Fitness Blender - kto ćwiczy

[pseudofeministka]

Napisane przez coccinelle_88

Ja stretchning lubię, a joge toleruję () ale tylko w formie cool down. Gdybym miala robic takie wygibasy przez pol godziny chyba wyniesliby mnie w kaftanie bezpieczenstwa. Od tego mozna sie moim zdaniem nabawic depresji mnie przewaznie rozsadza energia i lubie gdy cos sie dzieje- takze podczas treningu... ale dla kazdego cos milego ...
Tak, jestem '88



Ale Ci zazdroszczę

A ja jestem po treningu #35. Na pierwszy ogien przeplataniec cardio z abs. Jednak zrezygnowalam w ogole z burpees i w pierwszej rundzie zamienilam je na fly jumping jacks, a w drugiej robilam zwyjle pajacyki. Trening wydal mi sie raczej malo meczacy. Wiem, ze oszukalam, ale zbyt wiele mam do stracenia robiac 90 burpees (nadgarstek), by podjac ryzyko.
Potem byl standing abs, i czulam wszystko, oprocz pracujacego brzucha z poodbna opinia spotkalam sie w komentarzach pod tym treningiem na stronie fb i na yt...

Zrobilam wiec tiffoczki, i cardio-cool down. + to, co w extra credit burn.
W ciagu dnia duzo sie ruszalam, jadlam racjonalnie. Jestem z siebie dumna

I zauwazylam jeszcze coś... nie pamietam, kiedy ostatnio trening mnie wykonczy tak, jak to sie dzialo w poczatkowej fazie 8 tygodniowego wyzwania... chyba kondycja idzie w górę

Jak juz bedziesz po zakonczeniu tego calego planu treningowego to fajnie jakbys opisala efekty Mysle, ze to tez moze byc pomocne dla potencjalnych zainteresowanych


Wlasnie dla mnie najfajniejsze jest to, ze wzraz ze wzrostem kondycji otwieraja sie nowe drzwi treningowe Kiedys nie lubilam cwiczyc bo mi kondycja na to nie pozwalala Ale jak juz wiczenia sa mniej meczace , to taka aktywnosc daje czysta radosc no i efekty

Dziewczyny jak myslicie: zakwasy to znam przetrenowania czy tego, ze cwiczenia dzialaja? Znowu po tym treningu z fb mam zakwasy I nie wiem czy cwiczenia ktore sobie obieram sa nieadewatne czy po prostu rozruszalam skostniale miesnie

[Martva]

Pfff, smarkule

Moja znajoma schudła 3kg na samej jodze, ale wydaje mi się to jakoś trudne do uwierzenia - przyjmuję że może wysmuklić sylwetkę, ale żeby tak poleciało z wagi, to jakieś takie nierealne. Nigdy nie próbowałam jogi jako takiej, bo wydaje mi się z jednej strony trudna, z drugiej nudna :P
Pilates chyba tylko z FB, nie wiem czy to jest 'prawdziwy' pilates, ale jakiś zestaw na nogi mi utkwił w pamięci jako całkiem super.

[weraa66]

Napisane przez Martva

Pfff, smarkule

Moja znajoma schudła 3kg na samej jodze, ale wydaje mi się to jakoś trudne do uwierzenia - przyjmuję że może wysmuklić sylwetkę, ale żeby tak poleciało z wagi, to jakieś takie nierealne. Nigdy nie próbowałam jogi jako takiej, bo wydaje mi się z jednej strony trudna, z drugiej nudna :P
Pilates chyba tylko z FB, nie wiem czy to jest 'prawdziwy' pilates, ale jakiś zestaw na nogi mi utkwił w pamięci jako całkiem super.

Możliwe moja ciocia ma bardzo duże problemy ze stawami czy czymś tam i jedyna jej aktywnością jest wlasnie joga (mogłaby jeszcze chodzić z kijkami, ale w środku miasta tak niefajnie) i schudła 7kg ważyła 68kg przy 172cm, wiec nie była gruba, nic z tych rzeczy. Po prostu tak z niej zleciało, a nie stosowała żadnych diet, bo na chudnięciu aż tak jej nie zależało

[coccinelle_88]

Napisane przez weraa66

Rozumiem ja pilates lubie, szczególnie ze widzę efekty, i co prawda tez myślałam, ze nie wytrzymam, bo jestem takim typowym 'wulkanem energii' ale jako ze zumbuje i jeżdzę sporo na rowerze, to energia ma ujście gdzie indziej ja chyba jedna z najmłodszych, niedługo stuknie 17

Oooo, to pochwal sie nam tutaj prosze co konkrernie cwiczysz- tzn. jaki program? Czy moze masz jakis swoj, ulozony pod wlasne potrzeby no i co to za efekty? jakies "policznalne" w cm, czy kg, czy raczej wizualne?

Napisane przez pseudofeministka

Jak juz bedziesz po zakonczeniu tego calego planu treningowego to fajnie jakbys opisala efekty Mysle, ze to tez moze byc pomocne dla potencjalnych zainteresowanych


Wlasnie dla mnie najfajniejsze jest to, ze wzraz ze wzrostem kondycji otwieraja sie nowe drzwi treningowe Kiedys nie lubilam cwiczyc bo mi kondycja na to nie pozwalala Ale jak juz wiczenia sa mniej meczace , to taka aktywnosc daje czysta radosc no i efekty

Dziewczyny jak myslicie: zakwasy to znam przetrenowania czy tego, ze cwiczenia dzialaja? Znowu po tym treningu z fb mam zakwasy I nie wiem czy cwiczenia ktore sobie obieram sa nieadewatne czy po prostu rozruszalam skostniale miesnie

Ok, postaram sie naskrobac, chociaz- to moze byc trudne. Wizualnie juz duuuzo sie zmienilo na plus, ale ja nie robilam na poczatku zdjec, nie mierzylam sie, nie wazylam. Bo zawsze zaczynajac regularnie cwiczyc moja waga idzie w gorę, obwody czesto tez (puchnę). To mnie deprymuje, wiec postanowilam z tego zrezygnowac, i jedynym odniesieniem sa po prostu moje zbyt waskie od dawna spodnie jak juz pisalam na poczatku programu zatrzymywaly mi sie na biodrach, po pierwszej rundzie juz wciagnelam je na dupe, ale nie zapielam teraz czekam na moment, gdy sie w nie dopne ale raczej watpie, by nastapilo to juz za tydzien ale jestem cierpliwa
Ja zakwasy mam zawsze w wyniku dobrego, efektywnego treningu nigdy z przetrenowania a co to za trening cwiczysz?

