|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2013-06-06, 20:36 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 5
|
Śmieszna sprawa
Witam.
Sprawa głupia, tym bardziej, że nie jestem gimnazjalistką ani licealistką, a to raczej zdarza się w tym wieku, a nie w moim. No i wstyd mi i wiem, że mnie zjedziecie, no ale muszę to napisać. Jestem na studiach. Mam takiego miłego prowadzącego zajęcia. No ale był miły dla wszystkich, ogólnie spoko chłopak - bo to chłopak, młody, niewiele starszy ode mnie. Sama zaczęłam studia z 3-letnim opóźnieniem. Jestem raczej bystrą studentką. Akurat z przedmiotu z jakiego prowadzi ćwiczenia wszystko rozumiem i jakoś nie potrzebuję (ja wiem że to błąd) chodzić zawsze na zajęcia. Ostatnio na letni semestr przed kołem z tego przedmiotu byłam może ze 2-3 razy. Koło zaliczyłam. Do tego kolokwium nic się nie działo. Było normalnie. Prowadzący jak prowadzący. Może zwróciłam na niego uwagę (wygląd) no ale jak każda kobieta na mężczyznę w jej typie i tyle. Nic więcej. Na kolokwium usiadłam z tyłu - jak zawsze. Na ćwiczenia też nie pcham się do pierwszych ławek - nie mam takiej potrzeby. I sobie siedziałam. Poleciał z jego strony komentarz, że się zjawiłam. Nie pamiętam do końca jak on to powiedział, ale wystarczająco, żebym się zdenerwowała. Dziwne było, że nie pamięta nikogo z roku, ale nie potrzebował mojej kartki, żeby zwrócić się do mnie per imię i nazwisko. Ugryzłam się w język, choć wkurzył mnie na maxa. Byłam wściekła, że tak publicznie, ale moja wina, mogłam chodzić. No i wtedy coś we mnie pękło. Zdałam sobie sprawę, że się w nim zauroczyłam. Nie zakochałam, zauroczyłam. Fascynuje mnie. Jednak nie jest to na takim "poziomie", że mam potrzebę chodzenia na zajęcia i wgapiania się w niego jak w święty obrazek. Później znów zdarzyło mi się 2 razy opuścić zajęcia. W tym tyg przyszłam lekko spóźniona - wszyscy byli już w sali, zostało jedno miejsce w pierwszej ławce. Jak zobaczyłam to się załamałam, nie lubię tak - chciałam uciec, ale mnie zauważył. - "o, kto to przyszedł na zajęcia" - z lekkim uśmiechem i bez pytania o nazwisko wpisał mi obecność. Uśmiechnęłam się i usiadłam. No i jak każdy pisałam i patrzyłam jak cos tłumaczył. I kurczę z bliska jeszcze fajniejszy... Nie wiem, może to dlatego bo się nim zauroczyłam, ale widziałam doskonale na własne oczy, że gdy spojrzałam uciekał wzrokiem. Nie wgapiałam się w niego jak jakaś hiena na padlinkę. Patrzyłam normalnie i tylko wtedy gdy coś tłumaczył. Doskonale widziałam, jak patrzy na innych normalnie i raz jak totalnie uciekł wzrokiem ode mnie. Tak, że aż wydało mi się to dziwne. Na koniec zajęć pytając się coś patrzył na mnie i lekko się uśmiechnął. nie wiem, odniosłam wrażenie, że się odważył uśmiechnąć. Odwzajemniłam lekkim uśmiechem i tak naturalnie przeniosłam wzrok gdzie indziej. Aż głupio mi to pisać, ale zauroczyłam się nim. nie będzie tu pytań, czy taki związek ma sens itd. Znam zasady z uczelni i te wszystkie mądrości, ale serce nie sługa. Jak mogłam się zauroczyć? Takie w moim stylu byłoby napisanie mu maila oczywiście nie ze swojego adresu, ale nie chciałabym siać paniki, zdradzić się. Gdyby się dowiedział, że to ja, a moje spostrzeżenia odnośnie niego to chore imaginacje chyba spłonęłabym żywcem ze wstydu. Z drugiej strony, przecież ja to ja i to ja zawsze zaczynam kontakty damsko męskie - nawet jeśli chodzi o zwykłe znajomości. Mój nauczyciel z liceum jest moim kolega, ot tak jakoś wyszło, czemu by nie i tym razem gdyby był zainteresowany. Tylko czy jest sens ryzykować? |
2013-06-06, 20:56 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Cytat:
Matko, zaczynam czuć się zagrożona. Jedna z prefesorek z którymi mamy wykłady też jak siedziałam w pierwszym rzędzie to patrzyła na mnie i się uśmiechała. Czy to jakaś propozycja...? A jak mój kolega olewał ćwiczenia z patofizjologii to asystent (facet!) doskonale wiedział, kim on jest jak już się pojawił. Też o nazwisko pytać nie musiał. Aż kolegę zapytam, czy z tego ewidentnego flirtu coś wyszło..... Słuchaj laska, weź daj sobie na wstrzymanie i tyle. Nie wiem po co chcesz do niego pisać, nie wiem co chciałabyś osiągnąć - ale ten facet nie wykazuje żadnego zainteresowania pogłębieniem kontaktu
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2013-06-06, 21:05 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Śmieszna sprawa
ja bym napisala dla sportu
aczkolwiek to, co opisujesz brzmi pensjonarsko - jakies inne, badziej okazale, oznaki zainteresowania sa?... |
2013-06-06, 21:19 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Tzn.
