2008-03-04, 20:41 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 879
|
Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Do zalozenia tego watku zainspirowala mnie dzis kolezanka, ktora przypadkowo spotkalam na ulicy; studiowalysmy razem, z tym ze ja rok temu skonczylam licencjat, ona studiuje w trybie 5 letnim.
Zaczelysmy rozmawiac i oczywiscie padlo pytanie co slychac? Na to ona do mnie---a dostalam prace w firmie X (ogromna firma z branzy m.in. lotniczej, do ktorej aby sie dostac ludzie ida po trupach) No to ja gratulucje i od razu pytam jak Ci sie udalo?Szukali kogos? Przeszlas caly proces rekrutacji itp.? A ona do mnie bez zazenowania: No cos Ty, gdybym nie znala X to moglabym sobie o takiej pracy pomarzyc.... Po czym wyrecytowala mi szczegoly---praca w kadrach, w sumie nie przemecza sie i bierze 2,500 zl brutto. Zaczela 5 tygodni temu. Mysle sobie potem--- no dobra, kazdy by tak zrobil na jej miejscu, ja pewnie tez..... Jedyne co mi tu zgrzyta to fakt, ze kolezanka wydaje mi sie byc ostatnia osoba do takiej pracy, cale studia prowadzila zycie studenckie, nie pracowala nigdzie, studia non stop na poprawkach!, ZADNEGO doswiadczenia i jeszcze mi powiedziala, ze nie musiala nawet przchodzic zadnego szkolenia. Nie wiem co o tym myslec, nie potepiam jej bo pewnie bym skorzystala z takiej okazji, ale mysle sobie: OK, mozna korzystac ze znajomosci, ale wtedy kiedy jest sie kompetentna osoba na stanowisko, a nie bierzemy X bo to znajomy, niewazne czy sie nadaje czy nie. A co wy o tym myslicie? Skorzystalyscie kiedykolwiek ze znajomosci w celu zdobycia pracy, moze mialyscie taka szanse,ale odrzucilyscie ja? A moze totalnie takie praktyki potepiacie?
__________________
I'm not livin' to be a Mrs. |
2008-03-04, 20:58 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Na szczęście nie musiałam korzystać z takiej przysługi,nie wiem jednak co będzie "jutro".Nie mam nic przeciwko znajomościom jeśli "dzięki" takiemu poręczeniu stanowisko obejmuje ktoś kompetentny.Jeśli ma miejsce sytuacja o której piszesz to jestem zniesmaczona.
Wyleczyłam się z hipokryzji.Sądzę,że gybym była "pod kreską" i w sytuacji bez wyjścia pewnie bym to zrobiła.Sama pomagam teraz...Ale tylko wtedy jeśli osoba na to zasługuje. |
2008-03-04, 21:18 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 6 678
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
nie lubię protekcji i jestem jej przeciwna
ale w niektórych sytuacjach podstawą jest zespół zaufanych ludzi, a najlepszy sposób na taki to werbowanie osób pewnych, zaufanych, a więc głównie z polecenia, oczywiście o odpowiednich kompetencjach, wiedzy i doświadczeniu. Są to jednak sprawy niszowe. Co do nepotyzmu i protekcji... wcześniej czy później wychodzi szydło z worka i okazuje się ile jest warta dana osoba i jej praca i albo zasługuje na takowe stanowisko w danym miejscu, albo okazuje się, że trzeba jednak z tą pracą się pożegnać, a wtedy zostaje tylko niesmak i wstyd... |
2008-03-04, 21:26 | #4 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 550
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Cytat:
Strasznie mnie to denerwuje, takie licytowanie się, "zobacz ona na studiach nic nie robiła, a teraz ma taka pracę, i tyle zarabia." Należy patrzeć na siebie przede wszystkim, a nie oceniać innych. Cytat:
Nie wierzę w to, że w wielkiej korporacji zatrudnia się np. na stanowisko radcy prawnego człowieka po medycynie, bo to kochanek szefowej. Cytat:
|
|||
2008-03-04, 21:26 | #5 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Ja pierwszą prace dostałam poniekąd po znajomości, aczkolwiek uczciwie. Koleżanka pracowała w firmie, która od czasu do czasu poszukiwała tłumaczy. Zatrudniłą mnie jako tłumaczkę na pewnej imprezie, a że szefostwo było zadowolone, więc przy każdej konferencji czy spotkaniu dzwonili własnie do mnie. Wtedy jeszcze studiowałam, ale po jakims czasie, mniej więcej po 1,5 roku z firmy odeszła jedna z pracownic i poszukiwano kgooś na jej miejsce. W ten sposób zaproponowano mi prace, bo już mnie w firmie znali i uważali mnie za solidną.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2008-03-04, 22:07 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 17
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Ja uważam, że gdyby ta dziewczyna się nie nadawała do tej pracy to by po prostu tam nie pracowała. A poza tym jak ktoś ma poprawki na studiach to o wiele lepiej ma przyswojony materiał z danego przedmiotu, niż na przykład ci, którzy się w ogóle nei przygotowują i notorycznie ściągają i w dodatku dostają dobre oceny.