Napisane przez Martva

Pfff, smarkule

Moja znajoma schudła 3kg na samej jodze, ale wydaje mi się to jakoś trudne do uwierzenia - przyjmuję że może wysmuklić sylwetkę, ale żeby tak poleciało z wagi, to jakieś takie nierealne. Nigdy nie próbowałam jogi jako takiej, bo wydaje mi się z jednej strony trudna, z drugiej nudna :P
Pilates chyba tylko z FB, nie wiem czy to jest 'prawdziwy' pilates, ale jakiś zestaw na nogi mi utkwił w pamięci jako całkiem super.

A w jakim czasie te 3kg? bo jak w 3 miesiace to jestem sklonna uwierzyc ale jesli krocej, to jak dla mnie no way!!! To byloby nie fair
Ja cwicze silowke i cardio, od ktorego zawsze ale to ZAWSZE na poczatku kg idę w gore- w najlepszym razie waga stoi w miejscu. Jesli joga daje spadki, a hiity nie... to jestem ZŁAAAAAA!!!!!!

[Martva]

Nie wiem w ile czasu, ale ja w zeszłym roku zrzuciłam 3kg w 3 miesiące i musiałam się strasznie namęczyć, upocić i bardzo pilnować kalorii, więc też uważam że to nieuczciwe :P

Ja w ogóle mam tak że jak ćwiczę, a jem bez zmian, to waga mi idzie w górę i nie ogarniam tego do końca. Jak zaczęłam ten ośmiotygodniowy program to też bach, kilo w górę, ciekawe czy zacznie spadać kiedyś

[pseudofeministka]

Napisane przez coccinelle_88

Oooo, to pochwal sie nam tutaj prosze co konkrernie cwiczysz- tzn. jaki program? Czy moze masz jakis swoj, ulozony pod wlasne potrzeby no i co to za efekty? jakies "policznalne" w cm, czy kg, czy raczej wizualne?




Ok, postaram sie naskrobac, chociaz- to moze byc trudne. Wizualnie juz duuuzo sie zmienilo na plus, ale ja nie robilam na poczatku zdjec, nie mierzylam sie, nie wazylam. Bo zawsze zaczynajac regularnie cwiczyc moja waga idzie w gorę, obwody czesto tez (puchnę). To mnie deprymuje, wiec postanowilam z tego zrezygnowac, i jedynym odniesieniem sa po prostu moje zbyt waskie od dawna spodnie jak juz pisalam na poczatku programu zatrzymywaly mi sie na biodrach, po pierwszej rundzie juz wciagnelam je na dupe, ale nie zapielam teraz czekam na moment, gdy sie w nie dopne ale raczej watpie, by nastapilo to juz za tydzien ale jestem cierpliwa
Ja zakwasy mam zawsze w wyniku dobrego, efektywnego treningu nigdy z przetrenowania a co to za trening cwiczysz?

Nie myslalam o wstawianiu zdjec, ale o napisaniu ze np. czujesz ujedrnienie, miesnie Ci sie wyrzezbily itd

W sumie napisalas ciekawa dla mnie rzecz. Ja cwicze dosc regularnie, ale tak intensywnie jak ostatnio dopiero od jakiegos miesiaca. Wczesniej przez dlugi okres czasu praktykowalam umiarkowane aeroby + cwiczenia wzmacniajace na poszczegolne partie. Fajne byly to cwiczenia, ale na dluzsza mete dosc monotonne i efekt tego byl taki, ze przestawalam cwiczyc.Dlatego zechcialam uromaicic treningi siegnac po interwaly, HIT itd. zeby miec 2 w 1 . I niestety wciaz jestem na etapie zwiekszenia obowodow i napuchniecia. Szczegolnie odnosi sie to do lydek i ud, a tego nie lubie bo to sa moje dosc takie newralgiczne punkty.

Uwazasz, ze cwiczac dalej po jakims czasie to napuchniecie nog zniknie? I ze to etap przejsciowy? Nie chce sie zniechecac, ale po prostu nie znosze u siebie takich kolkowatych, ociezalych nog. A zazwyczaj jest tak, ze dorabiam sie zakwasow/napuchniecia i robie sobie dluga przerwe od cwiczen (jak tydzien temu)

Robilam ten trening: 60 Minute HIIT Cardio and Abs Workout - Fitness Blender Tabata HIIT, Abs and Obliques Workout - ale dla mnie zbyt moonotonny, choc niezle wyciska poty no i liczba spalonych kalorii A po obfitym w jedzenie weekendzie taki trening dla mnie jak znalazl

[weraa66]

Napisane przez coccinelle_88

Oooo, to pochwal sie nam tutaj prosze co konkrernie cwiczysz- tzn. jaki program? Czy moze masz jakis swoj, ulozony pod wlasne potrzeby no i co to za efekty? jakies "policznalne" w cm, czy kg, czy raczej wizualne?

Rower to tak dla przyjemności, wiec raczej efektów super nie ma, ale nogi trzymają formę zumbe tańczę od roku, i zdecydowanie moja pupa jest mi wdzięczna, szczególnie, ze w domu przez 3miesiace (teraz juz przestałam, a jak juz to rzadko) ćwiczyłam z obciążnikami na kostkach i robiłam wymachy nóg. W połączeniu z zumbą wymodelowala mi sie ładnie, chyba moja ulubiona cześć ciała jeśli chodzi o pilates to chodzę pd dwóch miesięcy, a juz po miesiącu zauważyłam, ze wysmuklalam, talię widać trochę bardziej, mam zdecydowanie mocniejsze uda i mięśnie brzucha. Trochę to dziwne, ponieważ na pilates chodzę 2x tygodniowo po 60min, a wcześniej 4miesieczne ćwiczenia z obciążnikami co drugi dzień 20min mi tego nie dały zawsze wybierałam video z 'no equipment' i dodawałam te swoje 3kg na każdą nogę, obojętnie jaki trening, tylko tak czasowo wlasnie 15-25minut, wiecej mnie nudzi
Wagę ciagle trzymam taką samą, wręcz zależy mi, zeby nie chudnąc, bo mam 47kg/163cm, i wyglądałoby to zle.

