2023-04-18, 15:10 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 857
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
|
2023-04-18, 15:28 | #32 |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
|
2023-04-18, 16:40 | #33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-11-27 o 06:43 |
2023-04-18, 16:59 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 381
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Dałabym sobie spokój, aż mój były mi się przypomniał, pomieszkiwałam u niego też wiecznie zielsko, jeszcze mógł sobie narobić problemów, bo komuś załatwiał dostawę, w chacie czuć było mocno ziołem (czuć było już na klatce), a ja w stresie czy zaraz gliny nie przyjadą, w dodatku lubił chlać, może niecodziennie, ale co weekend do nieprzytomności, cieszę się, że się wymiksowałam z tego. Raz na jakiś ok, ale uzależnienie już nie jest ok.
Edytowane przez Sylia166 Czas edycji: 2023-04-18 o 17:00 |
2023-04-18, 17:06 | #35 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Ja to bym nawet takie okazjonalne palenie przełknęłabym z bólem, a regularne to dla mnie syrena alarmowa i powód do natychmiastowego zerwania relacji.
---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ---------- Cytat:
|
|
2023-04-18, 17:31 | #36 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
Przestańcie też pisać, że po tym na pewno ludzie sięgaja po coś innego, bo to totalna bzdura. To nie ma ze sobą nic wspólnego. Facet autorki po prostu lubi używki, nieważne jakie. Co do głównego wątku, to dla mnie nie jest normalne, że ktoś pali codziennie. Wygląda na człowieka skłonnego do uzależnień, ja bym z taką osobą być nie chciała. Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka Edytowane przez bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7 Czas edycji: 2023-04-18 o 17:33 |
|
2023-04-18, 17:33 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 381
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Mojego byłego niedawno widział mój ojciec (ja go nie widziałam kilka lat) i powiedział, że w szoku był jak go zobaczył, wychudzony i ogólnie jak chodzący trup więc pewnie z zielska przeszedł na coś mocniejszego (tak wiem, że to nie zawsze tak działa, ale to też był typ co ogólnie lubił używki więc nie zdziwiłabym się) albo dużo pije, ja wiedziałam, że to typ co się nie zmieni, bo dla niego to tylko rozrywka, jak chce się staczać jego sprawa, ale gdybym dłużej z nim była to kto wie jak ze mną by było, pewnie moja psychika mocna by podupadła. Dlatego jak ktoś nie widzi problemu to dla własnego dobra pożegnać się z taką osobą, trzeba myśleć o sobie i własnej głowie.
Ja totalnie nie mam nic rekreacyjnemu zapaleniu, bo sama parę razy spróbowałam, tak samo z alkoholem, można wypić, ale z głową i rozważną częstotliwością, a jak ktoś czuje już wewnętrzny przymus to mówimy tu o nałogu. Edytowane przez Sylia166 Czas edycji: 2023-04-18 o 17:39 |
2023-04-18, 17:38 | #38 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 6 046
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
W półrocznym związku to powinny być same motyle. Szkoda czasu seriooo. Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka |
|
2023-04-18, 17:42 | #39 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Wymiksuj sie z tego poki nie siedzisz gleboko.
