Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89597554]Treść usunięta[/QUOTE]

Czyli zakładasz, że pracownik od żarówek i drukarek tylko czeka na telefon, aby nieść pomoc? Nie robi w tym czasie nic innego? Skoro firma jest duża to szansa, że pomaga komuś innemu jest duża. Jedną sprawę robisz w minutę, inną w godzinę

Tak, kocham te wzmianki o rzucaniu pracy, bo w ciągu minuty nikt nie przebiega coś wykonać. Robi się coraz bardziej dziwnie. No ale czego oczekiwać od kogoś, kto nie wymienieni ryzy papieru, gdy on się skończy.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Lumimi]

Dziwi mnie nazywanie dziecka agresywnego, bijącego inne dzieci "nadpobudliwym "

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Nie tylko. O ile kojarzę, przynajmniej jedna z wypowiadających się w tym temacie nie pracuje w Polsce.

Enviado desde mi SM-A705FN mediante Tapatalk

[pempek]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89597677]Nie tylko. O ile kojarzę, przynajmniej jedna z wypowiadających się w tym temacie nie pracuje w Polsce.

Enviado desde mi SM-A705FN mediante Tapatalk[/QUOTE]


No dokładnie, ja pracuje w PL

Konfrontacja to jest moim zdaniem wielkie korpo vs mniejsze firmy


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

U znajomej w pracy była afera dotyczącą naruszenia bezpieczeństwa danych. Poszło o drukarke.
Przeniesiono drukarke między działami i złe ją przeinstalowano. Osoba że starego działu nieświadomie puszczała czasami wydruki na drukarke stojąca już w nowej lokalizacji.

[SteveS]

Napisane przez Lumimi

Dziwi mnie nazywanie dziecka agresywnego, bijącego inne dzieci "nadpobudliwym "

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

Mnie dziwi nazywanie dziecka agresywnym zamiast nazwanie jego zachowania. Bo to jest etykietowanie, które w przypadku dzieci jest bardzo niepożądane. A w ogóle zamiast nazywać, to warto poszukać przyczyny i pomóc dziecku. Agresywne zachowanie u dzieci rzadko kiedy wymaga z chęci czynienia krzywdy.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89597765]Treść usunięta[/QUOTE]

Można nazwać i szukać przyczyny. Nie ma tu sprzeczności. Nie rozumiem co niewłaściwego jest w określeniu "Krzyś jest agresywny".

[Lumimi]

Napisane przez SteveS

Mnie dziwi nazywanie dziecka agresywnym zamiast nazwanie jego zachowania. Bo to jest etykietowanie, które w przypadku dzieci jest bardzo niepożądane. A w ogóle zamiast nazywać, to warto poszukać przyczyny i pomóc dziecku. Agresywne zachowanie u dzieci rzadko kiedy wymaga z chęci czynienia krzywdy.

Dziecko które bije inne dzieci jest agresywne i to jest fakt a nie etykietowanie. Owszem należy znaleźć przyczynę jego zachowania ale też ochronić przed nim inne dzieci.

A pisze to po dokumencie w którym był poruszony temat tego że 5 latek został wykreślony z przedszkola przez swoje agresywne zachowanie. Matka sama przyznaje że dziecko ma ciężki charakter, że wpada w szał jak idzie coś nie po jego mysli. Matka jest oburzona też tym że dziecko w przedszkolu było izolowane od innych dzieci przez swoją agresję.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Lumimi]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Szybka dla kogo? Bo myślę że nie dla ofiar tego dziecka.

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Jesteś agresywny, jesteś głupi... jest różnica?


Odnośnie artykułu - zbyt mało szczegółów. Dziecku należy pomóc, tak samo matce. Jednocześnie nie można zapominać o bezpieczeństwie innych dzieci. Niestety, ale panie opiekunki, przedszkolanki też nie mogą na siebie brać całej odpowiedzialności.

[Limonka2738]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89597866]Jesteś agresywny, jesteś głupi... jest różnica?


