2007-09-07, 22:39 | #31 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 496
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
__________________
największa jędza w tym kurniku !!! Edytowane przez Monicoor Czas edycji: 2012-06-08 o 21:21 |
2007-09-07, 22:42 | #32 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 22
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
To tez pewne rozwiązanie. Nawet skuteczne. Jednak nie do końca o to mi chodziło. Liczyłem na coś co rozwiąże problem i umożliwi dalsze życie razem. Może herbatki uspakajające, leczenie u psychiatry, oglądanie piłki nożnej z kumplami z dala od domu... Cokolwiek. EDIT: Może po prostu czepialskim kobietkom dyskretnie podrzucać link do tego wątku ?
|
2007-09-07, 23:13 | #33 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
Ja uważam, że mimo wszystko najważniejszy jest charakter. Ważniejszy nawet niż inteligencja i uroda razem wzięte.
__________________
"Jak dobrze wstać, skoro świt, jutrzenki blask duszkiem pić, nim w górze tam, skowronek zacznie tryl, jak dobrze wcześnie wstać, dla tych chwil..." |
|
2007-09-08, 22:27 | #34 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: wołomin
Wiadomości: 695
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
wiesz Thor to tez może byc tak, ze ona poprostu ma problem sama z soba i ty - poniewaz jestes jej najblizsza osoba - jestes jej taka tarcza. Zawsze bedziesz..
Wczesniej czy pozniej bedzie dobrze, wiec w zasadzie to jest ten czynnkik ktory decyduje (paradoksalnie) o tym ze ranimy, własnie ta - najbliższą nam osobę. "Zmienic na lepszy model.." to jest dobre jesli nie ma prawdziwego zaangazowania, bo gdybym była po drugiej stronie barykady to nie wiem czy umiałabym ot tak zmienic osobe która kocham z calych sił "na lepszy model.." Jedyne co moge poradzic, jako że sama jestem wybuchowa - to dojscie do jakiegos kompromisu i kiedy widzisz cos jest nie tak, to rozmowa.. i jeszcze raz rozmowa. Albo pozwolic sie kobiecie wykrzyczeć <nie brac nic do siebie> a dopiero jak juz jej przejdzie to wtedy dojsc o co chodzi. Żyjemy w swiecie w ktorym albo jest sie wariatem albo udaje sie, ze nim sie nie jest |
2007-09-08, 23:02 | #35 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 994
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
rozmowa nie zawsze pomaga. niektórzy ludzie nie umieją słuchać albo obiecują poprawe a potem i tak nic w tym kierunku nie robią...
ja sama mam trudny charakter. ale nie wszystkim to przeszkadza. tym ludziom, którym on nie odpowiada mówię "papa" dla ich własnego dobra zostają tylko ci bardziej wyluzowani, ktorzy nie przejmą się tym, że chwile sobie pokrzycze, podogryzam im i porzucam talerzami kiedy mam PMS sama też dobieram sobie tylko takich znajomych z którymi wytrzymać umiem (niekiedy upierdliwych i dziwnych ale na tyle na ile moge to znieść) a co do "miłości". no cóż, jasne że ciężko jest zostawić osobę którą się kocha. ale gdyby mąż mnie lał co drugi dzień to mimo iż bym go kochała... odeszłabym. skrajne czepialstwo i awanturnictwo też jest dla mnie problemem nie do obejścia. jeśli inne sposoby nie pomagają trzeba po prostu to rzucić... może ktoś inny będzie z tym człowiekiem szczęśliwy jeśli ja i tak nie dałabym rady, a związek byłby jedną wielką udręką z resztą... ja jestem za tym żeby nie zmieniać na siłe tej "drugiej połowy" na swoją modłe. jak nie pasuje to do odrzutu i szukać dalej. a nie robić z Bruce'a Willis'a Enrique Iglesias'a a jak pasuje to akceptować razem z jego wadami. jak sie akceptować nie da to znaczy że tak naprawde nie pasuje
__________________
Czasami starczy tylko splunąć na szczęście. |
2007-09-09, 07:00 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
|
|
2007-09-09, 09:04 | #37 |
Zadomowienie
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Zanim coś powiesz pomyśl, czy to jest takie niezbędne zeby to wiedział, czy to takie ważne dla Ciebie żeby to powiedzieć. Jak ty byś się czuła gdyby on Ci takie coś powiedział..