Ja wlasnie wychodze z takiego ponad 4-letniego zwiazku. Tez bylo popalanie, bo lubi i go odpreza. Wszyscy znajomi - trawka dzien w dzien. Tez z ojcem skrety popalal, taki "cool" dom, ze znajomi wchodzili jak chcieli, a garaz byl centrum spotkan pod znakiem trawy. Moj juz praktycznie ex rzucil po roku (jak prawie stracil przez to g#wno prawo jazdy). Myslisz, ze to cos zmienilo? Nie - dalej uwaza, ze narkotyki sa spoko i ze to przeciez tylko trawka, a ludzie, ktorzy jaraja dzien w dzien sa w porzadku. Nienawidze jego znajomych - nie ze wzgledu na charakter, bo to fajne i zabawne chlopaki. Nie znosze ich za to, ze KAZDE spotkanie z nimi krecilo sie wokol trawy. Nie potrafili nic zrobic bez narkotykow, a mnie w ktoryms momencie az zaczelo telepac na sama mysl o kolejnym wspolnym wyjsciu, bo ile mozna patrzec jak ktos przy tobie cpa. Myslisz, ze na trawie sie skonczy, jak on ciagle jara i cale jego srodowisko tez? Snij dalej, znajomi mojego exa w ciagu 4 lat ewoluowali od trawy do grzybkow, kwasow i.. koki. Ja, gdybym mogla cofnac czas, to w zyciu bym w to nie weszla. Trawka okazjonalnie - spox, rozumiem, ale jak ktos ci regularnie popala, cale jego towarzycho tez, a ogolna mysl przewodnia to "potrzebuje bucha dla relaksu", to wierz mi - trzeba brac nogi za pas. Edit: I nie daj sie przypadkiem nabrac na to, ze niby rzuci. Co z tego, ze przestanie jarac, jak nadal bedziesz sie obracac w srodowisku cpunow (jezeli faktycznie jego znajomi w tym siedza). Wyobraz sobie jakiekolwiek wazne okazje, slub, urodziny, nawet wyjazd pod namiot z jego przyjaciolmi - jezeli ich uzaleznienie wplyneloby na twoj komfort podczas spedzania z nimi czasu (tak jak u mnie), to powaznie nie warto.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M Edytowane przez v-x-n Czas edycji: 2023-04-18 o 17:47 |
2023-04-18, 18:05 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 857
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
|
2023-04-18, 18:14 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 112
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Średnio wierzę, że facet pali codziennie od dłuższego czasu i siedzi nieprzytomny z głupim uśmiechem XD W bardzo krótkim czasie przy takim korzystaniu efekt "Fazy" jest praktycznie żaden.
Dziwne też jest to, że po 6 mc chcesz wpływać na jego życie i " że czuję, że nie mam na to wpływu"- a przepraszam jaki byś miała mieć? Najwyraźniej nie jest Wam po drodze - Tobie przeszkadza ( w końcu może, każdy lubi o innego) natomiast on słusznie Ci zwrócił uwagę że nie jesteś jego matką. Ps. Wyborne historie o żółwich stonerach co to siedza i sie slinia i gadaja bez sensu XD Na tylu stonerow znam tylko jednego takiego typa. |
2023-04-18, 18:44 | #42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 37
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
manic, wydaje mi się, że nie ma większego sensu analiza tego, co napisałeś. Nikt tutaj nie napisał, że jest nieprzytomny, kilka razy wspominałam, że po trawce możemy i często rozmawiamy, ale chodzi o coś zupełnie innego, jakieś odcięcie od emocji, strach, powód do kłamstw i wiele innych rzeczy, o których bezcelowo jest powtarzać
__________________
„Pożądasz nie tego, co widzisz, lecz tego, co sobie wyobrażasz” |
2023-04-18, 18:52 | #43 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 112
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
Zamieszkałaś z kimś kogo nie znasz - faktycznie nie ma co analizować. Mieszkanie z kimś po 6 mc - to ma średni sens skoro nie miałaś pojęcia o codziennych aktywnosciach partnera czyli srednio się znacie. |
|
2023-04-18, 19:23 | #44 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
najgorsze ze jak tak popala codziennie to moze stracic prawko jak go zatrzymaja
ja wierze ze z czegos takiego mozna wyjsc ale tego trzeba chciec on nie chce jasno ci to zakomunikowal wiec nie wiem z czym chcesz tu walczyc ? to on musialby walczyc ze swoim uzaleznieniem a skoro on nie widzi w tym problemu to tobie nie pozostaje nic innego jak odejsc z tego zwiazku bo cie nerwowo wykonczy |
2023-04-18, 19:29 | #45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 375
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Autorko mialam podobna sytuacje tylko ze z alkoholem. Zwiazek juz nie istnieje.
