Bezdzietne z wyboru / Nie chcę mieć dzieci cz II

[Kusum]

Luba to już przerabialiśmy pod hasłem komuna
Świat idzie w kierunku automatyzacji i komputeryzacji, ludzi bez konkretnego wykształcenia potrzeba co raz mniej.
A wracając do tematu panny chodziło mi o kolejność: najpierw dziecko, potem ślub (już w ciąży była), potem szukanie kto załatwi pracę, a kto mieszkanie I wieczne oglądanie się na rodzinę. I każdy ma obowiązek pomagać, bo ONI MAJĄ DZIECKO!

[201705121341]

Napisane przez Luba

nie każdemu musi się chcieć. Widzisz, to jest takie schematyczne myslenie, że jak się komuś nie chce uczyć, czy może jest mniej zdolny i mu nie idzie, a jeszcze nie daj Boże chce wyjść za mąż i miec dzieci, to jest głupkiem i osobą nic niewartą.
To błąd.
Ludzie mają rózne pomysły na życie, różne zdolności, nie każdy musi konczyć szkoły. Panie sprzątaczki, kucharki, kasjerki itd. są bardzo potrzebne społeczenstwu a wcale dowykonywania swojej pracy nie potrzebują studiów, ba, nawet matury nie musiayby mieć. Ale muszą, tak to w Polsce obecnie wygląda. I to jest błąd, bo nie wszyscy chcą się uczyć.
Rodziny ludzi bez studiów, ba, bez matury, powinni móc (szczególnie, jesli pracują obydwoje) utrzymać się ze swojej pracy. Owszem, nie postuluję by zarabiali kokosy, ale żeby siebie i dziecko utrzymać to powinno być minimum. I tak jest w wielu krajach.

Ty zamiast system, krytykujesz ludzi, co jest błędem. Tutaj nie ci ludzie sa winni, bo co złego jest w tym, że ktoś ma inne ambicje niż zrobienie matury czy studiów? Co złego jest w tym, że chce wyjść młodo za mąż (i co złego w tym, że za sąsiada? )
Ludzie są różni, różnie wybierają, różnie im się życie układa, ale jeśli dwoje pracujących, młodych ludzi musi kątem mieszkać u rodziny i przyjmować od rodziny pomoc materialną, to nie jest wina tych ludzi. Każdy, pani przy taśmie czy sprzataczka, powinna za swoją pracę móc godnie żyć. Bez luksusów ale godnie.
Kraj jest chory, kolokwialnie mówiąc, a nie ci ludzie.

Nie, nie, nie. Czegoś nie rozumiesz. Ludzie mogą sobie być kim chcą, prezesami, dyrektorami, kelnerami, sprzątaczami, akwizytorami, dozorcami, no cokolwiek. POD WARUNKIEM że taka praca pozwoli im utrzymać siebie i dziecko którego tak pragną BEZ obciążania rodziny tym dzieckiem "bo oni nie mają pieniędzy/czasu", ponieważ nie każdej rodzinie uśmiecha się stała opieka nad czyimś dzieckiem.

Jak ktoś chce żyć godnie, to powinien zdobywać umiejętności potrzebne do znalezienia takiej pracy, która to godne życie umożliwi. No a jak jest sobie panna której np. matura nie interesuje, kurs na kosmetyczkę/fryzjerkę nie interesuje, no to co? To ja mam płacić wyższe podatki na jej socjal bo jej się uczyć nie chce?

[201803111829]

Nie wierzę, w to, co czytam. Nie no, pewnie.
Pewnie, że sprzątaczki i szambonurkowie są potrzebni. Ale mówienie o kimś, kto w wieku 16 lat chciał mieć dzidziusia, a w wieku 19 czy 20 rodzi dzieciaka nie mając NIC, że "to jego życie, niech sobie godnie żyje" jest chore. Pomyśl, co by było, gdyby nagle wszyscy, co do jednego przestali pracować i zaczęli brać zasiłki? No z resztą, po jakiego grzyba pracować, skoro mogę godnie żyć z zasiłków, i tego, co ludzie dadzą? Ja wiem, że można stracić pracę, można zachorować i wskutek tego stracić pracę, ulec wypadkowi - i w takich wypadkach zasiłki są jak najbardziej ok. Ale nie rozumiem przyklaskiwania pomysłowi, żeby nie potrafiąc zapewnić NIC swojemu potomkowi nagle go robić, a potem robić za uliczną pandę "pan da, pan da". Po jakiego grzyba mam się zaharowywać ja, czy ty, czy ktokolwiek inny, skoro równie dobrze można siedzieć na tyłku, żłopać piwko i robić kolejnego potomka.

