2014-09-08, 10:48 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 3
|
Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Słuchajcie, mam problem. Ogromny problem... Liczę na rady, na pomoc.
Jestem z chłopakiem prawie siedem lat, to mój pierwszy chłopak. Zaczęliśmy się spotykać w wieku nastoletnim, więc nie było to tak naprawdę zbyt poważne. Poważnie zaczęło się robić z dwa lata temu. Wtedy zaczęłam myśleć przyszłościowo i brać pod uwagę, czy naprawdę chcę tworzyć z tym człowiekiem dojrzały związek. Oczywiście wcześniej też byliśmy wobec siebie fair, ale wiadomo, że człowiek w wieku tych nastu lat nie myśli racjonalnie. Nigdy w życiu się nie zdradziliśmy, bardzo sobie pomagaliśmy, przeszliśmy razem przez niejedną ciężką sytuację (moja nerwica lękowa, problemy z moją patologiczną matką, która koniec końców wyrzuciła mnie z domu, bo chciałam, żeby oddała mi moje pieniądze.... długa historia). Kiedy wylądowałam "na ulicy", mój chłopak się mną zaopiekował, przyjął pod dach. Na początku był problem z kasą, po niedługim czasie już nie, dokładałam się ponad 2 tys/mies, przy czym on zarabia ok. 1,5 tys/mies. Jednak do rzeczy. Kiedy moja matka wywaliła mnie z domu, wynajęliśmy wspólnie mieszkanie, w którym mieszkaliśmy pół roku. Ja wtedy straciłam źródło zarobku, więc rodzice mojego TŻ zaproponowali, że do czasu, aż sprawa się nie unormuje, możemy u nich pomieszkiwać. Nie mieliśmy wyjścia, złożyło się na to wiele czynników, nieważne jakich. Jednakże od dłuższego czasu jestem zaniepokojona, delikatnie mówiąc, i rozważam rozstanie. Mój TŻ zawsze miał problemy z pamięcią i... wstawaniem do pracy, wykonywaniem obowiązków, zawsze wszystko robił na ostatnią chwilę, zawalił przez to studia na drugim roku (przez niechodzenie - a jego rodzice bardzo dużo zapłacili za tą szkołę, była prywatna), a nas wpędził w niejeden problem. Problemem okazało się zdrowie, miał operację (zagrażało mu niedotlenienie mózgu), oczywiście myśleliśmy, że wszystko będzie po tym ok. Nie jest ok. Mimo, że generalnie chodzi teraz do pracy, bo potrafi wstać z łóżka (wcześniej usypiał na siedząco - wiem, brzmi jak wymówka, ale lekarz powiedział, że dziwi się, że skutki tego zaniedbania zdrowotnego nie były poważniejsze, więc mam opinię dobrego lekarza, że to wszystko było możliwe, a nie było to po prostu tłumaczenie się), to i tak niejednokrotnie bierze sobie wolne, jedzie o dwie godziny później etc. Czemu to napisałam - bo w naszym przypadku ja odpowiadam swoimi pieniędzmi za niego, a on za mnie. Kiedy on miał problemy ze zdrowiem, tylko ja nas utrzymywałam, teraz chciałabym się wyprowadzić na swoje, on też, ale z wykonaniem jest gorzej... Zresztą, nie tylko o to chodzi - znowu zawala obowiązki, potem mamy straszne problemy przez to. I to nie małego kalibru, prawdę mówiąc. No ale jak to jestem w stanie jeszcze zrozumieć, wypracować (skoro całe życie tak żyl, to może potrzeba czasu i systematyczności, staram się go wspierać w tej kwestii, a nie naskakiwać zbytnio), chociaż teraz to już wydaje mi się to lenistwem, tak są inne, POWAŻNIEJSZE PROBLEMY. Na pewno zapytacie, czemu dopiero w tym momencie zaczynam o tym pisać, skoro to jest "punkt programu" - chciałam nakreślić najpierw sytuację ogólną. Rok temu jego rodzice powiedzieli, że mój TŻ wynosi rzeczy z domu i je sprzedaje do lombardu. Jego rodzice zaproponowali mu psychologa, jeśli ma problemy, zapłaciliby za to (oni są dosyć bogaci, on miał od nich zawsze wszystko, o nic nie musiał się martwić), oraz pracę u nich w firmie. Oczywiście