Staż: jak wypadnie moja rezygnacja z 10 h dziennie? - co myślicie? :)

[invisible_01]

Napisane przez Friese

Doświadcz: 3 mce staz jako rekruter w agencji hostess i modelek i promocji, 3 mce staz kierownika projektow (mialam swoj projekt, zespol), 6 mcy pracy jako copywriter w agencji social media.

Masz za sobą łącznie pół roku stażu, więc po co wzięłaś kolejny, skoro te niewiele dały? Nie chce mi się wierzyć, że w Warszawie nie ma żadnej pracy. Sama tam mieszkam i trzeba się ostro postarać, żeby nie znaleźć pracy. Dopóki będziesz łapać tylko bezpłatne staże, to raczej nic poważnego nie znajdziesz. Może przemyśl, co jest nie tak, że nikt nie zaprasza Cię na rozmowy?

[Friese]

Napisane przez invisible_01

Masz za sobą łącznie pół roku stażu, więc po co wzięłaś kolejny, skoro te niewiele dały? Nie chce mi się wierzyć, że w Warszawie nie ma żadnej pracy. Sama tam mieszkam i trzeba się ostro postarać, żeby nie znaleźć pracy. Dopóki będziesz łapać tylko bezpłatne staże, to raczej nic poważnego nie znajdziesz. Może przemyśl, co jest nie tak, że nikt nie zaprasza Cię na rozmowy?

mysle i nie mam pojecia, mysle nad tym uwierz mi od 1.2013, bylam u doradcy zawodowego, robiliysmy cv, rozmowy przykladowe po polsku i angielsku, ale nie zapraszaja mnie ws pracy, tylko staze.

nie wiem, gdybym wiedziala nie pisalabym tutaj o tym stazu

chce pracowac w branzy hr / zkl --> bez doswiadczenia tam nie moge sie dostac, ale dis bede probowac wysylac cv do firm konkretnych i bankow

[Kalini]

Napisane przez emememsik

To jest bardzo przykre, ale takie propozycje będą się pojawiać, dopóki ludzie będą godzić się na pracę za darmo albo za jakieś symboliczne pieniądze.

Dokładnie, bezpłatne staże bardzo psują rynek pracy. W niektórych przypadkach, gdy naprawdę można się czegoś nauczyć, można przymknąć na to oko, ale praca za darmo jest niedopuszczalna. I ja nie wierzę, że tych pracodawców nie stać na płacenie temu stażyście choćby tych marnych 5-6zł netto za godzinę.
I pisałam już w innym wątku. Te bezpłatne staże w korporacjach, spowodowały, że proponują takie same warunki w hotelach (stanowiska recepcjonistka i pokojowa) czy na kasie w TESCO

[emememsik]

Znalazłam ciekawy post - CCC proponujące pracę za 3zł/h. Mam nadzieję, że nie znaleźli takiego jelenia. https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...9&postcount=62

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Ja tylko raz spotkałam się z podobną stawką - 3,50 zł/h w jednej z krakowskich knajp (ale to było jakieś 8 lat temu). Od tamtej pory bojkotuję to miejsce.

[Kalini]

Bywa jeszcze zabawniej- http://praca.wp.pl/strona,2,title,Gl...wiadomosc.html 2,40 brutto za godzinę. Czasami zastanawiam się gdzie ja żyję, zarobki zamiast rosnąć spadają, niedługo będą proponowali pracę za miskę ryżu
Artykuł jest ciekawy bo pokazuje minimalne zarobki w innych państwach, można się załamać (oczywiście porównując z nimi Polskę). I zawsze w tych przypadkach trzeba dodać, że życie w Polsce wcale nie jest tańsze, niż w tych państwach.

[Tataraczka]

Zauważyłam że w Warszawie jest sporo ofert w HR, gdzie pracodawcy szukają osób które mogą odbyć staż z UP, czyli za ok 800 zł miesięcznie (jak uczysz się zaocznie to byś mogła). Tylko że aby się tam dostać, to trzeba mieć już doświadczenie w branży.

Ja szukam pracy w HR w Wawie (ale chyba na inny dział niż ty) od 4 miesięcy, aplikując na stanowiska asystenckie a proponują mi właśnie takie staże, na które nie mogę się zgodzić, ale ty jak najbardziej możesz spróbować. Jak chcesz to napisz na pw to ci powiem gdzie mogłabyś próbować

[lazada]

Napisane przez Friese

Ale wiem co chcę w życiu już robić, jaki kieruenk, i teraz tylko przemęczfę się na tym stażu i już z doświadczeniem będę szukać szczęścia w Polsce lub zagranicą

Jeśli dostaniesz pracę, bo pomyśl, po co mają kogoś zatrudnić na etat skoro wezmą takiego jelenia jakim teraz jesteś, który odwali całą pracę. Ja rozumiem, że sytuacja na rynku jest słaba, ale takie osoby jak Ty tylko ją pogorszają. Odbywałam praktyki w wakacje podczas studiów i nigdy nie dostawałam mniej jak 1000 netto, a to i tak przecież mało. Masz już trochę staży, wydaje mi się, że już czas na normalną pracę.