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
|
2007-09-09, 18:58 | #38 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 26
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
No taaak... muszę przyznać, że też taka jestem, dodam nawet, że chyba nikt mnie nie pobije w tejże dziedzinie... Przykładów może podawać nie będę, bo wstyd??
Wczoraj też się po wspolnej kolacji "czepłam"... i nastrój prysł... niestety... nie potrafię się pohamować, a jak jednak mi się to uda i nie skomentuję czegoś (ukąśliwie - przyznaję sie bez bicia) - to czuję sie jakaś .."niespełniona". To jest bee, wiem o tym, ale jak coś jest nie po mojej myśli - to musi, MUSI, po prostu MUSI!!!! byc jednak PO MOJEJ. Ciężki mam charakter, dlatego rozumiem doskonale autorkę - choć wiem, że często jest nasze zachowanie karygodne :O A może jakieś przykłady, drodzy Wizażanie? Może jednak nie wszystko to "czepialstwo", hmmm??? Ach, te baby..... :O |
2007-09-09, 19:06 | #39 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 26
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
|
2007-09-09, 19:09 | #40 | |
BAN stały
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
|
|
2007-09-09, 19:17 | #41 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 26
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Dokładnie to samo czuję wiesz, to chyba jakiś chory "perfekcjonizm"... mamy wpojone, badź przyjęte, jakieś zasady postępowania, jakiś schemat, jak cos powinno wyglądać bądź nie (w tym przypadku związek i funkcjonowanie w nim) - i dlatego jak czegoś pod "tą linijke" nie zrobbimy to nas w podświadommości coś gryzie. Hmmm- walczyć z tym czy nei oto jest pytanie
Jednak nie ma co robić czegoś wbrew sobie,oł yes... 8-) |
2007-09-09, 19:29 | #42 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 22
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
Za pierwszym razem wydawało mi się że to nawet działa. Dość szybko zauważyłem, że to tylko dolewa oliwy do ognia. Wydawało się jej że olewam wszystko co mówi. Że mam wszystko w d... Kończyło się tym że była jeszcze bardziej nieznośna, mało tego, prowokowała awantury znacznie częściej. Osobiście uważam że takie przypadki trzeba leczyć, albo wysyłać do klasztoru z zakazem odzywania się do kogokolwiek. |
|
2007-09-09, 19:37 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 26
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Thor, dolewanie oliwy do ognia to jest wtedy, gdy Ty do kogoś mówisz po ludzku (albo i neikoniecznie, he he...) a on milczy albo jedyny jego odruch to kiwanie głową(czyt. -przytakiwanie). We mnie wywołuje to jeszcze większą agresję i chęć ataku, dlatego może rzeczywiście - albo powinnam mieć Tżeta który mnie ujarzmi i pokaże gdzie raki zimują (moją "tżtową bidulkę" bym wtedy doceniła?) albo rzeczywiście - do klasztoru z nami, hahaha.
Zabawne sa Twoje wypowiedzi, ale domyślam się co przeszedłeś - sama bym takiego kogoś nie zniosła
__________________
*Uśmiech to czasami ocenzurowany rechot |
2007-09-09, 20:14 | #44 | |
BAN stały
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
|
|
2007-09-09, 21:10 | #45 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 26
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Jeżeli Cię to męczy - myslę, że parę razy popróbujesz i w końcu się uda - przyzwyczaisz się do takiego stanu rzeczy - by się przestać czepiać. Szczególnie jeżeli chodzi o szczególiki, jakieś mało istotne, bo one czasami nie są warte tego, by psuć sobie humor/atmosferę. Ja niestety jak już mówiłam rzadko kiedy cokolwiek odpuszczam, bo poźniej mnie to męczy i czuję , że robię coś wbrew sobie - a po co? Nie znoszę "olewajstwa" problemów i bagatelizowania, do czego często mężczyźni mają skłonność.