[coccinelle_88]

Napisane przez Martva

Nie wiem w ile czasu, ale ja w zeszłym roku zrzuciłam 3kg w 3 miesiące i musiałam się strasznie namęczyć, upocić i bardzo pilnować kalorii, więc też uważam że to nieuczciwe :P

Ja w ogóle mam tak że jak ćwiczę, a jem bez zmian, to waga mi idzie w górę i nie ogarniam tego do końca. Jak zaczęłam ten ośmiotygodniowy program to też bach, kilo w górę, ciekawe czy zacznie spadać kiedyś

Tez mam dokladnie tak samo. Bez odpowiedniej diety, same cwiczenia mozna sobie wsadzic w dupę oczywiscie, jesli ktos chce oprocz wymoelowania sylwetki schudnac. Bo jesli chodzi o sama rzezbe to cos tam zawsze ruszy.

Napisane przez pseudofeministka

Nie myslalam o wstawianiu zdjec, ale o napisaniu ze np. czujesz ujedrnienie, miesnie Ci sie wyrzezbily itd

W sumie napisalas ciekawa dla mnie rzecz. Ja cwicze dosc regularnie, ale tak intensywnie jak ostatnio dopiero od jakiegos miesiaca. Wczesniej przez dlugi okres czasu praktykowalam umiarkowane aeroby + cwiczenia wzmacniajace na poszczegolne partie. Fajne byly to cwiczenia, ale na dluzsza mete dosc monotonne i efekt tego byl taki, ze przestawalam cwiczyc.Dlatego zechcialam uromaicic treningi siegnac po interwaly, HIT itd. zeby miec 2 w 1 . I niestety wciaz jestem na etapie zwiekszenia obowodow i napuchniecia. Szczegolnie odnosi sie to do lydek i ud, a tego nie lubie bo to sa moje dosc takie newralgiczne punkty.

Uwazasz, ze cwiczac dalej po jakims czasie to napuchniecie nog zniknie? I ze to etap przejsciowy? Nie chce sie zniechecac, ale po prostu nie znosze u siebie takich kolkowatych, ociezalych nog. A zazwyczaj jest tak, ze dorabiam sie zakwasow/napuchniecia i robie sobie dluga przerwe od cwiczen (jak tydzien temu)

Robilam ten trening: 60 Minute HIIT Cardio and Abs Workout - Fitness Blender Tabata HIIT, Abs and Obliques Workout - ale dla mnie zbyt moonotonny, choc niezle wyciska poty no i liczba spalonych kalorii A po obfitym w jedzenie weekendzie taki trening dla mnie jak znalazl

Jasne o ogolnych odczuciach pisalam juz po pierwszej rundzie, wiec z checią sie podzielę spostrzezeniami chociaz sama wiem, ze najbardziej do rozsadku i motywacji przemawiaja konkretne info typu utrata cm, czy kg.
Ja gdy zaczynalam pierwsza runde, po tygodniu, dwch cwiczen (i pilnujac diety) nie moglam sie dopiac w kozaki, a uda prawie eksplodowaly. Po miesiacu kozaki z lydkach staly sie luznawe wiec cos spadlo na bank, no ale tak jak mowie dopiero po miesiacu
Wiem, ze te przyrosty w cm dają popalic, ale wtedy trzeba zacisnac zeby i isc dalej w las, bo w koncu to wszystko sie unormuje. Musi. Ale znam to uczucie, gdy cwiczac i pilnujac diety przez 2,3 tygodnie robie pomiar, i widze: w pasie wiecej, w udach wiecej, w lydce wiecej.... tylko w cyckach mniej czyli wszystko na odwrot dlatego wage schowalam, tak samo jak i miare krawiecka i amen. Cwicze dla siebie, a nie dla durnych statystyk i kazdemu to doradzam! a nie mialabys ochoty sprobowac naszego 8tyg programu? i tak przeznaczasz godzine dziennie na cwiczenia.....

Napisane przez weraa66

Rower to tak dla przyjemności, wiec raczej efektów super nie ma, ale nogi trzymają formę zumbe tańczę od roku, i zdecydowanie moja pupa jest mi wdzięczna, szczególnie, ze w domu przez 3miesiace (teraz juz przestałam, a jak juz to rzadko) ćwiczyłam z obciążnikami na kostkach i robiłam wymachy nóg. W połączeniu z zumbą wymodelowala mi sie ładnie, chyba moja ulubiona cześć ciała jeśli chodzi o pilates to chodzę pd dwóch miesięcy, a juz po miesiącu zauważyłam, ze wysmuklalam, talię widać trochę bardziej, mam zdecydowanie mocniejsze uda i mięśnie brzucha. Trochę to dziwne, ponieważ na pilates chodzę 2x tygodniowo po 60min, a wcześniej 4miesieczne ćwiczenia z obciążnikami co drugi dzień 20min mi tego nie dały zawsze wybierałam video z 'no equipment' i dodawałam te swoje 3kg na każdą nogę, obojętnie jaki trening, tylko tak czasowo wlasnie 15-25minut, wiecej mnie nudzi
Wagę ciagle trzymam taką samą, wręcz zależy mi, zeby nie chudnąc, bo mam 47kg/163cm, i wyglądałoby to zle.

Hmmm, ja w ogole uwzam, ze nie ma to jak prawziwy trening na silowni, czy nawet grupowy pod okiem instruktora... mam na mysli Twoj pilates...
Sama kiedys chcialam sie porzadnie za to wszystko zabrac, ale. Po pierwsze, raz mam czas cwiczyc o 16, a czesto bywa tak, ze wracam do domu pozno, i jedyne na co mam czas, to ta ledwie wyszarpana godzinka (i tak kosztuje mnie to naprawe duzo). A z dojazdem i "wyszykowaniem sie" na silke, to co najmniej 2,3... Druga sprawa- zauwazylam, ze na silowni, w klubie fitness liczy sie bardziej niz cwiczenia to, jak sie wyglada- trzeba miec wszystko firmowe, i obowizkowo z najnowszej kolekcji, bo szmaty sprzed roku sa passe. Ja mam 2 staniki nike- jeden ma juz prawie rok, a drugi... chyba z 5 i nie zamierzam kupic nowych, dopoki te sie nie zuzyją. Mam tez firmowe spodnie, ale co z tego, skoro najlepiej cwiczy mi sie w wyplowialych, zuzytych rybaczkach, w ktore nie odwazylabym sie odziac nawet na okolicznosc mycia okien (czyli zostac zauwazona w nich przez sasiadow ), z rozczochranymi wlosami spietymi w antentkę a la Mała Mi, oraz obowiazkowo bez makijazu eeeh, dziwny jest ten swiat

Ale! wracajac do tematu zazdroszcze wymiarow! Chociaz ja nigdy nie bede takich miec, a mam wzrostu tyle, co Ty moja najnizsza waga to delikatnie ponizej 60kg, ale wtedy zewszad wystawaly mi kosci, noszac obcisle bluzki wystawaly mi zebra, i znajomi wciaz podsuwali mi jedzenie na dokoksowanie, typu kielbaski z grila, ciasta.. kwestia budowy ale gdy juz moze keidys (za 100 lat) osiagne "wymarzona" sylwekę na podtrzymanie jej zaserwuje sobie taki pilates? Skoro jest tak zachwalany...

