Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II - Strona 13 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-12-16, 10:21   #361
puszina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 236
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

No i Ineczko wyjątkowe imię dla wyjątkowego chłopczyka, który się urodził w wyjątkowy dzień!!
puszina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-16, 11:44   #362
tulis
Raczkowanie
 
Avatar tulis
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 143
GG do tulis
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Ja tez nadal jestem w calosci i zastanwaim sie ile to potrwa. Bardzo boli mnie momentami miednica i krzyze,ale na tym tak naprawde sie konczy. Czy ja w ogole urodze-glupi epytanie,ale niestety zastanwiam sie nad tym.

Trzymajcie sie cieplo.
tulis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-16, 12:13   #363
Medusia
Raczkowanie
 
Avatar Medusia
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 103
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Cytat:
Napisane przez InKa29 Pokaż wiadomość
Mikołaj
No i sie wreszcie wyjaśniło. Puszinko, przepraszam, że Cię poprawiałam, ale Mikołaj był pierwsze Hanią a potem juz ciągle Antosiem.
Ineczko, już chyba nie zmienisz imienia?
__________________
"Ten, kto się śmieje ostatni, przeważnie nie ma jednego zęba na przedzie." B.Spinoza
Medusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-16, 14:00   #364
InKa29
Joanna Małgorzata
 
Avatar InKa29
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Złocieniec
Wiadomości: 618
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Cytat:
Napisane przez Medusia Pokaż wiadomość
No i sie wreszcie wyjaśniło. Puszinko, przepraszam, że Cię poprawiałam, ale Mikołaj był pierwsze Hanią a potem juz ciągle Antosiem.
Ineczko, już chyba nie zmienisz imienia?
No nie nie planujemy bo już jest tak w akcie urodzenia także możecie być spokojne

A to z ty imieniem było tak: Przyszli do szpitala te moje dwa chłopy stanęli jakby coś nabroili i "Co dajemy mu na imię Mikołaj? a że zgadzali się w tej kwestii to stwierdziłam niech im będzie Byli tacy zadowoleni że aż miło było na nich patrzeć
Także Hania która zmieniła się w Antosia została Mikołajem
__________________
Joanna Małgorzata
InKa29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 06:50   #365
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Dzień dobry

Dziś już nie dałam rady spać do 9 Ale pewno w ciągu dnia mnie coś zmorzy bo jakoś tak dziś ponuro, że chyba spanie wisi w powietrzu

Ineczko tak coś czułam, że jeszcze sie Antoś na coś zmieni W końcu do trzech razy sztuka

Puszinko jak tam sie czujemy dziś?... Proszę sie zameldować i zdać relacje ze swojego stanu

tulis pisz częściej - raźniej nam tu będzie we trzy czekające

Miłego dzionka dziewczynki
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 07:20   #366
puszina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 236
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

hej hej dziewczyny!!

Oj tak, ponuro i u nas, ciągle czekam na ten śnieg, bo jak na góralkę przystało, uwielbiam jak pada z nieba puch!

Sławko, Tulis O tak odzywać się koniecznie to nam raźniej bedzie. Mnie od wczoraj wieczorem pobolewa kregosłup z tyłu, i czuje takie bóle macicy, ale to jeszcze nie to.. za słabe.( tak sądze) Poza tym dziwnie się czuje , jakby ktos mi pachwiny rozciągnał, takie mam uczucie ciągnięcia "kroku "w dół" i dosyyć dokuczliwe. Coś więc chyba się dzieje- ale nie zapeszam.

Gdybym mogla sobie pomarzyć to niech się dzieje wola nieba jutro!!!Dziś jeszcze muszę iść załatwić kilaka bankowo-urzędowych formalności i coś tam dokupić jeszcze!! No i ostatnia wizyta u lekarza. Więć będę wiedziała co i jak...

Poza tym humorek wspaniały ,a le to oczekiwanie...To najbardziej niepokojący miesiąc mojego życia i pewnie będzie tym najszczęśliwszym jednocześnie.

