Samotny sylwester 2015/2016

[SpiritX]

Ja też w domu, z mężem żal psa na ten hałas zostawić samego

[Machiko]

Napisane przez sandrek

Mnie też bolą od tego oczy.
I z tym zachowaniem ludzi jest dokładnie tak, jak mówicie. Zbrodnia odmówić komuś, że się nie przyjdzie na imprezę, bo się nie ma ochoty. I zbrodnią jest zostać samemu w Sylwestra. Ludzie robią taką otoczkę wokół tego dnia...

Zgadzam się, ludzie strasznie przesadzają z tą presją szampańskiej zabawy w Sylwestra. Ot, wieczór jak każdy inny dlatego spędzam go tak jak pozostałe wieczory w roku. Gdybym dostała jakąś super propozycję, pewnie bym skorzystała, ale jak mam siedzieć na siłę w towarzystwie osób, z którymi średnio się bawię tylko po to, żeby nie być sama to mija się z celem.

[nejlt]

Ja także nie imprezuje w tym roku, towarzystwa dotrzyma mi piesek, którego mi żal się robi bo strzelać już zaczynają
Z filmów zapewne zobaczę Śniadanie u Tiffany'ego

Dziewczyny, w co gracie na kurniku?

[sandrek]

Napisane przez Machiko

Zgadzam się, ludzie strasznie przesadzają z tą presją szampańskiej zabawy w Sylwestra. Ot, wieczór jak każdy inny dlatego spędzam go tak jak pozostałe wieczory w roku. Gdybym dostała jakąś super propozycję, pewnie bym skorzystała, ale jak mam siedzieć na siłę w towarzystwie osób, z którymi średnio się bawię tylko po to, żeby nie być sama to mija się z celem.

No dokładnie. Ja póki co siedzę sobie wygodnie, zaglądam do Was na wątek i oglądam serial. Zostało mi 10 odcinków do końca sezonu (serialu też).

Napisane przez nejlt

Ja także nie imprezuje w tym roku, towarzystwa dotrzyma mi piesek, którego mi żal się robi bo strzelać już zaczynają
Z filmów zapewne zobaczę Śniadanie u Tiffany'ego

Dziewczyny, w co gracie na kurniku?

Ja najczęściej w chińczyka.

[akna1102]

Napisane przez nejlt

Ja także nie imprezuje w tym roku, towarzystwa dotrzyma mi piesek, którego mi żal się robi bo strzelać już zaczynają
Z filmów zapewne zobaczę Śniadanie u Tiffany'ego

Dziewczyny, w co gracie na kurniku?

Ja czasem w literaki, odpowiednik scrubble. Niestety zawsze przegrywam

[xKlaudja]

Mi tez zapowiada się samotny, witajcie dziewczyny

[201706081317]

Ja w remika, tysiąca, chińczyka, mahjong, piłkarzyki, kalambury

[akna1102]

Dziewczyny posiadające psiaki...nie stosujecie preparatów uspakajających psom? Ostatnio nawet ostro jakiś reklamowano w radio.

[0d1f34119766eee4653101d15d3559db3eb5311a_5de84883b0bb6]

Napisane przez nejlt

Ja także nie imprezuje w tym roku, towarzystwa dotrzyma mi piesek, którego mi żal się robi bo strzelać już zaczynają
Z filmów zapewne zobaczę Śniadanie u Tiffany'ego

Dziewczyny, w co gracie na kurniku?

U mnie już strzelają od dwóch tygodni

Moja sunia teraz śpi, zrobiłam jej posłanie w łazience i zasypia.
Telewizor mam oczywiście głośno nastawiony, żeby nie słyszała petard.

Nie oglądałam jeszcze tego filmu.
Fajny?

Nie pomogę, bo nie gram na kurniku.

[nejlt]

Napisane przez akna1102

Ja czasem w literaki, odpowiednik scrubble. Niestety zawsze przegrywam

Skąd ja to znam...

[akna1102]

Napisane przez nejlt

Skąd ja to znam...

Jakoś zawsze literki mi nie pasują

[SpiritX]

A jak u Was z postanowieniami? Ja spisywałam sobie listę marzeń do realizacji (być/kupić itp), niektóre rzeczy się udały, niektóre nie. W każdym razie w tym roku nawet nie mam pomysłu co bym chciała zrobić w najbliższym czasie, brak mi sprecyzowanych planów.