Ale warto nauczyć się panować nad sobą... Może to z wiekiem przyjdzie? ))))) pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości - obiecaj, że przy następnej, najbliższej ochocie na "czepnięcie się" -powstrzymasz się. Pozniej sama ocenisz, czy to lepiej - czy może jednak warto było powiedzieć. Buziaki ::
__________________
*Uśmiech to czasami ocenzurowany rechot |
2007-09-09, 23:59 | #46 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Oj dziewczyny skąd ja znam ten problem...
wiem że przesadzam, wiem ze takie ciągle czepianie się może wiele zniszczyć a mimo to nie potrafie przestać. Czasami się powstrzymuję, ale po jakimś czasie znów robię to samo, tak jakby to było gdzieś we mnie zakorzenione. Cytat:
że wyniszczam: miłość, radość.. Tak wlasnie robie, pomimo ze wiem ze moj TŻ tez tego nie znosi.. Cytat:
Cytat:
Cytat:
dziewczyny te przykłady ktore tu podkreslilam sa mi bliskie, choc wolalabym wogole ich nie znac. Tylko pytanie co z tym fantem zrobić, bo niby chce się zmienić niby wiem że robie źle a itak dalej w to brne. Czy tego się już nie da wyplewić z charakteru? |
||||
2007-09-10, 08:05 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 141
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
..
Edytowane przez katzet Czas edycji: 2014-05-14 o 21:59 |
2007-09-10, 08:12 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 78
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Mam to samo. jak tylko coś jest nie po m mojej myśli to sie strasznie czepiam, a potem mam takie wyrzuty sumienia ze szkoda gadać Staram sie to zmienić.. Rozmawiałam z moim TŻ-em o tym, że czasem nie potrafię trzymać nerwów na wodzy i coś powiem, czego potem żałuje i że go za to bardzo przepraszam i że teraz zacznę nad tym pracować. Poprosiłam żeby starał sie mnie uspokoić jak jestem o bzdurę wściekła i przytulić, chociaż pewnie powiem mu ze nie chce i będę zabijać wzrokiem. Powiem wam ze z czasem kiedy udaje mu asie mnie "oswoić" w takich sytuacjach potrafię sie przełamać i zamiast wbijać "szpilki" ( jak ja mowie na swoja wredote) to normalnie rozmawiamy, a złość ze mnie spływa kiedy on mnie mimo wszystko mocno mnie przytuli. Dla niego to tez sukces kiedy widzi że razem powolutku sobie radzimy z moim paskudnym charakterem i zamiłowaniem do wredzenia się...Jasne - zdarzają mi sie momenty, ze znów sie czepiam ale TŻ wie, ze sie mimo wszystko staram i powiedział ze bierze sobie na to co mowie w nerwach poprawkę i docenia to, jak potem przyjdę, przeproszę i sie przytulę...
Nienawidzę tego uczucia kiedy zrobię mu bez przyczyny duża przykrość i to dla mnie największa nauczka i motywacja do zmian. nad wszystkim da sie popracować, tyle ze najlepiej razem Pozdrawiam Czepialskie |
2007-09-10, 09:25 | #49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
właśnie tak było, że Twoje czepianie było uzasadnione i miałaś ku temu powody. Ale chyba przyznasz, że nie jest normalnym czepianie się o byle "pierdołę": a to za bardzo nakruszył, a to postawił coś na nieswoim miejscu itd. Takie mało istotne rzeczy. Zdaję sobie sprawę oczywiście z tego, że w niektórych przypadkach mam rację, że się czepiam, ale w większości mogłabym sobie po prostu podarować. A i rozmawiamy o tym z TŻem i nie jest tak, że on tylko kwituje słowami, że ja się o wszystko czepiam, jeżeli w niektórych kwestiach mam rację w tym czepianiu po czasie mi ją przyznaje. Co do Twojego podsumowania, to według mnie