Nie zdziwie sie tez jak to on cie zostawi kiedy zaczniesz mu "nawijac" o tym paleniu. Daj sobie spokoj - im wczesniej tym lepiej. |
2023-04-18, 20:23 | #46 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 363
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
Natomiast dużo ludzi z tej paczki nie dość, że jara codziennie/kilka razy w tygodniu, to jeszcze przeszli na inne specyfiki- emka, feta, koks. I dla nas to już było too much, bo jak np. byliśmy gdzieś na imprezie i piliśmy alkohol/napoje bezalkoholowe, a większość towarzystwa ćpała, to byliśmy zupełnie odcięci od ich świata. Dodatkowo dla mnie okropne było właśnie to, że jak zbliżała się jakaś impreza, to pierwszym tematem było "jakie zakupy robimy" na szczęście tych ludzi nie ma już w moim życiu. Nie mam nic przeciwko paleniu zielska/picia alko okazjonalnie/na imprezach w rozsądnych ilościach. Jednak jeżeli ktoś jara/pije codziennie lub na każdej imprezie upala się/upija się jak świnia, no to ma problem i nie chciałabym mieć takiej osoby w swoim bliskim otoczeniu, a tym bardziej być z kimś takim w związku. Szokuje mnie, że taki koleś jest terapeutą. Czy jest psychoterapuetą w trakcie studiów i/lub ma superwizję? Nie wierzę, że coś takiego by nie wyszło. No i jeszcze typ kłamie i do tego przewala hajs na zioło zamiast na zobowiązana. Jak z kimś takim można budować przyszłość? |
|
2023-04-18, 21:14 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 37
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Olkaaaa_s - odp. na Twoje pytanie, tak ma, ale nie chcę się w to zagłębiać.
Nie chciałabym tylko, żeby sprowadzano to do wizji, że to człowiek z którym nie ma zupełnie kontaktu, leży nieprzytomny itd., Jest kontaktowy, w pracy działa sprawnie, ale nie jest ważne to wszystko, dla mnie kluczowe jest to, że to temat w którym nie ma żadnego środka, opcje są tylko dwie, albo się na to godzę, albo nie pasuję do tego świata. Boję się tego jaki będzie kolejny krok, jak już teraz jest to codzienność, jak jest to źródło kłótni i kłamstw, jak słusznie wcześniej zauważyliście, to tylko pół roku, czas, kiedy zwykle są motylki, kiedy chcemy przypodobać się drugiej stronie, stajemy się w tych pierwszych miesiącach trochę taką lepszą wersją siebie...
__________________
„Pożądasz nie tego, co widzisz, lecz tego, co sobie wyobrażasz” |
2023-04-18, 21:38 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 363
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
Intuicja dobrze Ci podpowiada, że nie tak powinien wyglądać związek, zwłaszcza początki. Zastanów się, co byś doradziła innej kobiecie, gdybyś usłyszała/przeczytała taką historię. Skoro nie ma w tym temacie żadnego środka, to decyzja może być tylko jedna, jeśli na pierwszym miejscu stawiasz siebie, a nie faceta czy związek. Nie wolno iść na kompromisy, zwłaszcza te zgniłe, w kluczowych bądź zerojedynkowych dla nas aspektach. |
|
2023-04-18, 21:53 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 37
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
widzisz, niby środek jest, sam zaproponował, że ograniczy, bo faktycznie było tego za dużo, ale nie odstawi, bo nie chce czuć się winny, że robi coś złego, więc będzie mniej, ale jak uzna, że musi się zrelaksować, to i tak... I kiedy miał 3, może 4 dni przerwy to temat palenia zioła, czy tam "ćpania", uczepił się tego słowa, że to ja zrobiłam z niego ćpuna, pojawiał się często w jego żartach, takich z pozoru niewinnych docinkach podczas codziennych czynnościach, typu "jak tu ładnie pachnie obiadem, przyjemnie, no nie? Wreszcie nie ziołem hahaha".
Bywa drażliwy, powtarza, że jest zmęczony po pracy. I ta pozorna przerwa od trawki tym się skończyła, że faktycznie nie pali przy mnie, ale zniknął zapas, jak to on ujął na czarną godzinę, o którym nie miałam wiedzieć, więc i tak popala, nie wiem, czy poza domem, czy jak mnie nie ma, to bez znaczenia, to już równia pochyła, ciężko mi się z tym pogodzić, ale takie są realia, ja mu już zwyczajnie nie ufam, za krótko się znamy, żeby mieć podstawę do zaufania i za dużo zdarzyło się w tak krótkim czasie, nie chcę się domyślać, kontrolować i obawiać co dalej.
