Randki przez Internet cz. 3.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez karawanna

To nie była opowieść o jechaniu do innego kraju samochodem tylko o poruszaniu się wypożyczonym samochodem po innym kraju. To nawet jak jedziesz na jakieś zwiedzanie ponad 2 godziny, spędzasz tam kilka godzin i wracasz również ponad 2 godziny, to już jest męczące dla kierowcy. Zwłaszcza w dodatku gdy trasa jest bardziej wymagająca (np. w górach). Sama nie dostrzegałam tego tak bardzo, dopóki sama nie stałam się kierowcą.

To jest też kwestia planowania. Nie musisz mieć przecież noclegu w jednym miejscu i wracać do niego codziennie, jeśli zajmuje ci to 2h w jedną stronę.

[karawanna]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89067130]To jest też kwestia planowania. Nie musisz mieć przecież noclegu w jednym miejscu i wracać do niego codziennie, jeśli zajmuje ci to 2h w jedną stronę. [/QUOTE]

My tam zawsze kierujemy się atrakcyjnymi cenami noclegów i nie wszystko da się tak pięknie zaplanować, zwłaszcza w najbardziej atrakcyjnych turystycznych miejscówkach, które warto zobaczyć, a wiadomo, że tam noclegi są drogie

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez karawanna

My tam zawsze kierujemy się atrakcyjnymi cenami noclegów i nie wszystko da się tak pięknie zaplanować, zwłaszcza w najbardziej atrakcyjnych turystycznych miejscówkach, które warto zobaczyć, a wiadomo, że tam noclegi są drogie

W najbardziej atrakcyjnych turystycznie miejscówkach często jest bardzo dobry transport publiczny i nie trzeba się bawić w wynajmowanie auta (co też jest sporą oszczędnością). Pociągi we Włoszech to jest na przykład złoto - tanie, szybkie, często kursują. Zresztą jakbym codziennie miała jeździć autem po 4h na urlopie to bym miała dość, niezależnie od ilości kierowców. Nie trzeba przecież w czasie jednego urlopu objechać całego kraju, a nawet dane regiony można sobie dawkować. Mogę wrócić za jakiś czas w inne miejsce. Dla mnie bardziej liczy się jakość wypoczynku niż ilość, bo to ma być wypoczynek, a nie odhaczanie punktów z listy. Wygoda, a nie oszczędność za wszelką cenę. Chociaż i tak zwykle moje podróże są tanie w stosunku do tego co widzę, że oferują biura podróży w danych rejonach.

Mój znajomy zwiedzał USA z żoną, a był jednym kierowcą i nie narzekał. Kwestia planowania.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Też bym za nic nie chciała spędzać 4 godzin dziennie w aucie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emiliais]

Napisane przez Sofiane

Ja nie mam prawka, obecnej partnerce nie przeszkadza to.
A przy poprzedniej znajomość na odległość, eks miała rozwaloną łękotkę w kolanie więc ja pojechałem do niej taksówką do niej. To było tylko 80km.
Jeśli komuś zależy na kimś zrobi wszystko.

Mogę spytać z ciekawości czemu nie masz? Chociaż zgadzam się, że to wcale nie jest problem, jest taxi i dobrze rozwinięta komunikacja w dzisiejszych czasach, mniej wydasz na to taxi w razie W niż na utrzymywanie samochodu przez cały rok... Mój ex miał auto i to był bardziej problem niż zaleta, bo tyle hajsu na to wydawał i tak mu dupa przyrosła do siedzenia auta, że tylko problemy z tego były.

[Sofiane]

Napisane przez emiliais

Mogę spytać z ciekawości czemu nie masz? Chociaż zgadzam się, że to wcale nie jest problem, jest taxi i dobrze rozwinięta komunikacja w dzisiejszych czasach, mniej wydasz na to taxi w razie W niż na utrzymywanie samochodu przez cały rok... Mój ex miał auto i to był bardziej problem niż zaleta, bo tyle hajsu na to wydawał i tak mu dupa przyrosła do siedzenia auta, że tylko problemy z tego były.

Tak wyszło mi w życiu, plus nie myślałem.
Chociaż mam kolegę śpi na kasie i nie ma prawka i sobie radzi w życiu.
Obecną mam dalej a częściej widujemy się niż pary które mieszkają bliżej.

