2005-08-13, 21:06 | #61 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 411
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
i smeiszna i załosna zarazem:wies, wakacje, ja i brat;D-weszlismy na wiśnie i próbowalismy jesc i utrzymac sie. w pewnej chwili brat pomazal mi wisnia noge a ja chcac mu przywalic puscialm sie galezi...w samym stroju kapielowym spadlam w wysokie pokrzywy!!!!nie plakalam tylko jasko trzezwo myslace dziecko polecialam do domu i napuscilam do miski zimnej wody, siedzialam w niej kilka godzien, ale i tak piekło;D przynajmniej teraz wiem jak sie czuje "nagi w pokrzywach"aha zapomnala dodac ze ucierpail tylko moj tylek
przykra-siostra niosła garnek z goraco woda a ja na nia wpadlam... poparzylam sobie polowe klastki piersiowej;( do tej pory mam blizne, ktora nie rzuca sie w oczy ale ja wiem o jej istnieniu i mam przez to kompleksy;/ smieszna:siosta zaczeła głosno rozmyslac nad tym, ze gdyby niebylo mnie i brata to rodzice mieliby wiecej kasy dla niej i brata. ja jako ze od dziecka mialam wole przetrwania to wykrzyczalam na caly glos "ja być!!"-to byle jedne z moich pierwszych słow przypałowa: w przedszkolu ks kazal mi sie przesiasc do innego stolika, a ze mi podobalo sie gdzie siedze to powiedzialam:sam sie przesiadz;/. ks gdy tylko spotkal moich rodzicow albo rodzenstwo to im to opowiadal, byl bardzo urazony... ucieszylam sie na wiesc ze biskup dal mu inna parafie moj brat dostal na komunie rower, ja jako 5latka bylam do niego za mała, ale to nie przeszkadzalo mi zeby an nim jezdzic. az razu pewnego wygrzmocilam sie na nim do rowu. efekt? cala twarz we krwi, skora poscierana. chcac nei chcac musialam wrocic do domu wiec sie podniosłam i wsiadlam znowu na rower i... ponownie sie przewrocilam-to jedynei poglebilo moje rany... przez kilkanascie dni mialam takie grube strupy na twarzy, przerwe w przedszkolu a jak z mama poszlam do kosciola to ks przerwal na moj widok swoja mowe isie glupio na mnie patrzal....sladu po tym wypadku nie mam pozdrawiam wszystkie niesforne duze dzieci
__________________
żegnam |
2005-08-13, 21:13 | #62 |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
ja pamiętam jeszcze jeden,niestety nizbyt śmieszny
w wakacje po długim wyjeździe wróćił do domu mój brat.A ja tak się cieszyłam i leciałam do niego jak głupia no i ......spadłam ze schodów.Spadałam chyba caaaałą dłuuugą minute. Rezulat:poobcierane kolana.Bolało jak nie wiem co.resztę dnia przeryczałam zamiast cieszyć się z przyjazdu braciszka |
2005-08-13, 21:20 | #63 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Kraina marzeń
Wiadomości: 858
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Pamietam jak mialam gdzies z 11 lat mama zaprowadzila mnie do Pani dentystki,na sam widok tej przychodni mialam juz jakies dziwne skrecenia w zoladku..no wiec przyszedl ten czas..usiadlam na fotelu pelna przerazenia..pani juz sie za mnie bierze..a ja do niej"chyba sie pani rozmazala..a ona och dziękuję ale to potem..a ja"ale to ma taki dziwny kolor..."na to ona no dobrze zaraz wracam..ale juz niestety mnie nie zastala na fotelu tylko moja mame ,ktora musiaa mnie wytlumaczyc..a ja juz dawno bylam przed moim blokiem..