Odnośnie artykułu - zbyt mało szczegółów. Dziecku należy pomóc, tak samo matce. Jednocześnie nie można zapominać o bezpieczeństwie innych dzieci. Niestety, ale panie opiekunki, przedszkolanki też nie mogą na siebie brać całej odpowiedzialności.[/QUOTE]

Zgadzam się. Dla takich dzieci są przedszkola integracyjne - więcej opiekunek na dziecko, opiekunki lepiej przeszkolone z radzenia sobie z trudnymi dziećmi.

Dziecko pewnie nie jest izolowane systemowo, tylko inne dzieci nie chcą się z nim bawić, skoro jest agresywny.

Smutne, ale też ich nie możesz zmusić przecież.

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89597796]Treść usunięta[/QUOTE]

Przyganiał kocioł garnkowi.

[Lottie69]

Napisane przez Limonka2738

Zgadzam się. Dla takich dzieci są przedszkola integracyjne - więcej opiekunek na dziecko, opiekunki lepiej przeszkolone z radzenia sobie z trudnymi dziećmi.

Dziecko pewnie nie jest izolowane systemowo, tylko inne dzieci nie chcą się z nim bawić, skoro jest agresywny.

Smutne, ale też ich nie możesz zmusić przecież.

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------



Przyganiał kocioł garnkowi.

No jak miał osobny stolik i patrzył się w ścianę, to jednak był izolowany. Gdyby go dzieci unikały, to by po prostu siedział sam przy stoliku.

Jeśli to co tam napisane jest prawdą, to wydaje mi się, że spoko, jeśli mama aktywnie próbuje rozwiązać problem, chodzi po lekarzach i po terapiach. Uważam, że nie powinni go wyrzucać z przedszkola i skreślać, tylko intensywnie z nim pracować.

Brakuje ewidentnie przedszkoli z oddziałami integracyjnymi, one są lepiej przygotowane do takich sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89597866]Jesteś agresywny, jesteś głupi... jest różnica?
Odnośnie artykułu - zbyt mało szczegółów. Dziecku należy pomóc, tak samo matce. Jednocześnie nie można zapominać o bezpieczeństwie innych dzieci. Niestety, ale panie opiekunki, przedszkolanki też nie mogą na siebie brać całej odpowiedzialności.[/QUOTE]
Jesteś agresywny, jesteś glupi to taki sam rodzaj komunikatu okreslajacy człowieka.
Twoje zachowanie jest agresywne, głupie - określa czynności.

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89597898]Jesteś agresywny, jesteś glupi to taki sam rodzaj komunikatu okreslajacy człowieka.
Twoje zachowanie jest agresywne, głupie - określa czynności.[/QUOTE]

Zgadzam się. Twoje zachowanie jest agresywne.

Ty jesteś agresywny daje komunikat, że taki jesteś i już. Agresywne zachowanie można zmienić (bo przecież jesteś spoko chłopakiem i chcesz być miły, czasem ci tylko nie wychodzi i nad tym musimy pracować).

Uczenie dziecka, że jest (tu wstaw dowolne słowo, które jest negatywne) nie jest ani pomocne, ani przyjemne. Więc nie widzę powodu, żeby to robić. (Poza ulaniem swojej frustracji, ale po to jesteśmy dorośli, żeby znajdować sobie zdrowsze sposoby radzenia z emocjami.)

[Lumimi]

Napisane przez Lottie69

No jak miał osobny stolik i patrzył się w ścianę, to jednak był izolowany. Gdyby go dzieci unikały, to by po prostu siedział sam przy stoliku.

Jeśli to co tam napisane jest prawdą, to wydaje mi się, że spoko, jeśli mama aktywnie próbuje rozwiązać problem, chodzi po lekarzach i po terapiach. Uważam, że nie powinni go wyrzucać z przedszkola i skreślać, tylko intensywnie z nim pracować.

