Mój TŻ pali trawkę...

[***luna]

owszem kiepsko, jeśłi chodzi o tego typu żarty dość nieśmieszne zresztą.

[onemi]

mnie tez zarty na ten temat jakos nie bawia.. chociaz znajomi maja mnie za baaardzo wesola i jak to bylo.. "wyluzowana" osobe.
Tak czytam wypowiedzi niektorych osob..nie ma sensu komentowac bo ile ludzi tyle opini na dany temat.

Jesli komus jaranie nie przeszkadza, i moze tez to lubi to powinien wiazac sie z kims podobnym do siebie.

Jesli komus to nie pasuje to.. chyba proste prawda?

Mozna sobie robic zarty, jaja z roznych rzeczy..ale tu akurat poruszony temat przez Kostuche jest jak najbardziej powazny i na serio.
Widze ze te nasze wypowiedzi daly do myslenia nie tylko Tobie Kostucha ale wywolaly ogolnie dosc duze poruszenie w wielu osobach. Kazdy ma swoj rozum i wie co dla niego najlepsze

trzymam kciuki za Ciebie

[Kostucha]

Napisane przez motylek1007

dlaczego nie moglas tego zrobic pod swoim stałym nickiem?

z tego co wiem nie mozna miec na wizazu 2 kont bo to jest łamanie regulaminu

Ponieważ na wizażu nie jestem anonimowa, a nie chciałabym by ktoś wiedział o mnie "za dużo".

Masz mylne informacje. Łamaniem regulaminu jest KLON- czyli kolejne konto ZBANOWANEJ osoby. Użytkownicy bez przewinień mogą miec kilka kont. Na Intymnym zresztą widac, że nie tylko ja tak robię.

[RudaMaja]

Napisane przez onemi

mnie tez zarty na ten temat jakos nie bawia.. chociaz znajomi maja mnie za baaardzo wesola i jak to bylo.. "wyluzowana" osobe.
Tak czytam wypowiedzi niektorych osob..nie ma sensu komentowac bo ile ludzi tyle opini na dany temat.

Jesli komus jaranie nie przeszkadza, i moze tez to lubi to powinien wiazac sie z kims podobnym do siebie.

Jesli komus to nie pasuje to.. chyba proste prawda?

Mozna sobie robic zarty, jaja z roznych rzeczy..ale tu akurat poruszony temat przez Kostuche jest jak najbardziej powazny i na serio.
Widze ze te nasze wypowiedzi daly do myslenia nie tylko Tobie Kostucha ale wywolaly ogolnie dosc duze poruszenie w wielu osobach. Kazdy ma swoj rozum i wie co dla niego najlepsze

trzymam kciuki za Ciebie

Widzisz i znalazlas najlepsza rade dla autorki watku, brawo

[motylek1007]

Napisane przez Kostucha

Masz mylne informacje. Łamaniem regulaminu jest KLON- czyli kolejne konto ZBANOWANEJ osoby. Użytkownicy bez przewinień mogą miec kilka kont. Na Intymnym zresztą widac, że nie tylko ja tak robię.

widocznie mam mylne informacje

[Turquoisee]

Mialam taki sam problem z TZ. Tez twierdzil, ze to nie jest uzaleznienie, ze to TYLKO trawka, ze przeciez nie pali przy mnie itp., wiec nie ma problemu. Nie pomogly prosby, grozby, klotnie, szantaz ani lzy. Przestalil palic, jak jeden z jego najlepszych kolegow popelnil samobojstwo, bo byl pod wplywem i wydawalo mu sie ze jest Bogiem (wiemy o tym bo przed smiercia czesto o tym mowil. Niestety nikt nie potraktowal tego powaznie)

[screwface]

Moj palił zanim go poznałam - zawalił przez to szkołę i mało co z tamtego okresu pamięta bo zwyczajnie ma dziury w pamięci. Tyle ze on to robił codziennie, więc myślę, że Twój Kostucho paląc raz na jakiś czas robi sobie mniejszą krzywdę niż gdyby miał pić z kumplami

[porcelanka]