Nastepna szlam sobie w parku z rodzicami ,az tu nagle z naprzeciwka wylonila sie pani z obfitym biustem...no to ja juz takie oczy z zachwytu i krzycze na caly glos ..mama kiedy ja w koncu bede miala takie wielkie cycki (nieznosna bylam wiem wiem) W ogole jak bylam mlodsza bylam straszna lobuziara nawet nie ma sie czym chwalicplulam kolezanke ,bo powiedziala ,ze jej pies jest 100 razy ladniejszy od mojego.szlam sobie ulica i spiewalam z przyjaciolka"jestesmy ze wsi to widac jestesmy ze wsi to slychac itp...lalal"
__________________
"Posiadanie niskiego poczucia własnej wartości jest jak jechanie przez życie na zaciągniętym hamulcu ręcznym." I learned that success and happiness are not values to pursue; they are values to develop Sztuka życia polega na tym, by cieszyć się małym, a wytrzymywać najgorsze. |
2005-08-13, 21:26 | #64 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Właśnie czytam mężowi niektóre Wasze "kwiatki" a on: tylko nie pisz, że jak byłem mały lizałem podeszwy od butów ludziom, którzy do nas przychodzili...
Na fajnie sie dowiedziec prawdy po ślubie... |
2005-08-13, 21:40 | #65 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 411
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
__________________
żegnam |
|
2005-08-13, 22:07 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 379
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Jak miałam jakieś 9/10 lat razem z klasa pojechała na kolonie nad morze - pierwszy taki grupowy, samodzielny wyjazd. Naspaliśmy się w pociągu, więć w nocy, w pokoju szalałyśmy z kolezankami jak nawiedzone, ja w dodatku się darłam, myśląc, że śpiewam. Koło 5 nad ranem wpadł nasz opiekun - Zębrzycki, wytargał mnie na korytarz i powiedział, że albo idę spać do niego do pokoju albo się modlę za swoje grzechy Nie chciałam spać, więc powiedziałam, ze to drugie, uklękłam, przeżegnałams ie i zaczełam modlić: "Zdrowaś Maryjo, Łaskiś pełna, Pan z Tobą, spraw Najświętsza Panienko żeby pana Zębrzyckiego przejechał tyrzy tonowy tir i ciągnął go za sobą przez dziesięć kilometrów" Intencje, trzeba przyznać, już wtedy miałam wzniosłe
|
2005-08-13, 22:39 | #67 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
milena
siedziałam, czytałam i kiedy zaczęłam czyta modlitwę po prostu spadłam z krzesła ze smiechu. wpadła mama zapytać dlaczego leżę na podłodze i dlaczego tak płaczę ze smiechu a jak jej pokazałam twojego posta, to miała podobną reakcję no po prostu sikam oj dziewczyny, jak Wy mi humor poprawiacie
__________________
|
2005-08-13, 22:45 | #68 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
oj, ja tez mam kilka "smiesznych" historyjek z dziecinstwa.. a trzeba przyznac ze bylam bardzo inteligentnym dzieckiem
gdy mialam 1,5 roku... (dokladnie) moja mama przygotowywala imieniny... wszystko juz miala prawie gotowe... a ja jak zwykle nie sprawialam problemow tylko grzecznie bawilam sie w drugim pokoju czyt. wysmarowalam caly piekny dywanik majonezem w koleczko naokolo siebie pomyslowy brzdac a gdy mialam moze 3 latka... strasznie chcialam pojechac z dziadziem do babci (wiem ze to glupio brzmi ale oni nie mieszkali razem ) i tu sie objawia moje podejscie psychologiczne... przez caly dzien powtarzalam: Gosia dzidzia lubi, Gosia dziadzia kocha!! a w koncu po kilku godzinach: Gosia dzidzia kocha, Gosia z dziadziem pojedzie!! i co mial biedny dziadzius zrobic?? oczywiscie mnie wzial jak bylam mala to mialam swoja kociche ktora mnie uwielbiala a ja robilam z nia co chcialam (lacznie z kladzeniem sie po niej i noszeniem za ogon... a ona sie darla ale chyba nic przeciwko mnie nie miala bo byla wierna ) i zwykle gdy pilnowal mnie dziadek to w wieku 2 lat czekalam az ona zasnie... a potem wylazilam i chodzilam po pokoju... ale ogolnie bylam grzecznym dzieckiem... uwilbialam ludzi a przede wszystkim starszych paniow (w wieku 20 kilku lat) [co zostalo mi do dzis ) siadalam im na kolanach (wszystkim ) a potem oni sie ze mna wyglupiali... a ja ich kochalam