[Martyna12111]

Ja też nie mam prawka i nie planuję robić, na pewno nie w najbliższym czasie, przystanek mam dosłownie 2 min od domu, 100 zł na bilet miesięczny to dla mnie nie majątek, a mogę dojechać wszędzie bez problemu, no i lubię jeździć z ludźmi jakoś tak, jedynie latem w godzinach szczytu słabo

[Agnek]

Napisane przez Martyna12111

Ja też nie mam prawka i nie planuję robić, na pewno nie w najbliższym czasie, przystanek mam dosłownie 2 min od domu, 100 zł na bilet miesięczny to dla mnie nie majątek, a mogę dojechać wszędzie bez problemu, no i lubię jeździć z ludźmi jakoś tak, jedynie latem w godzinach szczytu słabo

Ja tak samo. 80 zł za miesięczny a wszędzie dojadę i nie muszę się martwić o miejsce parkingowe. Wiadomo czasem by się przydało czy w razie W nawet. Może w tym roku się za to zabiorę, ale pilnej potrzeby nie mam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez karawanna

To nie była opowieść o jechaniu do innego kraju samochodem tylko o poruszaniu się wypożyczonym samochodem po innym kraju. To nawet jak jedziesz na jakieś zwiedzanie ponad 2 godziny, spędzasz tam kilka godzin i wracasz również ponad 2 godziny, to już jest męczące dla kierowcy. Zwłaszcza w dodatku gdy trasa jest bardziej wymagająca (np. w górach). Sama nie dostrzegałam tego tak bardzo, dopóki sama nie stałam się kierowcą.

No bez przesady xD

Napisane przez emiliais

Mogę spytać z ciekawości czemu nie masz? Chociaż zgadzam się, że to wcale nie jest problem, jest taxi i dobrze rozwinięta komunikacja w dzisiejszych czasach, mniej wydasz na to taxi w razie W niż na utrzymywanie samochodu przez cały rok... Mój ex miał auto i to był bardziej problem niż zaleta, bo tyle hajsu na to wydawał i tak mu dupa przyrosła do siedzenia auta, że tylko problemy z tego były.

Plus udogodnienia typu samochody na wynajem. Tak racjonalnie samochód przydaje mi się może raz na miesiąc. Wtedy taki traficar jest jak złoto.

[Agnek]

Ja już prawie umówiłam się z tym facetem co tak mnie „męczył” pisaniem na jutro, ale zapomnieliśmy że długi weekend to korki niesamowite będą, a dzieli nas 60 km Zakopianki


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Finlora]

To ja z kolei powiem, że odkąd mam samochód, nie wyobrażam sobie powrotu do komunikacji miejskiej. Przez kupę lat jeździłam autobusami i też wszędzie mogłam się dostać, bo komunikacja u mnie w mieście jest ok, ale samochód to o wiele większa wygoda. Zwłaszcza teraz. Kilka razy musiałam jechać w ostatnim czasie komunikacją i to była masakra, obym więcej nie musiała

[Malinowanuta]

Ja przez długi czas myślałam że prawko mi nie jest potrzebne, jezdzilam wszedzie komunikacja i dawałam radę, ale odkąd mam samochód nie planuję wracac do komunikacji. Przy posiadaniu zwierzaka z którym często się przemieszczam jest to niesamowita wygoda. Mam wielu znajomych bez prawka i absolutnie nie oceniam, jak dla mnie nie każdy musi mieć prawko, nie każdy tez nadaje się do prowadzenia samochodu. Ale akurat w kwestii przyszłego partnera ma to dla mnie znaczenie by facet miał prawko. Ja bardzo dużo przemieszczam się autem i miło by było choćby wrocic na weekend do rodzicow i moc napić się lampki wina do kolacji, bez myślenia ze to zawsze ja musze pozniej wracac do domu. Podobnie, gdybym wyszła z kumpelami na miasto i miała wracać do mieszkania wieczorem- oczywiście nie będę nikogo prosić o przyjechanie po mnie, ale pamiętam że czasem, gdy poprzedni faceci proponowali że podjada po mnie, bym nie wracała nocą, to zaplusowali. Ale mniejsza o to, to tylko teraźniejszość. Mam znajomą z małym dzieckiem, jej facet nie ma prawka, ona ciezko zniosła poród, więc w trakcie tego połogu nie mogła do siebie szybko dojść. Była uziemiona, bo nie mogła prowadzić auta, podwieźć dziecka do dziadków itd. Także jak dla mnie, dla ogółu- nie jest to żadna wada, ale jak patrzę już indywidualnie na swojego ewentualnego partnera to brak prawka jest wadą. Wszystko jeszcze zalezy od podejścia. Jeśli ktoś planuje zrobić w przyszlosci to spoko, ale są faceci którzy nie zdali 1-2 razy i poddają się, bo męska duma im nie pozwala dalej się w to bawić.



