Oswoić samotność - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-08-19, 22:34   #31
JoannaIrminaTitina
Raczkowanie
 
Avatar JoannaIrminaTitina
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mała wioska
Wiadomości: 398
Dot.: Oswoić samotność

Z tymi komplementami trzeba uważać. Kiedyś facet mi powiedział, że jestem piękną kobietą. No fajnie. Tylko wykrzyczał mi to stojąc pół metra ode mnie przy wszystkich ludziach pracujących z nami. Nadal się zastanawiam czy tam nie mieli wyskoczyć po tej akcji ludzie z "MAMY WAS" albo Karol S. z familiady.
JoannaIrminaTitina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-19, 22:53   #32
MistrzyniDrugiegoPlanu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez JoannaIrminaTitina Pokaż wiadomość
Z tymi komplementami trzeba uważać. Kiedyś facet mi powiedział, że jestem piękną kobietą. No fajnie. Tylko wykrzyczał mi to stojąc pół metra ode mnie przy wszystkich ludziach pracujących z nami. Nadal się zastanawiam czy tam nie mieli wyskoczyć po tej akcji ludzie z "MAMY WAS" albo Karol S. z familiady.
hahahaha

Przyznam, że ja nigdy nie dostałam komplementu w tak dziwny sposób. Ale kocham slyszeć, nawet od tego obcego pana w średnim wieku na ulicy: "wygląda pani jak anioł", albo nawet takie niewyszukane, kiedy mój kolega z wakacyjnej pracy, zapytany po angielsku po co do mnie przyszedł mówi: 'to admire your beauty', a potem powtarza to wiele razy. Także warto probować mówić kobietom komplementy. Na pewno można się spotkac z odrzuceniem swojej zyczliwosci. Wiele dziewczyn nie lubi komplementów, ale nie ma co sie takimi przejmować. Warto mimo to, nie ma co sie zrażać.
MistrzyniDrugiegoPlanu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-19, 23:09   #33
cotusie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 278
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez Piotrek_1989 Pokaż wiadomość
1- otyłe kobiety- to nie jest tak, że ich nie szanuję, nie lubię itp., ale nie mógłbym umówić się z taką dziewczyną, która wpierdziela pączusie, popija kawą z tłustym mlekiem i ma pretensje, że nie jest szczupłą laską. Co innego hormony...
2-nie jestem trolem, widocznie takich facetów z problemami jest wielu
3-czemu uważam, że dziewczyny mają łatwiej? Nawet jak nie są wygadane, nie potrafią flirtować to pewny siebie facet będzie wiedział jak dalej to poprowadzić. Taka dziewczyna po prostu wystarczy, ze nie odrzuci.
4-jestem zadbany( ciało i twarz), 183cm, chodziłem na siłownię regularnie(oczywiscie nie zeby byc koksem)
5-Czas spędzałem aktywnie-rower, plaża, puby, parki, bieganie, itp. Nikogo nie poznałem
6-Randki internetowe? Mam od kilku dni profile na paru portalach (tinder, badoo), ale co z tego jak i tak żadna nie bierze mnie pod uwagę? a jak wyjdzie jakiś match to i tak nie odpisuje, albo tylko pół słówkami. Czy muszę pajacować, żeby przebić się przez setki innych samców ? Bez sensu. I znowu wychodzi, że to dziewczyna ma łatwiej, bo facet musi siue starac, a ona wystarczy ze zaakceptuje lub odrzuci. Świat zwierząt normalnie.
7-Co do bycia sfrustrowanym- tak, jestem. Tak od 2 lat. Wczesniej miałem opinie(na zajeciach lub ktos mi przekazał czyjas opinię), ze jestem fajny, zabawny, pewny siebie, itp. I co? Teraz z humoru pozostał chyba tylko czarny.

To tak jakby uczniowi, który miał w życiu same pały, mimo jego chęci poprawy, starań nadal stawiano jedynki nie zauważając jego wysiłków.
1 - tłumaczysz się przed wizażem, czy przed sobą?
2 - im więcej oklepanych tekstów wyglądających na pierwszy rzut oka na ogólne prawdy i mądrości, tym trudniej z kimś się dogadać, więc nie miej żalu, że tak traktuję Twoje wpisy tutaj,
3 - nie wiem, czy ktoś ma łatwiej, ale podejrzewam, że dziewczyny też może sparaliżować jakiś strach, co zepsuje spotkanie, a jednocześnie jak jakiejś wpadnie w oko facet, z którym bardzo chce spróbować, to spróbuje i sama pociągnie takiego faceta za uszy,
4 - zadbany... dla siebie, czy dla wszystkich potencjalnych kandydatek na żonę, które mogą Cię jakiegoś dnia zobaczyć? Sztucznie, żeby tylko potencjalna żona nie przeszła obok, czy po to, żeby lepiej się czuć? Dla mnie kilkudniowy zarost, czy dres lub polar założony na siebie - nie oznacza braku zadbania, a jedynie fakt, że ktoś tak lubi i tak mu wygodniej.
5 - co za pech, tyle czasu zmarnowane... I akurat jak poszedłeś na rower, to się wszyscy pochowali, przyjechałeś na plażę, to akurat lało i wszystkie dziewczyny się schowały... Biednemu zawsze wiatr w oczy ;x
6 - nie obrażaj się, ale jak widzę Twój pierwszy wpis w wątku, to wcale mnie to nie dziwi, bardziej by mnie zdziwiło, gdyby było inaczej,
7 - czy Ty nie masz własnej opinii o sobie, że musisz sugerować się cudzymi?

Nie, to nie jest tak samo, jak z nauczycielami w szkole.
cotusie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-19, 23:33   #34
using namespace std
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 316
Dot.: Oswoić samotność

Załóż sobie konto na portalu rosyjskim. Niejedna poleci na ciebie w zamian za obywatelstwo.
using namespace std jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-20, 06:37   #35
201609140906
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 699
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez JoannaIrminaTitina Pokaż wiadomość
Z tymi komplementami trzeba uważać. Kiedyś facet mi powiedział, że jestem piękną kobietą. No fajnie. Tylko wykrzyczał mi to stojąc pół metra ode mnie przy wszystkich ludziach pracujących z nami. Nadal się zastanawiam czy tam nie mieli wyskoczyć po tej akcji ludzie z "MAMY WAS" albo Karol S. z familiady.
Nie no... zakładamy, że Autor nie jest idiotą
201609140906 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-20, 14:17   #36
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

Możesz:
-mówić kobietom komplementy (wiele kobiet to uwielbia, byleby komplementy były szczere, jak ci się cos w dziewczynie podoba mozesz jej o tym powiedzieć)
-zapraszać je na randki, spacery, do kina,
-zagadywać,
-pocieszać (jak widzisz, że dziewczyna ma zły dzień to mozesz zapytac co się stalo i wysłuchac, to także jest mile widziane, tylko nie pocieszaj dziewczyn po jakichś rozstaniach, chyba, że to tylko kolezanki)
-być dżentelmenem (na wiele kobiet naprawde dziala to, jak odsuniesz im krzesło, przepuscisz w drzwiach, założysz im płaszcz, otworzysz im drzwi, naprawdę)

To sa bardzo proste rzeczy, choć wymagają odwagi.