[lilianaX]

[SIZE=1]---------- Dopisano o 21:42



[SIZE=1]



ręce opadają niziutko[COLOR="Silver"]

[.[/QUOTE]


Rece opadaja niziutko przy Twojej ignorancji. Swiatowa Organizacja Zdrowia i Polskie Towarzystwo Ginekologiczne dopuszczaja stosowanie wkladek domacicznych u mlodych nierodek. Chodzi tylko o to, zeby nie zawieraly one miedzi.

Nie wiedzialas o tym, prawda? Ale wypowiedziec sie trzeba

[Luba]

Napisane przez whiteglove

Nie, nie, nie. Czegoś nie rozumiesz. Ludzie mogą sobie być kim chcą, prezesami, dyrektorami, kelnerami, sprzątaczami, akwizytorami, dozorcami, no cokolwiek. POD WARUNKIEM że taka praca pozwoli im utrzymać siebie i dziecko którego tak pragną BEZ obciążania rodziny tym dzieckiem "bo oni nie mają pieniędzy/czasu", ponieważ nie każdej rodzinie uśmiecha się stała opieka nad czyimś dzieckiem.
Jak ktoś chce żyć godnie, to powinien zdobywać umiejętności potrzebne do znalezienia takiej pracy, która to godne życie umożliwi. No a jak jest sobie panna której np. matura nie interesuje, kurs na kosmetyczkę/fryzjerkę nie interesuje, no to co? To ja mam płacić wyższe podatki na jej socjal bo jej się uczyć nie chce?

Widzisz mieszkam w kraju, gdzie pani (czy pan) pracujący w filli banku, przy obsłudze klienta, nie musi mieć matury (ma coś, co ja nazywam roboczo "małą maturą"). I zarabia tyle, że żyje godnie. Bez szalenstw. nie chciała się uczyć, nie musiała, pracodawca na stanowiskach, które tego nie wymagają, nie chce matury czy dyplomu. Wielu jest takich ludzi. I żyją i nikt imnie wytyka, że studiów nie robili, bo im się nie chciało. no nie chciało się a stać ich na życie. Z dzieckiem.

POD WARUNKIEM że taka praca pozwoli im utrzymać siebie i dziecko którego tak pragną BEZ obciążania rodziny tym dzieckiem "bo oni nie mają pieniędzy/czasu", ponieważ nie każdej rodzinie uśmiecha się stała opieka nad czyimś dzieckiem.

To jest właśnie to o czym piszę. Człowiek nie może wybrać pracy jaka mu się podoba, bo praca nie wymagająca dyplomu jest tak nisko płatna, że zwyczajnie zakładając rodzinę jest się zdanym na pomoc własnych rodziców.
O czym tu mówić, osoby po studiach i teoretycznie zarabiające wiecej, też są zdane na pomoc rodziny.
Taki kraj.

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Nie wierzę, w to, co czytam. Nie no, pewnie.
Pewnie, że sprzątaczki i szambonurkowie są potrzebni. Ale mówienie o kimś, kto w wieku 16 lat chciał mieć dzidziusia, a w wieku 19 czy 20 rodzi dzieciaka nie mając NIC, że "to jego życie, niech sobie godnie żyje" jest chore. Pomyśl, co by było, gdyby nagle wszyscy, co do jednego przestali pracować i zaczęli brać zasiłki? No z resztą, po jakiego grzyba pracować, skoro mogę godnie żyć z zasiłków, i tego, co ludzie dadzą? Ja wiem, że można stracić pracę, można zachorować i wskutek tego stracić pracę, ulec wypadkowi - i w takich wypadkach zasiłki są jak najbardziej ok. Ale nie rozumiem przyklaskiwania pomysłowi, żeby nie potrafiąc zapewnić NIC swojemu potomkowi nagle go robić, a potem robić za uliczną pandę "pan da, pan da". Po jakiego grzyba mam się zaharowywać ja, czy ty, czy ktokolwiek inny, skoro równie dobrze można siedzieć na tyłku, żłopać piwko i robić kolejnego potomka.