p.s. moim zdaniem zarządzanie projektami to są studia dla osób które mają już konkretny zawód, pracują w branży, a np. awansują na stanowisko kierownicze. Ciężko być np. kierownikiem projektu jak się nie zna branży, przynajmniej w mojej jest to praktycznie niemożliwe. Ciekawi mnie czemu poszłaś na te studia? Pisałaś, że miałaś staż jako kierownik projektu - dla mnie to bardzo dziwne, to tak jakby mieć staż jako główna księgowa

[2ystem1645]

Napisane przez invisible_01

Masz jakieś wykształcenie w dziedzinie HR? Bo wydaje mi się, że zabierasz się do tego trochę od tyłka strony i dziwi mnie to, bo ja z HR nie mam nic do czynienia, ale pracując w wielu firmach mniej więcej wiem, jak można pracę tam dostać. Otóż w większości, o ile nie masz doświadczenia w HR, to dostajesz tam pracę po przepracowaniu pewnych szczebli. We wszystkich firmach, w których pracowałam, do HR dostawały się osoby, które zaczynały u nas od zera - znały politykę firmy, preferencje szefa, wiedziały jaka osoba się sprawdzi w takim trybie pracy, a jaka nie. Wiedziały to, bo latami pracowały właśnie jako taki szary pracownik. Dostanie się do HR z ulicy bez żadnego doświadczenia pewnie jest możliwe, ale raczej trudne, bo tak jak mówię - albo rekrutacja wewnętrzna, albo ktoś z doświadczeniem. Tak samo moja koleżanka szukała pracy w PR - dostała ją w firmie, w któej pracowała 3 lata jako zwykły pracownik, znający tę firmę od podszewki.

Jakie studia skończyłaś i jakie masz doświadczenie zawodowe?

Ale piszesz o działach HR danej firmy z tym niekoniecznie związanej. I tu się zgadza to co piszesz o zapotrzebowaniu. Ale są firmy, które zajmują się samym HR, są to najczęściej jakieś agencje pracy i tym podobne. Może mniej prestiżowa robota ale już łatwiej się dostać. Niestety większość szuka łosi, którzy będą pracować nawet pół roku za darmo
Ja może wzięłabym darmowe praktyki ale na takich warunkach:
- praca max ileś godzin w tygodniu (około 4 - 5 dni pracy)
- dobry by był zwrot za dojazdy jednak bilety/benzyna kosztują
- max 3 miesiące takich praktyk
- w umowie klauzula mówiąca o pewności dalszego zatrudnienia na etat za zgodą obu stron
Wiem, że bywają takie miejsca gdzie takich warunków da się doprosić. Ale to już chyba przypadki 1 na tysiąc.
No i też zależy co to za branża. Ja mam dość wąską specjalizację i z pocałowaniem ręki wezmę przyzwoicie zorganizowane darmowe praktyki. Ale będę się tym martwić po studiach.

[invisible_01]

Napisane przez Friese

mysle i nie mam pojecia, mysle nad tym uwierz mi od 1.2013, bylam u doradcy zawodowego, robiliysmy cv, rozmowy przykladowe po polsku i angielsku, ale nie zapraszaja mnie ws pracy, tylko staze.

nie wiem, gdybym wiedziala nie pisalabym tutaj o tym stazu

chce pracowac w branzy hr / zkl --> bez doswiadczenia tam nie moge sie dostac, ale dis bede probowac wysylac cv do firm konkretnych i bankow

A próbowałaś kiedyś nie uderzać od razu w HR, tylko startować na niższe stanowisko do firmy, o której wiadomo, że daje możliwość awansu i że po jakimś czasie można awansować do działu HR właśnie?

[visionAM]

Napisane przez Friese

i co dalej? bo odnosze wrazenie ze jak piszesz ze to takie prsote jest ... moze czegos nie widze..
co mam znalezc i gdzie z HR?
pracuj.pl nie ma teraz ofert dla mnie stazu hr albo pracy - bo do pracy musze cos umiec, a umiem dopiero dzwonic do kandydatow i ich wyszukiwac pod katem wymagan.
(...)
zazdroszczę, nawet nie wiesz jak bardzo. ale tak pozytywnie.
ja wysylam od tego tygodnia CV - wyslalam z 4 - nikt nie oddzwonil. jako asystentka zkl..

No dobra, przejrzałam ogłoszenia z Warszawy z HR
Po pierwsze - są praktyki bezpłatne w firmach typu Bosh czy Hays. Na Twoim miejscu wolałabym bezpłatne praktyki w takich znanych dużych firmach niż to, co robisz obecnie. Przynajmniej w CV dobrze by wyglądały praktyki odbyte w firmach, których nazwa od razu "coś mówi".
Po drugie - jest nawet kilka ciekawych ogłoszeń pracy. Od razu dodam, że przejrzałam tylko jedną stronę ofert HR, bo więcej mi się nie chciało No i mam w zakładkach otwarte 5 okienek z ofertami, na które spełniasz wymagania. Więc sorry... ale nie wierzę o to Twoje "nie ma pracy w HR/gdzie mam szukać pracy w HR". Podejrzewam, że z pięciu ofert chociaż z jednej by do Ciebie zadzownili, bo doświadczenie jakieś tam masz. A podkreślam - przejrzałam pierwszą stronę ogłoszeń, a co z resztą? Może tam są jeszcze lepsze propozycje i oferty.

