach spotykam sie też z podziałem na te o niskiej i wysokiej gestości ładunku (ten o niskiej są łatwiej usuwalne, ale i słabiej kondycjonujace).

To by było całkiem dobre podejście
Pod warunkiem, że sama nazwa zawarta w INCI pozwoli nam to odczytać.
Masz namiary na taki podział?

Przez solwatacje chyba. Jeśli dobrze myśle to przy braku (albo małej) hydrofobowości niektórych polimerów kationowych mogą one być usuwane przez samą wode. Popatrz na klasyczny zw. o wiąz. jonowych sól kuchenną - wrzucisz ją do wody zaczyna sie solwatacja i dysocjacja, jak woda odparuje ponownie tworzą sie wiązanie pomiędzy jonami.

OK, być może są takie, które da się w ten sposób usunąć, ale to już zakłada właśnie brak lub niewielka hydrofobowość polimera. Musimy wiedzieć, w jaki sposób to rozpoznać, a tymczasem obecny przy nim numerek tego nie określa. I tu jest pies pogrzebany - co z tego, ze nawet niejonowy może sobie poradzić czy nawet woda, skoro nie wiemy, który ma zerową lub niską hydrofobowość.

Napisane przez "niusia"

Wiem, jak nalezy używac filtrów na skórę twarzy i ciała, ale nie mam pojęcia jak zabezpieczać nimi włosy.

Wystarczy, ze go rozpylisz na włosach. Filtr jest wysoko, ale i tak nie znamy jego wartości.

Mam nadzieję, że ten kosmetyk nie będzie zbyt obciążający i usztywniający

Jeśli tak, to go odciśniesz po wyschnięciu.

Spryskiwać nim włosy wilgotne/suche, wydaje mi się że na wilgotnych włosach, każdy kosmetyk działa silniej, tak będzie też z filtrami?

To zależy od tego, do czego kosmetyk jest Ci potrzebny. Ten ma działać na włosie i go chronić, na dodatek przed płowieniem.
Moim zdaniem tylko i wyłącznie na suchych, no chyba że wyjdziesz z wody... Ale wówczas najlepiej byłoby je dokładnie odcisnąć z wody i dopiero spryskać. Suszenie włosów na słońcu najszybciej przyczyni się do ich płowienia.

Skoro silikon z początku składu odparowuje, czy muszę regularnie używać szamponu z SLES?

Dla samego tego silikonu nie.

A może wystarczy szampon fitomed z mydlnicy lakarskiej, który sles ma dopiero na 5 miejscu?

Moim zdaniem wystarczy. Ma nie tylko siarczan, ale i betainę kok, a ona w świetle wcześniejszej dyskusji winna tam być.

Nie wiem, czy dobrze myślę, ale wydaje mi się, że nie ma sensu nakładać filtra po każdym myciu i go zmywać, można go przetrzymać na włosach np przez 2-3 mycia i tylko co jakiś czas dobrze oczyścić włosy? Jak się na to zapatrujecie? Rozumiem , że filtr pierwszy jest to filtr chemiczny, czy są jakieś substancje stosowane w innych kosmetykach do włosów, które moga osłabić jego działanie? Czy taki filtr ma określony czas działania?

Filtry są zwykle stabilizowane, co w wielkim skrócie oznacza, że trzeba je odnawiać na skórze czy włosach. Nie powiem Ci, jak szybko do tego dojdzie, ale na pewno podczas pobytu na słońcu winnaś spryskać włosy kilka razy. Może co dwie godziny. Może co trzy. Na pewno zawsze po wyjściu z wody.
Zmyjesz, gdy przeciążysz włosy.

Dodam z własnego doświadczenia, ponieważ moje włosy też płowieją na słońcu i wystarczy do tego nieodpowiednia pielęgnacja, że regularne olejowanie nawet latem, optymalnie dobrana pielęgnacja wystarczają mi na zachowanie koloru włosów latem w mieście (odbijanie promieni od betonu i trawy na mniej więcej tym samym poziomie ok. 8%, podczas gdy od wody 20%, a od śniegu... 80%!). Poza miastem zwykle je osłaniam, bo to jedyny filtr na włosy, w który wierzę.