Zauważ, że ja piszę o czymś zupełnie innym.
O ludziach pracujących piszę, nie żyjących z zasiłków.
Pomyliłaś dwia rózne zagadnienia.

[201803111829]

Napisane przez Luba

To jest właśnie to o czym piszę. Człowiek nie może wybrać pracy jaka mu się podoba, bo praca nie wymagająca dyplomu jest tak nisko płatna, że zwyczajnie zakładając rodzinę jest się zdanym na pomoc własnych rodziców.
O czym tu mówić, osoby po studiach i teoretycznie zarabiające wiecej, też są zdane na pomoc rodziny.
Taki kraj.

Hm, mam pomysł!
To może zacząć się mnożyć jak już się ma cokolwiek odłożone, coś się zarobiło, ma się jakąś stabilizację, a nie tak na hura, nie mam szkoły, pracy, mieszkania, stabilizacji, moi rodzice pracują, ale ja muszę mieć dzieciaczka bo wścieku macicy dostanę?

Poza tym, weź sytuację, którą przytoczyłam. Rodzice, lat na oko 50. Laska lat 20. Rodzi potomka. Nigdy nie pracowała, ewentualnie dorywczo (ja swoją poważną pracę zaczęłam w wieku 19 lat). Siedzi z dzieckiem w domu, tylko partner pracuje. Rodzice płacą za mieszkanie, niech będzie, że partner opłaca rachunki. Powiedz mi, czy taka osoba pójdzie do pracy? Nie. Przez 7-9 lat będzie siedzieć w domu z dzieckiem, bo rodzice się dzieckiem nie zajmą, na niańkę nie stać. potem 29 lat i zero doświadczenia? No kto ją przyjmie do pracy? będą żyli za 1200 zł do us***ej śmierci?

[201705121341]

Napisane przez Luba

Widzisz mieszkam w kraju, gdzie pani (czy pan) pracujący w filli banku, przy obsłudze klienta, nie musi mieć matury (ma coś, co ja nazywam roboczo "małą maturą"). I zarabia tyle, że żyje godnie. Bez szalenstw. nie chciała się uczyć, nie musiała, pracodawca na stanowiskach, które tego nie wymagają, nie chce matury czy dyplomu. Wielu jest takich ludzi. I żyją i nikt imnie wytyka, że studiów nie robili, bo im się nie chciało. no nie chciało się a stać ich na życie. Z dzieckiem.



To jest właśnie to o czym piszę. Człowiek nie może wybrać pracy jaka mu się podoba, bo praca nie wymagająca dyplomu jest tak nisko płatna, że zwyczajnie zakładając rodzinę jest się zdanym na pomoc własnych rodziców.
O czym tu mówić, osoby po studiach i teoretycznie zarabiające wiecej, też są zdane na pomoc rodziny.
Taki kraj.

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ----------




Zauważ, że ja piszę o czymś zupełnie innym.
O ludziach pracujących piszę, nie żyjących z zasiłków.
Pomyliłaś dwia rózne zagadnienia.

Ale ja dalej nie rozumiem jaki jest Twój pomysł na rozwiązanie problemu. Nie mówię, że nieposiadanie matury jest złe. Złe jest to, że ktoś bez wykształcenia oczekuje, że dostanie super płatną pracę. Są kursy, są szkolenia, trzeba tylko chcieć. Jestem wielką przeciwniczką zasiłków, jeżeli już mamy walczyć z chorym państwem to walczmy o obniżenie podatków a nie o zasiłki. Przecież to my wszyscy się na nie zrzucamy

[Luba]

Napisane przez _Tinkerbell

Hm, mam pomysł!
To może zacząć się mnożyć jak już się ma cokolwiek odłożone, coś się zarobiło, ma się jakąś stabilizację, a nie tak na hura, nie mam szkoły, pracy, mieszkania, stabilizacji, moi rodzice pracują, ale ja muszę mieć dzieciaczka bo wścieku macicy dostanę?