nie masz racji. Nie można uogólnić, że są dwie strony medalu i koniec. W moim przyapdku jest jednak jeszcze inna strona. Bo mój TŻ nie jest typem takiego faceta: Są tez faceci, którzy się niczym nie przejmują i nawet ważne sprawy są dla nich błahostką a przede wszystkim lubia być tymi dobrymi wzorowymi ucisnionymi, którzy wszystko dzielnie znoszą bez odzywanai się. A potem tylko pokiwają głowką jakby mówili, o zmądrzała! Ani też nie sądzę, że my należymy do takich ludzi: A są też ludzie niedopasowani, którzy nigdy się nie zrozumieją i koniec To wszystko nie jest takie proste i nie da się tego podsumować, zamykając w jakichś ramach. |
|
2007-09-10, 10:15 | #50 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 22
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
To co piszecie jest pocieszające i jeśli moja była by chodź w 10% była tak świadoma, to cały ten związek by się tak nie skończył. Tylko jak tak nad tym teraz myślę, to czarno widzę taki związek "na lata"... Nie wiem czemu ale mam wrażenie, że taka partnerka po 10 latach małżeństwa specjalnie by się nie hamowała. Czepialskim się jest i koniec. Można z tym walczyć, udawać, robić wszystko, jednak patrząc na otoczenie to widzę ze po czasie i tak wszystko wychodzi z człowieka. Zazwyczaj to co najgorsze. Sąsiad ma taką żonę. Poniża go publicznie, nawet przy dzieciach. Wszystko zupełnie bez powodu. Robi mu awantury, zdradza, on nic... Najdziwniejsze jest to że ona dla wszystkich innych jest milutka, normalnie sprawia wrażenie kobiety idealnej. I tak bym myślał, gdybym nie słyszał każdego słowa przy każdej awanturze przez ścianę. Całkiem możliwe że w tym czepialstwie jest też coś ze stwierdzenia: "władze w związku ma ten kto jest mniej zaangażowany". Ten komu mniej zależy może sobie na więcej pozwolić bo i tak wie że druga połówka i tak przyjdzie z przykulonym ogonem po każdej awanturze. Dlatego mam wrażenie że źle postępowałem z kobietą. Byłem za miły i za spokojny. Trzeba twardo i szorstko, widać o to chodzi.
|
2007-09-10, 10:48 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
u sąsiadów nie nazwałabym czepianiem się, a poprostu poniżaniem drugiej osoby. Nie zgadzam się z tym, że władzę w związku ma ten kto jest mniej zaangażowany. Każdy ma swoje granice i nawet jeśli ta osoba zawsze wybaczy, kiedyś itak pęknie. Dlatego mam wrażenie że źle postępowałem z kobietą. Byłem za miły i za spokojny. Trzeba twardo i szorstko, widać o to chodzi. Twardo i szorstko? Czy aby nie przesadzasz? Może tak lepiej szczera rozmowa? Nie wiem czemu ale mam wrażenie, że taka partnerka po 10 latach małżeństwa specjalnie by się nie hamowała. Czepialskim się jest i koniec. Można z tym walczyć, udawać, robić wszystko, jednak patrząc na otoczenie to widzę ze po czasie i tak wszystko wychodzi z człowieka. Zazwyczaj to co najgorsze. W takim razie nie powinnam się z nikim wiązać, a najlepiej powinno się mnie i dziewczyny mające taki problem skazać na wieczne potępienie |
|
2007-09-10, 12:21 | #52 |
BAN stały
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Katzet to, co Ty opisałaś nie jest czepialstwem. Ja w poprzednim związku miałam tak samo - zawsze ja musiałam do niego jeździć, zawsze ja musiałam wszystko organizować. I owszem, jak zaczęłam mu to wypominać to było, że się czepiam. Ale ja jestem świadoma tego, że to było po prostu dopominanie się o swoje prawa w związku. Związek ten jest już zakończony - na szczęście.