A i lecę do Orfilame coś zamówić sobie i koleżance. Tak więc troszke babiniec będę miec jeszcze na koniec.


ps. jak długo siedze i nogi mam w dół spuszczone, to Sławko też mi puchną troszkę jeszcze
puszina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 07:35   #367
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Ja to już sama nie wiem czy mnie coś boli czy nie tak usilnie staram sie dopatrzyć jakichś objawów, że wątpię w swoje oceny Do lekarza w środę rano idę to może coś sie dowiem

puszinko daj znać jak wrócisz od lekarza co tom Ci powiedział i jak sie sprawy mają Czekam na wieści

Nie wiem czy gdzies sie dziś wybiorę - w sumie to może bym sie gdzieś przeszła ale ta pogoda mnie póki co zniechęca. Ale jeszcze nie ma 9 więc może sie coś później zmieni.
A co do puchnących nóg to staram sie je trzymać w górze i ruszać nimi - bo jak dużo siedze nawet z nogami w górze to i tak mi puchną...
Moim nogom nie dogodzisz
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-12-17, 09:42   #368
tulis
Raczkowanie
 
Avatar tulis
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Chorzów
Wiadomości: 143
GG do tulis
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Widze dziewczyny,ze nie tylko ja usilnie wsluchuje sie w swoj brzuch i zastanwiam sie czy to klocie czy bol to w koncu te skurcze.
Mala czasami tak uderza mnie glowka,ze mam wrazenei,ze krocze mi sie rozchodzi i zaraz ona sie pojawi. w sumei to zostal mi tydzien do planowego terminu,poprostu nie moge sie doczekac. Najgorzej czuje sie w nocy,w sumie juz nei moge lezec na zadnym z bokow,bo odrazu bardzo twardnieje mi brzuch i cos mnie zaczyna bolec.
Zastanawiam sie jak to jest z tym odejsciem wod plodowych,duza ilosc odchodzi,jak to wyglada??
Tesciowa pomyla mi okna w calym mieszkaniu,zmienia firanki, a ja jak ten obibok siedze,glupio mi tak jakos,choc przeciez nei dalalbym rady tego zrobic,bo jeszcze bym spadla i dopiero by bylo.
Ale duza czesc porzadkow zrobilam juz sama.
A w ogole,to denerwuje mnei obecnosc kogokolwiek w domu teraz,kazdy tylko jak sie czujesz itp. Wole siedziec sama i nie sluchac tych pytan.

Pozdrawiam
tulis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 10:02   #369
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

tulis u mnie spanie wygląda podobnie. Cały czas śpie na prawym boku który mnie nad ranem tak boli, że mam ochotę krzyczeć. Na lewym boku leżeć nie mogę bo dzidzia ma tam akurat stópki i jej nie wygodnie i jak tylko sie położe na lewo to zaraz zaczyna szaleć kopać, wiercić sie itd. A pod wieczór to czuje jak mi dzieciątko pcha sie w dół i często mam wrażenie, że zaraz wyskoczy - tak sie skubaniec pcha... Jeszcze troszkę i będziemy na odchowalni
Powiem Ci, że ja też nie lubie jak ktoś coś za mnie robi - głupio mi wtedy choć wiem, że nie robie dlatego, że nie dam rady a nie bo mi sie nie chce... Trza to jakoś przełknąć i na następną Wigilię to już my będziemy myć okna.

Właśnie zadzwoniła teściowa i mówi, że mnie programuje na 27 grudnia bo będzie zaraz po świętach i wyjdę na Sylwestra
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 12:49   #370
puszina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 236
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Cytat:
Napisane przez Sławka2 Pokaż wiadomość

Właśnie zadzwoniła teściowa i mówi, że mnie programuje na 27 grudnia bo będzie zaraz po świętach i wyjdę na Sylwestra

hahaahh Sławko no ja mam podobne "zyczenia" rodzinnie..Chociaz oni sie upierają ze mam wytrwac do nowego roku, bo wtedy maluch cały rok starszy jest..
Niech se sami ten brzuch nosza w takim razie !!!
puszina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 13:00   #371
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II


Szkoda gadać z tymi ludziami Teść chciał 15 grudnia i nic zobaczymy co sie stanie 27 - mam nadzieje, że mnie jednak ruszy w końcu - może w tym tygodniu już... Strasznie sie boje, że za długo będę chodzić i coś sie dziecku stanie. Póki co jestem spokojna ale gdzieś tam w środku taki mały nerwek jest...

