Scend Barł czyli Scent Bar LVIII

[Karkki]

Napisane przez rachell111

Dla mnie uroda nie ma kompletnie znaczenia. Tzn, troszkę ma, przepadam za tzw niszową, uważaną za nieatrakcyjną po tej stronie globu. Uwielbiam Jodie Foster - przecież ona jest piękna! Tilda, i wszystkie niszowe babeczki z niegdysiejszego bloga? Madziczki. Toż to plejada smaczków i piękna. Ale to jest coś czym się zachwycam jak sztuką, obiektem. Ale znaczenia w relacjach nie ma dla mnie żadnego. Mało tego, ja w każdym widzę piękno. Nazwijcie mnie szurniętą, śmiejcie się, ale taka jest prawda. Tak mam. Potrafię to dostrzec. Po prostu.

[Polly_]

Napisane przez Margot45

Sorry, ale dla mnie to jest traktowanie człowieka jak półgłupa.
Naprawdę trzeba tłumaczyć dorosłej osobie, ze do biura nie nosi się butów z odkrytymi palcami?

Ad szpilek - ja bym się obraziła. Rozumiem, ze but na obcasie wygląda nieco bardziej elegancko, ale bez przesady może.

Miałam kolejny, skierowany przeciw mnie, atak mordodarcia i odpisuję na ten post jakieś pół godziny....

trzeba większosc jest zdania ze zakaz sandałów w lecie to mobbing

[justynaneyman]

powiem Wam coś : jest mi bardzo smutno. Długotrwały stres. Zauważyłam wycofywanie się z życia towarzyskiego... i nawet się zastanawiam, czy nie zredukować wpisów na blogu. Średnio po 50 wyświetleń. Może lepiej ten czas poświęcić na malowanie.
Bez sensu te moje wpisy.
To tyle mam do powiedzenia - ja, obiekt malarski. Bo po dwóch dniach płaczu już nie mam szans na ładny wygląd.

[Sabbath]

Napisane przez rachell111

Dla mnie uroda nie ma kompletnie znaczenia. Tzn, troszkę ma, przepadam za tzw niszową, uważaną za nieatrakcyjną po tej stronie globu. Uwielbiam Jodie Foster - przecież ona jest piękna! Tilda, i wszystkie niszowe babeczki z niegdysiejszego bloga? Madziczki. Toż to plejada smaczków i piękna. Ale to jest coś czym się zachwycam jak sztuką, obiektem. Ale znaczenia w relacjach nie ma dla mnie żadnego. Mało tego, ja w każdym widzę piękno. Nazwijcie mnie szurniętą, śmiejcie się, ale taka jest prawda. Tak mam. Potrafię to dostrzec. Po prostu.

Zawsze powtarzam (i mam na to świadków), że w każdym człowieku jest coś pięknego. jeśli człowiek jest dobry i miły, to ja po pewnym czasie widzę już tylko to, co piękne. Mam kłopot z ocenianiem wyglądu ludzi, bo ja ich nie widzę, tylko postrzegam.

Napisane przez Spoora

Ja nie używam podkładów, tylko czasem się "przypudrzę" (nawet pamiętam, że kiedyś jedna znajoma była zdziwiona, że nie mam na sobie podkładu myślała, że mam ), ale za to bez zakrycia cieni pod oczami - straszę, o! codzienny Halloween

Ja używam, bo moja skóra jest biała. Na zdjęciach wręcz z błękitnym odcieniem. Nawet najjaśniejszy podkład daje jej bardziej żywą barwę.

Przy czym jak wspominałam wyżej - maluję się ze dwa razy w tygodniu.

Napisane przez justynaneyman

powiem Wam coś : jest mi bardzo smutno. Długotrwały stres. Zauważyłam wycofywanie się z życia towarzyskiego... i nawet się zastanawiam, czy nie zredukować wpisów na blogu. Średnio po 50 wyświetleń. Może lepiej ten czas poświęcić na malowanie.
Bez sensu te moje wpisy.
To tyle mam do powiedzenia - ja, obiekt malarski. Bo po dwóch dniach płaczu już nie mam szans na ładny wygląd.

Ju, piszę osiem lat i mam mniej wyświetleń, niż AllFucktoria.
Pomimo, że wkładam w to naprawdę dużo pracy i nie piszę o tym, jakie są najbardziej trendy miejsca do "obcinania" ludzi. Miewam okresy załamania, kiedy mam ochotę rzucić to w cholerę, bo dociera do mnie, ze bez sprzedawania się i pisania pod publiczkę nigdy nie wyjdę z niszy, w której siedzą wyłącznie pasjonaci. A potem uświadamiam sobie, ze ja dla nich właśnie piszę.

I zważ proszę, że SoS blog tematyczny. Ty piszesz blog osobisty - o sobie. Ile osób jest szczerze zainteresowanych tym, co u Ciebie i co powiedział Twój synek? 50? Moim zdaniem to dużo. To naprawdę dużo. Popatrz, ile masz komentarzy. To naprawdę są ludzie, którzy z Tobą są. Po co Ci "wyświetlenia"?

