|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
Pokaż wyniki sondy: Czy kolejną część robimy na odchowalni ?? | |||
tak | 22 | 57,89% | |
nie | 16 | 42,11% | |
Głosujący: 38. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia |
2014-01-24, 01:52 | #721 | |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
U mnie Eryk spał malutko i Kacper też tak się zapowiada.tzn on by spał,ale przy cycku...
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
|
2014-01-24, 01:54 | #722 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 591
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Ale moje dziecię miało już wyregulowane nocki: karmienie ok 20 - 4h snu - karmienie ok północy - 4h snu - karmienie ok 4 - 4h snu - pobudka ok 8. Tak było niemal od samego początku. Losie, nie odbieraj mi tego!
|
2014-01-24, 02:07 | #723 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 917
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Tak samo jak nie wierzę w to, że kiedyś każda babka do samego porodu pracowała w polu Dupa, jasia, karuzela! Z napieprzającym całym ciałem nie da się skakać jak rusałka polna!!
__________________
21.05.16
|
2014-01-24, 02:10 | #724 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 442
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
|
2014-01-24, 02:17 | #725 | |
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Może to takie chwilowe.Czego oczywiscie życzę. Eryk też miał różne etapy ze snem. A ja matka wyrodna zaczynam rozważać już podanie Kacperkowi smoczka. Dzisiaj jeszcze nie spałam,wczoraj 2 godziny...
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
|
2014-01-24, 02:35 | #726 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Hej widzę nocne rozmowy.
Jestem taka zła,bo dostałam bardzo silny antybiotyk,małego musiałam odstawic od piersi a już miałam dość pokarmu żeby najadł. Mnie przy okazji dopadł nawał i żeby mieć później cyca to muszę ściągać. Póki co nadal w szpitalu. Gratuluję nowym mamusiom.
__________________
Lenka i Lilianka 26.04.2011r. Miłosz 19.01.2014r. |
2014-01-24, 02:42 | #727 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 702
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2014-01-24, 03:12 | #728 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 11 469
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Gosia, tajeczka gratuluję Nadrobić Was się nie da tak szalejecie Termin z usg mam na 26. A właśnie obudził mnie jakiś śluz, który ze mnie poleciał. I jak byłam wyluzowana tak teraz zaczynam portkami trząść, ze to może zaraz się zacząć |
|
2014-01-24, 04:00 | #729 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 11 672
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Teraz znow wariuje...
__________________
|
|
2014-01-24, 04:14 | #730 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 702
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
U mnie mała właśnie zasnęła. Skorzystam z okazji i też się prześpię.
Mam pytanie do mamuś - w szpitalu było bardzo gorąco, a w domu man normalną temperaturę. Czy muszę cieplej opatulać małą? Ma chłodne rączki i nóżki chociaż temperatura karku jest w porządku. Jak to jest u Was? Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-01-24, 04:23 | #731 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Ja sie witam karmiaco, juz nawet odbijamy ale cos mu to nie idzie. Justien, dziecko czesto ma zimne raczki. Wazny kark, w mieszkaniu powinno byc ok21 stopni moj przy takiwj temperaturze lezy pod kocykiem albo w rozku, jak jest cieplej to sie poci:/ u mojej mamy np. Jest ciagle 26 stopni,.. borys ewidentnie zle znosi taakie cieplo. Za to moja mama u nas marznie. Eh. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
wymiana |
|
2014-01-24, 04:39 | #732 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 702
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Te myśli to przez to że to nasza pierwsza noc w domu Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. Edytowane przez 830b3402b90be91bee3a8a4ac8547146eb396896_6583840e13f22 Czas edycji: 2014-01-24 o 04:41 |
|
2014-01-24, 05:27 | #733 |
Zadomowienie
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Lewatywa zrobiona. Czekam na swoja kolej do cc
__________________
Kto chce, szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu.