Strasznego lenia mam Powinnam coś zrobić no ale tak mi sie nie chce , że aż wstyd... Załączyłam tylko pranie i tyle. Mam jeszcze jedną taką szafkę w której leżą jakieś badziewia i chciałabym ją uporządkować ale tak mi sie nie chce no i do tego musiałabym sie schylić i włuczyć brzuchem po podlodze Ale pewno w końcu tam zajrzę bo wczoraj przed przyjściem teściów jeszcze wrzuciłam tam kilka badziewi

puszinko musimy dać rade i tyle bliżej końca niż dalej w końcu przecież te dzieciątka wyjdą i wtedy sie dopiero zacznie - pewno będziemy je chciały zapakować do brzuszków spowrotem
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-12-17, 13:12   #372
puszina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 236
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Wiesz Sławko masz rację..Ale ja myśle ze najlepiej jest jak juz dziecko jest poza brzuchem i jest zdrowe.. Co by nie było, noce nieprzespane, czy pogryzione cycki.. to nic.
Dla mnie najwazniesze jest to zeby sie juz urodzil cały i zdrowy.. Poki jest w brzuchu mam niepokój.. bo nie widze go, nie wiem co mu dolega, czy dolega, czy jest dobrze?.Uwazam ze mój czas już sie skończył, czuje to kazdą kostką i miśniem swego ciała.. ja juz nie chce.po prostu już cała moja osoba czeka na tą chwilę. .Już psychicznie jestem gotowa na jego wyjscie , całkowicie i mam takie dziwne odczucie ze to juz lada chwilkę, lada moment. Nawet dzis bym mogła rodzić. Nie boje sie porodu jakoś specjalnie, nie nastawiam się zle. Wiem ze to dla niego i ze tylko moje opanowanie mu pomoze przebyć tą drogę. Tylko o synku ciągle myśle aby juz był w domku z nami bezpieczny. Ta mysl jest taka wibrująca ze az namacalna prawie.

To kochana.. trzymamy sie.. o 16 jade do lekrza -dam znac co i jak.
puszina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 13:24   #373
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Cytat:
Napisane przez puszina Pokaż wiadomość
Wiesz Sławko masz rację..Ale ja myśle ze najlepiej jest jak juz dziecko jest poza brzuchem i jest zdrowe.. Co by nie było, noce nieprzespane, czy pogryzione cycki.. to nic.
Dla mnie najwazniesze jest to zeby sie juz urodzil cały i zdrowy.. Poki jest w brzuchu mam niepokój.. bo nie widze go, nie wiem co mu dolega, czy dolega, czy jest dobrze?.Uwazam ze mój czas już sie skończył, czuje to kazdą kostką i miśniem swego ciała.. ja juz nie chce.po prostu już cała moja osoba czeka na tą chwilę. .Już psychicznie jestem gotowa na jego wyjscie , całkowicie i mam takie dziwne odczucie ze to juz lada chwilkę, lada moment. Nawet dzis bym mogła rodzić. Nie boje sie porodu jakoś specjalnie, nie nastawiam się zle. Wiem ze to dla niego i ze tylko moje opanowanie mu pomoze przebyć tą drogę. Tylko o synku ciągle myśle aby juz był w domku z nami bezpieczny. Ta mysl jest taka wibrująca ze az namacalna prawie.

To kochana.. trzymamy sie.. o 16 jade do lekrza -dam znac co i jak.
puszinko tez mam takie lęki, czekam tylko aż dostane go w swoje ramiona, zobacze dwie rączki, dwie nóżki po pięć paluszków i lekarz powie, że wszystko ok. Nie oszczędzalam sie za bardzo w ciąży pomijając fakt, że pół przechodziłam w nieświadomości... Ale mam nadzieje wszystko jest dobrze i rodzice z góry nad nami czuwają ...
Czekam na wieści po wizycie u lekarza - trzymaj sie dzielnie kochana
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 14:13   #374
ewcia123
Rozeznanie
 
Avatar ewcia123
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: okolice W-wy
Wiadomości: 776
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Sławeczko zaje...fajny avatarek
ewcia123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 14:25   #375
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Cytat:
Napisane przez ewcia123 Pokaż wiadomość
Sławeczko zaje...fajny avatarek
Mnie też sie strasznie spodobał uśmialam sie zdrowo aż mi łzy pociekły.
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 14:29   #376
szperrr
Zakorzenienie
 
Avatar szperrr
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Slawka, czadowy ten bobas!!