Chcesz mieć więcej wyświetleń - idź w popularne tematy. Pisz o pudrach, szminkach i farbowaniu włosów. To się sprzeda.Tylko... Przecież nie o to Ci chodzi.

A na stresa tulam mocno.

[Karkki]

Napisane przez justynaneyman

powiem Wam coś : jest mi bardzo smutno. Długotrwały stres. Zauważyłam wycofywanie się z życia towarzyskiego... i nawet się zastanawiam, czy nie zredukować wpisów na blogu. Średnio po 50 wyświetleń. Może lepiej ten czas poświęcić na malowanie.
Bez sensu te moje wpisy.
To tyle mam do powiedzenia - ja, obiekt malarski. Bo po dwóch dniach płaczu już nie mam szans na ładny wygląd.

Stres to fatalna sprawa. Od prawie półtora miesiąca podskakuję na dźwięk telefonu a w nocy mam koszmary i prawie nie śpię. Więc doskonale Cię rozumiem.
Ale brakiem odwiedzin na blogu bym się nie martwiła. Ludzie zaganiani są, gęsi szykują na 11.11, zobacz że nawet Bar świeci pustkami po południu.

[rachell111]

Justyno rozumiem Twój smutek. Chyba czułabym podobnie. Ale jedno jest pewne- one nie są bez sensu. Twoje wpisy są dowodem na to że wszystko ma sens. Dla mnie są budujące wręcz. Życiowo. Artystycznie są dla mnie przyjemnością, wzbudzają podziw jak czyjaś twórczość się może rozwijać. Jak można być jej obserwatorem, być tuż obok. Ale życiowo- mnie budują. Napawają optymizmem. Zwłaszcza relacja partnerska oraz macierzyńska. Plus pióro - które dostarcza najsmaczniejszej rozrywki. Wiem, że liczby ważne, wiem, że ważne jest szerzenie tego wszystkiego. Ale wartość jaką mają, jest bezcenna.

[justynaneyman]

Sabb - dziękuję... chyba masz rację... co powiedział Gucio i moje osobiste sprawy może być interesujące tylko dla tych, którzy mnie znają i lubią. A obrazy - dla klientów

[rachell111]

Ju - nie wiem, czy Cię to interesuje, ale są tzw blogi lajfstajlowe, i nie mam tu na myśli tandety, tylko ludzi z pasją. Może warto się zapoznać? Czytasz jakieś? Komentujesz? Pokazać się - swoje życie malarki. Dosyć wyjątkowe.

Dziewczyny mają rację, dziś nie sposób podzielić czas na czytanie wielu ludzi. Każdy do kogoś przywiera i tam wraca. No i Sabb dobrze mówi. Zgadzam się co do joty.

Nie dzieliłabym tego tak ostro - wszak klienci to często Twoi bliscy, nie "tylko" klienci. Moja Mama jest tylko klientem Ludwina, a mimo to zainteresowała się bliżej jego osobą, zaintrygował ją, chciałaby wejść w jego swiat. Uwielbenie do podróży i akwareli. Ona bywała w miejscach, które malował.

A może czas wydać książkę? Mówię całkiem poważnie, czyta się Ciebie tak, że aż serce pulsuje mocniej. Takie osoby, wręcz "powinny" to robić. Tym razem słowo powinny musiało się pojawić, to jest skandal, że nie robią

[Redhaired Witch]

Ju, Sabb ma rację, przecież to żaden konkurs ilościowy a zważywszy na tematykę wydaje mi się, że to bardzo przyzwoita liczba. Możesz iść w pierdy kasiotuskowe ale czy warto się sprzedawać dla jakiejś anonimowej masy?
Podobno czasami pomaga przerwa

[justynaneyman]

Napisane przez rachell111

Justyno rozumiem Twój smutek. Chyba czułabym podobnie. Ale jedno jest pewne- one nie są bez sensu. Twoje wpisy są dowodem na to że wszystko ma sens. Dla mnie są budujące wręcz. Życiowo. Artystycznie są dla mnie przyjemnością, wzbudzają podziw jak czyjaś twórczość się może rozwijać. Jak można być jej obserwatorem, być tuż obok. Ale życiowo- mnie budują. Napawają optymizmem. Zwłaszcza relacja partnerska oraz macierzyńska. Plus pióro - które dostarcza najsmaczniejszej rozrywki. Wiem, że liczby ważne, wiem, że ważne jest szerzenie tego wszystkiego. Ale wartość jaką mają, jest bezcenna.