[pseudofeministka]

Napisane przez coccinelle_88

T
Jasne o ogolnych odczuciach pisalam juz po pierwszej rundzie, wiec z checią sie podzielę spostrzezeniami chociaz sama wiem, ze najbardziej do rozsadku i motywacji przemawiaja konkretne info typu utrata cm, czy kg.
Ja gdy zaczynalam pierwsza runde, po tygodniu, dwch cwiczen (i pilnujac diety) nie moglam sie dopiac w kozaki, a uda prawie eksplodowaly. Po miesiacu kozaki z lydkach staly sie luznawe wiec cos spadlo na bank, no ale tak jak mowie dopiero po miesiacu
Wiem, ze te przyrosty w cm dają popalic, ale wtedy trzeba zacisnac zeby i isc dalej w las, bo w koncu to wszystko sie unormuje. Musi. Ale znam to uczucie, gdy cwiczac i pilnujac diety przez 2,3 tygodnie robie pomiar, i widze: w pasie wiecej, w udach wiecej, w lydce wiecej.... tylko w cyckach mniej czyli wszystko na odwrot dlatego wage schowalam, tak samo jak i miare krawiecka i amen. Cwicze dla siebie, a nie dla durnych statystyk i kazdemu to doradzam! a nie mialabys ochoty sprobowac naszego 8tyg programu? i tak przeznaczasz godzine dziennie na cwiczenia.....



Hmmm, ja w ogole uwzam, ze nie ma to jak prawziwy trening na silowni, czy nawet grupowy pod okiem instruktora... mam na mysli Twoj pilates...
Sama kiedys chcialam sie porzadnie za to wszystko zabrac, ale. Po pierwsze, raz mam czas cwiczyc o 16, a czesto bywa tak, ze wracam do domu pozno, i jedyne na co mam czas, to ta ledwie wyszarpana godzinka (i tak kosztuje mnie to naprawe duzo). A z dojazdem i "wyszykowaniem sie" na silke, to co najmniej 2,3... Druga sprawa- zauwazylam, ze na silowni, w klubie fitness liczy sie bardziej niz cwiczenia to, jak sie wyglada- trzeba miec wszystko firmowe, i obowizkowo z najnowszej kolekcji, bo szmaty sprzed roku sa passe. Ja mam 2 staniki nike- jeden ma juz prawie rok, a drugi... chyba z 5 i nie zamierzam kupic nowych, dopoki te sie nie zuzyją. Mam tez firmowe spodnie, ale co z tego, skoro najlepiej cwiczy mi sie w wyplowialych, zuzytych rybaczkach, w ktore nie odwazylabym sie odziac nawet na okolicznosc mycia okien (czyli zostac zauwazona w nich przez sasiadow ), z rozczochranymi wlosami spietymi w antentkę a la Mała Mi, oraz obowiazkowo bez makijazu eeeh, dziwny jest ten swiat

Ale! wracajac do tematu zazdroszcze wymiarow! Chociaz ja nigdy nie bede takich miec, a mam wzrostu tyle, co Ty moja najnizsza waga to delikatnie ponizej 60kg, ale wtedy zewszad wystawaly mi kosci, noszac obcisle bluzki wystawaly mi zebra, i znajomi wciaz podsuwali mi jedzenie na dokoksowanie, typu kielbaski z grila, ciasta.. kwestia budowy ale gdy juz moze keidys (za 100 lat) osiagne "wymarzona" sylwekę na podtrzymanie jej zaserwuje sobie taki pilates? Skoro jest tak zachwalany...

Bede w koncu musiala przewertowac ten watek zeby nie dublowac pytan, hehe W kazdym razie nie powiem - zmotywowalas mnie.MYslalam, ze juz zawsze bede miala takie napompowane udziskaNajgorsze, ze w internecie czytalam dzis artykul na ten temat i absolutnie zakazywali rozciagania Wiec juz zglupialam, bo mi rozciaganie raczej pomagalo w takich sytuacjach Ale bede robic po swojemu i tyle

Odnosnie programu to nie wiem U mnie takie dlugoterminowe plany treningowe sie nie sprawdzaja. Czesto wracam pozno z pracy, do tego w weekendy wyjezdzam. Z moim trybem zycia potrzebuje elastycznosci, bo inaczej to kiepsko

Co do drugiej czesci wypowiedzi - to jak mieszkalam w wiekszym miescie i chodzilam na zajecia fitness to rowniez odnosilam takie wrazenie, a wtedy bedac jeszcze studentka nie bylo mnie stac zeby wydac kilkaset zlotych na odziez sportowa w najnowszym dizajnie Co z kolei przekladalo sie na to, ze idac do takiego klubu po prostu zle sie czulam. Ale z wlasnego doswiadczenia wiem, ze jak sie zdobedzie odpowiedni poziom wiedzy to na wlasna reke tez mozna rozsadnie postepowac.

[Martva]

Napisane przez coccinelle_88

dlatego wage schowalam, tak samo jak i miare krawiecka i amen. Cwicze dla siebie, a nie dla durnych statystyk i kazdemu to doradzam!

Durne statystyki durnymi statystykami, waga jest mi w sumie obojętna (chociaż wolałabym żeby się utrzymała poniżej 59kg, przyznaję), ale ćwiczę po to żeby mnie było raczej mniej niż więcej. Lubię to fajne endorfinowe zmęczenie po treningu, ale nie chcę się przestać mieścić w ciuchy I w ogóle motywatora mi trza, jednych motywuje że im leci z wagi, inni mówią 'wyrzuć wagę, patrz na centymetry', a ja póki co mogę się tylko macać po udzie i stwierdzać że objętościowo nadal nic się nie zmienia, ale za to jakby twardsze.
Jestem już stara :P to będę cierpliwa, zobaczymy co się okaże po tych jeszcze prawie sześciu tygodniach

[weraa66]

Napisane przez coccinelle_88

Tez mam dokladnie tak samo. Bez odpowiedniej diety, same cwiczenia mozna sobie wsadzic w dupę oczywiscie, jesli ktos chce oprocz wymoelowania sylwetki schudnac. Bo jesli chodzi o sama rzezbe to cos tam zawsze ruszy.