do firmy nie chodził, olewał totalnie, a kasę wyciągał. Nie mogłam do końca uwierzyć w to, że mój chłopak jest złodziejem, tym bardziej po tym, jak zamieszkaliśmy razem, bo nigdy nie było z tym żadnego problemu, chociaż rzeczywiście kasa bardzo szybko schodziła, czasem za szybko. No ale byłam młoda, głupia, on wiele spraw załatwiał (finansowych), myślałam, że to normalne, ufałam mu. Dodam, że TŻ zawsze miał problem z komunikacją - nie potrafił ze mną rozmawiać, wolał się nad sobą użalać, kiedy miał problem, a potem robił z tego powodu głupie rzeczy i koło się zamykało. Jakie głupie rzeczy, o tym później. Wyprowadziliśmy się do jego rodziców około pół roku temu. I na jaw wyszło wiele kwiatków - nie wiem, czemu dopiero teraz, ale chyba dlatego, że na początku nie miałam pieniędzy, a on przed operacją raz chodził do pracy, raz nie, nagminnie ją tracił. Przede wszystkim - on naprawdę kradnie. Wyniósł wiele rzeczy z domu: aparat, narzędzia do remontu itp. Sprzedawał je do lombardu, a potem nie miał pieniędzy, więc okłamywał mnie i rodziców, że pożyczył koledze. Dopiero niedawno dowiedziałam się, co się z tymi przedmiotami stało. Powiedział, że zapomniał się przyznać (...), że było mu wstyd i że już nigdy tego nie zrobi. Ale robił to dalej. Mało tego - zakosił ojcu kartę kredytową, podbierał pieniądze z portfela... Doszło do tego, że również i mnie okradł (!) - ukradł mi 700 zł, które zwrócił mi jego ojciec. Poza tym, nie wiem, czy mogę tak go nazwać, ale on chyba jest mitomanem... Okłamuje mnie notorycznie, "zapomina" powiedzieć o ważnych sprawach. Potrafi patrzeć mi z uśmiechem na ustach prosto w oczy, przytulać i w tym samym czasie łgać jak pies... Na przykład niedawno się dowiedziałam, że wziął "chwilówkę" i wciąż jej nie spłacił. Jego mama znalazła paczki po jakichś lekach, przyznał się, że ma problem i jest uzależniony. Ok, rozumiem, jeśli to wszystko tłumaczy, to bym go wspierała, poszedłby na odwyk. Nie, odwyk odsuwał w czasie, mówił, że "jutro załatwi" i tak codziennie, potem sprawa się rozeszła, myślałam, że sam sobie poradził, bo naprawdę nic po nim nie widać. Od jakiegoś czasu jednak już nie wytrzymuje z tym wszystkim. Dzisiaj rano wstałam, on znów nie pojechał do pracy. W ogóle nie poszedł spać, a miał dzisiaj pozałatwiać po pracy wiele istotnych spraw. Powiedział, że pojedzie później, chociaż pracodawca mu powiedział, że go wywali, jeśli nie przyjdzie na czas. Ja już nawet nie wiem, czy on w ogóle do pracy chodzi, czy do kolegów, gdyż jak proszę go, żeby przyniósł mi umowę o pracę i pokazał, to mówi tradycyjnie "jutro"... Druga rzecz, kilka miesięcy temu dałam mu pieniądze, żeby wpłacił na konto oszczędnościowe - 2 tys. To były moje pieniądze, ale on akurat miał po drodze, więc założył nowe konto i je wpłacił. Ostatnio prosiłam go, by je wypłacił - właściwie proszę go o to od dwóch miesięcy. On twierdził, że się nie spieszył, bo nie mieliśmy "noża na gardle" (Boże, jasne, zawsze robi wszystko na ostatnią chwilę, a potem problemy...), teraz jednak ja bardzo potrzebuję tej kasy. Miał ją właśnie dzisiaj wypłacić. Nagle się okazuje, że jakieś problemy z kontem, że coś tam zablokowane, że nie wie, czy da radę, no paranoja... A ja myślę, że tych pieniędzy nie ma, chociaż nie chce się przyznać. Myślę, że ich nie ma... Właśnie, kolejna rzecz - zawsze jak musi coś załatwić, czy to zapłacić tą ratę pożyczki, czy ten bank, czy coś innego - zawsze mu "pociąg ucieknie", jakimś cudem "zamkną wcześniej instytucję" itp. Ja się pytam, ile czasu normalny człowiek