Wiem, że wzbudzam nieśmiałość w osobach, które się mną interesują. Tzn. wiele razy jak już załapałam kontakt z jakimś chłopakiem (taki koleżeński) to dowiadywałam się, że im się podobam, ale wydaję się taka niedostępna (no jestem trochę szorstka, ale na prawdę miła mówią na mnie np. Królowa Śniegu ) i to mówią ci, którzy są na prawdę pewni siebie i otwarci. i zachowywali się podobnie jak teraz ten prowadzący, Tzn. Nie wydaje mi się, żeby prowadzący taki otwarty do studentów, taki no chce się rzec "w porzo" jest zachowuje się jak nieśmiałek przy swojej studentce, której tłumaczy pracę kolokwialną. Tzn w semestrze zimowym musiałam do niego pójść bo walnęłam kardynała, ale byli i inni zobaczyć czemu nie zaliczyli. Przy otwartych drzwiach widziałam jak z nimi gadał. Patrzył normalnie, jak weszłam ja ani razu nie spojrzał jak ja patrzyłam co spojrzałam to wzrok w kartkę i bardziej rozmawiał z kartką niż ze mną. Dziwne, bo student nie powinien wzbudzać takiej nieśmiałości. Tylko 1 student, Ale może być, że wbijam sobie chorobe po prostu Tylko, że chyba wcale nie wiem co miałabym napisać, a kusi mimo to bo nawet jeśli to urojenia miałabym pewność a tak o tym myślę, a gdyby się nie wydalo, że to ja to tak jakby sprawa nie miała miejsca |
2013-06-06, 21:21 | #5 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Cytat:
Ja miałam historię w drugą stronę - mój wykładowca, i to z obrączką na palcu, siem zauroczył czy jak to tam nazwać. Intuicję/empatię mam naprawdę świetną, więc od początku jego spojrzenia w moją stronę sprawiały, że czułam się dziwnie i nieswojo. I tak, na spojrzeniach czy miłych tekstach nie poprzestał - zaczął działać, bo zainteresowany mężczyzna DZIAŁA: czyli sam z siebie pomagał mi załatwić pewne sprawy związane z wyjazdem grupy, próbował się umówić na kawę sam na sam, pisał do mnie na fejsie, no różne atrakcje miałam. U Ciebie są tylko miłe spojrzenia i teksty, które wymieniałam sobie z kilkoma doktorantami/doktorami i nikt nikogo nie podejrzewał o ukryte, miłosne intencje. Edytowane przez 201607110949 Czas edycji: 2013-06-06 o 21:23 |
|
2013-06-06, 21:30 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Śmieszna sprawa
No ale też w drugą stronę, jeśli mój żonaty i dzieciaty i na pewno wierny żonie nauczyciel były wychowawca ze szkoły zaprasza mnie na kawę sam na sam, to działa? - to że uśmiechał się do mnie jak do nikogo i że gdy ja czegoś nie miałam (książki np) to odwoływał swoje groźby ze wstawianiem jedynek, to znaczy że był mną zainteresowany? Że wysyłał smsy? Ja też jestem dość empatyczna i wiedziałam, że tamto to co innego, a jak stary nauczyciel prawie gwałcił mnie przez naszą klasę (jeszcze wtedy), to już od samego początku wiedziałam, że jego spojrzenie do mnie jest nieobliczalnie chore - a od spojrzenia do jego pisania na nk minęło uwaga... 7 lat (gimnazjum i średnia razem) Na 7 lat wcześniej jako mała dziewczynka bałam się tego człowieka pod tym kątem i się nie omyliłam.
Nie że się bronię, rozmawiam tylko |
2013-06-06, 21:39 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Śmieszna sprawa
No dobra, ale czego Ty w ogóle chcesz? co Ty niby chcesz do niego napisać - anonimowo jak rozumiem? Serio, nie uważasz, że zachowujesz się jak dziewczę z gimnazjum wzdychające do nauczyciela, a nie jak dorosła kobieta...?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
2013-06-06, 21:44 | #8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 2 792
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Uwielbiam to określenie! zawsze sobie wyobrażam, że jest jakaś kula, która nagle wybucha i zalewa cały świat jakąś barwną cieczą!
