Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie, cz.2.

[cava]

ja tez życzę szybkiego wyleczenia stopy.

Coś jest na rzeczy z tymi stopami o tej porze roku

bo ja w tamtą sobotę tak ćwiczyłam pozycje odwrócone z jogi, ze sie w końcu wykopyrtnęłam i tak trzasnęłam jakoś stopą o podłogę, ze nabilam sobie na podeszwie wielkiego, wściekle fioletowego siniaka wielkości jabłka.
Dobrze ze w butach byłam, nawet nie chce myśleć co by było jakbym tak trzasnęła bosa stopa. W pierwszej chwili myślałam ze w ogole połamałam ja sobie, na szczęście obyło sie siniakiem.

W ogole dziwne, jakos nie byłam świadoma ze można sobie nabić siniaka na podeszwie stopy przecież na stopy sie skacze, biega, ogólnie wali nimi cały dzień o podłoże i nico.

Potem poniedziałek i wtorek leżałam chora z gorączka.
A w środę postanowiłam podciąć paznokcie u stop i sobie zrobiłam zastrzał i to dopiero był ból przez kolejne kilka dni

Tak że tak, w tamtym tygodniu słabo, tylko w środę funkcjonalny i w czwartek trening od fizjo a potem wyjechałam do niedzieli i tyle.
A teraz muszę na gwałt nadrabiać treningi od fizjoterapeuty żeby sie wyrobić z pełna ilością do końca tygodnia bo mi sie kończy miesięczny abonament a jak zapłaciłam, to chce wykorzystać a nie że jakieś tyły


Dziś idę na tabatę. Już sie cieszę.:lam a:

[Wolha wRedna]

Ellen tak, jestem po odczulaniu. Zajelo to kilka lat i jeszcze byla przerwa w czasie pandemii, ale to najlepsza decyzja w zyciu. Zaluje ze tak pozno. Jesli przestanie dzialac to pojde znowu.

A wyprowadzic tez sie wyprowadzialam, ale to dopiero rok temu

Co do siniakow. Kolezanka z kolka pokazala ostatnio co ma na stopie, bo probowala jakas zwariowane figure gdzie opierala sie stopami. Wypisz wymaluj jak moje stopki po zlamaniach srodstopia. No identyczny siniak tyle ze troche mniejszy.

Chlop moj wczoraj kupil smartwatcha z bardzo konkretnej przyczyny. Bo ma tygodniowe dyzury w pracy, co 4-5 tygodni musi reagowac i sadzac tylek przed kompem o kazdej porze dnia i nocy. "I jak ja bede plywal? Z telefonem sie nie da". No to podyrdalismy po zegareczek. Wiec teraz, jak pojdziemy plywac to bedzie prosto z tej wody lecial do mieszkania na szczescie mamy 10 minna pieszo.

Mnie tez chcial kupic, ale kurde ogladalam Garminy z rok temu i nic nie pamietalam jaki mi sie podobal itp. Nie lubie brac bez przemyslenia sprawy. Pozostaje wiec z mi bandem poki co.


Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Rena]

Ja joge cwicze boso, nawet bez skarpetek. W moim klubie wszyscy tak. Za to mam dluga mate do jogi, ktora mi amortyzuje upadki. Robie duzo pozycji odwroconych, bo sa zalecane dla osob z problemami z tarczyca.

Ale tez niedawno mialam spuchnieta prawa stope. Uderzylam sie w szafke w kuchni tzn w kant na rogu. Co ciekawe normalnie obieralam ziemniaki i siedzialam sobie wygodnie tylko kopnelam noga w ta szafke. 3 dni zle mi sie chodzilo, a buty nosilam tylko adidasy i to jeszcze luzniej zawiazane.

[cava]

Ja normalnie tez boso, ale to po swoim treningu w piwnicy robiłam, a tam zimno od podłogi nawet latem.
I łaska boska, bo mata jak najbardziej była i to położona na dywanie. A i tak jak plasnęłam stopą o podłoże, no to tak jakoś wycelowałam.

[olabambola]

moim zdaniem mata niewiele amortyzuje przy upadku. Co innego materac .