Poza tym przestań miec podejście w stylu: och, jak to zycie mnie pokarało. Kazdy ma sfery, w których jest kiepski, ty masz akurat taka i już. Nie oczekuj też, że to dziewczyna do ciebie podejdzie i zacznie cie adorować. To podejscie skutecznie odstrasza.[/QUOTE]

Zagadywałem, zapraszać nie miałem okazji, bo nie miałem kogo (bo chyba nie dziewczynę z ulicy), przepuszcam w drzwiach, ba nawet je przytrzymuję, ale nic z tego nie ma poza "dziękuję" . Pocieszać też nie ma kogo, a jak byłem kiedyś pocieszycielem to wylądowałem w zakładce męskiej przyjaciółki u dziewczyny, do której smaliłem cholewki

Serio ? Dla mnie to najgorsza rada jak do tej pory w tym wątku, ale i tak dzięki za chęci

Jeszcze jedna moja obserwacja- Faceci jak złapią kontakt wzrokowy i trwa on więcej niż jedną sekundę to jest szansa na jakąś bajerę. Ze mną kontaktu wzrokowego nie nawiązała w życiu prawie żadna dziewczyna... Taka sytuacja

Edytowane przez Piotrek_1989
Czas edycji: 2015-08-20 o 14:21
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-20, 14:51   #37
Ercola
Zadomowienie
 
Avatar Ercola
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 1 020
Dot.: Oswoić samotność

A mnie ciekawi jak zachowujesz się podczas gdy już dojdzie do randki/spotkania z dziewczyną sam na sam ? Starasz się ją poznać ? Jakoś rozkręcić rozmowę ? Ja cenie sobie jak mężczyzna na serio interesuje się moją osobą, tym co robię na co dzień, co mnie pasjonuję, jakiej muzyki słucham itp. Wiadomo,że gradobicie pytań jest niewskazane, ale fajnie jest poczuć, że ktoś chcę nas poznać i przy okazji słucha tego co się do niego mówi ( niestety,niektórzy zadają pytania, udają, że ich to ciekawi a potem i tak mówią tylko o sobie ) Może w tym jest rzecz ? Jak dla mnie jedną z bardziej odpychających rzeczy na randce jest to jak mężczyzna mówi tylko o sobie albo na to co mówię odpowiada półsłówkami
__________________
Nie wiem jak Ty, ale ja żyję RAPEM.


Ercola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-08-20, 15:16   #38
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez JoannaIrminaTitina Pokaż wiadomość
No to nie jest aż tak tragicznie albo facet próbował Cię pocieszyć

Niestety temat jest mi znany a moim bliskim jeszcze bardziej. Mój brat, kolega i kuzyn cierpią na to samo co ty. ALE oni kiedyś mieli kobietę. A od kilku lat nic- i różni ich wszystko, wzrost, wykształcenie, wygląd poczucie humoru. Łączy ich jedno-jedna wada, która nie pozwala na zapoznanie kogoś wartego uwagi. CIŚNIENIE na związek. Każda dziewczyna, nawet przypadkowa co się do nich uśmiechnie zaraz jest analizowana jako przyszła żona....Oczywiście nikt mnie nie słucha, że przesadzają bo przecież co ja baba wiem o męskich problemach
Do tego brat uwielbia toksyczne baby, kuzyn jest skąpcem i narcyzem a ten ostatni jest łysy.

Ty tak samo jak oni ciśniecie na związek nie bacząc na jego jakość, trwałość. Nawet jeśli umówisz się z dziewczyną to ona nie musi być zaraz twoją dziewczyną. A może gdybyś się zgodził na piwo w trójkę może nowa koleżanka okazałaby się kobietą w której się zakochasz ?
Kurczę samotność u młodych ludzi jest strasznie "popularna"... Znam masę ludzi samych, załamanych przez to. Teoretycznie powinni cieszyć się życiem. Wykształceni, dobry wygląd, mają coś w głowie, do 30 daleko. A mimo to samotni, nieszczęśliwi. Przecież w XXI wieku gdzie jest internet, gdzie na studiach jest tylu ciekawych ludzi, powinno być łatwiej niż kiedykolwiek o kontakt międzyludzki. A niestety nie jest i jest jeszcze gorzej niż w PRLu... jak czasami słucham ciotek ile one ludzi w młodości poznały, ile imprez zaliczyły będąc w moim wieku to szczerze- jest mi wstyd . A ja tylko ten komp studia i coś popracuje i takie życie
I oczywiście też jestem samotna, ale nie robię tragedii bo za sobą związki mam. Podejrzewam, że gdybym nie miała jakiejkolwiek relacji za sobą to też by mi palma odbiła....

Jedyne co mogę Ci poradzić to przestać się ciskać i poznawać nowych ludzi, poszerzyć znajomości o grono kobit (jakichkolwiek weź zacznij z domu wychodzić itrenuj podryw. Trening czyni mistrza ).
Jakieś tam "snapczaty" i inne cudestwa to nie radzę bo moje znajome też z tego korzystają i większość jest zajęta a to używają "dla jaj". NO ŚMIECHŁAM ISTOTNIE

A może masz jakieś dziwne przyzwyczajenia, przekonania które kogoś odstraszają. Często tak jest a my sobie nie zdajemy z tego sprawy...