|
2014-01-24, 05:53 | #734 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Newcastle
Wiadomości: 1 707
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Kurcze od trzeciej meczy mnie taki bol, że spac nie daje- co przusnelam to mocniejszy budzi. Nie ma w tym nic krzyżowego słynnego, ale momentami brzuch sie stawia i boli jak cholera znacznie mocniej niż to cmienie caly czas. Pojawia sie juz co ok 5 min i trwa minutę. Ja sie śmiałam, ale mam nadzieje, ze nie przegapię swojego porodu idę pod prysznic moze odpuści a jak nie to ekspresowa wizyta na ip - a mialam w zamiarze czekac do 9 30 na ktg
No i mam nadzieje, ze to nie fałszywy alarm ---------- Dopisano o 06:53 ---------- Poprzedni post napisano o 06:36 ---------- Juz nawet wiem jak wygląda prawidłowy czop dziewczyny trzymajcie kciuki, zeby mala szkod mamie nie narobiła
__________________
|
2014-01-24, 06:07 | #735 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Ale Wam zazdroszczę ze to już, też już bym chciała ---------- Dopisano o 07:07 ---------- Poprzedni post napisano o 07:03 ---------- Tajeczko gratuluje
__________________
ŻONA MAMA LENKI |
|
2014-01-24, 06:21 | #736 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: woj.śląskie
Wiadomości: 3 870
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Dobry
Nadrobilam wieczorno-nocne rozmowy watkowe i dla wszystkich potrzebujacych i Cytowac bede jak zasiade do kompa bo niestety na appce dla iosa cos to nie dziala Send from my IPhone ---------- Dopisano o 07:21 ---------- Poprzedni post napisano o 07:13 ---------- Cytat:
Cytat:
Za to nie moge jesc/pic mleka wieczorem bo mi sie od razu nie dobrze robi... Cytat:
Pytanie do mam -- jak ze zgaga ?? Przeszla po porodzie ?? I okazuje sie ze na taptalk cytowanie dziala Send from my IPhone
__________________
sent from iphone |
|||
2014-01-24, 06:33 | #737 | ||
Gang Iren
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań/UK
Wiadomości: 52 313
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
To nie było możliwości,żeby dali coś co można przy karmieniu? [1=830b3402b90be91bee3a8a4 ac8547146eb396896_6583840 e13f22;44772093] Mam pytanie do mamuś - w szpitalu było bardzo gorąco, a w domu man normalną temperaturę. Czy muszę cieplej opatulać małą? Ma chłodne rączki i nóżki chociaż temperatura karku jest w porządku. Jak to jest u Was? [/QUOTE] Ja mam 18-20 st (na górze jest chłodniej) i ubieram w body bez rękawów,pajacyk bawełniany i w kocyku. Zimne rączki i nóżki są normalne u maluchów. Cytat:
Jak ręką odjął Ale jeszcze w trakcie porodu miałam...
__________________
We all find time to do what we really want to do... |
||
2014-01-24, 06:43 | #738 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: woj.śląskie
Wiadomości: 3 870
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Send from my IPhone
__________________
sent from iphone |
|
2014-01-24, 06:48 | #739 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 702
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Gosia bardzo dziękuję za odpowiedź jak Kacperek? Dał trochę pospać?
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
2014-01-24, 06:50 | #740 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 954
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Roane nie mam odwagi tam sobie tego sprawdzić jak na razie. Myślę jednak, że w końcu ciekawość wygra tylko wtedy padnę na zawał
Cytat:
Cytat:
Nie czuję właśnie tej główki wystającej ani opadniętej, nie wiem co moje dziecko tam robi i czemu w takim razie nie mam solidnych skurczów lub poród się nie zaczyna. Ja się tak zdenerwowałam tym faktem, że to już, a nie w lutym, że się popłakałam... W domu leżałam i płakałam. Mam iść do dentysty we wtorek i odebrać wyniki hbs i hcv i do tego czasu nie rodzę, o! Ledwo już chodzę, serio. To przez tą główkę słodziutką
__________________
wymiana kosmetyczna : https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post48628710 MIKOŁAJ |
||
2014-01-24, 06:59 | #741 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Gosiu dostałam jeden "normalny "ale nic nie dał i crp bardzo wysoko wyszło mimo to,to mi dołożyli jeszcze jeden,zrobili posiew. Dziecko mi między karmieniani płacze a ja słuchać nie mogę. A jeszcze pokarm mi się zbiera.