może mieć zwykłego pecha? No na pewno nie za każdym razem, kiedy coś musi załatwić, bez przesady. Za każdym razem, jak tak wymyślał, okazywało się najgorsze, więc myślę, ponownie, że moich pieniędzy już nie uświadczę. Jestem na siebie strasznie zła, że mu zaufałam... Ale tyle razem przeszliśmy, że nie spodziewałam się tego. Dzisiaj jak się właśnie obudziłam on zachowywał się strasznie dziwnie. Miał jakieś paranoje, co się okazało? Że "wczoraj był zmęczony, to wziął amfetaminę" czy coś takiego... No ręce opadają, oczywiście zaciągnął u kumpli dług na to, a my pieniędzy nie mamy... Mam tego już dość. Próbowałam rozmawiać, szukałam terapii, wspierałam go, jak mogłam, ale ja też potrzebuję wsparcia, a on tylko chodzi i narzeka, jak to świat jest zły, a sam jest pasożytem... Byłam szczęśliwa, jak po operacji chodził do pracy, był pewniejszy siebie, nie kradł niczego, a kasa magicznie nie znikała. Najgorsze, że nie mam żadnych oszczędności, za wypłatę muszę czekać do 10 października, jeśli on mi nie odda tych pieniędzy z banku, to nie mam nawet kasy na życie w tym miesiącu. Jedynie mogę porozmawiać z jego rodzicami i zabrać mu wypłatę. Moja sytuacja wygląda też tak, że po długich rozmowach z nim zdecydowałam się za rok iść na uniwersytet i teraz uczę się do matury, a zarazem pracuję. Nie myślę trzeźwo, cały ranek przepłakałam, trzęsłam się jak opętana ze stresu. Jestem sama, nie mam rodziny, on był dla mnie najważniejszy - tak, wiem, sama się o to nijako prosiłam... Chciałabym się wyprowadzić od niego, zacząć od nowa swoje życie, poukładać je, ale nie wiem nawet od czego zacząć? Naprawdę nie poznaje tego człowieka... Mam też kota i muszę mu zapewnić utrzymanie... Ja po prostu nie wiem, co zrobić, jak zacząć, co myśleć. Tak długo próbowałam mu pomóc, że chyba się w tym zatraciłam i nie potrafię sama iść do przodu. Wiem, że on się nie zmieni, tych "szans" było już setki, a co rusz jakiś nowy problem. On nawet chyba nie rozumie, że robi źle. Jest patologicznym kłamcą, leniem, złodziejem... Wiem, że nie opisałam nawet połowy, ale chciałam w miarę pobieżnie nakreślić sytuację, a nie rozpisywać się na pół strony... Nie wiem, czego oczekuję, może potrzebowałam się wygadać... Jeśli to coś zmieni, to ja mam 21 lat, on 23. |
2014-09-08, 11:04 | #2 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Cytat:
Skoro stać Cię na wynajmowanie mieszkania z nim, to tym bardziej stać Cię będzie na wynajęcie pokoju dla siebie. Bierz rzeczy, kota i uciekaj do pracy, nauki i na studia- normalnego życia osoby w naszym wieku, a nie mieszkania z nieszanującym Cię narkomanem i złodziejem. Idź do jego rodziców, powiedz o tych 2000zł które gdzieś sobie zaginęły.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. Edytowane przez thirky Czas edycji: 2014-09-08 o 11:06 |
|
2014-09-08, 11:24 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 420
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Najlepszym wyjściem w tej sytuacji będzie ucieczka od tego człowieka. To ćpun!Wiadomo, ze wszystko idzie mu na dragi.
DZIŚ poproś go o natychmiastowe oddanie Ci tej kasy, jeżeli tego nie zrobi, idź do jego rodziców, pogadaj z nimi i powiedz jaka jest sytuacja. Natychmiast zabierz swoje rzeczy, kota i wyprowadź się. Nie ma co dłużej siedzieć w tym bagnie. Masz swoje życie, które może być lepsze. Powinnaś mieć zajęcia takie, jakie ma normalna 21 latka, czyli pracę, szkołę, pasje, przyjaciół a nie siedzenie z ćpunem, który tylko marnuje Ci przyszłość. Koniecznie się od niego odetnij!!!