Napisane przez invisible_01

Masz za sobą łącznie pół roku stażu, więc po co wzięłaś kolejny, skoro te niewiele dały? Nie chce mi się wierzyć, że w Warszawie nie ma żadnej pracy. Sama tam mieszkam i trzeba się ostro postarać, żeby nie znaleźć pracy. Dopóki będziesz łapać tylko bezpłatne staże, to raczej nic poważnego nie znajdziesz. Może przemyśl, co jest nie tak, że nikt nie zaprasza Cię na rozmowy?

Ja też nie wierzę, że ktoś w Warszawie nie może tak długo znaleźć pracy albo trafia na jakieś niewiadomo co za grosze. Zresztą mój powyższy komentarz odnośnie ofert, które znalazłam chyba dobitnie wyjaśnia w czym tak na prawdę tkwi problem...

[kariera85]

widzisz, Friese pisała że wysyła CV gdzie się da tylko nikt nie oddzwania

Friese, zastanawiam się właśnie, jakim wsparciem poratował cię ten człowiek z którym robiłaś cv, może coś z nim nie tak?? tylko pewnie byś wiedziała, skoro sama te cv przeglądasz i wiesz, czego się od tego pisma wymaga

ja też mieszkam i pracuję w Warszawie, podejrzewam że w tej samej co cała reszta i nie zgodzę się, że tutaj znalezienie pracy to kwestia wysłania 4 cv.. sorry takie upraszczanie jest wkurzające na maksa bo wiem doskonale jak ciężko jest o pracę spełniającą nasze podstawowe oczekiwania..
konkurencja jest ogromna, do tego po przepracowaniu kilku lat w różnych firmach wiem, że część ogłoszeń to ogłoszenia nieprawdziwe, gdzie rekrutacja zakończyła się nim się rozpoczęła (bo był już na ciepłą posadkę jakiś znajomy królika, ale 'oficjalnie' rekrutacja była przecież rozpisana więc o co halo)

[visionAM]

A kto tu napisał, że znalezienie pracy w Warszawie to kwestia wysłania 4 CV?
Ja w innym wątku pisałam, że z doświadczenia mojego i znajomych miesiąc, maksymalnie dwa miesiące to okres, podczas którego można znaleźć dobrą pracę za dobre pieniądze. Nie mam wśród znajomych nikogo kto byłby bez pracy dłużej niż właśnie 2 miesiące i przy nawale ogłoszeń i ilości firm w Warszawie ciężko jest mi sobie wyobrazić, że ktoś ma na tyle ciężką sytuację, że pracy szuka bezskutecznie np. rok. Tym bardziej, że Friese nie ma pustego CV tylko dość konkretne doświadczenie, dodatkowo studiuje zaocznie, więc dla potencjalnego pracodawcy jest bardzo dobrym kandydatem.

Wg mnie problem tkwi albo w sposobie szukania albo w zbyt wygórowanych wymaganiach i wysyłaniu aplikacji na oferty, gdzie się nie spełnia wymagań, albo na tym że podczas rozmów kwalifikacyjnych ktoś się za bardzo stresuje i wypada źle. Jest też kwestia samego sposobu szukania pracy - na wiele ogłoszeń przychodzi do pracodawcy kilkadziesiąc CV (jak nie więcej) i wiem z doświadczenia, że często pod uwagę brane jest ileś tam pierwszych, bo nikomu się nie chce przeglądać niewiadomo ilu maili. Nie jest to reguła, ale często się z tym spotyka - zależy od firmy i ich podejścia do rekrutacji. Niemniej - wg mnie ważne jest aktywne poszukiwanie pracy, sprawdzanie ofert na bieżąco. Chciałabym też zauważyć, że funkcjonuje coś takiego jak BIP i tam także są oferty, na stanowiska "państwowe". Zdarzają się takie, w których także wielkiego doświadczenia nikt nie wymaga, a przed rozmową kwalifikacyjną wystarczy przygotować się z określonej ustawy. Ludzie zazwyczaj mają też znajomych, którzy gdzieś pracują i mogą kogoś polecić albo dać "cynk" o tym, że w ich pracy kogoś szukają. Więc ogólnie moim zdaniem w Warszawie, gdzie jeszcze wielkiego kryzysu z pracą nie ma, trzeba mieć wyjątkowego pecha żeby przez dłuższy okres nie pracować i nie móc znaleźć pracy.

[_vixen_]

Uciekaj kobieto z tego stażu, to przecież czysty wyzysk. Depresji tam bym po tygodniu dostała.

[dudipopka]

ja bym nie tyle depresji się nabawiła ale najzwyczajniej padłabym z głodu

[Pantegram]

Friese, tak sobie teraz pomyślałam, że skoro szef wymaga od Ciebie przychodzenia do pracy na 8 h i to jeszcze w określonych godzinach z wykonywaniem określonych obowiązków, to zachodzi stosunek pracy.

