Walka z łysieniem androgenowym i innymi typami przewlekłego łysienia.cz III

[enn_]

Napisane przez Sybil_

nie chcę być złym prorokiem, ale z tego z widzę i dziewczyn u niedoczynnością i z Hashimoto, problemy z włosami to chleb powszedni. Mimo ustabilizowanych hormonów, włosy często nadal lecą. A badałaś poziom żelaza i ferrytyny? Czasami tu jest problem, Warto zrobić też badanie na poziom wit. D3. Co do wcierek, to chyba nie ma uniwersalnych rozwiązań, trzeba testować na własnej głowie niestety. U mnie w miarę sprawdzają się Seboradin amupłki, Plecenta bez szału.

Czemu tak piszesz, skoro to powszechne, ze u wielu osob po ustabilizowaniu hormonow tarczycy wlosy wracaja do normy? Sama wielokrotnie tu pisalam, ze wlosy mi przestaly leciec, najprawdopodobniej (bo na 100% nie sprawdze) po hormonach.
Nie twierdze, ze nie zdarzaja sie trudne przypadki, ale nie ma powodu, zeby zakladac, ze kazdy takim jest.

[Shayy]

Napisane przez enn_

Czemu tak piszesz, skoro to powszechne, ze u wielu osob po ustabilizowaniu hormonow tarczycy wlosy wracaja do normy? Sama wielokrotnie tu pisalam, ze wlosy mi przestaly leciec, najprawdopodobniej (bo na 100% nie sprawdze) po hormonach.
Nie twierdze, ze nie zdarzaja sie trudne przypadki, ale nie ma powodu, zeby zakladac, ze kazdy takim jest.

Jejku, troche mi wraca nadzieja ze jednak calkiem nie wylysieje. A zauwazylas po jakim czasie brania hormonow wypadanie wrocilo do normy?

[enn_]

Napisane przez Shayy

Jejku, troche mi wraca nadzieja ze jednak calkiem nie wylysieje. A zauwazylas po jakim czasie brania hormonow wypadanie wrocilo do normy?

Kilka miesiecy. Podnioslam tez poziom ferrytyny gdzies tak do polowy normy.
Ze srodkow do stosowania zewnetrznego bardzo pomagala mi wcierka rzepa, oraz niespodziewane pozytywne efekty przynioslo stosowanie szamponu head & shoulders. W tym momencie nic nie stosuje i od dobrych paru meisiecy wlosy sa w normie, a ostatnio dwoch fryzjerow z zadowoleniem mowilo, ze sa bardzo geste - a 1.5 roku temu mialam pierwsze przeswity...

[Shayy]

Napisane przez enn_

Kilka miesiecy. Podnioslam tez poziom ferrytyny gdzies tak do polowy normy.
Ze srodkow do stosowania zewnetrznego bardzo pomagala mi wcierka rzepa, oraz niespodziewane pozytywne efekty przynioslo stosowanie szamponu head & shoulders. W tym momencie nic nie stosuje i od dobrych paru meisiecy wlosy sa w normie, a ostatnio dwoch fryzjerow z zadowoleniem mowilo, ze sa bardzo geste - a 1.5 roku temu mialam pierwsze przeswity...

Dziekuje za odpowiedz ja biore hormony od dwoch miesiecy. Zelazo to tez moj codziennik. Troche jeszcze poczekam i w miedzyczasie bede wcierac rozne rzeczy. Na chwile obecna licze na magiczna kozieradke. Oby cos pomogla ^^

[Sybil_]

Napisane przez enn_

Czemu tak piszesz, skoro to powszechne, ze u wielu osob po ustabilizowaniu hormonow tarczycy wlosy wracaja do normy? Sama wielokrotnie tu pisalam, ze wlosy mi przestaly leciec, najprawdopodobniej (bo na 100% nie sprawdze) po hormonach.
Nie twierdze, ze nie zdarzaja sie trudne przypadki, ale nie ma powodu, zeby zakladac, ze kazdy takim jest.

