Panny Młode 2008

[SoNeRa]

my jutro jedziemy po wodke kupujemy pana tadeusza na 30 osob 40 butelek i winko jakie kupimy

[Madlen__18]

My "Sobieskiego" Albo Smirnoffa.
Dobre, sprawdzone.

[gosiunia22]

Napisane przez biedronka19876

ja zawsze mowie ksiedzu jak wychodze, "Z panem Bogiem" lub poprostu " z Bogiem"

A są jakieś inne możliwości? Bo ksiądz powiedział mi dzisiaj, że "szczęśc Boże"...

[Emka210]

Napisane przez asiuk

Witam Październikową Pannę Młodą! Ja ślubuję tydzień po Tobie, 18.10.
Dziś się zastanawiałam, czy nie będę musiała kupować jakiegoś futerka, bo niska temperatura była dziśś już bardzo odczuwalna

No prawdopodobnie jakis kubraczek bedzie jak najbardziej wskazany! Ja juz widzialam kiedys moj wymarzony jednak nie podejrzewalam ze bedzie mi potrzebny .

[biedronka19876]

Napisane przez gosiunia22

A są jakieś inne możliwości? Bo ksiądz powiedział mi dzisiaj, że "szczęśc Boże"...

ja tak mowie jak sie witam z ksiedzem

[SoNeRa]

Szczesc Boze zawsze mowie

[sanetka]

Napisane przez gosiunia22

A są jakieś inne możliwości? Bo ksiądz powiedział mi dzisiaj, że "szczęśc Boże"...

my mowimy po prostu "do widzenia". ksieza tak zawsze tez mowia.


ile moze wodka podrozec? bo sie zastanawiamy czy kupic juz teraz. tylko gdzie trzymac te 100 butelek

[Madlen__18]

Nie wiem Sanetka, ale przykład sobieskiego: sklep carrefour dwa dni wcześniej 18 zł z groszami za 0.5 litra, potem 23 złote.
W tesco natomiast jest jeszcze stara cena. Najprawdopodobniej kupimy w makto, często są gratisy do większej ilości, lub w hurtowni. Mamy 50 butelek, przez te miesiące będą na strychu leżeć. Chcemy kupić teraz bo po nowym roku także ma drożeć.

[gosiunia22]

Napisane przez sanetka

my mowimy po prostu "do widzenia". ksieza tak zawsze tez mowia.

No właśnie powiedziałam "do widzenia" i ksiądz mnie opierniczył, że nie powiedziałam "szczęść Boże"...

[asiuk]

Napisane przez gosiunia22

No właśnie powiedziałam "do widzenia" i ksiądz mnie opierniczył, że nie powiedziałam "szczęść Boże"...

To świadczy źle o księdzu, a nie o Tobie Ja też bym powiedziała "do widzenia"

[sanetka]

Napisane przez gosiunia22

No właśnie powiedziałam "do widzenia" i ksiądz mnie opierniczył, że nie powiedziałam "szczęść Boże"...

to dziwne. bo np. jak ksiadz po koledzie wychodzi to 1 wola "do widzenia". na naukach tez jak sie rzuci ogolnie to odpowiada

[bbasia23]

Byłam wczoraj na naukach z moim TŻ. W sumie trwały 4 dni. My poszliśmy tylko wczoraj bo w zeszlym tyg moj TŻ nie mogł. Trafilismy na tak dobrego ksiedza ze darował nam wczesniejsze dni i podpisal nauki TEraz jeszcze spotakanie w poradni.. a propo le tych spotkan jesi, i czy moge je odbyc teraz czy raczej przed slubem np. 4 miesiace wczesniej?? Nie wiem czy sie spieszyc bo w sumie u mnie te spotkania sa w kazda 2 i 4 niedziele miesiaca A jak to jest ze skupieniem bo na tej karteczce co dostalismy jest tylko 1 miejsce na skupienie i nie wiem czy wystarczy byc tylko na jednym takim skupieniu i kiedy nalezy to odbyc???

[elianka]

bbasiu- macie ślub za rok i już byliscie na naukach..? my idziemy dopiero po nowym roku, bo nam terminy nie pasują zazdroszczę organizacji.. jak znam siebie, to wszytsko bedzie organizowane na ostatnią chwile,, na "hura"...