A to oznacza, że w tym momencie Twój szef nie ma prawa zatrudniać Cię na warunkach etatowego pracownika, ale na umowę inną niż o pracę (np. zlecenie, o dzieło), a tak pewnie jest, natomiast powinien zaproponować Ci zamiast 10h dziennie normalną umowę o pracę z pełnym wynagrodzeniem i prawami.

Jeśli dobrze to rozegrasz, to możesz wynegocjować umowę o pracę na warunkach finansowych min. 1600zł/msc (obecna minimalna krajowa), ze składkami zdrowotnymi, do ZUS i płatnym urlopem...
IMO lepsze to niż siedzenie na bezrobociu, dopóki nie znajdziesz lepszej roboty (co oczywiście może potrwać, nawet w Wawie - poza tym przy szukaniu nowej fuchy nie będziesz desperatką z nożem na gardle).
No chyba, że naprawdę nienawidzisz tego szefa i obecnej pracy - wtedy warto to rzucić jak najszybciej, ale jeśli to Twoja wymarzona branża to chyba powinno Ci się tam do pewnego stopnia podobać...

Z tym rozegraniem* to po prostu powiedziałabym szefowi, że skoro pracujesz na równi z innymi pracownikami (podobne obowiązki zamiast nauki) w pełnym wymiarze godzin, to Ty chcesz normalnej umowy o pracę / więcej nauki zamiast pracy / mniejszy wymiar godzinowy.
To staż, więc szef nie ma prawa podczas niego "używać" Cię jak normalnego pracownika.
I sytuacja, gdzie po stażu lub w trakcie stażu jest się zatrudnianym na umowę o pracę to zupełnie normalna kolej rzeczy - ponieważ staż powinien być jednocześnie okresem próbnym i przyuczenia.

Jeśli jesteś już traktowana jako normalny pracownik - tzn. nie uczą Cię nowych rzeczy tylko każą w kółko robić to samo - to warto szefowi uświadomić, że za normalną pracę się płaci normalne pieniądze. Psie stawki powinni być zarezerwowane tylko dla tych stażystów, którym nie można zlecić normalnej roboty, bo nie umieją jeszcze jej wykonać lub być może spartolą, więc i tak non-stop musi nad nimi czuwać jakiś doświadczony pracownik i mówić co i jak.

*Naprawdę poradź się prawnika, bo on doradzi Ci lepiej niż ja, laik, z wiedzą z Internetów. Skoro byłaś u doradcy zawodowego przed doradcą prawnym nie powinnaś mieć oporów?

[ulicznica]

Napisane przez Pantegram

Friese, tak sobie teraz pomyślałam, że skoro szef wymaga od Ciebie przychodzenia do pracy na 8 h i to jeszcze w określonych godzinach z wykonywaniem określonych obowiązków, to zachodzi stosunek pracy.

A to oznacza, że w tym momencie Twój szef nie ma prawa zatrudniać Cię na warunkach etatowego pracownika, ale na umowę inną niż o pracę (np. zlecenie, o dzieło), a tak pewnie jest, natomiast powinien zaproponować Ci zamiast 10h dziennie normalną umowę o pracę z pełnym wynagrodzeniem i prawami.

Jeśli dobrze to rozegrasz, to możesz wynegocjować umowę o pracę na warunkach finansowych min. 1600zł/msc (obecna minimalna krajowa), ze składkami zdrowotnymi, do ZUS i płatnym urlopem...
IMO lepsze to niż siedzenie na bezrobociu, dopóki nie znajdziesz lepszej roboty (co oczywiście może potrwać, nawet w Wawie - poza tym przy szukaniu nowej fuchy nie będziesz desperatką z nożem na gardle).
No chyba, że naprawdę nienawidzisz tego szefa i obecnej pracy - wtedy warto to rzucić jak najszybciej, ale jeśli to Twoja wymarzona branża to chyba powinno Ci się tam do pewnego stopnia podobać...

Z tym rozegraniem* to po prostu powiedziałabym szefowi, że skoro pracujesz na równi z innymi pracownikami (podobne obowiązki zamiast nauki) w pełnym wymiarze godzin, to Ty chcesz normalnej umowy o pracę / więcej nauki zamiast pracy / mniejszy wymiar godzinowy.
To staż, więc szef nie ma prawa podczas niego "używać" Cię jak normalnego pracownika.
I sytuacja, gdzie po stażu lub w trakcie stażu jest się zatrudnianym na umowę o pracę to zupełnie normalna kolej rzeczy - ponieważ staż powinien być jednocześnie okresem próbnym i przyuczenia.

Jeśli jesteś już traktowana jako normalny pracownik - tzn. nie uczą Cię nowych rzeczy tylko każą w kółko robić to samo - to warto szefowi uświadomić, że za normalną pracę się płaci normalne pieniądze. Psie stawki powinni być zarezerwowane tylko dla tych stażystów, którym nie można zlecić normalnej roboty, bo nie umieją jeszcze jej wykonać lub być może spartolą, więc i tak non-stop musi nad nimi czuwać jakiś doświadczony pracownik i mówić co i jak.