[ruda_grazyna666]

Ja tradycyjnie spędzam sylwestra sama. Zresztą ja od zawsze mam pecha do sylwestrów,albo nigdzie nie idę,albo jak coś już z kimś zaplanuję to zawsze wychodzi przypał. Mąż co roku gra w zespole,zawsze się o to złościłam,ale dziś nie mam żalu bo wiem że kasa jest nam potrzebna,ostatnio były same wydatki,a hajs za noc grania jest przyzwoity. Miałam jedno zaproszenie,ale szczerze nie mam chęci iść sama gdzieś,gdzie prawie nikogo nie znam,w dodatku jestem w ciąży i wolę na siebie uważać. Więc w tym roku nie jestem taka zła że nigdzie nie idę. Jasne że fajnie byłoby gdzieś pójść,ale naprawdę żal mi teraz wydawać kilka stów na imprezę na sali,gdzie nikogo byśmy nie znali(nie jestem zbyt kontaktowa co do nowych osób) a potem żyć oszczędnie. Za rok już na 100% gdzieś musimy iść,i ja o to osobiście zadbam.
Za to w TV od rana pokazują błyszczące kiecki,brokatowe makijaże,i fajerwerki. Drażni mnie ten przymus w mediach,że jak sylwester to od razu wielki bal,super kreacje. Cała masa osób spędza go w domach,albo z rodziną,też w ich domach. A to co pokazują w mediach tylko wpędza w poczucie winy,i sama po sobie wiem,że czuję się jak wieśniak,bo znów siedzę w domu. Swoją drogą jakbym miała iść gdziekolwiek z kimkolwiek,i źle się czuć,to wolę sobie spędzić ten czas na luzie,po swojemu,w domu.

Denerwuje mnie ta moda sylwestrowa-brokat,cekiny,ogólny błysk. Zawsze sylwestrowe kreacje z tym się kojarzą. Skąd to się w ogóle wzięło?

[0d1f34119766eee4653101d15d3559db3eb5311a_5de84883b0bb6]

Napisane przez xKlaudja

Mi tez zapowiada się samotny, witajcie dziewczyny

Witaj

Napisane przez akna1102

Dziewczyny posiadające psiaki...nie stosujecie preparatów uspakajających psom? Ostatnio nawet ostro jakiś reklamowano w radio.

Ja nie stosuję, trzy lata temu dostałam dla niej środki na uspokojenie, ale bardzo źle się po nich czuła. Nie chcę ryzykować, że będzie źle się czuła.

[zakonna]

Napisane przez akna1102

Dziewczyny posiadające psiaki...nie stosujecie preparatów uspakajających psom? Ostatnio nawet ostro jakiś reklamowano w radio.

Nie, nie dajemy nic, chociaż teraz żałuję. U nas strzelają od wigilii, niestety.
Dzisiaj wiadomo, że apogeum. Siusiu i do domu, na kupę nie ma szans.

[SpiritX]

Napisane przez akna1102

Dziewczyny posiadające psiaki...nie stosujecie preparatów uspakajających psom? Ostatnio nawet ostro jakiś reklamowano w radio.

Mój póki ktoś jest z nim w domu jest spokojny, wiec nie ma potrzeby

[0d1f34119766eee4653101d15d3559db3eb5311a_5de84883b0bb6]

Napisane przez zakonna

Nie, nie dajemy nic, chociaż teraz żałuję. U nas strzelają od wigilii, niestety.
Dzisiaj wiadomo, że apogeum. Siusiu i do domu, na kupę nie ma szans.

Moja od dwóch tygodni załatwia szybko swoje potrzeby i wraca do domu. Rano staram się z nią wychodzić na dłuższy spacer, bo w południe jak zaczynają strzelać, to boi się wychodzić na dwór.

[SpiritX]

Napisane przez zakonna

Nie, nie dajemy nic, chociaż teraz żałuję. U nas strzelają od wigilii, niestety.
Dzisiaj wiadomo, że apogeum. Siusiu i do domu, na kupę nie ma szans.

Sam sylwester to wiadomo, ze tylko na chwilę i do domu, ale najgorzej dla mnie jest przez ok nawet tydzień(!) po sylwestrze, kiedy wszędzie leżą "odpadki" po fajerwerkach

[Semifredo]

Mój pierwszy samotny sylwester. Tak wyszło. Były propozycje ale jakoś nie mam nastroju na zabawę. Zrobię sobie grzane wino, pooglądam filmy.

[moooniaaaa]

Zdarzyło mi sie spędzać sylwestra w domu, ze względu na psa. I dla mnie to było oczywiste, że ona się boi =nie zostawimy jej samej w domu

W tym roku się nieśmiało przywitam
sylwester w domu, z mężem i kotem. W tym roku wszystkie propozycje odpadły bo cześć znajomych pracuje, a częsć zaproponowała wyjazdowe imprezy. W tym roku odmawiamy ze względu na kota (którego to pierwszy sylwester i nie wiemy czy się boi) i na ciążę, nie widzi nam się nigdzie jechać na dwa dni. Także będzie pizza, przekąski, mąż ściągnąl jakiś film, w zanadrzu mamy monopol.

