Od zera ćwiczyć i dietkować zaczynamy , bardzo mocno sie wspieramy :)

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez antunka

Ja w ogóle wolę treningi siłowe i wzmacniające niż kardio. Ale muszę takie też robić żeby zwiększyć wrażliwość tkanek na insulinę. Dla mnie takie jeżdżenie na rowerze jest bardziej nudne niż męczące. Jutro zwiększę obciążenie i zmniejszę czas. Może kolana mi nie wysiądą

Do tabelki można dodać jeszcze nasz wzrost bo zupełnie inaczej "wygląda" waga 70 kg przy wzroście 158 cm a 175 cm.

Mam to samo. Jedyne cardio ktofe mnie kreci to bieganie z dobra i glosna muzyka. Na orbiku modle sie o kazda minutd
Ale nic nie daje mi tak dobrych rezultatów jak połączenie cardio i silowych w tym samym dniu.

[WredoKasiak]

Napisane przez natalaa126

Dieta dietą, ale macie jakieś swoje ulubione ćwiczenia? Może jakichś ulubionych trenerów, z którymi wylewacie siódme poty?

Żadne ćwiczenie nie jest moim ulubionym. Wszystkie wykonuję z jednakowym wstrętem

[antunka]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Mam to samo. Jedyne cardio ktofe mnie kreci to bieganie z dobra i glosna muzyka. Na orbiku modle sie o kazda minutd
Ale nic nie daje mi tak dobrych rezultatów jak połączenie cardio i silowych w tym samym dniu.

A co pierwsze kardio czy siłowe? Słyszałam różne opinie.

Napisane przez WredoKasiak

Żadne ćwiczenie nie jest moim ulubionym. Wszystkie wykonuję z jednakowym wstrętem

Masz złe podejście. Postaraj się znaleźć taki wysiłek fizyczny, który sprawi Ci radość. Nie muszą być to "dywanowce" czy wysikanie sztangi na siłowni ale może pływanie, siatkówka, rolki, taniec, wspinaczka, pole dance Są różne formy aktywności a dobrze jest znaleźć coś dla siebie i nie rezygnować z tego po schudnięciu tylko kontynuować. W końcu nie ruszamy się tylko dla zrzucenia zbędnych kilogramów a też dla zdrowia (również psychicznego). Także moim zdaniem warto!

[WredoKasiak]

Antunka oczywiście masz rację. Jednak to nie jest taka prosta prawa. Pracujemy z mężem na zmiany. On na trzy ja na dwie. Często się mijamy. Mamy nianię, która nie pracuje za darmo. Płacimy jej za godzinę (8zł). Jeśli chciałabym iść na basen to: 8zł za bilet + 16 za jej pracę. Oczywiście mogę iść jak mój mąż jest w domu, ale wtedy wolimy spędzić ten czas razem... i albo idziemy we troje, albo jedziemy na wieś, bo tam mamy cały ogrom pracy, której jakby wcale nie ubywało Wczoraj nie byłam, bo padało Muszę jechać dzisiaj bo nas liście zasypią. Mąż zostaje tam do jutra, bo będą naciągali z teściem siatkę na ogrodzenie. Zaraz biorę się do pracy. Muszę spakować Nince parę rzeczy, mężowi, psu, no i sobie coś na przebranie. Później czekają mnie zakupy, bo w lodówce światło.
Odkąd mamy swój kawałek ziemi w ogóle nie mam czasu dla siebie. Jestem rozdarta między wsią a domem

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez antunka

A co pierwsze kardio czy siłowe? Słyszałam różne opinie.



Masz złe podejście. Postaraj się znaleźć taki wysiłek fizyczny, który sprawi Ci radość. Nie muszą być to "dywanowce" czy wysikanie sztangi na siłowni ale może pływanie, siatkówka, rolki, taniec, wspinaczka, pole dance Są różne formy aktywności a dobrze jest znaleźć coś dla siebie i nie rezygnować z tego po schudnięciu tylko kontynuować. W końcu nie ruszamy się tylko dla zrzucenia zbędnych kilogramów a też dla zdrowia (również psychicznego). Także moim zdaniem warto!