Trzymajcie sie ciezaroweczki
__________________
szperrr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 15:37   #377
GosiaSusanka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 31
GG do GosiaSusanka
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Witajcie babki!!!
Nie zaglądałam tu do Was całe wieki!!! Przede wszystkim z braku neta i troche też z braku czasu. Brakowało mi forum i ploteczek No więc moja krótka historaia odkąd byłam tu ostatnio: w 22 tygodniu ciąży byliśmy z mężulkiem na usg 3d+4d+doppler. No i okazało sie, że chłopak (wystawił na dzieńdobry jajeczka na ekranie więc nawet nie było mowy o pomyłce). Zdrowy maluszek ucieszyłam się i odetchnęłam z ulgą))Ciąża rozwijała się prawidłowo, ganiałąm jak "z pieprzem" - tyle miałam energii i siły - zasuwałam do pracy kazdego dnia na nóżkach 3km tam i z powrotem do połowy 5ego miesiąca. Potem mały zaczął sie spieszyć, brałam nospę 3 razy dziennie i zastrzyki (kaprogest) co 3 dni. Dupcia bolała ale dla maleństwa dawałam robić sobie wszystkie "ziaziu" jakie robiły mi pielęgniarki. Gin pozwolił mi warunkowo chodzić do pracy ale miałam zwolnić o połowę tempo życia. Trudno mi było to zrobić ale starałam się. Końcem szóstego miesiąca juz do pracy zaczął mnie odwozić mąż bo po przejsciu 3 km myslałam, że mi brzuch opadnie do ziemi początkiem siódmego miesiąca lekarz wypisał L-4 i nie było gadania - musiałam zostać w domku. To była kara najgorsza no ale chodziło o zdrowie mojego maleństwa - ja też jestem z siódmego miesiąca i była obawa że mój dzidzius też się za bardzo pośpieszy. W międzyczasie kupilismy mieszkanko i remontowalismy od 1 października. Uznałam , że do połowy listopada jest czas - nie sądziłąm, że Bartuś nas zaskoczy... Biegałam na czwarte piętro (cholerny brak windy), nosiłam obiadki kolegom męża, którzy pomagali nam w remoncie, troszke pomagałam choć mąż chciał mnie zamknąć w starym mieszkanku zebym remont przeczekała bo wszystko chciałam robić. wszystko było ok, już prawie koniec remontów, czekaliśmy na meble i kuchnie, która miała byc za dwa tygodnie... Jedynym urządzonym pokojem była sypialania - łózko, czajnik elektryczny i lampka nocnaNiestety na obiadki biegalismy do mojej mamy lub teściowej (obie mieszkają na tym samym osiedlu, gdzie kupilismy mieszkanko). 23ego października wieczorkiem, moja męża kochana poszła spać a ja jeszcze siedziałam w łazience. Nie wiedzieć czemu, dostałam takiego "powera" ze mogłabym cały dom wysprzatac! Siedząc do północy narobiłam wielką michę sałatki (jak dla wojska - chyba przeczuwałam, ze mój mą sam zostanie na kilka dni), wysprzatałam łazienke (środek nocy), po czym stwierdziłam, że może spakuję sie do szpitala...? Skończyłam pakowanie, myknełam do łózka - gdzieś o 12.30 w nocy- przytuliłam się do ciepłego mężulka i po 2-3minutach poczyłam takie małe "pik" gdzies w dole brzucha. Myslałam, ze to coś w kiszeczkach się przemieszcza ale tak jakoś dziwnie to poczułam, że w strachu wyskoczyłam z łózka sprawdzając czy to nie wody odchodzą. Ale wszystko było suchutkie więc stwierdziłam, że "zaliczę" jeszcze siku przed spaniem. Usiadłam na kibelku i jak nie chluśnie! Westchnęłam głośno mówiąc "no bomba...". Mój mąż słyszac te słowa był ubrany w minutę krzycząc "czy to już?!". Zanim ja ubrałam buty on zdążył przebiec całe osiedle do garażu, przyjechać i wybiec na czwarte piętro. Nie docierało do niego że takie rzeczy nie dzieją się w 5 minut tylko trwaja godzinami. No i masz wykrakałam sobie... ale o tym zaraz. Do szpitala mamy 3 minuty drogi więc przejechaliśmy to w połowę tego czasu.... Na szpitalu narobił paniki... Smiałam się w duchu jacy faceci są dziecinni... przyjęto mnie na oddział, zrobiono lewatywkę - nie takie straszne jak opowiadali - no i ogoliły mnie panie połozne. Dostałam swoją salę, przyniesiono moje rzeczy, dostałam górę różnych "zabaweczek", m.in. piłke na której sie bujałam ale szczerze mówiąc niewiele mi to dawało. O 4ej rano miałam już skurcze dośc mocne co 4 minuty. Połozne były kochane, dawały pić, głaskały po głowie i były jak dobre ciocie. Po 8ej rano byłam po 3 zastrzykach, 3 czopkach i kroplówce. Stwierdziły, że