Co do mierzenia za wysoko....może rzeczywiście tak jest. Wiesz otyłości wywołanej objadaniem się lub hormonami nie widać gołym okiem . Jak kogoś poznajesz to widzisz, że jest gruby i nie widzisz tego powodu od tak, poza ekstremum. I mówię to ja i mój kuper w rozmiarze 42. Powiedz jakie kobiety Cię pociągają, może w tym problem. Moj brat mimo wyglądu dalekiemu modelowi ma wymagania rodem z rozkładówki "wołga" albo innej gazyty no ale on problemu nie widzi bo to baba ma wyglądać nie chłop


EDIT. A może po prostu nie przyszedł na ciebie czas? Może poznasz kogoś dopiero mając 30 lat? I co w tedy.?

Kurcze ciężki przypadek jesteś... wydajesz się fajnym gościem, niegłupim, może przystojnym i ogólnie "SPOKO". Tylko kurcze coś tak widzę jak dziewczyna wyżej nijakość i troszkę niemęskość.

A może wręcz przeciwnie sprawiasz wrażenie podrywacza. Może głupie się to wydawać ale poznałam niedawno gościa, który gadanym, tekstami i swoim byciem uświadamiał jasno całemu światu, że jest super gościem, że jest "cool kobieciarz" i wszyscy wokół mieli go za takiego. A facet po bliższym poznaniu identiko jak ty. Maska lowelasa a pod spodem depresja i samotność. I okazało się, że jestem jedną z nielicznych która zdecydowała się na spotkanie i jak każda zrezygnowałam bo facet zgrywał kogoś kim nie był i nie zyskał w bliższym poznaniu...
Myślę, że coś w tym jest co napisałaś. Tylko jak mam się wyprostować, kiedy moja psycha już się niestety lekko skrzywiła przez tyle lat samotności.

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Cytat:
Napisane przez Ercola Pokaż wiadomość
A mnie ciekawi jak zachowujesz się podczas gdy już dojdzie do randki/spotkania z dziewczyną sam na sam ? Starasz się ją poznać ? Jakoś rozkręcić rozmowę ? Ja cenie sobie jak mężczyzna na serio interesuje się moją osobą, tym co robię na co dzień, co mnie pasjonuję, jakiej muzyki słucham itp. Wiadomo,że gradobicie pytań jest niewskazane, ale fajnie jest poczuć, że ktoś chcę nas poznać i przy okazji słucha tego co się do niego mówi ( niestety,niektórzy zadają pytania, udają, że ich to ciekawi a potem i tak mówią tylko o sobie ) Może w tym jest rzecz ? Jak dla mnie jedną z bardziej odpychających rzeczy na randce jest to jak mężczyzna mówi tylko o sobie albo na to co mówię odpowiada półsłówkami
To już wyższa szkoła jazdy, nigdy nie byłem na takim pro etapie. Słuchałem, rozmawiałem, zgłębiałem, a potem zostawałem kolegą. Jak wyrażałem moje intencje od razu, dostawałem bana na dalszy rozwój znajomości. Uwierzcie mi, że tytuł wątku nie jest przypadkowy. Przez wiele, wiele lat próbowałem się zmienić przy pomocy wielu osób, materiałów, poprzez własną analizę, ale to wszytsko doprowadziło mnie tutaj. Tutaj, aby założyć wątek "oswoić samotność", czyli jak pogodzić się raz na zawsze z samotnością. Przez perspektywę tylu straconych lat, gdzie już w podstawówce tworzyły się pary dla zabawy nie mam pojęcia jak odnaleźć się w świecie męsko-damskim. Jestem wybrakowany, mam tego świadomość, a słuchanie i zapamiętywanie tego co mówi kobieta nie było moim problemem. Potrafiłem i nadal potrafię skutecznie doradzić innym jak mogą rozwiązać problem, tylko sam ze sobą nie jestem w stanie poradzić.
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-20, 16:26   #39
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Oswoić samotność

To ja Ci odpowiem na pytanie "jak oswoić samotność" - prawdopodobnie się nie da.
Jak człowiek nie jest "zaprogramowany" na wygodne i szczęśliwe życie w samotności, i go ciągnie do związku, bliskości, rodziny itp - to nie widzę za bardzo szans, żeby tak naprawdę do głębi sobie to odpuścił.
Można oczywiście odwracać swoją uwagę poprzez inne zajęcia, znajomości i tak dalej, ale zawsze gdzieś w środku będzie ta potrzeba, żeby być z kimś.

No i chyba dobrze, że będzie, bo to już tak jest, że część swoje połówki poznaje w okresie nastoletnim, inni na studiach, a inni po 30stce. Mój chrzestny też długo był sam, żadnych dziewczyn, związków. Ale po 30stce poznał kobietę, zakochał się, pobrali się i mają dwójkę dzieci. Więc myślę, że nic nie jest stracone, szczególnie, jak jesteś sensownym człowiekiem.

Moja rada - odpuść, nie skupiaj się na tym temacie, nie traktuj też każdej kobiety jak potencjalnej partnerki. Jesteś młody i IMHO masz czas. Skup się bardziej na sobie, jakimś rozwoju, na tym co Ci sprawia przyjemność.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-20, 17:48   #40
201609140906
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 1 699
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez Piotrek_1989 Pokaż wiadomość
Cytat:
Napisane przez MistrzyniDrugiegoPlanu Pokaż wiadomość

Ale doceń to, że wlasnie mozesz cos zrobić, a nie tylko czekać i akceptowac to, co przyjdzie.

Możesz:
-mówić kobietom komplementy (wiele kobiet to uwielbia, byleby komplementy były szczere, jak ci się cos w dziewczynie podoba mozesz jej o tym powiedzieć)
-zapraszać je na randki, spacery, do kina,
-zagadywać,
-pocieszać (jak widzisz, że dziewczyna ma zły dzień to mozesz zapytac co się stalo i wysłuchac, to także jest mile widziane, tylko nie pocieszaj dziewczyn po jakichś rozstaniach, chyba, że to tylko kolezanki)
-być dżentelmenem (na wiele kobiet naprawde dziala to, jak odsuniesz im krzesło, przepuscisz w drzwiach, założysz im płaszcz, otworzysz im drzwi, naprawdę)

To sa bardzo proste rzeczy, choć wymagają odwagi.

Poza tym przestań miec podejście w stylu: och, jak to zycie mnie pokarało. Kazdy ma sfery, w których jest kiepski, ty masz akurat taka i już. Nie oczekuj też, że to dziewczyna do ciebie podejdzie i zacznie cie adorować. To podejscie skutecznie odstrasza.
Zagadywałem, zapraszać nie miałem okazji, bo nie miałem kogo (bo chyba nie dziewczynę z ulicy), przepuszcam w drzwiach, ba nawet je przytrzymuję, ale nic z tego nie ma poza "dziękuję" . Pocieszać też nie ma kogo, a jak byłem kiedyś pocieszycielem to wylądowałem w zakładce męskiej przyjaciółki u dziewczyny, do której smaliłem cholewki

Serio ? Dla mnie to najgorsza rada jak do tej pory w tym wątku, ale i tak dzięki za chęci

Po prostu wymieniła Ci - z pozycji kobiety - co lubi większość kobiet, ale Ty wiesz lepiej.