Tak, kochana Rejcz... dla Ciebie, bo mnie znasz... bo to czujesz...
Ja już nie wiem...
Pewnie będę robić swoje, upowszechniać itd.
Jutro mam zamiar wykończyć Anastazję, nie ma chyba drugiego obrazu tak emocjonalnego i... muzycznego... cały Konkurs Chopinowski się przetoczył przez tą Panienkę, potem mój bajkowy wyjazd na Mazury - i to chyba widać

Napisane przez Karkki

Stres to fatalna sprawa. Od prawie półtora miesiąca podskakuję na dźwięk telefonu a w nocy mam koszmary i prawie nie śpię. Więc doskonale Cię rozumiem.
Ale brakiem odwiedzin na blogu bym się nie martwiła. Ludzie zaganiani są, gęsi szykują na 11.11, zobacz że nawet Bar świeci pustkami po południu.

Ja na szczęście śpię - to dobrze, bardzo dobrze... Ale listonosz, który kiedyś tak mnie cieszył, teraz jest zwiastunem komplikacji, coraz większych, nieuchronnie prowadzących do finału... a jaki on będzie...? I tak od lutego.
Łączę się z Tobą w smutku, trzymaj się, mocno całuję i współczuję. Dobrze, że tu jesteś, strasznie mnie ucieszyłaś swoim powrotem

[Parabelka]

Napisane przez neska951

1 Wyobraż sobie że to nie osoba , bo jakby to była jedna osoba to nawet bym nie zapamiętała ... To osoby liczba mnoga
I te pytania , dlaczego nie malujesz rzęs? Kurka maluję, ale nie dziś .... Maluję jak mi się chce...

2 Tak , nastolatki i pryszcze to bbaaaardzo duży problem , psychologiczny. Naprawdę a często pomijany zazwyczaj przez ludzi którzy bez malunku na ulice nie wyjdą

3 Faceci też tuszują buźki są dla nich specjalne pudry niby męskie

4 W moim przypadku fluidory i pudry drogeryjne powodują nawrót trądu ... Wiem że coś w środku go powoduje ale mjkap działa jak wyzwalacz

5 I o to chodzi niech się maluje kto chce i jak chce , ale niech się nie czepia że ktoś mejkapu nie ma

1.znaczy chachamstwo i buburactwo kwitnie , znaczy nihil novi
2.właśnie . Takich co potrafią to olać jak pisała Rejcz jest mało , poza tym oni oczekują że to przejdzie z wiekiem - teoretycznie słusznie , ale po pierwsze części nie przechodzi i co wtedy , po drugie , niektórzy niepryszczaci wtedy kiedy by należało , dostają pryszczy później , wtdy kiedy nie należy
3.a o tym nie wiedziałam
4.to paskudnie
5.no własnie , co komu do tego

Napisane przez Karkki

Mua dwa razy. Raz koleżanka, obecnie bardzo znana makijażystka, i twierdziła, że do zdjęć trzeba mieć gładź szpachlową i tonę cieni. Zdjęcia wyszły fajne. W sam raz do gazety z poradami "Jak pomalować się na Halloween żeby wszystkich wystraszyć."
Drugi raz przy okazji ślubu kuzynki. Efekt był taki, że panna stwierdziła "No niestety u pani nic się nie da zrobić. Za małe, głęboko i za blisko siebie osadzone oczy, za małe usta a te naczynka, to powinna pani pozamykać, bo zamalować się ich nie daje." Nie wiem czym ona je usiłowała zamaskować, bo zwykłe korektory YSL i Givenchy świetnie sobie z nimi radzą

1.
2. fachowiec od ośmiu boleści

Napisane przez Redhaired Witch

Miałam taką koleżankę, istną miszczynię obracania cudzych sukcesów w porażki, w podstawówce się na to łapałam, potem już mnie śmieszyło.
Kiedy znalazłam pracę skomentowała: "Gratuluję! Ja szukam czegoś dobrze płatnego". Kiedy wzięłam ślub: "Gratuluję! Też miałam propozycję ale postanowiłam nie brać pierwszego lepszego".
Szacun
Z tego co wiem to pracy na stałe nie znalazła, chłopa nie ma ani w ogóle nic... (właściwie zazdroszczę jej wolności).

podejrzewam , że teraz ona zazdrości Tobie wszystkiego co masz . Każdy ma zawsze to , na czym mu najmniej zależy

Napisane przez Karkki

E, to chyba przez te opary pachnideł co my zawsze razem w nich siedzimy takie masz omamy

Wiedźmińskie włosy fakt, fajne były, do chwili aż nie odpadły

A co do samego dążenia do ideału piękna, to ponoć nikt nie przebije Koreańczyków. Ponoć nawet jakiś program w telewizorni ma być na ten temat.

1.żadnych omamów ni mom , i przez patrzałki paczam to dobrze widzę
2.urosną we wiedźmińskich po prostu blask od Ciebie bije
3.ale że co , że potrafią go osiągnąć

Napisane przez Sabbath

Oj, ja wiem, ze nie wypada, ale odrzekłabym, iż owszem, a jej chyba dawno nikt, bo taka marudna.

