Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. X

[201710160952]

sideritistrzymam kciuki, będzie dobrze

[Takion94]

Napisane przez natuso

Na pewno niektórzy pracodawcy są nieźle oderwani od rzeczywistości

Jeszcze lepiej jak kłamią w ogłoszeniach: praca biurowa itd. a na rozmowie wychodzi, że to call center albo akwizycja.

[201606270916]

Napisane przez Takion94

Jeszcze lepiej jak kłamią w ogłoszeniach: praca biurowa itd. a na rozmowie wychodzi, że to call center albo akwizycja.

Bo praca biurowa to żadna informacja i moim zdaniem to nie kłamstwo tylko brak precyzji. Zresztą nie oszukujmy się żadna poważna firma na poważne stanowisko nie będzie pisać w ogłoszeniu ze praca biurowa i koniec informacji. To zawsze jest takie dziwne. Bo jaka biurowa? Obsługa sekretariatu? Call Center? Projektowanie silników? Wszystko to jest praca biurowa.

[sideritis]

Napisane przez natuso

Trzymam mocno kciuki, koniecznie daj znać jak już będzie po Jakie stanowisko?

Napisane przez minka05

sideritistrzymam kciuki, będzie dobrze

Dziękuję księgowość w korpo.
Tzn noża na szyi nie mam, idę trochę żeby wybadać teren i oswajać się z rozmowami. Ale trema jest

[nicRu]

Side, a jaka firma? Moze bylam i moge cos powiedziec

[Takion94]

Napisane przez Krolowa Julianna

Bo praca biurowa to żadna informacja i moim zdaniem to nie kłamstwo tylko brak precyzji. Zresztą nie oszukujmy się żadna poważna firma na poważne stanowisko nie będzie pisać w ogłoszeniu ze praca biurowa i koniec informacji. To zawsze jest takie dziwne. Bo jaka biurowa? Obsługa sekretariatu? Call Center? Projektowanie silników? Wszystko to jest praca biurowa.

Tyle, że w tego typu ogłoszeniach jest podany zakres obowiązków, który nie wskazuje, że to call center czy akwizycja, która ma tyle wspólnego z pracą biurową co nic.

[201606270916]

Napisane przez Takion94

Tyle, że w tego typu ogłoszeniach jest podany zakres obowiązków, który nie wskazuje, że to call center czy akwizycja, która ma tyle wspólnego z pracą biurową co nic.

Bo wszystko da się nazwać mądrze. Osoba stojąca z ukotkami przy głównym skrzyżowaniu w mieście może się nazwać kolporterem prasy reklamowej lub specjalista ds. marketingu i wpisać ze do jej obowiązków należało przekazywanie bieżących informacji o produktach i bezpośrednie pozyskiwanie klientów. W cv można sciemniac, w ogłoszeniach też. Zostaje googlac firmy lub nie odpowiadać na ogłoszenia bezfirmowe lub z podejrzanym mailem a i to nie zawsze wystarczy. Akwizycja może mieć tyle wspólnego ze np tworzenie baz danych klientów, szykowanie prezentacji itd. Poza tym ma duże znaczenie czy mówimy o domokrazcach czy o przedstawicielach handlowych z prawdziwego zdarzenia.

Jakieś podrzędne call center i akwizycje, takie typu szukanie naiwnych emerytów, nigdy nie napiszą wprost ze szukają ludzi bez sumienia do oszustw

[e6a2c94443f966d5bdb1fa7d483e1d75b7ed128e]

U mnie cisza w sprawie CV. Głowę mam zajętą innymi bardziej ważnymi sprawami, które trzeba ruszyć do przodu, a przez brak pracy nie mogłam wcześniej. W tym miesiącu udało mi się wysłać tylko 2 CV i to na stanowisko sprzedawcy. Niestety człowiek musi żyć dalej, mimo że nie ma pracy. Nie mogę przejmować się tym że brak pracy rozwala mi moje plany na przyszłość.