[LadyMadalena]

Mam pytanie z zupełnie innej beczki na jakiej zasadzie nafta może wysuszać? Efekty po niej są dla mnie odwrotnością wysuszania ale może to tylko pozory? p
Pytam bo używam jej już stale jako płukanki i jestem zachwycona.

[bernadka20]

LadyMadalena
Ciekawe pytanie. U mnie wysusza i straszliwie mnie po niej glowa swedziala dlatego odpuscilam sobie z naftą.

[Eloe77]

Napisane przez LadyMadalena

Mam pytanie z zupełnie innej beczki na jakiej zasadzie nafta może wysuszać? Efekty po niej są dla mnie odwrotnością wysuszania ale może to tylko pozory? p
Pytam bo używam jej już stale jako płukanki i jestem zachwycona.

Muszę zacząć od tego, ze pierwszy raz słyszę o nafcie jako płukance. Polewasz nią włosy prosto z buteleczki czy rozrabiasz z wodą? Z czymś jeszcze (bo nie powinno się mieszać)?

Nafta działa na powierzchni włosa, może go też obklejać. Jeśli zatem mieszasz naftę z wodą, to woda odparuje, nafta zostanie. W takiej mieszance nafty nie ma zbyt wiele, więc nie powinna całkiem włosa obkleić. Za to zapobiegnie ucieczce wilgoci z włosa. W jakimś tam stopniu.
Efekt zatem jest, ale głównie wtedy, gdy jest co w tym włosie zatrzymać.

Myślę, że z taką pielęgnacją, jaką tu prowadzimy - optymalna mieszanka składników i ich ilości, regularnie zmywanie tego, co się "poprzyklejało" -taka płukanka nie ma szans na wysuszenie włosów.

Pomijam takie przypadki jak Bernadki - może być indywidualny - i mój, który każdorazowy kontakt z naftą przypłaca nieziemskim wręcz obciążeniem.

[LadyMadalena]

Tak, płukanka po myciu to jedyny sposób na naftę, którym jestem zachwycona. Nakładanie przed myciem to dla mnie jakaś ściema. Pomysł jest z bloga blond hair care i faktycznie, tej nafty nie ma jakoś dużo. Nalewam jej na oko trochę do miseczki i zalewam wodą. Jest jej tyle, że robią się z niej takie oka tłuszczu jak w rosole. Maczam w tym włosy omijając nasady i tyle. Nie spłukuję jej już później.
U mnie nafta w płukance robi czary, nie obciąża w tej wersji włosów, wręcz jest ich więcej, są idealnie gładkie, np. biorąc włos i przesuwając go w palcach w obie strony zgodnie z łuskami i pod łuskę. No i błyszczą się jak nigdy dotąd.
Będę sobie więc spokojnie używała naftowej płukanki, zmywała raz na jakiś czas i zobaczymy co to przyniesie długofalowo.
Dziękuję Eloe za odpowiedź.

[Eloe77]

Tak sądziłam, ze oka będą jak w rosole
Ja bym po prostu stosowała z umiarem i uwagą - jak w przypadku silikonów.

Przed myciem u mnie nafta tez nie wchodzi w grę i to bez względu na to, czym bym ją zmywała otrzymam krowi placek. Dlatego raczej mam obawy przed wypróbowaniem płukanki.
a jak się sprawdza na puszenie? Długo efekt się utrzymuje?

[LadyMadalena]

U mnie ujarzmiła puch na paśmie włosów z tyłu, na które nieważne ile mogłam kłaść odżywek, i tak miałam puch. Moja stylizacja teraz jednak nie wygląda tak jak w typowym CG więc odstawaczy jest trochę więcej. Po myciu włosy roztrzepuję i schną sobie swobodnie bez żadnych stylizatorów, pierwszego dnia mam fale, następnego są już praktycznie proste. Spróbuję jednak, któregoś dnia zastosować się do zasad i zobaczyć co wyjdzie z tego. Powiedziałabym, że nafta daje efekt podobny do silikonów, bez obciążenia charakterystycznego dla serum silikonowego i bez strąków. Efekt utrzymuje się do następnego mycia, nieważne czy to odżywką czy szamponem. Wydaje mi się, że naftę łatwo spłukuje woda, widać to miseczkach. Po oleju muszę ją umyć, po nafcie spłukać i nie ma śladu tłustości.