[Wolha wRedna]

Laski ja 2 razy srodstopie polamalam chodzac, no moze biegajac w adidasach. Jak sie ma cos stac to sie stanie i tyle.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Napisane przez cava

ja tez życzę szybkiego wyleczenia stopy.

Coś jest na rzeczy z tymi stopami o tej porze roku

bo ja w tamtą sobotę tak ćwiczyłam pozycje odwrócone z jogi, ze sie w końcu wykopyrtnęłam i tak trzasnęłam jakoś stopą o podłogę, ze nabilam sobie na podeszwie wielkiego, wściekle fioletowego siniaka wielkości jabłka.
Dobrze ze w butach byłam, nawet nie chce myśleć co by było jakbym tak trzasnęła bosa stopa. W pierwszej chwili myślałam ze w ogole połamałam ja sobie, na szczęście obyło sie siniakiem.

W ogole dziwne, jakos nie byłam świadoma ze można sobie nabić siniaka na podeszwie stopy przecież na stopy sie skacze, biega, ogólnie wali nimi cały dzień o podłoże i nico.

Potem poniedziałek i wtorek leżałam chora z gorączka.
A w środę postanowiłam podciąć paznokcie u stop i sobie zrobiłam zastrzał i to dopiero był ból przez kolejne kilka dni

Tak że tak, w tamtym tygodniu słabo, tylko w środę funkcjonalny i w czwartek trening od fizjo a potem wyjechałam do niedzieli i tyle.
A teraz muszę na gwałt nadrabiać treningi od fizjoterapeuty żeby sie wyrobić z pełna ilością do końca tygodnia bo mi sie kończy miesięczny abonament a jak zapłaciłam, to chce wykorzystać a nie że jakieś tyły

Dziś idę na tabatę. Już sie cieszę.:lam a:

Kurczę, to Ci stopa też dała popalić.

Ostatnio oglądałam zestawienie o dziwnych, nietypowych wypadkach w czasie ćwiczeń jogi. Ludzie się potrafili połamać i to tak naprawdę poważnie. Śmierci w wyniku ćwiczeń typu "zrobię widowiskową asanę na krawędzi balkonu" nawet nie liczę. Także tego... Nie znamy dnia, ani godziny.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Napisane przez olabambola

moim zdaniem mata niewiele amortyzuje przy upadku. Co innego materac .

Jak ktoś się postara to i materac nie pomoże.
Jak byłam dzieckiem kuzyn namówił mnie na skakanie z krokwi spod dachu na siano. Na szczęście nic się nie stało, ale uderzyłam kolanami w szczękę.

Tżtowi samochód przejechał kołem po stopie, a ten normalnie rowerem chciał do domu wracać. A stopa tak spuchła, że aż z buta się wylewała

Wolha ja ze swojego garmina jestem zadowolona. Znaczy nie wykorzystuję jego możliwości, ale np na rowerze zmierzy mi ile przejechałam. Policzy kroki, mogę nim zapłacić bez grzebania w torebce i ma stoper . Z odtwarzania muzyki nie korzystam, z gps to jakiś masochizm na mini ekranie. Teoretycznie bym mogła poszukać jakiejś apki do treningu siłowego, ale wolę spojrzeć na rozpiskę w telefonie.
Tż nie lubi nosić zegarków, więc po zakupie próbował mi udowodnić, że telefon robi to samo. Porównywał kroki

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Wolha wRedna

Laski ja 2 razy srodstopie polamalam chodzac, no moze biegajac w adidasach. Jak sie ma cos stac to sie stanie i tyle.

OMG.

[kolorowemigdaly]

Cześć dziewczyny

Chciałabym się dowiedzieć czy któraś z Was miała kiedyś zajęcia z trenerem/trenerką?

Będę mieć od lipca, jestem totalnie zielona w tematach związanych z ćwiczeniami. Na razie chodzę od 2 tygodni na siłkę i głównie działam na bieżni, rowerku i orbitreku, rzadziej jakaś maszyna.