Najpierw biegam, później cwicze z hantlami. Po silowych bola mnie miesnie wiec ciężko by mi bylo jeszcze cisnac później cardio.

[201703240903]

Dzień dobry!

Rozpoczęłam dzień od rozgrzewającej herbaty z imbirem i cytryną! Zjadłam jajecznicę z cebulą i szczypiorkiem.

Za chwilę będę przygotowywała obiad. Zaplanowałam dwa dania. Krupnik z serduszkami drobiowymi i wątróbka, ziemniaki i ogórki kiszone

Dzisiaj planuję zrobić:
30 minutowe Turbo Wyzwanie + 10 minutowy trening ramion i pleców z Mel B

Napisane przez WredoKasiak

Żadne ćwiczenie nie jest moim ulubionym. Wszystkie wykonuję z jednakowym wstrętem

Moim zdaniem bardzo źle podchodzisz do tematu ćwiczeń. Rozumiem, że można nie przepadać ,np. za bieganiem, rowerem basenem, ale jest mnóstwo form aktywności, które można uprawiać. Nawet spacery.

[antunka]

Napisane przez WredoKasiak

Antunka oczywiście masz rację. Jednak to nie jest taka prosta prawa. Pracujemy z mężem na zmiany. On na trzy ja na dwie. Często się mijamy. Mamy nianię, która nie pracuje za darmo. Płacimy jej za godzinę (8zł). Jeśli chciałabym iść na basen to: 8zł za bilet + 16 za jej pracę. Oczywiście mogę iść jak mój mąż jest w domu, ale wtedy wolimy spędzić ten czas razem... i albo idziemy we troje, albo jedziemy na wieś, bo tam mamy cały ogrom pracy, której jakby wcale nie ubywało Wczoraj nie byłam, bo padało Muszę jechać dzisiaj bo nas liście zasypią. Mąż zostaje tam do jutra, bo będą naciągali z teściem siatkę na ogrodzenie. Zaraz biorę się do pracy. Muszę spakować Nince parę rzeczy, mężowi, psu, no i sobie coś na przebranie. Później czekają mnie zakupy, bo w lodówce światło.
Odkąd mamy swój kawałek ziemi w ogóle nie mam czasu dla siebie. Jestem rozdarta między wsią a domem

Ja to rozumiem. Nie każdy ma tyle samo czasu wolnego i codzienne obowiązki są ważniejsze niż rzucenie wszystkiego i bieganie na siłownię. Obiad sam się nie ugotuje a dom sam się nie posprząta. Ale chodzi o to żeby w tym pędzie życia zadbać też o własne zdrowie.

Idę piec słodkości

[201703240903]

Napisane przez antunka

Ja to rozumiem. Nie każdy ma tyle samo czasu wolnego i codzienne obowiązki są ważniejsze niż rzucenie wszystkiego i bieganie na siłownię. Obiad sam się nie ugotuje a dom sam się nie posprząta. Ale chodzi o to żeby w tym pędzie życia zadbać też o własne zdrowie.

Idę piec słodkości

Dokładnie.

Ważne by w tym wszystkim zachować równowagę. Ja we wrześniu zmieniałam pracę. Miałam codziennie szkolenie i tak starałam się trzymać dietę. Z ćwiczeniami było nieco gorzej, ale nadrabiałam spacerami z psem. Moim zdaniem jak ktoś będzie miał dużo chęci i samozaparcia znajdzie czas na wszystko. Ja przez pierwsze 3 miesiące redukcji nawet po fatalnym dniu robiłam porządny trening i dbałam o dietę w efekcie zapracowałam na lepszą kondycję i jędrniejsze ciało.

[Kama 93]

Napisane przez antunka

Do tabelki można dodać jeszcze nasz wzrost bo zupełnie inaczej "wygląda" waga 70 kg przy wzroście 158 cm a 175 cm.