[Eloe77]

Kusisz, ach!, kusisz

Własnie efekt powinien być podobny...
Nie wiem, jak to jest dokładnie z ta naftą i zmywaniem, w końcu masz mieszankę wody i nafty, więc zbiera się ona na wodzie, powinna najszybciej przyklejać się do włosa i nie zostawać w miseczce.
A olej tez w ten sposób nakładasz?

A tak notabene - bo zajrzałam do codziennika - wspaniały masz kolor włosów

[LadyMadalena]

Napisane przez Eloe77

Kusisz, ach!, kusisz

Napisane przez Eloe77

Własnie efekt powinien być podobny...
Nie wiem, jak to jest dokładnie z ta naftą i zmywaniem, w końcu masz mieszankę wody i nafty, więc zbiera się ona na wodzie, powinna najszybciej przyklejać się do włosa i nie zostawać w miseczce.
A olej tez w ten sposób nakładasz?

Tak, olej daje u mnie efekty pozytywne tylko kiedy nakładam go z udziałem wody. Może to być takie psikadło jak odżywka+olej+woda lub rosołek w misce. Na suche włosy nie mam po co go w ogóle nakładać

Napisane przez Eloe77

A tak notabene - bo zajrzałam do codziennika - wspaniały masz kolor włosów

Dziękuję a jaki trudny w utrzymaniu! Nie dość, że rozjaśnienie do niego niszczy niemiłosiernie to jeszcze spłukuje się w tempie ekspresowym, nie nadążam z tonerami.
Właśnie ostatnio myślę o mocnym przyciemnieniu choć nadal w czerwieni. Zmusił mnie do tego pewien widok, mało zawału nie dostałam odkrywając "mini-szczotkę" od urwanej końcówki na jednym z włosów. Nie wiem teraz czy to od tego, że ostatnio popełniam zbrodnię czesania, czy to kwestia wyjątkowo agresywnego farbowania
Czyżby znowu czekał mnie powrót do henny

[Eloe77]

Napisane przez LadyMadalena

Tak, olej daje u mnie efekty pozytywne tylko kiedy nakładam go z udziałem wody. Może to być takie psikadło jak odżywka+olej+woda lub rosołek w misce.

No to dałaś mi co najmniej do myślenia. Ostatnie moje stosowanie nafty skończyło się kompletnym przyklapem po 5-razowym zmyciu szamponem z siarczanem i Hegronem jako d/s i b/s...
Tak samo zresztą kończy się romansowanie z shea
Musze to wszystko sobie przemyśleć...

Na suche włosy nie mam po co go w ogóle nakładać

A penetrujące?

Dziękuję a jaki trudny w utrzymaniu! Nie dość, że rozjaśnienie do niego niszczy niemiłosiernie to jeszcze spłukuje się w tempie ekspresowym, nie nadążam z tonerami.
Właśnie ostatnio myślę o mocnym przyciemnieniu choć nadal w czerwieni. Zmusił mnie do tego pewien widok, mało zawału nie dostałam odkrywając "mini-szczotkę" od urwanej końcówki na jednym z włosów.

Ojoj :prztyul:
Może porób jak najwięcej zdjęć, by móc go zachować na czas, gdy przyjdzie z niego zrezygnować. Ale to przecież na jakiś czas

[LadyMadalena]

Napisane przez Eloe77

No to dałaś mi co najmniej do myślenia. Ostatnie moje stosowanie nafty skończyło się kompletnym przyklapem po 5-razowym zmyciu szamponem z siarczanem i Hegronem jako d/s i b/s...
Tak samo zresztą kończy się romansowanie z shea
Musze to wszystko sobie przemyśleć...

Na Twoim miejscu bym spróbowała któregoś dnia kiedy masz czas na awaryjne 5 myć SLESem

Napisane przez Eloe77

A penetrujące?

Puch, miotła itp. Dawno temu odstawiłam kokosowy, teraz nie wiem jak by dawał radę ale od czasu farbowań idę raczej w słonecznikowy, lniany, itp.

Napisane przez Eloe77

Ojoj :prztyul:
Może porób jak najwięcej zdjęć, by móc go zachować na czas, gdy przyjdzie z niego zrezygnować. Ale to przecież na jakiś czas

Robię, choć wiecznie mi się nie chce
Na jakiś czas? Sugerujesz, że i tak wrócę do farb chemicznych? Jeśli tak, to pewnie masz rację, nie potrafię dłużej niż rok utrzymać jednego koloru włosów.