Poza tym, weź sytuację, którą przytoczyłam. Rodzice, lat na oko 50. Laska lat 20. Rodzi potomka. Nigdy nie pracowała, ewentualnie dorywczo (ja swoją poważną pracę zaczęłam w wieku 19 lat). Siedzi z dzieckiem w domu, tylko partner pracuje. Rodzice płacą za mieszkanie, niech będzie, że partner opłaca rachunki. Powiedz mi, czy taka osoba pójdzie do pracy? Nie. Przez 7-9 lat będzie siedzieć w domu z dzieckiem, bo rodzice się dzieckiem nie zajmą, na niańkę nie stać. potem 29 lat i zero doświadczenia? No kto ją przyjmie do pracy? będą żyli za 1200 zł do us***ej śmierci?

Cały czas mówimy o dwóch różnych sprawach, więc uważam że rozmowa nie ma sensu

Napisane przez whiteglove

Ale ja dalej nie rozumiem jaki jest Twój pomysł na rozwiązanie problemu. Nie mówię, że nieposiadanie matury jest złe. Złe jest to, że ktoś bez wykształcenia oczekuje, że dostanie super płatną pracę. Są kursy, są szkolenia, trzeba tylko chcieć. Jestem wielką przeciwniczką zasiłków, jeżeli już mamy walczyć z chorym państwem to walczmy o obniżenie podatków a nie o zasiłki. Przecież to my wszyscy się na nie zrzucamy

Ja się z tym zgadzam. nie powinien oczekiwać super płatnej pracy, ale, moim zdaniem, takiej która pozwoli mu samodzielnie przeżyć.
I ja nigdzie, powtarzam raz jeszcze, nie pisałam o zasiłkach, zauważ, cały czas mówię o ludziach pracujących. Co do zasiłków, uważam, że sa potrzebne, ale owszem, także myslę, że sytem zsiłkowy (mówię o niemczech, jeśli chodzi o Polskę to nie znam się) jest zbyt rozbudowany.

Pokażcie mi jedno zdanie, gdzie pisałam o zasiłkach, utrzymywaniu przez nas osób, które nie mają szkół pokonczonych itd.




Tak na zdrowy rozum. Ktoś się nie chce uczyć, chce być listonoszem.

W Polsce listonosz zarabia 1700 PLN brutto. Po odliczeniu składek na ZUS, NFZ i podatku daje to pensję netto w wysokości 1250.91

Osoba ta nie chce zakładać rodziny, mieć dzieci.
Czy jest w stanie sama się utrzymać za swoją pensję? Opłacić mieszkanie i opłaty, jedzenie itd? Czy jednak też musi mieszkac z rodzicami i jesć ich jedzenie, bo jej na samodzielne życie nie stać?
Uważacie, ze to jest w porządku?
O tym właśnie piszę,o tym, że człowiek powinien móc przeżyć samodzielnie za swoją pensję.

Polskie panstwo ma to w nosie, a społeczenstwo chętnie się na to zgadza, wytykając palusiami kogoś, kto nie ma chęci studiów konczyć.
I jaki jest efekt? Studia robią wszyscy i sa one powoli mniej warte niż kiedyś matura.
Za chwilę trzeba będzie doktorat mieć, żeby ledwo jaką taką pracę znalezc.

Jeśli niemcy potrafili sobie z tym poradzić, żeby listonosz żył normlanie za swoją pensję a nauczyciel po studiach zarabiał bardzo dobrze, to uważam, że wszyscy inni też sobie z tym powinni poradzić. nie wiemw jaki sposób, bo nie jestem fachowcem, po prostu uważam, że ludzie powinni zarabiać na tyle żeby żyć.

