Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-12-02, 06:43   #1
AnonimowaWizazanka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4

Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...


Myslalam ze nigdy nie bede musiala uzyc tego konta. Zalozylam je specjalnie aby w razie czegos, kiedys zalozyc watek na intymnym. Mam nadzieje ze nikt z administracji nie poczestuje mnie banem, jesli tak to trudno. Przezyje jakos.

Chodzi o to ze moi rodzice maja kolezanke. Destrukcyjna kolezanke, ktora koncertowo niszczy moje relacje z nimi.
Jak? "Ona by tak swojemu dziecku nie pozwolila", "Ona gdyby miala takie dziecko traktowala by je jak g."...
Pewnie wiele z was pomysli ze to nic, ale od kad ona zaczela sie tak bardzo "przyjaznic" z moimi rodzicami moje kontakty z nimi to koszmar, zas odwiedzenie ich w pracy podczas jej wizyty jest koszmarem na jawie.
Jestem przez nich ignorowana, wysmiewana, w pewnym stopniu ponizana.
Nie obchodzi ich czy sie staram czy nie, zas moje stwierdzenie ze chce isc na studia skonczylo sie wysmianiem mnie
Ta kobieta tak na nich wplywa, ze ja nie wiem co robic.
Niestety to ze niszczy nasze relacje nie jest jedynym problemem. Ona niszczy tez moich rodzicow.
Jak?
ZAWSZE, ale to ZAWSZE gdy sie z nimi widuje, musza wypic.
Doszlo do tego, ze tej nocy urzadzili sobie we trojke libacje (autentycznie) u niej w domu. Okej. Jesli rodzice chca wypic piwo, nie bronie im. Ale dzieki tej pani 2 piwa przeradzaja sie w 22 :/
Jakies 12h temu zadzwonilam do nich zaniepokojona ze ich jeszcze nie ma, powiedzieli mi ze wroca za godzine, po 2h zadzwonilam czy cos sie stalo ze ich nie ma... i tutaj zaczely sie wrzaski, krzyki na mnie, ze co mnie obchodzi, ze nie bede ich kontrolowac.
Ale czy kontrola jest troska o to zeby rodzice nie stali sie alkoholikami?
Doszlo do tego ze rano gdy zadzwonilam dowiedziec sie czemu na noc nie wrocili i poinformowac ich ze sie martwie, uslyszalam ze "g.wno obchodzisz nas ty i dom"...
Moi rodzice nie byli nigdy tacy.
Od kad sie przyjaznia, potrafia zachwalac corke swojej kolezanki ("Bo corka X to to, corka X to tamto") a mnie ponizac, dajac mi do zrozumienia jak beznadziejna jestem.
Myslalam zeby postapic naprawde podle, zeby anonimowo zadzwonic do pracy rodzicow (ta pani z nimi pracuje) i powiedziec ze widywalam X pod wplywem alkoholu w miejscu pracy (tak bylo). Ale wiem jak bardzo wtedy by mnie znienawidzili.
Oni sie przez nia staczaja na dno, pija w jej towarzystwie olbrzymie ilosci alkoholu, nie ma ich w ogole w domu, a pensje z tego miesiaca na cos wydali w ciagu 3ch dni (i oczywiscie pozalowali mi na leki).
Ja zas dostaje ochrzan (z wulgaryzmami) od rodzicow ze zamiast pomagac croce ich znajomej ucze sie do zaliczenia sem.
Ja wiem ze nie mam najmniejszego prawa w jakikolwiek sposob interweniowac w kontakty tej kobiety z moimi rodzicami, ale czy ta kobieta ma prawo niszczyc moje relacje z rodzicami i wciagac ich w alkoholizm?
Ja wiem, ze zadna z was nie udzieli mi porady "zrob to czy tamto", ale chociaz slowo wsparcia znaczy wiele.

Przez poranna rozmowe z nimi i wyrazne danie mi do zrozumienia jak niewiele dla nich znacze chce mi sie plakac, i placze.

