Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV - Strona 28 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2016-11-07, 17:13   #811
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
Oo o ciekawy temat poruszyłas.
Zaczęłam się zastanawiać jakie ja mam wymagania względem pracy.
Pierwszym kryterium jest dla mnie czy dam radę fizycznie. Nie mogę np. Stać godzinę w miejscu, wiec takie prace odpadają.
Drugi aspekt to predyspozycje psychiczne. Np. Nie nadaje się do aktywnej sprzedaży, wiec nawet nie próbuje swoich sił w tym. Nie lubię sprzątać i do takiej pracy za nic bym nie poszła.
Trzecie kryterium to czas pracy - czy jestem w stanie pogodzić ta prace z obowiązkami rodzinnymi.
I dopiero na kolejnym miejscu jest płaca.
Fajnie jak praca nie jest odmozdzajaca, jak jest zmienna , a nie codziennie wkładanie tych samych elementów do pudełka i jak jest spoko atmosfera. S kiepskiej da się pracować. Na bardzo fatalna jeszcze nie trafiłam, ale pewnie mogłaby być powodem zwolnienia się z pracy.
Dla mnie to kryterium również jest bardzo ważne.

Na razie nie mam jeszcze rodziny, ale studiuję. Miałam spory problem ze znalezieniem pracy, która mi nie będzie kolidowała ze studiami dziennymi, szczególnie, że mój plan zajęć na uczelni jest co tydzień inny
Niemniej udało się i bardzo cenię sobie elastyczność, zawsze ceniłam. Pracę, w której nie trzeba siedzieć sztywno od-do, można sobie swobodnie układać grafik albo pracować zdalnie, łatwo jest łączyć ze wszystkim - studiami, drugą pracą , hobby, macierzyństwem... To bardzo duży komfort jednak.

Nawet niestandardowe godziny pracy mogą być przydatne - są niestety takie sprawy, które ciężko (i/lub niewygodnie) jest załatwiać w godzinach późnopopołudniowych, i fajnie jest, jak można ogarnąć to z rana, tzn. tak przed 12.00.

Przed obecną pracą podejmowałam też zatrudnienie w wielu innych miejscach i w każdym dowiadywałam się czegoś na temat moich preferencji dot. pracy. W sumie to jestem chyba nieźle predysponowanym pracownikiem, bo i fizycznie, i psychicznie, jestem w stanie udźwignąć sporo

Psychicznie zdecydowanie jednak preferuję pracę, której efekty są mierzalne, i gdzie nie ma zbyt wiele miejsca dla jakichś ludzkich intryg i perfidii, a nawet gdyby były - to wolę mieć taką pracę, aby mieć twarde dowody na to, że wykonuję ją dobrze i źle bym się czuła, gdyby efekty mojej pracy ktoś mógł zbyć jakimś swoim subiektywnym widzimisiem - np., gdybym była dziennikarką - nie przyjąć mojego tekstu, bo jest "kiepski" (a ja nie miałabym w sumie jak wykazać, że jednak jest dobry).

Jeżeli chodzi o rutynę, to odpowiada mi właściwie każda praca, gdzie można się regularnie czegoś nowego nauczyć - wtedy, jeśli nawet powtarzają się dobrze znane elementy, nie jest nudno. Jeśli jednak 2 miesiące i dłużej robię dokładnie to samo (opanuję wszystkie zagadnienia, więc nie ma nowych wyzwań), to praca zaczyna mnie męczyć. Męczy mnie też praca, gdzie nie ma nic do roboty a nie ma czym czasu zabić.

Nie lubię też właśnie takiego idiotycznego podejścia przełożonych pt. "zasady przede wszystkim, nawet jak nie mają sensu!" i "dyscyplina, pozory, konwenanse!" Lubię jak przełożony ma do mnie zaufanie, bo nie jestem żadnym opierdalaczem i pracuję rzetelnie nawet jak szef nie patrzy, więc nie trawię po prostu łypania na mnie podejrzliwym okiem, kiedy wychodzę sobie na zasłużoną przerwę ani podejrzliwego patrzenia mi na ręce przy robocie podsyconego przekonaniem, że tylko pod okiem szefa będę pracować dobrze

Fizycznie brakuje mi ruchu w pracy za biurkiem. Staram się sobie to rekompensować po pracy, ale jeszcze nie złapałam takiej dobrej rutyny ćwiczeń, a zima nie pomaga

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

Cytat:
Napisane przez OnaZakupoholik Pokaż wiadomość
Mogłabym nie pracować, ale nie chcę. Ale ... akceptowałabym sytuacje,
gdzie mój mąż nie pracuje, jest z dziećmi,a ja pracuje i dostarczam kasę.
Mam podobnie... Rozumiem, że dzieci potrzebują kontaktu z rodzicami (im więcej, tym lepiej), ale byłabym bardzo nieszczęśliwa, zajmując się tylko domem... to jest o tyle zabawne że rozumiem bardzo dobrze, za co można lubić domowe zajęcia (sama lubię grzebać przy ogrodzie), ale na dłuższą metę to jednak mi zaczyna brakować pracy - bardzo się źle czuję sama ze sobą, jak nie jestem przez dłuższy czas aktywna zawodowo.
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-07, 18:04   #812
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez OnaZakupoholik Pokaż wiadomość
łatwo jestem pracoholikiem. Dobrze mi z tym.
Chcę mieć dziecko, ale nie wyobrażam sobie,że rok jestem z nim.
Tak,jestem kobietą, która na 12h zostawiłaby dziecko w żłobku.
Mogłabym nie pracować, ale nie chcę. Ale ... akceptowałabym sytuacje,
gdzie mój mąż nie pracuje, jest z dziećmi,a ja pracuje i dostarczam kasę.
Jakbym czytała o sobie sprzed urodzenia dziecka, ba, nawet jakiś czas po. Co więcej pierwotny plan i to jak miałam dwadzieścia parę lat nadal był - żadnych mężów i dzieci, tylko i wyłącznie praca. W zasadzie wszystkie moje zasadnicze życiowe plany tak sprzed 10 lat ułożyły się totalnie przeciwnie niż zamierzałam. Generalnie z perspektywy czasu nie żałuję niczego, choć przykro mi jak pomyślę o kilku sprawach, które się wydarzyły, ale na które totalnie nie miałam wpływu.
__________________
"The past is history. Tomorrow is a mystery. Today is a gift. That is why it is called the present" Anon.