Pytanie - po co ten komentarz?
Czy naprawdę był niezbędny?

W tym miejscu tak mi się nasunęło - może niewyparzony język odstrasza płeć piękną? Wiesz, jesteś miły, życzliwy, elegancki, kochany, przystojny, ładnie zbudowany i dbasz o siebie... ale czasem powiesz - niechcący, oczywiście - coś takiego, że dziewczyna zakrztusi się mineralną niegazowaną.

Chyba skończyły się już nam pomysły.

Nieważne, jak szybko człowiek by się nie obracał - du.pa zawsze będzie z tyłu. Podobnie tutaj - ile nie udzieliłybyśmy Ci rad, wszystko już uskuteczniałeś, znasz, kwestionujesz, etc.
Siadaj, pięć.

Ty chyba naprawdę jesteś skazany na związek z... samotnością, bo nie widzę powodu, dla którego taki - zdawać by się mogło - fajny facet nie ma dziewczyny, mimo prób i chęci.


Cytat:
Napisane przez Piotrek_1989 Pokaż wiadomość
Jeszcze jedna moja obserwacja- Faceci jak złapią kontakt wzrokowy i trwa on więcej niż jedną sekundę to jest szansa na jakąś bajerę.
Kurnia. Rozpracował mnie

Edytowane przez 201609140906
Czas edycji: 2015-08-20 o 17:49
201609140906 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-20, 20:37   #41
Mireniak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 51
Dot.: Oswoić samotność

Kobiety dobrze Ci tutaj prawią. Możesz być miły, grzeczny, przystojny, umieć rozmawiać z kobietą, ale może masz coś w sobie co kobiety odpycha, albo palniesz coś głupiego, że kobieta się zakrztusi i po temacie. Możesz mówić że jesteś samotny jak nie masz wokół siebie nikogo. A Ty nie masz tylko partnerki. To nie koniec świata. Nie każdy jest stworzony do związku.
Kolega mojego ojca ma ponad 50 lat jest kawalerem, jest miłą osobą, wygadaną, nie wstydzi się rozmawiać z kobietą wie jak z nimi rozmawiać, umie zażartować, przystojny jest, finansowo też bardzo dobrze, a jednak kobiety nie miał i nie ma. I kto wie czemu tak jest? Nikt.
Ja mam 20 lat i tylko z jedną dziewczyną spotykałem się dwa miesiące. Jednak w moim przypadku jest tak, że ja w żadnej kobiecie nie widzę kandydatki na swoją partnerkę. Nie mam tu na myśli wyglądu, ani charakteru. Po prostu mimo że spotykam w swoim życiu ładne kobiety i samotne, to jednak nie mam jakby takiego zauroczenia, czy chęci na rozwijanie znajomości i bycia w związku. Wiem, że to dziwne, ale cóż. . Ludzie są różni i różniści . .
Mireniak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-20, 21:02   #42
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

[QUOTE=Mireniak;52486076]Kobiety dobrze Ci tutaj prawią. Możesz być miły, grzeczny, przystojny, umieć rozmawiać z kobietą, ale może masz coś w sobie co kobiety odpycha, albo palniesz coś głupiego, że kobieta się zakrztusi i po temacie. Możesz mówić że jesteś samotny jak nie masz wokół siebie nikogo. A Ty nie masz tylko partnerki. To nie koniec świata. Nie każdy jest stworzony do związku.
Kolega mojego ojca ma ponad 50 lat jest kawalerem, jest miłą osobą, wygadaną, nie wstydzi się rozmawiać z kobietą wie jak z nimi rozmawiać, umie zażartować, przystojny jest, finansowo też bardzo dobrze, a jednak kobiety nie miał i nie ma. I kto wie czemu tak jest? Nikt.

No właśnie. Nie chcę żyć do 50. Nigdy przenigdy. Gdyby nie rodzina to dawno bym zakończył tą syzyfową pracę nad swoim życiem. Raz na zawsze. Nie mam ochoty całe życie męczyć się i myśleć jak żyć, żeby być szczęsliwym. Co z tego, że na co dzień żyję z pozoru jak normalny obywatel. No chyba, że życie na ziemi jest jakąś karą za poprzednie wcielenie
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-20, 21:11   #43
Mireniak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 51
Dot.: Oswoić samotność

[QUOTE=Piotrek_1989;524864 75]
Cytat:
Napisane przez Mireniak Pokaż wiadomość
Kobiety dobrze Ci tutaj prawią. Możesz być miły, grzeczny, przystojny, umieć rozmawiać z kobietą, ale może masz coś w sobie co kobiety odpycha, albo palniesz coś głupiego, że kobieta się zakrztusi i po temacie. Możesz mówić że jesteś samotny jak nie masz wokół siebie nikogo. A Ty nie masz tylko partnerki. To nie koniec świata. Nie każdy jest stworzony do związku.
Kolega mojego ojca ma ponad 50 lat jest kawalerem, jest miłą osobą, wygadaną, nie wstydzi się rozmawiać z kobietą wie jak z nimi rozmawiać, umie zażartować, przystojny jest, finansowo też bardzo dobrze, a jednak kobiety nie miał i nie ma. I kto wie czemu tak jest? Nikt.