Myślałam o tym ale nie każda dziewczyna podawała wzrost na tym wątku :P

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez natalaa126

Dieta dietą, ale macie jakieś swoje ulubione ćwiczenia? Może jakichś ulubionych trenerów, z którymi wylewacie siódme poty?

ZUMBA

Mam zamiar zapisać się na trampoliny albo pole dance na pewno też mi się spodoba.

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez WredoKasiak

Antunka oczywiście masz rację. Jednak to nie jest taka prosta prawa. Pracujemy z mężem na zmiany. On na trzy ja na dwie. Często się mijamy. Mamy nianię, która nie pracuje za darmo. Płacimy jej za godzinę (8zł). Jeśli chciałabym iść na basen to: 8zł za bilet + 16 za jej pracę. Oczywiście mogę iść jak mój mąż jest w domu, ale wtedy wolimy spędzić ten czas razem... i albo idziemy we troje, albo jedziemy na wieś, bo tam mamy cały ogrom pracy, której jakby wcale nie ubywało Wczoraj nie byłam, bo padało Muszę jechać dzisiaj bo nas liście zasypią. Mąż zostaje tam do jutra, bo będą naciągali z teściem siatkę na ogrodzenie. Zaraz biorę się do pracy. Muszę spakować Nince parę rzeczy, mężowi, psu, no i sobie coś na przebranie. Później czekają mnie zakupy, bo w lodówce światło.
Odkąd mamy swój kawałek ziemi w ogóle nie mam czasu dla siebie. Jestem rozdarta między wsią a domem

z tego co piszesz to mam wrazenie, ze nie masz czasu na to, aby zauwazyc ze zyjesz naprawde

Ja czasami mowie mojemu TZ towi, ze "dzisiaj jeszcze MUSZE cos zrobic" np. pocwiczyc, pouczyc sie gramatyki, slowek, posprzatac... etc. A on mi mowi "nie musisz tylko chcesz" i ma racje bo w zyciu powinnismy robic to co naprawde chcemy.
Chce miec czysty dom, wiec chce sprzatac,
chce miec lepsza figure, wiec CHCE cwiczyc,
chce schudnac, wiec nie CHCE jesc slodyczy.
itd.
Kwestia ulozyc sobie to wszystko w glowie i nie narzekac na swoj los, bo w przypadku takich spraw, mamy go w swoich rekach
i zeby nie bylo... tez wydaje mi sie ze mam chronicznie za malo czasu na wszystko i nie do wszystkiego, czego bym sobie zyczyla sprzyjaja okolicznosci. Zawsze staram sie po prostu wyjsc najlepiej jak tylko potrafie z konkretnej sytuacji.

[BeeAnn]

Siemka, można dołączyć? już na samym początku chciałam się tu z Wami odchudzać, ale że mi nic z tego nie wyszło to się nie udzielałam, bo bym musiała tylko się żalić i marudzić a od jutra biorę się za siebie już tak na 100%, bo do sylwestra coraz bliżej, a ja chcę założyć jakąś super kieckę

[antunka]

Napisane przez BeeAnn

Siemka, można dołączyć? już na samym początku chciałam się tu z Wami odchudzać, ale że mi nic z tego nie wyszło to się nie udzielałam, bo bym musiała tylko się żalić i marudzić a od jutra biorę się za siebie już tak na 100%, bo do sylwestra coraz bliżej, a ja chcę założyć jakąś super kieckę

Jasne, zapraszamy. W kupie raźniej Powiedz coś o sobie.

Feeling ile w sumie schudłaś? Już jesteś prawie na mecie prawda?

[201703240903]

Napisane przez antunka

Jasne, zapraszamy. W kupie raźniej Powiedz coś o sobie.

Feeling ile w sumie schudłaś? Już jesteś prawie na mecie prawda?

Hmmm. Redukcję rozpoczęłam pod koniec kwietnia z wagą 69 kg. Już w sierpniu ważyłam 60-59 kg. . Od sierpnia do końca października przeszłam na utrzymanie. Dalej starałam się zdrowo jeść, ale raz na jakiś czas jadłam nieco więcej i bardziej kalorycznie.