- 100/2017 (28304 strony)
- 143/2018 (35435 strony)
- 45/2019 (9833 strony)
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 08:40   #813
muszynianka26
Wtajemniczenie
 
Avatar muszynianka26
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 049
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Wprowadzamy system kopertowy ( o dziwo TŻ zareagował entuzjazmem) 300 zł tygodniowo na jedzenie, to co zostanie(a myślę, że zostanie... chociaż w sumie to nie wiem ile my przejadamy, nigdy nie miałam cierpliwości żeby cały miesiąc spisywać wydatki) na razie idzie na rezerwę.

Zastanawiam się jeszcze czy kupić skarbonkę na pieniądze zaoszczędzone na fajkach czy założyć osobne subkonto. Kusi mnie procent składany, ale z drugiej strony ze skarbonki nie wyciągnę... chyba postawię na skarbonkę.
__________________
2020: 41/52
WWCz: 25/25






Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj
Zapisz
muszynianka26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 08:44   #814
Laguna2
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 146
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Dla mnie to kryterium również jest bardzo ważne.

Na razie nie mam jeszcze rodziny, ale studiuję. Miałam spory problem ze znalezieniem pracy, która mi nie będzie kolidowała ze studiami dziennymi, szczególnie, że mój plan zajęć na uczelni jest co tydzień inny
Niemniej udało się i bardzo cenię sobie elastyczność, zawsze ceniłam. Pracę, w której nie trzeba siedzieć sztywno od-do, można sobie swobodnie układać grafik albo pracować zdalnie, łatwo jest łączyć ze wszystkim - studiami, drugą pracą , hobby, macierzyństwem... To bardzo duży komfort jednak.

Nawet niestandardowe godziny pracy mogą być przydatne - są niestety takie sprawy, które ciężko (i/lub niewygodnie) jest załatwiać w godzinach późnopopołudniowych, i fajnie jest, jak można ogarnąć to z rana, tzn. tak przed 12.00.

Przed obecną pracą podejmowałam też zatrudnienie w wielu innych miejscach i w każdym dowiadywałam się czegoś na temat moich preferencji dot. pracy. W sumie to jestem chyba nieźle predysponowanym pracownikiem, bo i fizycznie, i psychicznie, jestem w stanie udźwignąć sporo

[U]Psychicznie zdecydowanie jednak preferuję pracę, której efekty są mierzalne, i gdzie nie ma zbyt wiele miejsca dla jakichś ludzkich intryg i perfidii, a nawet gdyby były - to wolę mieć taką pracę, aby mieć twarde dowody na to, że wykonuję ją dobrze i źle bym się czuła, gdyby efekty mojej pracy ktoś mógł zbyć jakimś swoim subiektywnym widzimisiem - np., gdybym była dziennikarką - nie przyjąć mojego tekstu, bo jest "kiepski" (a ja nie miałabym w sumie jak wykazać, że jednak jest dobry).[/I]

Jeżeli chodzi o rutynę, to odpowiada mi właściwie każda praca, gdzie można się regularnie czegoś nowego nauczyć - wtedy, jeśli nawet powtarzają się dobrze znane elementy, nie jest nudno. Jeśli jednak 2 miesiące i dłużej robię dokładnie to samo (opanuję wszystkie zagadnienia, więc nie ma nowych wyzwań), to praca zaczyna mnie męczyć. Męczy mnie też praca, gdzie nie ma nic do roboty a nie ma czym czasu zabić.

Nie lubię też właśnie takiego idiotycznego podejścia przełożonych pt. "zasady przede wszystkim, nawet jak nie mają sensu!" i "dyscyplina, pozory, konwenanse!" Lubię jak przełożony ma do mnie zaufanie, bo nie jestem żadnym opierdalaczem i pracuję rzetelnie nawet jak szef nie patrzy, więc nie trawię po prostu łypania na mnie podejrzliwym okiem, kiedy wychodzę sobie na zasłużoną przerwę ani podejrzliwego patrzenia mi na ręce przy robocie podsyconego przekonaniem, że tylko pod okiem szefa będę pracować dobrze


Fizycznie brakuje mi ruchu w pracy za biurkiem. Staram się sobie to rekompensować po pracy, ale jeszcze nie złapałam takiej dobrej rutyny ćwiczeń, a zima nie pomaga

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

Mam podobnie... Rozumiem, że dzieci potrzebują kontaktu z rodzicami (im więcej, tym lepiej), ale byłabym bardzo nieszczęśliwa, zajmując się tylko domem... to jest o tyle zabawne że rozumiem bardzo dobrze, za co można lubić domowe zajęcia (sama lubię grzebać przy ogrodzie), ale na dłuższą metę to jednak mi zaczyna brakować pracy - bardzo się źle czuję sama ze sobą, jak nie jestem przez dłuższy czas aktywna zawodowo.
Pięknie napisane i zgadzam się w 100% Praca marzenie+ rozsądne wynagrodzenie.