__________________
Lenka i Lilianka 26.04.2011r. Miłosz 19.01.2014r. |
2014-01-24, 07:19 | #742 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: W-wa
Wiadomości: 1 078
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Moje mam z listopada (krew i mocz). Ostatnio pytałam to gin powiedział, ze wymazy, kiły, żółtaczka i grupa krwi (p.ciala) są najważniejsze. Nie wiem jak w innych szpitalach ale tu przed zzo i cesarka i tak robią krzepnięcie. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
2014-01-24, 07:26 | #743 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 512
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Hej dziewczyny,
Zaleglosci mam nie do nadrobienia, gratuluję wszystkim mamusiom, biore sie teraz za opisy porodów ,których przeżywanie ja forum mnie ominelo. I dolaczam swój na szybko dodam tez co u nas. Moj maly aagent byl kochanym dzieckiem. Byl, bo plakal tylko na kupe i kiedy byl glodny. A teraz zrobila sie z niego straszna maruda, babcia go rozbestwila i nauczyla zasypiac na rekach, teraz za cholere nie chce zasypiac w lozeczku, jak go do niego wkladam, to wrzask jakby diabla woda swiecona polewac... Przez co chodze jak zombie... Tz o dziwo nawet sie spisuje, tzn wkurza mnie graniem rzecz jasna, ale jak maly placze, to podnosi tylek z krzesla i idzie sie nim zajac. Przewijanie, kapanie odhaczone, idzie mu calkiem niezle. Z finansami tez doszlismy do porozumienia, sam przyznal, ze zarzadzanie woasnym budzetem nie jest jego mocna strona, wiec z wyplaty zostawial bedzie sobie na waciki, a reszte oddaje pod moj zarzad. Wystraszyl sie ze moze nas stracic, kiedy poszlismy rejestrowac malego w usc i pani zapytala, czy dziecko zameldowac na adres ojca czy matki i twardo postanowilam,,ze na moj, mimo ze probowal przeforsowac swoj. Pani w Usc byla zdziwiona niedogadaniem tego elementu, ale przychylila sie do mojego wniosku. Na pytanie tz "dlaczego nie zameldowalismy malego u jego rodzicow" odpowiedzialam szczerze i dosadnie, ze jesli dla niego priorytetem nadal beda gry,nie bede sobie z nim marnowala zycia i odejde, a wtedy nie chce miec problemow z tym ze dziecko ma inne nazwisko, inny adres staly niz ja itp... Wszedzie z odpisem aktu urodzenia bede musiala biegac... Zamilkl i juz nie pytal o nic a po powrocie do domu zabral sie do pracy zamiast to gier ---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:25 ---------- Opis porodu Jak wiekszości z Was wiadomo - zaproponowano mi na starcie cesarkę, za ktora serdecznie podziękowałam i poprosiłam o mozliwosc indukcji porodu SN. Od 23.00 w dniu 10,01. Nie jadłam i nie piłam. 11.01. Ok godziny 9 wzięto mnie na blok porodowy i kisłam na nim kilka godzin , bo to sobota byla i nikt nie mial czasu sie mna zajac ok13 podłaczona zostałam pod oxy celem wywołania skurczybyczków, które same nie nadeszły. Zadzialała szybko, przynajmniej jeśli chodzi o ból, bo dyżurujaca położna caly czas utwierdzała mnie w przekonaniu, ze postępu porodu brak. Kroplówę mialam podlaczona na sali porodowej ogólnej, mialam uzgodnione z polozna, ze jak oxy zadziala i zacznie sie porod, to przeniosa mnie na sale do porodow rodzinnych, najwypasniejsza w tym szlitalu z kroplowka wychodzilam na korytarz, gdzie czekali Madzia, tz, jego rodzice i siostra, zatem publike mialam spora. Wychodzilam sobie z nimi porozmawiac, co 5 minut regularnie sapiac i dyszac, ale pomiedzy skurczami bawilam sie nie najgorzej co 15 min musialam wracac do srodka na pomiar tetna malego. Tak sobie kursowalam do 18, az polozna zadecydowala o badaniu i zapisie ktg, ktory