No właśnie. Nie chcę żyć do 50. Nigdy przenigdy. Gdyby nie rodzina to dawno bym zakończył tą syzyfową pracę nad swoim życiem. Raz na zawsze. Nie mam ochoty całe życie męczyć się i myśleć jak żyć, żeby być szczęsliwym. Co z tego, że na co dzień żyję z pozoru jak normalny obywatel. No chyba, że życie na ziemi jest jakąś karą za poprzednie wcielenie
Przecież nie posiadanie kobiety to nie koniec świata. Można być szczęśliwym bez kobiety. Tylko to zależy od Ciebie czy dalej będziesz szukał kobiety, czy odpuścisz i będziesz czekał na dar od losu, albo pogodzisz się z faktem, że jesteś samotny.
Jak pisałem. Nie każdy nadaje się do związku. Choćby nie wiadomo jak próbował.
Zależy jakich kobiet szukasz. Może młodszych od siebie, może rówieśniczek.
Ja zawsze zagadywałem do młodszych od siebie. Tylko nie miej na myśli jakiś 13-15 latek .
Ale postanowiłem zrobić zupełnie odwrotnie i zagadywać do dziewczyn starszych od siebie. I poskutkowało to nową znajomością. Ba. Nawet się swojej nowej koleżance podobam. A gadają, że dziewczyną wolą starszych od siebie
Mireniak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 04:05   #44
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

Przecież nie posiadanie kobiety to nie koniec świata. Można być szczęśliwym bez kobiety. Tylko to zależy od Ciebie czy dalej będziesz szukał kobiety, czy odpuścisz i będziesz czekał na dar od losu, albo pogodzisz się z faktem, że jesteś samotny.
Jak pisałem. Nie każdy nadaje się do związku. Choćby nie wiadomo jak próbował.
Zależy jakich kobiet szukasz. Może młodszych od siebie, może rówieśniczek.
Ja zawsze zagadywałem do młodszych od siebie. Tylko nie miej na myśli jakiś 13-15 latek .
Ale postanowiłem zrobić zupełnie odwrotnie i zagadywać do dziewczyn starszych od siebie. I poskutkowało to nową znajomością. Ba. Nawet się swojej nowej koleżance podobam. A gadają, że dziewczyną wolą starszych od siebie

Wszystko fajnie, ale różnica jest podstawowa-u Ciebie w życiu SĄ kobiety. Są zainteresowane, pojawiają sie, widzisz i słyszysz sam, że się im podobasz. Miałem do czynienia ze starszymi i młodszymi, wszytskie relacje wyglądały bez różnicy.

Nie pociągam ich fizycznie. Pisałem, że jestem zadbany, itp., ale nie jestem wcale przystojny jak padło tutaj parę razy na forum. Mam duży, garbaty i do tego lekko krzywy nos, z profilu wyglądam trochę jak ptak. Nie mam przystojnych rys. Biologia tak działa, że mnie wykluczyła z obiegu. Może zrobię kiedyś operację, a może skończę z sobą prędzej. Zobaczę, co mi podpowie bezsenność, na którą cierpię od kilku miesięcy :/
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 08:57   #45
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Oswoić samotność

No cóż, autorze. Po przeczytaniu wszystkich postów tutaj uważam, że Twoim problemem i przeszkodą w znalezieniu sobie kogoś są:
- depresja
- desperacja, ale ona pewnie wynika z depresji.

Powinieneś skupić się na terapii. Nie przyszło Ci jak dotąd do głowy, że ludzie unikają osób z podejściem "może powinienem ze sobą skończyć już, a może za 3 lata"? Nawet jak nie powiesz tego kobiecie, to nie wierzę, że ta depresja na Ciebie nie wpływa i nie uniemożliwia normalnych relacji z innymi. Obiektywnie - nie wyglądasz na człowieka, który jest skazany na samotność (nie wydajesz się głupi, chamski, to jaki masz nos to naprawdę najmniejszy problem - nie tylko modele z okładek są w związkach). Zajmij się sobą i spróbuj siebie polubić i zacząć szanować.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 09:37   #46
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

[QUOTE=lexie;52489514]No cóż, autorze. Po przeczytaniu wszystkich postów tutaj uważam, że Twoim problemem i przeszkodą w znalezieniu sobie kogoś są:
- depresja
- desperacja, ale ona pewnie wynika z depresji.


Depresja pojawiła się później, nie mogę jej winić, to nie ona jest przyczyną, depresja jest tylko efektem.
Co do desperacji... Jak ona może się objawiać ? Przecież to nie jest tak, że każdą dziewczynę próbuję ulokować jako partnerkę. Nie. Ale jak rozmawiam jak kolega to też źle. Między desperacją, a wyrażaniem intencji co do drugiej osoby jest naprawdę bardzo zatarta granica. Ktoś kto jest sam jak ja i jest dobrym człowiekiem dla drugiej osoby, miły, otwarty będzie postrzegany jako desperat, ale już osoba będąca w związku nie. Wszystkie nazwy chorób to tylko frazesy na potrzeby ogółu.
Znam psychologów, znam ludzi, którzy korzystali z usług. Mój kolega jest psychologiem i mówił, że ja wszystko wiem to co on, łatwiej by było pomóc komuś kto nie jest świadom swoich ułomności :/

Wcześniej mnie to nie ruszało aż tak bardzo. Żyłem normalnie. Szanować mam siebie ? Kogoś kto nigdy nie usłyszał słowa "kocham", ani "jesteś dla mnie ważny" ? Normalnie aż łzy mi się teraz cisną w pracy, a zaraz mam spotkanie z kontrahentami, ja pier%@%+ !!!!!!

Edytowane przez Piotrek_1989
Czas edycji: 2015-08-21 o 09:41
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 09:56   #47
umpapumpa
Rozeznanie
 
Avatar umpapumpa
 
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Pzn
Wiadomości: 681
Dot.: Oswoić samotność

Autorze albo serio jesteś ułomny albo czy ty nie zdajesz sobie sprawy, że problemy psychiczne po ludziach WIDAĆ? Takie sprawy jak depresja, nerwica, desperacja itd. to wszystko zauważy nawet średnio rozgarnięte dziecko. Wystarczy, że masz jakieś tiki nerwowe, jąkanie, zawieszanie się, cokolwiek... to budzi od razu podejrzenia i każda dziewczyna się odsunie. Nie da rady udawać zdrowego psychicznie nim nie będąc, mimo iż wydaje ci się inaczej. Jesteś kolejnym z awersją do specjalistów a oni są tutaj niezbędni. Ty nie wyjdziesz sam ze swoich problemów.
umpapumpa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 10:09   #48
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez umpapumpa Pokaż wiadomość
Autorze albo serio jesteś ułomny albo czy ty nie zdajesz sobie sprawy, że problemy psychiczne po ludziach WIDAĆ? Takie sprawy jak depresja, nerwica, desperacja itd. to wszystko zauważy nawet średnio rozgarnięte dziecko. Wystarczy, że masz jakieś tiki nerwowe, jąkanie, zawieszanie się, cokolwiek... to budzi od razu podejrzenia i każda dziewczyna się odsunie. Nie da rady udawać zdrowego psychicznie nim nie będąc, mimo iż wydaje ci się inaczej. Jesteś kolejnym z awersją do specjalistów a oni są tutaj niezbędni. Ty nie wyjdziesz sam ze swoich problemów.
Uwierz, że nie mam tików, jąkania, padaczki, drapania niekontrolowanego. Nikt kto mnie nie zna na ulicy nie powiedziałby, że choruję na depresję. W tym jest własnie ten cały ambaras. Moja praca i życie na co dzień nie pozwoliłyby mi uzewnętrznić takich przypadłości. Kontakty z ludzmi powinny byc moją domeną, bo praca ode mnie tego wymaga, ale jak jest to już mówiłem.