Ja od początku mówię o tym właśnie.
I o tym, ze dla ludzi wygląd liczy się bardziej, niż cokolwiek innego. Ludzie wstydzą się wyjść na ulicę bez makijażu, ale bez znajomości logiki jakoś nie.



Nie ma ludzi tak brzydkich, żeby uśmiechem i byciem po prostu sympatycznymi nie byli w stanie zmienić sposobu postrzegania.

1.
2.makijaż rzecz nabyta , umiejętność myślenia wrodzona , ergo....
3.to w dużym stopniu prawda , ale uśmiech i sympatycznośc na co dzień z wewnętrznej potrzeby to rzecz dość rzadka

Napisane przez rachell111

Dla mnie uroda nie ma kompletnie znaczenia. Tzn, troszkę ma, przepadam za tzw niszową, uważaną za nieatrakcyjną po tej stronie globu. Uwielbiam Jodie Foster - przecież ona jest piękna! Tilda, i wszystkie niszowe babeczki z niegdysiejszego bloga? Madziczki. Toż to plejada smaczków i piękna. Ale to jest coś czym się zachwycam jak sztuką, obiektem. Ale znaczenia w relacjach nie ma dla mnie żadnego. Mało tego, ja w każdym widzę piękno. Nazwijcie mnie szurniętą, śmiejcie się, ale taka jest prawda. Tak mam. Potrafię to dostrzec. Po prostu.

Napisane przez justynaneyman

powiem Wam coś : jest mi bardzo smutno. Długotrwały stres. Zauważyłam wycofywanie się z życia towarzyskiego... i nawet się zastanawiam, czy nie zredukować wpisów na blogu. Średnio po 50 wyświetleń. Może lepiej ten czas poświęcić na malowanie.
Bez sensu te moje wpisy.
To tyle mam do powiedzenia - ja, obiekt malarski. Bo po dwóch dniach płaczu już nie mam szans na ładny wygląd.

Nie redukuj , lepiej mieć niewielu wiernych i wypróbowanych niż wielu niewiadomojakich Nie decyduj pod wpływem emocji , stres strasznie niszczy , ale to mija z czasem . Oczywiście jeżeli czujesz , że nie możesz to odpuść , ale nie porzucaj tego , bo to za fajne . TYLKO 50 wejść ? pamiętaj że to jest 50 LUDZI , którzy chcą obcować z Tobą i Twoją sztuką przytulam mocno i nie dawaj się smutkowi

[justynaneyman]

Napisane przez rachell111

Ju - nie wiem, czy Cię to interesuje, ale są tzw blogi lajfstajlowe, i nie mam tu na myśli tandety, tylko ludzi z pasją. Może warto się zapoznać? Czytasz jakieś? Komentujesz? Pokazać się - swoje życie malarki. Dosyć wyjątkowe.

Dziewczyny mają rację, dziś nie sposób podzielić czas na czytanie wielu ludzi. Każdy do kogoś przywiera i tam wraca. No i Sabb dobrze mówi. Zgadzam się co do joty.

Nie dzieliłabym tego tak ostro - wszak klienci to często Twoi bliscy, nie "tylko" klienci. Moja Mama jest klientem Ludwina, a mimo to zainteresowała się bliżej jego osobą. Choć facet chyba bloga nie prowadzi. A może czas wydać książkę? Mówię całkiem poważnie, czyta się Ciebie tak, że aż serce pulsuje mocniej.

Tak, klienci, zleceniodawczynie to osoby, które znam, cenię, lubię. Na których mi zależy - interesują mnie

Co do czytania - trafiłaś w 10tkę, nie czytam. Nie wiedziałabym nawet, kogo czytać, czego szukać... Jeśli znacie, dziewczyny, ciekawe blogi, o jakich mówi Rejcz, dawajcie linki

Książkę... dla 50ciu osób? Nie, nie sądzę. Chyba najpierw powinna być popularność, potem książka - no bo to też poważna inwestycja finansowa

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Parabelko, dziękuję, kochana moja...
Zresztą pocieszające jest to, że naprawdę mam bardzo dużo roboty, no i Dune nade mną wisi - jaki to pójdzie, a wiem z doświadczenia, że najpiękniejsze i najbardziej ekspresyjne obrazy maluję, kiedy mi źle, to mi się lepiej zrobi

[rachell111]

Napisane przez justynaneyman

Tak, kochana Rejcz... dla Ciebie, bo mnie znasz... bo to czujesz...
Ja już nie wiem...
Pewnie będę robić swoje, upowszechniać itd.
Jutro mam zamiar wykończyć Anastazję, nie ma chyba drugiego obrazu tak emocjonalnego i... muzycznego... cały Konkurs Chopinowski się przetoczył przez tą Panienkę, potem mój bajkowy wyjazd na Mazury - i to chyba widać

Cudne!

