Czy puszczacie swoich facetów na imprezy firmowe?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez limonka1983

Na kopalniach trwają teraz biesiady i wszelkie inne imprezy związane z Barbórką. Na jedne chodzi się w pojedynkę i niektóre skierowane są tylko dla mężczyzn, na inne można przyjść z osobą towarzyszącą. Taka sytuacja nie trwa cały rok, tylko w okolicy grudnia. Potem w okolicy marca pojawiają się babskie combry skierowane do kobiet. W ciągu roku pojawiają się jakieś pojedyncze imprezy organizowane przez związki lub oddziały. Pracuję na kopalni i sama imprezuję od listopada jak tylko coś się trafi. Sama lub z mężem, jeśli spotkanie jest dla osób spoza kopalni. A picie lub nie picie nie zależy od miejsca zatrudnienia, tylko od danego człowieka. Jak ktoś nie zna umiaru, to schleje się nawet będąc bibliotekarzem... I co to w ogóle znaczy, że chcesz kogoś gdzieś puścić?

Czy inne zawody na Śląsku też swietuja swoje swieto kilka miesięcy? Np nauczyciele? Zaczynają w październiku koncza w styczniu?

[limonka1983]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89730181]Czy inne zawody na Śląsku też swietuja swoje swieto kilka miesięcy? Np nauczyciele? Zaczynają w październiku koncza w styczniu?[/QUOTE]
[Nie mam pojęcia. A czy ludzie innych zawodów spotykają się w weekendy na piwo, kawę, herbatę, wychodzą gdzieś posiedzieć lub potańczyć? Czy tylko na Śląsku ludzie się bawią?

---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:41 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89727423]Mój mąż sam podejmuje decyzję, nie musi mieć mojej zgody.

Dziwne ze Twój facet ma tak dużo imprez firmowych. Zwykle w roku są jedna max dwie imprezki, raz w roku wyjazd integracyjny.[/QUOTE]

To nie jest dziwne. Taka jest specyfika kopalni. Jest po prostu dużo imprez. Nieobowiązkowych i wcale nie trzeba się spijać.

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Napisane przez Indecence

pytanie brzmi, jakby dotyczyło pięcioletniego dziecka, a nie dorosłego faceta. widac narzekasz na brak rozrywki, skoro tak cię bolą jego wyjścia.

Dokładnie. Na wiele takich imprez można przyjść z kimś. Pytanie brzmi, czy on Ci takie wyjścia proponuje i jeśli nie, to dlaczego.

[filmo24]

Tak na prawdę zależy jaka to impreza.. Służbowa, prywatka czy po prostu iść z kumplami po przygody. Tej ostatniej nie biorę pod uwagę bo po co komu w szczęśliwym związku przygody?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez limonka1983

[Nie mam pojęcia. A czy ludzie innych zawodów spotykają się w weekendy na piwo, kawę, herbatę, wychodzą gdzieś posiedzieć lub potańczyć? Czy tylko na Śląsku ludzie się bawią?
---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:41 ----------

To nie jest dziwne. Taka jest specyfika kopalni. Jest po prostu dużo imprez. Nieobowiązkowych i wcale nie trzeba się spijać.
---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------



Dokładnie. Na wiele takich imprez można przyjść z kimś. Pytanie brzmi, czy on Ci takie wyjścia proponuje i jeśli nie, to dlaczego.

A co Ty taka złośliwa?
Nie piszemy tu o umówieniu się ze znajomymi na piwko w weekend.
Mam znajomych w szkolnictwie wiec wiem jak to w moim regionie wygląda. Część spotkań np na zakończenie roku jest organizowana we własnym zakresie dla grupy nauczycieli. A są spotkania na których wypada/ warto być zarowno organizowane przez szkole jak i przez organizacje współpracujące. No i nikt na nich nie chleje bo będzie wstyd.
Podsumowując, środowisko dobrze bawi się na prywatnie zorganizowanych spotkaniach a nie firmowych.