Przepraszam za chaotyczny post.
AnonimowaWizazanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-02, 08:36   #2
malinowo-truskawkowa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 606
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Porozmawiaj szczerze z rodzicami, na spokojnie. Przedstaw swoje argumenty, pokaż jak to wygląda z twojej strony. Może poproś o pomoc dziadków, bo twój autorytet jest raczej niski dla rodziców. Jeśli dziadkowie nie mogą ci pomóc, to poproś o nią kogoś dorosłego z rodziny, komu ufasz, cioci, wujkowi. Jeśli nie mogą ci pomóc, hmm...poszukaj wsparcia w jakimś ośrodku, np. dla alkoholików, albo jakimś innym zajmującym się problemami z rodziną. Czy ty pracujesz? Bo jeśli nie i uczysz się wciąż, to w ostateczności jest możliwość przywołania rodziców do porządku w sposób prawny. Jeżeli argumenty nie trafia do rodziców, może lepiej zadzwoń anonimowo do pracy i powiadom, że widziałaś ja pod wpływem alkoholu, zanim rodzice kompletnie wpadną w nałóg.
Jesteś w bardzo trudnej sytuacji. Bardzo Ci współczuję.
__________________
Mój lumpeks https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227179
Moja wishlista https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227485
Nowy gorset Leg Avenue na wymianę
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...=1#post6687167
Brak neta, rzadki dostęp, proszę o cierpliwość.
malinowo-truskawkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-02, 10:59   #3
justynka87
Wtajemniczenie
 
Avatar justynka87
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 329
GG do justynka87
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Cytat:
Napisane przez malinowo-truskawkowa Pokaż wiadomość
Porozmawiaj szczerze z rodzicami, na spokojnie. Przedstaw swoje argumenty, pokaż jak to wygląda z twojej strony. Może poproś o pomoc dziadków, bo twój autorytet jest raczej niski dla rodziców. Jeśli dziadkowie nie mogą ci pomóc, to poproś o nią kogoś dorosłego z rodziny, komu ufasz, cioci, wujkowi. Jeśli nie mogą ci pomóc, hmm...poszukaj wsparcia w jakimś ośrodku, np. dla alkoholików, albo jakimś innym zajmującym się problemami z rodziną. Czy ty pracujesz? Bo jeśli nie i uczysz się wciąż, to w ostateczności jest możliwość przywołania rodziców do porządku w sposób prawny. Jeżeli argumenty nie trafia do rodziców, może lepiej zadzwoń anonimowo do pracy i powiadom, że widziałaś ja pod wpływem alkoholu, zanim rodzice kompletnie wpadną w nałóg.
Jesteś w bardzo trudnej sytuacji. Bardzo Ci współczuję.
Zgadzam sie.. Poszukaj wsparcia w kimś dorosłym. Może wyprowadz się na kilka dni do dziadków może to im otworzy oczy. Dzwonienie do pracy i kablowania bym nie polecała bo Cię całkiem znienawidzą. a szef nie uwierzy anonimowemu "informatorowi" puki sam nie sprawdzi.
__________________
justynka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-02, 11:40   #4
martul
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: psl/krk
Wiadomości: 896
GG do martul
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Cytat:
Napisane przez AnonimowaWizazanka Pokaż wiadomość
Myslalam ze nigdy nie bede musiala uzyc tego konta. Zalozylam je specjalnie aby w razie czegos, kiedys zalozyc watek na intymnym. Mam nadzieje ze nikt z administracji nie poczestuje mnie banem, jesli tak to trudno. Przezyje jakos.