akcja porodowa jest tak rozwinięta, że za pół godziny będę trzymała maleństwo w ramionach. Niestety godziny mijały, ja traciłam siły od parcia a akcja nie rozwijała się na tyle by dzidzius się urodził. O 13ej akcja ustała, skurcze znikneły a dzidziś już miał główkę w końcu kanału rodnego i sie męczył... usłyszałam hasło "vacum" i miałam dość. Nie mówiąc ze gdzieś od 10ej troszkę sie darłam bo nie mogłam już wytrzymac. Wiem, że krzyk zabiera siły ale to było silniejsze ode mnie... Kiedy akcja ustała zrobiło mi się słabo, dostałam tlen. Mój mąż, który czekał na korytarzu też "lekko" zesłabł bo kiedy widział jak 6 lekarzy biegnie jede za drugim z oddziału na poródówkę - wiedział, że to do mnie bo tylko ja wtedy rodziłam. Jeden z lekarzy nie chciał robic vacum - postanowił, ze pomogą mi ręcznie. Dostałam znieczulenie, nacięto mi krocze i czekalismy na skurcz jednak nie przychodził... W koncu jakis tam się zjawił ale był słabiutki. Niby parłam ale nic to nie dawało. Lekarz nacisnął mi brzuch jednak maluszek ani drgnął mimo ze główkę juz praktycznie było widac. Kazał mi nabrac duzo powietrza i przec a sam nacisnął mi brzuch. Po raz koolejny się nie udało bo troche trudno urodzic kiedy nie ma skurczy a dziecko rodzi się "na sucho" bo wody dawno odeszły... Po raz trzeci zabrali się za "wypychanie" i wiedziałam ze jesli tym razem sie nie uda to przywitam vacuum... tym razem nacisnął mi brzuch a ja wypusciłam powietrze i przez chwile nie byłam w stanie oddychac... kiedy lekarz skonczył naciskac mój brzuch zachłysnęłam się powietrzem którego mi brakowało i zaczęłam przeraźliwie płakać - chyba dlatego ze bałam się, że sie uduszę a z drugiej strony ze szczęścia ze nie zrobią vacuum. W chwile potem razem ze mną zaczął płakać mój maluszek - bo tym razem udało się go wydobyć Usłyszałam tylko :"ale ma wielką szyszkę". Dostałam go na piersi, przykrytego kocykiem - widziałam tylko buźkę. Połozne 2 razy mi sie pytały czy pozwalam zeby go zabrały do zmierzenia. Ogarnęły sytuację wokół mnie tzn, mycie, szycie, następna kroplówka i w końcu przywiozły mi mojego kudłaczka -w szklanym wózeczku widziałam tylko czarne kudełki i... wielkie jajo na czubku jego głowy... nie musze pisac co czułam... Mały dostał 10pkt, ważył 2890 i miał 54cm długosci. Jednak jeszcze tego samego dnia wieczorem wielkie jajo z czubka głowy zniknęło i mój synek zmalał do 50cm Położne chwaliły mnie za siły... Tak naprawde kilka tygodni po porodzie dowiedziałam się jak duże było zagrożenie dla mojego maluszka przy porodzie. Dobrze, że nie miałam tej swiadomości kiedy jechalismy do szpitala... W szpitalu troskliwie zajmowano się mną i dzidziusiem - miałam szczęscie rodzić w szpitalu przyjaznym dziecku - polecam!!! Tylko kilkadziesiąt jest takich w Polsce. Obsługa jak w hotelu 5-gwiazdkowym z tą różnicą, że bolało... We Wigilię nasz synuś będzie miał 2 miesiące. Zdrowo rośnie, wazy już 4kg, nie płacze, tylko delikatnie sobie postęka albo pojęczy)) jest słodziutkim ślicznym kudłatym grzecznym dzieckiem) dostałam dla Bartusia ćwiczenia od pani neurolog bo to jednak wczesniaczek i ma lekki przykurcz obręczy barkowej - nic strasznego - samo tez by pewnie minęło ale dziecko ćwiczone lepiej się rozwija - oboje lubimy ćwiczonka i zrobiliśmy z tego codzienny rytuał. To tak pokrótce wyglądało moje rozwiązanie.... Po wyjściu ze szpitala zastałam wysprzatane przez mojego mężulka na błysk mieszkanko - coprawda 2 meble na krzyż i brak kuchni ale czyste przez kilka dni dochodziłam do siebie ale obyło sie bez żadnych sensacji. Miałam przy sobie rodzinkę, która dbała o mnie tak troskliwie jak ja o Bartusia. Są wspaniali
Nie miałam problemów z chodzeniem, tym bardziej z siadaniem bo tak mnie zeszyły ze wieczorem po porodzie siedziałam po turecku na łóźku i karmiłam małego
Poród naprawde miałam ciężki jednak juz myslę, że kiedy Bartuś pójdzie do przedszkola to postaramy sie o rodzeństwo - dzieci to słoneczka ukochane, dla których scierpi się wszystko ale doskonale wszystkie tutaj o tym wiemy)
GosiaSusanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 15:55   #378
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