Edytowane przez Piotrek_1989
Czas edycji: 2015-08-21 o 10:11
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 10:19   #49
unber
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 283
Dot.: Oswoić samotność

Autorze, a czy masz coś, co Cię wyróżnia? Na przykład jesteś bardzo katolicki, albo przeciwnie, jesteś zaciekłym lewakiem, uwielbiasz kreskówki albo doceniasz tylko i wyłącznie undergroundowy teatr skandynawski?

Pytam, bo sama randkowałam w sieci i też nie jestem jakimś skrajnie atrakcyjnym towarem, ale udawało mi się nawiązać kontakt z ludźmi właśnie dlatego, że stawiałam na jakieś drobne rzeczy, które nas łączą. Wydaje mi się, że właśnie opierając się na takich drobnostkach łatwiej zbudować więź, nie mówiąc już o tym, że w ten sposób można zawęzić "target", albo znaleźć nowe miejsca, gdzie można szukać znajomych/przyszłego partnera.
unber jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-08-21, 11:27   #50
201607211025
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
Dot.: Oswoić samotność

W jakim mieście mieszkasz?
201607211025 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 13:14   #51
unber
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 283
Dot.: Oswoić samotność

[QUOTE=Piotrek_1989;524900 34]
Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
No cóż, autorze. Po przeczytaniu wszystkich postów tutaj uważam, że Twoim problemem i przeszkodą w znalezieniu sobie kogoś są:
- depresja
- desperacja, ale ona pewnie wynika z depresji.


Depresja pojawiła się później, nie mogę jej winić, to nie ona jest przyczyną, depresja jest tylko efektem.
Co do desperacji... Jak ona może się objawiać ? Przecież to nie jest tak, że każdą dziewczynę próbuję ulokować jako partnerkę. Nie. Ale jak rozmawiam jak kolega to też źle. Między desperacją, a wyrażaniem intencji co do drugiej osoby jest naprawdę bardzo zatarta granica. Ktoś kto jest sam jak ja i jest dobrym człowiekiem dla drugiej osoby, miły, otwarty będzie postrzegany jako desperat, ale już osoba będąca w związku nie. Wszystkie nazwy chorób to tylko frazesy na potrzeby ogółu.
Znam psychologów, znam ludzi, którzy korzystali z usług. Mój kolega jest psychologiem i mówił, że ja wszystko wiem to co on, łatwiej by było pomóc komuś kto nie jest świadom swoich ułomności :/

Wcześniej mnie to nie ruszało aż tak bardzo. Żyłem normalnie. Szanować mam siebie ? Kogoś kto nigdy nie usłyszał słowa "kocham", ani "jesteś dla mnie ważny" ? Normalnie aż łzy mi się teraz cisną w pracy, a zaraz mam spotkanie z kontrahentami, ja pier%@%+ !!!!!!
Autorze, nie rób z siebie mądrzejszego niż cały świat, i jeżeli masz problemy z depresją to idź do psychiatry, potem poszukaj dobrego terapeuty. Depresja Ci nie minie, jeśli znajdziesz partnerkę, a związku z osobą chora psychicznie, która nie chce się leczyć bym najgorszemu wrogowi nie życzyła.
unber jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 14:36   #52
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez beautyq Pokaż wiadomość
W jakim mieście mieszkasz?
Olsztyn

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

[QUOTE=unber;52492970]
Cytat:
Napisane przez Piotrek_1989 Pokaż wiadomość

Autorze, nie rób z siebie mądrzejszego niż cały świat, i jeżeli masz problemy z depresją to idź do psychiatry, potem poszukaj dobrego terapeuty. Depresja Ci nie minie, jeśli znajdziesz partnerkę, a związku z osobą chora psychicznie, która nie chce się leczyć bym najgorszemu wrogowi nie życzyła.
Szkoda, że moja wypowiedź zabrzmiała jakbym był najmądrzejszy na świecie. Nie o to mi chodziło. Byłem u psychiatry, dziś po raz kolejny po leki. Depresja minęłaby jak ręką odjął, gdybym miał dziewczynę/koleżankę, z którą mógłbym spędzać czas. Wiem o tym, bo zawsze byłem szczęśliwy, gdy któraś choć trochę była dla mnie kimś bliższym niż zwyklą nieznajomą. Piramida Pawłowa jest najlepszym obrazem potrzeb człowieka. Na samym szczycie jest jedzenie, seks i potrzeba bliskości. Żaden terapeuta tego nie zmieni. Mam nowe leki ssri, takie, które obniżą mój popęd i oszukają hormon szczęścia, czyli serotoninę(ten hormon, który wytwarzany jest własnie podczas seksu, zakochania, jedzenia czekolady). Tak więc od jutra zaczynam powrót do szczęścia za szybą. Czas na piękną wegetację.
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 14:41   #53
201607211025
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
Dot.: Oswoić samotność

Rozumiem Cię, bo mnie już odbija przez samotność, chodziłam na terapię, ale czuję, że nie dało to zbyt wiele.
201607211025 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 14:43   #54
MissChievousTess
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez Piotrek_1989 Pokaż wiadomość
Przecież nie posiadanie kobiety to nie koniec świata. Można być szczęśliwym bez kobiety. Tylko to zależy od Ciebie czy dalej będziesz szukał kobiety, czy odpuścisz i będziesz czekał na dar od losu, albo pogodzisz się z faktem, że jesteś samotny.
Jak pisałem. Nie każdy nadaje się do związku. Choćby nie wiadomo jak próbował.
Zależy jakich kobiet szukasz. Może młodszych od siebie, może rówieśniczek.
Ja zawsze zagadywałem do młodszych od siebie. Tylko nie miej na myśli jakiś 13-15 latek .
Ale postanowiłem zrobić zupełnie odwrotnie i zagadywać do dziewczyn starszych od siebie. I poskutkowało to nową znajomością. Ba. Nawet się swojej nowej koleżance podobam. A gadają, że dziewczyną wolą starszych od siebie

Wszystko fajnie, ale różnica jest podstawowa-u Ciebie w życiu SĄ kobiety. Są zainteresowane, pojawiają sie, widzisz i słyszysz sam, że się im podobasz. Miałem do czynienia ze starszymi i młodszymi, wszytskie relacje wyglądały bez różnicy.