A jeszcze co do tego,że fajnie jak 2 osoba też ma prawko... Ja osobiście sie z tym zgadzam. Czasem wychodzą nieprzewidywalne sytuacje. Kiedyś wracałam z kumpela i jej chłopakiem bez prawka z jakiegoś spotkania. Ona była kierowcą, doszło do lekkiej stłuczki. Była tak roztrzęsiona, że nie dala rady prowadzić dalej auta. Ja poprowadziłam dalej auto i wróciliśmy do domu. Gdyby nie to, już robi się problem. Wiem oczywiście, że to jakieś losowe sytuacje, ale to jest dla mnie akurat zaleta. Co nie zmienia faktu że posiadanie auta w dzisiejszych czasach jest średnio opłacalne, zwłaszcza jeśli ktoś mało się przemieszcza i jest w stanie dotrzeć wszedzie komunikacja miejską.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Malinowanuta

Ja przez długi czas myślałam że prawko mi nie jest potrzebne, jezdzilam wszedzie komunikacja i dawałam radę, ale odkąd mam samochód nie planuję wracac do komunikacji. Przy posiadaniu zwierzaka z którym często się przemieszczam jest to niesamowita wygoda. Mam wielu znajomych bez prawka i absolutnie nie oceniam, jak dla mnie nie każdy musi mieć prawko, nie każdy tez nadaje się do prowadzenia samochodu. Ale akurat w kwestii przyszłego partnera ma to dla mnie znaczenie by facet miał prawko. Ja bardzo dużo przemieszczam się autem i miło by było choćby wrocic na weekend do rodzicow i moc napić się lampki wina do kolacji, bez myślenia ze to zawsze ja musze pozniej wracac do domu. Podobnie, gdybym wyszła z kumpelami na miasto i miała wracać do mieszkania wieczorem- oczywiście nie będę nikogo prosić o przyjechanie po mnie, ale pamiętam że czasem, gdy poprzedni faceci proponowali że podjada po mnie, bym nie wracała nocą, to zaplusowali. Ale mniejsza o to, to tylko teraźniejszość. Mam znajomą z małym dzieckiem, jej facet nie ma prawka, ona ciezko zniosła poród, więc w trakcie tego połogu nie mogła do siebie szybko dojść. Była uziemiona, bo nie mogła prowadzić auta, podwieźć dziecka do dziadków itd. Także jak dla mnie, dla ogółu- nie jest to żadna wada, ale jak patrzę już indywidualnie na swojego ewentualnego partnera to brak prawka jest wadą. Wszystko jeszcze zalezy od podejścia. Jeśli ktoś planuje zrobić w przyszlosci to spoko, ale są faceci którzy nie zdali 1-2 razy i poddają się, bo męska duma im nie pozwala dalej się w to bawić.



A jeszcze co do tego,że fajnie jak 2 osoba też ma prawko... Ja osobiście sie z tym zgadzam. Czasem wychodzą nieprzewidywalne sytuacje. Kiedyś wracałam z kumpela i jej chłopakiem bez prawka z jakiegoś spotkania. Ona była kierowcą, doszło do lekkiej stłuczki. Była tak roztrzęsiona, że nie dala rady prowadzić dalej auta. Ja poprowadziłam dalej auto i wróciliśmy do domu. Gdyby nie to, już robi się problem. Wiem oczywiście, że to jakieś losowe sytuacje, ale to jest dla mnie akurat zaleta. Co nie zmienia faktu że posiadanie auta w dzisiejszych czasach jest średnio opłacalne, zwłaszcza jeśli ktoś mało się przemieszcza i jest w stanie dotrzeć wszedzie komunikacja miejską.

Wiesz, że jest coś takiego jak taksówka albo Uber?

[Finlora]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89067447]Wiesz, że jest coś takiego jak taksówka albo Uber? [/QUOTE]
Jak kogoś stać, to spoko
Ja ostatnio zapłaciłam 3 dychy za jazdę do pracy, bo mi samochód nie odpalił (a kolejny autobus był za pół godziny), więc podziękuję za takie atrakcje. Normalnie to 10 minut samochodem.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Finlora

Jak kogoś stać, to spoko
Ja ostatnio zapłaciłam 3 dychy za jazdę do pracy, bo mi samochód nie odpalił (a kolejny autobus był za pół godziny), więc podziękuję za takie atrakcje. Normalnie to 10 minut samochodem.

Jeżeli chodzi o okazjonalne jeżdżenie na imprezę, bo ktoś chce się napić czy wracanie w przypadku wypadku (tak jak było przytoczone powyżej) to nie są tak duże koszty. Na pewno mniejsze niż utrzymanie auta.