Edytowane przez Laguna2
Czas edycji: 2016-11-08 o 08:45
Laguna2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 09:10   #815
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Moim zdaniem inaczej się jednak podchodzi do pracy, kiedy się... nie musi pracować Wiecie, chodzi o ten komfort, kiedy w razie czego zawsze robotę można rzucić i żyć powiedzmy - z oszczędności, by już nie wciągać w to osób trzecich i feministycznych kwestii tym samym

Szczerze mówiąc, to ja właśnie bardzo dobrze się czuję, kiedy mam duże oszczędności, właśnie dlatego, że mam świadomość, iż gdyby jakby co, to mogę się zawsze tą kasą poratować.

Jednym z moich marzeń jest to, co na różnorakich forach zwane jest "wolnością finansową" - mieć tyle pieniędzy, takie pasywne przychody i na tyle małe wydatki, by nie musieć pracować. I tak bym zapewne wtedy pracowała, ale myślę, że świadomość, iż wcale nie muszę tego robić, sprawiałaby mi dużo radości

Dokładnie wiem o czym mówisz.
Mam takie koleżanki które właśnie po urodzeniu kolejnego dziecka, łaćzeniu etatu z opieką nad dziecmi stwierdziły że kończą z pracą "na kogoś" i otwierają swoje biznesy.
Maja z tego radość.
Ale
jest to możliwe tylko dzięki zapleczu finansowemu które mają (już nie wnikając skąd się to zaplecze wzięło).
Nie mają stresu (jak miałabym np. ja) że nie bedzie dość klientów i im się budżet nie domknie, czy że wcale nie tak łatwo ten swój biznes bedzie łaczyc z obowiazkami domowymi i opieką nad dziecmi.
Dla nich każda zarobiona złotówka to sukces.
A jak nic nie zarobią, to tez problemu nie bedzie, bo budżet domowy tego nie odczuje.

Cytat:
Napisane przez muszynianka26 Pokaż wiadomość
Wprowadzamy system kopertowy ( o dziwo TŻ zareagował entuzjazmem) 300 zł tygodniowo na jedzenie, to co zostanie(a myślę, że zostanie... chociaż w sumie to nie wiem ile my przejadamy, nigdy nie miałam cierpliwości żeby cały miesiąc spisywać wydatki) na razie idzie na rezerwę.

Zastanawiam się jeszcze czy kupić skarbonkę na pieniądze zaoszczędzone na fajkach czy założyć osobne subkonto. Kusi mnie procent składany, ale z drugiej strony ze skarbonki nie wyciągnę... chyba postawię na skarbonkę.
super!
trzymam kciuki zebyscie wytrwali!
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 12:10   #816
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Też mamy system kopertowy na jedzenie, mąż swój ja swój i u nas to się dobrze sprawdza .
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 12:34   #817
_zgryzota_
Zakorzenienie
 
Avatar _zgryzota_
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 551
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez CptCook Pokaż wiadomość
Też mamy system kopertowy na jedzenie, mąż swój ja swój i u nas to się dobrze sprawdza .
Kupujecie jedzenie oddzielnie każdy dla siebie?
_zgryzota_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-11-08, 13:06   #818
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez _zgryzota_ Pokaż wiadomość
Kupujecie jedzenie oddzielnie każdy dla siebie?
Tylko w weekendy gotujemy i jemy razem. TŻ w ostatniej pracy jadł głównie na mieście bo nie było możliwości odgrzewać jedzenia w pracy.
Już nie mówiąc o zupełnie różnych dietach, mało jest rzeczy które jemy razem. Teraz jak będziemy kursować na 2 miasta będzie jeszcze trudniej.
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 14:05   #819
_zgryzota_
Zakorzenienie
 
Avatar _zgryzota_
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 551
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez CptCook Pokaż wiadomość
Tylko w weekendy gotujemy i jemy razem. TŻ w ostatniej pracy jadł głównie na mieście bo nie było możliwości odgrzewać jedzenia w pracy.
Już nie mówiąc o zupełnie różnych dietach, mało jest rzeczy które jemy razem. Teraz jak będziemy kursować na 2 miasta będzie jeszcze trudniej.
2 miasta, to znaczy że twój mąż zmienił pracę i będzie pracował w innym mieście?
_zgryzota_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 14:44   #820
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez _zgryzota_ Pokaż wiadomość
2 miasta, to znaczy że twój mąż zmienił pracę i będzie pracował w innym mieście?
Tak.. Wawa-Gdańsk.
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 15:06   #821
_zgryzota_
Zakorzenienie
 
Avatar _zgryzota_
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 551
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

O kurcze to niezbyt fajnie. Będziecie się widzieć tylko w weekendy czy też jest możliwość pracy zdalnej? Trochę nieciekawa sytuacja jak na początek wspólnej drogi życia (o ślub mi chodzi:-P)
_zgryzota_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-11-08, 19:01   #822
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez muszynianka26 Pokaż wiadomość
Wprowadzamy system kopertowy ( o dziwo TŻ zareagował entuzjazmem) 300 zł tygodniowo na jedzenie, to co zostanie(a myślę, że zostanie... chociaż w sumie to nie wiem ile my przejadamy, nigdy nie miałam cierpliwości żeby cały miesiąc spisywać wydatki) na razie idzie na rezerwę.

Zastanawiam się jeszcze czy kupić skarbonkę na pieniądze zaoszczędzone na fajkach czy założyć osobne subkonto. Kusi mnie procent składany, ale z drugiej strony ze skarbonki nie wyciągnę... chyba postawię na skarbonkę.
Hm, a co to znaczy system kopertowy, bo w sumie takiego określenia nie spotkałam?