__________________
„Pożądasz nie tego, co widzisz, lecz tego, co sobie wyobrażasz” Edytowane przez Szopiko Czas edycji: 2023-04-18 o 22:05 |
2023-04-18, 22:12 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 112
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Ta drażliwość nie bierze się znikąd. To jest po prostu głód narkotykowy.
I ciesz się, że wyszło teraz, a nie za kilka lat, bo teraz chwilę poboli i pójdziesz dalej, a im dłuższy związek i wiele rzeczy Was łączy, tym potem jest trudniej. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2023-04-18, 23:09 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 363
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Ale to jest taki sam przykład, jak z uzależnieniem od czegokolwiek, chociażby od alko. Jeżeli pilłby jedno/dwa piwka dziennie i był codziennie delikatnie "chwycony", a pilłby dużo więcej na imprezach/wyjazdach, to też pewnie nie byłabyś zachwycona i powiedziałabyś mu, że przesadza z alko i nie lubisz, kiedy on jest codziennie na lekkim ratuszu. Na to on by się oburzył, że przecież nie chodzi naebany, burd nie robi, a tak w ogóle to uważasz go za alkoholika i przesadzasz.
Myślę, że podejmiesz dobrą dla siebie decyzję, bo po Twoich postach widać, że nie zamierzasz na siłę ratować ani tego związku, ani faceta. Powodzenia BTW: Myślę, że przez pewną romantyzację zioła czy spopularyzowaniu go w kulturze osoby, którym jaranie nie pasuje, są wyśmiewane i nazywane od boomerów oraz przypisuje im się nazywanie ludzi jarających zioło narkomanami. I tak, alkohol i kultura picia są w naszym kraju gigantycznym problemem, jednak dzięki kampaniom społecznym i mimo wszystko większej świadomości szkodliwości spożywania dużej ilości alko osoby regularnie pijące/upijające się dużo więcej osób ocenia negatywnie. O szkodliwości nadużywania zioła mówi się stosunkowo mało, a już na pewno jest dużo mniej kampani społecznych typu "Jarałeś? Nie jedź". Wiem, że problem wsiadania po pijaku z kierownicę wciąż jest ogromną plagą w Polsce, ale wydaje mi się, że jest i tak dużo lepiej, niż 20, 30 czy 40 lat temu. Mam nadzieję, że będzie tylko lepiej i że w przyszlosci będzie możliwy dojrzały dialog społeczny o paleniu zioła. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez Olkaaaa_s Czas edycji: 2023-04-18 o 23:10 |
2023-04-19, 00:29 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-11
Wiadomości: 128
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Życie jest zbyt krótkie, by marnować je na związek z narkomanem. Ty zawsze będziesz na liście priorytetów niżej niż ćpanie.
No i pamiętaj, że nałogowcy są mistrzami kłamstw i manipulacji. |
2023-04-19, 07:50 | #53 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 37
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
A mnie dodatkowo przeraża, że nie mam na to żadnego wpływu, w takim rozumieniu (chociaż póki co tego nie robi), będzie kiedyś chciał wejść za kółko pod wpływem, czy zrobić cokolwiek innego, to ja będę mogła się tylko przyglądać z boku, bo realnie nie będę miała żadnej mocy. To nie jest tak, że łatwo mi podjąć decyzję o wypisaniu się z tej relacji, wręcz przeciwnie. Ale też ostatnie dni od czasu tej kłótni o zioło są już na tyle trudne, że nie ma innej opcji. Coś tam dalej popala poza moim wzrokiem, ale nie tyle, co wcześniej, tylko, że ten temat nadal nad nami wisi, jest drażliwy, unika bliskości, czy dosłowniej, nie unika, a zwyczajnie jej nie ma. Na próby rozmowy mówi, że przecież wszystko jest dobrze, albo miał trudny dzień w pracy, porozmawiamy innym razem i ten inny raz nigdy nie następuje. I taka to gra ze strony terapeuty, który jest doskonale świadomy tych mechanizmów, emocji...