Rozmawiałam już z trenerką, wypełniłam ankietę którą mi wysłała i umówiłyśmy się, że od lipca raz w tygodniu będę ćwiczyć z nią a dwa razy sama (kwestia finansowa, bo nie dałabym rady częściej z nią)

Babka jest bardzo spoko i widać, że sympatyczna. Myślę sobie, że przy niej nie będę się wstydzić, ale właśnie... Nie wiem dokładnie jak to wygląda. Po prostu pokazuje mi jakieś ćwiczenia z tego planu treningowego, później ja wykonuję te same ćwiczenia i ona koryguje błędy jakie robię? Chyba tylko tyle?

Z góry dzięki za info

[Nuova]

Pewnie dużo zależy od samego trenera - ja obecnie mam dwóch, w tym do jednego chodzę od 5 lat Układa mi plany treningowe, tłumaczy i pokazuje technikę, a potem kontroluje ją u mnie, motywuje, dokłada ciężaru, asekuruje przy cięższych seriach, sprząta po mnie, zagaduje Na pewno trzeba ze swoim trenerem złapać dobry kontakt, być szczerym i mówić wprost jak coś nam przeszkadza/boli/czegoś nie chcemy robić.

Początki współpracy faktycznie wyglądają tak jak opisujesz: masz plan, trenerka pokaże Ci konkretne ćwiczenia, Ty po niej powtarzasz i dajesz feedback czy wszystko ok.

[Rena]

Dzis byl basen - u nas sa upaly i na basenie byl tlok jak nigdy.

A jutro podroz, wiec troche odpoczne od fitnessu.

[Wolha wRedna]

kqq pamietam właśnie Twoją recenzję Garmina


Na siłę i na szybko nic nie chcę kupować. W ogóle teraz sobie pogrzebałam na ich stronie i w końcu znalazłam jakis skromniejszy pod względem sportowych cudów, za to bardziej elegancki zegarek. Garmin lily czy jakos tak sie nazywa. Ładne "cacuszko". Może kiedyś o czyms takim pomyśle, ale moje grażyniaste serduszko każe mi czekac na jakies promo.



Boszzzz przejechanie po stopie??? Wciągam powietrze i syczę na samą myśl.


Druga połowa cały dzień zafascynowana zegarkiem. Mam teraz w domu duże dziecko.


Byłam popływać, a później na kółku gdzie prawie wyzionęłam ducha ze względu na temperaturę.



Po wczorajszej rurze i jodze, dzisiejszym kółku i pływaniu nie wiem w jakim stanie sie jutro obudzę.

[pixelova]

Dziś robiłam dół, przy przysiadach ze sztangą na bramie poczułam swoje 30+, kolano operowane lata temu pozdrowiło mnie serdecznie. Za dwa tygodnie mam ortopedę i zobaczymy
Góra brzucha pięknie widoczna, ale pod pępkiem dziecięcy tłuszczyk

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[Marina3]

A ja do Was nieśmiało wracam. Miałam sporo trudności w życiu, ale wychodzę na prostą.

Po 3 tyg przerwy (choroba i święto) , jutro jadę na rurkę.

No i Agata Zając umożliwiła wykupienie 'spersonalizowanych' planów treningowych opartych na jej filmy z yt, na 6 tyg. Wykupiłam sobie, a co mi tam

Ale to jak Wy motywujecie, uwielbiam ten wątek

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:48 ---------- Poprzedni post napisano o 06:47 ----------

Napisane przez Wolha wRedna

kqq pamietam właśnie Twoją recenzję Garmina


Na siłę i na szybko nic nie chcę kupować. W ogóle teraz sobie pogrzebałam na ich stronie i w końcu znalazłam jakis skromniejszy pod względem sportowych cudów, za to bardziej elegancki zegarek. Garmin lily czy jakos tak sie nazywa. Ładne "cacuszko". Może kiedyś o czyms takim pomyśle, ale moje grażyniaste serduszko każe mi czekac na jakies promo.



Boszzzz przejechanie po stopie??? Wciągam powietrze i syczę na samą myśl.


Druga połowa cały dzień zafascynowana zegarkiem. Mam teraz w domu duże dziecko.


Byłam popływać, a później na kółku gdzie prawie wyzionęłam ducha ze względu na temperaturę.



Po wczorajszej rurze i jodze, dzisiejszym kółku i pływaniu nie wiem w jakim stanie sie jutro obudzę.