[Munkaa]

jakiś klasyczny błąd w komunikacji się pojawił
jedni o jednym, inni o drugim, punktów wspólnych niewiele

żeby było jasne - nie jestem za mnożeniem się ile wlezie [co za skrajności w ogóle, po co wszystko rozpatrywać tylko w kategoriach: czarne, albo białe? To do niczego dobrego nie prowadzi]
zgadzam się, że wiele zależy od tego, czy się chce, czy nie i powinno się z głową planować rodzinę
jednak różnie się życie układa i tyle
ale co do obciążania rodziny dzieckiem i pomagania komuś BO MA DZIECKO, a sam nie kiwnie palcem, bo nie - jasne, macie rację

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez lilianaX

Rece opadaja niziutko przy Twojej ignorancji. Swiatowa Organizacja Zdrowia i Polskie Towarzystwo Ginekologiczne dopuszczaja stosowanie wkladek domacicznych u mlodych nierodek. Chodzi tylko o to, zeby nie zawieraly one miedzi.

Nie wiedzialas o tym, prawda? Ale wypowiedziec sie trzeba

masz rację, mój komentarz był niepotrzebny i głupi
nie przemyślałam tego, napisałam na szybko, bez przemyślenia

[OYE]

Napisane przez Munkaa

prowadziłaś jakieś badania, statystyki?

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------




badania, statystyki vol 2?
.

tak opublikowane w oczywistaoczywistosc.org i zdrowyrozsadek.pl

[Munkaa]

Napisane przez Kusum

Jakim schematem powiało...

może źle przekazałam swoje myśli, bo do schematów i ich szerzenia mi daleko, nie znoszę ich i unikam
sama jestem z niewielkiego miasta, mimo że liczba mieszkańców jest spora, to o ich mentalności wiele pozytywnego powiedzieć nie mogę - oczywiście nie o wszystkich, to chyba jasne
w każdym razie to proste, że w miastach ogromnych znajdą się przypadki, który opisałaś, a na wsiach do granic inteligentne i oczytane osoby
chciałam tylko nakreślić problem młodych dziewczyn, które są uciskane przez swoje rodziny - przykład mniejszych miejscowości podałam z tego względu, iż sama znam takie przykłady, ale może to był błąd
mogłam równie dobrze napisać o regionie, o Śląsku, z którego pochodzę, tutaj wartości rodzinne są jednymi z najważniejszych i przypadków takiej presji jest naprawdę bardzo dużo

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Napisane przez OYE

tak opublikowane w oczywistaoczywistosc.org i zdrowyrozsadek.pl

większość kobiet chce mieć dzieci, większość kobiet uważa poczęcie za cud - takie myślenie nazywasz zdroworozsądkowym?
no okej, nie wiem czy jest sens w dalszej dyskusji

[OYE]

Napisane przez Kusum

Luba to już przerabialiśmy pod hasłem komuna
Świat idzie w kierunku automatyzacji i komputeryzacji, ludzi bez konkretnego wykształcenia potrzeba co raz mniej.
A wracając do tematu panny chodziło mi o kolejność: najpierw dziecko, potem ślub (już w ciąży była), potem szukanie kto załatwi pracę, a kto mieszkanie I wieczne oglądanie się na rodzinę. I każdy ma obowiązek pomagać, bo ONI MAJĄ DZIECKO!

pomijajac wszystko inne, co w tym zlego ze napierw dziecko a pozniej slub?

[Munkaa]

Napisane przez _Tinkerbell

Kusum, zero w tobie empatii i zrozumienia Powinnaś im oddać swoje mieszkanie. A sama wynajmować. A potem oddawać im pół swojej pensji, bo ONI MAJĄ DZIECKO.

jakaś koślawa ta ironia
nie zrozumiałaś kompletnie nic z tego, o czym pisałam, przerażające
jeszcze przeinaczasz

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Napisane przez Kusum

Luba to już przerabialiśmy pod hasłem komuna

Ty też przerabiałaś?
Pytam z ciekawości

[OYE]

Napisane przez Munkaa

większość kobiet chce mieć dzieci, większość kobiet uważa poczęcie za cud - takie myślenie nazywasz zdroworozsądkowym?
no okej, nie wiem czy jest sens w dalszej dyskusji

tak

[201705121341]

Napisane przez Luba

Polskie panstwo ma to w nosie, a społeczenstwo chętnie się na to zgadza, wytykając palusiami kogoś, kto nie ma chęci studiów konczyć.
I jaki jest efekt? Studia robią wszyscy i sa one powoli mniej warte niż kiedyś matura.
Za chwilę trzeba będzie doktorat mieć, żeby ledwo jaką taką pracę znalezc.

