|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2017-11-05, 20:11 | #211 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
Na studiach rzeczywiście mam ciekawsze dyscypliny i większość prowadzących bardziej się stara, ale jednak na jeden semestr trafiłam na zajęcia ogólnorozwojowe i facet po prostu rzucał nam sprzęt do gier zespolowych, siadał na ławeczce i hodował brzuszek pykając w telefon. No praca marzeń normalnie, mało kto może sobie na taką pozwolić. Zastępstwa z jego kolegą to było niebo a ziemia, przed grą przeprowadzał ćwiczenia, uczył techniki, w trakcie gry komentował co zmienić, a nie gapił się w ekran. Szkoda, że dla przeciętnego ucznia taki wfista to jak jednorożec. Z tym piciem to różnie bywa, ja problemu nie widzę, bo nie jest to żadna przeszkoda w zajęciach, a nie przepadam za zasadami dla samych zasad. Ale pamiętam jak wspomniana wcześniej gimnazjalna nauczycielka urządziła histeryczną dziesięciominutową awanturę z powodu jednego łyku wody mineralnej. Śmiesznie się robi, kiedy każdy nauczyciel ma własny zestaw rzeczy, które doprowadzają do wybuchu, niekoniecznie logicznych. Nie uważam że to wielka krzywda dla uczniów, ale jednak świadczy to o jakiejś niestabilności i nadużywaniu władzy. : P W ogóle przypominam sobie, że moi nauczyciele marnowali naprawdę mnóstwo czasu podczas lekcji na narzekanie a) na nas b) na brak czasu. Edytowane przez 3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 Czas edycji: 2017-11-05 o 20:17 |
|
2017-11-05, 20:13 | #212 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Błędy wychowawcze moich rodziców. Przekrocze ilość dopuszczalnych znaków w poście; )
W skrócie. Olanie nas przez matkę. 10 lat była w domu na urlopie wychowawczym (podobno), ale leżała w łóżku i czytała książki. WychowywałA nas bardzo wiekowa babcia, która to przerastalo. Po powrocie do pracy mojej matki po tym urlopie i opadnieciu z sił babci, zrzucenie na mnie obowiązku wychowywAnia mlodSzej o 2 lata siostry (ja miałam 10 lat, ona 8) i rozliczanie mnie z jej zachowania, nieodrobionych lekcji itd. Wieczna atmosfera strachu w domu. Nigdy nie było wiadomo co wkurzyla matkę. Mogły to być krzywo ustawione buty w przedpokoju czy cukierek w plecaku. Wieczne krzyki i bicie. Jak miałam jakieś 14/15 dowiedziałam się że bicie to nie jest normalne, że nie wszyscy rodzice biją i ze bicie jest złem. Odpuszczenie przez rodziców wychowywania nas dzieci przez wiele lat, a potem nagle ich przebudzenie i rozmowy na życiowe tematy. Było już z deka za późno na takie rozmowy. Większość tematów zdarzylysmy już w praktyce przerobić. |
2017-11-05, 20:13 | #213 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Porażka numer 1 - angielski w klasach 2-3 podstawówki; to był początek lat 90-tych i za ten przedmiot wzięła się osoba, ktora wcześniej...zajmowała się dziećmi w świetlicy. Efekt byl taki, że przez dwa lat nie wyszliśmy poza kilka mocno podstawowych rzeczy, powtarzanych w kółko.
Porażka nr 2 - wszystkie wf świata; nigdy nie zapomnę babska, które postawilo mnie na środku sali i zaczęło wyśmiewać przy dzieciakach mój przeprost w łokciach.. :-\ Porażka nr 3 - lekcje religii w szkole. |
2017-11-05, 20:13 | #214 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;78564266]No właśnie w edukacji dlatego cały czas widzę, jakimi śmieciami dzieci muszą sobie zawracać głowę.[/QUOTE]
no to się nie dziwię, że nigdy nie musiałaś używać pisma technicznego nie rozumiem tylko czemu właśnie o nie jest taki lament, skoro to nie jedyna (a jedna z wielu) niekoniecznie przydatna umiejętność Edytowane przez Pani_Mada Czas edycji: 2017-11-05 o 20:14 |
2017-11-05, 20:16 | #215 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;78564291]Mam dokładnie to samo z tą ręką, nie wiem czy przez leworęczność miałam jakąś słabszą prawą rękę, ale zawsze przewalałam się na bok. W ogóle nikt nie zwróci mi czasu, który spędzałam na wfach stresując się przewrotami prawie do porzygu. Nie wiem czemu, ale strasznie się bałam dziwnych pozycji, braku kontroli nad ciałem i skręcenia karku, a że byłam taka spięta, to wychodziła z tego jeszcze większa katastrofa. Z perspektywy czasu taka totalna bzdura, nie było warto, nie wiem po co mi to było. Wf w podstawówce to w ogole nie było nic więcej, niż idealna okazja klasy do znęcania się nad kozłami ofiarnymi, a akurat znalazłam się w tym gronie.