Co do modelu liku, jeśli dobrze pamiętam, to on chyba nie ma Gps - warto na to zwrócić uwagę przy wyborze. Zależy do czego go potrzebujesz. Nie chcę też wprowadzać w błąd, tak tylko podpowiadam.

Ja mam vivoactive 3 i na moje potrzeby (małe ) jest super

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez pixelova

Dziś robiłam dół, przy przysiadach ze sztangą na bramie poczułam swoje 30+, kolano operowane lata temu pozdrowiło mnie serdecznie. Za dwa tygodnie mam ortopedę i zobaczymy
Góra brzucha pięknie widoczna, ale pod pępkiem dziecięcy tłuszczyk

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

Ja bardzo polecam współpracę z fizjo terapeuta, który układa dodatkowy trening na wzmocnienie tego co boli bo jest po urazie, operacji itp.
A teraz można to ogarnąć przez internet, w swoim domu czy na swojej siłce/klubie fitnes.

Ja serio myślałam ze przy moim RZS ból biodra to po prostu trzeba polubić i z tym żyć. Albo lykac sterydy i NLPZty.
No nie. Ćwiczę pilnie, raptem niecałe 2 miesiące, jest to trening z obciążeniami, i mnie NIE boli.

Moim zdaniem, dla osób które już ćwiczyć umieją, to jest najwydajniejsza i najtańsza firma fizjoterapii.



I wiecie, ja serio stuknęła nosem o ścianę, jak on mi ułożył plan. Bo hulalam, dźwigałam, skakałam, czułam się mocna,
a on mi dał na początku proste, podstawowe ćwiczenia tyle ze z haczykiem.

I się okazało, ze np. zwykle wykroki bez obciążenia, ale w określonym rytmie i ułożeniu ciała, potrafię powtórzyć… 6 razy na 1 stronę i jestem tak ugotowana ze ani jednego więcej.
A na siłce co? 30 kilo i w wersji wytrzymałościowej w obwodzie, kto jak nie ja?
A tu zonk, bez obciążenia, po prostu w odpowiednim rytmie i ułożeniu dedykowanym pod indywidualny problem.
No dzień dobry. Ukazały się niedziałające ogniwa łańcucha mięśniowego w pełnej krasie.
Chip trusty ze sztanga na siłce robiłam z do 70 kilo na crossficie.
On mi zadał hip trusty bez obciążenia , na 1 nodze, w określonym rytmie i wiecie co? Na słabsza stronę zrobiłam 4. I zdechlam.
Teraz szał, robię po 8 w serii na nogę z obciążeniem 2,5 kilo.
Na siłce nadal potrafię te solidne kilkadziesiąt kilo na sztandze w tym dźwignąć , ale na obie nogi i po prostu dziwgnąc.

Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jakikolwiek ból, niedyspozycja, asymetria ciała, wyłącza z użytkowania chronione przez ciało podświadomie części/mieśnie, jak ciało kompensuje sobie i robią się dosłownie dziury w łańcuchu mięśniowym i z tego kontuzje, bóle, krzywości.

---------- Dopisano o 07:40 ---------- Poprzedni post napisano o 07:38 ----------

Napisane przez kolorowemigdaly

Cześć dziewczyny

Chciałabym się dowiedzieć czy któraś z Was miała kiedyś zajęcia z trenerem/trenerką?

Będę mieć od lipca, jestem totalnie zielona w tematach związanych z ćwiczeniami. Na razie chodzę od 2 tygodni na siłkę i głównie działam na bieżni, rowerku i orbitreku, rzadziej jakaś maszyna.

Rozmawiałam już z trenerką, wypełniłam ankietę którą mi wysłała i umówiłyśmy się, że od lipca raz w tygodniu będę ćwiczyć z nią a dwa razy sama (kwestia finansowa, bo nie dałabym rady częściej z nią)

Babka jest bardzo spoko i widać, że sympatyczna. Myślę sobie, że przy niej nie będę się wstydzić, ale właśnie... Nie wiem dokładnie jak to wygląda. Po prostu pokazuje mi jakieś ćwiczenia z tego planu treningowego, później ja wykonuję te same ćwiczenia i ona koryguje błędy jakie robię? Chyba tylko tyle?