Napisałam tak ,ponieważ widuje takie problemy bardzo często na forach włosowych-dziewczyny piszą, żę ustabilizowały hormony a włosy nadal lecą. Sama też mam podobny problem, mam stwierdzone Hashimoto, ale hormony mam w normie, mimo to włosy mi wypadają. Trzeba rozróżnić zwykłą niedoczynność tarczycy-wtedy faktycznie po wdrożeniu syntetycznych hormonów włosy odrastają od Hashimoto. Tu problem jest bardziej złożony, bo często występują różne niedobory , które nie jest łatwo uzupełnić, bo nie ma dobrego wchłaniania. Poza tym choroby autoimmunologiczne lubią chodzić parami i przy okazji może się przyczepić łysienie plackowate.

[enn_]

Napisane przez Sybil_

Napisałam tak ,ponieważ widuje takie problemy bardzo często na forach włosowych-dziewczyny piszą, żę ustabilizowały hormony a włosy nadal lecą. Sama też mam podobny problem, mam stwierdzone Hashimoto, ale hormony mam w normie, mimo to włosy mi wypadają. Trzeba rozróżnić zwykłą niedoczynność tarczycy-wtedy faktycznie po wdrożeniu syntetycznych hormonów włosy odrastają od Hashimoto. Tu problem jest bardziej złożony, bo często występują różne niedobory , które nie jest łatwo uzupełnić, bo nie ma dobrego wchłaniania. Poza tym choroby autoimmunologiczne lubią chodzić parami i przy okazji może się przyczepić łysienie plackowate.

Ale zdajesz sobie sprawe z tego, ze ludzie, ktorzy pisza, ze im leca wlosy, mimo ze wszystko jest w normie, naleza do mniejszosci?
Podobnie jak z wypadem po odstawieniu tabletek anty - wydawac by sie moglo, ze prawie nikt nie wychodzi z tego z wlosami na glowie, a to nieprawda.
Osoby, ktore nie maja problemow, nie chwala sie tym w necie i tyle.

Nie wiem tez, co napisac o lysieniu plackowatym - nie masz zadnych podstaw, zeby uwazac, ze to moze byc problemem u wiekszosci osob, poza tym, ze statycznie prawdopodobienstwo jest nieco wieksze. Po co kogos stresowac i dolowac takimi stwierdzeniami? Rownie dobrze moglabys pisac kazdej osobie z Hashimoto, ktora sie potknie, ze to moze byc poczatek MS.

Gdybym nie naczytala sie takich czarnowidzacych postow, jak wlosy lecialy mi garsciami, to zaoszczedzilabym sobie wiele nerwow.

[Sybil_]

nie chciałam być czarnowidzem i cieszę się, że u Ciebie udało się opanować tę paskudną dolegliwość, jaką są wypadające włosy.

[ninka 828]

Macie jakieś skuteczne sposoby na szybkie podniesienie poziomu żelaza we krwi? Jakies skuteczne suplementy?

[Gaya_oo]

Napisane przez enn_

Kilka miesiecy. Podnioslam tez poziom ferrytyny gdzies tak do polowy normy.
Ze srodkow do stosowania zewnetrznego bardzo pomagala mi wcierka rzepa, oraz niespodziewane pozytywne efekty przynioslo stosowanie szamponu head & shoulders. W tym momencie nic nie stosuje i od dobrych paru meisiecy wlosy sa w normie, a ostatnio dwoch fryzjerow z zadowoleniem mowilo, ze sa bardzo geste - a 1.5 roku temu mialam pierwsze przeswity...

enn, jaki lek bierzesz? jaki hormon i w jakiej dawce? U mnie po 9 miesiącach od diagnozy hashi i niedoczynności wysyp baby hair. Prześwity na czubku nadal są, ale włosy bardzo rosną, maleńkich jest busz. Nie wiem czy to na skutek wyrównywania hormonów czy niedoborów (uzupełniam ferrytynę, cynk, D3 i inne) czy też od spironolu. Spironol odstawiłam miesiąc temu. Wysuszył mi niemiłosiernie skórę. Dawka 100 mg ;/ Zaryzykowałam, jeśli to spironol pomógł włosom to niebawem wyleci to co wyrosło. Mam jednak nadzieję, że to jednak hormony tarczycy. Jaki szampon h&s stosowałaś? Który konkretnie?
Cieszę się, że u Ciebie tak znaczna poprawa Ileż nadziei to niesie....