__________________
nazywaj mnie Vill |
2005-08-13, 22:50 | #69 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 379
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
Bo ja byłam bardzo wyzwolonym dzieckiem i lubiłam manifesotwać swoją kreatywność Tak przynajmniej tłumaczyła to mama. Przypomniało mi się jeszcze - choć to już nie z dzieciństwa - jak gdzieś drugiego dnia w liceum w sklepiku szkolnym wepchał się przede mnie jakiś pseudo , bo jemu się spieszyło... Wkurzona zwyzywałam go od nażelowanych buców, cwaniaków z krokiem w kolanach i impotentów (słowem od wszystkiego, co mi przyszło na myśl) i dodałam, że mnie też się spieszy, bo mam lekcje...jakież było nasze zdziwienie kiedy okazało się, ze mamy lekcje razem, bo to Żeliwo było moim psorem... |
|
2005-08-13, 22:58 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
to ja opowiem Wam kilka historii nie tylko z dzieciństwa.
1. moja chrzestna w poprzednią sobotę wychodziła za mąż. we czwartek poszli do księdza załatwić jakieś tam ostatnie formalności. przed kancelarią kręcił się jakiś facet. Gosia grzecznie zapytała "pan też w kolejce do kancelarii" a on na to "ja tu tylko sprzątam" i się zmył. jakie było zdziwienie, jak w piątek ten sam "facet" ją spowiadał okazało się, że to był nowy ksiądz 2. dwa lata temu (chyba dwa) mi i przyjaciółce odbiło i wyszłyśmy na spacer w szpitalnych butach 3. mój bratanek wraz ze swoją kuzynką (on 3 lata ona 5) postanowili zrobić dla dziadka "niespodziankę". jedno z nich zrobiło kupę a potem któreś (do dziś zwalają winę jeden na drugiego) wzięło szczotkę do mycia ubikacji wypaćkało ją w kupie i wsadziło dla dziadka do buta w pierwszej chwili po odkryciu ich "niespodzianki" nie było wesoło, ale teraz każdy wspomina to ze śmiechem
__________________
|
2005-08-14, 07:50 | #72 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 476
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
hehe Ja kiedyś, pamiętał to bylo w pierwszej klasie podstawówki. Mama mi kupiła taki zestaw w kórym było wszystko, kredki, mazaki, farby itp. taka teczka no i tam też było na opakowaniu napisane że jest kreda. No to ja na swój rozumek pomyślałam że to na pewno chodzi o taką szkolną kredę <szczerze mówiąc do to tej pory nie wiem dlaczego tak napisali>. No i dumna znalazłam coś podobnego do kredy < kredki świecowe to hcyba były albo cos podobnego> zaniosłam to do szkoły i chciałam kropkę maznąc na tablicy żeby sprawdzić czy to rzeczywiście kreda jest, a mój kolega jak tą kredkę złapał i na całą tablice narysował krowe. i to sie nie chciało zmyc i wszytsko poszlo na mnie chociaz moim zdaniem to nie byla moja wina Do tej pory sie z tego smieje. najlepsze tez bylo ze ja mialam takie cos ze byle co wystarczy zebym sie poplakała a nie chciałam wiec pomyslalm sobie ze sie bede smiala i to fajnie wyglądało facetka sie wydziera czego sie smiejesz a ja dalej usmiechnieta od ucha do ucha A tego co teraz napisze to sie wstydze. Jak bylam mniejsza to brat mi kupil takie kasety disco polo haha no i mi sie podobala tam taka jedna piosenka która leciala tak "hej czy ty wiesz ze ja sie w tobie kocham... " haha i jak przychiodzil kolega do mojego brata to ja to spiewalam odrabiając sobie lekcje w tym pokoju co oni, ( 4 lata starsi) az kiedys on zaczal mi to spiewac wtedy zwialam i juz wiecej sie slowem nie odezwalam W gimnazjum, ja jetem porządna uczennica i mi głupio bylo powiedzialam facetowi <troche byl na luzie koleś ale mu sie nie spodobalo> on mnie chcial wziasc do odpowiedzi < a ja juz bylam wczoraj> i mu odpowiedzialam ze chyba sobie ze mnie jaja robi haha nie wiem za co sie tak obrazil...