*Naprawdę poradź się prawnika, bo on doradzi Ci lepiej niż ja, laik, z wiedzą z Internetów. Skoro byłaś u doradcy zawodowego przed doradcą prawnym nie powinnaś mieć oporów?

Świetny i wyważony post. Dziękuję (również jako wieczna stażystka).

[niv_]

Napisane przez visionAM

A kto tu napisał, że znalezienie pracy w Warszawie to kwestia wysłania 4 CV?
Ja w innym wątku pisałam, że z doświadczenia mojego i znajomych miesiąc, maksymalnie dwa miesiące to okres, podczas którego można znaleźć dobrą pracę za dobre pieniądze. Nie mam wśród znajomych nikogo kto byłby bez pracy dłużej niż właśnie 2 miesiące i przy nawale ogłoszeń i ilości firm w Warszawie ciężko jest mi sobie wyobrazić, że ktoś ma na tyle ciężką sytuację, że pracy szuka bezskutecznie np. rok. Tym bardziej, że Friese nie ma pustego CV tylko dość konkretne doświadczenie, dodatkowo studiuje zaocznie, więc dla potencjalnego pracodawcy jest bardzo dobrym kandydatem.

Wg mnie problem tkwi albo w sposobie szukania albo w zbyt wygórowanych wymaganiach i wysyłaniu aplikacji na oferty, gdzie się nie spełnia wymagań, albo na tym że podczas rozmów kwalifikacyjnych ktoś się za bardzo stresuje i wypada źle. Jest też kwestia samego sposobu szukania pracy - na wiele ogłoszeń przychodzi do pracodawcy kilkadziesiąc CV (jak nie więcej) i wiem z doświadczenia, że często pod uwagę brane jest ileś tam pierwszych, bo nikomu się nie chce przeglądać niewiadomo ilu maili. Nie jest to reguła, ale często się z tym spotyka - zależy od firmy i ich podejścia do rekrutacji. Niemniej - wg mnie ważne jest aktywne poszukiwanie pracy, sprawdzanie ofert na bieżąco. Chciałabym też zauważyć, że funkcjonuje coś takiego jak BIP i tam także są oferty, na stanowiska "państwowe". Zdarzają się takie, w których także wielkiego doświadczenia nikt nie wymaga, a przed rozmową kwalifikacyjną wystarczy przygotować się z określonej ustawy. Ludzie zazwyczaj mają też znajomych, którzy gdzieś pracują i mogą kogoś polecić albo dać "cynk" o tym, że w ich pracy kogoś szukają. Więc ogólnie moim zdaniem w Warszawie, gdzie jeszcze wielkiego kryzysu z pracą nie ma, trzeba mieć wyjątkowego pecha żeby przez dłuższy okres nie pracować i nie móc znaleźć pracy.

Nie wiem jak jest w Warszawie, ale np. u mnie w mieście dostanie się do pracy w jakimkolwiek urzędzie graniczy z cudem, posada jest już dawno zaklepana, a ogłoszenie w BIP ukazuje się, bo musi. Można się uczyć ustaw, regulaminów, ale jak nie masz dobrych znajomości to o pracy zapomnij.

Nie mam znajomych w Warszawie, ale np. w Krakowie gdzie aktualnie pracuję, z pracą jest ciężko. Chyba, że zna się dobrze mało popularny język obcy albo jest się z IT.

Mam spore doświadczenie zawodowe, pracuję też niby w konkretnej branży, a zarabiam od 1500 - 1800 zł. Trudno się samemu utrzymać zarabiając w takich granicach. Chodzę na rozmowy kwalifikacyjne i co ? Słyszę, że jest kryzys, więc mogą mi zaproponować oszałamiające wynagrodzenie w wysokości 1.400 zł, 1.600 zł. netto Śmiech na sali, samo wynajęcie pokoju kosztuje około 700-800 zł., a gdzie reszta?

Nie wiem może Wawie faktycznie łatwiej o pracę, ale na przykładzie Krakowa i małych miast skąd pochodzę zarówno ja jak i duża część moi znajomych mogę spokojnie powiedzieć, że z pracą jest bardzo ciężko. Oczywiście jakaś pracę, po intensywnych poszukiwań można dostać, ale raczej mało kiedy pozwala ona na godne życie.

Zrezygnuj ze stażu, to jest czysty wyzysk. Niestety, w Polsce to powoli norma.

[ence_pence1234]

Dostanie dobrej pracy to zbieg okoliczności i posiadanie pewnych cech, a także przypadki

Wiadomo, zawsze warto mieć doświadczenie, znajomości, 2 języki obce itp itd. I kogoś, kto da "cynk" że kogoś szukają i można wysłać cv.

Nie jestem fanką pracuj.pl - na jedno stanowisko jest całe mnóstwo kandydatów, jeśli nie ma się imponującego cv, to albo bezpłatne praktyki, albo nic...

W Warszawie nie jest łatwo z pracą. Ja miałam szczęście, po 2 roku studiów dostałam staż w firmie [10 zł/h], bez znajomości, po prostu szukali osoby z takimi predyspozycjami jak ja.

