2005-09-21, 07:03 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 7
|
u jego rodziców, hm...
Potrzebuję porady (a właściwie porad). Razem z moim chłopakiem jedziemy na weekend do jego rodziców. Boję się tego jak cholera. Nie miałam jeszcze przyjemności ich poznać. On mi bardzo dużo o nich opowiadał i nie wydają się być potworami, ale mimo wszystko... Bardzo zależy mi na tym, by dobrze wypaść. Będę wdzięczna za opisanie własnych doświadczeń w tej "branży". Może macie jakieś sugestie dotyczące stoju, odmiawiania 10tej dokładki obiadu, tematów do rozmowy etc.
|
2005-09-21, 07:29 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
brr nie wyobrazam sobie siedzenia przez cały weekend u tesciów grr,non stop pod obstrzałem .
jak na pierwsze wizyty zalecam godzina wizyte chociaz wiem ,ze w niektórych przypadkach to nie mozliwe. co doradzic? hmm byc milymi i nie wdawac sie w ostre dyskusje ,poprosic chlopaka aby pomógł odmawiac 10 dokladki obiadu itp. |
2005-09-21, 08:30 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: BAJKOLANDIA ;]
Wiadomości: 6 870
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
ja i moj TŻ do tej pory smiejemy sie na wspomnienie mojej pierwszej wizyty u jego rodziców, bylam tak zestresowana że balam sie wejśc do nich do domu a co dopiero tu mówic o obiedzie. Naszczecsie tesciowie okazali się wspaniałymi ludzmi i dzisiaj bardzo lubie odwiedziny u nich. Jak nie bedziesz chciala kolejnej dokladi obiadu to poprostu powiedz uprzejmie ze bylo pyszne ale juz dziekujesz bo jestes najedzona czy cos w tym stylu, strój moim skromnym zdaniem nie powinien byc zbyt wyzywajacyc ale tez nie ubieraj siejak szara myszka na zakończenie roku szkolnego . Powodzenia
|
2005-09-21, 08:33 | #4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
badz soba, badz naturalna i pokaz im, jaka jestes. Specjalnie sie nie stresuj. To troche jak poznanie nowych ludzi. Stres to nienajlepszy doradca. Poza tym nie jedziesz tam sama a ze swoim chlopakiem, podejrzewam, ze pomoze ci rozladowac atmosfere.
powodzenia!
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
2005-09-21, 08:39 | #5 |
Zakorzenienie
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Przyda Ci się dużo uśmiechu, luzu, dobrego wychowania i naturalności .
Ładny, lekko elegancki wygląd, mało "agresywny" makijaż i tyle starczy. Twój chłopak także się będzie raczej denerwował, ale z pewnością sama jego obecność doda Ci odwagi. Powodzenia .
__________________
Korzystaj z czasu póki czas! |
2005-09-21, 08:48 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 28 615
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Bardzo miło wspominam pierwszą wizytę u rodziców mojego TŻa, chociaż nie powiem - miałam duży stres przed tym spotkaniem. Byłam u nich cały weekend - rozmawialiśmy na różne tematy, ale nie było jakiegoś konkretnego wypytywania. Strój - myślę, że tak jak poradziły moje przedmówczynie - skromny, ale bez przesady. A co do posiłków - na pierwszej wizycie trochę próbowali "wymusić" na mnie zjedzenie dokładki ciasta, czy zupy - mówiłam, że dziękuję, jestem już najedzona - i teraz wiedzą już, że nie jem dużo - i nie ma problemu.