Na studiach rzeczywiście mam ciekawsze dyscypliny i większość prowadzących bardziej się stara, ale jednak na jeden semestr trafiłam na zajęcia ogólnorozwojowe i facet po prostu rzucał nam sprzęt do gier zespolowych, siadał na ławeczce i hodował brzuszek pykając w telefon. No praca marzeń normalnie, mało kto może sobie na taką pozwolić. Zastępstwa z jego kolegą to było niebo a ziemia, przed grą przeprowadzał ćwiczenia, uczył techniki, w trakcie gry komentował co zmienić, a nie gapił się w ekran. Szkoda, że dla przeciętnego ucznia taki wfista to jak jednorożec. Z tym piciem to różnie bywa, ja problemu nie widzę, bo nie jest to żadna przeszkoda w zajęciach, a nie przepadam za zasadami dla samych zasad. Ale pamiętam jak wspomniana wcześniej gimnazjalna nauczycielka urządziła histeryczną dziesięciominutową awanturę z powodu jednego łyku wody mineralnej. W ogóle przypominam sobie, że moi nauczyciele marnowali naprawdę mnóstwo czasu podczas lekcji na narzekanie a) na nas b) na brak czasu. [/QUOTE] Ze mnie nikt się nie wyśmiewał, ale tak czy siak nie znosiłam tych występów. Ja jestem praworeczna i uginałam lewa rękę xD. Z gimnastyki wychodził mi tylko mostek. Dobra byłam w rzucie piłka lekarska, ale te tabelki... Zawsze rzucałam na te sama odległość, wiec w 4 klasie mój wynik to według tabelki była 6, w piatej dostałam 5, a w szóstej 4. Za to za biegi zawsze 3, więc motywacji zero. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
2017-11-05, 20:21 | #216 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Ja robię "lament", bo moja koordynacja wzrokowo-ruchowa i ciężkie ADHD sprawiło, że pismo techniczne było dla mnie torturą i wielkim stresem. Miałam same piątki oprócz cholernej techniki i wf-u. Nie jestem pedagogiem, ale zakładam, że pewnie jest lepszy sposób radzenia sobie z uczniami takimi jak ja niż walenie im pał bo są "niestaranni". Ja się starałam ile mogłam, siedziałam nad tym pismem technicznym po nocach. Ale mózg nie ten.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2017-11-05, 20:23 | #217 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
Cytat:
Po drugie - moim zdaniem kompetencje miękkie można zdobyć o wiele szybciej i łatwiej niż twarde, nawet już na miejscu,w pracy, poprzez praktykę czy szkolenia. Ewentualnie jakieś dodatkowe szkolenia w trakcie studiów - bo czemu nie? A braki w umiejętnościach "technicznych" są trudniejsze i bardziej czasochłonne do nadrobienia. Dlatego mimo wszystko uważam, że projekty - i to sensowne projekty - powinny być raczej dodatkiem niż podziałem typu 50:50. |
||
2017-11-05, 20:28 | #218 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
swoją drogą... miałaś stwierdzone już wtedy te zaburzenia czy teraz wiesz co to było? pytam, bo w czasach mojej późnej podstawówki (nie aż tak bardzo dawno temu) ledwo można było się doprosić nawet o badania w kierunku dysortografii. |
|
2017-11-05, 20:35 | #219 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
|
2017-11-05, 20:37 | #220 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
W/w nauczycielka z podstawówki uznała, że jestem upośledzona bo " tak krzywo piszę" nie dotarło do pustego łba, że po złamaniu ręki i zdjęciu gipsu ręka sprawna nie jest. Przewroty to coś co akurat mi wychodziło, nawet te w parach. Ale kolejny błąd wuefistow to nieznajomość techniki wykonywania ćwiczeń. |
|