Z góry dzięki za info

O hej, witam na wątku.

Ja niestety nie pomogę w tym temacie, ale znaj znać po treningu jak ci poszło, jak było.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez cava

I się okazało, ze np. zwykle wykroki bez obciążenia, ale w określonym rytmie i ułożeniu ciała, potrafię powtórzyćâ�Ś 6 razy na 1 stronę i jestem tak ugotowana ze ani jednego więcej.
A na siłce co? 30 kilo i w wersji wytrzymałościowej w obwodzie, kto jak nie ja?
A tu zonk, bez obciążenia, po prostu w odpowiednim rytmie i ułożeniu dedykowanym pod indywidualny problem.
No dzień dobry. Ukazały się niedziałające ogniwa łańcucha mięśniowego w pełnej krasie.
Chip trusty ze sztanga na siłce robiłam z do 70 kilo na crossficie.
On mi zadał hip trusty bez obciążenia , na 1 nodze, w określonym rytmie i wiecie co? Na słabsza stronę zrobiłam 4. I zdechlam.
Teraz szał, robię po 8 w serii na nogę z obciążeniem 2,5 kilo.
Na siłce nadal potrafię te solidne kilkadziesiąt kilo na sztandze w tym dźwignąć , ale na obie nogi i po prostu dziwgnąc.

Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jakikolwiek ból, niedyspozycja, asymetria ciała, wyłącza z użytkowania chronione przez ciało podświadomie części/mieśnie, jak ciało kompensuje sobie i robią się dosłownie dziury w łańcuchu mięśniowym i z tego kontuzje, bóle, krzywości.

To jest fascynujące po prostu... :szok:


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89605013]To jest fascynujące po prostu... :szok:


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]




Tak, fascynujące i przerażające.
Naprawdę byłam w szoku, no bo: ale jak to nie umiem zrobić więcej wykroków?!!!!111 JA ?!111
No tak, nie umiem, dlatego mnie boli co boli

[mpt]

Napisane przez pixelova

Dziś robiłam dół, przy przysiadach ze sztangą na bramie poczułam swoje 30+, kolano operowane lata temu pozdrowiło mnie serdecznie. Za dwa tygodnie mam ortopedę i zobaczymy
Góra brzucha pięknie widoczna, ale pod pępkiem dziecięcy tłuszczyk

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

Jezu, mijam ten wątek przypadkiem i łączę się w bólu. Sto lat bez żadnej kontuzji, nic - wczoraj podnoszę sztangę w martwym, seria wstępna i trzask w plecach, ale taki, że aż mi słuchawki z uszu wypadły... Niby ból nie był duży, mogłam się ruszać, wzięłam przeciwzapalny od ortopedy i zobaczę, co się wydarzy u fizjoterapeuty. Nie wygląda, jakby coś wypadło czy się przesunęło, nic mi nie drętwieje, mogę się gibać, ale ten dźwięk... To był dźwięk wieka od trumny :P

[pixelova]

Napisane przez mpt

Jezu, mijam ten wątek przypadkiem i łączę się w bólu. Sto lat bez żadnej kontuzji, nic - wczoraj podnoszę sztangę w martwym, seria wstępna i trzask w plecach, ale taki, że aż mi słuchawki z uszu wypadły... Niby ból nie był duży, mogłam się ruszać, wzięłam przeciwzapalny od ortopedy i zobaczę, co się wydarzy u fizjoterapeuty. Nie wygląda, jakby coś wypadło czy się przesunęło, nic mi nie drętwieje, mogę się gibać, ale ten dźwięk... To był dźwięk wieka od trumny :P

Podbiję ten dźwięk. Znajomy na takiej maszynie do łydek, wspinając się na palce zerwał Achillesa. Trzask poszedł na całą siłownię.

[gosia_9508]

Zabolało mnie od czytania. Ałła

[mpt]

Serio to jest niesamowite, jakie to są głośne dźwięki! Też mam wrażenie, że się ludzie odwrócili, ale byłam w takim szoku, że tylko się zastanawiałam, czy mnie sparaliżowało a tu nic, rano człowiek wstaje, żyje, zgina się nawet. Ale boję się schylić i buta zawiązać

[Wolha wRedna]

Do dzisiaj pamiętam dźwięk łamiącego się śródstopia a to był luty 2010. Taki lekki trzask.