__________________
„Pożądasz nie tego, co widzisz, lecz tego, co sobie wyobrażasz” |
|
2023-04-19, 08:08 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-12
Wiadomości: 172
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Szewc bez butów chodzi. Bywa
Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka |
2023-04-19, 09:49 | #55 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
Ok by bylo, gdyby trawa nie byla koniecznym elementem jego zycia - a jest. Jak twoje mysli kraza wokol uzywki, jak ona staje sie domyslnym sposobem na relaks, spuszczenie emocji czy cokolwiek - to sorry, problem jest juz ogromny. Typowe szukanie wymowek, zamiast przyznania sie przed soba ze tak, bez trawki nie potrafi. Pewnie ci opowiada, ze ziolo przeciez nie szkodzi, ze alkohol jest duzo gorszy - nawet gdyby, to co? Jedno i drugie to uzaleznienie od substancji. Jedno i drugie jest ok, jezeli wystepuje okazjonalnie. Jedno i drugie moze rozwalic zycie (i powiem, ze trawka jest chyba w tym aspekcie gorsza, bo wszystko dzieje sie w "bialych rekawiczkach" - bo przeciez alkohol jest be, a trawka spolecznie cool). Ktos gdzies wyzej sie smial, ze wytrawni palacze nie wchodza w tryb zombie - sorry, g#wno prawda. Tak moze powiedziec chyba tylko ktos, kto tez czesto jara i jest przyzwyczajony do widoku zjaranej osoby, dla mnie (osoby, ktora w tym nie siedzi) roznica jest przerazajaca. Niby wszystko ok, niby ta sama osoba, niby zachowanie to samo, a widac. Slychac. Nieobecny wzrok, niby do nich mowisz, niby slysza, niby odpowiadaja, ale czujesz niewidzialna sciane.
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M |
|
2023-04-19, 17:31 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 37
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
no i koniec, dzięki za Wasze głosy. To on zerwał, bo poczuł, że to jednak nie to i coś w nim wygasło. Jak w krzywym zwierciadle, gryzę się tygodniami, tworzę wątki tutaj, rozmyślam, chciałam z nim dzisiaj wieczorem porozmawiać, przyszedł, powiedział, że odchodzi. Kurtyna
__________________
„Pożądasz nie tego, co widzisz, lecz tego, co sobie wyobrażasz” |
2023-04-19, 17:51 | #57 | |
(=^‥^=)
Zarejestrowany: 2021-08
Lokalizacja: polsza
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
|
|
2023-04-19, 19:36 | #58 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2023-02
Wiadomości: 470
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
Pracowałam kiedyś z mężczyznami, którzy byli tacy jak znajomi, którymi chwalił się Twój facet - na wysokich stanowiskach, z poważanymi zawodami, lubiący często palić marihuanę i nie widzący w tym problemu, "wyluzowani". Wszyscy mieli problemy z logicznym wysławianiem się, prędkością mówienia, kojarzeniem różnych rzeczy, energią... Niby każdy miał te problemy trochę inne, ale tak naprawdę byli bardzo podobni. Jakby cały czas ospali, z intelektem jak u 80-letnich staruszków z demencją. Ciekawe było to, że im się wydawało, że kompletnie tego palenia po nich nie widać. A w pracy WSZYSCY o tym wiedzieliśmy i patrzyliśmy na nich z politowaniem. Gdyby nie koneksje rodzinne, dawno wylecieliby z hukiem. Oczywiście nie wspominam o tym, że część z nich miała problemy z Policją, byli notowani i przesłuchiwani - tu im nawet prestiż zawodu nie pomógł. Ale to już taka wisienka na torcie. |
|
2023-04-19, 19:45 | #59 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
poprostu bylo wam nie po drodze,tak czesto bywa ze wlasnie wspolne zamieszkanie otwiera oczy |
|
2023-04-19, 21:32 | #60 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 375
|
Dot.: Puścić z... dymem, czy zawalczyć?
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:49.