Uwielbiam te spojrzenia i reakcje "ale jak to? Nie wychodzicie bo nie chcecie zostawiać kota samego?"

[Elle88dw]

Napisane przez Gardenia_88

Jak ja to dobrze znam też nie lubię tych "wyjątkowych" dni, kiedy to w odpowiednim wieku wręcz nie wypada nie mieć nikogo Czy Ci ludzie nie wiedzą, że takim gadaniem wcale nie pomagają? Ogólnie to zdążyłam się już przyzwyczaić.

Naprawdę? Ja myślałam, że też już się przyzwyczaiłam, ale jak tak patrzę na swój nastrój to wątpię, że kiedykolwiek zaakceptuję samotność.

Napisane przez akna1102

Najlepiej wyluzować i jednym uchem wpuszczać, drugim wypuszczać. Zawsze znajdzie się grupa ludzi, którzy "odmienność" wykorzystają jako defekt
W okresie świąteczno-sylwestrowym jestem wielokrotnie świadkiem życzenia bezdzietnej żonie "cudownego dzidziusia", jakby to była kwestia pójścia do sklepu i zakupu. Nikt nawet nie pomyśli, że życzeniami sprawia komuś przykrość, bo tak naprawdę nie zna sedna sprawy.
Po prostu ludzie nie mają taktu i nie rozumieją, że jednemu życie układa się, drugiemu inaczej

No dokładnie, i strasznie to boli. A wyluzować -chciałabym, chciała. Czasem nawet się udaje, ale nie w takie głupie dni, jak dziś. Czasem wydaje mi się, że ludzie chcą dobrze - tylko nie wiedzą, że życząc dokladnie tego czego nam brakuje ranią.

Napisane przez akna1102

Świetny pomysł W przypadku ewakuacji będzie widać, że jesteś wprost z imprezy, a nie łóżka

Napisane przez pechowianka

Hahah i nikt nie powie ze nie miałysmy propozycji tyle sylwestrow musimy obskoczyć

W sumie to już poprawiłyście mi humor, zostaję z Wami

[akna1102]

Napisane przez ruda_grazyna666

Ja tradycyjnie spędzam sylwestra sama. Zresztą ja od zawsze mam pecha do sylwestrów,albo nigdzie nie idę,albo jak coś już z kimś zaplanuję to zawsze wychodzi przypał. Mąż co roku gra w zespole,zawsze się o to złościłam,ale dziś nie mam żalu bo wiem że kasa jest nam potrzebna,ostatnio były same wydatki,a hajs za noc grania jest przyzwoity. Miałam jedno zaproszenie,ale szczerze nie mam chęci iść sama gdzieś,gdzie prawie nikogo nie znam,w dodatku jestem w ciąży i wolę na siebie uważać. Więc w tym roku nie jestem taka zła że nigdzie nie idę. Jasne że fajnie byłoby gdzieś pójść,ale naprawdę żal mi teraz wydawać kilka stów na imprezę na sali,gdzie nikogo byśmy nie znali(nie jestem zbyt kontaktowa co do nowych osób) a potem żyć oszczędnie. Za rok już na 100% gdzieś musimy iść,i ja o to osobiście zadbam.
Za to w TV od rana pokazują błyszczące kiecki,brokatowe makijaże,i fajerwerki. Drażni mnie ten przymus w mediach,że jak sylwester to od razu wielki bal,super kreacje. Cała masa osób spędza go w domach,albo z rodziną,też w ich domach. A to co pokazują w mediach tylko wpędza w poczucie winy,i sama po sobie wiem,że czuję się jak wieśniak,bo znów siedzę w domu. Swoją drogą jakbym miała iść gdziekolwiek z kimkolwiek,i źle się czuć,to wolę sobie spędzić ten czas na luzie,po swojemu,w domu.

Denerwuje mnie ta moda sylwestrowa-brokat,cekiny,ogólny błysk. Zawsze sylwestrowe kreacje z tym się kojarzą. Skąd to się w ogóle wzięło?

No właśnie, tak naprawdę garstka ludzi spędza imprezę na balach w sukniach wieczorowych. Z relacji tv wynika to zupełnie inaczej

[zakonna]

Stara jestem, a na balu sylwestrowym nie byłam nigdy. Bywałam na domówkach, na dyskotekach, ale bal? Nie.

Nikt się nie dziwi, że zostajemy w domu z naszym zoo. Wszyscy się już przyzwyczaili.

[akna1102]

Napisane przez zakonna

Stara jestem, a na balu sylwestrowym nie byłam nigdy. Bywałam na domówkach, na dyskotekach, ale bal? Nie.