__________________
... |
2014-09-08, 11:30 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Ja bym uciekała.. Facet nie jest świadomy swojego problemu, więc nie da mu się pomóc póki on sam tego nie zechce.
|
2014-09-08, 11:37 | #5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 009
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
To nie jest facet na partnera życiowego , na przyjaciela, nawet na zwykłego kolegę.
Jeśli nie chcesz całe życie być w niepewności co za chwilę się wydarzy złego za jego przyczyną to wiej póki czas. |
2014-09-08, 11:42 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 118
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Twoja opowieść jest przerażająca. Domyślam się, że duży wpływ na to że nie umiesz od niego odejść ma fakt, że nie masz rodziny ani nikogo na kim mogłabyś polegać. Podświadomie uczepiłaś się nadziei, że facet który jest kompletnym zerem, robi Cie w bambuko regularnie od lat, okrada i okłamuje będzie w stanie się zmienić. Niestety, on się nie zmieni i mam wrażenie, że może być tylko gorzej. Nie wątpię w to że gość ma ze sobą poważny problem, ale Ty mu nie pomagasz potulnie zgadzając się na wszystko co wyprawia! Ma bogatych rodziców, dziewczynę która udaje że wszystko jest ok i znosi jego wybryki, zero odpowiedzialności za swoje czyny... no po prostu hajlajf, żyć nie umierać.
Po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że jesteś inteligentną osobą. Dlaczego więc skazujesz się na życie obok takiego kogoś? Mało się w życiu nacierpiałaś, że chcesz sobie zafundować taki życiowy hardkor? Zastanów się czy chcesz tak żyć. Przebieduj do października, pożycz od kogoś, powiedz jego rodzicom o tych zaginionych pieniądzach. Wynajmmij pokój czy kawalerkę, za 2 tys. bez problemu utrzymasz się sama. Walcz o siebie i o swoje życie! |
2014-09-08, 11:56 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 52
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Moim zdaniem powinnaś postawić wszystko na jedną kartę i odejść. Iść do jego rodziców i wziąć swoje pieniądze, z tego co pisałaś oni zdają sobie sprawę jak wygląda sytuacja, więc na "kretynkę" nie wyjdziesz.
Sama piszesz o nim - leń,kłamca,złodziej. I nadal chcesz z nim dalej żyć? Teraz jesteście oboje młodzi, ale co będzie potem? Założycie rodzinę, będziecie mieli dziecko..jak to będzie wyglądało? Nie kupisz dziecku jedzenia bo Twój TŻ zabrał Ci pieniądze? Cały czas będziesz się prosić o każdą drobną rzecz. Stać Cię na mieszkanie z nim, więc bez problemu wynajmiesz jakiś mały pokój i spokojnie sama się utrzymasz. Po czasie poznasz właściwego faceta i zrozumiesz w jakim bagnie wcześniej siedziałaś. |
2014-09-08, 12:02 | #8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 3
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
_jasmin_ Właśnie zaczęłam już to zauważać - że on się nie zmieni, tak właściwie to myślę, że on nie traktuje mnie poważnie, bo nieraz dawałam mu "ostatnie szanse" i nie odchodziłam. Czemu miałby? Właściwie to przecież jest jak napisałaś - on nic nie traci, przesuwa granice, a ja potulnie zostaje, jego rodzice nie mają serca wyrzucić go z domu (ale nie dają mu już pieniędzy - tylko 20 zł dziennie, bo obawiają się, że jak nie dadzą, to ukradnie... Paranoja), całe życie przeżył, nie martwiąc się o jutro.