Jak dobrze że większość spraw już udało nam się dużo wcześniej pozałatwiać, zostały tylko drobiazgi i "małe wielkie" rzeczy do odbioru.

[Jall]

Chyba znalazłam... sklep odzieżowy, ruch średni szczerze mówiąc, szukają 4 osób i od razu na rozmowie dowiedziałam się, że mnie wezmą Nie miałam żadnych scenek sprzedażowych, po rozmowie rekruter powiedział, że dobrze mi poszło, nie bałam się zadać pytań, nawet tych niewygodnych oraz negocjować pewne warunki A nie bałam się, bo cv wysłałam "ot tak", chyba poszło hurtem nie szukając pracy w sklepie ze względu na problemy zdrowotne. Zdecyduję się, mimo to, bo innej znaleźć nie mogę. Zaczynam po świętach.

[findsomething]

[1=e6a2c94443f966d5bdb1fa7 d483e1d75b7ed128e;5774331 6]U mnie cisza w sprawie CV. Głowę mam zajętą innymi bardziej ważnymi sprawami, które trzeba ruszyć do przodu, a przez brak pracy nie mogłam wcześniej. W tym miesiącu udało mi się wysłać tylko 2 CV i to na stanowisko sprzedawcy. Niestety człowiek musi żyć dalej, mimo że nie ma pracy. Nie mogę przejmować się tym że brak pracy rozwala mi moje plany na przyszłość.

Jak dobrze że większość spraw już udało nam się dużo wcześniej pozałatwiać, zostały tylko drobiazgi i "małe wielkie" rzeczy do odbioru.[/QUOTE]
Idzie wiosna, jesteśmy radośni i pracę mamy w garści, już ją wyczuwam na kilometr, pachnie tak intensywnie jak zapach wiosny w powietrzu Oczekujemy najlepszego

[kasia5266]

Napisane przez Jall

Chyba znalazłam... sklep odzieżowy, ruch średni szczerze mówiąc, szukają 4 osób i od razu na rozmowie dowiedziałam się, że mnie wezmą Nie miałam żadnych scenek sprzedażowych, po rozmowie rekruter powiedział, że dobrze mi poszło, nie bałam się zadać pytań, nawet tych niewygodnych oraz negocjować pewne warunki A nie bałam się, bo cv wysłałam "ot tak", chyba poszło hurtem nie szukając pracy w sklepie ze względu na problemy zdrowotne. Zdecyduję się, mimo to, bo innej znaleźć nie mogę. Zaczynam po świętach.

To gratulacje. Może akurat ta praca będzie Ci odpowiadać. A jeśli nie to możesz w międzyczasie szukać innej. Najważniejsze to ruszyć z miejsca.

[201704060907]

Napisane przez kasia5266

To gratulacje. Może akurat ta praca będzie Ci odpowiadać. A jeśli nie to możesz w międzyczasie szukać innej. Najważniejsze to ruszyć z miejsca.

Takie ruszenie z miejsca to też czasem stanie w miejscu. Myślałam, że jak zacznę pracować, to potem ruszy z kopyta. "Strzeliło" mi już pół roku i nadal nikt się nie odzywa. A pracę mam typowo "obsługa klienta" - właściwie robię wszystko w biurze - pilnuję dokumentów, roznoszę, odbieram telefony, zajmuję się pocztą, przyjmuję klientów, wydaję wnioski... no typowa obsługa.
I staram się uderzać w takie ogłoszenia - niby to uniwersalne umiejętności, a jednak nikt się nie odzywa.

Koleżanka ma ponad rok doświadczenia w dobrej i ciekawej branży - a niedawno jej się umowa skończyła i znów siedzi na bezrobociu i też po rozmowach nie jest wybierana...

Tak czy siak - gratulacje. Lepiej tak, niż w domu siedzieć. Wiem coś o tym.