Mam podobny problem ze swoim TŻem.. Pali czasem co jakiś czas a czasem.. codziennie. W dodatku od lat i nie widzi w tym najmniejszego problemu. Gdy go poznałam nie wiedziałam o tej częstotliwości palenia trawy. Rozmawiałam z nim, chciałam się nawet rozstać.. Ja uważam że trawa zmienia ludzi- w takim sensie że jak się upalę czuje sie inaczej, myślę inaczej (wolniej ) po prostu nie jestem do końca sobą. On mówi że po tylu latach to już na niego tak nie działa, że to używka jak kawa czy papieros. Wpuści sobie krople do oczu i już nie wiem czy palił czy nie. Ja wcześniej lubiłam sobie od czasu do czasu (dla mnie to oznacza co kilka miesięcy) zapalić uważam że przy rozsądnym podejściu wszystko jest dla ludzi. Teraz jestem nastawiona raczej negatywnie.
Nie wiem co mam robić, oboje nie jesteśmy już nastolatkami myślimy poważnie o byciu razem, zaczynamy powoli planować sobie pewne rzeczy ale ja nie wyobrażam sobie chyba takiego życia. W dalszej przyszłości rodziny.. Do niego nie docierają żadne argumenty.
Trawa daje piękne plany ale odbiera chęć do ich realizacji. Taka jest prawda.
Oprócz tego jednego ale ogromnego minusa mój TŻ jest wspaniałym opiekuńczym, odpowiedzialnym partnerem. Ale jest wiele momentów kiedy ten jeden minus przesłania mi wszystko to co w nim kocham.
Mówiłam mu to wszystko oczywiście. Jednak moje słowa nie działają.
Jest jeszcze jedna sprawa.. był zaręczony prawie trzy lata temu- dziewczyna rozstała się z nim bo nie była już w stanie znieść tego że tyle pali.
I tu mam chyba jasną sytuację co by zrobił gdybym postawiła mu jakieś ultimatum..
Wiem drogie wizażanki że nie podejmiecie żadnej decyzji za mnie ale jest mi o tyle lżej że podzieliłam się z kimś tym problemem..

[Tahi]

Moje drogie znam wasz problem, ale powiem wam tak: Oni z tego pewnego dnia wyrastają. Jedyne czym możecie się martwić to to czy trawka jest "czysta". Jesli tak to wtedy nastpuje tylko działanie ogłupiające, większa ochota na partnera, brak skupienia i dobry humor. Jeżeli któraś z was boi się, że TŻ jest uzalezniony niech poprosi aby przez 3 dni/na tydzień przestal. Żeby tylko spróbowala żeby pokazać wam, że nie macie się czym martwić. Jedyne udowodnione uzależnienie po zielonym to psychiczne. Wtedy musicie nad nim popracować.

[happenstance]

a mnie dziwi tylko fakt że jeśli jest to trawka to od razu pada pytanie co zrobić? czy mu zabronić.
alkohol oczywiście nie sprawia już takiego problemu prawda...? absurdem byłoby pytanie co zrobić bo twój TŻ np pije co weekend z kolegami... bo przeciez na to mamy ogóle społeczne pozwolenie...

myśle że ludzie ogólnie mają w głowie stereotyp trawka=narkotyk=be fu i oc tam jeszcze...
a wcale tak nie jest:/

[coldold]

Napisane przez Tahi

Moje drogie znam wasz problem, ale powiem wam tak: Oni z tego pewnego dnia wyrastają. Jedyne czym możecie się martwić to to czy trawka jest "czysta". Jesli tak to wtedy nastpuje tylko działanie ogłupiające, większa ochota na partnera, brak skupienia i dobry humor. Jeżeli któraś z was boi się, że TŻ jest uzalezniony niech poprosi aby przez 3 dni/na tydzień przestal. Żeby tylko spróbowala żeby pokazać wam, że nie macie się czym martwić. Jedyne udowodnione uzależnienie po zielonym to psychiczne. Wtedy musicie nad nim popracować.

Trawa jest uzależniająca i tyle, z nałogu nie zawsze się wyrasta, no i kto i gdzie w fachowej literaturze, bo nie interesują mnie opinie dzieciaków z podwórka, opisał tylko takie działanie? A jeśli w pobliżu nie ma partnera to taki zjarany rzuci się na byle kogo? Bo skoro jest ogłupiały to mu chyba wszystko jedno.

Napisane przez happenstance

a mnie dziwi tylko fakt że jeśli jest to trawka to od razu pada pytanie co zrobić? czy mu zabronić.
alkohol oczywiście nie sprawia już takiego problemu prawda...? absurdem byłoby pytanie co zrobić bo twój TŻ np pije co weekend z kolegami... bo przeciez na to mamy ogóle społeczne pozwolenie...

myśle że ludzie ogólnie mają w głowie stereotyp trawka=narkotyk=be fu i oc tam jeszcze...
a wcale tak nie jest:/

Ale przestań stawiać na równi alkohol i narkotyki. Zgodzę się, że nałóg to nałóg i nie ma co wybierać który jest lepszy.