Jasne o ogolnych odczuciach pisalam juz po pierwszej rundzie, wiec z checią sie podzielę spostrzezeniami chociaz sama wiem, ze najbardziej do rozsadku i motywacji przemawiaja konkretne info typu utrata cm, czy kg.
Ja gdy zaczynalam pierwsza runde, po tygodniu, dwch cwiczen (i pilnujac diety) nie moglam sie dopiac w kozaki, a uda prawie eksplodowaly. Po miesiacu kozaki z lydkach staly sie luznawe wiec cos spadlo na bank, no ale tak jak mowie dopiero po miesiacu
Wiem, ze te przyrosty w cm dają popalic, ale wtedy trzeba zacisnac zeby i isc dalej w las, bo w koncu to wszystko sie unormuje. Musi. Ale znam to uczucie, gdy cwiczac i pilnujac diety przez 2,3 tygodnie robie pomiar, i widze: w pasie wiecej, w udach wiecej, w lydce wiecej.... tylko w cyckach mniej czyli wszystko na odwrot dlatego wage schowalam, tak samo jak i miare krawiecka i amen. Cwicze dla siebie, a nie dla durnych statystyk i kazdemu to doradzam! a nie mialabys ochoty sprobowac naszego 8tyg programu? i tak przeznaczasz godzine dziennie na cwiczenia.....



Hmmm, ja w ogole uwzam, ze nie ma to jak prawziwy trening na silowni, czy nawet grupowy pod okiem instruktora... mam na mysli Twoj pilates...
Sama kiedys chcialam sie porzadnie za to wszystko zabrac, ale. Po pierwsze, raz mam czas cwiczyc o 16, a czesto bywa tak, ze wracam do domu pozno, i jedyne na co mam czas, to ta ledwie wyszarpana godzinka (i tak kosztuje mnie to naprawe duzo). A z dojazdem i "wyszykowaniem sie" na silke, to co najmniej 2,3... Druga sprawa- zauwazylam, ze na silowni, w klubie fitness liczy sie bardziej niz cwiczenia to, jak sie wyglada- trzeba miec wszystko firmowe, i obowizkowo z najnowszej kolekcji, bo szmaty sprzed roku sa passe. Ja mam 2 staniki nike- jeden ma juz prawie rok, a drugi... chyba z 5 i nie zamierzam kupic nowych, dopoki te sie nie zuzyją. Mam tez firmowe spodnie, ale co z tego, skoro najlepiej cwiczy mi sie w wyplowialych, zuzytych rybaczkach, w ktore nie odwazylabym sie odziac nawet na okolicznosc mycia okien (czyli zostac zauwazona w nich przez sasiadow ), z rozczochranymi wlosami spietymi w antentkę a la Mała Mi, oraz obowiazkowo bez makijazu eeeh, dziwny jest ten swiat

Ale! wracajac do tematu zazdroszcze wymiarow! Chociaz ja nigdy nie bede takich miec, a mam wzrostu tyle, co Ty moja najnizsza waga to delikatnie ponizej 60kg, ale wtedy zewszad wystawaly mi kosci, noszac obcisle bluzki wystawaly mi zebra, i znajomi wciaz podsuwali mi jedzenie na dokoksowanie, typu kielbaski z grila, ciasta.. kwestia budowy ale gdy juz moze keidys (za 100 lat) osiagne "wymarzona" sylwekę na podtrzymanie jej zaserwuje sobie taki pilates? Skoro jest tak zachwalany...

Ja jestem z Warszawy, wiec tu niby na fitnessie powinien byc jeden wielki lans, a tu..nic szczerze, to czasem chodzę tam w butach mojej mamy, ktore kupiła dokładnie w 93r. zero zadęcia, a jest to juz mój drugi klub bez makijażu tez tam chodzę, ale ja sie ogólnie nie maluje a mam tak, ze po wysyłku nie widać gdzie mam usta, taki ze mnie buraczek

[rombek]

Napisane przez coccinelle_88

P90x???? I teraz cwiczyc fb? omg, szacun, ze to ONI Cię nie nudzą po takiej "przeszlosci"



Nie czuje sie na tyle kompetentna, by udzielic rzetelnej odpowiedzi.
Jednak przychylam sie do opinii, ze pilates (czy joga) nie naleza ani do cwiczen silowych, ani do aerobow, czy czegokolwiek innego.
To jest po prostu nowa, inna dyscyplina. Mysle, ze skuteczna (chwali ja sobie ogromnie Jennifer Aniston), ale na pewno nie dla mnie. Nie cierpie wszystkich figur z jogi

Gdy rzucilam okiem na dzisiejsza rozpiske i zobaczylam 38 minut az podskoczylam z radosci moj entuzjazm jednak ostygl, gdy przeczytalam opis pierwszego workoutu... bedzie on pod znakiem burpees chociaz po pierwszej rundzie bedzie je mozna zamienic na pajace, z czego nie omieszkam nie skorzystac modlcie się za mnie.

Ps. Mam wrazenie, ze jestem z Was najstarsza wszyscy tutaj ucza sie do sesji, a ja bede za 4 miesiace swietowac 3 rocznice obrony pracy mgr i wiosen prawie 27. A jak to jest u Was?

P90X3, to trochę co innego niż P90X

Ja mam 23 lata

Dzisiaj nie będzie FB, bo byłam z rana na basenie Było super, ale cały dzień czuję ręce, aż się boję, co to będą jutro za zakwasy

[pseudofeministka]

Napisane przez Martva

Durne statystyki durnymi statystykami, waga jest mi w sumie obojętna (chociaż wolałabym żeby się utrzymała poniżej 59kg, przyznaję), ale ćwiczę po to żeby mnie było raczej mniej niż więcej. Lubię to fajne endorfinowe zmęczenie po treningu, ale nie chcę się przestać mieścić w ciuchy I w ogóle motywatora mi trza, jednych motywuje że im leci z wagi, inni mówią 'wyrzuć wagę, patrz na centymetry', a ja póki co mogę się tylko macać po udzie i stwierdzać że objętościowo nadal nic się nie zmienia, ale za to jakby twardsze.
Jestem już stara :P to będę cierpliwa, zobaczymy co się okaże po tych jeszcze prawie sześciu tygodniach

Sluszna uwaga

Ja w sumie cwicze dla siebie,dla wlasnej przyjemnosci i dla zdrowia. Dlatego nie kaatuje sie cwiczeniami, ktore mi nie pasuja.Uwielbiam sie ruszac , bez ruchu gnusnieje i jakas taka zdemotywowana zyciowo jestem Ale faktem jest, ze gdzies tam na koncu, podprogowo, cwiczac oczekuje sie jakichs efektow.