mial trwac 20 min. Na badaniu stwierdzila, ze z rozwarciem lipa, wiec po zapisie wroce na oddzial i bede mogla sie najesc (caly czas marudzilam, zem głodna ) Wydawalo mi sie dziwne, ze nie ma rozwarcia mimo takiego bólu, ale no coż.. Spierać się nie miałam zamiaru. Pasowala mi wizja, ze za chwile zjem bulke z dzemem, na która strasznie leciala mi slinka. Podpieto knie pod ktg na "20min" i zaslonieto zasłonką moją pryczę. Lezalam dzielnie, nie wadząc nikomu. Minelo 20 minut i nikt ne przyszedl. Mineło 30 i nadal lipa. Dala o sobie znac moja cierpliwosc i wytrzymalam do 19:00. Zaczełam wołać, bo słyszałam jakies smiechy z pokoju położnych, jednak one mojego wzywania nie słyszaly. Zrozpaczona wstałam i zadzwoniłam do tz, zeby z zewnatrz zadzwonill dzwonkiemna blok porodowy i zapytał, czy ktos moze do mnie podejsc Okazalo sie, ze zdążyly zmienic się dyzurujace polozne i przychodzi nowa i mowi ojojoj poruszyla sie pani i zepsula zapis ktg, prosze jeszcze polezec 10 minut, i odlaczymy pania, pojdzie pani cos zjesc, bo pewnie jest Pani glodna, a kolezanki mówiły, ze kroplówka nic nie dała. Zaslonila mnie zaslonka. Ja juz nic nie mowilam... Pomyslalam tylko "ty zdziro". Za chwile slysze: "panie doktorze, tu jest pacjetka na indukcji, prosze jej nie badac, ńie ma sensu, od 13 zero postępu porodu, prosze podpisac odeslanie na patologie ciazy". W tym czasie ja dostalam kolejnego skurczu, wiec sobie gleboko oddychalam, jak mnie na szkole rodzenia uczono. Po czym slysze pytanie lekarza "Co ona robi?!" Kotara się z impetem odslania, wpada lekarz i mowi "zdzirze", zeby mnie zbadala. Wsadziła mi łapę między nogi, zrobiła oczy jak 5 zł, spojrzała na mnie, na lekarza, na mnie, poczym orzekła "nie pójdzie sie Pani jeszcze najesć, Pani rodzi. Rozwarcie na 3 palce, do północy będzie po wszystkim". W moich oczach pojawiły się łzy, sama nie wiem, czy szczescia, czy rozczarowania, ze nie zjem zbyt szybko bułki z dżemem. Zgodnie z umową przeniesiono mnie na salę do porodów rodzinnych, sala z własną lazienka i wanną, z której ńie można korzystać, bo zalewa szkołe rodzenia, znajdującą się pod nia, ale na szczescie prysznic nikogo nie zalewa, więc mogłam pod nim siedzieć. I siedziałam do rozwarcia na 8 cm. W miedzy czasie mialysmy z Madzia (moją podorowa towarzyszka) niezly ubaw, z przerwami co 3 minuty na skurcz. Skakalam sobie w prysznicu na pilce, sluchalysmy radia, opowiadalysmy mase historii z przeszłosci... "Zdzira" wcale zdzira nie byla, jak sie okazalo, to najlepsza polozna, na ktora moglam trafic. Widzac moje pozytywne nastawienie do porodu SN powiedziala, ze moze odebrac porod w wybranej przeze mnie pozycji, ze bedziemy staraly sie ochronic krocze itp. Miałam nadzieje, ze dotrwam w prysznicu do 10 cm, ale niestety porod zwolnil bieg, kroplówkowa oksytocyna powoli przestawala dzialac i bylam zdana na własna, słaba akcje skurczowa. Polozna prosila lekarza dyzurujacego o zgode na podpiecie oxy ponownie, zeby przyspieszyc akcje, jednak on nie wyrazil zgody. Dzieki niemu okres od 8-10 cm trwal ponad 4 h i byl najwieksza trauma tego porodu. Rodzilam bez ZZO. Polozna sprawdzala ulozenie glowki, bolalo masakrycznie i darlam sie wtedy, biedny tz na korytarzu myslal, ze wlasnie mlody sie przeze mnie przeciska, a to bylo tylko badanie... Odeszly wody - zielone. To oznaczalo porod na leżąco, warunkiem rodzenia w pozycji wertykalnej, byl przebieg porodu bez zarzutu, zielone wody pogrzebały tą wizje dokumentnie. Wreszcie uslyszalam magiczne "rozwarcie na 10 cm"! I czułam ostra chec postawienia klocka. Polozna