2017-11-05, 20:42 | #221 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7856480 6]Dokładnie tak to wyglądało u mnie na niektórych zajęciach na studiach. Dla wykładowcy to bardzo wygodne, bo w ogóle nie trzeba się wysilać, dla nauczyciela w podstawówce może odrobinę bardziej. Dla mnie jako ucznia-słuchacza rozwiązanie mniej niż idealne. Ale ok, może inni mieli/mają inaczej.[/QUOTE]
wiadomo, każdy lubi co innego. można też powiedzieć w drugą stronę - projekty były dla studenta bardzo niewygodne, bo musiał faktycznie coś zrobić, zamiast bezmyślnie tkwić na zajęciach gdzie wykładowca referował temat sam. już pomijając fakt, że na studiach to chyba właśnie praca własna jest (powinna być) podstawą, a nie oczekiwanie, że prowadzący wyłoży wszystko jak na tacy. [1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7856480 6] Wspomagać - ok, ale znowu, to zawsze będzie coś kosztem czegoś. Jeśli do "normalnych" zadań dołoży się dzieciom jeszcze więcej projektów (o wiele bardziej czasochłonnych niż "słupki") to ilość pracy domowej będzie jeszcze bardziej przytłaczająca. [/QUOTE] nadal mówimy o "słupkach" a więc matematyce/fizyce. gdzie przecież napisałam, że są przedmioty gdzie nie da się wprowadzić typowych elementów projektu. z resztą 1-2 projekty na semestr nie są przytłaczające. a to nadal dużo więcej niż 0. [1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7856480 6] (...) Dlatego mimo wszystko uważam, że projekty - i to sensowne projekty - powinny być raczej dodatkiem niż podziałem typu 50:50.[/QUOTE] nikt nie mówił o podziale 50:50. mówię o 1-2 projektach na semestr. z przedmiotów, które stwarzają do tego świetne okazje. i 1-2 projekty to nadal jest dużo więcej niż stosuje się obecnie. czyli może z jeden na cały rok sumując wszystkie przedmioty. a najczęściej nawet i tyle nie. ---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ---------- Cytat:
wyłania się kolejny błąd - totalna nieumiejętność radzenia sobie z uczniami wymagającymi wiecej uwagi. miałam w gimnazjum lekko opóźnioną koleżankę w klasie. jedyne na co szkołę było stać, to pozwalanie na egzaminach na korzystanie książek (co nic nie dawało, bo i tak naciągali jej punkty na 2) i wysługiwanie się naiwną mną (bo byłam nieśmiała i bardzo dobrze się uczyłam) w tłumaczeniu jej wszystkiego. |
|
2017-11-05, 20:45 | #222 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 6 085
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
1-2 projekty w semestrze to ilosc, ktora jestem w stanie zaakceptowac, ale u mnie w szkole bylo tych projektow o wiele wiele wiecej (wlaczajac w to rozne rodzaje pracy w grupach). Przyklad: podstawy przedsiebiorczosci. 1 godzina w tygodniu przez 1 rok. Temat bardzo istotny, bo przecietny Polak ma o ekonomii pojecie zerowe. Polowe czasu zajelo nam robienie prezentacji (kazdy przygotowywal prezentacje na wybrany temat bardzo luzno zwiazany z ekonomia). Na kazdej lekcji ktos przedstawial swoja prezentacje. No ludzie.
|
2017-11-05, 20:48 | #223 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Jak tak Was czytam to mam w głowie jedno zdanie: "jak to wszystko ładnie brzmi w teorii - gorzej w praktyce" w życiu bym nie chciała z perspektywy ucznia mieć na lekcji jakichś durnych stacji i wstawania z ławki - że niby to takie interesujące? Dla mnie nudne i jak dla przedszkolaków. Nienawidziłam pracy w grupach czy projektów cało-klasowych i takiego na siłę uspołeczniania czy coś w ten deseń - zresztą tak mam i do teraz. Jakbym chciała się z kimś zakolegować to bym to zrobiła na przerwie, jakbym chciała pomocy w nauce od kogoś lepszego to bym poprosiła po lekcjach... (oczywiście mówię o gimnazjum i wyżej).