Chodzi o to ze moi rodzice maja kolezanke. Destrukcyjna kolezanke, ktora koncertowo niszczy moje relacje z nimi.
Jak? "Ona by tak swojemu dziecku nie pozwolila", "Ona gdyby miala takie dziecko traktowala by je jak g."...
Pewnie wiele z was pomysli ze to nic, ale od kad ona zaczela sie tak bardzo "przyjaznic" z moimi rodzicami moje kontakty z nimi to koszmar, zas odwiedzenie ich w pracy podczas jej wizyty jest koszmarem na jawie.
Jestem przez nich ignorowana, wysmiewana, w pewnym stopniu ponizana.
Nie obchodzi ich czy sie staram czy nie, zas moje stwierdzenie ze chce isc na studia skonczylo sie wysmianiem mnie
Ta kobieta tak na nich wplywa, ze ja nie wiem co robic.
Niestety to ze niszczy nasze relacje nie jest jedynym problemem. Ona niszczy tez moich rodzicow.
Jak?
ZAWSZE, ale to ZAWSZE gdy sie z nimi widuje, musza wypic.
Doszlo do tego, ze tej nocy urzadzili sobie we trojke libacje (autentycznie) u niej w domu. Okej. Jesli rodzice chca wypic piwo, nie bronie im. Ale dzieki tej pani 2 piwa przeradzaja sie w 22 :/
Jakies 12h temu zadzwonilam do nich zaniepokojona ze ich jeszcze nie ma, powiedzieli mi ze wroca za godzine, po 2h zadzwonilam czy cos sie stalo ze ich nie ma... i tutaj zaczely sie wrzaski, krzyki na mnie, ze co mnie obchodzi, ze nie bede ich kontrolowac.
Ale czy kontrola jest troska o to zeby rodzice nie stali sie alkoholikami?
Doszlo do tego ze rano gdy zadzwonilam dowiedziec sie czemu na noc nie wrocili i poinformowac ich ze sie martwie, uslyszalam ze "g.wno obchodzisz nas ty i dom"...
Moi rodzice nie byli nigdy tacy.
Od kad sie przyjaznia, potrafia zachwalac corke swojej kolezanki ("Bo corka X to to, corka X to tamto") a mnie ponizac, dajac mi do zrozumienia jak beznadziejna jestem.
Myslalam zeby postapic naprawde podle, zeby anonimowo zadzwonic do pracy rodzicow (ta pani z nimi pracuje) i powiedziec ze widywalam X pod wplywem alkoholu w miejscu pracy (tak bylo). Ale wiem jak bardzo wtedy by mnie znienawidzili.
Oni sie przez nia staczaja na dno, pija w jej towarzystwie olbrzymie ilosci alkoholu, nie ma ich w ogole w domu, a pensje z tego miesiaca na cos wydali w ciagu 3ch dni (i oczywiscie pozalowali mi na leki).
Ja zas dostaje ochrzan (z wulgaryzmami) od rodzicow ze zamiast pomagac croce ich znajomej ucze sie do zaliczenia sem.
Ja wiem ze nie mam najmniejszego prawa w jakikolwiek sposob interweniowac w kontakty tej kobiety z moimi rodzicami, ale czy ta kobieta ma prawo niszczyc moje relacje z rodzicami i wciagac ich w alkoholizm?
Ja wiem, ze zadna z was nie udzieli mi porady "zrob to czy tamto", ale chociaz slowo wsparcia znaczy wiele.

Przez poranna rozmowe z nimi i wyrazne danie mi do zrozumienia jak niewiele dla nich znacze chce mi sie plakac, i placze.

Przepraszam za chaotyczny post.
to straszne!bardzo przykra sytuacja naprawdę
ogromnie Ci współczuje
nie mogę uwierzyć że jakaś toksyczna osoba może zniszczyćżycie rodzinne w tak łatwy sposób
to co doradzają dziewczyny jest dobrym rozwiązaniem mówie tu o powierzeniu tej sprawy komuś dorosłemu do kogo masz zaufanie,rozumiem że się martwisz i że nie chcesz żeby ta niemiła sytuacja została nagłośniona.ale takie problemy Cie przerastają i to ty teraz najbrdziej potrzebujesz wsparcia.także daj znać dziadkom niech sprowadzą do porządku rodziców.pomysł z przeniesieniem się do dziadków czy innej rodziny też jest dobry odpoczniesz psychicznie od tego

trzymam kciuki żeby się poprwaiło,musi przecież to Twoi rodzice
nie załamuj się
__________________
"A potem nastrój nieco mi sie polepsza, bo zdaję sobie sprawę, że jeśliby zapytać tych ludzi, czego tu szukają, połowa z nich natychmiast zalałaby sie łzami."
martul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-02, 12:57   #5
Kasik_M
Raczkowanie
 
Avatar Kasik_M
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 350
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...


Dziwaczka, alkoholiczka, toksyczna osoba zawsze musi mieć towarzystwo dla chlania, publiczkę do słuchania jej opowieści, kogoś, czyim kosztem się dowartościuje. Sama jest na pewno nieudacznicą od której inni dawno pouciekali... I pracę ma fartem, bo jeszcze się nic nie wydało. Bardzo jej widać zależy na tym, żebyś Ty nic nie osiągnęła. Widzi jak się dobrze uczysz i ją krew zalewa.

Czy ona żyje z mężem?? Jaka jest ta jej córka?

Widocznie wmówiła Twoim rodzicom że ich codzienne życie to nuda i udręka, i że to przez Ciebie, że powinni się trochę rozerwać - żeby ich sobie zjednać. A jeśli Twoi rodzice byli trochę zmęczeni codziennością, to wchłonęli to jak gąbka... Jej samej na pewno coś musiało nie wyjść, pozazdrościła wam spokoju w domu i czuje się lepiej jak to burzy...