[Martva]

Ja jestem z gruntu leniwa i z wiekiem mi się to pogłębia, a efektów oczekuję zupełnie nie podprogowo Za to zupełnie nie muszą być oszałamiające, zdaję sobie sprawę że z hucuła nie zrobisz achałtekińca, wystarczy mi świadomość że coś się zmienia w dobrą stronę i z czasem będzie jeszcze lepiej.

Muszę się mocno zmuszać do treningów, jak już się ruszę to jest fajnie, jak skończę to jest jeszcze fajniej, ale żeby ruszyć tyłek z krzesła, no masakra

[Martva]

#13 za mną. To spokojny zestaw ćwiczeń na równowagę. Jako pierwsze ćwiczenie wybrałam to łatwiejsze i krótsze, bo drugie do wyboru wymagało piłki (tutaj jedyne wymagające piłki pominęłam). I takie niby nic, ale parę razy mało nie wyrżnęłam o podłogę, z moim błędnikiem chyba nie jest najlepiej
Drugi filmik łatwiejszy, aż za łatwy i czasem utrudniałam. I dwie rundy tego samego, nuuuda trochę Największą komplikacją było to, że mam wąski pokój i musiałam co chwilę przestawiać krzesło, zależy czy się robiło ruch wzdłuż czy w poprzek, że tak to ujmę.
Ogólnie sympatycznie, niezbyt męcząco, nie spociłam się, zakwasy po wczoraj w paru miejscach poczułam, czuję się przyjemnie i leciutko endorfinowo Może pójdę jeszcze pomachać nogami na drążku.

[minthema]

Napisane przez Martva

Pfff, smarkule

Moja znajoma schudła 3kg na samej jodze, ale wydaje mi się to jakoś trudne do uwierzenia - przyjmuję że może wysmuklić sylwetkę, ale żeby tak poleciało z wagi, to jakieś takie nierealne. Nigdy nie próbowałam jogi jako takiej, bo wydaje mi się z jednej strony trudna, z drugiej nudna :P
Pilates chyba tylko z FB, nie wiem czy to jest 'prawdziwy' pilates, ale jakiś zestaw na nogi mi utkwił w pamięci jako całkiem super.

Ty nie wierzysz, że po jodze można 3kg schudnąć a tu można nawet mięśnie wyhodować https://instagram.com/p/zcRglCKFy-/?modal=true

[coccinelle_88]

Trening #36 za mną. Padam na twarz
Najpierw trening nog, ktorego nie cierpię, potem cardio, ktore uwielbiam, ale... nie wiem czy to wina poznej pory (dopiero przed sekunda skonczylam cwiczyc), czy zasiedzenia sie w dzien ale czulam sie podczas tego cardio wycieta. Musialam robic przerwy miedzy rundami (a bylo ich az 3) ciut dluzsze niz jest przewidziane, bo moj puls nigdy, przysiegam nigdy nie byl tak szybki. Bardzo sie wystraszylam mialam nawet nie robic 3 rundy, ale ostatecznie jakos dalam radę. Chyba naprawde nie moge cwiczyc po caly, dniu, o tak poznej porze...
W zwiazku z tym odpuscilam tez tiffoczki.

Nie wiem, co bedzie za tydzien... z jeden strony mam ochote do konca marca pocwiczyc jakies pojedyncze programy, 60 minutowe hiity, cardio, tysiaki- ale z drugiej strony nie wiem, czy to mnie nie zdemobilizuje...
Jednak jak sie ma jakis plan, to latwiej idzie... wiadomo, ze trzeba zrobic i koniec, bo w przeciwnym razie wszystko co do tej pory sie "zmarnuje"
Kurde no.

Jutro odpiszę do wszystkich teraz pędzę pod prysznic i spac!

[pseudofeministka]

Napisane przez coccinelle_88

Nie wiem, co bedzie za tydzien... z jeden strony mam ochote do konca marca pocwiczyc jakies pojedyncze programy, 60 minutowe hiity, cardio, tysiaki- ale z drugiej strony nie wiem, czy to mnie nie zdemobilizuje...
Jednak jak sie ma jakis plan, to latwiej idzie... wiadomo, ze trzeba zrobic i koniec, bo w przeciwnym razie wszystko co do tej pory sie "zmarnuje"
Kurde no.

Jutro odpiszę do wszystkich teraz pędzę pod prysznic i spac!

A dlaczego tak pozno zaczynasz treningi? Dziwie sie, ze w ogole mozesz po nich zasnac

Ja cwicze w okolicach 21 i dla mnie to optymalna pora, jak kiedys cwiczylam ok 21.30 to tez juz takiej super energii nie mialam. I robilam treningi na odczepnego.

Wczoraj zrobilam moja 40 i 32 Ale zauwazylam, ze 40 ma sporo cwiczen na nogi Nie wiem dlaczego uplasowalam ja jako moja ulubiona. I jakos wyjatkowo ta czterdziecha mnie wymeczyla, podejrzewam, ze za pierwszym razem nie wykonywalam poprawnie cwiczen Po cwiczeniach zafundowalam sobie solidne rozciaganie , a pozniej masaz peelingiem tonizujacym i zadnych zakwasow juz nie mam. Napuchniecie nog tez juz zredukowane , choc jeszcze lekkie jest No, ale najwazniejsze ze znalazlam sposob.