|
2008-03-04, 22:37 | #7 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 879
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Cytat:
Byc moze ona przedstawila mi swoja sytuacje w sposob lekko podkolorowany bo wedlug jej wersji 'X zalatwil jej prace, ona przez wiekszosc czasu sie obija i cytuje:' tylko biore kaske' Poza tym nie wtracam sie w to co robila na studiach, ja po prostu z nia studiowalam i sila rzeczy widzialam jak jej idzie Oczywiscie nie swiadczy to o tym, ze sie nie nadaje do tej pracy, byc moze okazala sie zaradna, przeszkola ja i bedzie dobrym pracownikiem Chodzi mi o to, ze mogli na to stanowisko znalezc kogos z doswiadczeniem, kto wykonywal juz taka prace---przeciez o tym sie teraz trabi najwiecej: o doswiadczeniu Czy dostalaby ta prace w normalnym procesie rekrutacji czy raczej wybraliby kogos z doswiadczeniem? Cytat:
__________________
I'm not livin' to be a Mrs. |
||
2008-03-04, 22:47 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Zgadzam sie z Szugar, rowniez mam wrazenie oceniania i wartosciowania.
Podczas gdy rozne firmy rozne cechy cenia u pracownikow. Jezeli dziewczyna sporo imprezowala, to najprawdopodobniej nie jest mrukiem, jest towarzyska, komunikatywna, stawia na relacje interpersonalne, a to moze oznaczac, ze swietnie sie odnajduje w pracy z grupie i latwo wspolpracuje. Ta komunikacja moze byc dla pracodawcy wazniejsza niz ksiazkowa wiedza. No i dzieki tej komunikacji ma prace, a wiec umiejetnosci interpersonalne umie wykorzystac w sytuacja zyciowych. Firmy lubia ludzi zaradnych. Poza tym skoro wczesniej nie pracowala, to dobrze, ze juz zaczela. Jedni zaczynaja wczesniej inni pozniej. Z tego co piszesz wcale az tak duzo lat nie ma. Wiec jakos obraz darmozjada spolecznego mi sie tu nie rysuje. Poza tym z postu nie wynika ile dziewczyna naprawde umie - poprawki na studiach zupelnie o niczym nie swiadcza. No i to ze jeszcze nie miala szkolen, nie oznacza, ze ich juz nigdy miec nie bedzie. |
2008-03-05, 04:38 | #9 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2 609
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Znajomości - jak najbardziej. W Ameryce uczą mnie na każdym spotkaniu poświęconym szukaniu pracy, że networking, czyli znajomości, to główny sposób, by zostać zatrudnionym. Ich statystyki wskazują na to, że 80% ludzi zatrudnianych jest poprzez networking.