Jako dorosły człowiek owszem - uważam, że więcej wystąpień publicznych może by mnie nauczyło jakiegoś obycia w takich sytuacjach, ale jako uczeń - nie, nie, nie - to była jakaś masakra jak dla mnie |
2017-11-05, 20:49 | #224 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7856569 1]1-2 projekty w semestrze to ilosc, ktora jestem w stanie zaakceptowac, ale u mnie w szkole bylo tych projektow o wiele wiele wiecej (wlaczajac w to rozne rodzaje pracy w grupach). Przyklad: podstawy przedsiebiorczosci. 1 godzina w tygodniu przez 1 rok. Temat bardzo istotny, bo przecietny Polak ma o ekonomii pojecie zerowe. Polowe czasu zajelo nam robienie prezentacji (kazdy przygotowywal prezentacje na wybrany temat bardzo luzno zwiazany z ekonomia). Na kazdej lekcji ktos przedstawial swoja prezentacje. No ludzie.[/QUOTE]
miałam na myśli 1-2 z kilku przedmiotów, nie 1-2 w sumie nie wiem czy jasno napisałam my na PP pisaliśmy biznesplan przyszedł facet na 1 zajęcia powiedział że mamy sobie zaplanować przyszłość, wymyślić biznes i napisać biznesplan. ale ani słowa jak to napisać, co tam ma być itd. chwała bogu że to już były czasy powszechnego wszędzie internetu tak więc my pisaliśmy biznesplan a facet opowiadał nam o Poniatowskim (zagożały fan, jak się okazało) |
2017-11-05, 20:54 | #225 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
A z tym, że studia to przede wszystkim praca własna jak najbardziej się zgadzam. Acz niekoniecznie w formie projektów Cytat:
|
||
2017-11-05, 20:57 | #226 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;78565821]Jak tak Was czytam to mam w głowie jedno zdanie: "jak to wszystko ładnie brzmi w teorii - gorzej w praktyce" w życiu bym nie chciała z perspektywy ucznia mieć na lekcji jakichś durnych stacji i wstawania z ławki - że niby to takie interesujące? Dla mnie nudne i jak dla przedszkolaków. Nienawidziłam pracy w grupach czy projektów cało-klasowych i takiego na siłę uspołeczniania czy coś w ten deseń - zresztą tak mam i do teraz. Jakbym chciała się z kimś zakolegować to bym to zrobiła na przerwie, jakbym chciała pomocy w nauce od kogoś lepszego to bym poprosiła po lekcjach... (oczywiście mówię o gimnazjum i wyżej).
Jako dorosły człowiek owszem - uważam, że więcej wystąpień publicznych może by mnie nauczyło jakiegoś obycia w takich sytuacjach, ale jako uczeń - nie, nie, nie - to była jakaś masakra jak dla mnie [/QUOTE] jestem zaskoczona, że chociażby z racji swojego wykształcenia nie widzisz żadnych zalet dla prac w grupie i projektów ogólnie jestem zaskoczona aż taką niechęcią do urozmaicania typowego klepania materiału z książek i wypełniania poleceń w zeszytach ćwiczeń. generalnie wszystkie moje argumenty już padły i nie dziwię się już, że prezentacje, projekty i prace w grupach występują jako wyjątki w niekórych szkołach zabiłyście mój entuzjazm |
2017-11-05, 20:59 | #227 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
|
|
2017-11-05, 21:00 | #228 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;78566246]jako nauczyciel-teoretyk jasne, że widzę, tak samo jako nauczyciel-teoretyk wiem skąd się bierze dysleksja - a co uważam na forum to inna sprawa [/QUOTE]
więc wychodzi na to, że nie wierzysz w to, co uczyli Cię na studiach |
2017-11-05, 21:01 | #229 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
A u was w podstawówce też było tak, że na niektórych przedmiotach nie siedziało się w ławkach utawionych w rzędach, a w takich dużych kołach na całą klasę albo w kilku mniejszych ? Nie wiem czy to była norma, czy w mojej szkole nauczyciele trenowali na nas jakieś dziwne techniki. Na pewno tak było w klasach gdzie uczyło się biologii, chemii i fizyki. Czy w innych, to już nie pamiętam.
|
2017-11-05, 21:01 | #230 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
|
2017-11-05, 21:03 | #231 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 612
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;78565821]Jak tak Was czytam to mam w głowie jedno zdanie: "jak to wszystko ładnie brzmi w teorii - gorzej w praktyce" w życiu bym nie chciała z perspektywy ucznia mieć na lekcji jakichś durnych stacji i wstawania z ławki - że niby to takie interesujące? Dla mnie nudne i jak dla przedszkolaków. Nienawidziłam pracy w grupach czy projektów cało-klasowych i takiego na siłę uspołeczniania czy coś w ten deseń - zresztą tak mam i do teraz. Jakbym chciała się z kimś zakolegować to bym to zrobiła na przerwie, jakbym chciała pomocy w nauce od kogoś lepszego to bym poprosiła po lekcjach... (oczywiście mówię o gimnazjum i wyżej).