Ja przez relację z matką, problemy w domu chyba za bardzo się od niego uzależniłam, było dla mnie normalne, że jeśli druga bliska mi osoba ma "kłopoty", to powinnam ją wspierać, być obok. Ale to jest coś zupełnie innego w tym momencie... On sobie to robi na własne życzenie. Dzisiaj mu powiedziałam, że zauważyłam, że u niego najważniejsze są "jego potrzeby". Nie odczuwa wstydu, nie wiem nawet, czy odróżnia dobro od zła. Nie szanuje innych, nie szanuje mnie, myślę, że mnie nie kocha, bo ja osobie, którą kocham, nie byłabym w stanie zrobić takich rzeczy. Nie i tyle. Próbowałam pomóc, nie udało się. Nie mam na to dłużej siły, bo mam wrażenie, że sobie niszczę życie. To wszystko jest dla mnie trudne, bo jestem odrobinę aspołeczna, na dodatek nie wiem, jak to zrobić tak, aby było z głową... Odpowiadam właśnie też za kotkę. Myślę, że poczekam do 10.10, przez ten czas akurat będę szukać mieszkania i umówię się z właścicielem tak, żebym mogła się wprowadzić w dniu wypłaty. Ja, nawet jak było źle, to nie chciałam odejść, bo fakt, podświadomie bałam się życia na własną rękę, całkiem sama, ale przede wszystkim byłam pewna, że jeszcze coś się uda z tym zrobić. Sam fakt, że teraz wiem, ja po prostu wiem, że się nie uda, nie mam żadnych nadziei, jest dla mnie bardzo jednoznaczny... Pieniędzy mu na pewno nie odpuszczę. Czy odda on, czy jego rodzice - mnie to wszystko jedno, szczerze? Strasznie mi szkoda jego rodziców, to są wspaniali ludzie. Może ta sytuacja i im otworzy oczy, i w końcu podejmą jakieś kroki... Życzę im szczęścia. Dziękuję, że piszecie. Ja wiem, że to oczywistości, ale strasznie boję się zostać sama. To jest jedyna rzecz, która sprawia, że mam jakąkolwiek blokadę. |
2014-09-08, 12:05 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Holandia
Wiadomości: 1 736
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Jeżeli chcesz kiedykolwiek założyć normalna rodzine i zaczynasz poważnie myśleć o związkach to radzę sie z tego wymiksowac bo człowiek jakiego tutaj opisałas sie do tego nie nadaje. Będziesz wiecznie sie z nim szarpać, on cię okłamuje w żywe oczy, kradnie, cpa, ty mu nie ufasz, złe o nim myślisz - tak nie wygląda miłość. Jakie on ci da poczucie bezpieczenstwa? Poszukaj sobie normalnego faceta na którego będziesz mogła liczyć i który dla ciebie bedzie oparciem a nie balastem ciagnacym cię w dół.
|
2014-09-08, 12:49 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 473
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Od połowy Twojego wpisu wiedziałam, że jest uzależniony. Nie daje sobie ręki uciąć, ale mi to na 95% wygląda na uzależnienie od hazardu. Uwierz, wiem co mówię.
Sprzedawanie rzeczy, lenistwo, niedocenianie kasy, wyręczanie się innymi, życie z dnia na dzień. Jedyne co Ci mogę powiedzieć i poradzić, żebyś życia sobie nie zmarnowała to uciekaj od niego. On sobie sam z tym nie poradzi, musi zlecieć na samo dno, żeby się ogarnąć i tylko jego wola może to zmienić, ani rodzice, ani Ty nic nie zrobicie. Te osoby nie liczą się z uczuciami innych, wymyślają multum historii, tylko, żeby nie wyszło na jaw, że grają. Nawet jak ukradną 700zł to roztrwonią to w ciągu dnia... Ba, jakby miał 10 tys to obstawi wszystko, bo to adrenalina. Sprawdź jego historie na laptopie, jeśli sprawdza wyniki to wszystko jest jasne. Dodatkowo chwilówki- wszystko jest jasne dla mnie. Jeśli chcesz pogadać to napisz do mnie na pw, tam Ci powiem dlaczego jestem tego pewna i dlaczego uważam, że nie ma innego wyjścia jak tylko uciekać. |
2014-09-08, 12:53 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Wystarczy tytuł wątku, by wiedzieć, że trzeba znikać i to jak najszybciej...
|
2014-09-08, 12:59 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 95
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Rozumiem, że chcesz mu pomóc ale póki co,póki on sam nie chce pomóc sobie to nie ma sensu.Uciekaj migiem.