Obecnie drugi staż [18 zł/h], a jestem na 4 roku studiów, nie mam nawet tytułu inżyniera. Pracę dostałam dzięki szczęściu Można tak to ująć...

Moja siostra szukała pracy w zawodzie - jest po płatnym stażu [też 10zł/h, koleżanka z recepcji dała jej cynk, że kogoś szukają]. Niestety, prócz bezpłatnych praktyk, nigdzie jej nie przyjęli, z angielskim sobie nie poradziła... Obecnie jest rejestratorką w prywatnej klinice [15 zł/h].

Byłam na Targach Pracy. Masakra. Bezpłatne praktyki, bez możliwości pracy po nich.

Ogłoszenia na pracuj.pl tak samo dobijające.

Zostaje po prostu wkręcanie się do firm. Samemu Trzeba przepychać się łokciami...

Pamiętajcie, że stawki są tak niskie [albo i nawet zerowe!!] bo pracownicy godzą się za tyle pracować!

[visionAM]

niv_ - dlatego właśnie wyjechałam z Krakowa

[niv_]

Napisane przez visionAM

niv_ - dlatego właśnie wyjechałam z Krakowa

Mnie to chyba też czeka. Choć z pewnych względów jest mi tutaj dobrze, ale praca, a zwłaszcza zarobki mnie wkurzają łagodnie mówiąc, więc trzeba będzie chyba szukać szczęścia gdzie indziej (niestety).

[ence_pence1234]

Napisane przez niv_

Mnie to chyba też czeka. Choć z pewnych względów jest mi tutaj dobrze, ale praca, a zwłaszcza zarobki mnie wkurzają łagodnie mówiąc, więc trzeba będzie chyba szukać szczęścia gdzie indziej (niestety).

a nie myślałyście o założeniu własnej firmy? to dość 'modne' ostatnimi czasy

[visionAM]

Ja myślałam nie raz i nawet jeden pomysł mi chodzi po głowie, ale jest to raczej plan do wykorzystania w małym mieście, gdzie jeszcze ta dziedzina się nie rozwinęła. Musiałabym więc wrócić do swojego rodzinnego miasta, zaryzykować i tam rozwinąć pomysł, który urodził się w mojej głowie już ponad ok temu (jak do tej pory nikt jeszcze w tym mieście nie podjął się takiej działalności, więc myślę, że mogłabym mieć szanse). Niestety za bardzo się boję ryzyka, za dobrze mi się żyje w Warszawie. I właśnie w Warszawie nie widzę niestety żadnej niezapełnionej niszy, która można byłoby się zająć...

[ence_pence1234]

Napisane przez visionAM

Ja myślałam nie raz i nawet jeden pomysł mi chodzi po głowie, ale jest to raczej plan do wykorzystania w małym mieście, gdzie jeszcze ta dziedzina się nie rozwinęła. Musiałabym więc wrócić do swojego rodzinnego miasta, zaryzykować i tam rozwinąć pomysł, który urodził się w mojej głowie już ponad ok temu (jak do tej pory nikt jeszcze w tym mieście nie podjął się takiej działalności, więc myślę, że mogłabym mieć szanse). Niestety za bardzo się boję ryzyka, za dobrze mi się żyje w Warszawie. I właśnie w Warszawie nie widzę niestety żadnej niezapełnionej niszy, która można byłoby się zająć...

Ja ostatnio zainteresowałam się Akademickimi Inkubatorami Przedsiębiorczości - jak ma się pomysł na biznes, to naprawdę pod ich skrzydłami można się rozwinąć. Ale z tym pomysłem najgorzej... :p

[niv_]

Napisane przez ence_pence1234

a nie myślałyście o założeniu własnej firmy? to dość 'modne' ostatnimi czasy

W sumie to nie, z tego co widzę to większość firm upada. Trudno się przebić, wyjść na swoje.

[Tutli]

W HR nie będzie lepiej, bo tyle jest tam chętnych, że oni wybierają, jak w ulęgałkach. To nie jest praca wymagająca dużych umiejętności, konkretnego wykształcenia, specjalizacji etc., dlatego na każde ogłoszenie na staż do HR są setki, jeśli nie tysiące aplikacji. Pracodawca nie ma żadnej motywacji do płacenia, jeśli choć 1/10 chętnych zgodzi się na darmowy staż. Kiedy szukałam pierwszej pracy, w moich zainteresowaniach był też HR. Nigdy nie zapomnę rozmowy o staż w niedużej firmie, gdzie właścicielka niepotrafiąca wysławiać się poprawnie po polsku zadała mi chyba 100 pytań ze swego sekretnego arkusza, wypytywała o doświadczenie (przypominam, to był staż), kazała z biegu przetłumaczyć tekst techniczny z ang. na pl. (?!) i powiedziała, że po tym etapie są jeszcze dwa a finalnie zatrudnią 1 osobę po tym, jak spośród wybranych 3 okaże się najlepsza na darmowych dniach próbnych. Myślałam, że po wyjściu uduszę się ze śmiechu Ale takie są sytuacje, gdy aplikujących jest zdecydowanie za dużo, niż miejsc.

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

"I właśnie w Warszawie nie widzę niestety żadnej niezapełnionej niszy, która można byłoby się zająć..."