Jako dorosły człowiek owszem - uważam, że więcej wystąpień publicznych może by mnie nauczyło jakiegoś obycia w takich sytuacjach, ale jako uczeń - nie, nie, nie - to była jakaś masakra jak dla mnie [/QUOTE] Moi uczniowie w gimnazjum byli zadowoleni i chętnie pracowali na stacjach . Nie oceniaj innych swoją miarą. To, że Ty nie lubisz pracy w grupach, nie oznacza, że jest to beznadziejne i że nikomu to się nie spodoba. Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka |
2017-11-05, 21:05 | #232 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;78566331]W niektóre rzeczy wierzę a niektóre jak dla mnie się kupy nie trzymają - wiesz, że na studiach pedagogicznych się poznaje różne teorie, metody itp. ?[/QUOTE]
ok. a w wierzysz w to co Cię nauczyli o dysleksji czy o zaletach form nauczania o których mówiłam? ---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ---------- [1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7856632 6]A u was w podstawówce też było tak, że na niektórych przedmiotach nie siedziało się w ławkach utawionych w rzędach, a w takich dużych kołach na całą klasę albo w kilku mniejszych ? Nie wiem czy to była norma, czy w mojej szkole nauczyciele trenowali na nas jakieś dziwne techniki. Na pewno tak było w klasach gdzie uczyło się biologii, chemii i fizyki. Czy w innych, to już nie pamiętam.[/QUOTE] miałam tak na kilku przedmiotach. osobiście źle się czułam w takim układzie. wolałam się skupić na nauczycielu i tablicy, a nie na koleżankach przede mną. |
2017-11-05, 21:08 | #233 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ---------- Cytat:
|
||
2017-11-05, 21:16 | #234 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Quahog, Rhode Island
Wiadomości: 7 568
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Nie wiem, czy miałyście styczność z maturą ustną z polskiego po najnowszej reformie, ale to jest właśnie moim zdaniem forma, która bardzo uczy elokwencji, kojarzenia faktów i wystąpień publicznych.
Niestety szczegóły tego, jak ma wyglądać poznaliśmy chyba na początku klasy maturalnej, więc mało było czasu, żeby wspólnie z uczniami szlifować tę umiejętność. ---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ---------- I jakoś bym nie powiedziała, że ta forma projektów, prac grupowych czy wystąpień publicznych, jaka ma miejsce w szkołach, rzeczywiście uczy pracy w grupach i wystąpień publicznych |
2017-11-05, 21:18 | #235 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
|
|
2017-11-05, 21:20 | #236 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Quahog, Rhode Island
Wiadomości: 7 568
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Żadnych projektów, idziesz na żywioł, nie wiesz, jaki temat komisja dla Ciebie wylosuje. Wchodzisz, dostajesz temat, 15 minut na przygotowanie, zapoznanie z tematem i tekstem/obrazem, 15 minut na wygłoszenie czegoś w rodzaju "mówionej rozprawki", w której omawiasz zagadnienie, podany tekst kultury i własne przykłady do tematu.
|
2017-11-05, 21:29 | #237 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 18 614
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
Cytat:
|
|
2017-11-05, 22:14 | #238 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;78566246]jako nauczyciel-teoretyk jasne, że widzę, tak samo jako nauczyciel-teoretyk wiem skąd się bierze dysleksja - a co uważam na forum to inna sprawa [/QUOTE]To brzmi chorobowo.
Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2017-11-05, 22:17 | #239 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
|
2017-11-05, 22:55 | #240 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Błędy rodziców i pedagogów - historie z Waszego dzieciństwa
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;78567966]A diagnoza lekarzu? Schizofrenia? Rozdwojenie jaźni czy jakaś inna choroba dwubiegunowa?[/QUOTE]Daj spokój kopnienta nie jesteś nauczycielem. Wiedzę traktuje wybiórczo i wg swojego widzimisię. To dość niezdrowe podejście, gdy masz uczyć dziecko z dysleksja a nie wierzysz, że dysleksja istnieje jako problem nie związany z niewydolnością wychowawczą. wprowadzasz kwestię wiary w coś co z wiarą wspólnego nic nie ma.
Jesteś zupełnie niewiarygodna jako pedagog czy nauczyciel. Chorobowy jest twój upór i brak logiki w rozmowaniu. Btw ludzie z podobnym podejściem do Twojego to jeden z najgorszych typów pracowników szkół czy przedszkoli. Jeśli chcesz diagnozy psychiatrycznej niestety nie pomogę, musisz się wybrać do odpowiedniego lekarza. Sent from my SM-G935F using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:34.