Nie mam pomysłu co można by zrobić... Twoi rodzice muszą się opamiętać i mieć na uwadze, że tacy jak ich "przyjaciółka" to ludzie-rzepy i "bumerangi". Raz się odczepi bo się obrazi, a za tydzień zapuka z butelką na zgodę.

Jesteście rodziną, byle co Was nie zniszczy A jeśli dotąd żyliście w zgodzie i mając wartości, to na pewno jest tylko tymczasowe zawirowanie... Na pewno czujesz się okropnie po tym co Ci mówią, ale na pewno tak nie myślą...

EDIT
Wczytałam się jeszcze raz. Ja bym na Twoim miejscu zabrała manatki do dalszej rodziny, tak jak radzą dziewczyny wyżej. Może taki wstrząs ich otrzeźwi? Jak będą sie czuli, kiedy nie będzie Cię w domu na przykład w święta? Lepiej im będzie z przyjaciółeczką?
Trzymaj się dzielnie. Nie minie na pewno dużo czasu, zanim będą Ciebie przepraszać za te krzywdy
__________________
Nie uzywam juz tego konta.
Kasik_M jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-02, 14:51   #6
AnonimowaWizazanka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Cytat:
Napisane przez malinowo-truskawkowa Pokaż wiadomość
Porozmawiaj szczerze z rodzicami, na spokojnie. Przedstaw swoje argumenty, pokaż jak to wygląda z twojej strony. Może poproś o pomoc dziadków, bo twój autorytet jest raczej niski dla rodziców. Jeśli dziadkowie nie mogą ci pomóc, to poproś o nią kogoś dorosłego z rodziny, komu ufasz, cioci, wujkowi. Jeśli nie mogą ci pomóc, hmm...poszukaj wsparcia w jakimś ośrodku, np. dla alkoholików, albo jakimś innym zajmującym się problemami z rodziną. Czy ty pracujesz? Bo jeśli nie i uczysz się wciąż, to w ostateczności jest możliwość przywołania rodziców do porządku w sposób prawny. Jeżeli argumenty nie trafia do rodziców, może lepiej zadzwoń anonimowo do pracy i powiadom, że widziałaś ja pod wpływem alkoholu, zanim rodzice kompletnie wpadną w nałóg.
Jesteś w bardzo trudnej sytuacji. Bardzo Ci współczuję.
Wlasnie w tym tkwi sek ze prawnie jestem dorosla, chociaz wiem ze rodzic ma ustawowy obowiazek zajmowac sie dzieckiem dopoki nie ukonczy ono edukacji, badz zalozy wlasna rodzine. Ale mimo dowodu osobistego - ta kobieta nie ma prawa niszczyc moich relacji z rodzicami oraz niszczyc moich rodzicow, a oni nie maja prawa przez ta kobiete mnie odpychac.
A ja mam tak samo jak oni, prawo do martwienia sie, ze skoro ich nie ma w nocy w domu to nie daj Boze cos im sie stalo.
Nie pracuje, niestety ale przy moich lekach jest zbyt wiele skutkow ubocznych ktore uniemozliwiaja mi jakakolwiek prace. Uczyc sie ucze.
Niestety nie mam dziadkow, nie mam cioc ani wujkow, mam tylko rodzicow i brata (to jest CALA nasza rodzina, rodzenstwo ojca juz nie zyje /nowotwor, wypadek na motorze, alkoholizm, samobojstwo/ zas mama jest jedynaczka), wiec rowniez przez to jestem taka zla na ta kobiete oraz zdolowana przez rodzicow. Z rodziny zostalismy im tylko my, a nam tylko oni, i zamiast sie wspierac, jak kazda normalna rodzina, to slysze ze jestem g. ze dom to dla nich g. chyba kazdy normalny czlowiek w takiej sytuacji czulby sie przynajmniej dennie.
Myslalam o tym zeby wyniesc sie na pare dni do znajomej, ale z drugiej strony: czy to nie bedzie dziecinne?

Kasik, jesli chodzi o swieta, to jesli znikne z domu na swieta to tu nie bedzie swiat, nie bedzie mial kto sprzatnac, ugotowac (bo jest umowa, ze skoro mam dowod i nie pracuje, to sprzatam w domu i sie ucze, a oni nie narzekaja ze karmia "darmozjada")...