Napisane przez justynaneyman

Co do czytania - trafiłaś w 10tkę, nie czytam. Nie wiedziałabym nawet, kogo czytać, czego szukać... Jeśli znacie, dziewczyny, ciekawe blogi, o jakich mówi Rejcz, dawajcie linki

Książkę... dla 50ciu osób? Nie, nie sądzę. Chyba najpierw powinna być popularność, potem książka - no bo to też poważna inwestycja finansowa

1. Tak podejrzewałam, widzisz, czas, czas, czas. Ale ważne jest dać się poznać. Nikt mi teraz do głowy nie przychodzi, dawno już nie czytam.

2. I tu się mylisz. Nie dla 50 osób. Książki wydawane są bo temat nośny i jezyk świetny. Niestety wydawane są też tylko z tego 1go powodu, zatem wygrywasz na dzień dobry. Masz GOTOWY produkt. Pisarz, pisze tak naprawdę dla siebie. Jak Ty bloga. Książka znajdzie odbiorców jeśli dobrze promowana wśród gąszcza innych. Ale widzę to. Widzę ją na półkach, w Tefałenach. Była dziennikarka napisała o swoich przejściach. Jest znana. Juz ma pierwszy krok za sobą. Książkę należy najpierw napisać, a Twoja, jak gdyby już się po trosze napisała. Ale to wcale nie muszą być dzienniki, jak na blogu. Mogą być, - bo świetne, ale niekoniecznie te. Możesz doładować więcej. Możesz wszystko bo to potrafisz. Masz talent pisarski. Zrób to, roześlij redakcjom (czy komu się tam śle) do przeczytania, i zobaczysz reakcję.

Jasne, że są dwie drogi - jak piszesz, znani ludzie wydają książki. Ale częstszy to przypadek kiedy człowiek staje się znany, po wydaniu książki, to chyba niezaprzeczalne, czyż nie?

[justynaneyman]

Napisane przez Redhaired Witch

Ju, Sabb ma rację, przecież to żaden konkurs ilościowy a zważywszy na tematykę wydaje mi się, że to bardzo przyzwoita liczba. Możesz iść w pierdy kasiotuskowe ale czy warto się sprzedawać dla jakiejś anonimowej masy?
Podobno czasami pomaga przerwa

Ja się obawiam, że to byłaby przerwa na dobre...
Ale jak pomyślę, ile w tym blogu jest ładunku emocjonalnego, twórczego, to chyba tej przerwy nie zrobię, bo w sumie mnie to naprawdę odstresowuje.
Ha! Pamiętam, jak przy pierwszych wpisach musiałam je wielokrotnie czytać, głównie z powodu powtórzeń, których nie widziałam, teraz edytuję tyle, co nic. Dużo mi łatwiej.

Napisane przez rachell111

1. Tak podejrzewałam, widzisz, czas, czas, czas. Ale ważne jest dać się poznać. Nikt mi teraz do głowy nie przychodzi, dawno już nie czytam.

2. I tu się mylisz. Nie dla 50 osób. Książki wydawane są bo temat nośny i jezyk świetny. Niestety wydawane są też tylko z tego 1go powodu, zatem wygrywasz na dzień dobry. Masz GOTOWY produkt. Pisarz, pisze tak naprawdę dla siebie. Jak Ty bloga. Książka znajdzie odbiorców jeśli dobrze promowana wśród gąszcza innych. Ale widzę to. Widzę ją na półkach, w Tefałenach. Była dziennikarka napisała o swoich przejściach. Jest znana. Juz ma pierwszy krok za sobą. Książkę należy najpierw napisać, a Twoja, jak gdyby już się po trosze napisała. Ale to wcale nie muszą być dzienniki, jak na blogu. Mogą być, - bo świetne, ale niekoniecznie te. Możesz doładować więcej. Możesz wszystko bo to potrafisz. Masz talent pisarski. Zrób to, roześlij redakcjom (czy komu się tam śle) do przeczytania, i zobaczysz reakcję.

Jasne, że są dwie drogi - jak piszesz, znani ludzie wydają książki. Ale częstszy to przypadek kiedy człowiek staje się znany, po wydaniu książki, to chyba niezaprzeczalne, czyż nie?

Od końca - naprawdę?

Książka... dobra, załóżmy, że ziarno zostało zasiane
Tyle, że temat nośny chyba nie jest. Już prędzej byłyby moje kłótnie z W. - naprawdę żałuję czasem, że nie włączam dyktafonu. To materiał może nie na książkę, ale na sztukę teatralną dla dwojga aktorów - jak najbardziej

---------- Dopisano o 23:03 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Magia Baru... czuję jakoś tak pogłaskana, przytulona, lepiej mi, wiecie

[justynaneyman]

A żeby nie było tak smutno z mojego powodu, pokażę Wam moją "stylizację" - miałam wtedy 15 lat

IMG_7123 (Medium).JPG

[Karkki]