Co do subkonta - w banku Millenium jest takie konto "Twój cel" gdzie można sobie ustawić jako cel np. 500zł i patrzeć, ile % celu się osiągnęło Skąpo oprocentowane, ale lepiej skąpo niż w ogóle. Tylko 1 przelew w miesiącu bezpłatny więc jest motywacja by trzymać. Moim zdaniem warto rozważyć (niekoniecznie w Millenium, inne banki pewnie też mają coś podobnego).
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 19:15   #823
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez _zgryzota_ Pokaż wiadomość
O kurcze to niezbyt fajnie. Będziecie się widzieć tylko w weekendy czy też jest możliwość pracy zdalnej? Trochę nieciekawa sytuacja jak na początek wspólnej drogi życia (o ślub mi chodzi:-P)
Nie traktuję ślubu jako początku wspólnej drogi życia ale tak ..trochę smutno będzie . Jeśli TŻ stwierdzi że chce zostać w Gdańsku w tej pracy to będę się starała o 2 dni zdalne w tygodniu a za rok..półtora poszukam pracy na miejscu. Mieszkanie w Gdańsku to moje marzenie ale aktualna praca mi pasuje i na pewno z niej nie zrezygnuje tak łatwo .
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 19:26   #824
_zgryzota_
Zakorzenienie
 
Avatar _zgryzota_
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 551
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

CptCook szczerze współczuję zaistniałej sytuacji, mój mąż ma początku naszego małżeństwa dostał 6 miesięczny kontrakt co weekend był w domu a nawet pracował tylko 4 dni w tygodniu ale ciężko nam było bez siebie. Dla mnie małżeństwo to taki prawdziwy początek - nowa droga 😊ale jestem tradycjonalistką 😊. A jak twój mąż zapatruje się na taki układ i małżeństwo na odległość?
_zgryzota_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 19:58   #825
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez _zgryzota_ Pokaż wiadomość
CptCook szczerze współczuję zaistniałej sytuacji, mój mąż ma początku naszego małżeństwa dostał 6 miesięczny kontrakt co weekend był w domu a nawet pracował tylko 4 dni w tygodniu ale ciężko nam było bez siebie. Dla mnie małżeństwo to taki prawdziwy początek - nowa droga 😊ale jestem tradycjonalistką 😊. A jak twój mąż zapatruje się na taki układ i małżeństwo na odległość?
Myślę że on nie zdaje sobie sprawy z tego jak to będzie.. Ja miałam dwa związki na odległośc i jestem jakoś przygotowana na to. Na pewno długo tak nie pociągniemy ale jakoś trzeba zacząć i sprawdzić czy ta praca w ogóle ma sens.
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 20:01   #826
piekielkoo
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Bełchatów
Wiadomości: 1 858
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Ja od początku mówiłam mężowi ze nie zgadzam się na żadną delegacje. Może j tata wyjezdal i nie chciała bym tak żyć. Na szczęście nie było takiej opcji do tej pory

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Gdy będziesz chciała przestać, przypomnij sobie dlaczego zaczynałaś ....
piekielkoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 20:31   #827
ineska86
Rozeznanie
 
Avatar ineska86
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 642
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Hm, a co to znaczy system kopertowy, bo w sumie takiego określenia nie spotkałam?

Co do subkonta - w banku Millenium jest takie konto "Twój cel" gdzie można sobie ustawić jako cel np. 500zł i patrzeć, ile % celu się osiągnęło Skąpo oprocentowane, ale lepiej skąpo niż w ogóle. Tylko 1 przelew w miesiącu bezpłatny więc jest motywacja by trzymać. Moim zdaniem warto rozważyć (niekoniecznie w Millenium, inne banki pewnie też mają coś podobnego).
Fajne z tym % przy zbieraniu na określony cel czy to konto jest bezpłatne? I czy można mieć kilka subkont?
__________________
minimalistka
ineska86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 20:44   #828
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 10 573
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez ineska86 Pokaż wiadomość
Fajne z tym % przy zbieraniu na określony cel czy to konto jest bezpłatne? I czy można mieć kilka subkont?
nie do mnie pytanie ale odpowiem.
Konto bezpłatne, można mieć 5 takich kont.
Ale do zwykłego oszczędnościowego jest oproc 2,7 dla nowych środków i tez można dopłacać w każdej chwili

Edytowane przez 019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Czas edycji: 2016-11-08 o 20:45
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 20:44   #829
_zgryzota_
Zakorzenienie
 
Avatar _zgryzota_
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 551
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez piekielkoo Pokaż wiadomość
Ja od początku mówiłam mężowi ze nie zgadzam się na żadną delegacje. Może j tata wyjezdal i nie chciała bym tak żyć. Na szczęście nie było takiej opcji do tej pory

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
W niektórych zawodach delegacji nie da się uniknąć.
_zgryzota_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-11-08, 20:56   #830
ineska86
Rozeznanie
 
Avatar ineska86
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 642
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;6732048 1]nie do mnie pytanie ale odpowiem.
Konto bezpłatne, można mieć 5 takich kont.
Ale do zwykłego oszczędnościowego jest oproc 2,7 dla nowych środków i tez można dopłacać w każdej chwili[/QUOTE]