Nie pociągam ich fizycznie. Pisałem, że jestem zadbany, itp., ale nie jestem wcale przystojny jak padło tutaj parę razy na forum. Mam duży, garbaty i do tego lekko krzywy nos, z profilu wyglądam trochę jak ptak. Nie mam przystojnych rys. Biologia tak działa, że mnie wykluczyła z obiegu. Może zrobię kiedyś operację, a może skończę z sobą prędzej. Zobaczę, co mi podpowie bezsenność, na którą cierpię od kilku miesięcy :/
Wiesz co? To zalatuje jakimś męskim syndromem wyuczonej bezradności. Naprawdę. Nic tylko w kółko "nikt mnie nie chce to ja się tutaj zaszyję w kąciku i będę nas sobą płakać".
Że nos nie taki? Wiesz społeczeństwo składa się w 99% z ludzi, z których każdy ma coś nieidealnego w wyglądzie. Nie każdy jest jak Kim Kardashian, że ma sztab ludzi od wizerunku.
Nos powiadasz? Ja to Ci mam nochal. Jak kiedyś zażartowała moja kuzynka niczym ptasi dziób. A TŻ ma nos jak kartofelek. I co?
I nic. Żyjemy i jest nam dobrze.
A ja sama parę razy zakochiwałam się na zabój w posiadaczach takich nosów co jako żywo przywodziły na myśl wodza Apaczów z profilu. I co? Coś mi mój nos podpowiada, że nie masz nosa do tego, że nie w nosie rzecz. Już prędzej w muchach w nosie jakby powiedział mój tatuś.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894
MissChievousTess jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-21, 14:56   #55
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez MissChievousTess Pokaż wiadomość
Wiesz co? To zalatuje jakimś męskim syndromem wyuczonej bezradności. Naprawdę. Nic tylko w kółko "nikt mnie nie chce to ja się tutaj zaszyję w kąciku i będę nas sobą płakać".
Że nos nie taki? Wiesz społeczeństwo składa się w 99% z ludzi, z których każdy ma coś nieidealnego w wyglądzie. Nie każdy jest jak Kim Kardashian, że ma sztab ludzi od wizerunku.
Nos powiadasz? Ja to Ci mam nochal. Jak kiedyś zażartowała moja kuzynka niczym ptasi dziób. A TŻ ma nos jak kartofelek. I co?
I nic. Żyjemy i jest nam dobrze.
A ja sama parę razy zakochiwałam się na zabój w posiadaczach takich nosów co jako żywo przywodziły na myśl wodza Apaczów z profilu. I co? Coś mi mój nos podpowiada, że nie masz nosa do tego, że nie w nosie rzecz. Już prędzej w muchach w nosie jakby powiedział mój tatuś.
Szukam przyczyny wszędzie, najłatwiej w wyglądzie, bo za nim dostaniemy szansę na poznanie kogoś, to leci nieświadomie filtr poznawczy z perspektywy pierwszego wrażenia jakim jest wygląd. Z pewnością, nie jest to główny powód mojej samotności.
Gdybym siedział i płakał to jeszcze byłoby w porządku, przynajmniej moja frustracja miała by ujście. Ale nie potrafię. Wszędzie wszystko zmierza tylko ku jednemu-ku łączeniu się w pary i prokreacji. Włączę radio-teksty o miłości, związkach, zdradach. Dyskoteki-to wiadomo. Plakaty, reklamy, wszystko jest sprowadzane do jednego. Mam nadzieję, że moja frustracja nigdy nie przerodzi się w jakaś agresję, nie chce zrobić nikomu krzywdy tylko dlatego, że sam jestem nieszczęśliwy.
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-22, 11:05   #56
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

Chcę podziękować wszytskim, którzy odpowiadali, a takze kazdemu kto po cichu tylko czytał ten wątek. Zaczynam ponownie wcinać smaczne leki z grupy SSRI, nastrój mój sie poprawi, życie nie. Pozdrawiam i może jeszcze kiedyś do usłyszenia
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-22, 16:44   #57
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez Piotrek_1989 Pokaż wiadomość

Szkoda, że moja wypowiedź zabrzmiała jakbym był najmądrzejszy na świecie. Nie o to mi chodziło. Byłem u psychiatry, dziś po raz kolejny po leki. Depresja minęłaby jak ręką odjął, gdybym miał dziewczynę/koleżankę, z którą mógłbym spędzać czas. Wiem o tym, bo zawsze byłem szczęśliwy, gdy któraś choć trochę była dla mnie kimś bliższym niż zwyklą nieznajomą. Piramida Pawłowa jest najlepszym obrazem potrzeb człowieka. Na samym szczycie jest jedzenie, seks i potrzeba bliskości. Żaden terapeuta tego nie zmieni. Mam nowe leki ssri, takie, które obniżą mój popęd i oszukają hormon szczęścia, czyli serotoninę(ten hormon, który wytwarzany jest własnie podczas seksu, zakochania, jedzenia czekolady). Tak więc od jutra zaczynam powrót do szczęścia za szybą. Czas na piękną wegetację.
Jeśli to prawdziwa depresja, to nie, dziewczyna na nią nie pomoże.
Chyba, że nazywasz depresją zwykły "dół". Ale nie wydaje mi się, skoro diagnozował ją psychiatra i zapisał leki.

Piramida Maslowa, a potrzeby seksualne są na dole, a nie na górze.
Razem z jedzeniem w podstawie tej piramidy są inne potrzeby fizjologiczne, czyli NIE bliskość, tylko czysta fizyczność, tę potrzebę można zaspokoić też "samodzielnie". Ty piszesz tu o potrzebie przynależności i miłości, która jest pośrodku tej piramidy.
Jak chcesz się już posiłkować takimi rzeczami uzasadniając dlaczego NIE MOŻE być lepiej z Tobą, to chociaż je wygooglaj najpierw

Zdecydowanie zbyt wielką moc sprawczą przypisujesz poznaniu kogoś. Związek, kobieta nie są od tego, żeby Ciebie ratować i "prostować". Najpierw powinieneś się zająć sobą i swoją psychiką, potem kogoś szukać.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-22, 17:15   #58
Piotrek_1989
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 34
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Jeśli to prawdziwa depresja, to nie, dziewczyna na nią nie pomoże.
Chyba, że nazywasz depresją zwykły "dół". Ale nie wydaje mi się, skoro diagnozował ją psychiatra i zapisał leki.