Bardzo lubię odwiedzać rodziców mojego TŻ - zawsze kiedy przyjeżdża sam pytają o mnie, dlaczego nie przyjechałam z Nim. Zresztą moi rodzice też polubili mojego TŻ i czekają zawsze na niego tak samo jak na mnie Trzymam kciuki - na pewno wszystko będzie OK Edytowane przez cypressangel Czas edycji: 2009-11-15 o 20:15 |
2005-09-21, 09:10 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Ja swoja pierwsza wizyte u rodzicow TŻ wspominam bardzo milo
Fakt, bylam zestresowana, nawet do domu balam sie wejsc ale bylo naprawde bardzo sympatycznie. A teraz czesto tam bywam i jest ok
__________________
|
2005-09-21, 09:21 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 1 006
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
po prostu bądź sobą, dużo się uśmiechaj, bądź naturalna i wyluzowana. Teściowie na pewno nie gryzą !! Może wdaj się z teściową w jakąś pogawędkę na tematk ciuszków czy kosmetyków - to zawsze zbliża babki
powodzenia ! |
2005-09-21, 09:25 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 241
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Ja mam jeszcze jedną radę - unikaj rozmów o polityce. Wiem, że w sezonie wyborów może to być trudne, ale wierz mi takie rozmowy chyba nigdy dobrze się nie kończą
|
2005-09-21, 09:37 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 219
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Tak z innej beczki ... co oznacza skrót TŻ ??
Sorry za głupie pytania A co do wizytu u teściów to brrr Ja troche sie stresowałam jak ich poznalam, jego matka wydawala mi sie milutka ale jak ją poznalam później okazała sie zakłamana ! nie lubie jej Duzo przykrosci mi zrobila jej złosliwosc i bezposrednosc a najgorsze jest ze namawiala mojego chlopaka a swego synka by nie zrywal kontaktu ze swoja byla bo to taka wartosciowa dziewczyna i zawsze jeszcze moze mu sie przydac (studiuje prawo) i nie bylo wazne ze ta jego byla traktuje mnie jak powietrze NIE DZIERŻE TEJ BABY i nie ufam jej jak jest dla mnie mila - powiedziala ze musi byc dla mnie mila by nie stracic synka |
2005-09-21, 09:56 | #11 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: gdzieś pomiędzy wierszami.
Wiadomości: 1 475
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Cytat:
|
|
2005-09-21, 10:15 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 115
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Martyno to ja Ci powiem jak nie należy sie zachowac - ja poznałam teściową w wyjątkowych okolicznościach - otóż poszłam do mojego TŻ na noc bo wiedziałam że jego rodziców nie będzie - a oczywiście nie interesowałam się kiedy wrócą bo co innego przykuwało moją uwagę - no i nad ranem, kiedy naga,błogo wtulona w ramiona TŻ drzemałam - wrócili jego rodzice poznałyśmy się z teściową w łóżku - teraz się z tego śmieję ale wtedy chciałam sie zapasc pod ziemię - na szczęscie przez tyle już lat umiemy rozmawiać ze sobą wspierac się i traktuję ją jak własną mamę- czego i Tobie z całego serca życzę - przepraszam ,ze tak zeszłam z tematu - ale wiem ze sobie poradzisz - szeroki uśmiech i będzie dobrze - trzymam kciuki
|
2005-09-21, 10:21 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 863
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
ja moje pierwsze spotkanie z tesciami wspomniam milo, cvhoc sie stresowalam. pojechalam do TŻ, bo wiedzialam, ze rodzicow nie ma. po jakims czasie przyszli. TŻ zawolal ich do pokoju, bo chcial mnie przedstawic. no i tak to wyszlo dretwo, ale poznalismy sie hehe. pierwsze zdanie jakie jego mama wypalila bylo" otworz okno bo tu straszny zaduch" haha
|
2005-09-21, 10:35 | #14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 7
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
martwią mnie najbardziej te rozmówki. Nie potrafię dogadywać się ze starszymi ludźmi. Co do poglądów politycznych nawet nie będę zaczynać, bo wiem że są odmienne.