Ale wracając do tematu: ty sobie coś wmawiasz dziewczyno. On się na Ciebie patrzy i uśmiecha? No i? Nie zliczę, ile wykładowców się do mnie uśmiechało na studiach, na ogół oznaczało to: no właśnie nic specjalnego. Ludzie uśmiechają się do siebie i nie należy tutaj budować jakichś niesamowitych teorii. A że Cię zna z imienia i nazwiska? Cóż jest wykładowcą, może nauczył się jak się nazywasz bo się często nie pojawiałaś? Może ma pamięć do twarzy i nazwisk. Wiele można odpowiedzieć, ale generalnie, uważam że póki co, tylko sobie coś wymyślasz. |
2013-06-06, 22:31 | #9 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: może z B, może z W, a może z O
Wiadomości: 560
|
Dot.: Śmieszna sprawa
[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;41196536]Uwielbiam to określenie! zawsze sobie wyobrażam, że jest jakaś kula, która nagle wybucha i zalewa cały świat jakąś barwną cieczą!.[/QUOTE]
buahahaha wyobraziłam to sobie spostrzeżenie i wizualizacja MEGA! ---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:25 ---------- A tak na serio: kobieto , czemu uważasz, że możesz mieć w ogóle dylemat jak w ostatnim Twoim zdaniu? Na podstawie kilku spojrzeń i nikłego uśmieszku.A może on pomyślał"zobaczysz jak cię uwalę na koniec semestru, to zaczniesz chodzić w końcu na moje wykłady i przestaniesz sobie mnie lekceważyć..."i na tę myśl się uśmiechnął, a odwraca wzrok bo nie może patrzeć w oczy potencjalnej ofierze.... Albo Twoja mowa ciał wymyka Ci się spod kontroli i on widzi zainteresowanie jego osobą dlatego się peszy i odwraca wzrok... Nie wbijaj sobie za wiele... |
2013-06-06, 22:51 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Uwalić mnie raczej nie ma jak - mam wszystko zaliczone a innych zadań niż reszcie dać mi nie może, więc wątpię żeby myślał, że uwali kogoś kto ogarnia materiał.
Nie, mowa ciała mi się nie wymyka, zachowuję się tak jak na innych zajęciach, poza tym w opinii zaufanych koleżanek, uchodzę za osobę, która za nim nie przepada - a gdyby zauważyły co innego, to na pewno by mi powiedziały. Z resztą nie siedzę i się nie wgapiam nie wiadomo jak na niego. Pewnie sobie wszystko wmawiam. |
2013-06-06, 23:08 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Kurcze, no, miałam takiego jednego wykładowcę. Zabójczo przystojny! I na ćwiczeniach często lubił coś do mnie powiedzieć w stylu "Nie wierzy mi pani?", "Chce pani coś dodać?". Myślicie, że zaprzepaściłam swoją szansę na romansik z panem doktorem? To samo miał mój kolega. Pani profesor na każdych zajęciach zwracała się do niego po nazwisku i o coś pytała, albo nawet zaczynała zupełnie luźną rozmowę. On też się jej podobał?
No, właśnie nie. I ja, i mój kolega zwróciliśmy na siebie uwagę wykładowców gadaniem na zajęciach czy czymś tam jeszcze, zapamiętali nas i tyle Nie masz tak czasem, że z tłumu osób wychwycisz z jedną, dwie, trzy osoby i zapamiętasz, a reszta jest dla Ciebie po prostu tłumem? |
2013-06-06, 23:09 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Jeden z moich prowadzących ćwiczenia, na drugich zajęciach pamiętał z imienia i nazwiska wszystkich, co więcej, pamiętał gdzie kto siedział tydzień wcześniej i pytał dlaczego się przesiadł... a prowadził na roku 6 grup po ok. 20 osób. Także nie dorabiałabym tu teorii o rzekomym zainteresowaniu, facet może mieć np. pamięć do twarzy. Tak, jak ktoś wspomniał, niektórzy prowadzący zapamiętują osoby, które nie przychodzą na zajęcia. Z Twoim podejściem do jego zajęć trochę wątpliwe to jego zainteresowanie.