__________________
17.07.2014 zaczynam blogowanie |
2014-09-08, 13:12 | #13 |
nyan nyan ^^
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 956
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Idź do jego rodziców, powiedz im jak wygląda. Niech zwrócą Ci Twoje pieniądze. Wyprowadź się jak najszybciej, poszukaj pokoju. Dasz sobie radę do 10 października. Musisz wziąć się w garść, gdyż z nim życia sobie nie ułożysz. Cycki mi opadły, masa lampek ostrzegawczych, dziwi mnie tez trochę postawa jego rodziców, na pewno już od kilku lat były symptomy, że coś się źle dzieje.
|
2014-09-08, 13:13 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 24
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Uciekaj od niego jak najdalej!
Dwa lata byłam w związku z człowiekiem, który patologicznie kłamał, wyłudzał pieniądze, kradł, podszywał się nawet pod inne osoby. O tym wszystkim nie miałam pojęcia, bo do mnie był słodki miś i na wszystko miał logiczne wytłumaczenie, ja zaś byłam mega naiwna - a kiedy to wszystko wyszło (aktualnie facet ma kilka spraw na policji...) okazało się, że będąc do mnie słodkim misiem objeżdżał mi tyłek do wszystkich w około. Okłamał mnie nawet, że zmarł mu ojciec, żeby tylko wyłudzić ode mnie kasę! Oczywiście kiedy żądałam zwrotu gotówki to były "problemy z bankiem/przelew nie doszedł/przelew wrócił" itd. Serio, wiej nim na Ciebie spadnie więcej brudów (u mnie np sytuacja była taka, że okazało się, że podrabiał mój podpis itp...)... i teraz pluję sobie w brodę, że jeszcze miesiąc po tym, jak to wszystko wyszło na jaw, byłam z tym oszustem, bo chciałam go ratować... Jeśli boisz się bycia samą, to powiem Ci, że ja też się bałam... Ale po rozstaniu cierpiałam całe trzy dni, potem poczułam się wreszcie wolna! No i okazało się, że facet moich marzeń, który nade wszystko ceni uczciwość cały czas był obok Także na pewno spotkasz kogoś wartościowego i dasz sobie radę Tylko uciekaj od niego jak najdalej. I jeśli jest szansa, że znał Twoje hasła, loginy etc. to pozmieniaj wszystko, bo może spróbować zalogować się na Twoje konto...
__________________
When I met you, flowers started growing in the darkest parts of my mind... |
2014-09-08, 14:36 | #15 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 647
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Let me get this straight:
- żyjesz z totalnym leniem i obibokiem - nie wiadomo, gdzie się podziały 2 tysiące wpłacone na konto - gość okazuje się być złodziejem, który okrada Ciebie i własnych rodziców - jego rodzice się BOJĄ, że ich okradnie, wtf? Powinni mu spuścić taki wpie&^%$, że by się opamiętał. A nie to do widzenia z domu, co to w ogóle za szopka? - jest uzależniony od leków, a teraz od amfy - Ty dalej z nim żyjesz Biorąc pod uwagę jego historię o znikającej kasie, chwilówkach i te wszystkie inne farmazony - zgadzam się z mila1122, też mi to wygląda na hazard, a konkretnie to maszyny. Miałem "kolegę", któremu też 2 razy pożyczałem kasę i 2 razy oddał. Za 3-cim razem już nie oddał i generalnie chłop średnio przędzie. Wg mnie powinnaś: - wyprowadzić się w tempie natychmiastowym - kawalerka jest dobrym pomysłem - dbaj o kota |
2014-09-08, 17:04 | #16 |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Jeśli naprawdę chcesz mu pomóc to zwiewaj od niego razem z kotem. Ćpun często musi spaść na samo dno, by chcieć się od niego odbić. Będąc z nim ułatwiasz mu ćpanie.
Ty musisz ratować sama siebie, póki jest jeszcze czas i okazja. Nie czekaj, nie rozmawiaj z nim tylko zwijaj się jak najszybciej. Jutro, dziś , zaraz.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,. Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!) |
2014-09-08, 21:06 | #17 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1 262
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Cytat:
|
|
2014-09-08, 22:18 | #18 |
plum plum
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 384
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
ja myślę, że oprócz hazardu moze być jeszcze uzależnienie od czegoś jeszcze, te leki i amfa też smierdzą na kilometr
W każdym razie - zabieraj się stamtąd. Jeśli już teraz czujesz, że będzie Ci ciężko - pomyśl o terapii, partnerom (oraz eks partnerom) takich osób się należy, zwłaszcza, że miałaś koszmarne dzieciństwo. Żeby Ci kolejny model, jak wyżej wspomniany facecik, znowu oczu nie zamydlił.