__________________
Życie jest piękne. Nareszcie w Niemczech |
2005-08-14, 09:58 | #73 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
__________________
|
|
2005-08-14, 10:07 | #74 |
Rozeznanie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
ze smiesznych ...
kiedys mamusia wracala zima do domu ... a bylo to dawno dawno temu ... yyyyy... jeszcze za czasow roku 81-82 .... no i ciagnela saneczki a na nich ja sobie siedzialem taki maly kurdupel ... a i bylo po godzinie policyjnej ... no i jakos jej sie lekko zrobilo jak przechodzila przez ulice ... no i patrzy jedzie sobie woz opancerzony ... fajnie i leci do domu ... ale mysli cos za lekko .. odraca sie a ja leze na srodku ulicy a z dala jedzie na mnie ta kupa zlomu ... zdazyla podbiec i mnie stamtad zabrac .. inna ... juz jako mlodzi gowniarze ... znalazlem na swojej ulicy lancuch rowerowy ... no nic podrzucam sobie .. i jakos za mocno polecial ze zacaczyl sie za druty elektryczne no i sie majta my sie patrzymy jak iskry leca ... fajnie ale tak sie majtal i majtal ... ( mocno rzucilem ) i zamajtal sie na drugi drut ... 000ps ... duzo iskier i wybuchla taka puszka co tam wisi tez na drutach ... cala ulica byla bez pradu .. no to uciekamy .. ale przede mna spadl drut i z niego iskry lecialy ... pamietam ze przeszla mi mysl ... a fajnie jakbym go nadepnal ... ale przeskoczylem i ucieklem ... ciekawe czy by sie cos stalo ok .. wiecej opowiesci pozniej .. bo bylo ich wiele ... teraz grzecznie ide do kosciolka z Gosia |
2005-08-14, 11:41 | #75 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 2 379
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Ja jak byłam mała to byłam nad jeziorem i wujek zlowił węgorze no i że jeden się jeszcze ruszał to zabiłam go taką dużą różową łopatką do piasku ehhehehe
i jeszcze jedna historyjka Szłam kiedyś z mamą i ciocią przez jakieś pola i pytają się mnie: Co to za zboże tu rośnie?, a ja, że nie wiem, no to one w ramach podpowiedzi literują mi o-w-... No i co to jest?? ja- nie wiem, no to dalej o-w-i-e-s już wiesz, co to jest? A ja na to bardzo dumna z siebie pszenżyto No i jeszcze uważałam, że pierwszą stolicą Polski było Bocianowo hehehe Jak sobie to przupominam to z siebie nie mogę |
2005-08-14, 11:50 | #76 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 511
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
__________________
xyz |
|
2005-08-14, 13:25 | #77 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 379
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
Nieeeee, szybko się dogadaliśmy i odkryliśmy nawet pewne "pokrewieństwo dusz" ;D Z Po zawsze miałam piątkę za friko, albo za piękne oczy jak mawiał psor Przyjaźnimy się do tej pory |
|
2005-08-14, 14:11 | #78 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
__________________
|
|
2005-08-14, 14:25 | #79 |
Rozeznanie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
i jeszcze jedna historyjka Szłam kiedyś z mamą i ciocią przez jakieś pola i pytają się mnie: Co to za zboże tu rośnie?, a ja, że nie wiem, no to one w ramach podpowiedzi literują mi o-w-... No i co to jest?? ja- nie wiem, no to dalej o-w-i-e-s już wiesz, co to jest? A ja na to bardzo dumna z siebie pszenżyto
Super !!!