Nie oznacza to, że jeśli jesteś przyjacielem pana X pracującego dla firmy Y, to owa firma zatrudni cię za ładny uśmiech. Proces rekrutacyjny przechodzisz jak każdy inny, tyle że masz już chociaż nogę w drzwiach. Bez znajomości, aplikując na pozycję powiedzmy przez internet, możesz sobie czekać na zaproszenie na rozmowę w nieskończoność. Więc TAK, znajomości są fantastyczne, pod warunkiem że firma prześwietla owego znajomka zanim złoży mu ofertę pracy.
__________________
The greatest pleasure in life is doing what people say you cannot do. [Walter Bagehot] |
2008-03-05, 07:31 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 22 821
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Ja nie mam nic przeciwko zatrudnieniu "po znajomości". Wiele osób miało zapewne to szczęście,że ktoś znajomy pomógł załatwić pracę. Taka osoba ma lepszy start, bo dostaje szybciej, łatiej prcaę, być może lepiej płatną. Nigdy nie czułam zazdrości do znajomych, którzy mają lepszą pracę,bo ktoś im "załatwił". Z resztą załatwienie to jeden z elementów, trzeba się jeszcze sprawdzić.. Sama korzystałam z takiej pomocy i dawałam taką pomoc.. Czasem w sytuacjach gdzie na szybko potrzeba praconika, można liczyć tylko na znajomych...
|
2008-03-05, 09:09 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 879
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Przede wszystkim prosze mnie nie oskarzac ciagle o zazdrosc
Radze sobie dobrze Chodzilo mi o ogolne pojecie znajmosci, bo z tego co wiem (chyba,ze mam nieaktualne info) to wiekszosc spoleczenstwa NARZEKA, ze teraz praca tylko po znajomosciach. Ja sama zalatwilam sobie praktyki poprzez znajomosci w fajnym miejscu, ale znajmosci te sprawily jedynie, ze ktos z tej firmy chcial ze mna rozmawiac, musialam przejsc rozmowe itd. a nie zostalam od razu przyjeta bo polecil mnie X. Jednak bez tego polecenia nie mialabym nawet po co tam isc. Mysle, ze w takim kontekscie to jest OK. A co do wspomnianej przeze mnie kolezanki---mam watpliwosci dlatego, ze w tej firmie starala sie o prace w tym samym dziale moja kuzynka majaca 1 rok doswiadczenia na takim stanowisku i uslyszala ze bez co najmniej 2 letniego doswiadczenia jest dla nich nieprzydatna Dlatego nie sadze aby w dziale zajmujacym sie w sumie papierkami ktos dostal prace za towarzyskosc. Nie mam zamiaru potepiac nikogo, ta kolezanka lubie i dobrze wspominam, mysle tylko ze takie sytuacje sa w pewnym sensie krzywdzace dla osob poszukujacych pracy majacych juz konkretne, przydatne umiejetenosci, ale nie majacych znajomosci, zreszta sama kolezanka powiedziala mi wczoraj pol zartem: 'sama nie wiem co robie w tej pracy, to w sumie nie moja bajka, ale dobrze placa'
__________________
I'm not livin' to be a Mrs. |
2008-03-05, 10:39 | #12 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A pensja, ktora podajesz jest ponizej sredniej krajowej. Edytowane przez Rena Czas edycji: 2008-03-05 o 13:42 |
|||||
2008-03-05, 16:41 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Ptaszysko - ja nie oskarżam Cię o nic
Jestem równie zniesmaczona jak Ty sytuacją kiedy ktoś podkreśla swoją niewiedzę i brak kompetencji,posiłkując się znajomościami,w ogólnym odczuciu dumy i farta w życiu Rena - ta tzw. średnia krajowa,a nawet ciut poniżej to szczyt marzeń wielu ludzi,zapewniam Cię.Polska rzeczywistość w wielu regionach to MINIMALNA płaca 1126zł brutto. Za niekompetencję,brak identyfikacji ze stanowiskiem - pensja w kwocie 2500zł to dla mnie bandytyzm. -------------------------------------------- Polecam oprócz goldenline, profeo dla poszukujących. |
2008-03-05, 17:20 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Uwazam, ze to jak traktuja sie ludzie nawzajem jest bardzo istotne. Nie tylko w pracy, ale ogolnie. Popisywanie sie wiedza mnie zniesmacza.