[Chii1986]

Napisane przez happenstance

a mnie dziwi tylko fakt że jeśli jest to trawka to od razu pada pytanie co zrobić? czy mu zabronić.
alkohol oczywiście nie sprawia już takiego problemu prawda...? absurdem byłoby pytanie co zrobić bo twój TŻ np pije co weekend z kolegami... bo przeciez na to mamy ogóle społeczne pozwolenie...

myśle że ludzie ogólnie mają w głowie stereotyp trawka=narkotyk=be fu i oc tam jeszcze...
a wcale tak nie jest:/

Zgadzam się. To społeczne normy sprawiły, że alkohol jest ok a trawka be. I nie widzę nic złego w stawianiu ich na równi... ja nawet uważam, że alkohol jest gorszy i robi gorsze jazdy w głowie niż trawka. A jeśli już mamy nazywać trawkę naroktykiem to alkohol też tak powinniśmy nazywać.

[tulipanna.]

Moim zdaniem bardziej uzalezniajaca od marihuany jest nikotyna. Znam mnostwo osob, ktore podpalaly trawke i od lat nie pala i prawie nikogo, kto podpalal papierosy i przestal O czystej trawce w Polsce raczej nie ma co mowic, chyba ze ktos ma dilera sprowadzajacego faktycznie czysty towar z Amsterdamu. U nas rozne rzeczy ten narkotyk przechodzi, jest nasaczany roznego rodzaju chemia - ja bym sie bala to palic, choc sadze ze w Amsterdamie moglabym sie skusic na cos slabego i dobrego w sladowej ilosci - z czystej ciekawosci.

Moim zdaniem wiekszym problemem jest "ideologia jarania", o ktorej wielu chlopczykow wspomina. Takie wzajemne nakrecanie sie, ze dzis piatek jejeje, zajaram z kumplami i robienie z tego rytualu jak w amerykanskich ghetto filmach.

Co do wplywu marihuany na poped seksualny - nie zauwazylam, a mam w kolekcji ex 2 palaczy. Oglupienie? Faktycznie przez pol godziny chce sie smiac, jesli towar jest kiepskiej jakosci to sie nie chce. Pozniej nastepuje wielki glod i sennosc. Trawka nie ma wlasciwosci halucynogennych i czlowiek jest po wypaleniu swojej porcji na tyle trzezwy, ze nie ma co sie obawiac o to, ze wyladuje sie na jakiejs przypadkowej osobie a nie na partnerze. Ona z zalozenia nie dziala na poped seksualny i jedyne co wiem, to ze NIEKTORYM poteguje wrazenia podczas stosunku. Slyszalam jednak, ze niekoniecznie.

Ja bym nie panikowala tylko zastanowila sie. Bo jesli Tobie to nie odpowiada, a chlopak Cie nie slucha to w tym tkwi problem i wlasciwie od tego trzeba zaczac. Jak Cie kocha to moglby sobie oszczedzic tej przyjemnosci na wyjatkowe okazje Moj obecny TZ rzucil papierosy, bo widzial jak jego dymek mnie kusil, kiedy sama chcialam rzucic i obydwoje nie palimy
Znalam taka pare przez 4 lata, on palacz(marihuany) ona nie. Od czasu do czasu podpalala przy jakiejs okazji, ale nie odpowiadalo jej to, wiec przestala. Chlopak rzadziej, ale palil dalej. Potrafil umowic sie z kumplami i razem ze swoja dziewczyna biegac 2 godziny po miescie w poszukiwaniu kogos, kto posiada towar Bez wzgledu na pogode, stan dziewczyny...Gdybym byla nia juz dawno rozmyslilabym sie. Ona potrzebowala prawie czterech lat i dopiero niedawno z nim zerwala.