[Finlora]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;89067479]Jeżeli chodzi o okazjonalne jeżdżenie na imprezę, bo ktoś chce się napić czy wracanie w przypadku wypadku (tak jak było przytoczone powyżej) to nie są tak duże koszty. Na pewno mniejsze niż utrzymanie auta.[/QUOTE]
W tym przypadku racja. Chociaż jak tu ktoś wyżej napisał, że pojechał do kogoś 80 km taksówką - nigdy w życiu.

[Sofiane]

Napisane przez Finlora

W tym przypadku racja. Chociaż jak tu ktoś wyżej napisał, że pojechał do kogoś 80 km taksówką - nigdy w życiu.

Tylko jak komuś zależy zrobi wszystko dla partnera.

[Miss_Suze]

Napisane przez Sofiane

Tylko jak komuś zależy zrobi wszystko dla partnera.

O matko, te sformułowanie 'zrobi wszystko' mi się kojarzy z tym moim ostatnim desperatem

[Sofiane]

Napisane przez Miss_Suze

O matko, te sformułowanie 'zrobi wszystko' mi się kojarzy z tym moim ostatnim desperatem

Nie chodziło mi o desperata.

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

A czy myślicie, że można mieć różny styl prowadzenia rozmowy na żywo i na czacie? Można po prostu nie umieć pisać na czacie?
Pisze do mnie chłopak, wydaje się być miły, ale ma taki styl rozmowy, że gdyby nie to, że chciałabym być trochę bardziej wyrozumiała i nie odrzucać każdego za jakąś głupotę którą wypatrzę, już dawno bym go usunęła. Co więcej, zaproponował czy się spotkamy i zastanawiam się czy mogę się pozytywnie zaskoczyć czy czeka mnie droga przez mękę.

Rozmowy wyglądają tak:
on: Byli u mnie znajomi, zrobiłem parapetówkę.
ja: O fajnie, udała się impreza?
on: Tak

on: Jak wieczór mija?
ja: Całkiem miło. Wróciłam z dobrego treningu, odpaliłam serial który wisiał już kilka lat na mojej liście. Było warto. Jak się czujesz? (bo był chory)
on: To fajnie. Już lepiej, dzięki.

[Sofiane]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;89067539]A czy myślicie, że można mieć różny styl prowadzenia rozmowy na żywo i na czacie? Można po prostu nie umieć pisać na czacie?
Pisze do mnie chłopak, wydaje się być miły, ale ma taki styl rozmowy, że gdyby nie to, że chciałabym być trochę bardziej wyrozumiała i nie odrzucać każdego za jakąś głupotę którą wypatrzę, już dawno bym go usunęła. Co więcej, zaproponował czy się spotkamy i zastanawiam się czy mogę się pozytywnie zaskoczyć czy czeka mnie droga przez mękę.

Rozmowy wyglądają tak:
on: Byli u mnie znajomi, zrobiłem parapetówkę.
ja: O fajnie, udała się impreza?
on: Tak

on: Jak wieczór mija?
ja: Całkiem miło. Wróciłam z dobrego treningu, odpaliłam serial który wisiał już kilka lat na mojej liście. Było warto. Jak się czujesz? (bo był chory)
on: To fajnie. Już lepiej, dzięki.[/QUOTE]

Tak można mieć, inaczej rozmawia się na żywo, inaczej pisząc też inaczej rozmawiając przez telefon.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;89067539]A czy myślicie, że można mieć różny styl prowadzenia rozmowy na żywo i na czacie? Można po prostu nie umieć pisać na czacie?
Pisze do mnie chłopak, wydaje się być miły, ale ma taki styl rozmowy, że gdyby nie to, że chciałabym być trochę bardziej wyrozumiała i nie odrzucać każdego za jakąś głupotę którą wypatrzę, już dawno bym go usunęła. Co więcej, zaproponował czy się spotkamy i zastanawiam się czy mogę się pozytywnie zaskoczyć czy czeka mnie droga przez mękę.

Rozmowy wyglądają tak:
on: Byli u mnie znajomi, zrobiłem parapetówkę.
ja: O fajnie, udała się impreza?
on: Tak

on: Jak wieczór mija?
ja: Całkiem miło. Wróciłam z dobrego treningu, odpaliłam serial który wisiał już kilka lat na mojej liście. Było warto. Jak się czujesz? (bo był chory)
on: To fajnie. Już lepiej, dzięki.[/QUOTE]

Raczej nie. Jak ktoś jest elokwentny i wygadany to będzie to widać w obu sytuacjach. Natomiast jeśli to jego jedyna wada to ja i tak bym się spotkała. Jakby spotkanie było słabe to najwyżej się zwiniesz szybciej.