Napisane przez justynaneyman

Ja na szczęście śpię - to dobrze, bardzo dobrze... Ale listonosz, który kiedyś tak mnie cieszył, teraz jest zwiastunem komplikacji, coraz większych, nieuchronnie prowadzących do finału... a jaki on będzie...? I tak od lutego.
Łączę się z Tobą w smutku, trzymaj się, mocno całuję i współczuję. Dobrze, że tu jesteś, strasznie mnie ucieszyłaś swoim powrotem

Też się cieszę
Ale tłuk jestem, bo mogłam chyba wejść przez telefon, a dopiero kilka dni temu odkryłam, że jest aplikacja wizażowa

Napisane przez Parabelka

1.żadnych omamów ni mom , i przez patrzałki paczam to dobrze widzę
2.urosną we wiedźmińskich po prostu blask od Ciebie bije
3.ale że co , że potrafią go osiągnąć

1. To muszem iść do Twojego patrzałkologa chyba, bo ja nie widzę
2. Bo une świcą Pani, świcą i uwagę od facjaty odwracają
Kusi mnie żeby zamiast obecnych złotych zrobić se wiedźmińskie, bo je lubiłam. Ale jak łysa zostanę, to co wtedy? Peruka i czapka?
3. Że dążą wszyscy do ideału i przemysł chirurgiczny oraz kosmetyczny kwitnie.

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Napisane przez justynaneyman

A żeby nie było tak smutno z mojego powodu, pokażę Wam moją "stylizację" - miałam wtedy 15 lat

Załącznik 6082221

I nadal wyglądasz tak samo Nie przyznawaj się do więcej niż 19. Gucia mogłaś mieć jako nieletnia

[rachell111]

Napisane przez justynaneyman

Od końca - naprawdę?

Książka... dobra, załóżmy, że ziarno zostało zasiane
Tyle, że temat nośny chyba nie jest. Już prędzej byłyby moje kłótnie z W. - naprawdę żałuję czasem, że nie włączam dyktafonu. To materiał może nie na książkę, ale na sztukę teatralną dla dwojga aktorów - jak najbardziej

Nie Od początku, najpierw musi powstać książka. Co Ci szkodzi?

I o to chodzi właśnie! To jest wyjątkowe! Ludzie lubią czytać o życiu.

Napisane przez Karkki

I nadal wyglądasz tak samo Nie przyznawaj się do więcej niż 19. Gucia mogłaś mieć jako nieletnia

Lepiej! A to już w ogóle fenomen, godny pozazdroszczenia.

Bo ja dziś zobaczyłam swoje zdjęcie jak miałam 20kilka. Wyglądam na nim jak sam seks, nie poznaję się w lustrze, jakaś otyła ciotka dziwczyny, którą kiedyś byłam Więc, ja zazdroszczę Ju! Jawnie i oficjalnie!

[justynaneyman]

Napisane przez Karkki

I nadal wyglądasz tak samo Nie przyznawaj się do więcej niż 19. Gucia mogłaś mieć jako nieletnia

hahaha nie żartuj albo dobrze, żartuj. Gucia urodziłam w wieku 39ciu lat

To było takie śmieszne zdjęcie - rozprułam spódnicę matki, aż się szal zrobił, no i ważyłam więcej o 10 kilo. Fajny podbródeczek
Ale teraz czuję się lepiej ze sobą, dużo lepiej, aczkolwiek gretogarbowskie zapędy zostały

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:29 ----------

Napisane przez rachell111

Nie Od początku, najpierw musi powstać książka. Co Ci szkodzi?

I o to chodzi właśnie! To jest wyjątkowe! Ludzie lubią czytać o życiu.



Lepiej! A to już w ogóle fenomen, godny pozazdroszczenia.

Bo ja dziś zobaczyłam swoje zdjęcie jak miałam 20kilka. Wyglądam na nim jak sam seks, nie poznaję się w lustrze, jakaś otyła ciotka dziwczyny, którą kiedyś byłam Więc, ja zazdroszczę Ju! Jawnie i oficjalnie!

Rejcz, proszę Cię. Jakbym Cię nie widziała miesiąc temu, a wcześniej parę lat, to bym może uwierzyła. Wiem, że nie umiesz przyjmować komplementów, nie lubisz ich (szczerze - wielka szkoda), ale w takim wpisie na blogu poleconym przez Red,
"Komu chcesz zaimponować" - w sensie zmobilizować do spotkania z kimś, komu uważasz, że warto - pomyślałam o Tobie

[Miciel]

Napisane przez anastazjaaa2

A gdzie kupujecie ten krem z Celi z kolagenem? Szukalam w Rossmanie i nie ma....

w Leklerku był i chyba w Carrefour

[rachell111]

Napisane przez justynaneyman

Rejcz, proszę Cię. Jakbym Cię nie widziała miesiąc temu, a wcześniej parę lat, to bym może uwierzyła. Wiem, że nie umiesz przyjmować komplementów, nie lubisz ich (szczerze - wielka szkoda), ale w takim wpisie na blogu poleconym przez Red,

"Komu chcesz zaimponować" - w sensie zmobilizować do spotkania z kimś, komu uważasz, że warto - pomyślałam o Tobie

1. Wklęję kiedyś zdjęcie przed i po I wszystko stanie się jasne. Wciąż konik, taka już nasza konikowa uroda, ale jednak kwitnący!

