"Wpraszanie się" na druhnę/świadkową - jak wybrnąć z niezręcznej sytuacji...

[sadia]

Hej Dziewczyny

Czy spotykałyście się z sytuacją, że Wasze koleżanki lub przyjaciółki kilkakrotnie dopytywały się Was, czy mogą zostać świadkowymi/druhnami na Waszym ślubie (kiedyś mnie to bawiło, ale niedawno się zaręczyłam i mam ochotę organizować imprezę po swojemu zamiast robić z niej koncert cudzych życzeń)?

Miałam już kilka takich sytuacji i zawsze próbowałam je grzecznie lub bardziej żartobliwie zbywać odpowiedziami w stylu "Słuchaj, mam siostrę i zawsze było oczywiste, że to ona będzie mi świadkować" lub "Kobieto, ja nawet zaręczona jeszcze nie jestem, a nawet gdyby to nie wiem czy mam ochotę na ślub z weselichem ". W odpowiedzi słyszałam najczęściej, że to nie szkodzi, że druhen może być kilka a one nawet nic nie muszą robić, wystarczy im że będą druhnami.

W przypadku 1-2 znajomych nawet mogłabym im zrobić taką "przysługę", bo je bardzo lubię i bez trudu mogłabym znaleźć im jakieś niewymagające wielkiego wysiłku zadanie do wykonania, bo laski są raczej ogarnięte (dodam, że są to dziewczyny niemające sióstr/kuzynek, a żyjące trochę filmowymi obrazami amerykańskich ślubów ). Jednak w przypadku niektórych osób (byłyśmy kiedyś bardzo zakumplowane, ale z różnych powodów rozluźniłam relacje do codziennych, zwykłych koleżeńskich) nie bardzo mam ochotę honorować ich funkcją druhny i oglądać później na zdjęciach obok mnie i trzech bliskich mi dziewczyn, z którymi się od maleńkości wychowałam...

Chciałabym tej drugiej grupie jakoś kulturalnie i nie urażając nikogo odmówić, ale mam uzasadnione podejrzenia, że zostanie to odebrane jako obraza majestatu, a ja z tymi osobami będę dużo przebywać na codzień przez jeszcze 2-3 lata i mogą się narobić niezłe kwasy...
Czy macie jakiś pomysł, jak takim chwiejnym emocjonalnie i bardzo skoncentrowanym na sobie osobom delikatnie odmówić?

[Bananalama]

wtedy się mówi "nie".

[Aimee_J]

Po prostu powiedz, że na świadka bierzesz siostrę, bo jest Ci bardzo bliska, a dodatkowych druhen nie planujesz mieć.

[Wanilka5]

Ja bym powiedziała ze z chęcią je zaprosze na wieczór panieński ale niestety świadkowa będzie moja Siostra a druhen nie przewiduje bo będzie to ślub w stylu polskim; )albo że ślub kameralny

[vyenna]

Moja przyjaciółka bierze niedługo ślub, chociaż ostatnio nie miałyśmy tak dużo kontaktu jak kiedyś, jest mi przykro, że na świadkową wzięła dziewczynę ze studiów, o której sama powiedziała, że rozmawiają na korytarzu tylko okazjonalnie z okazji jednych zajęć na które chodzą razem, że jej w zasadzie nie zna w ogóle i że mają max 1 rozmowę w środku miesiąca albo i mniej. Przyznam, że jest mi trochę przykro, tym bardziej, że znamy się już z 9 lat. Powiedziała, że ją satysfakcjonuje właśnie to, że to nie będzie bliska dla niej osoba. Ale nigdy jej nie powiedziałam tego, że mi nieco przykro, nie wpraszałam się na to, żeby być świadkową - to jej ślub i może robić co jej się żywnie podoba.

[Aimee_J]

Wiem, że każdy ma swoje priorytety, ale chyba bym się nie zdecydowała na kogoś, kto nie jest mi bliski

[cranberry juice]

Autorko, możesz im powiedzieć, że OK, mogą być druhnami, tylko "to trzeba będzie ustalić Wasz budżet na sukienki i dodatki. Myślę, że za 2 tysiące uda mi się wybrać coś odpowiedniego u Zienia?"

[tamiris]

Napisane przez vyenna

Powiedziała, że ją satysfakcjonuje właśnie to, że to nie będzie bliska dla niej osoba.

Dziwne... Raczej na świadków prosi się osoby szczególnie bliskie lub takie, które faktycznie nam pomogą Podejrzewam, że to wcale nie jest tak marginalna znajomość jak piszesz.

Do autorki, jeżeli zdecydowałaś aby Twoim świadkiem była siostra to wszystkim pozostałym trzeba zwyczajnie odmówić i tyle Wybór siostry nie jest niczym dziwnym, więc wszystkie koleżanki powinny zrozumieć.

[kejtiCe]

Napisane przez tamiris

Dziwne... Raczej na świadków prosi się osoby szczególnie bliskie lub takie, które faktycznie nam pomogą Podejrzewam, że to wcale nie jest tak marginalna znajomość jak piszesz.

Ale może wlasnie chodzi o to, żeby tym najbliższym nie odbierać dobrej zabawy poprzez nakładanie obowiązków, tylko obarczenie nimi jakiejś "dalszej" osoby.

Oczywiście to tylko moje gdybanie.

[Aimee_J]

Napisane przez kejtiCe

Ale może wlasnie chodzi o to, żeby tym najbliższym nie odbierać dobrej zabawy poprzez nakładanie obowiązków, tylko obarczenie nimi jakiejś "dalszej" osoby.

Oczywiście to tylko moje gdybanie.

Możliwe i zakładałabym, ze o to właśnie chodzi. Chociaż bałabym się prosić o pomoc kogoś, co do kogo nie mam pewności, ze mnie nie zawiedzie w tym dniu oraz że nie potraktuje mojej prośby 'Ale jak to? Ja mam pomagać? Przecież jestem gościem!'. W moim wypadku zapewne skończyłoby się na tym, że świadek potrzebny byłby mi tylko do podpisów i obecności w kościele. A resztę tematów przypisywanych tradycyjnie do świadków pewnie ogarniałabym sama.
Wiem, ze świadek to nie jest darmowy koordynator ślubny, ale też chciałabym aby to był ktoś, kto w kryzysowej sytuacji mi pomoże.

[unikat]

Napisane przez kejtiCe

Ale może wlasnie chodzi o to, żeby tym najbliższym nie odbierać dobrej zabawy poprzez nakładanie obowiązków, tylko obarczenie nimi jakiejś "dalszej" osoby.

Oczywiście to tylko moje gdybanie.

Sądzę podobnie...nie wyobrażam sobie na tą rolę dać byle kogo, nie bliskiego. Według mnie to pewien zaszczyt, honor. Takiej osobie w końcu daje się podziękowania dla świadka/świadkowej...