---------- Dopisano o 17:26 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Napisane przez Sybil_

nie chcę być złym prorokiem, ale z tego z widzę i dziewczyn u niedoczynnością i z Hashimoto, problemy z włosami to chleb powszedni. Mimo ustabilizowanych hormonów, włosy często nadal lecą. A badałaś poziom żelaza i ferrytyny? Czasami tu jest problem, Warto zrobić też badanie na poziom wit. D3. Co do wcierek, to chyba nie ma uniwersalnych rozwiązań, trzeba testować na własnej głowie niestety. U mnie w miarę sprawdzają się Seboradin amupłki, Plecenta bez szału.

Sybil, ostatnio bardzo mądra i wielce uczona endo mi powiedziała, że wypadanie włosów nie ma najmniejszego związku z tarczycą ani hashi. Że owszem, mogą być przesuszone, źle wyglądać ale ona nie zauważyła zależności łysienia i tarczycy. I wręcz przeciwnie - dużo osób z hashi ma piękne i gęste włosy... Ech... Ci lekarze to jedna wielka porażka....

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

[QUOTE=saoriQ;60297461]

Napisane przez ninka 828

U mnie po placencie ilość traconych włosów podwoiła się. Po mezoterapii z dermaheal odrost widoczny, nawet bardzo, zatrzymanie z tego co pamiętam zadowalające. Niestety u mnie zawsze po okresach względnego spokoju następuję maga wypad i tak było i tym razem- nie pamiętam po jakim czasie od zakończenia mezo, ale wypadła większość odrostu- wydaje mi się, że nie doczekałam drugiej dawki podtrzymującej, którą przyjmuje się co pół roku.

Ale jednak odrost się pojawił...Ja bardzo na to liczę.
A może mezoterapia osoczem bogatopłytkowym, są to zabiegi od 800 zł do nawet 2 600 zł jeden, macie jakieś doświadcznenia?

Mam za sobą mezoterapię Angel osoczem bogatopłytkowym, 2200 zł za zabieg. Szału nie ma. Szkoda pieniędzy wyrzuconych w błoto.

[enn_]

Napisane przez Gaya_oo

enn, jaki lek bierzesz? jaki hormon i w jakiej dawce? U mnie po 9 miesiącach od diagnozy hashi i niedoczynności wysyp baby hair. Prześwity na czubku nadal są, ale włosy bardzo rosną, maleńkich jest busz. Nie wiem czy to na skutek wyrównywania hormonów czy niedoborów (uzupełniam ferrytynę, cynk, D3 i inne) czy też od spironolu. Spironol odstawiłam miesiąc temu. Wysuszył mi niemiłosiernie skórę. Dawka 100 mg ;/ Zaryzykowałam, jeśli to spironol pomógł włosom to niebawem wyleci to co wyrosło. Mam jednak nadzieję, że to jednak hormony tarczycy. Jaki szampon h&s stosowałaś? Który konkretnie?
Cieszę się, że u Ciebie tak znaczna poprawa Ileż nadziei to niesie....

Euthyrox 50ug, nie mialam duzej niedoczynnosci. Kiedy ostatecznie uregulowalas dawke leku?

Head & Shoulders ten najzwyklejszy. Jak ze wszystkim, pewnosci, ze mi pomogl nie mam, ale tak mi sie wydaje.
No i ja ferrytyne tez podnioslam, sadze, ze nie bylo to bez znaczenia. Nie zastanawiam sie czy to to, czy tarczyca, bo co za roznica, jedno i drugie to rozwiazywanie problemu u podstaw.

Trzymam kciuki, zeby to jednak nie byl Spironol, mam nadzieje, ze u Ciebie tez bedzie trwala poprawa, prosze dawaj znac.
Wierzyc mi sie nie chce, ze u mnie tak dobrze, pomyslec, ze 1.5 roku temu plakalam po myciu wlosow...

[Gaya_oo]

Napisane przez enn_

Euthyrox 50ug, nie mialam duzej niedoczynnosci. Kiedy ostatecznie uregulowalas dawke leku?