Dziękuję. Mam jeszcze może głupie ale dla mnie ważne pytanie - czy te środki na kontach "widać" w głównym panelu konta? Chodzi mi o to że widzę środki - te wszystkie subkonta - w jednym oknie, nie muszę klikać w różne miejsca.
__________________
minimalistka
ineska86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 20:57   #831
piekielkoo
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Bełchatów
Wiadomości: 1 858
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez _zgryzota_ Pokaż wiadomość
W niektórych zawodach delegacji nie da się uniknąć.
Wiem ale dla mnie życie z M na weekendy nie wchodziło by w grę
Ale jestem w stanie dziś spakować się i wyjechać na koniec świata z mężem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Gdy będziesz chciała przestać, przypomnij sobie dlaczego zaczynałaś ....
piekielkoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 21:03   #832
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 10 573
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez ineska86 Pokaż wiadomość
Dziękuję. Mam jeszcze może głupie ale dla mnie ważne pytanie - czy te środki na kontach "widać" w głównym panelu konta? Chodzi mi o to że widzę środki - te wszystkie subkonta - w jednym oknie, nie muszę klikać w różne miejsca.
widać, chyba można nawet sobie dostosować widok.
domyślnie na głównej najpierw są rory potem karty a potem oszczędności i lokaty
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-08, 21:11   #833
ineska86
Rozeznanie
 
Avatar ineska86
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 642
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;6732130 1]widać, chyba można nawet sobie dostosować widok.
domyślnie na głównej najpierw są rory potem karty a potem oszczędności i lokaty[/QUOTE]

Dzięki
__________________
minimalistka
ineska86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-09, 06:58   #834
piekielkoo
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Bełchatów
Wiadomości: 1 858
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Zabawki fajnie się sprzedają. zostały mi tylko 2 rzeczy do sprzedania których jeszcze nie wystawiam, to moje zadanie na dzisiaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Gdy będziesz chciała przestać, przypomnij sobie dlaczego zaczynałaś ....
piekielkoo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-09, 08:06   #835
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez piekielkoo Pokaż wiadomość
Wiem ale dla mnie życie z M na weekendy nie wchodziło by w grę
Ale jestem w stanie dziś spakować się i wyjechać na koniec świata z mężem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Dla mnie rodzina powinna trzymać się razem.
Przy życiu na odległość trudno jest żeby obie strony były na bieżąco z życiem drugiej strony. Mówię to na swoim przykładzie. U nas tyle się dzieje codziennie, że jak ktoś przyjechałby po tygodniu nieobecności, to nie sposób opowiedzieć mu wszystko co się wydarzyło przez ten czas. Niby są telefony, ale znów z doświadczenia wiem że trudno przy "szybkim" życiu znaleźć czas, zeby obie osoby były wolne i miały możliwość spokojnie pogadać.
A jak jest się nie na bieżąco ze swoim życiem, każdy żyje swoim życiem w innym miejscu, to rozwój człowieka też idzie innymi drogami (nie wiem czy wiecie o co mi chodzi) i łatwiej potem żeby drogi życiowe się rozjechały.

Rozumiem sytuacje kiedy rozłąka jest czasowa. Typu jakieś szkolenie wyjazdowe przed podjęciem pracy czy szkolenie w trakcie pracy. Jakiś super intratny kontrakt np. półroczny. Ale tak z perspektywą że będziemy nie wiadomo jak długo mieszkać osobno, to nie.

Mam dwie znajome które tak żyją. Jednej mąż jest kierowcą w innym kraju (jeździ po tamtym kraju tylko). Zjeżdża do Polski co 2-3 miesiące na 2-3 tygodnie.
Drugiej mąż jest marynarzem. Nie ma go w domu pół roku, a potem jest 2-3 miesiące.
Te dziewczyny mają emocjonalny rollercoster. Jak mężów nie ma w domu, jakoś sobie radzą. Przyzwyczajają się do tego, że wszystkie obowiązki sa na ich głowie, organizują to życie. No a potem zjeżdża ten mąż. No i jest z jednej strony radość, a z drugiej trochę szok. One normalnie do pracy chodzą, a on w domu siedzi. One mają swój system, który on skutecznie rozwala, bo nie miał okazji poznać jak system funkcjonuje. On czuje się w domu "jak na urlopie" a one są w normalnej codzienności. Ale mija czas, docierają się, organizują sobie to zycie we dwoje i jak już to ułoża, to nadchodzi czas odjazdu meża. I smutek, żal że je opuszcza, że zostaną same. Strach jak sobie to zycie w pojedynkę ze wszystkimi obowiazkami ułożą. Znów potrzebują czasu aż sobie wypracują system (niekoneicznie taki sam jak wczesniej bo życie do przodu idzie, sa inne sytuacje, obowiazki) i przyzwyczajają się do samotności. A potem mąz przyjeżdża i wszystko od nowa.

Ja nie jestem taką żoną która "pójdzie za meżęm na koneic świata". Uważam ze decyzje odnośnie miejsca zamieszkania trzeba w związku podejmować wspólnie, tak zeby pasowało to obu stronom. Wiele czynników trzeba rozważyć. oczywiscie super ekstra praca dająca duzy rozwój jednej z osób jest gratką, ale nie może powodować że druga osoba musi zrezygnować z siebie, ze swojego rozwoju.

CptCook czemu to Ty będziesz się starała o pracę zdalną a nie mąż? Czemu to tylko Ty masz jeździć (tak wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi)?

Cytat:
Napisane przez piekielkoo Pokaż wiadomość
Zabawki fajnie się sprzedają. zostały mi tylko 2 rzeczy do sprzedania których jeszcze nie wystawiam, to moje zadanie na dzisiaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
super!
u mnie sprzedaż siadła
mam dość pytań czy nie obniżę niskiej już ceny, czy nie przywiozę, czy nie wyslę za darmo i dlaczego odbiór jest tylko w tak wąskim przedziale czasowym (6-13 i 17-22 to wąski przedział czasowy?)
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-09, 08:31   #836
muszynianka26
Wtajemniczenie
 
Avatar muszynianka26
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 2 049
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Hm, a co to znaczy system kopertowy, bo w sumie takiego określenia nie spotkałam?