__________________
Nigdy nie pozwól by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry... Proste, zwykłe dni Uśmiech, albo łzy
studentka |
2005-08-14, 14:27 | #80 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
__________________
Nigdy nie pozwól by strach przed działaniem wykluczył Cię z gry... Proste, zwykłe dni Uśmiech, albo łzy
studentka |
|
2005-08-14, 16:31 | #81 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 379
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
No był jeszcze na studiach, może 23, 24 - młodszy od mojego męża w każdym razie A wrażenie "młodego luzaka" potęgował żel i styl ubierania się |
|
2005-08-14, 20:53 | #82 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Tak, tak moja mam naprawde miala stalowe nerwy do nas czasami, az sie dziwię, że nie zwariowała przy nas.
Jeszcze jedna historia ze mną i moją siostrą w roli gółwnej: 1. nasz wujek się żenił i jak to na wiosce w dawnych czasach wesele było zorganizowane w domu. Nas dwie miał pilnować inny wujek, gdyz mama dobrze nas znając obawiała się szkód. Wujek jak to wujek nie za bardzo mu się chciało za nami uganiać, więc wpadł na genijalny pomysł i zamknął nas w pokoju, ograniczając naszą wolność i pole działania. W pokoju na kanapach był porozkładany makaron do rosołu, zeby wysechł i się nie posklejał. Oczywiście w geście protestu, że zostałyśmy zamknięte i z nudów połamałyśmy cały ten makaron. Z makaronu została mąka. Goście nie dostali rosołu, nasz wujek dostał za to porządną burę od babci, że nas nie pilnował, a nam się udało wyjść z "operacji makaron" bez szwanku. 2. Rzecz się działa również na weselu. Moja siostra wyciągnęła jakiemuś panu portfel z kieszeni, tak, że on nawet się nie zorientował i dumna przyniosła go mamie. Mama wysłała tatę, żeby oddał portfel właścicielowi, a moja siostra dostała od tego pana jeszcze w nagrodę cukierka 3. Spijanie orenżady i innych trunków z cudzych szklanek na weselach, to dla nas dwóch był stały rytułał.
__________________
Uciekaja wszystkie mysli zle - z kazdym dniem .... |
2005-08-14, 21:35 | #83 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: ciężko określić ;)
Wiadomości: 432
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Teraz ja
---Jak mialam 2,5 roku bylam z rodzicami i mlodsza siostrzyczka (ona w wozku)w kosciele. Przed kosciolem pelno bylo jakis straganow i ja koniecznie chcialam trabke. Mama powiedziala "idz do taty" i byla przekonana ze z nim jestem. Po czym okazalo sie, ze mnie nie ma Byly ogloszenia z ambony, ze szukaja takiej i takiej dziewczynki i NIC. A ja sobie PODOBNO (bo znam ta histrotrie tylko z opowiesci) przeszlam na druga strone ulicy, bo zobaczylam jakas pania, pomylilam ja z mama chyba. Szlam sobie za nia, ona sie zorientowala, ze cos nie gra, zaprowadzila mnie na MILICJE pan milicjant zapytal jak sie nazywam i gdzie mieszkam, na co ja odpowiedzialam "Mam na imie Iza i mieszkam z bloku" W koncu moi rodzice dotarli do mnie, mama wpadla zaplakana a ja na jej widok z usmeichem: "O! Mamaaa" ---Z tych przykrych: Pamietam jak moj przyszywany kuzyn kiedys mnie przy wszystkich swoich kolegach pocalowal w policzek! Ucieklam z placzem ---Z glupich: Kiedys w wakacje z grupka znajomych kapalismy sie w burze w jeziorku Nie bylismy juz malolatami i dobrze wiedzielismy jak to sie moze skonczyc, ale ubaw mielismy niezly :| Ps. Jak mi sie cos jeszcze przypomni, to dopisze |