Head & Shoulders ten najzwyklejszy. Jak ze wszystkim, pewnosci, ze mi pomogl nie mam, ale tak mi sie wydaje.
No i ja ferrytyne tez podnioslam, sadze, ze nie bylo to bez znaczenia. Nie zastanawiam sie czy to to, czy tarczyca, bo co za roznica, jedno i drugie to rozwiazywanie problemu u podstaw.

Trzymam kciuki, zeby to jednak nie byl Spironol, mam nadzieje, ze u Ciebie tez bedzie trwala poprawa, prosze dawaj znac.
Wierzyc mi sie nie chce, ze u mnie tak dobrze, pomyslec, ze 1.5 roku temu plakalam po myciu wlosow...

Nie mam raczej uregulowanej dawki ponieważ ostatnie tsh 1,6 ale wolne na poziomie 20% obydwa, stanowczo za nisko. Ciężko znaleźć dobrego lekarza. Pierwsza endo wprowadziła mi letrox + novo mimo że podstaw do novo nie było. Każdy kolejny lekarz kontynuował, jedynie zamiast letroxu biorę obecnie euthyrox
+ novo. Naczytałam się trochę po tym novothyralu, nie jest wcale bezpieczny. Daje się go gdy samo t4 nie działa. No i nie wiem co dalej ;/ Za 2 tyg mam wizytę u endo, nie mam pojęcia co dalej. Chciałabym wyjść z novo, ale ostatnia endo stwierdziła że lepiej nie, bo jak pomogło coś na włosy to nie zmieniać nic ;/

[enn_]

Napisane przez Gaya_oo

Nie mam raczej uregulowanej dawki ponieważ ostatnie tsh 1,6 ale wolne na poziomie 20% obydwa, stanowczo za nisko. Ciężko znaleźć dobrego lekarza. Pierwsza endo wprowadziła mi letrox + novo mimo że podstaw do novo nie było. Każdy kolejny lekarz kontynuował, jedynie zamiast letroxu biorę obecnie euthyrox
+ novo. Naczytałam się trochę po tym novothyralu, nie jest wcale bezpieczny. Daje się go gdy samo t4 nie działa. No i nie wiem co dalej ;/ Za 2 tyg mam wizytę u endo, nie mam pojęcia co dalej. Chciałabym wyjść z novo, ale ostatnia endo stwierdziła że lepiej nie, bo jak pomogło coś na włosy to nie zmieniać nic ;/

A pomijajac wlosy jak sie czujesz?

[Gaya_oo]

Napisane przez enn_

A pomijajac wlosy jak sie czujesz?

Na początku leczenie było lepiej. Obecnie jest ok, ale ostatnio opadam z sił popołudniami ;/ A u Ciebie jak?

[Maria221]

Gaya--> jak popołudniami opadałam z sił i chciało mi się spać, to zwykle potem zwiększałam dawkę hormonów tarczycy, ale oczywiście u Ciebie przyczyna może być inna. Mój endokrynolog nie dopuszcza raczej do takich sytuacji, ale prawda jest taka, że mnie się dość łatwo "prowadzi" - wymagam rzadkiej regulacji leków. Mój endo.poza pytaniem o samopoczucie zawsze pyta o włosy, chociaż w tym temacie nie powiem, żeby był biegły, ale ostatecznie, to nie jego działka, chociaż powinna być.

Wrzucam mój odrost, ten akurat jest z przodu, ale mam dużo więcej takich włosów wzdłuż przedziałka.

https://www.dropbox.com/s/oa7o4ow483...01741.jpg?dl=0

https://www.dropbox.com/s/z45mwos02f...01752.jpg?dl=0

[saoriQ]

Maria221 co za piękny odrost! Wow, niesamowite mogłabyś powiedzieć co podejrzewasz o taki efekt?

[Anna07_07]

Maria, piękne!

[Maria221]

O ten efekt podejrzewam głównie loxon 5% (tak, tak, czasami działa), ale nie polecam go każdemu, bo to, że na mnie działa, nie znaczy, że na innych nie będzie działaś. Generalnie, jak wiecie - ostrożnie z tym środkiem. Do tego steryd od Rakowskiej, o którym pisałam tutaj w wątku, a którego dokładnej nazwy chwilowo nie pamiętam.

[saoriQ]

A słyszałyście o biostymulującym działaniu laserów ( LLLT ) ???