Bal może źle określiłam....mam na myśli....lokal z zespołem/dj i 5 daniami na gorąco

[zakonna]

Spoko, ja zrozumiałam, właśnie na takich "balach" nie byłam nigdy.

[201706081317]

Napisane przez zakonna

Stara jestem, a na balu sylwestrowym nie byłam nigdy. Bywałam na domówkach, na dyskotekach, ale bal? Nie.

Nikt się nie dziwi, że zostajemy w domu z naszym zoo. Wszyscy się już przyzwyczaili.

Mieszkam naprzeciwko domu weselnego, ogromnego nota bene. Byłam raz na weselu siostry a poza tym to mam dyskotekę co tydzień w sobotę Ale też siostra na bal sylwestrowy tam się wybrała kilka razy. Ja nie potrafię zrozumieć, jak można z WŁASNEJ woli wskoczyć w kieckę balową i isć siedzieć za stołem, pić i jeść sznycle do disco polo.

Czyste szaeństwo z fajerwerkami, od godziny strzelają jacys debile, chyba im się wydaje ze sa w innej strefie czasowej - tak to jest jak sie wypije cos z niepewnego źródła.

[SpiritX]

Napisane przez akna1102

No właśnie, tak naprawdę garstka ludzi spędza imprezę na balach w sukniach wieczorowych. Z relacji tv wynika to zupełnie inaczej

Głównie domówki według mnie, w każdym razie tak znajomi spędzają. Ja mieszkam na takim osiedlu, że niestety też głównie domówki, a potem pijane towarzystwo wrzuca petardy do śmietników czy na balkon piętro wyżej/ niżej

[pechowianka]

To ja trafilam wyjątkową zwierzynę
Nasza poprzednia suczka amstaffka na widok zapałek dostawała dzikiego szału bo uwielbiała fajerwerki
Raz nam zwiała przez brame (kiedy jeszcze nie wiedzielismy ze tak lubi) i wyjeła rakiete z butelki, na szczescie zareagowała na krzyk i wypusciła . Nic sie nie stało ale do konca swoich dni uwielbiala strzelanie ..za to bała się burzy
Aktualna sunia ma w nosie petardy burze etc, nic jej to nie obchodzi :P

[sandrek]

Napisane przez xKlaudja

Mi tez zapowiada się samotny, witajcie dziewczyny

Cześć.

Napisane przez akna1102

Dziewczyny posiadające psiaki...nie stosujecie preparatów uspakajających psom? Ostatnio nawet ostro jakiś reklamowano w radio.

Kiedyś stosowałam, ale szkoda mi psa. Zawsze biorę go do domu i z nim siedzę przy włączonym telewizorze.

Napisane przez moooniaaaa

Zdarzyło mi sie spędzać sylwestra w domu, ze względu na psa. I dla mnie to było oczywiste, że ona się boi =nie zostawimy jej samej w domu

W tym roku się nieśmiało przywitam
sylwester w domu, z mężem i kotem. W tym roku wszystkie propozycje odpadły bo cześć znajomych pracuje, a częsć zaproponowała wyjazdowe imprezy. W tym roku odmawiamy ze względu na kota (którego to pierwszy sylwester i nie wiemy czy się boi) i na ciążę, nie widzi nam się nigdzie jechać na dwa dni. Także będzie pizza, przekąski, mąż ściągnąl jakiś film, w zanadrzu mamy monopol.

Uwielbiam te spojrzenia i reakcje "ale jak to? Nie wychodzicie bo nie chcecie zostawiać kota samego?"

Cześć

[ruda_grazyna666]

Napisane przez akna1102

No właśnie, tak naprawdę garstka ludzi spędza imprezę na balach w sukniach wieczorowych. Z relacji tv wynika to zupełnie inaczej

Stąd właśnie takie głupie poczucie winy,że nigdzie nie idę a inni się bawią. W TV zawsze będą pokazywać sylwestra jako coś niezwykłego i wyjątkowego. A większość imprez wygląda jak wygląda,nudzenie się na siłę w niefajnym towarzystwie,przypadkowy partner,towarzystwo pijane i zarzygane. Wiadomo,że najważniejsze jest towarzystwo. Ja chciałabym takiego domowego sylwestra spędzić ewentualnie z kimś,kogo naprawdę lubię,z przyjaciółkami,do tego wino,szampan,jakieś przekąski. Jednak teraz niestety kontakty mi się pourywały,każdy poszedł w swoją stronę,umówić się z którąś graniczy z cudem.

Co do bali,jak to nazywacie-rozmawiałam ze znajomymi rodziców,oni płacili kilka lat temu 500 zł za parę,w lokalu w małej miejscowości,i ponoć kiepsko było. Także teraz nigdzie nie chodzą.