mowila, ze glowka wstawia sie w kanal - pytalam czy to wlasnie ten moment w ktorym na ewentualne cc i tak jest juz za pozno, odpowiedzi nie pamietam. Wiem tylko, ze zwatpiłam w swoje sily, w moje marne skurcze i chcialam, zeby mnie pokroili. Polozna dodala mi otuchy i powiedziała, ze to normalne, ze pracuje w fachu od lat i na tym wlasnie etapie, tuz przed koncem, kobiety chca brac swoje manatki i wracać do domu w dwupaku. Parte nie bolaly wcale, czulam sie jak przy grubym zatwardzeniu, a ze przechodzilam ich troche w zyciu, to parcie to byl pryszcz. chociaz nie czulam bolu, a przynajmniej teraz tego nie pamietam jako bol, to i tak wrzeszczalam, polozna wyjasnila mi, ze darcie sie pomaga rozluznic pochwe i ze to jest tez instynktowe zachowanie. Nie rozluznilo na tyle, zebym nie musiala byc nacieta. Ponieważ ciezko bylo u mnie mowic o skurczach i nacinaniu na skurczu, do naciecia podali mi znieczulenie miejscowe, takie jak podają do szycia. Ciachnęła mi krocze 2 razy i za chwile mlody był na swiecie. Szczerze - nie wiem ile trwały parte. Wiem, ze niewiele wiem z tego momentu, wszyscy krzyczeli "oddychaj dla brzuszka, Dziewczyno, oddychaj głeboko". Chyba nawet wyrwała sie komuś w sali głośna "☠☠☠☠a" i nie ja byłam jej autorką. Magda trzymała mnie cały czas za reke. Miała łzy w oczach. Zobaczyłam głowke syna wystajaca z mojego krocza i wiedziałam, ze zarty sie skonczyly, nastapila pelna mobilizacja i urodzilam mlodego. I w tym momencie, kiedy widzialam go juz calego na rekach poloznej, zeszlo ze mnie cale cisnienie, poczulam błogośc, wypełnienie zadania i caly wszechswiat byl mi calkowicie obojetny, moglo zdarzyc sie wszystko, albo zupelnie nic. Nic nie mialo juz wtedy znaczenia. Odłaczylam sie od swiata zupelnie. Wszyscy nadal wrzeszczeli, zebym oddychala, maly byl jeszcze na pepowinie, wiec sie zmobilizowalam i oddychalam. Dla niego. Dla mnie by mi sie nie chcialo. Bylam zmęczona jak koń po westernie. Polozyli mi malego na piersi, wycalowalam jego głowkę, Magda płakała. Polozna widzac moje zobojetnienie na świat zastosowala sprytna sztuczkę na rozruszanie mnie, wreczyla nozyczki i powiedziala, ze byłam dzielna i nalezy mi sie samodzielne przeciecie pępowiny. To dalo mi znow powera. Przecielam ją z dumą. Zabrli mlego na pomiary, a ja miałam urodzić lozysko. Nie moglam go urodzic, okazalo sie ze to przez pelny pecherz, wiec mnie zacewnikowali, odsikali i urodzilam. Nastepnie wziela sie za mnie Pani doktor, wyłyżeczkowala i szyła. jak się okazalo, szyła mnie dwa razy, bo coś poszlo nie tak za pierwszym razem, wiec "spruła" wszystko i szyła od początku. nie wiedziałam o tym, Magda mi opowiadała. Btw. Szyjaca mnie Pani doktor wyglądała jak Agnieszka Chylińska Pediatra przyszla poopowiadać jak się miewa młody, ze ma 9 punkciorów, typowe oznaki przenoszenia, ze napil sie troche wód i trzeba go obserwować. Madzia poszla pokazac malego tzowi, ktory na korytarzu siedzial juz sam, rodzinka wymiekła o 3 i pojechali do domu tracąc nadzieje, ze kiedykolwiek urodze. Zreszta i tak kazdy z nich byl swiecie przekonany, ze cala ta szopka na nic i i tak skończy się cesarką. Z humorystycznych akcentów: Podczas szycia ktoś coś popchnął niechcący i wylala sie miednica z krwia, sala porodowa wygladala jak w tanim horrorze, buty załogi stojacej wokol lozka cale we krwi. Kitle tak samo. Pani sprzątająca się przezegnala jak to zobaczyla Po wszystkich krwawych akcentach do sali wpuszczono tz i mielismy 2 h na poznanie sie z malym. Tz i madzia go ogladali i fotografowali, a ja ze smakiem zjadlam bulke z dzemem.