Brakuje ewidentnie przedszkoli z oddziałami integracyjnymi, one są lepiej przygotowane do takich sytuacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale izolowany był bo byl wzgledem innych agresywny. Tylko że ta praca nad nim odbywałaby się kosztem innych dzieci.

Tutaj komentarz matki której dziecko chodziło z nim do przedszkola
Screenshot_20230604_175229_Facebook.jpg

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka

[SteveS]

Napisane przez Limonka2738

Zgadzam się. Twoje zachowanie jest agresywne.

Ty jesteś agresywny daje komunikat, że taki jesteś i już. Agresywne zachowanie można zmienić (bo przecież jesteś spoko chłopakiem i chcesz być miły, czasem ci tylko nie wychodzi i nad tym musimy pracować).

Uczenie dziecka, że jest (tu wstaw dowolne słowo, które jest negatywne) nie jest ani pomocne, ani przyjemne. Więc nie widzę powodu, żeby to robić. (Poza ulaniem swojej frustracji, ale po to jesteśmy dorośli, żeby znajdować sobie zdrowsze sposoby radzenia z emocjami.)

Cieszę się, że nie musiałam tego tłumaczyć. Dokładnie tak. Etykietowanie dzieci to taka samospełniająca się przepowiednia. Dziecko, które słyszy, że jest głupie/agresywne/niegrzeczne, po prostu uznaje, że takie jest i już. Nie jest w stanie się zmienić, bo nawet jeśli się stara, to z czasem i tak wraca do zachowania, jeżeli nie ma pomocy w formie np. terapii, opieki psychologa.
Oczywiście nie można robić tego kosztem bezpieczeństwa innych dzieci. Ale jest sporo przestrzeni między mówieniem "jesteś agresywnym dzieckiem" a pozwalaniem na agresję. Można nie przyklejać etykiety i jednocześnie przeciwdziałać agresji.

[Natalie_Alex]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89597773]Nie chce mi się szukać na telefonie, ale sama pisałaś, że w przypadku braku papieru poszłabyś do odpowiedniej osoby. Więc co sobie ubzdurałam?

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------



Można nazwać i szukać przyczyny. Nie ma tu sprzeczności. Nie rozumiem co niewłaściwego jest w określeniu "Krzyś jest agresywny".[/QUOTE]

Nie wszystkie prace opierają się na drukowaniu jakichś dokumentów. Takie prace zwykle wykonuje się na konkretnych stanowiskach.

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Napisane przez _bog

To teraz osoby postulujące wymianę żarówki przez specjalistę ds. wymiany żarówek niech wyobrażą sobie następującą sytuację.

Zakładasz firmę. Na początku robisz wszystko sama, jednak w pewnym momencie firma zaczyna się ładnie toczyć i pojawia się konieczność zatrudnienia dodatkowych osób. Niby fajnie. No i w pewnym momencie pojawia się zaporowy problem wymiany żarówki w biurkowej lampce.

Jakie zaproponujecie rozwiązanie?
a) Ustanów składzik żarówek i każdy wymienia sobie żarówki sam (przy czym pracowników stwarzających problemy z dupy traktuj również odpowiednio)
b) Pracownicy nie mają wymiany żarówek w swoich obowiązkach, więc ty wymieniaj wszystkim żarówki
c) Sceduj wymianę żarówek na firmę zewnętrzną
d) Nie dziaduj i nie bądź Januszem, załóż korpo na 40 000 pracowników i utwórz dział wymiany żarówek w lampkach

?

A może rację bytu mają już wyłącznie wielkie firmy, więc weź sobie daruj i idź na etat do jakiejś należycie poważnej korpo, gdzie nie będziesz musiała w ogóle już nigdy myśleć o żadnych żarówkach?