Zadzwonilam do brata... Mam nadzieje ze podzialal "trzezwiaco" na rodzicow, ktorych ciagle nie ma w domu (teraz ponoc w pracy sa)

Dziekuje wam za slowa otuchy i wsparcia, mimo wszystko, czuje sie lepiej.

edit: rozmawialam wlasnie z bratem, powiedzial rodzicom, ze dopoki pija sami/przez kogos nie chce ich widziec na slubie

Edytowane przez AnonimowaWizazanka
Czas edycji: 2007-12-02 o 15:38
AnonimowaWizazanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-02, 15:46   #7
malinowo-truskawkowa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 606
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Ciężka sprawa, a masz może zaufana jakaś starsza najlepiej, bądź w wieku rodziców osobę. Może do niej się zwróć o pomoc. Jeśli brat nie zdziała wiele. Pomyśl aby zwrócić się o pomoc, do jakiegoś ośrodka rodzinom, na pewno udzielą ci jakiejś pomocy, nie tylko psychicznej, ale też nawet prawnej. W ostateczności, tak jak pisałam wcześniej, możesz rozstrzygnąć tą sprawę prawnie. Mozę i jesteś dorosła, ale uczysz sie jeszcze i nie pracujesz i rodzice maja obowiązek prawny cię utrzymywać, a nie przepuszczać w 3 dni wypłatę. Co do wyprowadzki z domu, to ja bym to proponowała jako ostateczność, bo co jak rodziców to nie otrzeźwi, a ty nie będziesz miała kasy aby się utrzymać. Co innego gdybyś się wyprowadziła do jakiejś rodziny. Nie byłoby to dziecinne i rzeczywiście może by rodziców samotne, w niewysprzątanym domu, bez dań wigilijnych, w ogóle jedzenia otrzeźwiłyby. Szukaj pomocy gdzie sie da, nawet w swojej parafii, jakiegoś wsparcia dorosłych. Mam nadzieję jednak, że brat coś wskóra i rodzice się opamiętają. Trzymaj się ciepło.
__________________
Mój lumpeks https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227179
Moja wishlista https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227485
Nowy gorset Leg Avenue na wymianę
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...=1#post6687167
Brak neta, rzadki dostęp, proszę o cierpliwość.
malinowo-truskawkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-12-02, 15:53   #8
martul
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: psl/krk
Wiadomości: 896
GG do martul
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Cytat:
Napisane przez AnonimowaWizazanka Pokaż wiadomość
Wlasnie w tym tkwi sek ze prawnie jestem dorosla, chociaz wiem ze rodzic ma ustawowy obowiazek zajmowac sie dzieckiem dopoki nie ukonczy ono edukacji, badz zalozy wlasna rodzine. Ale mimo dowodu osobistego - ta kobieta nie ma prawa niszczyc moich relacji z rodzicami oraz niszczyc moich rodzicow, a oni nie maja prawa przez ta kobiete mnie odpychac.
A ja mam tak samo jak oni, prawo do martwienia sie, ze skoro ich nie ma w nocy w domu to nie daj Boze cos im sie stalo.
Nie pracuje, niestety ale przy moich lekach jest zbyt wiele skutkow ubocznych ktore uniemozliwiaja mi jakakolwiek prace. Uczyc sie ucze.
Niestety nie mam dziadkow, nie mam cioc ani wujkow, mam tylko rodzicow i brata (to jest CALA nasza rodzina, rodzenstwo ojca juz nie zyje /nowotwor, wypadek na motorze, alkoholizm, samobojstwo/ zas mama jest jedynaczka), wiec rowniez przez to jestem taka zla na ta kobiete oraz zdolowana przez rodzicow. Z rodziny zostalismy im tylko my, a nam tylko oni, i zamiast sie wspierac, jak kazda normalna rodzina, to slysze ze jestem g. ze dom to dla nich g. chyba kazdy normalny czlowiek w takiej sytuacji czulby sie przynajmniej dennie.
Myslalam o tym zeby wyniesc sie na pare dni do znajomej, ale z drugiej strony: czy to nie bedzie dziecinne?

Kasik, jesli chodzi o swieta, to jesli znikne z domu na swieta to tu nie bedzie swiat, nie bedzie mial kto sprzatnac, ugotowac (bo jest umowa, ze skoro mam dowod i nie pracuje, to sprzatam w domu i sie ucze, a oni nie narzekaja ze karmia "darmozjada")...