Słuchajcie: a może ja powiennam coś im kupić ?? |
2005-09-21, 10:38 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 863
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
to chyba zalezy od okolocznosci. czy jedziecie tam z wizyta, czy poznac sie, czy na jakas impreze czy jescze cos. jesli tylko "tak sobie" to mysle , ze chyba nie musisz nic kupowac.
|
2005-09-21, 10:42 | #16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 7
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
wiesz, niby to nie jest żadna impreza, ale bądź co bądź weekend tam będę mieszkać.
|
2005-09-21, 10:46 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 219
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Cytat:
|
|
2005-09-21, 10:48 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 863
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
mysle, ze ciasto to dobry pomysl jesli nie chcesz jechac z pustymi rekami. a cos slodkiego zawsze sie przyda
|
2005-09-21, 11:04 | #19 |
Rozeznanie
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Ciasto jest OK, ale lepiej spytaj TŻ-ta, bo może jego mama jest strasznie dumna ze swoich własnoręcznie pieczonych ciast i kupionego u nich w domu sie nie jada (tak czasem bywa). Na pewno złym pomysłem na pierwszą wizyte jest alkohol. Lepiej zostawić to, aż bedziecie się lepiej znali.
Ale przede wszystkim się nie denerwuj i nie stresuj. Pomyśl w ten sposób - - Kochasz swojego chłopaka, on jest cudowny, miły kochany, itd. mozna długo wymieniać. I to, że on jest właśnie taki zawdzięczasz własnie jego rodzicom, bo to ich syn i to oni go wychowali. Więc NA PEWNO sa równie mili i kochani jak on I pamiętaj tez że oni również denerwują się tą wizytą i tym jak wypadną PRZED Tobą . Uwierz mi, tak właśnie jest. Powodzenia i.... miłego weekendu |
2005-09-21, 11:25 | #20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 7
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
z pieczeniem ciasta to u mnie luchutko (nie tyle lichutko co monotematycznie) -chociaż pomysł jest rewelacyjny. A co myślicie, żeby kupić dobrą kawę?
|
2005-09-21, 11:28 | #21 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 7
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
aaaa i koniecznie w jakąś aseksualną piżamę z golfem muszę się zaopatrzyć hihihi
|
2005-09-21, 11:28 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 157
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Heh, jak ja sobie przypomnę pierwszą wizytę u mojego TŻ
Rany Boskie!! Jak ja się bałam. Też jechałam na cały weekend, a najgorsze było to, że to była późna jesień i zimno jak cholera, i na zewnątrz pod klatką mimo szczerych chęci długo wytrzymać nie mogłam. I co? Rodziców miało nie być... w sam raz mieli gdzieś iść do znajomych,wrócić późno, ale... cóż za MIŁA niespodzianka! Jego Mama siedzi w kuchni i czeka. Oczywiście zupełnie przypadkiem. How nice No i jejku. Straszne to było, to przywitanie się z nią, zwłaszcza że już po dzwonieniu do TŻ czułam że za mną nie przepada. Dostałam obiad i zaczęło się odpytywanie. Wtedy najchętniej bym uciekła, ale z perspektywy czasu to mnie to bawi. Świetny temat to zwierzęta - TŻ ma psa. Dzięki Bogu No i co? Bądź miła, taka jaka jesteś, w końcu to nie z Jego rodzicami chcesz być. Radzę niebardzo wyzywający strój i makijaż.Jak chcesz koniecznie coś im przywieźć, to może to być jakieś ciasto hand-made albo doniczka z kwiatkami. Ja tak zrobiłam za następnym razem i jakoś się im spodobało. Ja jak się denerwuję to duzo gadam, i wtedy chyba przegięłam, więc nie idź w moje ślady. Co jeszce? Tak spanikowałam jak mnie zaprosili do kuchni, że odpowiadając na coś, powiedziałam do Jego matki "no wiesz" W pią tek też tam jade na weekend, i choć od mojej pierwszej wizyty minęły 2 lata, to dalej czuję lekki dreszczyk GŁOWA DO GÓRY! BĘDZIE DOBRZE. UŚMIECHAJ SIĘ. I POPRZESTAŃ NA SZÓSTEJ DOKŁADCE powodzenia |
2005-09-21, 11:35 | #23 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 26
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Hmm, ja tez mam problem z rodzicami mojego chlopaka...tzn z jego tatą ktory wpycha we mnie wszystko co ma w lodowce... zaczynajac od pierogow kancząc na lodach , nie mam pojecia co robic , bo nawet gdy mowie ze nie mam ochoty ,do niego to nie dociera!! A wrecz powiedzial ze posilku nigdy sie nie odmawia , ze to w złym tonie itd.