[kasia5266]

Napisane przez mizmaz

Takie ruszenie z miejsca to też czasem stanie w miejscu. Myślałam, że jak zacznę pracować, to potem ruszy z kopyta. "Strzeliło" mi już pół roku i nadal nikt się nie odzywa. A pracę mam typowo "obsługa klienta" - właściwie robię wszystko w biurze - pilnuję dokumentów, roznoszę, odbieram telefony, zajmuję się pocztą, przyjmuję klientów, wydaję wnioski... no typowa obsługa.
I staram się uderzać w takie ogłoszenia - niby to uniwersalne umiejętności, a jednak nikt się nie odzywa.

Koleżanka ma ponad rok doświadczenia w dobrej i ciekawej branży - a niedawno jej się umowa skończyła i znów siedzi na bezrobociu i też po rozmowach nie jest wybierana...

Tak czy siak - gratulacje. Lepiej tak, niż w domu siedzieć. Wiem coś o tym.

A gdzie chciałabyś pracować?

[201704060907]

Napisane przez kasia5266

A gdzie chciałabyś pracować?

Wiesz co, z moim "doświadczeniem" to uderzam we wszelakie sekretariaty, bo takie umiejętności nabyłam w obecnej pracy.
Jakieś biura, salony, gdziekolwiek, gdzie mogłabym pracować z klientem (choć tego nie lubię, ciężko mi to wychodzi).
Odrzucam jedynie call-center, bo potrzebuje pracy stałej, a telefony mnie przerażają.

Straciłam wiarę, że dostanę coś w zawodzie, jak to się mówi "life is brutal" i trzeba brać to co jest, szczególnie, jak ma się 26 lat i chce się w końcu usamodzielnić

[201611240917]

Call center, to i mnie przeraża.
Ale nie próbowałam, więc mogę tylko gdybać, że bym tam nie wytrzymała.

[weronika9999]

cześć dziewczyny, udzielałam się w tym wątku na początku roku, sama mając problemy ze znalezieniem pracy. Pracę znalazłam, wydawać by się mogło "wymarzoną", niestety teraz po dwóch miesiącach mam na ten temat już inne zdanie i poważnie rozważam szukanie czegoś innego. Niewątpliwym plusem tej pracy są super ludzie i stosunkowo dobra kasa, ale praca jest wyjątkowo mało rozwojowa, jeszcze na samym początku było super, bo uczyłam się nowych rzeczy,ale od jakiegoś czasu nie robię nic nowego, non stop te same procesy i niestety nie zapowiada się, żeby to się zmieniło. Dodam, że zgłosiłam fakt, że chciałabym dostać jakieś nowe obowiązki, ale niestety nic z tego nie wyszło. Jestem osobą dosyć ambitną, więc praca, którą mogłaby wykonywać średnio rozgarnięta małpa potrafiąca obsługiwać komputer nie do końca mi odpowiada. Drugą kwestią jest to, że miała to być praca, w której wykorzystuje na co dzień jeden z języków, który z nam biegle+angielski. Niestety w praniu wyszło, że tak naprawdę głównie posługuję się...polskim, angielskim - w bardzo niewielkim stopniu, a tego drugiego języka w ogóle nie uzywam. Nie ukrywam, że jest to dla mnie spory minus, generalnie mam teraz wrażenie, że przez tę pracę delikatnie cofam się w rozwoju Znajomi mówią, że przesadzam, i że taka jest specyfika korpo, że taki typ pracy jest średnio rozwojowy. Dziewczyny pracujące w korpo: czy tak jest rzeczywiście wszędzie (pracuję w finansach)?