[SanDru]

Mam podobny "problem" ... bo już jest rozwiązany, chociaż czasami nie do końca.
Gdy poznałam mojego TŻa po prostu się z nim kolegowałam... odrazu przeszkadzało mi to, że pali dzień w dzień po pare razy ... tragedia, te oczy, powolne ruchy , odpowiedzi po paru sekundach. Los tak zrobił i uczucia , że zaczelismy być razem i jestesmy ze sobą 2 lata . Też był z mojej strony płacz , krzyki itp itd. Ale stwierdziłam, że to nic nie da a wręcz przeciwnie, że może zacznie palić za moimi plecami . Więc poszłam z nim na pewien układ. raz w miesiącu sobie zapali i tyle jemu odpowiada mi odpowiada jest okey. Chociaz ja w głebi duszy nie popieram takiego "jaranka" znam pare osob co palą długo i mam taką niechęć po prostu.. obojętnie co bym nie usłyszała od innych osób o paleniu to mam swoje zdanie.(napatrzyłam się na takie osoby chyba dlatego,że miałam dobrego kumpla mojego i on palił dzien w dzien kontakt sie urwał pozniej aja slyszałam od wspolnego znajomego, ze zaczal brac inne uzywki ,kradl matce karty kredytowe itp itd) może dlatego ... owszem wiem że nie kazdy tak musi odrazu mieć .
A mój TŻ sam wie , że ja wykryje czy palił czy nie. Nie wiem jak to jest możliwe ale po prostu wiem, czy palił .. to czy później jest zmeczony narzeka (czego nigdy nie robi) ot tak.
Zresztą uwazam, że wole znac najgorsza prawde niż kłamstwa ("nie no co ty nie paliłem").
Ehh kończąć moja wypowiedź moge napisac jeszcze, ze jesli Tobie to przeszkadza ze on pali to tylko rozmowa nic wiecej .. jesli widzisz, ze z nim dzieje sie cos nie tak pomoz mu a jesli on wybiera czesciej trawke niz Ciebie no to coz..
Po prostu porozmawiaj ... szczerze
Buziaki

[mysiamysia]

no to odgrzewam "kotleta" Nie chce stwarzac nowego watku,a tutaj troche to pasuje ,bo o trawce rowniez


Jak myslicie...czy osoba ktora jarala trawke 9 lat i aktualnie mowi ze juz w ogole nie pali ,definitywnie rzucila i nigdy nie zapali to naprawde jest taka szansa ,ze calkowicie to rzucila i nie wroci do tego?Przeciez to tyle czasu...na dodatek obraca sie w kregach osob ,ktore jaraja nadal.I co w ogole ze skutkami? Chyba nie ma szans ,zeby po tylu latach jarania wyjsc z tego bez zadnych skutkow ubocznych??

[malwinac]

Mi to nie przeszkadza dopóki nie dzieje się to w mojej obecnośći!
Np. przychodzi "ujarany" na spotkania
Zresztą OGÓLNIE nie widzę w tym nic złego , zwykły poprawiacz humorku
Miałam 2 takich chłopaków
- pierwszego zostawiłam
- z drugim jestem palił ok 3 lat i przestał teraz zdarza mu się raz na pół roku

[motylek1007]

Napisane przez malwinac

Mi to nie przeszkadza dopóki nie dzieje się to w mojej obecnośći!
Np. przychodzi "ujarany" na spotkania
Zresztą OGÓLNIE nie widzę w tym nic złego , zwykły poprawiacz humorku

czyli nie przeszkadza Ci ze on jara sobie gdzies tam, byleby przy Tobie był cacy i nie "ujarany"?

ale podejscie....

[malwinac]

Napisane przez motylek1007

czyli nie przeszkadza Ci ze on jara sobie gdzies tam, byleby przy Tobie był cacy i nie "ujarany"?

ale podejscie....

nie musisz być złośliwa
nie przeszkadza mi że zapali sobie z kolegami ale nie chce by robił to przy mnie
dlaczego mam oglądać takie rzeczy?
to troche jak z paleniem papierosów nie przeszkadza mi gdy koleżanka pali ale przeszkadza mi jeśli robi to w mojej obecności (palenie bierne )

[motylek1007]

to nie bylo zlośliwe, tylko jestem lekko zdziwiona takim podjesciem. Odbieram to tak, ze przy mnie ma byc cacy, nie najarany i w ogole a potem to niech robi co chce.

jakos ciezko mi to pojac ze jest to takie obojetne co robi ze soba

[malwinac]

Napisane przez motylek1007

to nie bylo zlośliwe, tylko jestem lekko zdziwiona takim podjesciem. Odbieram to tak, ze przy mnie ma byc cacy, nie najarany i w ogole a potem to niech robi co chce.

jakos ciezko mi to pojac ze jest to takie obojetne co robi ze soba

nie jest mi to objętne ale nie będe rządzić jego życiem
Bóg obdarzył nas rozumem i wolną wolą . I on musi z tego rozumu korzystać chyba sam wie co robi ze swoim ciałem i umysłem
Przy mnie nie jest cacy bo przecież wiem co robi z kolegami - ale skoro jego wybór jest taki to nie będe w to ingerować.
Gorzej jeśli robił by to na spotkaniu ze mną na moich oczach takich rzeczy nie toleruje.