Ale jaką firmę masz na myśli? Czym ta firma się zajmuje? Jeśli ktoś został zatrudniony na konkretnym stanowisku, to oczywistym jest, że oczekuje w pracy działającego sprzętu, bo inaczej po co ma tam w ogóle się pojawiać?
Ludzie słowem 'firma' to chyba w Polsce potrafią nazwać i firmę zajmującą się sprzedawaniem papieru, jak i wytwórnię filmową. W przypadku sprzedaży papieru to faktycznie większość osób będzie pracować na jakichś biurowych stanowiskach, ale w przypadku wytwórni filmowej będzie już zupełnie inaczej. Nikt by nie chciał, by pracownicy zatrudnieni do konkretnych, kreatywnych działań, tracili czas na jakieś głupoty, bo zwykle ich praca jest za dobrze opłacana, by tak ją przeciągać.

[Miss Saeki]

Napisane przez Natalie_Alex

Nie wszystkie prace opierają się na drukowaniu jakichś dokumentów. Takie prace zwykle wykonuje się na konkretnych stanowiskach.

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------



Ale jaką firmę masz na myśli? Czym ta firma się zajmuje? Jeśli ktoś został zatrudniony na konkretnym stanowisku, to oczywistym jest, że oczekuje w pracy działającego sprzętu, bo inaczej po co ma tam w ogóle się pojawiać?
Ludzie słowem 'firma' to chyba w Polsce potrafią nazwać i firmę zajmującą się sprzedawaniem papieru, jak i wytwórnię filmową. W przypadku sprzedaży papieru to faktycznie większość osób będzie pracować na jakichś biurowych stanowiskach, ale w przypadku wytwórni filmowej będzie już zupełnie inaczej. Nikt by nie chciał, by pracownicy zatrudnieni do konkretnych, kreatywnych działań, tracili czas na jakieś głupoty, bo zwykle ich praca jest za dobrze opłacana, by tak ją przeciągać.

Pracuję w dużej międzynarodowej firmie, na dobrze opłacanym stanowisku. Jak mi się myszka zepsuje to wystawiam ticketa do IT. Oni mi wyciągają taką myszkę ze swojego magazynku/zamawiają jeśli akurat nie mają. Ale aby ją odebrać to muszę sama się do nich przejść. Pewnie z taką żarówką byloby podobnie. Jeśli jej wymiana byłaby prosta, do dostałabym żarówkę do własnoręcznej wymiany. Czy uważam, że to jest złe? Że to jest strata mojego czasu?
Nie, bo uważam, że w różnych dziwnych miejscach (w kolejce do IT, przy drukarce, przy ekspresie) zawiązują się właśnie pracowe znajomości - a ludzie którzy się znają lepiej ze sobą współpracują.

Znam firmy, że jak chcesz kawę to dzwonisz po kawowego. Ale myśle, że nie tędy droga żeby siedzieć bite 8h przy biurku "bo strace cenne minuty za które pracodawca dobrze płaci".

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Miss Saeki

Pracuję w dużej międzynarodowej firmie, na dobrze opłacanym stanowisku. Jak mi się myszka zepsuje to wystawiam ticketa do IT. Oni mi wyciągają taką myszkę ze swojego magazynku/zamawiają jeśli akurat nie mają. Ale aby ją odebrać to muszę sama się do nich przejść. Pewnie z taką żarówką byloby podobnie. Jeśli jej wymiana byłaby prosta, do dostałabym żarówkę do własnoręcznej wymiany. Czy uważam, że to jest złe? Że to jest strata mojego czasu?
Nie, bo uważam, że w różnych dziwnych miejscach (w kolejce do IT, przy drukarce, przy ekspresie) zawiązują się właśnie pracowe znajomości - a ludzie którzy się znają lepiej ze sobą współpracują.

Znam firmy, że jak chcesz kawę to dzwonisz po kawowego. Ale myśle, że nie tędy droga żeby siedzieć bite 8h przy biurku "bo strace cenne minuty za które pracodawca dobrze płaci".