[limonka1983]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89730285]A co Ty taka złośliwa?
Nie piszemy tu o umówieniu się ze znajomymi na piwko w weekend.
Mam znajomych w szkolnictwie wiec wiem jak to w moim regionie wygląda. Część spotkań np na zakończenie roku jest organizowana we własnym zakresie dla grupy nauczycieli. A są spotkania na których wypada/ warto być zarowno organizowane przez szkole jak i przez organizacje współpracujące. No i nikt na nich nie chleje bo będzie wstyd.
Podsumowując, środowisko dobrze bawi się na prywatnie zorganizowanych spotkaniach a nie firmowych.[/QUOTE]
Nie jestem złośliwa. Gdzie złośliwość zobaczyłaś? Nie wiem jaka jest specyfika innych zawodów, bo jestem z rodziny górniczej od wieków. Od czasu do czasu chodzimy też na jakieś spotkania firmowe u męża, czasem on chodzi sam (zupełnie inna branża)... Górnictwo ma to do siebie, że życie prywatne i zawodowe się przenika jak chyba w żadnym innym sektorze. I absolutnie nie ma to nic wspólnego z wypadami po pracy w korporacjach.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez limonka1983

[COLOR="blue"][[I]Nie mam pojęcia. A czy ludzie innych zawodów spotykają się w weekendy na piwo, kawę, herbatę, wychodzą gdzieś posiedzieć lub potańczyć? Czy tylko na Śląsku .

Tu jesteś złośliwa.

Napisane przez limonka1983

Nie jestem złośliwa. Gdzie złośliwość zobaczyłaś? Nie wiem jaka jest specyfika innych zawodów, bo jestem z rodziny górniczej od wieków. Od czasu do czasu chodzimy też na jakieś spotkania firmowe u męża, czasem on chodzi sam (zupełnie inna branża)... Górnictwo ma to do siebie, że życie prywatne i zawodowe się przenika jak chyba w żadnym innym sektorze. I absolutnie nie ma to nic wspólnego z wypadami po pracy w korporacjach.

Nie mam nikogo znajomego na południu więc pytam czy to charakterystyczne dla regionu czy przemysłu. Jak rozumiem wyjście na imprezy firmowe, a o takich tu piszemy, kilka.razy w miesiącu jest zupełnie normalne dla przemysłu górniczego?

U mnie w firmie, nie korporacji w okresie świątecznym jest nasilenie imprez, a to imieniny szefowej, a to wigilia dla działu, a to spotkanie noworoczne. Wypada być ale nikt nie tankuje.

[limonka1983]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89730323]Tu jesteś złośliwa.


Nie mam nikogo znajomego na południu więc pytam czy to charakterystyczne dla regionu czy przemysłu. Jak rozumiem wyjście na imprezy firmowe, a o takich tu piszemy, kilka.razy w miesiącu jest zupełnie normalne dla przemysłu górniczego?

U mnie w firmie, nie korporacji w okresie świątecznym jest nasilenie imprez, a to imieniny szefowej, a to wigilia dla działu, a to spotkanie noworoczne. Wypada być ale nikt nie tankuje.[/QUOTE]

Wybacz, skoro tak to odebrałaś. Nie wiem, czy jest zupełnie normalne. Teraz jest nagromadzenie różnych imprez, co nie przekłada się na cały rok. Nikt nikogo nie zmusza, coś się płaci za taką imprezę, a z piciem bywa różnie. Każdy odpowiada za siebie. Mam małe dzieci w domu, które zostają pod czyjąś opieka i zwyczajnie nawet nie miałabym możliwości zalać się w trupa, bo ktoś dziećmi zająć się potem musi. No i ktoś musi poprowadzić auto, bo nie zawsze jest jak w nocy wrócić autobusem. Wiem, że o górnictwie mówi się, że się pije, nawet w pracy, ale od czasu, gdy te opowieści miały podstawy, wiele się zmieniło.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez limonka1983