Jadłam w ciągu ostatnich 2 tygodni 1800 kalorii, ale miałam zbyt mało ruchu żeby chudnąć.

Dzisiaj pokombinowałam trochę z kaloryką i makroskładnikami. 1600 kalorii. 40% stanowią węglowodany, 30% tłuszcze, 30% białko. Mam zamiar robić 6 treningów w tygodniu. 30 minut cardio/ aerobów + 10 minutówki na brzuch, plecy, nogi. Zobaczymy co wyjdzie w praktyce.

Mam największy problem z ćwiczeniami w dni kiedy pracuje. 10:00- 21:00. Dojazd i powrót z pracy zajmuje mi około godziny, więc wychodzę o 9:00. Wracam o 22:00.

Do idealnej wagi brakuje mi 7 kg. Jest to mój cel do końca grudnia.

Wrzucam menu na dziś:

1)
Jajecznica ze szczypiorkiem, cebulą i łyżką koncentratu, 2 kromki razowca

2)
Wątróbka z cebulką, ziemniaki, ogórek kiszony

30 minutowy Szok trening z Chodakowską, 10 minut plecy i ramiona z Mel B

3)
Krupnik z ziemniakami, kaszą pęczak i serduszkami drobiowymi

4)
Serek homogenizowany Maluta, maliny, łyżeczka miodu

[75ddc484932d6abe74127785cb7415263f83996c]

Napisane przez gothka152

Mnie pomaga zapisywanie sobie czego i kiedy zjadłam Dyscyplinuje mnie to do regularnego jedzenia, które rzeczywiście pomaga zjeść kilka małych porcji w ciągu dnia, niż rzucać się na jedzenie jak wygłodniałe zwierzę

Ja mam problem ze śniadaniami bo rano mam straszny problem cokolwiek przełknąć. I potem w pracy w ogóle o jedzeniu nie myślę, po pracy jak już jestem w domu to jest ok, mogę jeść wszustko.

Teraz wymyśliłam, że zacznę sobie rano robić koktajle. Możecie polecić przepisy na jakieś sycące?

[antunka]

Feeling widzę, że mądrze podeszłaś do odchudzania. Podoba mi się fakt, że po schudnięciu nadal zdrowo się odżywiasz i nie rzuciłaś się na zakazane jedzenie tylko zrobiłaś stabilizację i teraz dalej działasz

Co ćwiczyłyście dzisiaj?

[Kama 93]

Napisane przez antunka

Co ćwiczyłyście dzisiaj?

Ja dzisiaj byłam na basenie 😁 i chyba częściej zacznę tam uczęszczać

[Sowilo]

Dziś się ważyłam i jest spadek wagi o 0.2kg w ciągu tygodnia (było 76.4kg, jest 76.2kg, proszę o poprawienie w tabelce ). Dobre i to, chociaż wolałabym więcej.

[WredoKasiak]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

z tego co piszesz to mam wrazenie, ze nie masz czasu na to, aby zauwazyc ze zyjesz naprawde

Kwestia ulozyc sobie to wszystko w glowie i nie narzekac na swoj los, bo w przypadku takich spraw, mamy go w swoich rekach
i zeby nie bylo... tez wydaje mi sie ze mam chronicznie za malo czasu na wszystko i nie do wszystkiego, czego bym sobie zyczyla sprzyjaja okolicznosci. Zawsze staram sie po prostu wyjsc najlepiej jak tylko potrafie z konkretnej sytuacji.

Chyba trafiłaś w samo sedno. W ogóle nie mam czasu dla siebie. Dopiero dzisiaj od... nie pamiętam w sumie kiedy mam chwilę wolnego. Mąż i córa zostali na wsi u teściów. Ja zrobiłam jeszcze zakupy i w końcu mogę na spokojnie usiąść i przemyśleć parę spraw. Tego mi brakowało. Spokoju.