GosiaSusanka gratuluje Bartusia i sił. Podziwiam, że to wszystko przetrwałaś Dzielna dziewczyna z Ciebie

Mamy wątek na odchowalni gdzie zapraszam
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=218545
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 16:20   #379
Medusia
Raczkowanie
 
Avatar Medusia
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 103
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Witaj ponownie GosiuSusanko! Gratuluję syneczka.Przechodz na odchowalnię i wklejaj foty.
__________________
"Ten, kto się śmieje ostatni, przeważnie nie ma jednego zęba na przedzie." B.Spinoza
Medusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-12-17, 18:14   #380
annLee
Zakorzenienie
 
Avatar annLee
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 268
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

witaj Gosiu ponownie

czytam te Wasze opisy i przeżywam jakby to ja znowu rodziła

Gratuluję słodkiego i spokojnego Bartusia

i zapraszam na odchowalnię
__________________
Zu

No2

"tylko nudne kobiety mają
nieskazitelnie czyste domy
"
annLee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 18:37   #381
puszina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 236
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

GosiuSusanko popłakałam się ze śmiechu i ze wzruszenia czytając to !! Oj jak wspaniale opisałaś cud narodzin!! Gratuluje i synka i mężusia i w ogóle wspaniałego podjeścia! Wszystkiego naj dla Was

Ja kochane wróciłam od lekarza. Synus jest juz gotowy, moge urodzić w kazdej chwili. Zaczęłam już 39 tydzień
Szyjka rozpulchniona i bardzo miękka już całkowicie sie skróciła i rozwarcie już mam też, wiec lada chwilkę będę rodzić Lekarz dotykał już nawet głowy dziecka badając mnie- niesamowite tak bardzo, że aż sie wzruszyłam... No i mówi ze juz wszystkoe jest gotowe do wyjścia i lada chwilka mogę sie spodziewać. A dokładniej najprawdopodobniej na dniach. Na święta powinnam być w domku z Mareczkiem. !!!!!