Co robic??? |
2005-09-21, 11:41 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 157
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Powiedz że jesteś na diecie. Może go to zatka. U mnie to poskutkowało. Coś już musiałam wymyślić, bo 2 razy zupa, drugie z 3 dokładkami, i deser w postaci 3 kawałków ciasta to jednak odrobineczkę za dużo.
Jeżeli to nie pomoże to powiedz TŻ-owi żeby się za Tobą wstawił, albo porozmawiał z ojcem. Powodzenia |
2005-09-21, 11:42 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 219
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
eeh przykro mi ale ja mam same zle doswiadczenia z tesciowka
Ja jak odmiawiam jedzenia ktorym mnie czestuje to słysze "gardzisz ? bo to pewnie dlatego ze to ja robilam!" boshe ciarki mnie przechodza - jestem miła dla innych zawsze ale ta kobieta mnie wyprowadza z równowagi Moja Mama mowi "nie zwracaj uwagi" ale jak to mozna znosic ciagle. Najgorsze jest to ze pracuje u matki mojego TŻ. Przepraszam dziewczyny ze tak narzekam a powinnam podtrzymywac na duchu Martyne Już nie bede |
2005-09-21, 13:16 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
w górę
|
2005-09-21, 13:57 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 26
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Dzieki callena , z ta dieta to dobry pomysł miejmy nadziejem ze poskutkuje...
|
2005-09-21, 15:49 | #28 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
Ja wlasnie dzis wyjezdzam z chlopakiem do domku jego rodzicow do poniedzialku
Na szczescie juz mialam przyjemnosc poznac rodzicow swojego TZ . Zanim ich poznalam bylam bardzo przerazona Tak straszie sie balam ,tak bardzo chcialam zrobic jak najlepsze wrazenie , w koncu az balam sie ,ze zaczne przesadzac Teraz pomimo tego ,ze juz znam rodzicow mojego Tomka i tak mam lekka treme Mysle ,ze warto byc milym ,spokojnym ( rowniez w zaleznosci od charakteru ) Ale rozniez trzeba pamietac o wyluzowaniu sie troszeczke ,bo jak bedziemy siedziec jak na szpileczkach to "tescie " moga pomyslec ,ze czujemy sie zle w ich towarzystwie na przyklad . Ale na pocieszenie napisze ,ze ja zostalam bardzo pozytywnie zaskoczona . Okazali sie mili i bardzo sympatyczni Rodzice naszych partnerow napewno tez wiedza ,ze mozemy byc troche stremowane i beda na to przygotowani Pozdrawiam serdecznie. |
2005-09-21, 16:33 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 7
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
żadna z was nie mówi, o czym się rozmawia z rodzicami teżeta. Przecież nie będę im opowiadać jakie to mam świetne wyniki na studiach i o tym, że nie mam po nich żadnej perspektywy na przyszłość Mam ich pytać o ich pracę? Czy to może nie wypada odzywać się niepytanym? Co przynosi lepsze efekty?
|
2005-09-21, 17:10 | #30 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: u jego rodziców, hm...
To ja napisze jak wygladalo moje pierwsze spotkanie z tesciami.Pojechalismy tam na weekend na swieta.I co caly weekend milczalam i wymyslalam co by tu powiedziec gdyz jego rodzice mnie nie zagadywali nie pytali o nic poza tym co zjem i takie tam.Rozmowy przy stole toczyly sie na tematya babcia stasia to.....,a krysia to)nie znam tych osob wiec nie moglam sie wypowiadac.Czulam sie strasznie zażenowana.Wkrotce druga wizyta i juz sie boje.Moze macie jakies rady na jaki temat mozna zaczac rozmawiac z tesciami.Dodam od siebie ze oni nie probuja nawiazac rozmowy wiec moze ja sprobuje.Na mysl o swietach skreca mnie.
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:42.