Zadzwonilam do brata... Mam nadzieje ze podzialal "trzezwiaco" na rodzicow, ktorych ciagle nie ma w domu (teraz ponoc w pracy sa)

Dziekuje wam za slowa otuchy i wsparcia, mimo wszystko, czuje sie lepiej.

edit: rozmawialam wlasnie z bratem, powiedzial rodzicom, ze dopoki pija sami/przez kogos nie chce ich widziec na slubie
jejku nie wiem co napisać

dobrze że bratu dałaś znać że coś się dzieje
umów się nim pogadajcie i wspólnie spróbujcie jakieś rozwiązanie znaleźć
tak żebyście mogli wszyscy rodzinnie siąść i porozmawiać bo ta sytuacja się musi zmienić
trzymam gorąco kciuki
nie dołuj się może to mało pocieszające ale tu na wizażu będziemy cię wspierać jak się da!
__________________
"A potem nastrój nieco mi sie polepsza, bo zdaję sobie sprawę, że jeśliby zapytać tych ludzi, czego tu szukają, połowa z nich natychmiast zalałaby sie łzami."
martul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-02, 19:23   #9
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Przepraszam za te słowa które za chwilę napiszę.

Trzeba pamiętać ,że twoi rodzice również biorą w tej całej ,,akcji" czynny udział!Chyba maja lekkie ,,fiubździu" w głowie skoro słuchają się tego babska.Czy oni nie mają własnego rozumu?Ona im czymś musi imponować, i wygląda na to ,że ty jestes o wiele bardziej dojrzała niż twoi rodzice.Jak przeczytałam ten wątek to aż sie zezłościłam na twoich rodziców.Mojej mamie tez się czasem zdarzy mnie poniżyc czy powiedziec coś przykrego ,ale ma to pewne granice(nie mówię tu o ojcu ,który mnie całkowicie olewa-nie mieszkam z nim).Nawet nie wiem co ci poradzić.Ja bym się z nimi żarła strasznie.Trzeba coś zrobić z ta całą sytuacją ,bo kiedyś może się zdarzyc coś tragicznego.Ja to bym pewnie uciekła z domu ,może wtedy by rodzice cos zrozumieli(wiem ,gówniarski pomysł i niebezpieczny ,ale pewnie bym tak zrobiła)-może wtedy cos by do nich dotarło.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-02, 19:42   #10
Kasik_M
Raczkowanie
 
Avatar Kasik_M
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 350
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
Przepraszam za te słowa które za chwilę napiszę.

Trzeba pamiętać ,że twoi rodzice również biorą w tej całej ,,akcji" czynny udział!Chyba maja lekkie ,,fiubździu" w głowie skoro słuchają się tego babska.Czy oni nie mają własnego rozumu?Ona im czymś musi imponować, i wygląda na to ,że ty jestes o wiele bardziej dojrzała niż twoi rodzice.Jak przeczytałam ten wątek to aż sie zezłościłam na twoich rodziców.Mojej mamie tez się czasem zdarzy mnie poniżyc czy powiedziec coś przykrego ,ale ma to pewne granice(nie mówię tu o ojcu ,który mnie całkowicie olewa-nie mieszkam z nim).Nawet nie wiem co ci poradzić.Ja bym się z nimi żarła strasznie.Trzeba coś zrobić z ta całą sytuacją ,bo kiedyś może się zdarzyc coś tragicznego.Ja to bym pewnie uciekła z domu ,może wtedy by rodzice cos zrozumieli(wiem ,gówniarski pomysł i niebezpieczny ,ale pewnie bym tak zrobiła)-może wtedy cos by do nich dotarło.
Obstawiam, że ona im imponuje i sprawia wrażenie za***istej wyluzowanej babki, jest przykładem że można w tym wieku się dobrze bawić. A że pod tym kryje się dno i słabość, to inna kwestia...