Mi chodzi o drobniejsze sprawy, na które można by przymknąć oko, ale nie potrafimy tego zrobić. Wiem, że to jest po prostu taki charakter - z perfekcjonizmem na czele. Póki co staram się jak mogę i ostatnio przymknęłam oko na jedną sprawę.. Dręczyło mnie to strasznie, ale jakoś wytrzymałam |
2007-09-10, 13:00 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Lipno k/Włocławka
Wiadomości: 163
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
o matko czemu ja nie trafilam na to forum wczesniej moze bym sie opamietala i co nie co zrozumiala ja tez sie czepiam wielu rzeczy.. myslalam ze z czasem sie dotrzemy razem i jakos sie dogadamy.. jestesmy razem ponad 5 lat, w grudniu urodzilam corke, na poczatku bylo swietnie a teraz..mam wrazenie ze z czasem zamiast sie poprawiac to jest coraz gorzej. teraz np zrobilam awanture bo on pol dnia siedzial w necie a ja caly czas malutką sie zajmowalam, bylam juz zmeczona, glodna, patrze co on takiego pilnego tam robi a tu.. kawaly se czyta szlag mnie jasny trafil po prostu a teraz zaluje ze tak wybuchlam, przeciez mozna sie jakos inaczej dogadac ale widocznie ja niepotrafie nie potrafie trzymac nierwow na wodzy, jezyka za zebami, niepotrafie dac se spokoj gdy idzie o blahostke.. czarno to widze, tą naszą przyszlość..on przez moje nerwy tez zaczyna wybuchac nerwami..kiedys to potrafil przytulic mnie gdy zaczynalam sie czepiac i moja zlosc gdzies nagle uleciala, a teraz..wiem ze nie mam dobrego charakteru ale normalnie powinno sie jakos dogadac.. jedna strona powinna rozumiec druga i wspierac sie nawzajem, pomagac sobie w trudnych chwilach, budowac związek a nie niszczyc o boze plakac mi sie chce jak to pisze, sama spie juz od dwoch dni, wyprowadzil sie do drugiego pokoju tak bardzo bym chciala zebysmy mieli dobre relacje, zebysmy sie rozumieli, mam wrazenie ze zyje gdzies obok i nie chce mu sie mnie rozumiec.. woli wybuchnąc i wyladowac sie na mnie niz jakos temu mojemu czepialstwu zaradzic moje czepialstwo to jeden problem, a niedogadywanie sie to drugi problem, oddalamy sie od siebie? przestaje nam zalezec? niewiem.. czarne mysli mam dzisiaj
|
2007-09-10, 13:15 | #54 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
obracać w żart moje czepianie się, albo przytulić mnie wtedy, ale jego cierpliwość tez się już skonczyła i często na moje czepianie się reaguje nerwami, także rozumie Cię... echh |
|
2007-09-10, 17:51 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
poczatki zawsze sa trudne, ale sprobuj ze wszystkich sil. Na pewno sie uda i zobaczysz jaka poczujesz sie z siebie dumna i bedzie to dla Ciebie motywacja do nastepnych pozytywnych dzialan. Tylko kilka razy bedziesz musiala sie porzadnie wysilic, potem stanie sie to coraz latwiejsze
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2007-09-11, 07:49 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 141
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
...
Edytowane przez katzet Czas edycji: 2014-05-14 o 21:57 |
2007-09-11, 09:42 | #57 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
nieco inaczej Cie zrozumialam U nas to raczej nie chodzi o jakieś bardzo istotne wady, raczej o niektore przyzwyczajenia drugiej osoby. |
|
2007-09-11, 10:11 | #58 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Tez sie czepiam. Czasem ale jak sie czepie to juz konkretnie. Ale najgorsze jest to ze jak sie wsciekne to takie rzeczy wygaduje a potem mam do siebie zal i jestem wsciekla na siebie a nie na TZ. Dzis sie czepilam ze nie wysylal do mnie w nocy smsow jak jechalam do niego. Ale po co mial wysylac jak spal i ja tez spalam. CZasem dochodze do wniosku ze chyba jestem nienomalna. Te glupie problemy urastaja do ragni wielkiej afery- dzieki mnie oczywiscie. Po jakims czasie mi mija ale wiadomo ze jest jakis niesmak. Nie chce byc taka
|
2007-09-11, 11:08 | #59 | |
BAN stały
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
|
|
2007-09-11, 11:48 | #60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Za bardzo się czepiam TŻ..co zrobić?
Cytat:
że im bardziej my się czepiamy i upominamy, tym bardziej oni czegoś nie zrobią. A czasami wystarczy powiedziec raz albo nic nie mowić i widać efekt Tylko zeby to bylo takie proste w praktyce |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:15.