Co do tych planow to rzeczywiscie w nich jest jakas metoda, ale pomysl nad elastycznoscia planu treningowego - bedziesz mogla wybrac sobie taki trening, ktory bedzie Ci odpowiadal. Motywacja moze byc chec utrzymania efektu A nie bierzesz pod uwage tego, ze po takim czasie z codziennymi treningami, cwiczenia weszly Ci w nawyk? Ja jak regularnie pocwicze miesiac z 3-4 razy w tygodniu to odczuwam brak

[sylwka19g]

Uwielbiam z nimi trenować! Najlepsze jest to, że u nich znajdę wszystko co szukam cardio mają, trening na brzuch mają są rewelacyjni

[rombek]

Koniec wymówek, dzisiaj robię 1000kcal w końcu Trochę przeraża mnie ten trening, więc trzymajcie kciuki

[weraa66]

Napisane przez rombek

Koniec wymówek, dzisiaj robię 1000kcal w końcu Trochę przeraża mnie ten trening, więc trzymajcie kciuki

Dasz radę! Ja dzisiaj zumba

[201705121341]

Hej Poćwiczyłam dzisiaj w końcu, po ponad miesięcznej przerwie i jestem załamana Kondycja jako taka, czyli tuptanie w miejscu i pajacyki jest w miarę ok, ale stan moich nóg i pośladków to padaka Z trudem robiłam przysiady i wykroki, pod koniec już miałam nogi jak z waty. Żal, tak się zapuścić ;/ Robiłam "Day 5 workout challenge for busy people". Burpees olałam, nienawidzę ich

A od jutra zaczynam dietę IF. Któraś stosuje?

[coccinelle_88]

Napisane przez weraa66

Ja jestem z Warszawy, wiec tu niby na fitnessie powinien byc jeden wielki lans, a tu..nic szczerze, to czasem chodzę tam w butach mojej mamy, ktore kupiła dokładnie w 93r. zero zadęcia, a jest to juz mój drugi klub bez makijażu tez tam chodzę, ale ja sie ogólnie nie maluje a mam tak, ze po wysyłku nie widać gdzie mam usta, taki ze mnie buraczek

Pewnie nie nialam szczescia do tych "wlasciwiych" miejsc bo mam nieco inne doswiadczenia. Niby chodzi sie tam dla siebie, i nie powinno patrzec na innych, ale jakos nie potrafilabym sie skupic na treningu wiedzac, ze cos tam gdzies tam mi odstaje, a ktos zwraca na to uwagę

Napisane przez rombek

P90X3, to trochę co innego niż P90X

Ja mam 23 lata

Dzisiaj nie będzie FB, bo byłam z rana na basenie Było super, ale cały dzień czuję ręce, aż się boję, co to będą jutro za zakwasy

Oooops, ja tego nie rozrozniam, ale zamierzam sie zapoznac w najblizszym czasie

Napisane przez minthema

Ty nie wierzysz, że po jodze można 3kg schudnąć a tu można nawet mięśnie wyhodować https://instagram.com/p/zcRglCKFy-/?modal=true

Ale to jest jutubowa nissiax83 ona oprocz jogi jest tez weganką, nie je miesa, jaj, nie pije mleka.... pewnie ma w zwiakzu z tym zero tluszczu, i kazdy jeden pojedynczy miesien jest widoczny ja z ciekawosci tez tak zapozowalam wczoraj i powiem Wam.... ze moje pkecy wygladaja calkiem podobnie tylko dol znacznie sie rozni, gdyz mam wyhodowane dorodne boczki ktore i tak sa spoooorooo mniejsze, niz jeszcze 2 meisiace temu

Napisane przez pseudofeministka

A dlaczego tak pozno zaczynasz treningi? Dziwie sie, ze w ogole mozesz po nich zasnac

Ja cwicze w okolicach 21 i dla mnie to optymalna pora, jak kiedys cwiczylam ok 21.30 to tez juz takiej super energii nie mialam. I robilam treningi na odczepnego.

Co do tych planow to rzeczywiscie w nich jest jakas metoda, ale pomysl nad elastycznoscia planu treningowego - bedziesz mogla wybrac sobie taki trening, ktory bedzie Ci odpowiadal. Motywacja moze byc chec utrzymania efektu A nie bierzesz pod uwage tego, ze po takim czasie z codziennymi treningami, cwiczenia weszly Ci w nawyk? Ja jak regularnie pocwicze miesiac z 3-4 razy w tygodniu to odczuwam brak

Zaczynam pozno, bo czesto wracam pozno. Albo wracam o 16 do domu, ale mam jakies spotkanie o 18 i nie moge sobie pozwolic na to, by pocwiczyc, i potem isz pod prysznic, ukladac od nwoa wlosy, malowac sie... wiec wole to zostawic na "po"- efektem czego jest tez niestety pozne chodzenie spac, permanentne niewyspania, no i pewnie trening nie pierwszej jakosci. Ale uwazam, ze i tak lepsze to niz nic i tak, miewam czesto problemy z zasnieciem, chociaz ostatnio rzadziej, bo jestem mega wycieta juz zaczynajac cwiczenia, a co dopiero "po"

Na pewno cwiczenia weszly mi w nawyk, ale czy wytrzymalyby probe szukania sobie wymowek by cwiczyc pakiety ponizej swoich mozliwosci? Nie ufam sobie wiec chyba wole isc na gotowe...

Napisane przez rombek

Koniec wymówek, dzisiaj robię 1000kcal w końcu Trochę przeraża mnie ten trening, więc trzymajcie kciuki

Tylko wybierz ten "wlasciwy", coby sie nie zniechecic na przyszlosc...

Zaraz zaczynam trening z kettlebell'em. W roli glownej woolite perła 4.5l a po 4h cardio...

[rombek]

Napisane przez coccinelle_88

Pewnie nie nialam szczescia do tych "wlasciwiych" miejsc bo mam nieco inne doswiadczenia. Niby chodzi sie tam dla siebie, i nie powinno patrzec na innych, ale jakos nie potrafilabym sie skupic na treningu wiedzac, ze cos tam gdzies tam mi odstaje, a ktos zwraca na to uwagę



Oooops, ja tego nie rozrozniam, ale zamierzam sie zapoznac w najblizszym czasie



Ale to jest jutubowa nissiax83 ona oprocz jogi jest tez weganką, nie je miesa, jaj, nie pije mleka.... pewnie ma w zwiakzu z tym zero tluszczu, i kazdy jeden pojedynczy miesien jest widoczny ja z ciekawosci tez tak zapozowalam wczoraj i powiem Wam.... ze moje pkecy wygladaja calkiem podobnie tylko dol znacznie sie rozni, gdyz mam wyhodowane dorodne boczki ktore i tak sa spoooorooo mniejsze, niz jeszcze 2 meisiace temu



Zaczynam pozno, bo czesto wracam pozno. Albo wracam o 16 do domu, ale mam jakies spotkanie o 18 i nie moge sobie pozwolic na to, by pocwiczyc, i potem isz pod prysznic, ukladac od nwoa wlosy, malowac sie... wiec wole to zostawic na "po"- efektem czego jest tez niestety pozne chodzenie spac, permanentne niewyspania, no i pewnie trening nie pierwszej jakosci. Ale uwazam, ze i tak lepsze to niz nic i tak, miewam czesto problemy z zasnieciem, chociaz ostatnio rzadziej, bo jestem mega wycieta juz zaczynajac cwiczenia, a co dopiero "po"

Na pewno cwiczenia weszly mi w nawyk, ale czy wytrzymalyby probe szukania sobie wymowek by cwiczyc pakiety ponizej swoich mozliwosci? Nie ufam sobie wiec chyba wole isc na gotowe...