Ale że oboje w tym tacy zgodni?? Anonimowa,czy jedno z nich nie jest w to wszystko mniej "wkręcone"? Spróbuj to wybadać, i do niej/niego najpierw spróbuj przemówić, hm?
__________________
Nie uzywam juz tego konta.
Kasik_M jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-02, 21:49   #11
AnonimowaWizazanka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Odbylam dluga rozmowe z mama (tata nie wrocil, ale dlaczego to wyjdzie pozniej).
Oczywiscie, wrzaski, krzyki moj placz, etc. Ciezko mi to strescic.
Mama o cos wsciekla, zaczyna rozmowe o przecieciu pepowiny (he? ze mam sie wyniesc z domu? przeciecie pepowiny to dojrzalosc i odpowiadanie za siebie swoje czyny, w pewnym sensie zajmowanie sie swoim zyciem oraz odpowiedzialnosc za siebie) ja wyrzucilam jej ze pepowiny praktycznie nie bylo, bo mnie wychowywala babcia, a mama na tytul matki roku nie zasluzyla ani razu. Wyrzucila mi kilka przykrych rzeczy (dorzucajac do tego ze niby proboje ich kontrolowac), to niestety nie pozostalam dluzna i opowiedzialam jak to mnie bolalo gdy bedac w podstawowce dostapilam zaszczytu bycia w poczcie sztandarowym gdy nasza szkole pokazywano w TV (trabilam mamie o tym miesiac ze ja bede w poczcie, ze bede w TV, a ona tego nie widziala! w dodatku nioslam najstarszy sztandar szkoly!), a w mojej szkole byl zwyczaj ze najstarsze klasy tworza poczet (jak latwo sie domyslic ja nie bylam w najstarszej klasie). No mamie sie glupio zrobilo na mysl o tym cholernym poczcie sztandarowym, tych wszystkich apelach w ktorych bralam udzial, wygranych konkursach, wszystko bylo dla przypomnienia faktu, ze za bardzo to sie mna nie interesowali (praca, praca, praca i jeszcze raz praca).
Bylo pare slow, nie pamietam juz z czego to wyszlo... ale spytalam sie "Dlaczego nie pozwalasz mi sie martwic, jesli przyjaznisz sie z osoba ktora stacza sie na dno? Ja sie boje ze ta kobieta pociagnie was ze soba."
I... cisza. Mama wygladala jakbym powiedziala ze trawa jest zielona, w momencie gdyby wszystkim wmawiano ze jest niebieska, a tylko my dwie bysmy wiedzialy ze zielona i przed soba sie do tego nie przyznawaly. Lekko zbladla, nie wiedziala co powiedziec. Wyjasnilam jej skad o tym wiem ze ta kobieta sie stacza na dno i dlaczego uwazam ze moze ich pociagnac ze soba. Dlaczego uwazam ze alkohol niszczy ta osobe. Opowiedziala mi przebieg calej nocy (blagam, nie proscie zeby przytaczac, ale po tym jak ta kobieta wygnala swego meza bo alkohol sie skonczyl i pila blisko 10h naprawde stwierdzilam ze jesli chca poimprezowac, to ja moge sie wyniesc z domu na noc i niech zrobia sobie imprezke z tymi znajomymi co nie pija, nawet bede po nich sprzatac, przyniose im 19 calowy monitor i niech zrobia sobie seans filmowy) i powiedziala ze juz nigdy tak nie zrobia. Ze POPELNILI BLAD. Efekt jest taki, ze mamie glupio jest, ze nie poprosila mnie zebym po nich przyszla, ale bylo im glupio i wiedzieli ze to babsko ich wysmieje ze pilnuja sie corki.

Ricca, moi rodzice sa bardzo ulegli... zwlaszcza wobec ludzi ktorych sie jakos boją. Mają niewielu znajomych, bo przez ta uleglosc wiekszosc traktowala ich "jestes super dopoki Cie potrzebuje". Jest jedna osoba, ktora ich pieknie przywoluje do porzadku, jest to moj brat, ale niestety nie ma az takiego wplywu na nich od kad z nami nie mieszka.

Tak czy siak, widze, ze mama uwaza ze zrobila glupio. Cala sytuacja byla spowodowana tym ze jakims cudem moja troske zrozumieli nie jako troske, a jako probe kontroli. Stad ta zlosc. Dopiero jak mama (trzezwa oczywiscie) porozmawiala ze mna (okej, zmusilam do rozmowy, bo na poczatku bylo "nie chce sie klocic") wyjasnilam, ze ja widze CZYM ta kobieta jest. Ze jest toksycznym rzepem, ze w domu ma powazny problem z alkoholem, zrozumiala ze to nie byla zadna proba kontroli.
I wlasnie dlatego tata na noc nie wrocil, bo uwaza ze chce ich kontrolowac...