[MM-1968]

Napisane przez saoriQ

A słyszałyście o biostymulującym działaniu laserów ( LLLT ) ???

Nie słyszałam, ale jestem już po 3 zabiegu karboksyterapii, mam wrażenie, że jest minimalna poprawa, tzn. włosy odrobinę mniej wypadają, ale to może takie wrażenie, bo na efekt z pewnością trzeba poczekać. W komplecie robię też na szyję, podbródek i dekolt i tu zauważyłam poprawę po dwóch zabiegach.

Zostały mi jeszcze 3 do wykonania. Dam znać, czy coś się poprawiło.

[saoriQ]

Napisane przez MM-1968

Nie słyszałam, ale jestem już po 3 zabiegu karboksyterapii, mam wrażenie, że jest minimalna poprawa, tzn. włosy odrobinę mniej wypadają, ale to może takie wrażenie, bo na efekt z pewnością trzeba poczekać. W komplecie robię też na szyję, podbródek i dekolt i tu zauważyłam poprawę po dwóch zabiegach.

Zostały mi jeszcze 3 do wykonania. Dam znać, czy coś się poprawiło.

Też słyszałam o tych zabiegach...W jakich odstępach czasu wykonujesz zabieg, jak często?Ja znalazłam lekarza medycyny estetycznej w Warszawie i chyba się zdecyduje na osocze...tylko, właśnie na jego stronie też jest zachwalany ten laser. U mnie problemem jest dojazd do Warszawy bo ponad 3 godziny jazdy...Spytałam o laser bo tak myślę czy sobie nie kupić takiego urządzenia, byłoby mi łatwiej. :/

[Anna07_07]

Napisane przez MM-1968

Nie słyszałam, ale jestem już po 3 zabiegu karboksyterapii, mam wrażenie, że jest minimalna poprawa, tzn. włosy odrobinę mniej wypadają, ale to może takie wrażenie, bo na efekt z pewnością trzeba poczekać. W komplecie robię też na szyję, podbródek i dekolt i tu zauważyłam poprawę po dwóch zabiegach.

Zostały mi jeszcze 3 do wykonania. Dam znać, czy coś się poprawiło.

MM, ile zabiegów w serii (6?) i ile kosztuje cała seria? Po jakim czasie można się spodziewać efektów?

[MM-1968]

Napisane przez Anna07_07

MM, ile zabiegów w serii (6?) i ile kosztuje cała seria? Po jakim czasie można się spodziewać efektów?

6 zabiegów, jestem po 3. Trafiłam na promocję i płaciłam za te 6 - 560 zł
bez promocji 840 a pojedynczy zabieg 200,-zł

Efekt podobno po 6 zabiegach, więc jestem na półmetku. Natomiast tak jak pisałam na dekolcie juz jest efekt, więc mam nadzieję, ze i na włosy podziała.
To jest jak mezoterapia, tylko z wykorzystaniem dwutlenku węgla.

[Anna07_07]

Napisane przez MM-1968

6 zabiegów, jestem po 3. Trafiłam na promocję i płaciłam za te 6 - 560 zł
bez promocji 840 a pojedynczy zabieg 200,-zł

Efekt podobno po 6 zabiegach, więc jestem na półmetku. Natomiast tak jak pisałam na dekolcie juz jest efekt, więc mam nadzieję, ze i na włosy podziała.
To jest jak mezoterapia, tylko z wykorzystaniem dwutlenku węgla.

Dzięki, czekam na relację po 6 zabiegach. I życzę efektów!

[Gaya_oo]

Napisane przez Maria221

Gaya--> jak popołudniami opadałam z sił i chciało mi się spać, to zwykle potem zwiększałam dawkę hormonów tarczycy, ale oczywiście u Ciebie przyczyna może być inna. Mój endokrynolog nie dopuszcza raczej do takich sytuacji, ale prawda jest taka, że mnie się dość łatwo "prowadzi" - wymagam rzadkiej regulacji leków. Mój endo.poza pytaniem o samopoczucie zawsze pyta o włosy, chociaż w tym temacie nie powiem, żeby był biegły, ale ostatecznie, to nie jego działka, chociaż powinna być.