Jeśli chodzi o moją aktywność fizyczną. To nie jest tak, ze siedzę na d*pie i nic nie robię. (bo teraz na to wychodzi) 3 razy dziennie maszeruję w psem na spacer. Zazwyczaj jest to długi spacer lub marszobieg. Codziennie kilkukrotnie wchodzę na czwarte piętro (bo nie mamy windy w bloku). Łydki mam jak piłkarz Jak wychodzę do pracy to idę na przystanek lub dwa wcześniej (zależy ile mam czasu). Każdą wolną chwilę spędzamy na wsi, czyli tam też nie ma czasu na siedzenie.

Póki co, szykuję swój kalendarz do zapisywania tego, co jem. W międzyczasie robię galaretki drobiowe. Dawno nie jadłam
I zaraz biorę się za pomelo. Obiorę na jutro do pracy

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez WredoKasiak

Chyba trafiłaś w samo sedno. W ogóle nie mam czasu dla siebie. Dopiero dzisiaj od... nie pamiętam w sumie kiedy mam chwilę wolnego. Mąż i córa zostali na wsi u teściów. Ja zrobiłam jeszcze zakupy i w końcu mogę na spokojnie usiąść i przemyśleć parę spraw. Tego mi brakowało. Spokoju.


Jeśli chodzi o moją aktywność fizyczną. To nie jest tak, ze siedzę na d*pie i nic nie robię. (bo teraz na to wychodzi) 3 razy dziennie maszeruję w psem na spacer. Zazwyczaj jest to długi spacer lub marszobieg. Codziennie kilkukrotnie wchodzę na czwarte piętro (bo nie mamy windy w bloku). Łydki mam jak piłkarz Jak wychodzę do pracy to idę na przystanek lub dwa wcześniej (zależy ile mam czasu). Każdą wolną chwilę spędzamy na wsi, czyli tam też nie ma czasu na siedzenie.

Póki co, szykuję swój kalendarz do zapisywania tego, co jem. W międzyczasie robię galaretki drobiowe. Dawno nie jadłam
I zaraz biorę się za pomelo. Obiorę na jutro do pracy

Krok po kroku i bedziesz bliżej swoich celow

Ja sie czuje dzis cos oslabiona, jakby mnie chorobsko bralo. Zjadlam dzis wiecej i odpoczywam.

[WredoKasiak]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Ja sie czuje dzis cos oslabiona, jakby mnie chorobsko bralo. Zjadlam dzis wiecej i odpoczywam.

Weź może jakąś pigułkę na noc? Wszyscy wokół teraz "prychają". Łatwo coś złapać.

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez WredoKasiak

Weź może jakąś pigułkę na noc? Wszyscy wokół teraz "prychają". Łatwo coś złapać.

Wypilam cos jak gripex.
I wzielo mnue na słodkie.

Jutro znowu bieg i ćwiczenia wiec odpracuje

[201703240903]

Napisane przez antunka

Feeling widzę, że mądrze podeszłaś do odchudzania. Podoba mi się fakt, że po schudnięciu nadal zdrowo się odżywiasz i nie rzuciłaś się na zakazane jedzenie tylko zrobiłaś stabilizację i teraz dalej działasz

Co ćwiczyłyście dzisiaj?

Moim zdaniem droga do sukcesu przy odchudzaniu polega na zachowaniu odpowiedniego balansu. Dieta to nie tylko pierś z kurczaka z ryżem i brokułami a również ulubione potrawy w nieco chudszej wersji. Poza tym mam tzw. cheat meale. Raz na kilka dni jem posiłek, który jest trochę bardziej kaloryczny, np. kawałek sklepowego ciasta + kawa śmietankowa, kawałek kupnej pizzy czy też piwo do filmu wieczorem.