Wow, serio? To właśnie największe miasta dają megaperspektywy, bo tutaj zaczynają się wszystkie trendy i jest ich mnogość, plus, ludzie mają kasę na kupowanie nawet totalnie zbędnych, ale modnych rzeczy. Aczkolwiek też bałabym się zakładania firmy nie mając pewności, co do stałego dochodu (zabójcze koszty ZUSu :/). Natomiast dorabiać sobie można w Warszawie na mnóstwo sposobów, tylko trzeba obserwować, czego ludzie potrzebują, czego im brakuje

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

W AIP jest problem z rozporządzaniem gotówką, niestety. Tj. nie możesz normalnie wydawać pieniędzy, które będą wpływały na firmowe konto, możesz tylko za ich pomocą opłacać faktury etc. Natomiast, jeśli chcesz zrobić wypłatę sobie, musisz podpisać umowę z AIP i dostajesz tę kasę tak, jak wypłatę, tj. z umowami, obłożoną podatkiem...
Jeżeli masz na oku jakiś mały biznes, to lepiej zacznij na czarno.

[Pantegram]

Napisane przez ulicznica

Świetny i wyważony post. Dziękuję (również jako wieczna stażystka).

Dziękuję i cieszę się jeśli pomogłam

[visionAM]

Wow, serio? To właśnie największe miasta dają megaperspektywy, bo tutaj zaczynają się wszystkie trendy i jest ich mnogość, plus, ludzie mają kasę na kupowanie nawet totalnie zbędnych, ale modnych rzeczy. Aczkolwiek też bałabym się zakładania firmy nie mając pewności, co do stałego dochodu (zabójcze koszty ZUSu :/). Natomiast dorabiać sobie można w Warszawie na mnóstwo sposobów, tylko trzeba obserwować, czego ludzie potrzebują, czego im brakuje

Moim zdaniem tu jest już wszystko Chociaż na pewno znalazłoby się coś, na co jest zapotrzebowanie. Nie interesowałam się na tyle, aby coś takiego znaleźć, dlatego też napisałam, że nie widzę póki co w Warszawie korzystnej niszy na rozwój własnej działalności.

[Friese]

Napisane przez Pantegram

Friese, tak sobie teraz pomyślałam, że skoro szef wymaga od Ciebie przychodzenia do pracy na 8 h i to jeszcze w określonych godzinach z wykonywaniem określonych obowiązków, to zachodzi stosunek pracy.

A to oznacza, że w tym momencie Twój szef nie ma prawa zatrudniać Cię na warunkach etatowego pracownika, ale na umowę inną niż o pracę (np. zlecenie, o dzieło), a tak pewnie jest, natomiast powinien zaproponować Ci zamiast 10h dziennie normalną umowę o pracę z pełnym wynagrodzeniem i prawami.

Jeśli dobrze to rozegrasz, to możesz wynegocjować umowę o pracę na warunkach finansowych min. 1600zł/msc (obecna minimalna krajowa), ze składkami zdrowotnymi, do ZUS i płatnym urlopem...
IMO lepsze to niż siedzenie na bezrobociu, dopóki nie znajdziesz lepszej roboty (co oczywiście może potrwać, nawet w Wawie - poza tym przy szukaniu nowej fuchy nie będziesz desperatką z nożem na gardle).
No chyba, że naprawdę nienawidzisz tego szefa i obecnej pracy - wtedy warto to rzucić jak najszybciej, ale jeśli to Twoja wymarzona branża to chyba powinno Ci się tam do pewnego stopnia podobać...

Z tym rozegraniem* to po prostu powiedziałabym szefowi, że skoro pracujesz na równi z innymi pracownikami (podobne obowiązki zamiast nauki) w pełnym wymiarze godzin, to Ty chcesz normalnej umowy o pracę / więcej nauki zamiast pracy / mniejszy wymiar godzinowy.
To staż, więc szef nie ma prawa podczas niego "używać" Cię jak normalnego pracownika.
I sytuacja, gdzie po stażu lub w trakcie stażu jest się zatrudnianym na umowę o pracę to zupełnie normalna kolej rzeczy - ponieważ staż powinien być jednocześnie okresem próbnym i przyuczenia.

Jeśli jesteś już traktowana jako normalny pracownik - tzn. nie uczą Cię nowych rzeczy tylko każą w kółko robić to samo - to warto szefowi uświadomić, że za normalną pracę się płaci normalne pieniądze. Psie stawki powinni być zarezerwowane tylko dla tych stażystów, którym nie można zlecić normalnej roboty, bo nie umieją jeszcze jej wykonać lub być może spartolą, więc i tak non-stop musi nad nimi czuwać jakiś doświadczony pracownik i mówić co i jak.

*Naprawdę poradź się prawnika, bo on doradzi Ci lepiej niż ja, laik, z wiedzą z Internetów. Skoro byłaś u doradcy zawodowego przed doradcą prawnym nie powinnaś mieć oporów?

Dziękuję Ci za ten post!
Porozmawiam z nim, pod koniec tego tygodnia lub z początkiem kolejnego, w tym tygodniu mija miesiąc odkąd jestem w tej pracy a tak jak piszesz, ja teraz robię dokladnie to co inni,już mnie niczego nie przyucza.