Co do subkonta - w banku Millenium jest takie konto "Twój cel" gdzie można sobie ustawić jako cel np. 500zł i patrzeć, ile % celu się osiągnęło Skąpo oprocentowane, ale lepiej skąpo niż w ogóle. Tylko 1 przelew w miesiącu bezpłatny więc jest motywacja by trzymać. Moim zdaniem warto rozważyć (niekoniecznie w Millenium, inne banki pewnie też mają coś podobnego).
Dzielisz pieniądze jakie masz przewidziane na dany miesiąc do kopert i w razie potrzeby wyciągasz. Ludzie tworzą różne koperty typu jedzenie, przyjemności, wyjścia. Aż dziwne, że na tym wątku o tym, nie było
Jak widzę fizycznie pieniądze to wydaje mi się, że mniej ich wydam niż przy płaceniu kartą. Gotówki wiem ile mam dokładnie, elektronicznego pieniądza tylko w przybliżeniu.

Mam te subkonta w Millennium, ba! mam 5 otwartch i na każdym hula wiatr Na razie zbieramy na jedną kupkę na rachunku oszczędnościowym, jak będzemy mieli jakiś bufor bezpieczeństwa to wtedy pomyślę o rozkładaniu oszczędności.
Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość

Ja nie jestem taką żoną która "pójdzie za meżęm na koneic świata". Uważam ze decyzje odnośnie miejsca zamieszkania trzeba w związku podejmować wspólnie, tak zeby pasowało to obu stronom. Wiele czynników trzeba rozważyć. oczywiscie super ekstra praca dająca duzy rozwój jednej z osób jest gratką, ale nie może powodować że druga osoba musi zrezygnować z siebie, ze swojego rozwoju.

CptCook czemu to Ty będziesz się starała o pracę zdalną a nie mąż? Czemu to tylko Ty masz jeździć (tak wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi)?


super!
u mnie sprzedaż siadła
mam dość pytań czy nie obniżę niskiej już ceny, czy nie przywiozę, czy nie wyslę za darmo i dlaczego odbiór jest tylko w tak wąskim przedziale czasowym (6-13 i 17-22 to wąski przedział czasowy?)
Ja nie wyobrażam sobie sytuacji, że mąż co jakiś czas przyjeżdza do domu na 2-3 tygodnie na urlop, leży i pląta się pod nogami potem, znów wyjeżdża. No nie, nie zgodziłabym się na taki układ.

Też za mężem na pójdę na koniec świata, tak samo nie wymagałabym od niego, żeby poszedł za mną. Super okazja/oferta to nie wszystko, co mi z pieniędzy gdy jedna ze stron jest nieszczęśliwa.

Ja Ci powiem tak, że na pytanie o obniżkę ceny przestałam odpowiadać bo te osoby i tak nie kupią, a są po prostu bezczelne, najlepiej wszystko za darmo dostać.
Wąski przedział czasowy? Ludziom nie dogodzisz
__________________
2020: 41/52
WWCz: 25/25






Za rok będziesz żałowała, że nie zaczęłaś dzisiaj
Zapisz
muszynianka26 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-09, 08:46   #837
ineska86
Rozeznanie
 
Avatar ineska86
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 642
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
u mnie sprzedaż siadła
mam dość pytań czy nie obniżę niskiej już ceny, czy nie przywiozę, czy nie wyslę za darmo i dlaczego odbiór jest tylko w tak wąskim przedziale czasowym (6-13 i 17-22 to wąski przedział czasowy?)
Dajesz bardzo duży przedział czasowy. Swego czasu sporo rzeczy odsprzedalam na olx i jedyną opcją było spotkanie w centrum o określonej godzinie - na mojej drodze z pracy ;-) większość osób się dostosowala, jedna osoba przyjechała do mnie pod dom. Ale to były przede wszystkim książki, więc łatwo było je nosić do pracy.
__________________
minimalistka
ineska86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-09, 08:48   #838
_zgryzota_
Zakorzenienie
 
Avatar _zgryzota_
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 551
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość

Ja nie jestem taką żoną która "pójdzie za meżęm na koneic świata". Uważam ze decyzje odnośnie miejsca zamieszkania trzeba w związku podejmować wspólnie, tak zeby pasowało to obu stronom. Wiele czynników trzeba rozważyć. oczywiscie super ekstra praca dająca duzy rozwój jednej z osób jest gratką, ale nie może powodować że druga osoba musi zrezygnować z siebie, ze swojego rozwoju.