Jeśli niemcy potrafili sobie z tym poradzić, żeby listonosz żył normlanie za swoją pensję a nauczyciel po studiach zarabiał bardzo dobrze, to uważam, że wszyscy inni też sobie z tym powinni poradzić. nie wiemw jaki sposób, bo nie jestem fachowcem, po prostu uważam, że ludzie powinni zarabiać na tyle żeby żyć.

Z tym to nie wiem jak sobie poradzić, w końcu u nas panuje PRL vol. 2 gdzie kasa leci na limuzyny i pałace :/ Głównym problemem są strasznie wysokie podatki które hamują gospodarkę, ludzie mało zarabiają bo pracodawca nie może im dać więcej - podatki są tak ogromne że po prostu się nie da. Tak tylko mówię, w bo w tym temacie albo innym przewijały się opinie "państwo powinno dawać kasę bo ludzie mało zarabiają"

[Lexie]

Nie ogarniam czego nie rozumiecie w postach Luby

Sedno problemu jest takie, że minimalna pensja w Polsce jest niewystarczająca do nawet samodzielnego życia, nie wspominając już o dziecku.

Między innymi przez to osoby, którym się "nie chciało" uczyć są stygmatyzowane, jakby jakąś zbrodnią było nie mieć ochoty iść na studia. Tak nie powinno być.

Ktoś może chcieć pracować jako właśnie przytoczony listonosz, kurier, sprzedawca, kolejarz i tak dalej, czy to są zawody wymagające studiów, wykształcenia? Nie. Czy są nisko opłacane? Tak.
Czy osoba na takim stanowisku powinna wymagać kokosów jeśli chodzi o pensję. Nie. Ale powinna być w stanie za swoją pensję żyć, utrzymać się. Nie będzie jej stać na wycieczki, bilety do teatru i jadanie w restauracji, ale powinno być ją stać na opłacenie mieszkania, jedzenia, ubrań, leków.

W polsce taka osoba dostanie do ręki 1200 zl, czasem trochę więcej, a dwoje pracujących przyniesie do domu ok. 2500 zl. Nie będzie ich stać na rodzinę.

Moim zdaniem to nie jest wina tych ludzi, tylko tego, że tak fatalnie zestawione są minimalne pensje z kosztami życia.

[201705121341]

Napisane przez Munkaa

Ty też przerabiałaś?
Pytam z ciekawości

Ale głupie pytanie Ona pewnie nie, ja też nie, ale hmm, kilka państw to przerabiało przez kilkadziesiąt lat, kilka nadal przerabia i jak widać taki system się nie sprawdza

[Munkaa]

Napisane przez whiteglove

Ale głupie pytanie Ona pewnie nie, ja też nie, ale hmm, kilka państw to przerabiało przez kilkadziesiąt lat, kilka nadal przerabia i jak widać taki system się nie sprawdza

okej, Twoje zdanie, masz prawo je mieć
jednak nie Ciebie pytałam i nie zrobiłam tego złośliwie
chcę wiedzieć i tyle
są zwolennicy i przeciwnicy, ciekawa jestem z czego wynika niechęć adresatki mojego pytania, nie jesteś nią Ty

[Rafik 84]

Tak czytam i czytam a usmiech na mej twarzy coraz wiekszy Dodam jeszcze ze czekam jeszcze na moment kiedy w naszym pieknym kraju zostanie wprowadzone euro Ja zarabiam troszke ponad 2000 zł na reke moja pani tez wiec zabawa zacznie sie jak oboje dostaniemy 1000 euro na cały miesiac aceny oczywiscie beda unijne Wtedy to ja dopiero współczuje tym rodzina z dziecmi.Bo jesli ja za te grosze bede zył od 1 do 1 to ciekawe jak oni sobie dadza rade