2005-08-14, 21:46 | #84 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-02
Lokalizacja: lubuszanka
Wiadomości: 929
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
a mnie (5-6 lat?)raz zostawili pod opieką starszego sąsiada. Poszłam do łazienki i zdjęłam z półki wszytkie kosmetyki jego córki i wysmarowałam całą twarz szminkami, cieniami itp. A najgorsze jest to, że on zabrał mnie na dwór - taką umalowaną, wyszyscy sąsiedzi się śmiali
Innym razem jak byli goście u nas, schowałam sie w szafie i obciełam maksymalnie grzywkę, przebrałam sie w prześwitująca satynową sukienkę i dumnie wkroczyłam do pokoju. ps. do tej pory nie moge pojąć - dlaczego by obciąć grzywkę schowałam się do szafy? Raz o mało nie potrącił mnie samochód, gdy chciałam pobiec przez ulicę do sklepu, by przypomnieć rodzicom żeby kupili mi czekoladę :/ |
2005-08-14, 22:18 | #85 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 519
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Miałam może 5-6 lat ubrana w najlepsze rzeczy umknęłam z domu i poszłam pobawić się z koleżanką. Usiadłyśmy w kałuży, a właściwie w kąpieli błotnej tak sporo ponad pępek Miałyśmy dobrą zabawę, dopóki nie usłyszałam, że wołają mnie do domu, mieliśmy gdzieś iść... Dopiero wtedy uświadomiłam sobie swoje położenie i wystraszona zaczęłam ścierać błoto z siebie przy pomocy zerwanych kępek trawy... W tym czasie moja koleżanka nurkując po szyję szukała mojego buta... który oczywiście nigdy się nie znalazł...
Ale mi sie dostało wtedy... |
2005-08-14, 23:39 | #86 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Pcim dolny ;)
Wiadomości: 1 856
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
|
|
2005-08-15, 20:53 | #87 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 411
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
a ja mialam ostatnio zwałe ze swojej 3letniej siostrzenicy, która jadła obiad. opiekunka kazala jej nadziac miasko na widelec a jak ona to zrobila to powiedziala z duma ze ma nadzieje na widelcu. widac ze dziecko wdalo sie we mnie, pesymistke. dla nas innej nadziei nie bedzie
__________________
żegnam |
2005-08-15, 21:02 | #88 | |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
Cytat:
|
|
2005-08-18, 21:22 | #89 |
Mrs Mrau
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
up!
|
2005-08-18, 21:40 | #90 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 140
|
Dot.: Przykre/śmieszne/dziwne przygody z dzieciństwa :-)
W poprzednim mieszkaniu mieliśmy taki strasznie długi korytarz i biegałam od ściany do ściany, raz zapomniałam wyciągnąc rąk aby sie odbić. przyłożyłam głową w ściane i miałam wielkiego krwiaka, po kilku dniach zeszło mi wszystko pod oczy. Wyglądałam jak ofiara przemocy w rodzinie...miałam podbite oczy. Historia z opowiadań rodziców, bo byłam zbyt mała aby to pamiętać
Inna historia. Razem z bratem mielismy zakaz wychodzenia poza obszar podwórka. Brama miała takie kolce u góry. Moj brat postanowil złamać zakaz i próbował przejść na drugą stronę jednak zawiesił się za majtki Pobiegłam do rodziców i powiedziałam, że Łukasza ktoś powiesił na płocie Ja miałam wtedy 6 lat, on 4. Kiedyś z bratem, też mniej więcej w tym okresie co wcześniejsza historia, skakaliśmy z szafy na łóżko . Ja niestety jeden raz nie trafiłam na łóżko i wybiłam sobie przednie mleczaki W ogóle byłam dosyć pechowym dzieckiem. Narazie to tyle
__________________
Z charakteru to ja Ruda jestem |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:24.