No kochane, to tylko jutro wypiorę jeszcze dywan, obowiązkowo i wyszoruję kuchnię.. i Wszystko jest gotowe ))))

Byłam tez na ktg- wszystko dobrze
puszina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 19:16   #382
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

puszinko tak sie ciesze, że wszystko ok To teraz sie szykuj bo nie znasz dnia ani godziny Ja ide do lekarza w środe i mam nadzieje, że też mi powie, że już niedługo....
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 19:22   #383
Medusia
Raczkowanie
 
Avatar Medusia
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 103
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Puszinko, czyli od jutra nie ma Cię kilka dni na wizażu?
__________________
"Ten, kto się śmieje ostatni, przeważnie nie ma jednego zęba na przedzie." B.Spinoza
Medusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 19:51   #384
puszina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 236
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Ale nie nie do jutra....alez bedę.. póki nie bede miec skurczy... Na pewno od soboty, taki jest plan.. a czy wypali -zobaczmy, czy synuś zechce wyłazic czy nie.. Wiecie ze my sobie a natura sobie. Zamierzam delikatnie jej pomóc i już sie przytulam, ale co z tego wyjdzie?


Będę tu póki mi mąż nie kaze do auta wsiadac -bo rodzę ))
puszina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-17, 21:08   #385
primavera
Zakorzenienie
 
Avatar primavera
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Cytat:
Napisane przez puszina Pokaż wiadomość
Zamierzam delikatnie jej pomóc i już sie przytulam, ale co z tego wyjdzie?
Na mnie sam zamiar podzialał
Wskoczyliśmy do wyrka, małż zdążył dać buziaka i wody poleciały
primavera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-18, 06:27   #386
InKa29
Joanna Małgorzata
 
Avatar InKa29
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Złocieniec
Wiadomości: 618
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

GosiaSusanka witaj ponownie i gratulujePorod miałaś faktycznie bardzo cięzki Wpadnij na odchowalnie do naszych Mikołajkowych dzidziusiów i wklejaj foteczki.

Puszinko
trzymam kciuki byś się tu dziś nie pokazała byś była na porodówce

Sławeczko kociaku zobaczysz że Ty też usłyszysz dobre wieści od lekarza a na wszelki wypadek idź pożal się u styczniówek na mnie to podziałało na drugi dzionek trafiłam do szpitala

Miłego dzionka śliczne brzuchatki
__________________
Joanna Małgorzata
InKa29 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-18, 07:28   #387
puszina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 236
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Jestem i lece sprzątać i układac rzeczy w szafie.. Dobrze sie czuje , ale cała noc biegałąm do kibelka i czułam bolesność podbrzusza..Na razie bez sygnałów alarmowych. jestem z Wami.
Bocianów brak na horyzoncie wrocławskim... )))))

Sławko jak u Ciebie plany na dziś?
Tulis i u Ciebie jak dziś bedzie -pracowicie czy laba na całego?
puszina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-18, 08:02   #388
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Dzień dobry

Ja też jestem Choć wczoraj miałam jakieś boleści w podbrzuszu jak na okres i tak sobie myślalam, że może już?... Ale nie Dziś sie czuje dobrze nic mi nie dokucza a jutro do lekarza i na zakupy - mam nadzieje, że do jutra wytrzymam i zdążymy kupić prezenty pod choinkę
A na dziś plany mam takie żeby jeszcze troszkę przed świętami posprzątac to i owo i chyba tyle - zobaczymy co wyjdzie w trakcie dnia

puszinka i tulis meldowac sie dziewczynki co jakiś czas Ja też sie postaram

Ineczko wpadam na styczniówki bo też mi powiedzieli, że na Ciebie podzialało ale póki co to nic sie za bardzo nie dzieje

Miłego dnia
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-18, 08:32   #389
jolineczka
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 463
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

Cytat:
Napisane przez Sławka2 Pokaż wiadomość
[...]
Ineczko wpadam na styczniówki bo też mi powiedzieli, że na Ciebie podzialało ale póki co to nic sie za bardzo nie dzieje

Miłego dnia
Sławka - na Was nie działa, ale na nas zadziałało Jutro będziemy miec pierwszego styczniowego (grudniowego) bobasa! Zaczyna się wielkie rozdwajanie.
jolineczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-12-18, 09:02   #390
Sławka2
Wtajemniczenie
 
Avatar Sławka2
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 166
GG do Sławka2
Dot.: Listopadowo - grudniowe mamusie 2007 II

No i prosze - pogoniłam jedną styczniówkę Mam nadzieje, że sie któraś odwdzięczy
Sławka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:56.