[teQiba]

Napisane przez Rafik 84

Tak czytam i czytam a usmiech na mej twarzy coraz wiekszy Dodam jeszcze ze czekam jeszcze na moment kiedy w naszym pieknym kraju zostanie wprowadzone euro Ja zarabiam troszke ponad 2000 zł na reke moja pani tez wiec zabawa zacznie sie jak oboje dostaniemy 1000 euro na cały miesiac aceny oczywiscie beda unijne Wtedy to ja dopiero współczuje tym rodzina z dziecmi.Bo jesli ja za te grosze bede zył od 1 do 1 to ciekawe jak oni sobie dadza rade

Z tego co sie orientuje, juz mamy unijne ceny.

[Rafik 84]

Napisane przez teQiba

Z tego co sie orientuje, juz mamy unijne ceny.

Tylko na niektóre produkty Choc pewnie po wprowadzeniu tej cudownej waluty trzeba bedzie ceny jeszcze bardziej podniesc czyli nadal bedzie sie opłacało bardziej z tego kraju wyjechac niz tu wegetowac

[Kusum]

Napisane przez teQiba

Z tego co sie orientuje, juz mamy unijne ceny.

Dokładnie. Mój brat jak tu przyjeżdża nie może uwierzyć jak my żyjemy? Żywność jest w tej same cenie co w EU.

[Gaudencja]

Unijne ceny to mamy na pewno a do tego jeszcze dużo mniej zarabiamy

[Rafik 84]

Napisane przez Gaudencja

Unijne ceny to mamy na pewno a do tego jeszcze dużo mniej zarabiamy

Spokojnie Zobaczycie co tu sie bedzie działo za 5 lat

[AnnaVanDort]

Napisane przez Luba

nie każdemu musi się chcieć. Widzisz, to jest takie schematyczne myslenie, że jak się komuś nie chce uczyć, czy może jest mniej zdolny i mu nie idzie, a jeszcze nie daj Boże chce wyjść za mąż i miec dzieci, to jest głupkiem i osobą nic niewartą.
To błąd.
Ludzie mają rózne pomysły na życie, różne zdolności, nie każdy musi konczyć szkoły. Panie sprzątaczki, kucharki, kasjerki itd. są bardzo potrzebne społeczenstwu a wcale dowykonywania swojej pracy nie potrzebują studiów, ba, nawet matury nie musiayby mieć. Ale muszą, tak to w Polsce obecnie wygląda. I to jest błąd, bo nie wszyscy chcą się uczyć.
Rodziny ludzi bez studiów, ba, bez matury, powinni móc (szczególnie, jesli pracują obydwoje) utrzymać się ze swojej pracy. Owszem, nie postuluję by zarabiali kokosy, ale żeby siebie i dziecko utrzymać to powinno być minimum. I tak jest w wielu krajach.

Ty zamiast system, krytykujesz ludzi, co jest błędem. Tutaj nie ci ludzie sa winni, bo co złego jest w tym, że ktoś ma inne ambicje niż zrobienie matury czy studiów? Co złego jest w tym, że chce wyjść młodo za mąż (i co złego w tym, że za sąsiada? )
Ludzie są różni, różnie wybierają, różnie im się życie układa, ale jeśli dwoje pracujących, młodych ludzi musi kątem mieszkać u rodziny i przyjmować od rodziny pomoc materialną, to nie jest wina tych ludzi. Każdy, pani przy taśmie czy sprzataczka, powinna za swoją pracę móc godnie żyć. Bez luksusów ale godnie.
Kraj jest chory, kolokwialnie mówiąc, a nie ci ludzie.

Napisane przez Luba

Ja się z tym zgadzam. nie powinien oczekiwać super płatnej pracy, ale, moim zdaniem, takiej która pozwoli mu samodzielnie przeżyć.
I ja nigdzie, powtarzam raz jeszcze, nie pisałam o zasiłkach, zauważ, cały czas mówię o ludziach pracujących. Co do zasiłków, uważam, że sa potrzebne, ale owszem, także myslę, że sytem zsiłkowy (mówię o niemczech, jeśli chodzi o Polskę to nie znam się) jest zbyt rozbudowany.