2. Niemożliwe. Ale to dwie różne sprawy, o których tu mówimy.

Lecę. Dobranoc all

[Karkki]

Napisane przez rachell111

Lepiej! A to już w ogóle fenomen, godny pozazdroszczenia.

Bo ja dziś zobaczyłam swoje zdjęcie jak miałam 20kilka. Wyglądam na nim jak sam seks, nie poznaję się w lustrze, jakaś otyła ciotka dziwczyny, którą kiedyś byłam Więc, ja zazdroszczę Ju! Jawnie i oficjalnie!

1. Lepiej, ale w sensie, że tak samo wiekowo. Ano.
2. Na szczęście nie mam zdjęć gdy miałam 15, ale w wieku lat 18 wyglądałam jak własna ciotka. Z powodu dziwacznej fryzury

Napisane przez justynaneyman

hahaha nie żartuj albo dobrze, żartuj. Gucia urodziłam w wieku 39ciu lat

To było takie śmieszne zdjęcie - rozprułam spódnicę matki, aż się szal zrobił, no i ważyłam więcej o 10 kilo. Fajny podbródeczek
Ale teraz czuję się lepiej ze sobą, dużo lepiej, aczkolwiek gretogarbowskie zapędy zostały

Nikt Ci nie uwierzy
Fajnie wyglądałaś. I teraz też świetnie wyglądasz

Idę się położyć i poczytać. Kolorowych!

[Margot45]

Napisane przez Sabbath

Oj, ja wiem, ze nie wypada, ale odrzekłabym, iż owszem, a jej chyba dawno nikt, bo taka marudna.

Wiesz, żeby toto miało szczyptę poczucia humoru....a tak... szkoda nerwów. Ja się stosuję do zasady "wariatom należy ustępować" i cierpię w milczeniu. Tyle mojego, co się wygadam.

Napisane przez Spoora

Bosh wyobraziłam sobie Ciebie w szpilkach na drabinie...

Firanki wieszałam w koturnach, bo na boso nie dosięgłam.....

Napisane przez justynaneyman

powiem Wam coś : jest mi bardzo smutno. Długotrwały stres. Zauważyłam wycofywanie się z życia towarzyskiego... i nawet się zastanawiam, czy nie zredukować wpisów na blogu. Średnio po 50 wyświetleń. Może lepiej ten czas poświęcić na malowanie.
Bez sensu te moje wpisy.
To tyle mam do powiedzenia - ja, obiekt malarski. Bo po dwóch dniach płaczu już nie mam szans na ładny wygląd.

Ju, tulam mocno to raz.
Stres, zwłaszcza długotrwały, rozumiem doskonale i współczuję bardzo ale z bloga nie rezygnuj!!!
Ja sobie jestem w stanie wyobrazić, ze te 50 wyświetleń dla piszącego może się wydawać odrobiną, ale tak jak tu któraś z Dziewczyn napisała - to jest 50 żywych, prawdziwych osób, które zaglądają i się interesują. Między innymi ja

Właściwie to z blogów czytam Ciebie, Sabb, kiedyś, jak jeszcze istniał - blog Sasi i czasami zaglądam do Koziołka... i Kobiety i historia jeszcze świetne były, książka jakby mniej.

Napisane przez justynaneyman

A żeby nie było tak smutno z mojego powodu, pokażę Wam moją "stylizację" - miałam wtedy 15 lat

Załącznik 6082221

Zrobiłam wczoraj policzki (dobre!), garnek i żarówkę olałam, poczekam do soboty. Wkurza mnie niemanie internetu , tydzień już tę awarię usuwają i jak na razie

O, ktoś nas podczytuje, czy my kogoś...?
http://foch.pl/foch/1,137275,1911394...html#BoxLSLink

[anastazjaaa2]

Dobry



Ju


Dzięki wszystkim za podpowiedzi Celiowe




I apropo kremow i mazidel dopaszczowych...od jakiegoś czasu ( krotkiego dość )używam serum i kremu korygujacego z Bielendy i...jestem zachwycona
Dawno nic tak dobrze nie robilo mojej pryszczatej paszczy
Chyba zrobię zapas
I na pewno przetestuje inne mazidla z tej serii

[Margot45]

Napisane przez anastazjaaa2

I apropo kremow i mazidel dopaszczowych...od jakiegoś czasu ( krotkiego dość )używam serum i kremu korygujacego z Bielendy i...jestem zachwycona
Dawno nic tak dobrze nie robilo mojej pryszczatej paszczy
Chyba zrobię zapas
I na pewno przetestuje inne mazidla z tej serii

Oooo, następna zarażona Bielendą tonik z kwasami z tej serii jeszcze przetestuj, też świetny!