CptCook czemu to Ty będziesz się starała o pracę zdalną a nie mąż? Czemu to tylko Ty masz jeździć (tak wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi)?
Niedokońca zgodzę się z tą wypowiedzią. Jeżeli jedna ze stron na możliwość dobrej pracy, świetnej pracy która da większe dochody rodzinie niż ta którą jest w chwil obecnej wykonywana to moim zdaniem blokowanie tego przez żonę/męża jest bez sensu. Ja bym za mężem poszła na ten "koniec świata" . Dlaczego CptCook ma iść za meżęm? Bo po 1 chciałaby mieszkać w Gdańsku, po 2 jej mąż ma z tej pracy takie dochody które są rozumiem nieporównywalnie większe niż jej dochody (wnioski z tego co do tej pory pisała), bo nie należy zakładać że jak się przeprowadzimy to;napewno nie znajdziemy pracy, będziemy mieli gorsza pracę...takie zakładanie jest niedorzeczne chyba że ktoś ma tak niskie poczucie własnej wartości i swoich umiejętności. Dodatkowo może akurat jej praca polega na wykonywaniu takich obowiązków że łatwiej jej będzie dostać pozwolenie na pracę zdalną niż jej mężowi. Według mnie takie małżeństwo które nie ma dzieci może sobie spokojnie pozwolić na takie rzeczy jak pójście za sobą na koniec świata, próby chwilowego mieszkania oddzielnie. Czy ich drogi się rozejda?może ale niekoniecznie, takie rozłaki mogą bardziet scalić uczucia które są w małżeństwie. Jak dla mnie lepsza jest rozłaka i tęsknota za sobą niż życie ze sobą bez możliwości oddechu, ciągle będąc pod wpływem żony/męż - to dopiero potrafi rozbić małżeństwo, brak oddechu i ciągła kontrola.
Dodatkowo przeloty z warszawy do gdańska samolotem często są tańsze niż pociągi czy busy więc można wykupić trochę tanich lotów dwie godzinki i jesteśmy na miejscu CptCook napewno dacie radę a jeżeli twojemu mężowi będzie się tam podobać - w tej pracy - zacznij szukać jakiegoś miejsca dla siebie w Gdańsku !!! Będzie dobrze!!!
_zgryzota_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-09, 08:56   #839
CptCook
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 556
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
Dla mnie rodzina powinna trzymać się razem.
Przy życiu na odległość trudno jest żeby obie strony były na bieżąco z życiem drugiej strony. Mówię to na swoim przykładzie. U nas tyle się dzieje codziennie, że jak ktoś przyjechałby po tygodniu nieobecności, to nie sposób opowiedzieć mu wszystko co się wydarzyło przez ten czas. Niby są telefony, ale znów z doświadczenia wiem że trudno przy "szybkim" życiu znaleźć czas, zeby obie osoby były wolne i miały możliwość spokojnie pogadać.
A jak jest się nie na bieżąco ze swoim życiem, każdy żyje swoim życiem w innym miejscu, to rozwój człowieka też idzie innymi drogami (nie wiem czy wiecie o co mi chodzi) i łatwiej potem żeby drogi życiowe się rozjechały.

Rozumiem sytuacje kiedy rozłąka jest czasowa. Typu jakieś szkolenie wyjazdowe przed podjęciem pracy czy szkolenie w trakcie pracy. Jakiś super intratny kontrakt np. półroczny. Ale tak z perspektywą że będziemy nie wiadomo jak długo mieszkać osobno, to nie.

Mam dwie znajome które tak żyją. Jednej mąż jest kierowcą w innym kraju (jeździ po tamtym kraju tylko). Zjeżdża do Polski co 2-3 miesiące na 2-3 tygodnie.
Drugiej mąż jest marynarzem. Nie ma go w domu pół roku, a potem jest 2-3 miesiące.
Te dziewczyny mają emocjonalny rollercoster. Jak mężów nie ma w domu, jakoś sobie radzą. Przyzwyczajają się do tego, że wszystkie obowiązki sa na ich głowie, organizują to życie. No a potem zjeżdża ten mąż. No i jest z jednej strony radość, a z drugiej trochę szok. One normalnie do pracy chodzą, a on w domu siedzi. One mają swój system, który on skutecznie rozwala, bo nie miał okazji poznać jak system funkcjonuje. On czuje się w domu "jak na urlopie" a one są w normalnej codzienności. Ale mija czas, docierają się, organizują sobie to zycie we dwoje i jak już to ułoża, to nadchodzi czas odjazdu meża. I smutek, żal że je opuszcza, że zostaną same. Strach jak sobie to zycie w pojedynkę ze wszystkimi obowiazkami ułożą. Znów potrzebują czasu aż sobie wypracują system (niekoneicznie taki sam jak wczesniej bo życie do przodu idzie, sa inne sytuacje, obowiazki) i przyzwyczajają się do samotności. A potem mąz przyjeżdża i wszystko od nowa.

Ja nie jestem taką żoną która "pójdzie za meżęm na koneic świata". Uważam ze decyzje odnośnie miejsca zamieszkania trzeba w związku podejmować wspólnie, tak zeby pasowało to obu stronom. Wiele czynników trzeba rozważyć. oczywiscie super ekstra praca dająca duzy rozwój jednej z osób jest gratką, ale nie może powodować że druga osoba musi zrezygnować z siebie, ze swojego rozwoju.

CptCook czemu to Ty będziesz się starała o pracę zdalną a nie mąż? Czemu to tylko Ty masz jeździć (tak wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi)?


super!
u mnie sprzedaż siadła
mam dość pytań czy nie obniżę niskiej już ceny, czy nie przywiozę, czy nie wyslę za darmo i dlaczego odbiór jest tylko w tak wąskim przedziale czasowym (6-13 i 17-22 to wąski przedział czasowy?)
W jego przypadku praca zdalna jest trochę niemożliwa bo pracuje z wieloma osobami i bezpośrednio z klientem, ja mogę 100% pracować zdalnie jeśli pracodawca się zgodzi. Poza tym nie po to próbujemy się przenieść do Gdańska żeby weekendy spędzać w Wawie , choć pewnie niektóre będziemy musieli ze względu na rodzinę TŻ.