Wrzucam mój odrost, ten akurat jest z przodu, ale mam dużo więcej takich włosów wzdłuż przedziałka.

https://www.dropbox.com/s/oa7o4ow483...01741.jpg?dl=0

https://www.dropbox.com/s/z45mwos02f...01752.jpg?dl=0

Super odrost Gratuluję po czymkolwiek by to było, nawet po loxonie Ważne że jest
Co do hormonów moja endo dwa dni temu chciała mi zmniejszyć dawkę.... ;/ Mimo tego jak się czuję

[Sailor Star Fighter]

Napisane przez enn_

Sailor, co u Ciebie? Jak wlosy?

Enn wybacz, że dopiero teraz. Od stycznia już nie lecą. Ale obcięłam je do ramion, bo to zostało nie wyglądało już dobrze niestety. Straciłam za dużo.
Od tego czasu walczę o odrost. Ktoś tu już o tym szamponie wspominał, ja tylko dodam od siebie, że pharmaceris h stimupurin jest naprawdę godny polecenia. Narazie mam tylko szampon, ale właśnie zamówiłam wcierkę i odżywkę z tej serii.
Raz w tygodniu myje czymś przeciwłupieżowym, żeby skórę oczyścić dokładniej. Na razie tyle wystarcza, żeby odrastały. Jedynym zmartwieniem jest tylko wypadająca część tego co odrasta. Niesety. A kiedyś już to zahamowałam, ale nie pamiętam czym i obawiam się, że to chyba palma była.

Enn, a u Ciebie jak? jak zdrowie, bo to najważniejsze

Gosiakol jeszcze tu zagląda w ogóle?

[enn_]

Napisane przez Sailor Star Fighter

Enn wybacz, że dopiero teraz. Od stycznia już nie lecą. Ale obcięłam je do ramion, bo to zostało nie wyglądało już dobrze niestety. Straciłam za dużo.
Od tego czasu walczę o odrost. Ktoś tu już o tym szamponie wspominał, ja tylko dodam od siebie, że pharmaceris h stimupurin jest naprawdę godny polecenia. Narazie mam tylko szampon, ale właśnie zamówiłam wcierkę i odżywkę z tej serii.
Raz w tygodniu myje czymś przeciwłupieżowym, żeby skórę oczyścić dokładniej. Na razie tyle wystarcza, żeby odrastały. Jedynym zmartwieniem jest tylko wypadająca część tego co odrasta. Niesety. A kiedyś już to zahamowałam, ale nie pamiętam czym i obawiam się, że to chyba palma była.

Enn, a u Ciebie jak? jak zdrowie, bo to najważniejsze

Gosiakol jeszcze tu zagląda w ogóle?

To ja m.in. pisalam o tym szamponie. Bardzo go lubie.

Dobrze, ze nie leca, niech powoli odrastaja i bedzie coraz lepiej.

U mnie dobrze, czuje sie niezle, wlosy prawie nie leca... Od przynajmniej pol roku temat dla mnie wlasciwie nie istnieje, az wierzyc mi sie nie chce.

[Gaya_oo]

Napisane przez Maria221

Gaya--> jak popołudniami opadałam z sił i chciało mi się spać, to zwykle potem zwiększałam dawkę hormonów tarczycy, ale oczywiście u Ciebie przyczyna może być inna. Mój endokrynolog nie dopuszcza raczej do takich sytuacji, ale prawda jest taka, że mnie się dość łatwo "prowadzi" - wymagam rzadkiej regulacji leków. Mój endo.poza pytaniem o samopoczucie zawsze pyta o włosy, chociaż w tym temacie nie powiem, żeby był biegły, ale ostatecznie, to nie jego działka, chociaż powinna być.