[motylek1007]

mi jednak nie jest obojetne co robi ze swoim zyciem moj TZ

[malwinac]

Napisane przez motylek1007

mi jednak nie jest obojetne co robi ze swoim zyciem moj TZ

ja też napisałam że mi nie jest obojętne ale nie będe nikim rządzić to chyba proste

[motylek1007]

miedzy rzadzeniem dana osoba (czego nie popieram) a troska jest roznica i ja na pewno nie przystalabym na takie cos

[malwinac]

Napisane przez motylek1007

miedzy rzadzeniem dana osoba (czego nie popieram) a troska jest roznica i ja na pewno nie przystalabym na takie cos

no tak troska jest wtedy gdy się martwisz i zwracasz uwagę a rządzenie gdy zakazujesz palenia a myślę że Tobie chodzi o drugą opcję
Zresztą i tak się nie zrozumiemy . Mam zupełnie inny pogląd na tą sprawę
Pozdrawiam

[motylek1007]

Napisane przez malwinac

Mam zupełnie inny pogląd na tą sprawę

zauwazylam wiec chyba nie wypracujemy zadnego kompromisu

[effcia82]

zapalic od czasu do czasu to nie problem, gorzej jakby non stop chodzil spalony
zreszta to sie tyczy wszystkich uzywek. wszystko jest dla ludzi byle by zachowac umiar i rozsadek

[barbax]

Mój pierwszy post tutaj na forum)

Historia mojego bliskiego przyjaciela... Młody, wesoły, wykształcony, z bardzo dobrą pracą... Palił od czasu do czasu na imprezach.. Ale jakoś musiał kupować. Policja namierzyła dilera, który trawkę rozprowadzał a on żeby sie wybielić zaczął sypać wspólników (tzn swoich klientów ale twierdził ze kupowali w jakiś ogromnych ilościach więc sami rozprowadzali dalej, co oczywiście nie było prawdą). Policja zrobiła nalot na mojego przyjaciela jak był w pracy.. Miał przy sobie śladowe ilości.. No ale zeznania dilera wystarczyły zeby oskarżyć.. Od kilku miesięcy w areszcie.. bez rozprawy bo ciągle trwa śledztwo.. Do pracy nie ma powrotu, opinia przestępcy się ciągnie...

Postawcie na miejcu aresztowanego młodego (z mojego punktu widzenia niewinnego- tylu ludzi popala..) chłopaka swojego brata, kumpla, TŻ...
Ja wiem jedno nie zaakceptuje już popalania!

[Behemoth666]

Po pierwsze - palenie marihuany w Polsce jest nielegalne. Chłopak może ponieść kiedyś tego konsekwencje.
Są też inne minusy. Trawka nie szkodzi na organizm tak jak papierosy, tzn, nie niszczy płuc, nie spowoduje raka, ale robi coś równie szkodliwego - działa na psychikę. Ludzie, których znam którzy palą trawę, zachowują się całkiem inaczej jak kiedyś. Oni tego nie zauważają sami, ale dla innych jest to widoczne. Te zmiany wcale nie są na plus.
Słyszałam również, że trawa zaburza potencję...

[lain]

Napisane przez mysiamysia

Jak myslicie...czy osoba ktora jarala trawke 9 lat i aktualnie mowi ze juz w ogole nie pali ,definitywnie rzucila i nigdy nie zapali to naprawde jest taka szansa ,ze calkowicie to rzucila i nie wroci do tego?Przeciez to tyle czasu...na dodatek obraca sie w kregach osob ,ktore jaraja nadal.

jest szansa jesli tylko ta osoba widzi bezsens jarania. znam osobe, ktora rzucila palenie papierosow i rownoczesnie jaranie po stwierdzeniu, ze to bez sensu... i w tym swoim postanowieniu mocno trwa, bo takie ma przekonania. ale rzucic cos takiego trzeba samemu z siebie, a nie tylko i wylacznie pod czyims przymusem...

[`Aronia]

Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko znać umiar. Skoro nie potrafisz zaakceptować tego, że Twój chłopak lubi popalać sobie trawkę to go rzuć...i znajdź kogoś podobnego do siebie. Szantażem niczego nie wskórasz, wręcz przeciwnie...