Napisane przez niv_

Nie wiem jak jest w Warszawie, ale np. u mnie w mieście dostanie się do pracy w jakimkolwiek urzędzie graniczy z cudem, posada jest już dawno zaklepana, a ogłoszenie w BIP ukazuje się, bo musi. Można się uczyć ustaw, regulaminów, ale jak nie masz dobrych znajomości to o pracy zapomnij.

Nie mam znajomych w Warszawie, ale np. w Krakowie gdzie aktualnie pracuję, z pracą jest ciężko. Chyba, że zna się dobrze mało popularny język obcy albo jest się z IT.

Mam spore doświadczenie zawodowe, pracuję też niby w konkretnej branży, a zarabiam od 1500 - 1800 zł. Trudno się samemu utrzymać zarabiając w takich granicach. Chodzę na rozmowy kwalifikacyjne i co ? Słyszę, że jest kryzys, więc mogą mi zaproponować oszałamiające wynagrodzenie w wysokości 1.400 zł, 1.600 zł. netto Śmiech na sali, samo wynajęcie pokoju kosztuje około 700-800 zł., a gdzie reszta?

Nie wiem może Wawie faktycznie łatwiej o pracę, ale na przykładzie Krakowa i małych miast skąd pochodzę zarówno ja jak i duża część moi znajomych mogę spokojnie powiedzieć, że z pracą jest bardzo ciężko. Oczywiście jakaś pracę, po intensywnych poszukiwań można dostać, ale raczej mało kiedy pozwala ona na godne życie.

Zrezygnuj ze stażu, to jest czysty wyzysk. Niestety, w Polsce to powoli norma.

No w Wawie pokój to też jakieś 700-800 zł.
W mojej pierwszej pracy miałam 1 400 zł - praca copywritera w social media (stanowisko project manager)
Potem po stazu 3 miesiecznym jako mlodszy kierownik projektow, zaproponowal mi szef pracę, za 850 zł netto / miesięcznie za pełen etat.
Też teraz z tego co wiemw tej pracy zarabiają rekruterzy 1500 zł - wiec tez zastanawiam sie jak bym sie utrzymała gdyby nie rodzice np

Napisane przez ence_pence1234

Dostanie dobrej pracy to zbieg okoliczności i posiadanie pewnych cech, a także przypadki

Wiadomo, zawsze warto mieć doświadczenie, znajomości, 2 języki obce itp itd. I kogoś, kto da "cynk" że kogoś szukają i można wysłać cv.

Nie jestem fanką pracuj.pl - na jedno stanowisko jest całe mnóstwo kandydatów, jeśli nie ma się imponującego cv, to albo bezpłatne praktyki, albo nic...

W Warszawie nie jest łatwo z pracą. Ja miałam szczęście, po 2 roku studiów dostałam staż w firmie [10 zł/h], bez znajomości, po prostu szukali osoby z takimi predyspozycjami jak ja.

Obecnie drugi staż [18 zł/h], a jestem na 4 roku studiów, nie mam nawet tytułu inżyniera. Pracę dostałam dzięki szczęściu Można tak to ująć...

Moja siostra szukała pracy w zawodzie - jest po płatnym stażu [też 10zł/h, koleżanka z recepcji dała jej cynk, że kogoś szukają]. Niestety, prócz bezpłatnych praktyk, nigdzie jej nie przyjęli, z angielskim sobie nie poradziła... Obecnie jest rejestratorką w prywatnej klinice [15 zł/h].

Byłam na Targach Pracy. Masakra. Bezpłatne praktyki, bez możliwości pracy po nich.

Ogłoszenia na pracuj.pl tak samo dobijające.

Zostaje po prostu wkręcanie się do firm. Samemu Trzeba przepychać się łokciami...

Pamiętajcie, że stawki są tak niskie [albo i nawet zerowe!!] bo pracownicy godzą się za tyle pracować!

Zgadzam się z tym co piszesz.
Ja od zeszłego tygodnai wysłałam przez pracuj.pl jakieś 20-25 CV i zero odpowiedzi


No ale nie poddaję się, chcę uciec z tej firmy jak najszybciej

[Friese]

Gdzie polecacie szukać pracy?

Jeśli odpada Pracuj.pl, gumtree warszawa?
Wchodzić na strony banków, firm i wysyłać poprzez zakładkę kontakt CV i pisać że poszukuję pracy w razie gdyby mój profil odpowiadał to proszę o kontakt?

Liczba wysłanych CV na pracuj.pl wzrasta, a ani jednego telefonu.
Nie musi to być HR, po prostu chciałabym pracować..

[visionAM]

Dlaczego niby pracuj.pl odpada? Wg mnie to dobry portal.
Gumtree gorsze, ale można trafić na coś ciekawego, tylko trzeba się naszukać.
Firm w Warszawie jest tyle, że ciężko aplikować poprzez ich strony, bo ciężko też coś znaleźć (ja bynajmniej nie znalazłam wykazu warszawskich dużych firm, ale może źle szukałam).