Wrzucam mój odrost, ten akurat jest z przodu, ale mam dużo więcej takich włosów wzdłuż przedziałka.

https://www.dropbox.com/s/oa7o4ow483...01741.jpg?dl=0

https://www.dropbox.com/s/z45mwos02f...01752.jpg?dl=0

Maria, mi ludzie z grupy hashi właśnie mówią że mam za niską dawkę hormonu, ale niestety endo chce mi jeszcze zmniejszyć. Jedna endo wprowadziła mi novothyral a każda kolejna ciagnęła to leczenia kompletnie nie znając się na leczeniu novo. Nie patrzy obecna na to że ja padam z nóg, że muszę nieźle się nastarać aby utrzymać wagę, że mam problemy z koncentracją i pamięcią, nie chce zwiększyć i koniec ponieważ patrzy na tsh które wynosi 1,04. Przy novo jest to normalne że tsh spada nawet poniżej normy, dlatego lecząc tym lekiem patrzy się na ft3 i na ft4 przede wszystkim. Endo mi mówi że dawki nie zwiększy bo wpadnę w nadczynność i włosy znowu polecą. Z kolei wyczytałam, że tak niskie ft3 i ft4 wcale nie sprzyja porostowi ani utrzymaniu włosów. No i bądź tu mądra ;/ Zlecono mi b12 w dawce 100mg miesięcznie w zastrzykach. Brałam przez 9 miesięcy. Obecny poziom nie mieści się w wykresach laboratoryjnych i wynosi ponad 6000 przy normie do 889. Tacy są lekarze i ich leczenie. Niby nadmiar nie szkodzi ale to jest meganadmiar ;/ Żelazo mi sporo spadło i ferrytyna też. Mimo tego że cały czas biorę.

[Anna07_07]

Napisane przez Gaya_oo

Maria, mi ludzie z grupy hashi właśnie mówią że mam za niską dawkę hormonu, ale niestety endo chce mi jeszcze zmniejszyć. Jedna endo wprowadziła mi novothyral a każda kolejna ciagnęła to leczenia kompletnie nie znając się na leczeniu novo. Nie patrzy obecna na to że ja padam z nóg, że muszę nieźle się nastarać aby utrzymać wagę, że mam problemy z koncentracją i pamięcią, nie chce zwiększyć i koniec ponieważ patrzy na tsh które wynosi 1,04. Przy novo jest to normalne że tsh spada nawet poniżej normy, dlatego lecząc tym lekiem patrzy się na ft3 i na ft4 przede wszystkim. Endo mi mówi że dawki nie zwiększy bo wpadnę w nadczynność i włosy znowu polecą. Z kolei wyczytałam, że tak niskie ft3 i ft4 wcale nie sprzyja porostowi ani utrzymaniu włosów. No i bądź tu mądra ;/ Zlecono mi b12 w dawce 100mg miesięcznie w zastrzykach. Brałam przez 9 miesięcy. Obecny poziom nie mieści się w wykresach laboratoryjnych i wynosi ponad 6000 przy normie do 889. Tacy są lekarze i ich leczenie. Niby nadmiar nie szkodzi ale to jest meganadmiar ;/ Żelazo mi sporo spadło i ferrytyna też. Mimo tego że cały czas biorę.

Gaya, chyba trzeba poszukać trzeciej endo. Trzymaj się

[Maria221]

Gaya --> powiem Ci, jak ja robię: otóż czasami sama zwiększam sobie dawki leków. Kiedyś wręcz endo. powiedział mi, że jak źle czuję, włosy lecą, to mam zwiększać dawkę i tyle. Nawet raz mnie endokrynolodzy z oddziału, na którym czasami bywam, zapytali "Skoro Pani się źlea czuła, a wyniki wskazywały na nadczynność, to dlaczego sama Pani nie zmniejszyła dawki?". Może nie jest to szczególnie dobre podejście, ale ja też nie mam endo. na zawołanie.

[Gaya_oo]

Napisane przez Anna07_07

Gaya, chyba trzeba poszukać trzeciej endo. Trzymaj się

Anna, to już była szósta

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez Maria221

Gaya --> powiem Ci, jak ja robię: otóż czasami sama zwiększam sobie dawki leków. Kiedyś wręcz endo. powiedział mi, że jak źle czuję, włosy lecą, to mam zwiększać dawkę i tyle. Nawet raz mnie endokrynolodzy z oddziału, na którym czasami bywam, zapytali "Skoro Pani się źlea czuła, a wyniki wskazywały na nadczynność, to dlaczego sama Pani nie zmniejszyła dawki?". Może nie jest to szczególnie dobre podejście, ale ja też nie mam endo. na zawołanie.

Czy zwiększając dawkę patrzysz na wyniki badań czy tylko na samopoczucie?