[Atavish]

Napisane przez weronika9999

cześć dziewczyny, udzielałam się w tym wątku na początku roku, sama mając problemy ze znalezieniem pracy. Pracę znalazłam, wydawać by się mogło "wymarzoną", niestety teraz po dwóch miesiącach mam na ten temat już inne zdanie i poważnie rozważam szukanie czegoś innego. Niewątpliwym plusem tej pracy są super ludzie i stosunkowo dobra kasa, ale praca jest wyjątkowo mało rozwojowa, jeszcze na samym początku było super, bo uczyłam się nowych rzeczy,ale od jakiegoś czasu nie robię nic nowego, non stop te same procesy i niestety nie zapowiada się, żeby to się zmieniło. Dodam, że zgłosiłam fakt, że chciałabym dostać jakieś nowe obowiązki, ale niestety nic z tego nie wyszło. Jestem osobą dosyć ambitną, więc praca, którą mogłaby wykonywać średnio rozgarnięta małpa potrafiąca obsługiwać komputer nie do końca mi odpowiada. Drugą kwestią jest to, że miała to być praca, w której wykorzystuje na co dzień jeden z języków, który z nam biegle+angielski. Niestety w praniu wyszło, że tak naprawdę głównie posługuję się...polskim, angielskim - w bardzo niewielkim stopniu, a tego drugiego języka w ogóle nie uzywam. Nie ukrywam, że jest to dla mnie spory minus, generalnie mam teraz wrażenie, że przez tę pracę delikatnie cofam się w rozwoju Znajomi mówią, że przesadzam, i że taka jest specyfika korpo, że taki typ pracy jest średnio rozwojowy. Dziewczyny pracujące w korpo: czy tak jest rzeczywiście wszędzie (pracuję w finansach)?

Pracuję aktualnie w trzeciej korporacji i niestety w większości wypadków praca jest strasznie powtarzalna i po etapie wstępu (kiedy poznajesz programy, procedury, masz szkolenia) przestają się ludzie rozwijać. Więc niestety również mam wrażenie, że w dużej mierze jest to rzeczywiście specyfika korpo. Jedyny sposób na zmianę zakresu obowiązków to zmiana stanowiska. Miłym wyjątkiem jest aktualne korpo, gdzie systematycznie na mój zespół przechodzą nowe obowiązki. Jak ogarniamy wszystko już ładnie, to nam dorzucają jakąś rzecz. Jak zaczniemy i ją porządnie ogarniać- kolejną. Jednocześnie zespół się rozrasta, więc nie jest to odczuwalne jako obciążenie wielkie.
Jednak mając na uwadze poprzednie dwa korpo oraz te które znam przez bliskich- monotonne zajęcia to standard. Podział obowiązków jest bardzo wyraźny, więc nie chce się aby jakaś osoba wchodziła w kompetencje innego zespołu.

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka

[kejtiCe]

Hej. Ja ciągle przeglądam różne oferty i wysyłam cv. Wczoraj wskoczyła na olx oferta pracy na stanowisko administracyjno-kadrowe i zaniosłam osobiście. Mam nadzieję, że się odezwą...

[blue3]

Przyłączam się do poszukujących pracy, właściwie szukam dopiero od dzisiaj Przeprowadziłam się z Trójmiasta do miasta w którym mieszka TŻ, na szczęście mamy ten komfort, że TŻ dobrze zarabia i mogę pozwolić sobie na szukanie pracy w wyuczonym zawodzie. Dzisiaj wysłałam jedno CV, w piątek mam umówioną rozmowę w innej firmie i to na razie na tyle

[Takion94]

Napisane przez blue3

Przyłączam się do poszukujących pracy, właściwie szukam dopiero od dzisiaj Przeprowadziłam się z Trójmiasta do miasta w którym mieszka TŻ, na szczęście mamy ten komfort, że TŻ dobrze zarabia i mogę pozwolić sobie na szukanie pracy w wyuczonym zawodzie. Dzisiaj wysłałam jedno CV, w piątek mam umówioną rozmowę w innej firmie i to na razie na tyle

Może akurat z tej piątkowej rozmowy coś wyjdzie i dostaniesz pracę

[201704060907]

Wysłałam wczoraj 3 CV do jednej branży (akurat tak się trafiło), w zamyśle docelowej. Nie liczę na rozmowy przed świętami, ale chciałabym, żeby się odezwali.

[findsomething]

Jak bardzo obniżacie swoje wymagania co do pracy?