Tylko wybierz ten "wlasciwy", coby sie nie zniechecic na przyszlosc...

Zaraz zaczynam trening z kettlebell'em. W roli glownej woolite perła 4.5l a po 4h cardio...

A który to ten właściwy?

[minthema]

Napisane przez coccinelle_88

Ale to jest jutubowa nissiax83 ona oprocz jogi jest tez weganką, nie je miesa, jaj, nie pije mleka.... pewnie ma w zwiakzu z tym zero tluszczu, i kazdy jeden pojedynczy miesien jest widoczny ja z ciekawosci tez tak zapozowalam wczoraj i powiem Wam.... ze moje pkecy wygladaja calkiem podobnie tylko dol znacznie sie rozni, gdyz mam wyhodowane dorodne boczki ktore i tak sa spoooorooo mniejsze, niz jeszcze 2 meisiace temu

Ja dobrze wiem kto to jest Oglądam jej foodbooki i nie zgodzę się z tym, że w diecie ma zero tłuszczu. Chyba, że chodzi Ci o tłuszcz na ciele, w tym wypadku tak ale to nie kwestia weganizmu tylko ona raczej zawsze była drobna + do tego biega. Co nie zmienia sensu mojego posta - po jodze można wyrobić sobie mięśnie, fakt czy ktoś jest zapuszczony i otłuszczony nie ma przecież w tej kwestii znaczenia

btw. ze zjawiskiem "zalewania" mięśni (odnoszę się do tego "każdy jeden pojedynczy mięsień jest widoczny") łączy się jedzenie węglowodanów których w diecie wegańskiej jest bardzo duża ilość

[pseudofeministka]

Po przerwie weszlam na instangrama nissiax83 i sstwierdzam, ze ona w ogole sie nie starzeje No chyba ze na kompie cos majstruje z fotami czy z filmami

[rombek]

Zrobiłam! Wybrałam to. Najgorsze były HIITy, potem to już z górki

[weraa66]

Ja byłam weganka przez równo rok, na próbę, teraz znowu powróciłam do mięsa (nabiału wciąż nie jem) i powiem szczerze, ze mimo niedowagi i drobnej budowy jak tak zapozuje to tez nagle efekt jak u nissiax. Nie twierdze, ze w takim razie nie jest to godne podziwu, tez ćwiczę, wiec obie na to zapracowałyśmy, ale jedząc 'czysto' i ćwicząc tak czy inaczej trochę mięśni sie nabierze
PS. Dziewczyny ja po zumbie, potem sauna i powiem szczerze-czuje, ze żyje

[coccinelle_88]

Napisane przez rombek

A który to ten właściwy?

Kilka stron wczesniej podawalam, to bodajze ten, w ktorym Kelli ma na sobie rozowy podkoszulek (a moze niebieskie). W kazdym razie jest doslownie kilka stron wczesniej. Zgodnie z Minthema uznalysmy, ze jest najlepszy z tysiaków

Napisane przez minthema

Ja dobrze wiem kto to jest Oglądam jej foodbooki i nie zgodzę się z tym, że w diecie ma zero tłuszczu. Chyba, że chodzi Ci o tłuszcz na ciele, w tym wypadku tak ale to nie kwestia weganizmu tylko ona raczej zawsze była drobna + do tego biega. Co nie zmienia sensu mojego posta - po jodze można wyrobić sobie mięśnie, fakt czy ktoś jest zapuszczony i otłuszczony nie ma przecież w tej kwestii znaczenia

btw. ze zjawiskiem "zalewania" mięśni (odnoszę się do tego "każdy jeden pojedynczy mięsień jest widoczny") łączy się jedzenie węglowodanów których w diecie wegańskiej jest bardzo duża ilość

Oczywiscie chodzilo mi o zero tluszczu na jej ciele.
To takze kwestia weganizmu- czyli jej bardzo roztropnego odzywiania i wielkiej dbalosci o te kwestię. Przy takim podejsciu do "michy" kazda aktywnosc przyniesie swietne rezultaty.
O Jezu, chodzilo mi o to ze ta jej drobna budowa powoduje, ze kazdy nawet najmniejszy miesien staje się widoczny... ja np mam bardzo fajne miesnie brzucha i rak- ale nie widac ich bez "naprezenia" z wiadomych przyczyn.
Joga wzmacnia miesnie, to jasne. Ale zeby schudnac na niej 3kg.... bo to bylo tematem naszego zdziwniea/ zazdrości/ niedowierzania.

Napisane przez pseudofeministka

Po przerwie weszlam na instangrama nissiax83 i sstwierdzam, ze ona w ogole sie nie starzeje No chyba ze na kompie cos majstruje z fotami czy z filmami

To prawda. Ona sie nie starzeje, tylko staje mlodsza z kazdym rokiem.
Jeszcze te blond-refleksy wyglada na 19 lat.
W sumie ja mam bardzo podobny typ urody. I tez czesto musze pokazywac dowod

Jestem po treningu z kettlem. Nie wiem kiedy zlecialo te pol h. W ogole sie nie zmeczylam. 5 kg to zdecydowanie za mało. Musze podebrac ciezsze, te z "dokladkami" ciekawe, jakie sa ciezkie nie bede w nich nic zmieniac, bo boje sie, ze zepsuje i spadna, i rozwala moja podloge na dobre dorzucilam jeszcze toffoczki. Teraz cos przekasze, i czekam na wieczorne (nocne?) cardio.

[weraa66]

Napisane przez coccinelle_88

Jestem po treningu z kettlem. Nie wiem kiedy zlecialo te pol h. W ogole sie nie zmeczylam. 5 kg to zdecydowanie za mało. Musze podebrac ciezsze, te z "dokladkami" ciekawe, jakie sa ciezkie nie bede w nich nic zmieniac, bo boje sie, ze zepsuje i spadna, i rozwala moja podloge na dobre dorzucilam jeszcze toffoczki. Teraz cos przekasze, i czekam na wieczorne (nocne?) cardio.

Nie jestem pewna czy jeszcE są, ale ostatnio w lidlu sprzedawali kettle 10kg