|
2008-03-05, 17:27 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Cytat:
Dodam jeszcze, że popisywanie się niewiedzą,epatowanie znajomościami jest równie żałosne. Jeśli już...to lepiej milczeć. |
|
2008-03-05, 21:40 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Lepiej miec takich znajomych, na ktorych mozna liczyc, niz takich, ktorzy tylko czyhaja na kazde potkniecie.
I zgadzam sie, Ata. Nie ma co wywolywac wilka z lasu. Niech lupus spi. |
2008-03-06, 06:51 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: śląsk ;)
Wiadomości: 248
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
ja uważam, że każde znajomości się przydadzą i nie mam nic przeciwko nim przy szukaniu pracy ale tylko wtedy jak osoba, która dostała posadę "po znajomości" naprawde się do tego nadaje, pracuje (a nie obija się...), rzetelnie wykonuje swoją pracę itp. w innych wypadkach jestem na nie.
|
2008-03-06, 09:20 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: raz stąd, raz stamtąd ;)
Wiadomości: 3 944
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
A wieć jeśli ktoś dostaje pracę bo ktoś go polecił, a jest on osobą kompetentną - to naprawde nie widze w tym nic nagannego. Gdybym miała możliwość sama skorzystałabym z takiej pomocy.
Jeśli chodzi o tamtą dziewczyne - cóż stopnie na studiach nie świadczą tak naprawde o tym jakim bedzie ktoś pracownikiem. Widać dziewczyna sobie jakoś radzi jeśli ciągle pracuje. Jednak uważam, ze kryteria zatrudniania powinny być takie same dla wszystkich - a wiec jeśli wymagamy 2 letniego doświadczenia na podobnym stanowisku to wypadało by być konsekwentnym i nie robić wyjątku dla znajomych znajomego no ale to jest tylko moja opinia
__________________
|
2008-03-06, 10:31 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Ja mam wrazenie, ze mylicie organizacje nastawiona na generowanie zysku z jakas instytucja panstwowa z czasow PRL, z czasow ukrytego bezrobocia.
Klotnie i nieporozumienia miedzy wspolpracownikami sa wielka strata czasu i sa tez bardzo drogie - znacznie drozsze niz raz na miesiac postawienie beczki piwa na imprezie sluzbowej. Ludzie, ktorzy sie ze soba lubia chetniej zostana po godzinach. Korporacje nie lubia takich, co sie nie utozsamiaja z praca i rowno o 16.00 leca na leb i szyje do domu. No i znacznie milej jest jak ludzie robia cos razem, a w przerwie na kawe omawiaja plan imprez na weekend niz jak scigaja sie, kto mial wyzsze oceny na studiach |
2008-03-06, 12:15 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Ja największe zło dostrzegam w wykorzystywaniu znajomości, w nepotyzmie w urzędach, instytucjach państwowych. Mam wrażenie, że w prywatnych firmach wcześniej czy później wszystko zostanie zweryfikowane.