Mnie absolutnie nie dziwi, że w dużej firmie albo po prostu w konkretnych kwestiach dzwoni się do właściwej osoby. Ja ticketa u siebie nie założę, ale pójdę/zadzwonię i zapytam konkretnej osoby o myszkę/monitor/whatever (i o zgrozo sobie ten monitor podłączę).

Ale trochę przerażająca jest dla mnie wizja, że każdy pracownik ma być jak robot, który robi tylko to, do czego został zaprogramowany, bo nie może stracić ani ułamka wydajności.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[meliandra]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dla mnie to nie do końca jest to samo. 'Jesteś głupi' może oznaczać wiele rzeczy. Może Jaś jest głupi, bo nie potrafi pisać, może ma małą wiedzę ogólną, a może jest głupi, bo popisał długopisem po ścianie. To ostatnie to głupie zachowanie. Dla mnie ktoś agresywny, to ktoś kto agresywnie zachowuje się wobec innych i dla mnie to jest jednoznaczne. Jako matka dziecka nie bardzo wnikałabym w to czy Jaś zachowuje się agresywnie jak nie może się bawić ulubioną zabawką czy ot tak bez powodu bije moje dziecko. Nie chciałabym żeby z moim dzieckiem miało styczność. Oczywiście takiemu dziecku potrzebna jest pomoc i należy znaleźć przyczyny tej agresji, ale dla osoby postronnej dla mnie Jaś były po prostu agresywnym dzieckiem czyli zachowującym się agresywnie. Dla mnie w tym wypadku, to jest czepianie się słówek.








Rozbawiła mnie ta dyskusja o papierze do drukarki Pracowałam i w dużych korpo i w małych firmach i zawsze było jakieś wyznaczone miejsce gdzie był papier do drukarki, tonery i inne artykuły biurowe typu długopisy, zszywki, tusze do pieczątek, koszulki na dokumenty itp. Każdy jak coś potrzebował, to szedł i brał. Była osoba odpowiedzialna za uzupełnianie braków i albo sama sprawdzała co się kończy albo się zgłaszało, że coś się kończy. Jakieś proste rzeczy wokół siebie każdy ogarniał sam. Wymiana tonera, to nie fizyka kwantowa. Nie wyobrażam sobie w jakiś dużo korpo, że każdy dział dzwoni żeby mu przyjść i wymienić toner albo przynieś papier. Jakby się skończył na raz kilku osobom, to by się czekało godzinę żeby wydrukować 2 kartki Do podłączenia drukarki sieciowej zwykle były potrzebne uprawnienia admina, no ale co się dało ogarniać samu, to się ogarniało i nie każda czynność była wpisana w umowie. Jak pracowałam w małej firmie i było nas kilka osób, to sprzątaczka przychodziła raz na jakiś czas, ale śmieci było trzeba wyrzucać częściej, a zmywarkę rozpakowywać codziennie. Każdy to robił i korona nikomu z głowy nie spadła

[Miss Saeki]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

40 tys to nie Zarazem nasza też nie taka duża. Ale czasami wystarczy znać kilka osób z innych działów/zespołów aby praca szla jakoś sprawniej. Ja widzę ogromną różnicę w pracowych relacjach jakkogoś znasz "z twarzy" a jak kogoś znasz "z teamsów"

[Mitsukki]

Napisane przez meliandra

Dla mnie to nie do końca jest to samo. 'Jesteś głupi' może oznaczać wiele rzeczy. Może Jaś jest głupi, bo nie potrafi pisać, może ma małą wiedzę ogólną, a może jest głupi, bo popisał długopisem po ścianie. To ostatnie to głupie zachowanie. Dla mnie ktoś agresywny, to ktoś kto agresywnie zachowuje się wobec innych i dla mnie to jest jednoznaczne. Jako matka dziecka nie bardzo wnikałabym w to czy Jaś zachowuje się agresywnie jak nie może się bawić ulubioną zabawką czy ot tak bez powodu bije moje dziecko. Nie chciałabym żeby z moim dzieckiem miało styczność. Oczywiście takiemu dziecku potrzebna jest pomoc i należy znaleźć przyczyny tej agresji, ale dla osoby postronnej dla mnie Jaś były po prostu agresywnym dzieckiem czyli zachowującym się agresywnie. Dla mnie w tym wypadku, to jest czepianie się słówek.