[sanetka]

elianko my jutro juz mamy 5 spotkanie na naukach

[ksylwia]

m.a.r.t.a ze łzami w oczach i ściśniętym gardłem proszę o wykasowanie mnie z listy ślubów na 2008 r. Dzisiaj zerwałam zaręczyny - po 7 latach dowiedziałam się, że nie znam człowieka

[elianka]

ksylwio- tak mi przykro

[ksylwia]

Właśnie wykasowałam swój suwaczek, datę ślubu i patrząć na Twój podpis zaczęłam ryczeć jak głupia - tyle planów, tyle pięknych lat (dzisiaj podpisywał akt notarialny na działkę pod nasz dom), tyle wspomnień. A wszystko przez kłamstwa i chęć bzykania innej. Co ciekawe gdybym była jakas parszywa to może bym to zrozumiała, ale tak nie jest i mam tego pełną świadomość. Tyle lat, tyle okazji, tylu innych facetów, a ja głupia byłam wierna zasadom.

[elianka]

[m.a.r.t.a]

Napisane przez ksylwia

m.a.r.t.a ze łzami w oczach i ściśniętym gardłem proszę o wykasowanie mnie z listy ślubów na 2008 r. Dzisiaj zerwałam zaręczyny - po 7 latach dowiedziałam się, że nie znam człowieka

O Boże zatkało mnie
Ksylwia ciarki mnie przeszły i popłynęła mi łza.

P.S Napisałam PW.

[Emka210]

Napisane przez ksylwia

Właśnie wykasowałam swój suwaczek, datę ślubu i patrząć na Twój podpis zaczęłam ryczeć jak głupia - tyle planów, tyle pięknych lat (dzisiaj podpisywał akt notarialny na działkę pod nasz dom), tyle wspomnień. A wszystko przez kłamstwa i chęć bzykania innej. Co ciekawe gdybym była jakas parszywa to może bym to zrozumiała, ale tak nie jest i mam tego pełną świadomość. Tyle lat, tyle okazji, tylu innych facetów, a ja głupia byłam wierna zasadom.

nosek do gory wiem ze latwo to mowic ale rzeczywistosc jest o wiele bardziej okrutna ale musisz byc silna pamietaj co nas nie zabije to nas wzmocni. Pamietaj ze masz jeszcze nas:gla siu::glas iu:

[Biricchina]

Napisane przez ksylwia

m.a.r.t.a ze łzami w oczach i ściśniętym gardłem proszę o wykasowanie mnie z listy ślubów na 2008 r. Dzisiaj zerwałam zaręczyny - po 7 latach dowiedziałam się, że nie znam człowieka

Boże.... tak mi przykro, ale pomyśl tak, że lepiej, że to wyszło przed ślubem niż po...

<przytul>

[sanetka]

ksylwio zatkalo mnie
trzmymaj sie

[ksylwia]

Dzięki dziewczyny - dzisiaj do mnie dotarło... patrzę na zdjęcia na półce, czytam Wasze posty, ale obiecałam sobie, że to były moje ostatbnie łzy. Niech gnojek nie ma satysfakcji. Wiem, ze będzie chciał mnie odzyskać na różne sposoby i tego się boje najbardziej - ale jestem młoda i do ślubu jeszcze 10 miesięcy. Na nic nie jest za późno. Nie mogę związać się z człowiekiem, który mnie tak mocno zranił, nie chcę by całe życie patrząc na niego przypominało mi się to wszystko. Nie mam 15 dzieci. wspólnego domu... jestem wolna. W tym roku konczę pracę w moim miescie i wyjeżdżam.

Dusze się w tym mieście, gdzie wszyscy mnie znają i będą zadawać pytania czemu? Nie mam ochoty wszystkim z osobna tłumaczyć.

Pomódlcie się za mnie o siłę - jeśli mogę o to prosić.

p.s. proszę moderatora o usunięcie moich postów - nie chcę zasmucać Was ani umniejszaść radości jaką czerpiecie z przygotowań. Wszystkim Wam życze powodzenia. Znikam z tego wątku bo to nie miejsce już dla mnie.

[Biricchina]

Napisane przez ksylwia

Dzięki dziewczyny - dzisiaj do mnie dotarło... patrzę na zdjęcia na półce, czytam Wasze posty, ale obiecałam sobie, że to były moje ostatbnie łzy. Niech gnojek nie ma satysfakcji. Wiem, ze będzie chciał mnie odzyskać na różne sposoby i tego się boje najbardziej - ale jestem młoda i do ślubu jeszcze 10 miesięcy. Na nic nie jest za późno. Nie mogę związać się z człowiekiem, który mnie tak mocno zranił, nie chcę by całe życie patrząc na niego przypominało mi się to wszystko. Nie mam 15 dzieci. wspólnego domu... jestem wolna. W tym roku konczę pracę w moim miescie i wyjeżdżam.

Dusze się w tym mieście, gdzie wszyscy mnie znają i będą zadawać pytania czemu? Nie mam ochoty wszystkim z osobna tłumaczyć.