[Eloe77]

Odchowasz zdrowe i znów będziesz mogła farbowac

[Fram]

Wie ktoś może jak się nazywają ceramidy w składzie kosmetyków?

[Eloe77]

Ceramid plus numerek

[Fram]

Tylko właśnie, w masce lotona faktycznie widzę ceramide 3 w składzie:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...eramidami.html

ale w tych maskach już nie, według opisu mają zawierać ceramidy, a w składzie nic takiego nie ma:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ie-wlosow.html loreal
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...sk.html&next=1 scandic

[Eloe77]

Nie wszystko złoto, co się świeci. To, ze producent pisze, że jest, nie oznacza, że być musi. To dlatego własnie czytamy tutaj składy, a nie wypociny osób z marketingu, które zwykle i tak nie wiedzą, o czym piszą (vide rozmowa na FB z osobą odpowiedzialną za marketing Farmony i chęć wycofania Jantara odżywki)

L'Oreal to w zasadzie kilka składników na krzyż, bo za chwilę mamy stabilizatory i konserwanty. Odżywienia od wewnątrz bym się nei spodziewała.
Podobnie w przypadku Profisu - działanie na włosie.

[Zelmyra]

Witajcie, odkryłam ostatnio w drogerii Yasmin takie oto cudo:
Krem do rąk z naparu babki plesznika, marka "DLA kosmetyki".
Składniki (INCI): Aqua/Semen Psylii, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol/Ceteareth-18, Glycerin, Panthenol, Borago Officinalis Seed Oil, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Cetyl Alcohol, Allantoin, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Stearate, Parfum, BHA, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Citronellol, Hexyl Cinnamal

I tak się zastanawiam, czy to nie będzie dobra alternatywa dla kremu "zielonego z Biedronki"? W tym nie ma co prawda oleju kokosowego, ale ogólnie to chyba dość zachęcający skład? Póki co drugi raz nakładam go na włosy jako maskę przed myciem, więc na razie ciężko mi ocenić, ale wiążę z nim wielkie nadzieje.

[AjriszMarta]

Napisane przez Zelmyra

Witajcie, odkryłam ostatnio w drogerii Yasmin takie oto cudo:
Krem do rąk z naparu babki plesznika, marka "DLA kosmetyki".
Składniki (INCI): Aqua/Semen Psylii, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol/Ceteareth-18, Glycerin, Panthenol, Borago Officinalis Seed Oil, Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil, Cetyl Alcohol, Allantoin, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Stearate, Parfum, BHA, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Citronellol, Hexyl Cinnamal

I tak się zastanawiam, czy to nie będzie dobra alternatywa dla kremu "zielonego z Biedronki"? W tym nie ma co prawda oleju kokosowego, ale ogólnie to chyba dość zachęcający skład? Póki co drugi raz nakładam go na włosy jako maskę przed myciem, więc na razie ciężko mi ocenić, ale wiążę z nim wielkie nadzieje.

No całkiem całkiem
tylko czy się opłaca? ie wiem ile kosztują ale kremy do twarzy zawsze wychodzą drogo na włos ;]

[Shigaa]

Hej, to mój pierwszy post tutaj Zastanawiam się czy to jest dobry wątek żeby poprosić o analizę:
L`Biotica, Biovax Naturalne Oleje, Intensywnie regenerująca maseczka `Argan, makadamia i kokos`

Skład: Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Quaternium-87, Cetrimonium Chloride, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Betaine, Acetylated Lanolin, Lawsonia Inermis Leaf Extract, Parfum, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Methylisothiazolinone, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Triethanolamine, Hexyl Salicylate

Czy jest ona zgodna z CG? Moje niewprawne oko nie widzi żadnych silikonów, ale za krótko siedzę w temacie, żeby coś więcej o tym składzie powiedzieć. Szukam maski, która nie obciąży zbytnio cienkich włosów i jednocześnie wygładzi nie rozbijając skrętu. A tą dzisiaj zobaczyłam w sklepie z naturalną żywnością i skład zawierający tak dobroczynne oleje przyciągnął moją uwagę.

Z góry dziękuję za pomoc !