Wybacz, skoro tak to odebrałaś. Nie wiem, czy jest zupełnie normalne. Teraz jest nagromadzenie różnych imprez, co nie przekłada się na cały rok. Nikt nikogo nie zmusza, coś się płaci za taką imprezę, a z piciem bywa różnie. Każdy odpowiada za siebie. Mam małe dzieci w domu, które zostają pod czyjąś opieka i zwyczajnie nawet nie miałabym możliwości zalać się w trupa, bo ktoś dziećmi zająć się potem musi. No i ktoś musi poprowadzić auto, bo nie zawsze jest jak w nocy wrócić autobusem. Wiem, że o górnictwie mówi się, że się pije, nawet w pracy, ale od czasu, gdy te opowieści miały podstawy, wiele się zmieniło.

Totalnie nie znam środowiska i nie mam zdania jak piją górnicy.
W moim rejonie mówi się o budowlańcach że to budoWLAŃCY.

[zakrecoonaona]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Pomiędzy tymi imprezami też lubi się zrelaksować przy piwku po ciężkiej pracy?

Wysłane z mojego M2006C3LG przy użyciu Tapatalka

Niee, na co dzień totalnie nic nie pije, nawet piwka - tylko na imprezach.

Może źle sformułowałam pytanie, bardziej chodziło mi o Wasze podejście, czy akceptowałybyście tak częste popijawy. Ja mu nie mam zamiaru niczego zabraniać, nigdy żadnemu facetowi niczego nie broniłam. Po prostu pogadam z nim, powiem ze mi to nie odpowiada i zobaczymy jak zareaguje. Być może jeszcze się nie wyszalał (34 lata ��) i niepotrzebnie wpakował się w związek.

[Nadiaa33]

Ja bym nie akceptowała, moim zdaniem to początki alkoholizmu. Będziesz z nim miała coraz gorzej, zacznie na przykład zawalać różne sprawy na drugi dzień, bo zapije. Ja bym nie akceptowała popijaw w ogóle, można iść na imprezę i się napić ale nie aż tyle, żeby przysłowiowo wpadać pod stół

[Riposta]

Nie zaakceptowałabym takiej sytuacji. Z moim partnerem jestem ponad dwa lata i nigdy, nigdy nie widziałam go bardzo pijanego. Jak już zdarza się nam pić alkohol, to co najwyżej niewielkie ilości, np. 1-2 piwka na mieście, rozłożone na parę godzin. A na wyjazdach to praktycznie w ogóle nie pijemy (a często nasi wspólni znajomi nie mogą przeżyć np. wyjazdu rowerowego bez czteropaka na głowę co wieczór... Dramat &#128513. Dla mnie nawet jednorazowa akcja z niekontrolowanym piciem byłaby ogromną czerwoną flagą. Uważam, że to okropne, że ludzie wokół traktują picie jak coś normalnego.

Autorko, spróbuj ocenić sytuację na zimno, stanąć z boku i ocenić, czy chcesz takiego związku dla siebie. Regularne picie nie jest normalne i wcale nie musi tam być, nie musisz się na to godzić. Mocno trzymam za ciebie kciuki, przegadaj to ze swoim chłopakiem, bądź asertywna 😊

[Aelora]

Też nie zaakceptowałabym podobnej sytuacji. Nawet nie ze względu na samą imprezę, bo osobiście nie uciekam przed wyjściem na piwo ze znajomymi, więc byłabym hipokrytką potępiając kogoś innego. Ale skoro piszesz, że facet nie umie powiedzieć w danym momencie "stop" i kończy spotkania jako jeden z ostatnich w gronie największych imprezowiczów, to moim zdaniem bardzo poważny sygnał ostrzegawczy. Normalnym jest dla mnie, że ludzie spotykają się, pogadają przy piwie, ale poza tym każdy ma swoje obowiązki i w odpowiednim momencie przestaje pić, żeby następnego dnia normalnie funkcjonować albo nie odwalić jakiejś dziwnej akcji pod wpływem %%%. Są pewne priorytety, a jeśli staje się nim alkohol i picie do odcięcia to coś jest bardzo mocno nie tak.