W instytucjach państwowych tworzą się układy, układziki, swoiste kliki, i to jest niebezpieczne. Jest to też sytuacja wielce korupcjogenna. I to jest największe zło. |
2008-03-06, 13:18 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 849
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Cytat:
Znam osobiście sytuację, gdy do zespołu reklamacji międzybankowych (również z bankami zagranicznymi). Zatrudniano nowego pracownika. Gdy podawaliśmy wymagania to podstawą była znajomość angielskiego, gdyż często trzeba pisać do zagranicznych banków. Dano ogłoszenie wewnątrz banku, mimo że zgłosiło się sporo kandydatów (ludzi których znaliśmy i kilku z nich by nam odpowiadało, osoby ze spora wiedzą i znajomością angielskiego), to pani kierownik powiedziała że jak na razie to raczej się nikt nie nadaje i będzie trzeba dać ogłoszenie na zewnątrz. Koniec był taki że zatrudniono pracownika oddziału jakiegoś innego banku który nie znał ani słowa po angielsku, a wysyłając maila nie potrafił dołączyć załącznika. Po jakimś miesiącu okazało się przez przypadek że jest to znajomy pani manager no i umowę mu przedłużono, mimo że kompletnie nie nadawał się do tej pracy, potem z tą samą pensją dano go do najprostszej pracy (wysyłania faksów). Osobiście uważam że jeżeli ktoś prowadzi prywatna firmę to może zatrudniać sobie kogo chce i w to się wtrącać nie można, jego pieniądze jego sprawa. Ale w spółkach akcyjnych, jest to niedopuszczalne. Wielu bardzo dobrych pracowników nie ma szansy na pracę bo zatrudnia się swoich znajomych. Nie mam nic przeciwko temu żeby informować znajomych o wolnych miejscach pracy ale nic poza tym, jeżeli są dobrzy to niech startują w konkursach zapewne je wygrają. W odróżnieniu od rav12345, Stany Zjednoczone nie są dla mnie dobrym przykładem, gdzie ludzie z bogatych rodzin dostają pracę za grube pieniądze tylko ze względu na swoje urodzenie.
__________________
asia |
|
2008-03-06, 20:59 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Podpisuję się pod dwiema wypowiedziami powyżej
|
2008-03-06, 21:34 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Asiulkaa, przeciez spolka akcyjna to rowniez firma prywatna
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sp%C3%B3%C5%82ka_akcyjna Co do opisanego przypadku - jednak poznano sie na tym panu i odsunieto go od zadan, do ktorych sie nie nadawal. Banki sa nietypowym przykladem korporacji, bo znane sa ze swojego .... konserwatyzmu. I ten tradycjonalizm generuje duzo mniej ambitnych zadan, gdzie znajomosc matematyki na poziomie liceum, to az nadto wysokie kwalifikacje No ale ktos to musi robic. Bo przeciez istotne jest nie tylko gdzie sie pracuje, ale takze co sie tam robi. *** Tak poza tematem bawi mnie traktowanie pracy gdzies tam jako rarytas sam w sobie Kiedys - pol zartem pol serio - powiedzialam na rekrutacji, bo pewnej bardzo znanej firmy, na pytanie co mnie motywuje, aby starac do pracy u nich: "Pracowac u Panstwa, to jak wygrac na loterii" (naprawde mialam wtedy glupi humor ). O dziwo potraktowali to serio i przeszlam do dalszych rozmow. |
2008-03-07, 10:15 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 849
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Cytat:
Co to za odsunięcie od zadań, dostał prostszą pracę którą by dziecko ze szkoły podstawowej wykonało, żeby się przemęczać nie musiał, za tę samą pensję jak wykwalifikowany pracownik za bardzo odpowiedzialną pracę, to nie żadna sprawiedliwość. Gdyby prawidłowo postępowali to by mu umowy nie przedłużono, a tak 50 letnia babka straciła pracę, żeby znajomy pani manager nie musiał się przepracowywać, oczywiście on dostał o wiele większą pensję niż ta kobieta za pracę polegającą na wysyłaniu faksów. Takie sytuacje mają miejsce nie tylko w bankach, a traktowanie tego jak nic poważnego, jak dla mnie, to patologia.
__________________
asia |
|
2008-03-07, 14:16 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Prawde mowiac - jesli chodzi o kwestie ideologiczne - to zwolennikiem kapitalizmu nie jestem. Jednak w liberalnej gospodarce (jesli juz los kaze taka zaakceptowac ) to wlasnie forma prawna spolki akcyjnej jawi sie jako ta najbardziej korzystna, mimo iz kapitalistyczna. Sic!