Jak się połamałam drugi raz w czerwcu 2016 to jeszcze zanim doczłapałam na rentgen miałam w głowie takie: njeeee, no na bank nie złamałam przecież nie było słychać, pewnie coś stłukłam. A jednak

[gosia_9508]

Wczoraj robiłam mocny trening siłowo-wytrzymałościowy, wiec dziś tylko rozciąganie kręgosłup, barków, ramion i szyi, ale przez te opisy kontuzji słyszałam każde chrupnięcie mikrokosteczki głowa wielka ma moc w treningu

[cava]

Napisane przez mpt

(…)ale ten dźwięk... To był dźwięk wieka od trumny :P

Hit!


Mi tak czasami trzaska w biodrze, ale nic się nie dzieje, to jak czasem ludzie strzelają stawami w palcach rąk, tyle ze z biodra jak strzeli w stawie to faktycznie… jakby się wieko trumny zatrzaskiwało.

[Ellen_Ripley]

Moja plastyczna wyobraźnia mocno reaguje na Wasze akustyczne opisy łamiących się części stóp itd. Na szczęście intensywna kuracja przynosi efekty i moja stopa znowu zaczyna być moją stopą - w sensie mam w niej normalne czucie, opuchlizna może jeszcze tylko z 5-10%. Jeszcze kilka dni i jestem dobrej myśli, że dam radę zacząć trening.

[Wolha wRedna]

Ellen - nieustające kciuki!


A ja dzisiaj przeadziłam. Poszłam popływac i posiedziałam na plaży tyle żeby później wyschnąć. Ale odwiedzilismy znajomych i siedzieliśmy na zewnątrz. Tutaj 3 tygodnei nie padało.


No to własnie ćpię cały zestaw posiadanych leków sterydowych. Mimo, że jestem po pełnym odczulaniu to co roku przynajmniej 1 raz przekroczę tę "granicę" przebywania na zewnątrz, jakiej przekraczać nie powinnam.



Oby mi przeszło, bo jutro joga i kółko, a w takim stanie nie pójdę.

[mpt]

Napisane przez cava

Hit!


Mi tak czasami trzaska w biodrze, ale nic się nie dzieje, to jak czasem ludzie strzelają stawami w palcach rąk, tyle ze z biodra jak strzeli w stawie to faktycznie… jakby się wieko trumny zatrzaskiwało.

Ja sobie tłumaczę, że skoro właśnie czasem tak strzeli w karku, kolanie, to nic się złego nie dzieje i te moje plecy też się ogarną

Co do biodra - mi się czasem blokuje tak, że nie mogę zleźć z roweru, bo noga się nie chce podnieść... Rozciągam, mobilizuję, robię wszystko i dupa. Póki nie strzeli, to się noga nie podniesie

[pixelova]

Przy robieniu klasycznych brzuszków przeskakuje mi więzadło pachwinowe po prawej stronie

Kiedyś przysiadł się do mnie kolega i trudno było mu skupić się na rozmowie, niepewnie zerkając na dół mojego brzucha

[Wolha wRedna]

Mnie od dzieciaka przeskakuje coś w kostkach stóp. Jak chodze po schodach to czasami to słychać. W sumie żebyście o tym nei zaczęły pisać to nawet bym sobie nie przypomniała, bo dla mnie to taki jakby naturalny stan.



Za to ostatnio zwróciłam na pewną rzecz uwagę. Latam teraz na plaże więc oglądam dużo porozbieranych ludzi. Mam taki mankament urody, który mega mi sie nie podoba. Postawa ludzi, ten wdowi garb, ogólnie garbienie. I widac to paskudnie zarówno u szczupłych osób, tak samo u grubszych i dodatkowo w każdym wieku. Nawet wysportowani ludzie czasami tak mają. O ile kompletnie mnie nie rusza czy ktos ma mięśnie, czy jest skinny fat czy "przeciętniakiem" tak ta postawa robi mega różnicę.