O tym właśnie piszę,o tym, że człowiek powinien móc przeżyć samodzielnie za swoją pensję.

Polskie panstwo ma to w nosie, a społeczenstwo chętnie się na to zgadza, wytykając palusiami kogoś, kto nie ma chęci studiów konczyć.
I jaki jest efekt? Studia robią wszyscy i sa one powoli mniej warte niż kiedyś matura.
Za chwilę trzeba będzie doktorat mieć, żeby ledwo jaką taką pracę znalezc.

Jeśli niemcy potrafili sobie z tym poradzić, żeby listonosz żył normlanie za swoją pensję a nauczyciel po studiach zarabiał bardzo dobrze, to uważam, że wszyscy inni też sobie z tym powinni poradzić. nie wiemw jaki sposób, bo nie jestem fachowcem, po prostu uważam, że ludzie powinni zarabiać na tyle żeby żyć.

Zgadzam się z powyższymi, a szczególnie z pogrubionym. W Polsce trzeba być super duper hiper zaangażowanym we wszystko, uczyć się na najlepszych ocenach, certyfikaty, tyle języków obcych, na dodatek super wygląd itp. itd. przeraża mnie to niekiedy. Ja osobiście inwestuję w siebie jak mogę, ale czasami rzygać mi się chce od tego. Mam ochotę porobić coś zupełnie innego, np. zawsze chciałam zarabiać rysunkiem, nie wiem, coś z tym związane, ale godnie żyć za to się NIE DA. To takie moje małe marzenie, dlatego bazgrolę sobie w domu. Chciałam pójść na ASP, ale co bym z tego miała tak realnie patrząc?
Każdy kto pracuje powinien mieć na życie, tak po prostu. Inna sytuacja jak wspomniałaś jak ktoś chce ekstra pracy najniższym kosztem.

[201705121341]

Ceny norweskie, zarobki białoruskie

[Rafik 84]

Napisane przez whiteglove

Ceny norweskie, zarobki białoruskie

Dokładnie

[golgie]

Napisane przez teQiba

Tez sie dziwie.
Nie chciec dzieci a mowic o nich w obrazliwym jezyku to dwie rozne sprawy i zgadzam sie z Luba co do psychologa.

Ja również się zgadzam.
Poza tym, odnoszę wrażenie, że mało tu dorosłych kobiet, za to dużo tupiących nóżką dziewczyn, przez co chwilami jest nieprzyjemnie na wątku.Na szczęście, często można też rzeczowo i z klasą podyskutować.

[201803111829]

Ja ogólnie ogarniam o co chodzi, spoko. Naprawdę dociera do mnie to, co mówicie. ALE proszę powiedzcie mi, jak ktoś kto ma + - 2000-2500 na dwie osoby, mieszka kątem u rodziców może decydować się na dziecko?

[201705121341]

Napisane przez _Tinkerbell

Ja ogólnie ogarniam o co chodzi, spoko. Naprawdę dociera do mnie to, co mówicie. ALE proszę powiedzcie mi, jak ktoś kto ma + - 2000-2500 na dwie osoby, mieszka kątem u rodziców może decydować się na dziecko?

W rodzinie mojej cioci jest taka radiomaryjna pani, która wychodzi z założenia "Bóg da" Bardzo niegrzecznie zapytała jakąś dziewczynę z rodziny (nie wiem kto to był, rodzina ciotki, nieważne xD) kiedy w końcu będą mieć dzieci, a ona że nie planują póki co. Na co ta pani że "No ja w twoim wieku to już jedno dziecko miałam i z drugim przy piersi!". Dziewczyna, że nie mają na razie pieniędzy na utrzymanie dziecka a pani znowu oburzona "Dobra dobra, Bóg dzieci da to i na dzieci da, nas było w domu dużo to moja w szufladzie spała bo nie było kołyski i jakoś się dało więc nie opowiadaj"