My chyba mamy problem z komunikacja (wniosek po tym ze moja troske rozumieja jako proble kontroli)...
AnonimowaWizazanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-12-03, 11:23   #12
Kaname
Zadomowienie
 
Avatar Kaname
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: pokój pełen marzeń
Wiadomości: 1 393
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Przeczytałam wszystkie posty i muszę przyznać, że ta historia jest nie do uwierzenia. Co jak co, ale takiego zachowania można byłoby się spodziewać po młodzieży a nie dorosłych ludziach.
Anonimko, życzę Ci z całego serca, aby ta sytuacja znalazła swój szczęśliwy finał. Uważam, że pierwszy krok jest jak najbardziej udany, Twoje słowa dały mamie coś do myślenia i być może wpłynie ona na postawę ojca. Trzymaj się cieplutko!
__________________
No pain, no game.
Kaname jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-03, 15:04   #13
martul
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: psl/krk
Wiadomości: 896
GG do martul
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

bardzo dobrze że porozmawiałyście z mamą!!!widać że zrozumiała problem i mam nadzieje że wszystko teraz pójdzie właściwym tropem tzn wasze stosunki się poprawią a stosunki rodziców z tą paskudą pogorszą
naprawdę jeżeli chodzi o to niewracanie na noc no to rodzice się zachowali jak nastolatki w okresie buntu

bardzo dojrzale i dzielnie się zachowałaś tak trzymać
__________________
"A potem nastrój nieco mi sie polepsza, bo zdaję sobie sprawę, że jeśliby zapytać tych ludzi, czego tu szukają, połowa z nich natychmiast zalałaby sie łzami."
martul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-03, 15:16   #14
Juncia
Zakorzenienie
 
Avatar Juncia
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 136
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Hej, ciesze sie bardzo ze nastapil pierwszy krok i chyba najwazniejszy do rozwiazania Twojego problemu. Mam nadzieje, ze Ty i Twoja rodzinca dacie sobie rade, i odbudujecie Wasze stosunki. Pozdrawiam i zycze powodzenia
Juncia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-03, 19:33   #15
Paulina1000
Rozeznanie
 
Avatar Paulina1000
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: okolice Warszawy.
Wiadomości: 542
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Anonimowa bardzo poruszyła mnie twoja historia jak widać łatwo w życiu nie masz. Choroba, a teraz rodzice dobrze, że przynajmniej mama zaczyna coś rozumieć. Teraz może będzie łatwiej. Jeśli nie poprawi się poproś brata, żeby przygarną Cię na świętą, bo chyba nie możesz zostać w takim stanie w domu. Postaraj się to jakoś wytrzymać, bo widać, że silna dziewczyna jesteś. Gorąco wspieram
Paulina1000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-09, 00:10   #16
AnonimowaWizazanka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 4
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Po rozmowie z rodzicami bylo dobrze... Na dwa dni. Nie ma ich w domu od czwartku wieczora. Znowu tam siedza dzisiaj, juz druga noc. Nie przemawia do rodzicow fakt ze brat twierdzi ze nie ma rodzicow...
Rozmawialam z ta kobieta... Niby doszlam z nia do "porozumienia", ale niestety znowu to samo jak widac. Od tygodnia rodzice nie kupili do domu nic do jedzenia, TZ wydal dla mnie na sniadanie i obiad ostatnie pieniadze. Ja siedze i placze... bo oni uwazaja ze skoro sa doroslymi ludzmi to moga nie wracac do domu Bog wie ile dni, pic ile chca (to juz alkoholizm), moga twierdzic ze ich kontroluje...
A ta kobieta ma prawo mi zarzucac ze nie daje rodzicom spokoju, ze rodzicom potrzebne jest wytchnienie po tygodniu pracy... DWIE NOCE Z RZEDU!
Nie. Ja juz nie wiem co robic. Nie reaguja na mnie, na brata...

Czy ktoras z was moze mi powiedziec gdzie moge znalezc informacje o tej opiece do 26r.z. oraz o tym jak sie "odciac" prawnie od rodzicow zeby placili alimenty? Moze wtedy sie opamientaja...
AnonimowaWizazanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-09, 09:38   #17
malinowo-truskawkowa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 606
Dot.: Destrukcyjna kolezanka rodzicow niszczy moje relacje z nimi...

Chyba tylko naświetlnie tej sprawy w sposób prawny opamięta ich. Może poczucie wstydu przed innymi weźmie górę. Udaj się do jakiegoś ośrodka pomocy rodzinom w twoim mieście, może nawet do ośrodka pomocy rodzinom alkoholików. Tam na pewno ci podpowiedzą jakie papiery i gdzie trzeba złożyć. Na razie poproś o pomóc finansową może brata.
Może na wątku dda na Intymnie pomogą ci jakoś.
__________________
Mój lumpeks https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227179
Moja wishlista https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=227485
Nowy gorset Leg Avenue na wymianę
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...=1#post6687167
Brak neta, rzadki dostęp, proszę o cierpliwość.
malinowo-truskawkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:42.