Piramida Maslowa, a potrzeby seksualne są na dole, a nie na górze.
Razem z jedzeniem w podstawie tej piramidy są inne potrzeby fizjologiczne, czyli NIE bliskość, tylko czysta fizyczność, tę potrzebę można zaspokoić też "samodzielnie". Ty piszesz tu o potrzebie przynależności i miłości, która jest pośrodku tej piramidy.
Jak chcesz się już posiłkować takimi rzeczami uzasadniając dlaczego NIE MOŻE być lepiej z Tobą, to chociaż je wygooglaj najpierw

Zdecydowanie zbyt wielką moc sprawczą przypisujesz poznaniu kogoś. Związek, kobieta nie są od tego, żeby Ciebie ratować i "prostować". Najpierw powinieneś się zająć sobą i swoją psychiką, potem kogoś szukać.
Wiem co powiedział mi psychiatra- mam depresję wynikającą z samotności. Ale nie mam ochoty na towarzystwo kumpli, znudziło mi się picie z nimi browarów czy śmiganie rowerem lub skuterem wodnym po jeziorach.

Co do tej piramidy-Pawłow, masłow, chujlow, pomieszały mi się troche nazwy . Potrzeby fizjologiczne, bezpieczeństwo, wiedzę mam. Więc zostaje środek.

Nie przypisuję mocy sprawczej tylko po prostu wiem jak czuję się, kiedy jest blisko mnie kobieta, a jak jestem sam bez perspektywy jej towarzystwa. To nie jest żadna moc sprawcza. Już dawno udowodniono, że posiadanie partnera jest o wiele, wiele bardziej skuteczne niż jakakolwiek terapia lekami czy psychoterapia. Mi w życiu niczego nie brakuje poza bliskością. Jestem jak bezdomny, smutny pies.
Nie tylko dziewczyny potrzebują bliskości, mi nie chodzi o seks, masturbacja tylko obniża mój nastrój jeszcze bardziej, a na dziwki poszedłem dwa razy i żałuję wydanych pieniędzy. Nie naprawię psychy mając świadomość, że jestem ułomny w relacjach. To Jest błedne koło. Jedyną kuracją jaką się kiedyś podejmę będzie odejscie w lepszy spokojny świat. Tylko czekam aż nie będę miał rodziny, bo nie chcę żeby cierpieli. Na lekach może jakoś dotrwam
Piotrek_1989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-23, 16:52   #59
Jall
Zadomowienie
 
Avatar Jall
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 1 542
Dot.: Oswoić samotność

No i wychodzą trupy z szafy... trzeba było od razu wszystko napisać tak, jak jest w rzeczywistości, to i rady byłyby bardziej adekwatne.

Cóż, najpierw zawalcz z depresją, potem wytęp marudność (nikt tego nie lubi i mówię to jako maruda właśnie), na końcu zabierz się za kobiety.
Nie odwrotnie. Najpierw napraw siebie, później bierz się za związki. Będąc nieszczęśliwym nigdy nie dasz szczęścia drugiej osobie.

Możesz potraktować ten wątek terapeutycznie i dawać znać, jak idzie pokonywanie przeszkód. Powodzenia i wytrwałości.
__________________

Kamil ma glejaka.
https://www.siepomaga.pl/kamil

11.12 stracił swoją szansę
Jall jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-23, 18:08   #60
MistrzyniDrugiegoPlanu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 907
Dot.: Oswoić samotność

Cytat:
Napisane przez Piotrek_1989 Pokaż wiadomość
Wiem co powiedział mi psychiatra- mam depresję wynikającą z samotności. Ale nie mam ochoty na towarzystwo kumpli, znudziło mi się picie z nimi browarów czy śmiganie rowerem lub skuterem wodnym po jeziorach.

Co do tej piramidy-Pawłow, masłow, chujlow, pomieszały mi się troche nazwy . Potrzeby fizjologiczne, bezpieczeństwo, wiedzę mam. Więc zostaje środek.

Nie przypisuję mocy sprawczej tylko po prostu wiem jak czuję się, kiedy jest blisko mnie kobieta, a jak jestem sam bez perspektywy jej towarzystwa. To nie jest żadna moc sprawcza. Już dawno udowodniono, że posiadanie partnera jest o wiele, wiele bardziej skuteczne niż jakakolwiek terapia lekami czy psychoterapia. Mi w życiu niczego nie brakuje poza bliskością. Jestem jak bezdomny, smutny pies.
Nie tylko dziewczyny potrzebują bliskości, mi nie chodzi o seks, masturbacja tylko obniża mój nastrój jeszcze bardziej, a na dziwki poszedłem dwa razy i żałuję wydanych pieniędzy. Nie naprawię psychy mając świadomość, że jestem ułomny w relacjach. To Jest błedne koło. Jedyną kuracją jaką się kiedyś podejmę będzie odejscie w lepszy spokojny świat. Tylko czekam aż nie będę miał rodziny, bo nie chcę żeby cierpieli. Na lekach może jakoś dotrwam
Też tak kiedyś myślałam. Że związek jest taki ważny. Nie jest. Jest masa ludzi, którzy są szczęśliwi bez związku. Na przykład mój najlepszy przyjaciel. On ma na to wywalone, a jest w pełni zdrowym, heteroseksualnym mężczyzną. Długo myślałam, że tylko tak mówi, ale przekonałam się, że nie ściemnia. To tak, jak dla niektórych największą tragedią jest niemożność posiadania potomstwa, bo w tym dostrzegają jedyny sposób spełnienia. A tych sposobów są setki. Nie trzeba być w związku, żeby mieć pełne, wspaniałe życie. Nie wiem, czy jesteś wierzący, ale jeśli tak, to możesz posłuchać sobie konferencji ojca Szustaka pt. "młodość mija, a ja niczyja"

Szczerze, nie sądzę, żebyś miał depresję. Psychiatrzy często rzucają diagnozami tak o, w 15 minut, bez zadania wielu pytań.
MistrzyniDrugiegoPlanu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-08-29 00:10:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:08.