Rozbawiła mnie ta dyskusja o papierze do drukarki Pracowałam i w dużych korpo i w małych firmach i zawsze było jakieś wyznaczone miejsce gdzie był papier do drukarki, tonery i inne artykuły biurowe typu długopisy, zszywki, tusze do pieczątek, koszulki na dokumenty itp. Każdy jak coś potrzebował, to szedł i brał. Była osoba odpowiedzialna za uzupełnianie braków i albo sama sprawdzała co się kończy albo się zgłaszało, że coś się kończy. Jakieś proste rzeczy wokół siebie każdy ogarniał sam. Wymiana tonera, to nie fizyka kwantowa. Nie wyobrażam sobie w jakiś dużo korpo, że każdy dział dzwoni żeby mu przyjść i wymienić toner albo przynieś papier. Jakby się skończył na raz kilku osobom, to by się czekało godzinę żeby wydrukować 2 kartki Do podłączenia drukarki sieciowej zwykle były potrzebne uprawnienia admina, no ale co się dało ogarniać samu, to się ogarniało i nie każda czynność była wpisana w umowie. Jak pracowałam w małej firmie i było nas kilka osób, to sprzątaczka przychodziła raz na jakiś czas, ale śmieci było trzeba wyrzucać częściej, a zmywarkę rozpakowywać codziennie. Każdy to robił i korona nikomu z głowy nie spadła

W dużych korpo też się nigdzie nie wydzwania, u mnie normalnie koło każdej drukarki jest szafka z zapasem papieru, mamy szafkę z materiałami biurowymi i każdy może sobie z niej korzystać. Tonerów sami nie wymieniamy, ale w biurze jest kilkanaście drukarek i można skorzystać z innej po prostu, a przy okazji zalogować ticketa, że elo drukarka nie drukuje

To z dzwonieniem po ludziach to chyba naprawdę jakaś specyfika konkretnej firmy, wiekszosc korpo ma system ticketow i nie ma opcji, żeby jakies poszczególne osoby dręczyć telefonami


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Organa]

Po prostu poszłabym po papier, dołożyła i nie byłoby dyskusji. Po prostu później bym powiedziała osobie odpowiedzialnej za to, że zrobiłam to i tyle.. Nie ramach tego, że chce jej zrobić na złość, tylko po to by przeszła się i zobaczyła, czy nigdzie indziej nie brakuje tego papieru czy innych rzeczy biurowych.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez meliandra

Dla mnie to nie do końca jest to samo. 'Jesteś głupi' może oznaczać wiele rzeczy. Może Jaś jest głupi, bo nie potrafi pisać, może ma małą wiedzę ogólną, a może jest głupi, bo popisał długopisem po ścianie. To ostatnie to głupie zachowanie. Dla mnie ktoś agresywny, to ktoś kto agresywnie zachowuje się wobec innych i dla mnie to jest jednoznaczne. Jako matka dziecka nie bardzo wnikałabym w to czy Jaś zachowuje się agresywnie jak nie może się bawić ulubioną zabawką czy ot tak bez powodu bije moje dziecko. Nie chciałabym żeby z moim dzieckiem miało styczność. Oczywiście takiemu dziecku potrzebna jest pomoc i należy znaleźć przyczyny tej agresji, ale dla osoby postronnej dla mnie Jaś były po prostu agresywnym dzieckiem czyli zachowującym się agresywnie. Dla mnie w tym wypadku, to jest czepianie się słówek.

Stwierdzenie " jesteś głupi" świadczy o osobie która to mówi.
Podobnie ty daunie, ty idioto, ale kretynka z Kasi.