To rozdrobnienie roznie sie realizuje w poszczegolnych jednostkach, rzadko jednak jest az tak widoczne i znaczace jak starasz sie tu wyeksponowac. Ta podzielna kontrola to atut. Dalej sygalizujesz, ze sa ludzie nieodpowiedzialni i niedojrzali spolecznie, ktorzy traktuja wlasna zywicielke jako krowe dojna. To powazny problem. Troche dziwnie brzmi w ustach piewcy kapitalizmu wezwanie do utopii sprawiedliwosci spolecznej, w ktora nie wierza wszakze nawet umiarkowani socjalisci. Pozostaje wiec mi tylko werbalizowac wlasne zdumienie. Co do ostatniego - bank to bank. Nie instytucja charytatywna. Nie musi dawac pracy nikomu. Takze kobietom po 50-ce. |
2008-03-07, 15:05 | #26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 849
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Cytat:
Faktycznie bank to nie instytucja charytatywna, ale gdy zwalnia się pracownika dobrze wykonującego swoją pracę, a który wiadomo że z powodu wieku nie znajdzie nowej i robi się to wszystko by zatrudnić swojego znajomego to coś jest tu nie tak. Poza tym zatrudniając osoby w różnym wieku poprawił by sobie wizerunek instytucji przyjaznej ludziom.
__________________
asia |
|
2008-03-07, 16:39 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Latwo to tak zbawiac swiat CUDZYMI rekami?
Trupow w przytoczonym case'ie nie widze. To tak jakby tlumaczyc dziewczynie mlodej, ze ma wyjsc za Kazika lat 60, bo on juz z racji wieku inszej narzeczonej nie odnajdzie. Azali zla kobieta, bo kosza chce dac. Widac Wacpanna/pani intercity polskim, naszym, ojczystym nie jezdzi i nie wie kogo mozna tam okiem nierzadko wyhaczyc. |
2008-03-07, 17:37 | #28 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 849
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Cytat:
Cytat:
Co ma do rzeczy brak trupów? Faktycznie intercity jechałam raz w życiu bo nie miałam innego wyjścia (poznałam wtedy panią która mieszka w Wielkiej Brytanii), a tak nie jeżdżę bo mnie na to nie stać. Jeżeli już się gdzieś wybieram to pospiesznym lub osobowym. Będę wdzięczna za wyjaśnienia, bo jestem niekumata i nie za bardzo się orientuje kogo tam można spotkać.
__________________
asia |
||
2008-03-07, 21:29 | #29 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Cytat:
Nie chodzi wiec o to czym kieruje sie bank, ale o to czym inni by chcieli, by sie kierowal. Byc moze ich ani przez moment nie zainteresila data urodzenia tego pracownika? Cytat:
Niezbyt rozumiem o co chodzi z ta empatia, poza tym, ze ladnie brzmi. Cytat:
Ja sie tylko dziele ze spostrzezeniami. |
|||
2008-03-08, 23:30 | #30 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Znajomości---nie macie nic przeciwko, potępiacie?
Moje zdanie jest takie. Jeżeli np. ktoś dostaje cynk od przyjaciela, że w firmie, gdzie ten przyjaciel pracuje, szukają kogoś i ten ktoś idzie na rozmowę - NIE ZAREKOMENDOWANY I NIE ZAPOWIEDZIANY, to jest moim zdaniem ok- przecież sobie trzeba pomagać.
Natomiast wk.... mnie, jeżeli ktoś dostaje pracę, bo jest kuzynką, kochanką najlepszego przyjaciela, bratem itd.- gwożdziem do trumny jest jeszcze to, gdy :polecana" osoba nie posiada żadnych kwalifikacji na dane stanowisko. I jeszcze potem jest traktowany jak święta krowa
__________________
"Jeśli skończysz, prowadząc beznadziejne życie dlatego, że słuchałeś swojej mamy, swojego taty, księdza i jakiegoś gościa z telewizji, to w pełni na nie sobie zasłużyłeś." Frank Zappa http://www.youtube.com/watch?v=_e1pADu6VvI |
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:53.