Pomódlcie się za mnie o siłę - jeśli mogę o to prosić.

p.s. proszę moderatora o usunięcie moich postów - nie chcę zasmucać Was ani umniejszaść radości jaką czerpiecie z przygotowań. Wszystkim Wam życze powodzenia. Znikam z tego wątku bo to nie miejsce już dla mnie.

Podjęłaś trudna aczkolwiek bardzo mądrą i jak dla mnie jedyną słuszną decyzję. Trzymaj się i nie opuszczaj Nas.
Pomodlę się za Ciebie

[ysmay1]

tez jestem w szoku. 3maj sie. nie podawaj sie. staraj sie wytrwac w swojej decyzji bo to bedzie najtrudniejsze.

[ksylwia]

Wiem... wytrwać. On nie jest osobą która łatwo się poddaje. Będzie próbował różnych sposobów, żebym wróciła. Już wiem jak potrafi manipulować innymi osobami i moimi uczuciami. Wykorzystuje każdą moją słabość, dobre serce i jeszcze bezczelnie zrzuca winę na mnie. Właśnie wydrukowałam maila w którym przekonywał mnie, zeby do neigo wróciła (napisał go po półrocznym romansie) i obwinia w nim mnie o brak wyrozumiałości i wychowania, a siebie wychwala pod niebiosa jakie to ma zasady. W ramach terapii psychicznej mogę go komuś udostępnić jeśli chcecie.

[Madlen__18]

Ale zaraz: to rozumiem,że ty już jedną zdradę wybaczyłaś?
Tą z listu?

[ksylwia]

Nie - nigdy nie było wcześniej żadnej zdrady - no chyba, że też o czymś nie wiem. List napisał właśnie po tym prawie rocznym romansie z męzatką z którą wczoraj sie spotkałam. Po tym liście zdecydowałam się być z nim i po miesiacu się oświadczył - sielanka trwała prawie kolejny następny rok. Ten list był napisany po to bym zdecydowała się czy chce z nim być - bo tez nie miałam pewności - chyba intuicja mi podpowiadała. Eks kochanka męzatka ujawniła się dopiero po roku od ich romansu-wczoraj. Po moim roku planowania małżeństwa, wczoraj podpisał akt notarialny na naszą działkę pod wspólny domek.

p.s przeczytałam co napisałam - bałagan ogólny, ale nie mam siły poprawiać - mam nadzieję, ze zrozumiecie.

[Madlen__18]

Nie rozumiem motywu z listem najpierw pisałaś, że napisał po romansie a z drugiej strony zaraz potem się oświadczył.
Chyba,że to stara sprawa i kochanka dowiadują się postanowiła ci powiedzieć.
Niemniej to nie ma większego znaczenia teraz - ściskam.

[ksylwia]

Chronologicznie:
1) byłam z nim od 2000 roku
2) w styczniu 2006 chciał jak to nazwał chwili na zastanowienie się i przeczekania ciężkiego dla nas okresu - studiowałam dwa kierunki w dodatku pracowałam - byłam ciągle niewyspana i zmeczona i nie miałam czasu na długie spotkania. Mimo to praktycznie co drugi dzień przychodził do mnie jakby nigdy nic, nadal było trzymanie się za rece itp
3) Wczoraj dowiedziałam się, ze juz od lutego 2006 bzykał inną (o czym wcześniej nie miałam pojęcia)
4) po moich obronach w lipcu 2006 byliśmy ze sobą już normalnie (nic nie widziałam o półrocznym romansie mimo pytań wprost)
5) od września zaczęłam coś dziwnego wyczuwać i mieć wątpliwości
6) w paxdzierniku napisał tego maila, żeby mnie przekonać do siebie i żeby utwierdzić mnie w przekonaniu, że moja intuicja zawodzi, a całe zło to ja
7) od grudnia m.in po tym mailu byliśmy dalej ze sobą i na sylwestra 2006/07 zaręczyliśmy się
8) cały 2007 rok żyliśmy przygotowwaniami do ślubu, planowaniem wpólnego domku - jego budowy itp
9) wczoraj jego eks kochanka jak się póżniej dowiedziałam poprosiła mnie o spotkanie. Oczywiście nie uwierzyłam jej w jej wersję. Przedwczoraj przed tym spotkaniem - tŹ o nim wiedział zapytałam go wprost co łączy go z... i tu imię i nazwisko.... wszystkiego się wyparł mimo, że mówiłam, że lepiej, zebym się dowiedziała od niego niż od obcej osoby
10) w trakcie spotkania zgłupiałam - nie wiedziałam komu wierzyć - zadzwoniłam po niego, przyjechał, przyznał się
11) pojechałam do jego domu - w jego obecności oddałam jego mamie pierścionek i opisałam całą sytuację.
12) nie usłyszałam nawet przepraszam - po 7 latach....