__________________
2013-04-30 II kreski Co komu przeznaczone, stoi na drodze rozkraczone |
2014-01-24, 07:29 | #744 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Z lasu :)// Poznań
Wiadomości: 1 156
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
my juz jestesmy po karmieniu. liczylam na jakas drzemke do 9, ale moje dziecko czka i pierdzi sobie w najlepsze |
||||
2014-01-24, 07:43 | #745 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna/Warszawa
Wiadomości: 2 935
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Dziś w Pytaniu na Śniadanie ma być o wyprawce do szpitala dla malucha.
Tajeczka, Gosia...gratulacje!!! A poniżej taki obrazek na czasie w związku z temperaturą za oknem
__________________
Nie wszystko wychodzi tak, jak marzyliśmy...czasem bywa lepiej !!!
♥ Jesteśmy zaręczeni !!! ♥ http://s8.suwaczek.com/201102120926.png ♥NASZ ŚLUB♥ 03.09.2011 http://s5.suwaczek.com/20110903580113.png Edytowane przez AgatkaL Czas edycji: 2014-01-24 o 07:47 |
2014-01-24, 07:45 | #746 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Bylaś bardzo dzielna
__________________
ŻONA MAMA LENKI |
|
2014-01-24, 07:52 | #747 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Po czym tatuś przychodzi z pracy, posmyra brzusio, posłodzi Lilakowi i zaraz piękny kopniaczek. cóż córeczka tatusia. Już. Usnęłam przed 11 i spałam do 6, no nie wierzę Narobiłyście mi smaczka na budyń <3 problem w braku posiadania mleka innego niż kozie/ sojowe. Czemu, no czemuuuuu tak uwielbiam nabiał a mleka nie mogę na dłuższą metę bo skóra na twarzy robi mi się czerwona i wszystko swędzi cały czas się zastanawiam czy dziecię może odziedziczyć jakąś taką nietolerancje czy coś. W sumie to jak byłam mała to mnie paśli mlekiem takim od krowy i nic mi chyba nie było, do czasu... PawMaj normalnie respect Właśnie sobie uświadomiłam, że max za 5 tyg będzie moja mała na świecie. Po czym przypomniało mi się, że w zasadzie to duże szanse ze za 2 tyg czeka mnie CC. 2 tygodnieeeee ?!? |
|
2014-01-24, 08:04 | #748 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-01
Lokalizacja: Kraków-NH
Wiadomości: 1 664
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
dziewczyny piękne dzieci ,piękne opisy porodów zmęczona jak koń po westernie świetnie!!!!
ja mam termin za 8 dni ale już mam dosyć ,mogłabym już.....
__________________
ulubione powiedzenie mojej 5 letniej córki-KTO MA CYCKI TEN MA WŁADZE |
2014-01-24, 08:05 | #749 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 11 469
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
Cytat:
Mnie też coś zaczyna brać |
|
2014-01-24, 08:17 | #750 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 6 369
|
Dot.: Noworoczne Mamusie - STYCZEŃ/LUTY 2014 cz. 11
PawMaj piękny opis aż się zbeczałam
Mamy, spacerujecie w taką pogodę? Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
24.09.2011 II kreski - 09.05.2013 23.12.2013 o godz. 2:35 urodziła się Hania Pyza dorasta |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:31.