[natash88]

Napisane przez weronika9999

cześć dziewczyny, udzielałam się w tym wątku na początku roku, sama mając problemy ze znalezieniem pracy. Pracę znalazłam, wydawać by się mogło "wymarzoną", niestety teraz po dwóch miesiącach mam na ten temat już inne zdanie i poważnie rozważam szukanie czegoś innego. Niewątpliwym plusem tej pracy są super ludzie i stosunkowo dobra kasa, ale praca jest wyjątkowo mało rozwojowa, jeszcze na samym początku było super, bo uczyłam się nowych rzeczy,ale od jakiegoś czasu nie robię nic nowego, non stop te same procesy i niestety nie zapowiada się, żeby to się zmieniło. Dodam, że zgłosiłam fakt, że chciałabym dostać jakieś nowe obowiązki, ale niestety nic z tego nie wyszło. Jestem osobą dosyć ambitną, więc praca, którą mogłaby wykonywać średnio rozgarnięta małpa potrafiąca obsługiwać komputer nie do końca mi odpowiada. Drugą kwestią jest to, że miała to być praca, w której wykorzystuje na co dzień jeden z języków, który z nam biegle+angielski. Niestety w praniu wyszło, że tak naprawdę głównie posługuję się...polskim, angielskim - w bardzo niewielkim stopniu, a tego drugiego języka w ogóle nie uzywam. Nie ukrywam, że jest to dla mnie spory minus, generalnie mam teraz wrażenie, że przez tę pracę delikatnie cofam się w rozwoju Znajomi mówią, że przesadzam, i że taka jest specyfika korpo, że taki typ pracy jest średnio rozwojowy. Dziewczyny pracujące w korpo: czy tak jest rzeczywiście wszędzie (pracuję w finansach)?

Byłam w trzech - branża: finanse także.
Moje odczucia identyczne - oraz psychiczny dół wręcz od powtarzalności i nudy, i braku poczucia sensu tego, co się robi. Ludzie ok, kasa ok. Dla mnie to nie jest wystarczające.
W końcu korpo zostawiłam, bo jednak bardziej cenię sobie moje zdrowie psychiczne Moi znajomi nadal w korpo - którejś z kolei (i oprócz kilku wyjątków o odpowiedniej osobowości/ew. matek z dziećmi doceniających ze po 8 godzinach zamykasz kompa bez stresu), to nudzą się jak mopsy i marzą o zmianie w życiu. Także do moich 3 korpo, dorzuciłabym jeszcze jakieś 3 z opowieści znajomych - same story.

[201611240917]

Czyli w korpo jest tak, że trudniejsze jest dostanie się (biegły angielski), niż późniejsza praca tam?

[Ali_Ozz]

Ja mam dzisiaj rozmowę, gdyż przeszłam do drugiego etapu.
O ile na pierwszy szłam z luzem, teraz już się bardziej stresuję.

[kejtiCe]

Napisane przez Ali_Ozz

Ja mam dzisiaj rozmowę, gdyż przeszłam do drugiego etapu.
O ile na pierwszy szłam z luzem, teraz już się bardziej stresuję.

Kciuki






Jak jest napisane, żeby wysyłać CV to wysyłacie też list motywacyjny? Czy tylko wtedy gdy wymagają?

[Atavish]

Napisane przez shantai

Czyli w korpo jest tak, że trudniejsze jest dostanie się (biegły angielski), niż późniejsza praca tam?

No oprócz biegłego angielskiego to bardzo fajnie mieć drugi język i jednak chociaż podstawy wiedzy z branży. Ale po przyjęciu przechodzi się pakiet szkoleń, więc zostaje się przygotowanym do pracy. Tyczy się to jednak głównie tych niższych stanowisk. Na wyższych wymagają już wiedzy i doświadczenia i umiejętności (zarówno tych związanych z branżą, jak i miękkich).
A czy praca łatwa - to zależy od korpo. Przygotowanie dostajesz, ale to jak z niego skorzystasz to już indywidualna sprawa. Jeśli jesteś np. na stanowisku, które wymaga kontaktu z klientem, a nie jest to Twoja mocna strona, to praca będzie wymagająca i męcząca. Więc to wszystko mocno zależy od przypadku. Znam ludzi, którzy odchodzili z korporacji nie z nudów, a dlatego, że sobie nie radzili. Widywałam też pracowników, z których korpo samo rezygnowało, bo nie spełniali oczekiwań. Więc jasne - nie jest specjalnie trudno, ale nie podchodziłabym do tego jako "dostałam/em się, to już nie muszę się starać"