__________________
May the Force be with You!
|
2014-09-08, 22:59 | #19 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: praskie klimaty
Wiadomości: 758
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Cytat:
Schemat działania osób uzależnionych jest taki sam. Absolutnie nie dawaj mu ŻADNYCH pieniędzy. Narkoman wyniesie Ci z domu ostatnie prześcieradło jeśli będzie musiał. On okrada rodziców ,notorycznie traci pracę, nie ma wciąż kasy, bierze ,,chwilówki ", ,,zapomina " mówić Ci o ważnych rzeczach.Kłamie, kręci i oszukuje. Jest w tym przekonywujący i wciśnie Ci niemalże każdy kit, bo to ,, chroni " jego uzależnienie. Twoją kasę też pewnie przepuścił. Póki nie przyzna się sam przed sobą, że ma problem i nie będzie chciał się leczyć, nic nie zrobisz. Uważam, tak jak dziewczyny, że po pierwsze - wyprowadzka.
__________________
Edytowane przez Precious things Czas edycji: 2014-09-08 o 23:00 |
|
2014-09-09, 09:44 | #20 |
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Strasznie mi ciebie szkoda.
Nie dziwię się, że boisz się zaczynać od nowa nie mając wsparcia od rodziny, ale chyba już nie masz wyjścia. Moja rada. Porozmawiaj z jego rodzicami, skoro jesteście tak długo razem, być może mogliby udzielić Ci jakiegoś wsparcia. Pewnie nie będą zdziwieni, że w końcu masz dosyć znoszenia ich synalka. Oni są na niego skazani. Ty nie. Może będą mogli wspomóc Cię jakoś w szukaniu mieszkania dla siebie, albo lepiej płatnej pracy? Życzę powodzenia. Naprawdę I nie daj się
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
2014-12-22, 14:26 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 3
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Hej dziewczyny (i nie tylko!). Pewnie myślałyście, że zapomniałam o Wizażu, ale nie. Wcale tak nie jest. Nie miałam po prostu na to ani siły, ani czasu.
Po pierwsze: pogodziłam się z moją rodziną. Wyszły na jaw pewne niejasności. Moja rodzicielka nie zachowała się fair wobec mnie, ale chodziło o tego chłopaka, jak się okazuje. Podobno, i ja w to wierzę, bo swoje widziałam, okradał nas, tzn. moich rodziców. Zresztą, nieważne. Jest dobrze, aktualnie mieszkam właśnie z mamą i ojczymem. No właśnie. Odeszłam od niego. W październiku, gdzieś w połowie. Przyznam, że wiele się skomplikowało. Wcale nie oddał mi pieniędzy, zrobiło się jeszcze gorzej. Okazało się, że narobił mi potwornych długów. Wziął jakieś chwilówki itp. na moje nazwisko. Powinnam iść z tym na policję, ale dogadałam się z jego rodziną. Mój ex podpisał dokument o "pożyczce" i aktualnie spłaca dług, jaki ma wobec mnie. Dlatego nasze kontakty nie są niestety całkowicie zerwane. Gorzej. Jestem w ciąży... Jestem załamana Chciałam Wam podziękować za to, co pisaliście. Bardzo mi to pomogło. Ostateczną decyzję o wyprowadzce do rodziny i zerwaniu z nim podjęłam, kiedy rzucił się na mnie z łapami i prawie mnie udusił Mógł mi uszkodzić krtań... Wybił przy tym szybę w oknie, generalnie nie było kolorowo... Ale nie chcę robić z siebie ofiary. Po tym incydencie spakowałam walizki, wzięłam kotkę pod pachę i się wyniosłam od tego popaprańca, za przeproszeniem. Wbrew pozorom, Wasze posty bardzo mnie podbudowały. Często do nich wracałam, mobilizowały mnie. Wiem, że powinnam się wyprowadzić szybciej, ale nie zdążyłam - musiałam uskładać na boku kasę, ułożyć stosunki z rodziną, żeby chociaż na miesiąc przyjęli mnie pod dach, dali mi żyć i oddychać swobodnie, pozwolili poczuć się bezpieczną. Właśnie wtedy na jaw wyszły również te kredyty. Byłam szczerze załamana, ale nie poddałam się. Teraz jestem w ciąży. Uczę się do matury, chcę ją poprawić i dostać się na studia. Rodzina pomoże. Ale on bardzo komplikuje mi życie. Kurczę, dużo by pisać. Nie mam komu się wygadać, chyba też dlatego wróciłam. Pozdrawiam Was. Trzymajcie się ciepło i nigdy nie dajcie sobie wleźć na głowę tak, jak ja sobie dałam, bo konsekwencje są paskudne, szczególnie dla zdrowia i psychiki. |
2014-12-23, 11:39 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Treść usunięta
|
2014-12-23, 11:50 | #23 |
Raczkowanie
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Z tego co pamiętam to aborcja jest zakazana w Polsce. A za granica płatna jak cholera.