[anastazjaaa2]

Napisane przez Margot45

Oooo, następna zarażona Bielendą tonik z kwasami z tej serii jeszcze przetestuj, też świetny!

Dokupię do kompletu jutro w Ross

Swoja droga to dziwne, z calej serii zostaly tam tylko toniki...a bylo wszystko. Dziewczyny też nic nie wiedzą dlaczego tak jest

[Margot45]

Napisane przez anastazjaaa2

Dokupię do kompletu jutro w Ross

Swoja droga to dziwne, z calej serii zostaly tam tylko toniki...a bylo wszystko. Dziewczyny też nic nie wiedzą dlaczego tak jest

Widzę dwie opcje:
1. towar taki chodliwy, ze wykupili i zostały resztki
2. (bardziej prawdopodobne) jak co dobrego to wypollizowało

Kupiłam kiedyś ich krem pod oczy z serii kolagenowej 40+. Jak już się przekonałam, ze świetny i chcę więcej - , nigdzie nie ma. Normalny na dzień i na noc - i owszem, pod oczy - ni chu chu.

[Maja102]

Nienawidzę zimy i ciemności! Wracam o 18 z pracy, idę z pociągu, po bokach domki jednorodzinne, jakies sady, ciemno w pissdu jak nocą, a tu kilkanascie metrów ode mnie dzik mi przecina drogę Jak się nie zawinełam z powrotem, ledwo mi się udało iśc spokojnie, a nie biec w panice. Teraz się boję po ciemku wracac, a tu cała â˜â˜â˜â˜â˜â˜☠â˜â˜â˜â˜â˜â˜ ☠â˜â˜â˜â˜â˜â˜☠ana zima przede mną

Napisane przez Parabelka

ja mam tydzień słodyczowy od lat

Napisane przez Parabelka

2.ta sama waga ! plus warkocz

warkocz miałam w podstawówce, potem upitoliłam i eksperymentowałam z krotszymi fryzurami, zeby niedawno znów wychodować, bo jednak wielbię długie pióra

Napisane przez Redhaired Witch

Dobre

Miałam taką koleżankę, istną miszczynię obracania cudzych sukcesów w porażki, w podstawówce się na to łapałam, potem już mnie śmieszyło.
Kiedy znalazłam pracę skomentowała: "Gratuluję! Ja szukam czegoś dobrze płatnego". Kiedy wzięłam ślub: "Gratuluję! Też miałam propozycję ale postanowiłam nie brać pierwszego lepszego".
Szacun
Z tego co wiem to pracy na stałe nie znalazła, chłopa nie ma ani w ogóle nic... (właściwie zazdroszczę jej wolności).

o matko, współczuję


Juz chyba wiem, skąd problemy na basenie z pływaniem. To nie oddech (bo wczoraj mi nawet w miare wydechy pod woda wyschodziły) ni kondycja (bo od 3 tygodni zasuwam codziennie ostro na skakance, az się pot leje, więc już powinno coś dawać), tylko nogi mam fatalnie słabe, bo nigdy na nie nic nie ćwiczyłam, po połowie basenu trace siły i predkość, łapię zadyszkę i wszystko się sypie. Ręce ma silne i umięśnione, to moge nimi młocić w wodzie jak w powietrzu, ale nogi... jak cwiczę nogi do żaby to ledwo się do przodu posuwam, na pieszo po dnie byłoby szybciej a jak wyłażę z wody to aż się pode mną uginają i bolą ze zmęczenia

[Redhaired Witch]

Napisane przez anastazjaaa2

I apropo kremow i mazidel dopaszczowych...od jakiegoś czasu ( krotkiego dość )używam serum i kremu korygujacego z Bielendy i...jestem zachwycona
Dawno nic tak dobrze nie robilo mojej pryszczatej paszczy
Chyba zrobię zapas

Których? I co robią?

[tricolor]

Justyś, tulam
każdemu zdarzają się chwile zwątpienia...
wiesz, ile razy, kiedy było mi niefajnie, pomogło mi czytanie Twojego bloga?
I jeszcze jedno: są ludzie, którzy nawet jeśli nie czytają Cię regularnie i nie zostawiają często komentarzy, myślą o Tobie ciepło i przyjaźnie, wiesz?
:Magia:


---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

I popieram Rejcz, to jest naprawdę dobre literacko, spytaj Mić, Parabel, masz wyczucie stylu, poczucie humoru, itd.

[Margot45]

Napisane przez Redhaired Witch

Których? I co robią?

Tego samego serum, co i ja używam - zielonego z tej serii co Ty masz żółte. Kremy pewnie też te
Ja mam jeszcze maseczkę na noc, ale niebieską, nawilżającą - tylko ona ma tę wadę, ze się margli.