[Agnek]

Ja jednak się z nim widzę dzisiaj. Szok, że chce mu się taki kawał jechać i w korkach stać. Ciekawa jestem jak będzie się rozmawiać po miesiącu pisania oczywiście nerwy są ale to norma u mnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Agnek

Ja jednak się z nim widzę dzisiaj. Szok, że chce mu się taki kawał jechać i w korkach stać. Ciekawa jestem jak będzie się rozmawiać po miesiącu pisania oczywiście nerwy są ale to norma u mnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Powodzenia. Baw się dobrze!

[a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b]

Napisane przez Agnek

Ja jednak się z nim widzę dzisiaj. Szok, że chce mu się taki kawał jechać i w korkach stać. Ciekawa jestem jak będzie się rozmawiać po miesiącu pisania oczywiście nerwy są ale to norma u mnie

Nie dziwię się, że się denerwujesz, po takim czasie rozmów. Powodzenia!

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Agnek - baw się dobrze!

Co do czatu i rozmowy na żywo, to ja jestem idealnym przykładem, że ktoś w pisaniu jest totalnie beznadziejny, odpisuje niewiele i po dłuższym czasie Na większości spotkań słyszałam, że miłe zaskoczenie, bo na żywo jestem zupełnie inna

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Dla mnie facet bez prawka jest skreślony z listy. No chyba, że byłby super w innych aspektach i chciałby to prawo jazdy jak najszybciej zrobić to ok.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[sublips]

A jak dla mnie trochę robienie problemu z niczego - mam na myśli ten post o wakacjach i ogólnie poruszaniu się, a nie wymaganiu od partnera prawka, bo jak dla mnie to ktoś może sobie wymagać nawet pieprzyka z lewej strony ust i włosów w odcieniu blondu na poziomie 10, i umiejętności nurkowania - tak jak mówię, widziałam, że dla mężczyzn to jest lekki minus, że nie mam tego prawka, ale uważam, że chyba sto razy rozsądniejsze jest to, że go nie mam i nie zrobiłam sobie ani nikomu innemu krzywdy na ulicy. Kierowcą jestem fatalnym, prawdopodobnie spróbuję jeszcze raz, ale tylko dla siebie, bo jak ktoś uważa, że jestem upośledzona - jak tamten pan - że nie mam prawka, no to uważam, że upośledzona byłabym, gdybym mimo antytalentu pchała się do tego auta i już mniejsza, że zabiła siebie, ale jeszcze przy okazji może innych ludzi.

Do tego mieszkam w sporym mieście i poza basenem, zakupami, siłownią bym chyba tym autem nie jeździła. Czasami auto i prawko byłoby atutem, ale nie jest mi na pewno do niczego niezbędne.

Na wakacjach jeździłam skuterem z byłym i wyszło nam dużo taniej niż za auto; najczęściej poruszałam się też komunikacją miejską, bo byłam w dobrze zorganizowanych miejscach pod kątem transportu.

[MiamiGlow]

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;89067539]
Rozmowy wyglądają tak:
on: Byli u mnie znajomi, zrobiłem parapetówkę.
ja: O fajnie, udała się impreza?
on: Tak

on: Jak wieczór mija?
ja: Całkiem miło. Wróciłam z dobrego treningu, odpaliłam serial który wisiał już kilka lat na mojej liście. Było warto. Jak się czujesz? (bo był chory)
on: To fajnie. Już lepiej, dzięki.[/QUOTE]
No to ja nie mam cierpliwości do takich rozmów. A większość tych tinderowych na wstępie właśnie tak wygląda. No i nie wiem, mam wtedy wrażenie, że ktoś pisze na odczep tylko? Ale może po prostu źle to interpretuję i za szybko oceniam.
Jak macie dość Tindera to go usuwacie całkiem czy tylko zaznaczacie opcję, by się profil nie pojawiał w parach? W sensie, tym lajkowaniu nowych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez MiamiGlow

No to ja nie mam cierpliwości do takich rozmów. A większość tych tinderowych na wstępie właśnie tak wygląda. No i nie wiem, mam wtedy wrażenie, że ktoś pisze na odczep tylko? Ale może po prostu źle to interpretuję i za szybko oceniam.
Jak macie dość Tindera to go usuwacie całkiem czy tylko zaznaczacie opcję, by się profil nie pojawiał w parach? W sensie, tym lajkowaniu nowych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zalezy, jak bardzo mam go dość