A co do autorki. To nie wiem co tu trzeba odpowiedzieć. Z jednej strony mam ochotę płakać i rozczulac się nad jej losem. Ale z drugiej powiedzieć jak mogła do tego dopuścić! ? wiedząc jaki on jest. |
2014-12-23, 12:20 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Dobrze ze odeszłaś, szkoda ze tak późno, szkoda ze ciąża z kimś takim ale mleko juz sie rozlało. Moim zdaniem samo to, ze tyle czasu w tym tkwiłas pokazuje jak zaburzone masz myślenie i powinnaś iść do jakiegoś psychologa. Ale w pierwszej kolejności walcz o dobro dziecka. Oszczędzaj na prawnika, dowiedz sie o alimenty, o ograniczenie bądź odebranie praw rodzicielskich. To absolutny priorytet teraz. Powodzenia.
|
2014-12-24, 22:05 | #25 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Włocławek
Wiadomości: 552
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Cytat:
W takiej sytuacji ja bym się nie zastanawiała nawet. Współczuję strasznie i mam nadzieję że Ci się ułoży! I koniecznie zadbaj o alimenty.
__________________
Instagram. |
|
2014-12-25, 09:10 | #26 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Cytat:
|
|
2014-12-25, 15:02 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: całe życie na walizkach ;-)
Wiadomości: 6 298
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Cytat:
Nie chciałabym mieć dziecka z takim patusem. Ale to ja. Tobie Autorko życzę powodzenia i spokoju.
__________________
Postanowienie: jeździć, latać, zwiedzać za grosze! 2016: Berlin, Monachium, Erfurt, Budapeszt, Chicago, Nowy Jork Podróże 2015: Praga, Bolonia, Oslo, Rodos, Kijów, Kos Podróże 2014: Wiedeń, Bratysława, Londyn, Lwów, Budapeszt, Ostrava, Berlin, Budva, Paryż K&K
|
|
2014-12-25, 16:47 | #28 |
Raczkowanie
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Ja nie wiem w jakim świecie ty żyjesz i czy czytasz informacje. Co rusz mówią o jakiś strasznych historiach źle wykonanych aborcji. Nawet w klinikach. Zresztą z tego co mi się wydaje to dziewczyna nie ma zbytnio kilku tysięcy zł na aborcję. Tu gdzie ja mieszkam aborcja jest dozwolona i płaci się tylko jakiś mniejszy procent i pewnie sama bym się poddała jej w takiej sytuacji. Ale myślę to nie jest tak hop-siup. To nadal jest istota. Dziecko. Nie jest winne niczemu. Czyż nie?
|
2014-12-25, 16:53 | #29 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Cytat:
|
|
2014-12-25, 18:32 | #30 |
Raczkowanie
|
Dot.: Patologiczny kłamca, złodziej, leń
Nie zaczynam aborcyjnej batalii i nie jestem Nie - zwolenniczką aborcji. Decyzja należy do matki i nie mówię że autorka nie ma powodów. Jak juz wspomniałam ( jakby ktoś czytał ze zrozumieniem ) ja bym na jej miejscu usunęła . Tylko mam pretensje do osób które piszą ze aborcja to ot tak sobie usunąć. Bezpiecznie, za darmo i bez problemów.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:01.