[antunka]

Napisane przez FeelingLost

Moim zdaniem droga do sukcesu przy odchudzaniu polega na zachowaniu odpowiedniego balansu. Dieta to nie tylko pierś z kurczaka z ryżem i brokułami a również ulubione potrawy w nieco chudszej wersji. Poza tym mam tzw. cheat meale. Raz na kilka dni jem posiłek, który jest trochę bardziej kaloryczny, np. kawałek sklepowego ciasta + kawa śmietankowa, kawałek kupnej pizzy czy też piwo do filmu wieczorem.

Pewnie, że tak. Ja jutro w ramach obiadu idę na pizzę. Wliczam to w bilans, planowane to było od tygodnia więc włosów z głowy rwać nie będę. Wieczorem poćwiczę i na pewno nie wpłynie to na wagę. Nie możemy przecież unikać wszystkich spotkań towarzyskich

Pojeździłam 30 minut na zwiększonym oporze i zmęczyłam się bardziej niż wczoraj przy 60 min pedałowania. Już nie wracam do mniejszego obciążenia, zostaję na 5. Mój rower ma regulację oporu od 1 do 8. Ciekawe czy kiedyś dojdę do 8?

[201703240903]

Napisane przez antunka

Pewnie, że tak. Ja jutro w ramach obiadu idę na pizzę. Wliczam to w bilans, planowane to było od tygodnia więc włosów z głowy rwać nie będę. Wieczorem poćwiczę i na pewno nie wpłynie to na wagę. Nie możemy przecież unikać wszystkich spotkań towarzyskich

Pojeździłam 30 minut na zwiększonym oporze i zmęczyłam się bardziej niż wczoraj przy 60 min pedałowania. Już nie wracam do mniejszego obciążenia, zostaję na 5. Mój rower ma regulację oporu od 1 do 8. Ciekawe czy kiedyś dojdę do 8?

Właśnie o to chodzi.

Mam wrażenie, że zbyt wiele kobiet podchodzi do diety w stylu 100% albo nic. Kalorie zostają obcięte do 1000 kalorii. W efekcie po 2-3 tygodniach takiej restrykcyjnej diety i ćwiczeń dochodzi do napadów głodu i jedzenia wszystkiego co popadnie.

Pewnie, że kawałek pizzy raz na jakiś czas nie zaszkodzi. W czerwcu byłam na weselu z TŻ. Tego samego dnia zjadłam lekkie śniadanie i zrobiłam dosyć intensywny trening. Na weselu spróbowałam wszystkiego i wypiłam kilka drinków. Następnego dnia waga była odrobinę podwyższona, ale po 3 dniach wróciła do normy.

W czwartek idę z TŻ na noc filmową, więc pewnie skuszę się na colę zero i lody z grycana.

Jakie macie podejście do syropów zero kalorii?

[Sowilo]

Napisane przez FeelingLost

Jakie macie podejście do syropów zero kalorii?

Pewnie w środku jest pół tablicy Mendelejewa? Wolę kalorie i prosty skład.

[201703240903]

Napisane przez Sowilo

Pewnie w środku jest pół tablicy Mendelejewa? Wolę kalorie i prosty skład.

Z jednej strony mnie kuszą te syropy. Z drugiej strony wolę użyć do posiłku miodu, syropu klonowego czy też dżemu 100%.

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez FeelingLost

Właśnie o to chodzi.

Mam wrażenie, że zbyt wiele kobiet podchodzi do diety w stylu 100% albo nic. Kalorie zostają obcięte do 1000 kalorii. W efekcie po 2-3 tygodniach takiej restrykcyjnej diety i ćwiczeń dochodzi do napadów głodu i jedzenia wszystkiego co popadnie.

Pewnie, że kawałek pizzy raz na jakiś czas nie zaszkodzi. W czerwcu byłam na weselu z TŻ. Tego samego dnia zjadłam lekkie śniadanie i zrobiłam dosyć intensywny trening. Na weselu spróbowałam wszystkiego i wypiłam kilka drinków. Następnego dnia waga była odrobinę podwyższona, ale po 3 dniach wróciła do normy.