Jak jest napisane, żeby wysyłać CV to wysyłacie też list motywacyjny? Czy tylko wtedy gdy wymagają?

Nigdy tak nie zrobiłam. Jedynie np. kilka zdań w mailu ze zgłoszeniem.

[blue3]

Napisane przez findsomething

Jak bardzo obniżacie swoje wymagania co do pracy?

Nigdy nie byłam zmuszona do obniżania wymagań i dopóki nie wydarzy się jakaś losowa sytuacja nie mam zamiaru tego robić. Wolę dorabiać na korepetycjach niż pójść do pracy, która będzie znacznie poniżej moich kwalifikacji

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Napisane przez kejtiCe

Kciuki






Jak jest napisane, żeby wysyłać CV to wysyłacie też list motywacyjny? Czy tylko wtedy gdy wymagają?

Tylko wtedy gdy jest wymagany, nie chce mi się lać wody pisząc osobny list motywacyjny na każde stanowisko

[201611240917]

Napisane przez Atavish

No oprócz biegłego angielskiego to bardzo fajnie mieć drugi język i jednak chociaż podstawy wiedzy z branży. Ale po przyjęciu przechodzi się pakiet szkoleń, więc zostaje się przygotowanym do pracy. Tyczy się to jednak głównie tych niższych stanowisk. Na wyższych wymagają już wiedzy i doświadczenia i umiejętności (zarówno tych związanych z branżą, jak i miękkich).
A czy praca łatwa - to zależy od korpo. Przygotowanie dostajesz, ale to jak z niego skorzystasz to już indywidualna sprawa. Jeśli jesteś np. na stanowisku, które wymaga kontaktu z klientem, a nie jest to Twoja mocna strona, to praca będzie wymagająca i męcząca. Więc to wszystko mocno zależy od przypadku. Znam ludzi, którzy odchodzili z korporacji nie z nudów, a dlatego, że sobie nie radzili. Widywałam też pracowników, z których korpo samo rezygnowało, bo nie spełniali oczekiwań. Więc jasne - nie jest specjalnie trudno, ale nie podchodziłabym do tego jako "dostałam/em się, to już nie muszę się starać"

Rozumiem
Tak z ciekawości pytałam, bo sama nie staruję do korpo, właśnie ze względu na języki :P

[Ali_Ozz]

Ja traktuję e-mail jako list motywacyjny, tzn. nie rozwodzę się zanadto, ale raczej pokrótce opisuję, dlaczego to ja jestem najlepszym kandydatem. Do tej pory moja strategia działa.

Niestety gorzej jest już z rozmowami kwalifikacyjnymi, gdyż w ostatnim miesiącu przeszłam ich ok. 6-7 i jak do tej pory tylko jedną udało mi się przejść etap dalej. To ta ostatnia, która odbywała się dzisiaj. Odpowiedź mam dostać w przyszłym tygodniu po wykonaniu kilku zadań, odnoszę jednak wrażenie, że i tak nic z tego nie będzie.

Bardzo to wszystko odczuwam i jest to dla mnie frustrujące, że już tyle razy poniosłam porażkę.

Przecież biorę udział w rekrutacji na takie stanowiska, na których odpowiadam wszystkim wymaganiom, a jednak... czegoś mi brakuje. Może tych 'legendarnych' umiejętności miękkich, albo podczas rozmowy sprawiam wrażenie osoby głupiej.

Jestem w kompletnym dole. :-(