Wielu facetów odwzajemnia uśmiech, nawet na mieście, na zajęciach też, są po prostu mili... Dla mnie było naprawdę miłych kilku wykładowców, bo widzieli, że się staram, ale jakoś od razu nie doszukiwałam się tu niczego więcej, nie myślę jednym schematem. Nie chodzisz za często na zajęcia tego prowadzącego, więc nie masz za bardzo porównania czy w ten sam sposób przypadkiem nie traktuje Twoich koleżanek... Może jak Ciebie nie ma, "adoruje" inną ;P Trochę złośliwość przeze mnie przemawia, ale jak na Twój wiek, to naprawdę śmieszna sprawa... |
2013-06-07, 07:21 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Cytat:
Nie wiem co studiujesz, ale mnie moje studia nauczyły jednego (tzn więcej mnie nauczły, ale jednego o uwalaniu ): jak się chce kogoś uwalić, to się to zrobi, choćby wszystkie znaki na niebie i ziemi mówiły, że jest obryty. Zawsze będzie mniej obryty od egzaminatora
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2013-06-07, 08:13 | #14 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Odp: Dot.: Śmieszna sprawa
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. ---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
||
2013-06-07, 09:07 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Cytat:
Sama zresztą stwierdziłaś, że tak na niektórych działasz - nie dorabiaj do tego ideologii, że dzieje się tak tylko w przypadku osób, które są Tobą zainteresowane, bo to wcale nie musi iść w parze (to, że powiedział Ci o tym kolega, któremu się podobałaś, to żaden dowód - po prostu osoby, którym jesteś obojętna, a które peszysz, nie mają potrzeby zwierzania Ci się z tego ).
__________________
|
|
2013-06-07, 09:20 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 106
|
Dot.: Odp: Dot.: Śmieszna sprawa
Cytat:
|
|
2013-06-07, 10:41 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 5
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Owszem, jeśli ma się wykładowcę, który zapamiętuje wszystkich, albo niektórych, to ok. Ale ja pisałam, że to człowiek, który będąc z nami rok nie potrafi dopasować nazwiska do twarzy, co było widoczne już wiele razy, w tym sęk.
Ja patrząc po innych prowadzących, czy cofając się w czasie po nauczycielach ze średniej wiem, ze uśmiechy czy pierwsze mówienie "dzień dobry" przez nauczyciela jest normalne i tyle. Ale tu jego zachowanie jest inne. Inne do mnie inne do ogółu. Ale pewnie macie rację Może mnie nie lubi i źle to wszystko interpretuję Edytowane przez Little Apple Pie Czas edycji: 2013-06-07 o 10:45 |
2013-06-07, 10:51 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Straszna nadinterpretacja jego zachowań. Jak ktoś nam się podoba to wydaje nam się, że daje nam jakieś znaki, nie wiadomo co, sygnały, spogląda itd. Szkoda tylko, że tak przeważnie nie jest Wiele razy słyszałam od chłopaków, którymi nie byłam zainteresowana: "przecież wymienialiśmy spojrzenia!", "patrzyłaś na mnie!" itd., nic z tych rzeczy nigdy nie było prawdą. Sama kiedyś zakochałam się w trenerze i każdy komplement interpretowałam jako jego zainteresowanie mną, którego nigdy nie było w sumie, widzę to z perspektywy czasu.
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki". |
2013-06-07, 12:03 | #19 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Cytat:
Cytat:
|
||
2013-06-07, 12:12 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 6 354
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Coś mi ten watek przypomniał!
Parę lat wyżej ode mnie, studiowała dziewczyna, która niemalże identycznie opisywała swoje "relacje" z naszym wykładowcą. Wszyscy mieli z niej niezłą polewkę, bo nikt oprócz niej, nie zauważał tego wyjątkowego zainteresowania ze strony prowadzącego Ostatecznie facet zaczął się bać, że jest jakąś psychopatką i unikał jej jak tylko mógł
__________________
|
2013-06-07, 12:21 | #21 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Śmieszna sprawa
Czasem trudno zinterpretować czyjeś zachowanie. Byliśmy kiedyś na piwie w kilka osób, dosiadł się do nas czyjś kolega. Rozmawiał ze wszystkimi oprócz mnie. Uznałam go za nadętego buca, a po jakimś czasie dowiedziałam się, że mu się podobam i dlatego się wtedy dosiadł
Ja podobno też wyglądam na niedostępną i antypatyczną /jak autorka/ i zyskuję po bliższym poznaniu... Uważam, że facet zdradza objawy zainteresowania. W ramach testu poprosiłabym go o objaśnienie czegokolwiek i dała mu się poznać ze swojej miłej strony |
2013-06-07, 13:21 | #22 |
Raczkowanie
|
Dot.: Śmieszna sprawa
To w takim wypadku od połowy gimnazjum do tej pory nauczyciele mnie nagminnie podrywają. O ja głupia, a ja to brałam tylko za życzliwość między uczniem a nauczycielem/ wykładowcą a studentem.
|
2013-06-07, 15:50 | #23 |
lokalna gwiazda
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 19 804
|
Dot.: Śmieszna sprawa
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:54.