Jakie macie podejście do syropów zero kalorii?

mam takie samo zdanie. Teu kiedys tak robilam, ze jak juz wpadl jeden grzech to lecialam rowno, bo dzien juz stracony. To byl ogromny blad


Zero kalorii ? Nie lubie takich wynalazkow. Po produktach zero wszystko organizm chce wiecej, bo dostal sygnal ze idzie zarelko, a tu lipa, energii brak

[natalaa126]

Napisane przez WredoKasiak

Antunka oczywiście masz rację. Jednak to nie jest taka prosta prawa. Pracujemy z mężem na zmiany. On na trzy ja na dwie. Często się mijamy. Mamy nianię, która nie pracuje za darmo. Płacimy jej za godzinę (8zł). Jeśli chciałabym iść na basen to: 8zł za bilet + 16 za jej pracę. Oczywiście mogę iść jak mój mąż jest w domu, ale wtedy wolimy spędzić ten czas razem... i albo idziemy we troje, albo jedziemy na wieś, bo tam mamy cały ogrom pracy, której jakby wcale nie ubywało Wczoraj nie byłam, bo padało Muszę jechać dzisiaj bo nas liście zasypią. Mąż zostaje tam do jutra, bo będą naciągali z teściem siatkę na ogrodzenie. Zaraz biorę się do pracy. Muszę spakować Nince parę rzeczy, mężowi, psu, no i sobie coś na przebranie. Później czekają mnie zakupy, bo w lodówce światło.
Odkąd mamy swój kawałek ziemi w ogóle nie mam czasu dla siebie. Jestem rozdarta między wsią a domem

doskonale Cię rozumiem, ponieważ sama mialam takie podejście i brak czasu. Masa ćwiczeń przyprawiała mnie o ciary i sama myśl ich wykonywania mnie zniechęcała. Jednak tak jak kolezanka wspomniała wyżej, masz złe podejście Poszukaj aktywności fizycznej, która sprawi Ci przyjemność. Ja obecnie studiuję, zajecia mam często od 8 do 20 a wiadomo, trzeba się jeszcze kiedyś na nie przygotować Ja osobiście ćwiczę 20-30 minut dziennie, wydaje mi się, że uda Ci się wykrzesać choć tyle na trening

[Kama 93]

Co za paskudny dzień..

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Coś dietetycznego na doła polecacie? Nie chce smutki w czekolada zajadać

[gothka152]

Napisane przez FeelingLost

Marzy mi się 52 kg, bo jestem bardzo niska. Mam 158 cm wzrostu. Jak chcecie to wstawię Wam fotki z początków odchudzania i obecnie.

Ja jestem jeszcze niższa- mam 152 cm...

Napisane przez natalaa126

Witajcie kochane! Dołączam do tematu, bo sama od miesiąca walczę z nadmiarem tkanki tłuszczowej
W zeszłym roku schudłam 13 kg w pół roku, jednak trochę się "zapuściłam" i przybyło mi jakieś 3 kg, których za nic nie umiem stracić. Dieta+ćwiczenia jednak dały temu radę, tzn. dalej dają, bo jestem na początku drogi

Aktualna waga 54 kg, cel 48kg i tzw thigh gap

Napisane przez BeeAnn

Siemka, można dołączyć? już na samym początku chciałam się tu z Wami odchudzać, ale że mi nic z tego nie wyszło to się nie udzielałam, bo bym musiała tylko się żalić i marudzić a od jutra biorę się za siebie już tak na 100%, bo do sylwestra coraz bliżej, a ja chcę założyć jakąś super kieckę

Cześć, dziewczyny Powodzenia w odchudzaniu

U mnie wczoraj i dziś z dietą tak średnio- znów zajadłam stresy Ale zaczęliśmy w końcu dziś z tżtem szukać oboje pracy w moim studenckim mieście, żeby móc mieszkać razem
Ustaliliśmy, że najważniejsze, żeby on coś znalazł i się przeprowadzamy Ja -jak nie znajdę nic lepszego- zawsze mogę być nianią i szukać pracy na miejscu.