---------- Dopisano o 09:56 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Cytat:
Napisane przez _zgryzota_ Pokaż wiadomość
Niedokońca zgodzę się z tą wypowiedzią. Jeżeli jedna ze stron na możliwość dobrej pracy, świetnej pracy która da większe dochody rodzinie niż ta którą jest w chwil obecnej wykonywana to moim zdaniem blokowanie tego przez żonę/męża jest bez sensu. Ja bym za mężem poszła na ten "koniec świata" . Dlaczego CptCook ma iść za meżęm? Bo po 1 chciałaby mieszkać w Gdańsku, po 2 jej mąż ma z tej pracy takie dochody które są rozumiem nieporównywalnie większe niż jej dochody (wnioski z tego co do tej pory pisała), bo nie należy zakładać że jak się przeprowadzimy to;napewno nie znajdziemy pracy, będziemy mieli gorsza pracę...takie zakładanie jest niedorzeczne chyba że ktoś ma tak niskie poczucie własnej wartości i swoich umiejętności. Dodatkowo może akurat jej praca polega na wykonywaniu takich obowiązków że łatwiej jej będzie dostać pozwolenie na pracę zdalną niż jej mężowi. Według mnie takie małżeństwo które nie ma dzieci może sobie spokojnie pozwolić na takie rzeczy jak pójście za sobą na koniec świata, próby chwilowego mieszkania oddzielnie. Czy ich drogi się rozejda?może ale niekoniecznie, takie rozłaki mogą bardziet scalić uczucia które są w małżeństwie. Jak dla mnie lepsza jest rozłaka i tęsknota za sobą niż życie ze sobą bez możliwości oddechu, ciągle będąc pod wpływem żony/męż - to dopiero potrafi rozbić małżeństwo, brak oddechu i ciągła kontrola.
Dodatkowo przeloty z warszawy do gdańska samolotem często są tańsze niż pociągi czy busy więc można wykupić trochę tanich lotów dwie godzinki i jesteśmy na miejscu CptCook napewno dacie radę a jeżeli twojemu mężowi będzie się tam podobać - w tej pracy - zacznij szukać jakiegoś miejsca dla siebie w Gdańsku !!! Będzie dobrze!!!

Dokładnie tak jak piszesz
__________________
zapuszczam włosy dla fundacji Rak'n'Roll

2017 - rok oszczędzania, rok bez zakupów
CptCook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2016-11-09, 09:30   #840
Terha
Zakorzenienie
 
Avatar Terha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 16 500
Dot.: Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz IV

Cytat:
Napisane przez CptCook Pokaż wiadomość
Nie traktuję ślubu jako początku wspólnej drogi życia ale tak ..trochę smutno będzie . Jeśli TŻ stwierdzi że chce zostać w Gdańsku w tej pracy to będę się starała o 2 dni zdalne w tygodniu a za rok..półtora poszukam pracy na miejscu. Mieszkanie w Gdańsku to moje marzenie ale aktualna praca mi pasuje i na pewno z niej nie zrezygnuje tak łatwo .
Myślałam, że szybciej będziesz chciała się przeprowadzić.

Cytat:
Napisane przez piekielkoo Pokaż wiadomość
Wiem ale dla mnie życie z M na weekendy nie wchodziło by w grę
Ale jestem w stanie dziś spakować się i wyjechać na koniec świata z mężem

Dokładnie.
Dla mnie zwiazki na odległość nie mają racji bytu. Ja nigdy nie byłam w takim związku i nie zamierzam (bo mam świadomość, do czego to prowadzi), a Tż jeden taki związek się rozpadł. U nas będzie tak, że jeśli będziemy się przeprowadzać to tylko z powodu Tż. Ja nie mam możliwości zarabiać chociażby połowy co on, więc jeśli zdecydujemy się na przeprowadzkę to z jego powodu. W każdym razie ja nie zamierzam zostawać tu, a Tż gdzieś wysyłać. Może pół roku bym przeżyła, ale na pewno nie więcej.Szkoda byłoby mi naszego mieszkania, ale gdyby miał zarobić duuuużo więcej, to byłoby warto. W Polsce raczej przeprowadzka nie wchodzi w grę, bo raczej marne szanse, żeby dostał więcej i żeby opłacało nam się zostawiać nasze dotychczasowe życie. Więc jak coś to raczej zagranica.



Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
Mam dwie znajome które tak żyją. Jednej mąż jest kierowcą w innym kraju (jeździ po tamtym kraju tylko). Zjeżdża do Polski co 2-3 miesiące na 2-3 tygodnie.
Drugiej mąż jest marynarzem. Nie ma go w domu pół roku, a potem jest 2-3 miesiące.
Te dziewczyny mają emocjonalny rollercoster. Jak mężów nie ma w domu, jakoś sobie radzą. Przyzwyczajają się do tego, że wszystkie obowiązki sa na ich głowie, organizują to życie. No a potem zjeżdża ten mąż. No i jest z jednej strony radość, a z drugiej trochę szok. One normalnie do pracy chodzą, a on w domu siedzi. One mają swój system, który on skutecznie rozwala, bo nie miał okazji poznać jak system funkcjonuje. On czuje się w domu "jak na urlopie" a one są w normalnej codzienności. Ale mija czas, docierają się, organizują sobie to zycie we dwoje i jak już to ułoża, to nadchodzi czas odjazdu meża. I smutek, żal że je opuszcza, że zostaną same. Strach jak sobie to zycie w pojedynkę ze wszystkimi obowiazkami ułożą. Znów potrzebują czasu aż sobie wypracują system (niekoneicznie taki sam jak wczesniej bo życie do przodu idzie, sa inne sytuacje, obowiazki) i przyzwyczajają się do samotności. A potem mąz przyjeżdża i wszystko od nowa.
Taki układ to nie dla mnie. Nie mogłabym z kimś tak żyć. Prędzej zaakceptowałabym wizyty weekendowe, niż taki rozpiździel .Dziwię się, że one się na o zdecydowały.
__________________
Kosmetyki, ubrania i dodatki - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=831247
Książki, filmy, CD, kasety - https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post57613011





Terha jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-11-23 15:43:08


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:27.